Рет қаралды 9,504
Radar był większą patelnią, do której obsługi potrzebna była... miotła lub gałązka. Po dłuższej jeździe motocyklem można było dostać odparzeń, a szybka jazda oznaczała „szybsze przepały”. Natomiast społeczeństwo na wsiach „bardziej ulegliwe”.
O pracy w Milicji obywatelskiej i służbie na MZ ES/2502 Trophy, Fiatach 125p, Warszawach, czy SHL opowiadają emerytowani funkcjonariusze z Sępólna Krajeńskiego Kazimierz Barabas i Rafał Żuchliński.
Milicyjnymi pojazdami nie jeździło się szybko. Celem było bezpieczeństwo na drodze publicznej. A czym szybciej się jeździło, tym większe były „przepały” oraz zagrożenie dla samego milicjanta. Podczas pościgów za pijanymi kierowcami ważniejsze było życie. Niech ten pijak dalej się rozbija.
Tropik to bardzo stabilny motocykl. Kazimierz Barabasz miał sporo przypadków, w którym ta stabilność pomogła. Przejechał na przykład … zająca. Zając nie przeżył, MZ nawet się nie zachwiała. Za to Rafał Żuchliński na MZ Trophy miał wywrotkę po zderzeniu z sarną. Zgubił wtedy służbową broń. Na szczęście skończyło się na niegroźnych obrażeniach. Przynajmniej samego milicjanta. A broń się odnalazła.
MZ-tki trafiły na wyposażenie MO po motocyklach SHL 175. Funkcjonariusze jeździli nimi od kwietnia do listopada, zimą były piesze patrole, a do dyspozycji w komendzie w Sępólnie Krajeńskim była także Nysa.
Motocykle wyposażone były w radiostację, sygnały Belma, stację zasilania, antenę, akumulatory. I wspomniane już, gumowane siedzenia, które powodowały dyskomfort.
MZ-tki przechodziły przeglądy w stacjach obsługi co miesiąc oraz co 1500 kilometrów. Za to milicjanci sami, na bieżąco, sprawdzali naciąg i smarowanie łańcucha.
Od 1976 roku na drogach pojawiły się milicyjne Fiaty 125p. Zastąpiły one Warszawy. Pierwszy Fiat w Sępólnie Krajeńskim miał kolor kremowy i był wersją kombi. Na pace milicjanci wozili radar i kolczatkę. Również tymi radiowozami nie szarżowali. Prędkość przelotowa była w granicach 115-120 km/h, chociaż auta mogły jechać nawet 160-180 kilometrów na godzinę.
Podczas zatrzymywania pojazdu w ruchu nie wyprzedzało się, a zrównywało radiowozem z autem do zatrzymania. Potem milicyjny samochód stał z tyłu, również milicjanci ze względów bezpieczeństwa podchodzili do kierowcy z tyłu.
Czasem o motoryzacji to program przygotowywany dla portalu www.czaschojnic.pl
W poprzednich odcinkach:
- strażackie Volvo FL280 GBA 3/16: • Strażackie Volvo FL280...
- garażowe naprawy: wymiana sprężyn w kolumnie McPhersona: • Zrób to sam: wymiana s...
- elektryczny Volkswagen ID3: • Volkswagen ID3. Niemie...
- początek sezonu Automobilklubu Chojnickiego: • Wojskowy Ural. Olbrzym...
- motocykle są wszędzie!: • Motocykle są wszędzie!...
- jak zakopaliśmy wóz strażacki w terenie: • Wóz strażacki Volvo FL...
- motolotnia, która przeleciała nad Bałtykiem: • Stadion MKS Chojniczan...
- Dzik 21 i jego podróż przez Polskę: • Dzik 21. I jego podróż...
#pościgipolicyjne #zagubionabrońsłużbowa #MZTrophyES/2502 #Fiat125p #wehikułczasu #radar #kolczatka #bezpieczeństwowruchudrogowym #milicjaobywatelska #ormo #milicjant #MO #radiowozyPRL #WSK125 #pijanymotocyklista #PomorskieOkręgoweMuzeumPRL #POMPRL #SępólnoKrajeńskie #Warszawa #czasemomotoryzacji #czom #MarcinGulka #DanielFrymark #MichałDrejer #radiowóz #radiowózPRL #SHL #Nysa