Kurcze zgodziłabym się gdyby nie to że ciągle przemycają w filmach produkty. Dziewczyny są świetne ale mają płacone za lokowanie produktu i to mnie ostatnio zniechęca do nich, bo to tak jakbyś szła do lekarza a on przepisywał lek za polecenie którego dostałby wycieczkę od firmy farmaceutycznej. Ostatnio same sponsorowane filmy, a były takie ekstra :(

@@roza3264 No nie do końca... chyba, że Dziewczyny polecają wszystko, byle tylko dostać za to kasę, w co wątpię... a jak lekarz przepisuje lek bo jest przekonany o jego działaniu, to co? nie zażywać bo "na bank dostał za to kasę"? Poza tym nie przemycają bo raczej wprost mówią, że współpracują, np. z Play czy Casio. P.S. Ciekawe jaką byś miała minę, jakby Twój pracodawca powiedział "byłby z Pani super pracownik, naprawdę świetnie sobie Pani radzi, tylko niepotrzebnie bierze za to wypłatę... to mnie do Pani zniechęca." ;)

@@marts6012 do pracy się chodzi żeby zarabiać, to oczywisty układ. A ja mam mieszane uczucia do każdej współpracy na YT bo każda ytberka twierdzi że robi to bezinteresownie, bo lubi. I tu jest właśnie różnica między YT a praca. Jeśli każda z nas (widzek) akceptuje to że YT to praca i się na tym zarabia to niczym taki kanał nie różni się od bloku reklamowego, gdzie dany produkt również sprzedawany jest w postaci jakiejś historii (spotu reklamowego), tak jak ytberki robią odcinek o np przeglądzie biżuterii i w środku umiejscawiaja casio. Ale wtedy trzeba sprawę postawić jasno: jesteśmy reklamodawcami. Jeśli dziewczyny mają umowę pisemna że będą reklamowały np zegarek casio to to już nie jest ich opinia,ale reklama. Uwielbiam dziewczyny i dlatego tak mnie to ruszyło, bo zawsze je oglądam z przyjemnością ale kurcze w przeciągu miesiąca same współprace: casio, Hebe, Play, foreo.. Słup reklamowy :( Pozdrawiam

@@roza3264 Marcia, ja mimo wszystko traktuję to poniekąd jako pracę dziewczyn- nie oszukujmy się, mogłyby pójść na przysłowiową łatwiznę i wciskać same reklamy na blogu "czytanym", tu są one wplecione ale wielki wkład jaki wnoszą dziewczyny w filmy powoduje, że nie razi mnie to. Owszem, reklama to reklama- ale ja i tak skupiam się na tym co dziewczyny reprezentują sobą. I dla mnie to liczy się najbardziej. Niemniej jednak szanuję każdą opinię-nawet jeśli rozmija się z moją. Pozdrawiam ciepło! :)

@@roza3264 jasne, rozumiem Twoje wątpliwości ale m.in. To pozwala Dziewczynom się rozwijać. Taki kanał to kupa roboty, dużo poświęconego czasu, no i też nie jest to coś co nie wymaga nakładów pieniężnych - Dziewczyny miałyby wszystkie kosmetyki itd kupować same no bo przecież opinia o produkcie, który przyszedł w paczce Pr-owej będzie już tylko reklamą? Miałyby całą kasę zrobioną na etacie przeznaczać na sprzęt? Trzeba niestety to wszystko mieć na uwadze na dzisiejszym yt. jakość dźwięku, światło są tak ważne jak przekazywana treść (jeśli nie ważniejsze bo słaba jakość zazwyczaj odpycha na wstępie) pozdrawiam :)