Ciekawostka, według badań policyjnych, w momencie kiedy ktoś grozi Ci pistoletem i każe wejść do samochodu należy zrobić WSZYSTKO, byle by do tego samochodu nie wsiąść, bo nasze szanse na przeżycie takiej sytuacji wtedy DRASTYCZNIE maleją. Najrozsądniej, bez względu na to jak szalenie to brzmi, jest po prostu podjąć próbę ucieczki i jak najgłośniej krzyczeć, statystycznie daje nam to o wiele większe szanse na przeżycie.

Po roku od zaginięcia żony rodzi się mężulkowi dziecko, a ciąża trwa 9 miesięcy...I niby mężulek nie ma ze zniknięciem Bożeny nic wspólnego. Aha!...

Witam. Bożena Świderska zaginęła 31.08.2009 roku, a nie tak jak wszędzie jest podawane 1.09.2009 roku. Z całą pewnością pani Bożena nie rozmawiała rano 1 września ani ze sprzątaczką, ani z dozorczynią, ani z sąsiadką. Ponadto żaden z pasażerów czekających rano na przystanku autobusu linii nr 4, nie widział rano pani Bożeny, żaden też z nią nie jechał autobusem, a kierowca tego autobusu z całą pewnością twierdzi, że tego dnia rano nie zatrzymywał się na przystanku na żądanie, gdzie pani Bożena miała wysiąść, bo nie było wtedy takiego żądania. Kierowca twierdził też, że nie widział w tym dniu pani Bożeny w autobusie. Świadek, który zgłosił się po dłuższym okresie czasu na policję i zeznał, że 1 września rano jechał autobusem linii 4 z panią Bożeną, jest niewiarygodny. Świadek ten podał bowiem opis ubioru Pani Bożeny, który zdaniem mamy Pani Bożeny nie jest możliwy. Pani Bożena była u swoich rodziców dzień wcześniej na obiedzie i była ubrana w taki sam strój jak rzekomo rano świadek widział ją w autobusie, zdaniem mamy Pani Bożeny nie jest to możliwe, gdyż była ona pedantką, miała swoje zwyczaje i nigdy dwa dni z rzędu nie chodziła w tych samych ubraniach. Należy dodać, że pani Bożena bezpośrednio przed swoim zaginięciem od kwietnia 2009 roku dostawała sms-y od jakiegoś mężczyzny, który jej wielokrotnie proponował spotkania. Okazało się później, że był to sąsiad Pani Bożeny z osiedla. Mężczyzna ten w dalszym toku śledztwa został wykluczony z uwagi na to, że sprawdzono jego alibi oczywiście na dzień 1 września. Można założyć, że po wyjściu z domu, wieczorem 31.08. pani Bożena była obserwowana przez swojego adoratora. Co się wydarzyło tego oczywiście nie wiadomo, natomiast pani Bożena już do domu nie wróciła. Zasadniczy problem polega na tym, że całe postępowanie wyjaśniające zaginięcie Pani Bożeny, skupiło się na dniu 1 września w godzinach porannych po 6:20 kiedy to pani Bożena rzekomo wyszła z domu, kierując się na przystanek, a następnie do miejsca pracy w Katowicach. Opisana wersja zdarzeń wskazuje na fakt, że pani Bożena musiała zaginąć ostatniego dnia sierpnia a nie 1 września i nie należy jej szukać na drodze z domu do pracy ponieważ pani Bożena nigdy rano z mieszkania nie wyszła, bo zaginęła dzień wcześniej i należałoby te poszukiwania skupić na tym właśnie dniu. Zakładając, że mama Pani Bożeny dobrze wskazała godzinę o której rozmawiała z córką po raz ostatni mówiąc, że było w okolicach 20:30, to po tej godzinie należałoby sprawdzić dokładnie alibi wszystkich osób, które mogłyby mieć jakikolwiek udział w zaginięciu Pani Bożeny, czyli jej adoratora - sąsiada, jej męża i skupić poszukiwania od tej godziny do rana, a nie dopiero od godziny 6:20 kolejnego dnia. Zasadnym byłoby pewnie również dotarcie do właścicieli tej piwiarni, w której zwykle przebywał mąż pani Bożeny, ich najbliższych sąsiadów, którzy też tam mogli spożywać piwo i jak również fryzjerki u której pani Bożena była tego wieczora. Należałoby również dotrzeć do kobiety u której mieszkał adorator Pani Bożeny. Przypominam, że adorator Pani Bożeny mieszkał na tym samym osiedlu w innym bloku. Odnośnie świadka, który miał rozmawiać z panią Bożeną rano po jej wyjściu z domu, do pracy, świadek ten został wskazany przez męża Pani Bożeny. Biorąc pod uwagę fakt, że mama Pani Bożeny w kilku podcastach wskazuje, że w małżeństwie córki od pewnego czasu nie działo się dobrze, mąż pani Bożeny niekoniecznie wrócił po piwie do domu i mógł spędzić noc poza domem. Mąż pani Bożeny bardzo różnie odnosi się do zdarzeń z pierwszego września, w jednym programie 997 mówi, że rozmawiał jeszcze rano z żoną przed jej wyjściem, w innym przedstawia sytuację, że obudził się o godzinie 9:00 i wtedy stwierdził,że jego żony w mieszkaniu nie ma, ponieważ zniknęły jej rzeczy i podejrzewał, że musiała wyjść do pracy.

Trochę niekomfortowo czyta się te wszystkie komentarze typu „super 😄❤️” pod filmami dotyczącymi zaginięć i śmierci…

Niestety mąż podejrzany lub jego nowa Pani. Ciekawe czy ją sprawdzali. On miał motyw. Nie rozumiem czemu będąc w domu z autem jej nie zawiózł. Mogła się dowiedzieć o kobiecie i była kłótnia. On tel mógł zostawić w domu i zabrać jej ciało lub ja gdziekolwiek. Świadkowie pomylili dni bo tak się dzieje i jednocześnie dali mu alibi a jedynie kierowca autobusu pamiętał że jej nie wiózł i nie stawał gdzie ona wsiadała i wysiadała.

Mąż nie chciał rozwodu bo zapewne straciłby mieszkanie. Albo musiałby spłacić zonę, aby je zatrzymać. A tak to mieszkanie jego, i możliwy spadek po rodzicach żony tez jego. Skoro dziecko urodziło się rok po zaginieciu to chyba nikt nie ma wątpliwości, ze doszło do zdrady jeszcze przed zaginieciem. Bardzo mi smutno myśląc o pani Bożenie. Problemy w małżeństwie, może domyśla się zdrady. Najbliżsi byli jej rodzice, z którymi nie mogła swobodnie rozmawiać o problemach w małżeństwie. Może dowiedziała się o zdradzie i załamało ja ta, szczególnie jeśli mąż przyznał, ze starają się o dziecko z kochanka. A może mąż jej pomogł bo miał motyw finansowy.

jeśli ten mąż po roku zaginieciu żony ma nową rodzinę to coś nie tak. Chyba policja slabo zadziałała

Zawsze nurtowały mnie i przerażały jednocześnie historie, w których osoba przemieszczająca się z punktu A do punktu B przepada po drodze jak kamień w wodę. A w tej konkretnej sprawie wydaje mi się wręcz nieprawdopodobne, by stateczna pani dyrektor po pięćdziesiątce dojeżdżała do pracy stopem, którego w dodatku łapała na ruchliwej szosie przebiegającej przez środek lasu... Choć jeśli na tej trasie autobusy kursowały rzadko lub/i niepunktualnie, to byłoby to jakieś wytłumaczenie takich nietypowych zwyczajów.

Czy w momencie jak robiono badanie wariografem i Pan mąż był w złym stanie spychicznym, czy to nie w tym samym czasie zapladnial inna kobietę w całe 12 tygodni po zaginieciu żony?

Słucham tego odcinka jadąc w kierunku Tychów, do pracy właśnie autobusem linii 36 ale dziwne wrażenie.

Gdyby nie fakt ,że Panią Bożenę widziała kobieta sprzątająca klatki ,to bym stawiała na męża i zbrodnię w mieszkaniu. Nie wiem czy mieszkanie było sprawdzane pod kątem śladów morderstwa. Rozumiem,że ktoś chce iść na przód ze swoim życiem,ale żeby od razu zakładać rodzinę- dziwne.

Co do Pani Bożeny to sprawcą wydaje się być mąż, telefon do miejsca pracy żony miał zapewnić mu alibi… tak myślę. Do tego niezwykle szybko założył nową rodzinę - wiedział, że żona już nie wróci, być może był już z tamtą kobietą przed zaginięciem pani Bożeny… A o sprawie pana Jerzego nigdy nie słyszałam, bardzo zagadkowe zaginięcie… oby się rozwiązało.

Nastepny kochajacy maz ,ktory po roku znikniecia zony zaklada nowa rodzine.

Smutna historia. Trochę niepokoi mnie ten mąż jakoś tak zbyt łatwo poradził sobie z tą sytuacją. Mnie przeraża zaginięcie ta niepewność co stało się z naszym bliskim

"I zaczyna mieć z nią dziecko"? 🤦🤦🤦

Ten przystanek między Tychami a Katowicami jest na żądanie. To znaczy, że kierowca musi zatrzymać się tam specjalnie, jeśli pasażer naciśnie przycisk. Jeśli kierowca nie kojarzył, żeby się tam zatrzymywał tego dnia akurat to bardzo możliwe, że Pani Bożena nie jechała tym autobusem. Ogólnie ta trasa przy wyjeździe do Katowic jest bardzo ruchliwa, pełno tam terenów leśnych, nigdy bym tam nawet nie próbowała zatrzymać stopa.. mam nadzieję, że mama Pani Bożeny dowie się co się stało z jej córką.

Mąż podejrzany. Dlaczego policja nie sprawdziła tego tropu dokładnie? Skoro po roku od zaginięcia ukochanej żony on ma już nową rodzinę i dziecko, więc musiał mieć romans w trakcie swojego małżeństwa. Dlaczego policja nie przesłuchała jego nowej partnerki? Pani Bożena wyszła z domu, on cichaczem za nią. Wysiadła z autobusu, a tam znalazł się jej mąż, chodź podwioze cię. Kobieta wsiadła i...............

Ciekawa jestem czy to mąż nie zlecił zabójstwa swojej żony skoro tak szybko ją wymeldował i skreślił z list płac? Jakby doskonale wiedział , że nie wróci.... No i jeszcze szybciutko pocieszył się w ramionach innej.... Bardzo to podejrzane:/

Justynko , ta kopalnia to nie żaden Bożydar tylko "Boże Dary", znajduje się właśnie w promieniu kilometra dwóch od miejsca gdzie zaginęła pani Bożena. Pomiędzy Tychami a Katowicami ( Murcki Kostuchna Czuchów)

Nie wiem, ale coś ten mąż... Zawsze najciemniej pod latarnią. Nowy związek, dziecko, niby blisko z rodzicami ale wiadomo jak to jest...

Cholera, jak mi szkoda tej Klaudii. Nie mogę się pogodzić z tym, że takie rzeczy wciąż się dzieją. Tyle postępu technicznego, monitoringi, logowania telefonów, precyzyjne badania DNA, a wciąż są ludzie, którzy nie boją się popełnić zbrodnię.

To jej maz mial samochod i nie mogl jej zawiesc, wiedzac ze jest troche spozniona? Na jego miejscu nie wybaczyla bym sobie do konca zycia ze ja sobie spie do 9 a moja zona probuje dostac sie do pracy po urlopie...i ginie...

Sprawca znany i do tego śmieje się organom w twarz. Kochankę miał pewno wcześniej tylko to maskował. Wie że nie wróci bo wie że nie żyje. To mój punkt widzenia.

Jestem z Tychów, gdy zaginęła pani Bożena, miałam 10 lat. Gdy powiedziałaś, że rozwieszono wiele plakatów nagle mnie uderzyło... w sklepie niedaleko mojego bloku wisiał plakat o zaginionej pani przez kilka lat i zawsze mnie dziwiło, jak to się dzieje, że ktoś tak o po prostu znika. Jak już byłam starsza, zapomniałam o nim i tutaj nagle takie przypomnienie.

Kurcze, to moje rejony... Te wymienione przystanki, tam gdzie się przesiadała to obszar przy Lasach Murckowskich, to duży obszar leśny :( Łapać tam stopa, przy Beskidzkiej, brrrr!

Dlatego właśnie nie jeżdżę okazją ani nie zabieram autostopowiczów, ponadto drzwi samochodu bkokuje zaraz po tym jak do niego wsiądę.

Ale po roku od zaginięcia mąż został tatusiem? Więc nowy związek rozpoczął nie po roku tylko kilka miesiecy (najpóźniej 3) po zaginięciu i to przy założeniu, że nowa wybranka zaszła w ciążę na pierwszej randce (no może na drugiej😉). A co jeśli ten romansik trwał już kilka miesięcy (lat?) przed zaginięciem? A co jeśli sprzątaczka najzwyczajniej w świecie pomyliła się i wcale nie widziała tego dnia Bożeny (tak samo jak mylili się inni świadkowie i skladali wykluczające się zeznania)? A co jeśli Bożena tego dnia w ogóle nie wyszła z domu?

Przykra historia. Też usłyszałam, że nie mam prawa poskarżyć się na ślubnego. Bo sobie sama wybrałam bez zgody rodzicielki. Po latach usłyszałam, że nie mam prawa się skarżyć na męża bo jak coś jest nie tak w moim małżeństwie to na pewno to moja wina. Boli do dziś mimo, że żoną jestem od prawie 30-stu lat i nie żałuję. Pozdrawiam niejadowitych. 😀 😍

Znam tę historię z innego opowiadania, jest mi bliska bo pochodzę z Tychów. Dziękuję, ze ją przypominasz. Zastanawia mnie fakt, że tak się znajomi Pani Bożeny martwili o Jej jazdę do pracy "na stopa" ale mąż mając samochód nie potrafił żony podwozić? Przynajmniej wtedy gdy była już spóźniona... Znam małżeństwa ( w tym moja rodzina) gdzie małżonkowie często tak robią. Mam nadzieję, że w przyszłości dowiemy się co się stało.

Znam sprawę zaginięcia pana Jerzego Naleznego, szukali go cały październik potem zaprzestali, nawet rodzina nie zgłosiła do ktokolwiek widział ktokolwiek wie, Justynko dzięki za poruszanie tematu, codziennie biegam po Iwoniczu Zdroju i nigdy nawet rysopisu zaginionego nie wywiesili,

Justyna dziękuje Ci za szacunek jaki masz do zmarłej Klaudii jak i jej rodziny . Dziękuje ci za twoją empatię i ostrożność w wypowiadaniu swoich opinii bez podparcia dowodami ,to tylko świadczy o twoim profesjonalizmie .

Za to co teraz napiszę mogę spodziewać się hejtu, fali krytyki czy czegokolwiek w tym stylu, a mój komentarz napewno zostanie usunięty Justyno. Myślę jednak, że jako jedna z pierwszych subskrybentek Twojego kanału muszę powiedzieć, że z każdym kolejnym odcinkiem jestem coraz bardziej rozczarowana. Co się dzieje ? Czy się wypaliaś, straciłaś serce do pracy ? Kiedy zadebiutowałaś z 5NZ byłam zachwycona Twoja twórczością , chłonęłam każde słowo, czekałam z niecierpliwością na każdy kolejny odcinek, czuć było Twoje zaangażowanie i pasję. Teraz tego brak. Czytam często komentarze od słuchaczy, ale nie widzę ( bądź bardzo rzadko) Twojej interakcji z nimi. Odnoszę wrażenie, że już Ci na tym nie zależy. Nie rozumiem tego. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę Tobie , sobie oraz reszcie słuchaczy , aby Twoja twórczość dawała Ci w dalszym ciągu satysfakcję a słuchaczom poczucie, że to czego słuchają jest stworzone dla nich rzetelnie i z sercem. ❤ A teraz czekam na Gromy z Jasnego Nieba 😂

Witam. Przyszło mi coś do głowy. Otóż, pan Jerzy mógł chcieć jechać na weekend do domu bo najczęściej w sanatoriach nie ma zabiegów w soboty i niedziele. Chciał rodzinie zrobić niespodziankę. Umówił się z kimś na podwózkę (np. ten Jepp) i stało się coś podczas podróży. Tu już jest wiele różnych opcji …

Cyt"Wielkie poczucie straty i niespełniona miłość do dziecka Bogumił i Bożena rekompensują sobie bardzo bliskimi kontaktami z rodzicam Bożeny. co??????? Dawno głupszego zdania nie słyszałem,Justyna ty jak czasem coś palniesz to czas staje na kilka sekund😁.....

Jeśli mąż mial coś wspólnego z zabójstwem żony, to kochanka z dużą dozą prawdopodobienstwa powinna coś o tym wiedzieć i to powinien być trop dla Policji i śledczych.

Troszkę dziś wyszło nieskładnie, czy tylko ja mam takie wrażenie....To nie jest złośliwe, tylko szczere...

To..maz. Kochajacy maz nie wymeldowuje od razu zony z mieszkania! zaprzestaje placenia skladek i zostaje ojcem dziecka innej kobiety niecaly rok pozniej...

Trochę za szybko rodzi mu się to dziecko 😏

wsiada do samochodu , bez oporu, pod przymusem--- wsiada do samochodu ,bez oporu fizycznego, pod naporem grozby uzycia broni ,czy zastraszenia itp tak mozna okreslic te sytuacje. Dobrowolnie ,bez swojej woli wyklucza sie kompletnie, nie powielajmy bzdur, nawet jesli ktos z policji tego uzywa, czy w pismie ,pisze bzdury miec wole , nie miec woli---przeciwienstwa zdarza sie ,ze z sadu wychodza nieprawidlowe ,niegramatyczne , z razacymi bledami pisma ,okreslenia Nie poddawajmy sie temu maz powinien byc solidnie przetrzepany Mial samochod i nie podwiozl zony , mimo tego ,ze byla spozniona i sam.mial.wolne a ona problematyczny dojazd(?) dziecko rodzi sie ok rok po zaginieciu czyli od razu po zaginieciu poznaje kobiete i ma z nia ad hoc intymny zwiazek lub (co jest bardziej prawdopodobne) zna ja wczesniej i moze nawet romansuje przed zaginieciem.zony Rzadziej sie zdarza ,ze ludzie w takiej sytuacji na pierwszych randkach nie uzywaja zabezpieczenia (chodzi mi o syt, gdzie facet ma zone) wiec ich zwiazek musial trwac dluzej , zaczawszy sie przed zaginieciem żony

Nie mogłam się doczekać na odcinek, zabieram się do słuchania ❤️

Może z panią Bożeną to było tak, że dowiedziała się, że mąż ją zdradza (np przeczytała smsa, cokolwiek), wywiązała się awantura, w wyniku której straciła życie… mąż ukrył ciało i dla niepoznaki zadzwonił do pracy żony. Mógł wywieźć ciało, a swój telefon zostawił specjalnie w domu. Nie zgadza się jedynie ta dozorczyni…

Dziękuję za kolejny odcinek Justyna Wielkie ,wielkie wyrazy współczucia i kondolencje dla rodziców Klaudii Jarneckiej . Młoda kobieta miała całe życzę przed sobą ,aż szkoda słów .

Dziękuję za nowy odcinek

Gość rok po zaginięciu żony zostaje ojcem? No jaja...dla mnie to podejrzany numer 1 i myślę że panowie z Archiwum X przyznali by mi rację...kobieta napewno nie żyje...

Już bardziej aktualnej fotografii Pana Jerzego dać nie mogli? Przecież w ogóle nie jest podobny tu porównując ze zdjęciem drugim, które wrzuciła Justyna.

Dzieki kochana

Wydaje mi się że to jej mąż zna prawdę

Logowania telefonu akurat w tej sprawie by nie przesądzały niczego. Telefon można zostawić. Ile takich nierozwiązanych spraw jest w Polsce... zbrodnie gdzie mordercy śpią sobie spokojnie. a może nawet zakładają rodziny. Dziękuję za kolejny odcinek.

Dziękuję za odcinek ❤️

Dziękuję za każdy odcinek 🙂 Za Twoją pracę 🙂

Nie ma opcji, że mąż nie jest w to zamieszany.. Po roku ma dziecko? Czyli 3/4mc po zaginieciu już miał kogoś na boku. Pierwsze badanie wariografem nie przeszło.. Olał rozwody, składki.. Dziwne..

Dziękuję za odcinek z moich okolic, nie slyszalam o tym zaginięciu wcześniej. Kopalnia o której wspominasz to "Boże Dary", znajduje się około 2km od tego przystanku na styku Katowic i Tychów. Pozdrawiam

Odnośnie Pana Jerzego: 4:48 dzwoni do kolegi, mowi, ze kobieta go podwiozla pod kosciol w Debicy i zaraz bedzie w domu

Jak zwykle super zawsze z niecierpliwością wypatruje nowego odcinka :)

Dziękuje

Jak zawsze super ❤️

Powiat dębicki * nie dębnicki☺️

Jeśli jeździła ta pani stopem to mogła trafić na psychopatę. Zwłaszcza że to teren odludny, tylko las i trasa 86 między Tychami i Katowicami. Jedyna nadzieja, że ktoś kto samochodem jechał w tym czasie mógł coś zauważyć.

Przykro mi,że sprawa Klaudii ma smutny koniec, ale wygląda na to,że tym dwóm mężczyznom, którzy z nią balangowali przed śmiercią też zrobiono krzywdę oskarżeniami wynikającymi z tego, że obraz Klaudii choćby w twoim podcaście o niej był bardzo wyidealizowany i brakowało wielu szczegółów sprawy. Jak rozumiem wynikało to z powoływania się na informacje zasięgnięte od jej mamy. Niestety wygląda na to,że Klaudia miała duże problemy ze sobą, z rodziną i z narkotykami.Zdarzały jej się ataki psychozy pod ich wpływem.Nie wiem czy jej mama o tym wiedziała,ale jeśli nie to nie miała tak dobrego kontaktu z córką jak twierdzi. Od początku wydało mi się nielogiczne, że potencjalni krzywdziciele Klaudii wymyśliliby tak dziwną historyjkę na swoje alibi.Nawet najgłupszy przestępca postarałby się o coś bardziej "normalnego". Może nie wymyślili nic lepszego bo taka właśnie była prawda. Klaudia dostała urojeń i zaczęła biec przed siebie bo słyszała i widziała coś czego nie było.Poza tym jaka ofiara ataku miała by czas na pisanie wiadomości i jeszcze wkurzanie się w nich na autokorektę czy też swoje własne pomyłki. Uciekając dzwoniła by po pomoc. W tej okolicy są zbiorniki wodne więc prawdopodobnym jest,że wpadła do wody lub nawet do niej wskoczyła. Znałam osobę, która pod wpływem dopalaczy popełniła samobójstwo.

O jak się cieszę na nowy odcinek. 🥰🥰🥰🥰Zabieram się za słuchanie.

dziękujemy za odcinek Justynko 🙂

Zawsze gdy przychodzi mi powiadomienie o nowym odcinku bardzo się ciesze, a z drugiej strony wiem ze ktos doznał krzywdy , jeśli można to tak ująć , bardzo lubie Cię sluchac glos masz idealny do przekazywania informacji wprowadzasz słuchacza w taki wir ..... pozdrawiam i życzę zdrówka i czekam jak zawsze na następny ... .

O nie. Pamiętam o sprawie Klaudii ☹️Przykra sprawa

o wiele lepiej się dziś słuchało🥰 aż mialam dreszcze 👍

Ostatnio sporo ginie nastolatków z Torunia, gdzie mieszkam, i bydgoszczy...Pomimo, że mam dwadzieścia kilka lat wyglądam na mniej niż 18 i ostatnio w związku z tym miałam dziwną sytuację w pracy. Dwóch typów do mnie zagadało i ta rozmowa brzmiała jak jakiś... casting na żonę? A zainteresowanie mną spadło jak powiedziałam ile mam lat. Bardzo dziwna to była rozmowa, pełna podtekstów, wyciągania informacji i ogólnie podejrzana.

Dziękuję 🥀

Bardzo dziękuję za Twoja pracę. Pozdrawiam 😘

Jak tylko usłyszałam, że musisz zacząć od o smutnej informacji, to od razu czułam, że chodzi o Klaudię. Dobrze pamiętam Twój odcinek o niej, te dziwne smsy do mamy... Biedna dziewczyna:(

Właśnie słuchałam poprzednie historie😀

Jak miło znów słuchać nowy odcinek. Dziękuję ❤️. Choć smutny to przekaz...

Moja kilkuletnia córka znalazła tel, wzięła do rąk i co było robić🙆 pojechałyśmy policję, a tam mi powiedzieli, odnieść do biura rzeczy znalezionych. Tego dnia było już zamknięte więc wzięłam tel do domu i włączył go, z nadzieją że może ktoś zadzwoni. Nie mogłam odblokować, żeby dojść do kontaktów i zadzwonić. Niestety nie odezwał się nikt i następnego dnia zawiozłam do biura rzeczy znalezionych. Ot tyle. Oddalam, ani nic nie spisywali danych moich ani nic.... Tak to właśnie w pl działa. Więc nawet jak coś znajdziesz, chcesz oddać, pomoc to słabo to wygląda. Następnym razem omine.

Pamiętam odcinek o Klaudii i - cholera - parę dni temu o niej myślałam. Nie wiem dlaczego, nagle przyszła mi do głowy ta sprawa i miałam sprawdzić, czy coś nowego udało się ustalić, ale jakoś zapomniałam. Dziś słuchając początku odcinka przeszły mnie dreszcze.... Wielkie współczucia dla rodziny. Oby sprawcy zostali ukarani, bo to pewne na 100%, że ktoś jest temu winien.

Może należy się przyjrzeć tej nowej Partnerce męża. Pewnie znali się już w momencie zaginięcia i może ona ma coś wspólnego?

Jestem kierowcą autobusu, przejeżdżam codziennie niedaleko miejsca, gdzie Pani Bożena miała przesiadkę (jeden przystanek dalej). Często o niej myślę, kiedy patrzę na te bezkresne lasy wokół

Witam ,bardzo się cieszę na nowy odcinek 😊😊😊

Coraz niżej jakościowo

Czasami wolałabym abyś, opowiadała bajki. Kolejny odcinek,kolejna ludzka tragedia. Na pewno nie do kawy i ciastka. Słucham i patrzę w wieczorne niebo. Najbardziej ściska mi serce gdy opowiadasz w podkastach o dzieciach, często przerywam słuchanie bo płacz nie pozwala na więcej.

Wczoraj słuchałam tej historii na innym kanale. Dziś posłucham u Ciebie.

Sprawa jak z Mysłowic kobieta wychodzi z domu i znika a mąż po roku zakłada nową rodzinę

Jeden z lepszych Twoich podcastów, powoływanie się źródła bardzo na plus. Ale widać różnice w tekście czytanym/przygotowanym wcześniej, a wymyślanym podczas kręcenia. Zdecydowanie inna płynność, słownictwo i oddech, na plus tekstu przygotowanego, oczywiście. Świetnie ze przywołujesz stare sprawy zaginięć.

Dzięki za kolejny odcinek! Czy planujesz może historię Iwony Cygan?

Pani Justyno..... Pani praca to jest majstersztyk 😊😊 Pozdrawiam serdecznie wszystkich słuchaczy....

"Po co mu rozwód i sprawy spadkowe..." Nie rozumiem tego zdania.

Mama pani Bożeny jest koleżanką mojej babci, gdy dowiedziała się, że studiuję kryminologię i kryminalistykę dosłownie powiedziała mi, że ma nadzieję na moją prace w policji i odnalezienie jej Bożenki. Mówi i dosłownie prosi o to moją babcię, widzę jaki ból sprawia jej to mimo wielu lat od tragedii.

Pani Justyno coraz częściej w odc. pojawiają się perełki typu: "zaczyna mieć z nim dziecko..."

Bliscy zaginionych , ci kochajacy zazwyczaj maja trafne przeczycia Szkoda ,ze policja ma gdzies i nie chce sie panom porzadnie podejsc do sprawy Ile takich sytuacji zaniedban w sledztwie jest?

Dziękuję i pozdrawiam

Dziwnie się słucha o miejscach które przemierza się prawię codziennie..

20 lat😭😭😭😭rocznik mojego syna, serce pęka na milion kawałków. Tyle zaginięć młodych ludzi, czasem się odnajdują, czasem za późno na pomoc ale rodzina może godnie pochować. Ale jakoś nie mogę sobie w głowie poukładać\ zrozumieć jak można zapaść się pod " ziemię", bez śladu. Prócz zaginięcia Klaudi jest jeszcze 20 - latek Kuba ze Szprotawy , który zaginął wiosną 2021, do dziś nie ma żadnego śladu😪😪😪.

Wyrazy współczucia dla rodziny Klaudii

Ten wniosek o uznanie za zmarla lub zmarlego musial ktos w sadzie postawic. Moze maz? Zeby szybciej wyjsdnic sprawe spadku.

To czy autobus się zatrzymywał można bardzo szybko i łatwo zweryfikować po sprawdzeniu wyrysowanej tarczki z tachografu w autobusie.

Tak dawno Ciebie nie słuchałam .. pozdrawiam serdecznie z Kanady.Krystyna .

W opisie jest 2008 rok ,a Justyna podaje 2009 . Kopalnia to nie Boży Dar tylko Boże Dary. 😀

Uwielbiam Twoje Podcasty ,rozpieszczaj nas dalej i nagrywaj🤩

Nie wiem czemu , ale obstawiam że mąż ją zabił

Dobrowolnie weszla zapewne ma odrozniac sytuacje kiedy ofiara jest wpychana na sile np do samochodu bo np. nie przestraszyla sie grozacego. Tak mysle

Dzień dobry Justyno mogą byś nagrać sprawę Krzysztofa Olewnika z góry dziękuję 😁

Ale trafiłam :) biorę się za słuchanie :)

Moje tereny zaginiecia Pana... powiat dębicki, nie dębnicki 😊 (od Dębicy). Zabieram się za sluchanie ❤