Ja też mam na ciebie oko, hyhy.

Czuję to samo❤

Jak to aktualne w obecnej sytuacji wojny🥰

Zgadzam się z Tobą w 100% Mnie również pomaga w odnajdywaniu prawd o sobie samym jak i zrozumieniu wszech obecnej społeczności. Uczy jak żyć 😃🦋💙

Jak bardzo czystą wodą ktoś jest tak czysto potrafi na to spojrzec. Prawdy moze niebyc slychac ale jă czuć w powietrzu.

Ajahna i to jest to😃

Nie tylko ty. Ja TEŻ tak mam.😊

W Biblii masz bardzo wiele przykładów o przebaczeniu, Księga Psalmów, nauki Jezusa. Pozdrawiam

P00000000000000000😳🙃0?0 pl 0🎂pp😋😋😋p😉?? "" p 🍀🌼na 00😁🥰🥰po🌞99🤩0🌻o👍👍👍0

L O😁

Pl🙃🇦🇺🇬🇭🇫🇷:-/:-{:-{:-|:-/:-{

L

👍

Co do wprowadzania tej nauki w życie to faktycznie takie proste nie jest. Stare nawyki.impulsywne reakcje i ignorancja przeszkadzają.

@@Allchemicus Cześć :), pewnie masz rację, aczkolwiek skala zjawiska, czyli moc ego w oddziaływaniu na nasz umysł w celu przejęcia całkowitej kontroli i sprawowania nad nim władzy absolutnej, ulega zmianie, gdy pozszerzamy naszą wiedzę i świadomość oraz wykonujemy stosowną pracę. Wychowani w wierze katolickiej (przynajmniej spora część naszego polskiego społeczeństwa) mamy z czym się zmagać. Studiuję okazjonalnie Kurs cudów Helen Schucman, który za cel nadrzędny w tym ziemskim życiu stawia "odczynianie ego". Jezusowi się to udało, więc mógł zagościć w Nim Chrystus, który na najgłębszym poziomie jest w każdym z nas i o tym powinniśmy stale pamíętać, a szczególnie wtedy, gdy mamy ochotę komuś przywalić. Nawet wówczas, jeśli tylko werbalnie i tylko w myślach ::). I tu jeszcze czasami zaliczam wpadki :). Pomaga mi też (m.in.) Potęga teraźniejszości Eckharta Tolle, czy Siła spokoju, które często odsłuchuję na Yt. Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za wpis :).

@@iwamilewska6970 A przeciez katolicy dziennie i na rozancu klepia Ojczenaszka i slowa:...I wybacz nam nasze winy jako i my wybaczamy naszym winowajcom......Ale wiekszosc z nich nic nikomu nie wybacza,wracaja do krzywd przeszlosci jak swinie do wymiocin,zamiast tu i teraz robic cos dobrego.Ale w pewnym sensie powinismy byc nawet wdzieczni za ludzi ktorzy nas skrzywdzili ,bo pokazuja nam kim nie chcielibysmy byc ,czy sie stac.Wszystkiego dobrego zycze!

@@halinalisc1733 Tak, teoria rozmija się z praktyką, jeśli chodzi o modlitwę Ojcze nasz i robiony z niej użytek 😏. Poza tym katolicy wierzą w moc spowiedzi, która niczym gorąca kąpiel zmywa wszystkie grzechy, więc wystarczy się księdzu zwierzyć i znowu konto czyste. Do następnego razu... Jeden z moich ulubionych badaczy duchowych, a zarazem "odnowiciel" PRAWDZIWEJ WIARY CHRZEŚCIJAŃSKIEJ - Emanuel Swedenborg (...) "odrzuca wszystkie teorie zbawienia, które nie uwzględniają konieczności samodoskonalenia się człowieka i jego ciągłego wysiłku samopoprawy. Jednocześnie mówi Swedenborg, że człowiek nie ma władzy samodzielnego zdobycia własnego zbawienia, mimo absolutnej wolności wyboru między dobrem a złem. Dobre czyny winny być bowiem dokonywane przez człowieka „jak gdyby przez niego samego, lecz z wiarą i przekonaniem, że w rzeczywistości są dziełem Pana, działającego w nim i poprzez niego”. Żadna duchowa zdobycz nie może mieć trwałego charakteru, jeśli u jej podstaw nie leżał akt absolutnie niezależnego od żadnych zewnętrznych czynników wyboru. Nadzieja nagrody lub obawa przed karą, jakkolwiek mogą skierować myśl ku rzeczom wyższym, nie są w stanie zainicjować żadnej duchowej przemiany. Nie więcej mogą zdziałać cuda, wizje, lub obcowanie z umarłymi, gdyż zniewalają one do wierzenia wbrew woli i rozumowi. Istnieje opinia, że człowiek zaczyna wierzyć na łożu śmierci. Dla Swedenborga nie istnieje możliwość poprawienia się w takich okolicznościach, gdyż umysł jest wtedy w mocy strachu i nie ma kontroli nad samym sobą. „Nikt nie może nawrócić się w stanie, który nie jest stanem absolutnej racjonalności i wolności” - reasumuje Swedenborg. Ci zatem, którzy dla świętego spokoju i dla zbawienia duszy - jak mniemają - rezygnują z samodzielnego myślenia na rzecz księży i dogmatów, są okrutnie oszukani. Bowiem spokój, jaki w ten sposób osiągają jest fałszywym spokojem, a ich nadzieja zbawienia - zwodnicza. Równie oszukują się ci, którzy wybierają odosobnienie klasztorne, celę pustelnika, albo jakąkolwiek inną formę wycofania się z życia czynnego i robią to niby dla zbawienia duszy. Paraliżują oni po prostu swój rozwój duchowy i ryzykują całą wiecznością swojego istnienia. „Życie, które wiedzie do nieba, nie polega na wyrzeczeniu się świata, ale na działaniu w świecie, praktykowaniu miłości bliźniego”. Ponieważ zbawienie oznacza osiągnięcie zdrowia duchowego mocą własnego wysiłku, poddanego działaniu Bożej siły i miłości, toteż nagrody i kary wieczne nie mogą być oczywiście arbitralnie przyznawane lub nakładane. Zanim możemy iść do nieba, niebo musi przyjść do nas, nikt nie pójdzie do piekła, kto nie przyjął najpierw piekła do swej duszy. Pod żadnym pozorem - mówi Swedenborg - nie można twierdzić, że niebo jest na zewnątrz lub wokół kogoś. Ono jest w nim, w jego wnętrzu. Stąd bardzo oszukują się ci, którzy myślą, że iść do nieba, znaczy - być włączonym w poczet aniołów, bez względu na jakość życia wewnętrznego; że zatem niebo może stać się udziałem każdego, mocą aktu bezwarunkowej łaski. Faktem i prawdą bowiem jest, że jeśli niebo nie istnieje w nas, nic niebiańskiego nie może do nas PRZENIKNĄĆ (...). Przytoczyłam ten fragment pochodzący z książki "O Niebie i jego cudach. Również o Piekle" (www.gnosis.art. pl), gdyż kościół rzymskokatolicki, a właściwie jego nauka, musi ulec przemianie, jeśli Polska ma wypełnić swoją misję jako duchowy przewodnik dla innych narodów, choć na chwilę obecną wydaje się to być mało realne. Uważam, po dotychczasowym zapoznaniu się z wykładnią nauk Swedenborga, że jest on cennym źródłem wiedzy duchowej, skąd kapłaństwo mogłoby czerpać. To alternatywa dla ludzi, którzy potrzebują instytucji kościelnej, bo sami nie są w stanie, na obecnym poziomie swego stanu duchowego, samodzielnie wejść w proces przemiany, a taką jest większość naszego społeczeństwa. Księża nadal są jeszcze dla sporej grupy wierzących autorytetem. Ale jak sprawić, by hierarchowie kościelni zechcieli odejść od katolickich dogmatów? Chciałabym znać odpowiedź, o ile takowa istnieje 🤔... Pozdrawiam Cię serdecznie i też życzę wszystkiego dobrego 😊.

@@Allchemicus Tak jak rozumiem stan rzeczy, jeśli chodzi o naszą relację z pierwowzorem, czyli Bogiem Stwórcą, to na Jego obraz i podobieństwo został zrodzony Syn (zwany też Chrystusem), który zasnął i nadal śpi i śni swój sen o życiu odrębnym od Boga, o rozdzieleniu z Nim. I ten sen to jest MATRIX, o którym piszesz. Zatem wszystko, najgorsze nawet okrucieństwa w tym świecie snu popełniane, są tak naprawdę wyłącznie ułudą. Analogicznie do znanych nam nocnych koszmarów, które jak nie byłyby ohydne i straszne, to po wybudzeniu się śniącego, całkowicie znikają. Jeśli więc ktoś Tobie znany na jawie staje się we śnie Twym dręczycielem, to przecież nie będziesz go z tego powodu traktował jako wroga tylko dlatego, że w takiej roli on się Tobie przyśnił. Kurs cudów, który serdecznie Ci rekomenduję, wyjaśnia, że każdy z nas, bez wyjątku, jest częścią tzw. Synostwa (nazewnictwo z Kursu cudów), gdyż w świecie snu Syn (Adam Kadmon) zaczął się mnożyć, gdy otrzymał towarzyszkę życia. I tak powstał człowiek i czasoprzestrzeń. Światy duchowe też są w Matrix wliczane. Zatem ego przynależne człowieczeństwu, czyli podzielonemu Synowi zwanego Synostwem, jest rodzajem wirusa, który zaburza pracę naszego boskiego umysłu zwanego w Kursie cudów umysłem słusznym. Umysł sterowany ego określany jest umysłem mylnym. Zatem, analogicznie do wirusów komputerowych, musimy nasz umysł słuszny oczyścić z naleciałości i przywrócić go do stanu pierwotnego. To wszystko piszę oczywiście w wielkim uproszczeniu.

@@Allchemicus Za szybko mi się wysłał poprzedni post... Dołączam jeszcze pozdrowienia i raz jeszcze proponuję Ci zerknąć w sieci na informacje o Kursie cudów. To fenomenalne, acz niełatwe dzieło. Może nawet arcydzieło ☺️.

Pierwsza Szlachetna prawda - cierpienie jest częścią życia. Więc na poziomie fizycznym cierpienie będzie się pojawiać. Ale cała sztuka polega na tym, żeby nie dodawać do tego cierpienia psychicznego, o wiele gorszego. Czego Tobie i wszystkim życzę.

Bardzo mądre rady. Lubię słuchać👍

Jeśli niedziela, to może lepiej sięgnąć do Ewangelii, tam jest to wszystko i dużo więcej, tam jest Chrystus. A to są gładkie mowy bez Boga.

Prelegent mógł zadzwonić do Bin Ladena i powiedzieć mu: "Bardzo dobrze, jestem ci wdzięczny, pozdrawiam". A żołnierze jak roboty go ustrzelili i to jest chrześcijańska głupota w/g prelegenta.

@@DanekR Poczytaj więcej na temat Buddyzmu to może zrozumiesz, ze Budda nie był i nie jest żadnym Bogiem.

@@aneq2310 Pewnie, że nie jest Bogiem, on nawet nie był jakimś nadzwyczajnym człowiekiem, żył, umarł i tyle go widziano. Ale zrobiono z niego wręcz jakiegoś boga, skoro ma pełno figur i modlą się do niego.

bo zawsze moze się przejawić w bogactwie materii :D

Każdy z nas ma tą moc.

Właśnie Pani oceniła wszystkich chrzescijan i włożyła do jednego "worka"....

Piosenkarka Eleni jest katoliczką i dała wspaniałe świadectwo wybaczając zabójcy swojej jedynej córki...

@@halinaj.9897 Ocenilam polskich chrzescijan! szkoda ,ze takich ludzi jak Eleni jest tak malo! A Eleni nie jest POLKA.A co repezentuje nasz rzad???Jaki rzad taki lud.ciagle wszystkich obwiniaja ,osadzaja.......Wybacz najgorsi jestesmy my polscy chrzescijanie,budujemy pomniki nowym bozkom i oddajemy im czesc,wracajac do przeszlosci jak swinie do wymiocin. Zamiast tu i teraz robic cos dobrego,rozdrapujemy zabliznione rany przeszlosci .Pokazujemy drzazgi na innych podworkach,chowajac nasze belki pod dywanem,Tak "jestesmy nowym narodem wybranym"chciwym i przekupnym.Aco siejemy to zbieramy i jeszce mamy pretensje!

Smutna prawda

@@halinaj.6541 chrześcijanie sami siebie do tego worka wkładają.

Nie, nie jest ciezko.

On zrozumiał,raczej ,,ja,, ,,my,, mamy z tym problem. ,,Dobrze, źle ...któż to wie!,,🙂

Klucz do własnego wzrastania : "dobrze źle kto to wie"

Pięknie Ajahnie Brahmie

Pani Sylwio , Pięknie Pani czytała - harmonijnie z mową Ajahna Brahma. Koncertowo !!

Moje dzieci są wychowanie ez przemocy , kocham je bardzo i szanują mnie

@@aldonajozefowski5817 gghhhgt

@@aldonajozefowski5817 To się okaże.