Wczoraj premier Tusk skrytykował telewizję publiczną za czasów PiS. Pytał w Sejmie z przesadną emfazą: Dlaczego z taką niezrozumiałą zaciekłością bronią tego ośmioletniego publicznego świństwa, jakim były Pis-owskie media publiczne. Panie Donaldzie, tak źle to nie było. Kreację pasków wzniesiono na fantastyczny poziom, wypowiadali się liczni obserwatorzy sceny politycznej, regularnie cała czwórka, po 5 stówek za słuszny komentarz, byli publicyści - ta sama czwórka, objaśniali, tłumaczyli, walczyli z ogólnie rozumianą niesłusznością. Kierownictwo telewizji wspierało redakcję doradzając, co i jak mają mówić, albo nawet mówili co mają mówić. Był spójny przekaz, sprecyzowany wróg, było dynamiczne.