A znam, moje pierwsze pół roku studiów to był UAM a do tego mieszkałem niedaleko ;)

Tak, na obszarach, gdzie krajobraz jest górzysty i spadki wykluczają osiedlanie się bobrów - np. na obszarach Beskidów na Słowacji buduje się takie malutkie tamy, które opóźniają (nie blokują całkowicie) spływ wody. Działa to podobnie jak tamy bobrów i dobrze minimalizuje skutki nagłych opadów, które mogłyby powodować szybkie podtopienia. Polecam materiał: kzfaq.info/get/bejne/jpNmlZth06vMkn0.html&ab_channel=PiotrTopi%C5%84ski

Nie! To by była regulacja rzeki. No chyba żeby użyli eko patyków certyfikowanych przez EU po 100 ojro za sztukę.

​@@cybork12eu to organizacja anty ekologiczna która niszczy wizerunek ekologów przez nagłaśnianie ekoterrorystów

Właśnie miałem napisać prośbę o wyjaśnienie, nie jestem z tematem w żaden sposób związany i oglądając filmy na kanale się nad tym zastanawiałem więc podłączam się do prośby o wyjaśnienie tego zagadnienia

@@a.l2025 tamy niszczą ekosystem ryb, tak samo jak progi, a zastawki są w rowach odwadniających. Człowiek tworząc to wszystko chce mieć sucho, a natura mokro, tylko że my możemy przeżyć tam, ale natura obumiera w suchym

Ryba znajdzie drogę jak musi

Na takich małych ciurkach chyba niestety nie da rady. Ale powstający tam zalew jest niezłym żłobkiem dla potomstwa ryb wcześniej tam występujących, które mogą z czasem spokojnie spływać w dół.

No to jakie ryby w takim rowie suchym przez pół roku, z paroma cm wody po deszczu występują? Serio tak ciężko zauważyć różnicę między tym, a nawet małą rzeką?

@@WolneRzeki mam rów obok działki. Od najmłodszych lat łapałem w nim miętusy. Ryby są bardziej wytrzymałe na warunki niż się wydaje.

@@WolneRzeki może ten rów to ekstremalny przykład:) ale w tym przypadku pomocny może być człowiek przerzucając ryby przez tamę. Z tego co się orientuje właśnie trwa tarło okonia. Nad woda można spotkać wstęgi (w kształcie firanek, sieci) jego ikry. Uważa się (przynajmniej w teori), że może przedostać się tam na łapach ptactwa wodnego. Jest tez jedna rybka, której wystarczy kilka centymetrów wody. Jest to cierniczek(nie ciernik)- zamieszkujący takie ciurki, które można pokonać jedny krokiem;)

Tak, pochodzę ze Stalowej Woli, gdzie po latach wróciłem na dłużej i nagrywam głównie tutaj. Zarządzanie zarówno wodami jak i lasami jest bardzo scentralizowane, lokalni urzędnicy nie mają wiele do powiedzenia, ale oczywiście szczegóły zależą od człowieka.

Nic. Ale trochę się działo - tylko poza zasięgiem obiektywu ;)

@@WolneRzeki no to szkoda - pozdrawiam

Myślę że na to nie da się jednoznacznie odpowiedzieć przez ograniczony teren i ciągłą ingerencję człowieka w innym przypadku rozlewiska mogły by być znacznie większe, kto wie czy w ten sposób nie powstały jakieś jeziora bo bobry zatrzymały wodę na danym terenie lub rzeki poprzez tworzenie tam regulowały którędy popłynie woda tworząc strumyk który nastepnie stawał się rzeką w 10:00 minucie taki zalążek strumyczka własnie widzę, ale to tylko moje przypuszczenia i domysły

Ostatnio w innych rozlewiskach znalazłem piskorze. Może są i tutaj? Różnie bywa, w tym miejscu spadki są duże, wody poza stawami bobrowymi niewiele, ryby mogły nie dotrzeć.

Podzielę się swoimi obserwacjami z potoków podgórskich, które za sprawą prac bobrowych zamieniły się w łańcuch stawów. Cieki o, których piszę płyną dolinami między wzgórzami i dlatego powstałe zastoiska mają kształt wydłużonych kanałów i nie tworzą zabagnionych szerokich rozlewisk. Kiedyś pobyt nad potokiem umilał szum płynącej wody, chłód od ruczaju i nie wyciętych drzew.Dziś rechot żab i widok naniesionej materii powyżej spiętrzenia tworzącej czasem wielomertowe "kożuchy". To co nie unosi się na powierzchni osiadło na dnie przed tamą skutecznie zamulając zastoiska przez to nie gromadzi tyle wody co na nizinach. Woda w tych płytkich stawach jest zdecydowanie cieplejsza i niewątpliwie o niższej zawartości tlenu. Skutkiem tego zniknęły ryby prądolubne ; pstrągi,ślizy,brzanki,jelce,głowacze,lipienie oraz minogi ( z obserwacji) . Pozoztały niedobitki , brak narybku bo zniknęły tarliska, "trzymają" się jeszcze klenie,strzeble i kiełbie,które się przystosowały(?). Jętek też nie widać. Pragnę dodać, że podzielam i doceniam wysiłki Twórcy tego kanału w temacie ochrony przyrody, jednak moje obserwacje na podgórskich ciekach nie napawają optymizmem. Pozdrawiam i czekam na odpowiedż od WR

@@WolneRzeki A Karasie ?

Hej, chyba najdroższego z możliwych ;) Zależy o co pytasz. Bo "ręcznie" temperaturę mierzę przy użyciu tlenomierza optycznego Hanna HI 98198. A w kilku rzekach mam zatopione rejestratory HOBO. Opowiadałem o tym więcej tutaj: kzfaq.info/get/bejne/bpybp5eazpaRnYU.html

W tym miejscu bez tam bobrowych płynąłby ciurek głęboki na 5 cm, tak jak powyżej tam. W lecie nie płynęłoby nic. To zupełnie inna sytuacja niż spiętrzenia na rzekach.

@@WolneRzeki U mnie na podlasiu stawiają na dość gębokiej wodzie to nie pogórze tylko typowe cieki nizinne . Bobry nie są problemem bo rolnictwo zdechło i nawet dotacje do koszeń nie pomogły . Za to ryby wykończyło PZW zarybiając pstrągiem który zeżarł wszystko a teraz pstrągi jedzą pstrągi . Nasza rzeka którą kiedyś wiosną spławiano drewno przestała żyć a naturalne odnowienie może za 500 lat

Bo nic się nie udało jak to zwykle bywa :)

@@WolneRzeki trzymam kciuki, żeby następnym razem wyszło

Najczęściej jest tak że się nic nie pstryknie :)

wzór pantera wz.93, około 3x3m, była parę lat temu w sprzedaży, teraz z tego co widzę niedostępna.

Też tak pomyślałam

Wszystko wskazuje na to, że podobny stan utrzymuje się tam od przynajmniej kilku lat. Myślę, że nie ma co szukać zagrożenia ze strony tych paru gospodarstw :)