Za dużo przenosek by było inaczej hehe :)

Tak, to fajna zabawa była :P

Już sobie zapisuje w kajet. Brzmi interesująco :)

Trafiła się słuszna pogoda i nie daleko od domu, a zebrane doświadczenie bezcenne :)

Miło :)

To była słuszna decyzja, żeby wykorzystać takie mrozy, teraz jak jest to widać...

Dokładnie tak. Salut :)

Staram się :)

Kocur 👍

Salut :)

salut :)

Hehe czas eksplorować najbliższe okolice :P

Staram się :P

Było kilka dni mrozów więc warto było spróbować :)

@@MaciekTrochimowicz ważne odmrożeń nie było. Zdrowie najważniejsze. Szacun mimo to👍👍👍 bo przy -5 ,-7 już ciężko się coś robi jak się jest mocno ubranym..

No kawka to dobra u Was :P -16, kiedy takie morzy będą u nas :P

Dzięki, jeszcze nie tak dawno uciekałem z lasu z biwaku przed mrozem bo spanikowałem. Kwestia doświadczenia.

Tak było, czołg dosłownie :)

Dzięki :)

Tak najlepiej hehe Myślę, że Dunajec się kiedyś zrobi- bardzo chciałbym :)

:)

Fakt było momentami ciężko :)

Też coś zjadłbym z jego kuchni :) Salut !

Dzięki :)

A tak blisko domu :P

Szybko się pojawiła na szczęście :)

:)

Co to za zima jak śniegu ni ma ;/

tego nauczylem się na Wiśle i Sognefjord :)

Niczego nie żałuje hehe Trzeba zabezpieczyć stopy i byłoby lepiej :)

:)

Dzieki, to wisport raccoon 85 L

:)

o, brzmi dobrze :)

Serwus :) Muszę przyznać, że to było dość zimne doświadczanie przygody :P Było miło i przyjemnie za to bez komfortu termicznego :P Ale cały czas do przodu :) Tak, kopyta dość szybko wróciły do formy. W butach chlupało a przy tym mrozie stopy jakby w zamrażarce były :P

Hej dzięki za polecajkę. Koniecznie sprawdzę, Nie lubię oszczędzać na takich rzeczach . Po latach pamięta się tylko jakość :)

Na Instagramie szła relacja na żywo!😊

Trochę to spontan był :)

@@MaciekTrochimowicz wiadomo 👉

Dzięki :) 1) absolutnie nie, znam ten Pakraft już bardzo dobrze. Wiem z czego jest zrobiony i bez żadnych wyrzutów sumienia ładowałem się nim w co się dało. Ostry lud, wystające gałęzie ze zwałek, kamienie- no pancerny jest :) 2)To naturehike vik 2 (kopia MSR). Drugiej nocy wiało. Wiatr był jednokierunkowy. Jak się zapakowałem w śpiwór to nie przeszkadzało mi to. Ale na zamieć śnieżną już bym go nie zabrał :) O w Alpach na lodowcu to brzmi zajebiście :)

@@MaciekTrochimowicz Dzięki, trochę szlajałem się kajakiem po rzekach ale robisz smaka na tego packrafta ^^ kto woe, kto wie :D . A w Alpach ma lodowcu to czysty przypadek, wjechaliśmy rowerami pod GlossGlocker i już późno było na zjazd niżej, a może i o to nam chodziło ;D . W planach mam poskładanie materiału z tej wyprawy ale cały czas nie mogę pogodzić czasu na prace, pasje i zajawkę z montażem . jak ty to ogarniasz??? :D

​@@jestemwterenie no właśnie nie ogarniam i się wypaliłem. Moooocno ograniczam YT w tym roku. A dalej się zobaczy. Straciłem fun z tej zabawy.

Warte przemyślenia. Są wkładki do butów pod stopy. Niektóre grzeją nawet do 10 h.

@@MaciekTrochimowicz zawsze możesz dodatkowo wziąć elektryczne wkładki i podpinać do powerbanka......

@@marcinpiotrowski5291 warto pomyśleć nad tym :)

Z ciupagą to można tańczyć, tu potrzebna siekiera.

Piła zdecydowanie by się przydała, a i coś do rąbania lodu też :)

Tak to wiem, ale za Kołbielą jest mnóstwo przeszkód. Więc wrócę tam i dokończę spływ do samego ujścia :) O tym wypadku nie słyszałem, Ale nawet nie próbowałbym tego przepłynąć- jak na to patrzę na zdjęciach ...

Z pierwszą częścią zdania się absolutnie zgodzę. Z drugą zdecydowanie nie :) To było pierwsze podejście do zimowego pływania. Na koncie mam TYLKO spływ Wisłą od źródła do ujścia, takie tam 1000km(tam dopiero zobaczyłbyś brak przygotowania: brak odpowiedniej odzieży, brak lonży do wiosła, pierwszy raz uczyłem się pływać pakcraftem będąc już w "akcji", brak umiejętności wchodzenia do pakrafta po wywrotce, nie widziałem jaką wyporność ma moja kamizelka i tak można by jeszcze wymienić kilka rzeczy). Zmarzłem i zmokłem jak cholera ale nauczyłem się trochę. Potem przepłynąłem "SKROMNY" Sognefjord (tak się składa jest to drugi najdłuższy fiord świata- tzn prawie zdublowałem jego długość z 200 km zrobiłem 380). Na fiordzie wyciągnąłem wnioski z Wisły i byłem o niebo lepiej przygotowany. Trenowałem na morzu rożne nieprzewidziane sytuacje. Zadbałem o to aby być widzialnym na wodzie, przypinałem sprzęt i siebie do packrafta, aby w przypadku wywrotki nas nie rozdzieliło. I zapewniam tam rozsądku w podejmowaniu decyzji nie zabrakło. Wszystkiego musiałem być pewien w 100 %. Nie było miejsca na brawurę. Co do Świdra (zimą, bo to istotne). Fakt i się tego nie wypieram, nie przygotowałem się idealnie a decyzja była podjęta spontanicznie. Idealne okno pogodowe (3 dni dość mocnych mrozów aby się sprawdzić z tym co mam). Można było czekać na lepsze buty, rękawice ale to nie jest moje podejście. Dostałem łomot i szalenie się z tego cieszę. Zobaczyłem, że ze sprzętu zabrakło mi rękawic i odpowiedniego obuwia do brodzenia w wodzie i odpowiedniej izolacji na stopy. No i lonży do wiosła nie zabrałem a przydałaby się bo raz wypadło mi wiosło. Do reszty nie mam obiekcji. Przygotowanie mentalne było, wiem jak działa hipotermia i co muszę zrobić/albo nie robić żeby nie przedobrzyć. Przetrenowałem fire test. Zalewanie kajaka (packrafta) nie było celowe. Nawet gdyby woda mi się nie wlała to i tak kapie z wiosła. Na tamtym odcinku było od groma progów wodnych i wychodzenie za każdym razem nie podobało mi się. A jak trzeba było już wyjść to wylewałem wodę ze środka. Nie wszystkie progi wodne były brane z rozbiegu. Także ta woda nie była problemem. Jest spływ to i tak będzie mokro. Butów też nie moczyłem z premedytacją. Świder jak się okazało jest wymagającą technicznie rzeką. Jest śnieg i lód to łatwo się poślizgnąć. Szczególnie na powalonych pniach drzew pokrytych śniegiem. A wychodzić z packrafta trzeba było bardzo często. Do co podejmowania decyzji. W filmie jest kilka fragmentów, gdzie analizuje sytuacje. Wcześniejsze zbieranie rozpałki, czy decyzja o zostaniu na biwaku w małym lasku ze względu na dostępność opału. Czyli było przewidywanie. A nie wszystko da się przewidzieć. Jak chodzisz w teren to zakładam, że o tym wiesz. Dlatego działasz dalej według scenariusza zwanego życiem. Gdybym nie skakał na tych progach nie dowiedzielibyśmy się czy to była słuszna czy nie słuszna decyzja. Gdybym nie wpadł do wody w tych butach i miał cały czas sucho nie dowiedziałbym się, że raczej trzeba zabrać inny rodzaj obuwia i inaczej się zabezpieczyć. Co do pokory to zapewniam Cię, że nie musisz mi o niej przypominać. Na Wiśle i Sognefjord widziałem z czym mam do czynienia. i zawsze natura dyktowała warunki. Nie uważam, że w filmie było kozaczone, Robiłem co należało- wytrzymać jak najdłużej i się nie poddać :) Ufff długo ale taki jest mój punkt widzenia :). Salut !

@@MaciekTrochimowicz @MaciekTrochimowicz szacunek za tak wyczerpujący komentarz 👍💪 W teren nie chodzę, ale mam duże doświadczenie jeśli chodzi o wodę i kajak. Absolutnie nie miałem na myśli, że to było z Twojej strony kozaczenie, raczej danie pod rozwagę, żeby tego unikać, bo jak świat długi i szeroki to nie brakuje ludzi, którzy pełni entuzjazmu robią tragiczne głupoty. Nie szukając daleko dzisiaj czy wczoraj Goprowcy ratowali śmiałka, który wyszedł w krótkich spodenkach pomorsować "na sucho" w górach. O takie rzeczy Cię nie podejrzewam, a po prostu zwracam uwagę, że warto się trzy razy zastanowić niż raz popełnić kosztowny błąd. Z perspektywy kajakarza mogę tylko polecić zaopatrzenie się w bardziej "spływny" sprzęt do takich kajakarskich wypraw - wiem to są koszty, ale jak chcesz naprawdę powiosłować to warto się w taki zaopatrzyć. Z tego co widzę te packrafty to taki ni ponton ni kajak i pewnie ze sterownością oraz efektywnością wiosłowania nie jest idealnie. Pewnie ogromną zaletą jest waga, ale jeśli planujesz kolejne stricte wodne wojaże to podrzucam pomysł. Gratuluję dotychczasowych sukcesów i życzę kolejnych! Będę śledził kolejne wyprawy, szczególnie te związane z wodą ;) PS. Jak byś chciał poczytać o takich przygodach bardzo wyjątkowego człowieka, który nomen omen zginął (na jednej z wypraw górskich) to polecam "Dariusz Sańko. Życie to podróż.Pamiętniki z wypraw" a i na youtube coś znajdziesz jak wpiszesz imię i nazwisko. Pozdrawiam!

@@user-lx5tw7sn6j aż sprawdziłem tego suchego morsa, miał okropne szczęście, że GOPR miał wtedy rutynowy patrol... Miałem propozycje wspólnego wejścia na Śnieżkę ale w grupie i przy ładnej mroźnej pogodzie. Ale termin mi nie odpowiadał. Na takie coś bym się zgodził, ponieważ często w takich warunkach mimo mrozu wchodzę na "krótko" zeby się nie pocić bo przy wysiłku jest zwyczajnie gorąco. Do tego ogarnięta grupa i odzież w plecaku. Chłop zdecydowanie kozaczył :) Kajak oczywiście chciałbym mieć, tylko pojawia się problem gdzie go przechowywać i jak transportować. Właśnie tak jak piszesz, ogromny plus to mobilność i waga. Norwegię mogłem zrobić tylko z pakcraftem. Wisłę dało by się ogarnąć kajak. Trochę łatwiej logistycznie. Zdecydowanie szybciej bym to przepłynął. Ale jak już jesteśmy przy kajakach to potrzebowałbym informacji dotyczących pływania po morzu. Chcę się zabrać za przepłynięcia Bałtyku z Polski do Szwecji (160KM). :)

@@MaciekTrochimowicz Gumotex Seavawe, od 7 lat świetnie spisuje się na morzu, rzekach, jeziorach. Bez problemu można zabrać do samolotu - to jest oczywiście "dmuchaniec". Jak masz ambicje na Bałtyk, to obowiązkowo potrzebujesz czegoś takiego. Stabilność - dużo lepsza niż w klasycznych sztywnych kajakach. Sterowność - posiada pletwę i płynie jak po sznurku. Prędkość - przy odpowiednim ciśnieniu bardzo sprawnie "prześlizguje" się po wodzie. Nawet na większych falach sobie radzi, więc w kryzysowej sytuacji bardzo zwiększa szanse na szczęśliwe zakończenie.

@@user-lx5tw7sn6j Szkoda Dariusza Sańko i reszyty ekipy. Sańko robił świetne wyprawy kajakowe !

Wisport Raccoon 85L

Cały i zdrowy. Yapok to mocny krążownik.

Prawda :)