No w sumie jeden z nich był nawet blisko tego, by skończyć jak Mallory i Irvine... ;)

@@SzczytyMarzen Tam raczej choroba dopadła wysokościową nie paraliż prawej półkuli mózgu 😂

mój wuj to tez mial tylko wojskowe trepy przykleil do nich jakies ocieplenie klejem butaprenowym a czekan mial z przerobionego trójzeba rolniczego pleck z lat 50ych spodnie z wojłoku woskowane wlasnorecznie i gdybym mogl to bym dodal zdjecia i okulary spawalnicze docieplone filcem do tego jakas pałatka z gałganam pol litra ropy lampa naftowa... do jezenia w sloikach rzeczy. Dzis obcy ''drodzy widzowie'' tak bardzo dbaaaja o twoje bezpieczenstwo ze sami sie chyba juz pogubili w tym

@Frankie van Drops Ale wiesz, że lata '50 czy '70 już się dawno skończyły? Jak idzie zima, to ocieplasz trampki filcem, impregnujesz woskiem i doklejasz butaprenem bieżnik, czy idziesz do sklepu po zimowe buty? ;) Ja wiem, że pierwsi TOPRowcy wiązali się w pasie konopną liną, ale odkąd mamy profesjonalne uprzęże i syntetyczne liny nikt o zdrowych zmysłach do wspinaczki nie wiąże się wpół statycznym sznurem.

@@SzczytyMarzen Nie ma co się napinać:). Nie epatowałem, ot wspomnienie faktu.Zresztą to moje wyposażenie, było całkiem całkiem, a ktoś kto był w armii (mój Boże ,Polska posiadała kiedyś coś takiego:) i przeżył poligony z epizodami 24 godzinnymi pod gołym niebem przy 25 stopniowym mrozie,ten wie jak prostymi metodami wspomagane buty wojskowe dają radę:). Teraz mimo niezłego sprzętu, w zimie już nie chadzam powyżej Murowańca (piwo lepiej smakuje , niż na dole:). Pozdrawiam ciepło.

@@tadek2145 Spoko, moja odpowiedź była bardziej skierowana do Frankie van Dropsa :) Pozdrawiam!

@@SzczytyMarzen A to góra rozróżnia jaki mam rok?

Mallory żywy z tamtej wyprawy nie wrócił więc słaby przykład. Lina też pękła według hipotezy. Do tego nie ma dowodów że wszedł. Zdjęcie mogło mu chociażby wypaść.

Gratulacje :) Na filmach faktycznie nachylenie stoku wydaje się straszniejsze, szczególnie w obiektywie szerokokątnym... To czego nie widać, a jest bardziej istotne, to kondycja i umiejętności wchodzącego, warunki pogodowo-lawinowe, etc. Szerpowie też ostatnio weszli bez problemu na K2 😉

No i co z tego? Jak ktoś jedzie samochodem bez hamulców i z zawieszeniem na trytytki, stwarzając zagrożenie, to też napiszesz że nie każdego stać na bętleja, majbaha czy inne lambordżini?

kupiłem ścigacza , ale juz nie stać mnie na kask , buty i ochraniacze , jak jadę bez kasku 200 km/h nic nie widzę , to jeździć czy nie jeździć ??

Masz rację, my w taki sposób nie weszliśmy na żaden szczyt.

Rozbawiliście mnie do rozpuku jeden i drugi, choć widziałem ten filmik z parę lat temu, dobra odpowiedź i dobra riposta

Ja bym raczej powiedział, że synergia sprzętu i techniki.

Polać mu,

@@SzczytyMarzen Powiedz to himalaistą starej daty :)

@@xypsylon82 Jak bardzo starej daty? Bo znam akurat paru himalaistów, jeden zaczynał działać w latach 70-80 i nie jechał w Hindukusz w gumofilcach czy z metalowym prętem udającym czekan...

Ludzie ogarnijcie się dlaczego takie pseudo portale mają prawo bytu, czyli, jak mam 15 lat i nie mam butów Scarpa, jestem odrzucony przez środowisko i nie mam prawa chodzić po górach

@@maciejaaa8711 Nie wiem skąd wysnułeś tak bezsensowną tezę, przeczytaj jeszcze raz komentarze, może zrozumiesz...

No ale chyba nie szedłeś zimą w tych trampkach na Rysy, co?

I gdyby miał normalną linę to by nie spadł. Znasz w ogóle historię na Lhotse?

Tyle , że to nie Polacy Hej!

TYS PROWDA HYJ

No tak, tylko że w takich warunkach nie wystarczy mieć ogólnie jakąś tam świadomość i coś, co imituje sprzęt do wspinania. Trzeba mieć coś, co działa i zapewnia bezpieczeństwo i jeszcze umieć tego sprzętu używać. Przerażające jest to, że pod artykułami o tej grupie pojawiają się komentarze typu "No i gratulacje, nie trzeba mieć drogiego sprzętu, podziwiam ich". No tak - przecież przeżyli. Tylko że to było szczęście, a nie zasługa ich prowizorycznego sprzętu. Zobacz sobie ten film kzfaq.info/get/bejne/fcepeMZ_2NSml6s.html i pomyśl, czy z takiej sytuacji się wybronisz trzymając w ręce cienki pręt, który nie jest na dodatek przypięty lonżą do dłoni. Zresztą wg Tomka Kaminskiego z komentarza poniżej ten Ukrainiec zatrzymał się tylko dlatego, że uderzał w kolejnych turystów, przy okazji ich przewracając. Więc planując "bieda-wyprawę" miej proszę na uwadze życie innych ludzi, skoro na własnym Ci nie zależy.

@@SzczytyMarzen Wiem wiem nie było to odpowiedzialne i po za tym dla Rysy nie warto tracić zdrowia i życia. Z tym bezpieczeństwem to ciężki temat albo zakaz bez odgórnie określonego sprzętu i potwierdzonych umiejętności albo pełen spontan. Bo nawet jeśli wszyscy będą mieli sprzęt to jak coś się stanie to można zarzucać brak umiejętności i narażenie przez to innych a jak ktoś miał umiejętności to można zarzucić ze mógł mieć lepsze itd. Facet z filmu się uratował i bardzo dobrze ale jakby na kogoś wpadł to można zarzucać że długo mu to hamowanie zajęło albo ze w ogolę źle stopę stawiał i przez to upadł.

@@SzczytyMarzen Widzisz, pokazujesz na filmie gościa, co ma pełen osprzęt a i tak spada przez to, że schodzi przodem. Jak widać "kosmici" których pokazujesz na własnym filmie, mimo braków w sprzęcie mieli dużo więcej oleju w głowie niż "usprzętowiony" jegomość z linku który załączyłeś.

@@zamenislongissimus3687 Ci "kosmici", jak ich nazywasz, też spadali. Nie wiem, czy schodzili wtedy przodem czy tyłem. Po raz kolejny analogia motoryzacyjna - jak ktoś wyjedzie na drogę samochodem bez hamulców, ale jedzie powoli i ostrożnie, to wcale nie ma więcej oleju w głowie niż ten, kto jedzie nieostrożnie w pełni sprawnym samochodem.

@@SzczytyMarzen Podałeś przykład zbyt skrajnego porównania. Poza komfortem wspinacza, to jaka jest różnica na takim podejściu w butach za 99 zł a 999 zł?

Obawiam się, że ci kaskaderzy schodzili z samej góry, nie wyglądali na takich co to zawrócą tuż przed szczytem w obawie o swoje życie 😅

Już nie przesadzaj, w Deca najtańszy 150 zł, CT z lonżą nieco powyżej 200 zł. A wypożyczyć można już od 15 zł za dobę. Ileż można usprawiedliwiać idiotów?

@@SzczytyMarzen "Tyz prowda" - jak to mówią górale. Chociaż geniuszów intelektu w adidasach i spodniach dresowych na Rysy w zimie, to już nic nie przebije. kzfaq.info/get/bejne/aJdhiqSTmNa0Y2g.html

No tak, tylko że 25 lat temu praktycznie nie było dostępu do sprzętu, obecnie kupić można wszystko, a jak komuś za drogo, to wypożyczenie raków i czekana zamyka się w kwocie kilkudziesięciu zł. Można pomyśleć, że co komu do tego jaki sprzęt biorę w góry, moje ryzyko - moja sprawa, tylko że tym samym narażasz zdrowie i życie ludzi, którzy wspinają się pod Tobą i których możesz za sobą pociągnać spadając (akurat w żlebie na Rysach kilka takich przypadków już było), a w ostateczności narażasz także ratowników TOPR. Mi też zdarzały się błędy i nie mówię tutaj z pozycji eksperta, rzecz w tym żeby na błędach się uczyć (także cudzych) i przygotować dobrze do wyprawy. "Wyprawa życia" może brzmi trochę zbyt prześmiewczo z Twojej strony, ale dobry taternik to stary taternik - więc staram się, żeby każda wyprawa nie była moją ostatnią wyprawą w życiu.

@@SzczytyMarzen owszem prześmiewczo o tej "wyprawie życia" ale dla mnie to też była taka mała wyprawa życia (no a co najmniej roku:). Co do świadomości to i tego o czym piszesz, właśnie to są Uraińcy :) ...tacy Polacy sprzed 25 lat

@@prokreacjonistatube tatromaniak.pl/aktualnosci/na-rysy-bez-rakow-duze-szczescie-turystki-po-wypadku/ Dzisiejsi Polacy nielepsi...

@@piotrperdyla ale ja tak szczerze gratuluje tej kobiecie, ja tam byłem w rysie 200m od przełączki (tego dnia nie było śladów wyżej) i postanowiłem zawrócić przez kopny śnieg, gdybym miał jej determinacje to bym to przeszedł :)

@@SzczytyMarzen Taternik? Taternictwo oznacza wspinaczkę a nie dreptanie po szlakach :)

To nie byli Polacy a cwaniactwo nie jest pozytywną cechą. W Tatrach jest TOPR, nie GOPR. I nie wydaje mi się, by jakikolwiek ratownik śmiał się znosząc zwłoki w doliny.

@@SzczytyMarzen topr to czesc gopru a komentarz byl sarkazmemvwiec wyluzuj

TOPR nie jest częścią GOPRu już od 30 lat...

Czego nie rozumiesz?

@UCtF6Fg-65ILe2co_HJtf-1A Czy ten komentarz był adresowany do mnie? Ja nie mam zamiaru nikim dyrygować, wystarczy mi opinia każdego jednego ratownika TOPR o tym, że zimą w wyższych partiach Tatr raki i czekan są niezbędne. Darwin niech sobie działa, owszem, ale moje życie to jak najbardziej mój interes i nie chcę, by jakiś idiota spadł mi na głowę, bo zamiast raków ma trytytki.

No, tylko że w tym przypadku i sprzęt i technika były do niczego...

Ale wiesz, że w chodzeniu po górach nie chodzi o to, żeby za wszelką cenę wleźć na szczyt?

A cóż to za mityczne "ydy" co płacą tak mało, że nie da się wypożyczyć czekanu za 15 zł?

Nie, trzeba mieć i sprzęt, i umiejętności. A tamci nie mieli ani jednego, ani drugiego.

@Fred Caster: Wolność polega też na tym, że każdy może napisać komentarz w internecie, nawet najbardziej idiotyczny. Wolność kończy się tam, gdzie zaczyna ograniczać wolność drugiego człowieka. Nie po to mam sprawny i bezpieczny samochód, żeby ktoś w ramach opacznie pojmowanej wolności wyjechał sobie na drogę gruzem bez hamulców i zabił mnie na czołowe. W górach też wolałbym, żeby nie zabił mnie jakiś kretyn, który postanowił przyoszczędzić kilkadziesiąt złotych na sprzęt. Ach, ci "zamordystyczni socjaliści" z TOPRu, pewnie sponsoruje ich lobby czekanowo-rakowe 😉 Jakbym dostał prętem w łeb to mi nic by się nie stało, bo miałem kask. Martw się raczej o swój łeb.

@@SzczytyMarzen Najwidoczniej opacznie pojmujesz pojęcie wolności. Wolność nie polega na czepianiu się innych za chodzenie w niewłaściwym obuwiu w góry. Akurat takie, jakkolwiek bezmyślne zachowanie, zagraża głównie tej osobie. Na szlaku masz wystarczająco dużo miejsca, aby ominąć takiego delikwenta. Podciąganie wszystkiego pod potencjalny możliwy wypadek, to właśnie typowe myślenie socjalistów. W większości krajów na świecie nie masz, np. przeglądów samochodów i jakoś nie dochodzi do masowego rozjeżdżania ludzi z powodu niesprawnych hamulców. W Polsce nowe auto obowiązkowy przegląd przechodzi dopiero po 3 latach, a stare co roku, a przecież niesprawne hamulce możesz mieć po 2-3 miesiącach od przeglądu, zwłaszcza, gdy dużo jeździsz. Myśląc bowiem takimi kategoriami za chwilę powinniśmy wprowadzić obowiązkowe przeglądy rowerów, hulajnóg, deskorolek, nart, łyżew, a w górach stanu butów, czekanów, raków itp., a to byłoby nonsensem. Nie obruszaj się na moja uwagę, tylko sam zastanów, czy nie ma w tym racji.

@@fredcaster9876 Gdybyśmy mówili generalnie o obuwiu trekkingowym i różnych szlakach, to miałbyś rację - jak sobie ktoś skręci kostkę idąc w japonkach na Pilsko, to naraża co najwyżej GOPR na akcję transportu do szpitala. Ale najwidoczniej nigdy nie szedłeś na Rysy zimą. Tzw rysa, którą przebiega zimowy wariant wejścia, ma nachylenie prawie 45 stopni i miejscami jest wąską rynną, gdzie nie ma miejsca nawet na odskoczenie. I zdarzały się już tam wypadki śmiertelne, że ktoś upadając zabierał ze sobą innego turystę. Ja wiem, że dla Ciebie to jest tylko gdybanie i potencjalne wypadki. Ale na własne oczy widziałem, jak jeden z tych kaskaderów spadał kilkanaście metrów i zatrzymał się na turystach poniżej. Tym razem się udało. A tego samego dnia parę godzin później TOPR zgarniał tam poturbowanego turystę, który zamiast raków miał jakieś antypoślizgowe nakładki. Obowiązkowe przeglądy sznurówek w butach to reductio ad absurdum. Jak ktoś ma zdrowy rozsądek, to wie, jak dopasować sprzęt do wyprawy. Czasem zamiast czekana wystarczą kije trekkingowe, zamiast raków jakieś łańcuchy na buty, ale to na pewno nie w przypadku zimowych Rysów. I to jest nie tylko moja prywatna opinia, ale także ratowników TOPR i wielu innych osób o znaczącym doświadczeniu górskim. Nie obruszam się, generalnie miałbyś rację, ale nie w tym konkretnym przykładzie.

@@SzczytyMarzen Powoływanie się na ratowników TOPR nie ma żadnego znaczenia w tej kwestii, to czysta manipulacja. Rozmawiamy o wolności, a nie o bezpieczeństwie danego turysty. Na Rysach zimą byłem już czterokrotnie, rozumiem, co masz na myśli, lecz nie zmienia to faktu, iż domyślnie promujesz zamordyzm i socjalizm versus wolności i odpowiedzialności indywidualnej. Podajesz jednostkowe przykłady, a ludzi w adiadasach na Rysach są dziesiątki tysięcy co roku, natomiast wypadki są sporadyczne. Na tej zasadzie można nakazać chodzenie ludziom w odstępach 300 m, gdyż co roku kilka osób z super sprzętem spada na innych. Nie ma znaczenia, czy są to Rysy, Gubałówka, czy Zugspitze, czy Pico de Aneto. Idąc dalej twoim socjalistycznym tokiem myślenia samochodom, które mają ponad 20 lat należałoby nakazać przeglądy co 6 miesięcy, a tym ponad 30 lat, co 3 miesiące. Tak samo w górach powinno zakazać się chodzenia osobom pod wpływem alkoholu, niepełnosprawnym, powyżej 80 roku życia, dzieciom, ludziom z ADHD i Aspergerem, ze złamanym palcem, i tysiące innych, gdyż wszyscy oni stanowią dodatkowe zagrożenie i mogą upaść na turystów. Ponadto definiowanie zdrowego rozsądku poprzez swoje odczucia jest z gruntu błędne. Chodzę bardzo dużo po górach, byłem już na każdym kontynencie i nauczyło mnie to, że każdy inaczej pojmuje zasady bezpieczeństwa. Sądzę, iż sam widziałeś lokalsów wchodzących na skalne szczyt boso, ze stopami owiniętymi liśćmi lub w czymś przypominającym onuce. Szkoda czasu, aby opisywać te wszystkie rzeczy. Primo pozwól ludziom robić, co chcą, secundo wolność ponad wszystko. P.S. Akurat na twoim filmie widać, że turysta ów nikomu, a zwłaszcza tobie nie zagraża.

@@fredcaster9876 Manipulacją jest akurat Twój argument posuwania się do absurdu, a nie powoływanie się na TOPR, który jest niekwestionowanym autorytetem w kwestii bezpieczeństwa w Tatrach. Rozmawiamy i o wolności, i o bezpieczeństwie. Więc jeszcze raz, za TOPR: "Nigdy nie jesteśmy 100-procentowo bezpieczni w górach. Wyładowania atmosfery, spadające kamienie, zagrożenie lawinowe. Tych zagrożeń niezależnych od nas jest naprawdę wiele. Do tego dochodzą sytuacje, które sami stwarzamy na szlaku. Najczęściej do wypadków dochodzi wtedy, gdy nałoży się kilka czynników naraz. Załamuje się pogoda, jesteśmy gorzej ubrani, uruchamia się ciąg zdarzeń, które sprawiają, że dochodzi do wypadku. Tak jak do każdej wycieczki, tak i do każdej aktywności górskiej musimy się dobrze i dokładnie przygotowywać, po to, żeby jak najbardziej minimalizować ryzyko." Twoje argumenty z absurdu że pijany 80-letni inwalida z aspergerem też może mi spaść na głowę są bez sensu. Ja wiem, że nawet zadbawszy o wszystko można zginąć od przypadkowego kamienia czy błyskawicy. Chodzi raczej o zminimalizowanie ryzyka. Ja wiem, że "lokalsi" mogą mieć onuce z liści, że kiedyś nie było dyneemy i korzystano z lin konopnych, etc. Ale jeśli ktoś ma do wyboru współczesną dynamiczną linę albo linę konopną i do wspinaczki wybiera tę drugą, to jest głupi. Tak samo głupi jest ktoś, kto zamiast raków wybierze onuce z liści albo trytytki. Ja wiem, że to jest wolny kraj i każdy ma prawo być głupi. A ja mam prawo nazywać głupców głupcami i mam prawo oczekiwać, że sam za ich głupotę nie zapłacę zdrowiem lub życiem. PS. Akurat w pierwszej sekundzie filmu widać urywek zdarzenia, jak ów turysta spada na ludzi idących poniżej.

Nie wiem czy Ukraińcy czy Rosjanie, etc. Na pewno mówili cyrylicą 😅

Otóż to.

Po pierwsze oprócz końcówki pod szczytem tam spaść nie ma gdzie tylko zjechać co się praktykuje dość często. A po drugie te słowo "mógł". A mógł latem pływać i się utopić, a mógł iść przez przejście i ktoś mógł go potrącić, a mógł.... A temu idiocie w kasku mogła cegła na głowę spaść. W TVNie nauczyli filozofii chłopskiej. Żenada.

@@wojpal Kontrolowany zjazd rysą owszem, praktykuje się. A facet na filmie spadał niekontrolowanym zjazdem i zatrzymał się na innych turystach, którzy nie zjechali razem z nim tylko dlatego, że mieli raki i czekan. Jak nie masz pojęcia o chodzeniu po górach zimą to bądź sobie zakompleksionym idiotą gdzie indziej.