Program realizowany w podkijowskiej wsi Moszczun, słynącej przed wojną z licznych sanatoriów i pensjonatów, która została niemal całkowicie zniszczona podczas pierwszych dni rosyjskiej inwazji na Ukrainę.
To tędy agresorzy chcieli utorować sobie drogę do oddalonego zaledwie o kilka kilometrów miasteczka Hostomel, po nieudanej próbie zdobycia tamtejszego lotniska. Ostre boje trwały tu pięć tygodni. Większość budynków legło w gruzach.
Mieszkańcy otrzymali nakaz ewakuacji. Kiedy w czerwcu ubiegłego roku odwiedziliśmy po raz pierwszy Moszczun, we wsi było kilkanaście osób. Tylko najodważniejsi zdecydowali powrócić na spaloną ziemię. Wspierał ich ojciec Mikołaj Wizer, proboszcz miejscowej cerkwi, który jako kapelan wojskowy początek wojny spędził na froncie. Kiedy okazało się, że budynek plebanii został również zniszczony, powrócił do Moszczuna , aby nadzorować remont i pomagać wojsku w usuwaniu niebezpiecznych pozostałości po okupantach.
Ojca Mikołaja Wizera spotykamy podczas kolejnej wizyty w Moszczunie w styczniu 2023 roku. Opowiada , że nie zna takiego mieszkańca, który nie chciałby powrócić do siebie i odbudować tutaj swojego życia.