Nikt nie prosił.

@@hustlersdomain dzięki za szczerość

Wydaje Ci się... ale po Warszawie jeździ się dobrze bo infrastruktura drogowa jest logiczna, wystarczy tylko uważać na złotówy czy innych uberowców, frustratów i tych co dostali od korpo fury, chcąc nie chcąc zmuszeni się nimi poruszać jeżdżą jak pi.dy. Do tego hulajnogi i rowerzyści. A tak to spoko.

@@jiWnyPotwierdzam. Po Warszawie jeździ się dobrze. Też jestem z małego miasta, ale od czasu do czasu lubię się wybrać do stolicy, żeby sobie pojeździć :)

Cieszy mnie to

Nie warto.

Bo miały dobrze wytoczone łożyska

@ albo każda ulica miała spadek :D

Bo, co bardziej wrażliwi mieli ból gardła za przekroczenia kilku kilometrów

@ wie pan, jednak jeśli uczymy, to uczmy dokładności, przepisy są jasne...

@@kamiloron5592 ideałów nie ma, a na pomyłkach się uczymy. Kursanci muszą mieć trochę wolnej przestrzeni i czas na samodzielne spostrzeżenia i decyzje. Trzeba im na to pozwolić a nie tylko korygować.

@@kamiloron5592 Primo: każdy wskaźnik ma błąd pomiaru, a prędkościomierze samochodowe zawsze nieznacznie zawyżają; 2-o: wyznaczona prędkość dopuszczalna jest wybrana z dokładnością do pełnej 10-tki, co się zaś tyczy standardowego limitu 50, to on prawie w ogóle nie uwzględnia charakterystyki danego ciągu komunikacyjnego. Żeby była jasność: nie chcę przez to powiedzieć, że ograniczeniu prędkości nie należy się respektowanie, tylko o to, że w zakresie 3-5 kmh naprawdę trudno mówić o różnicy prędkości przekładającej się na bezpieczeństwo; 3-o: kursant wielu rzeczy nie ogarnia doskonale; ostatnim, czego można sobie życzyć jest to, żeby najwięcej uwagi poświęcał wskazaniu prędkościomierza (zmianę prędkości przekraczającą 5 kmh wyłowić powinien słuchem).

@@barsorrro szukasz na siłę usprawiedliwień dla możliwości zapierdalania. Tolerancja prędkości: 0 km/h i koniec.