Niestety kolonie mrówek, zwłaszcza w warunkach domowych (gdzie nie występują pory roku informujące mrówki o tym, kiedy powinny się rozmnażać), rozwijają się dość wolno - czasami zdarzają się jakieś "stagnacje", podczas których mrówek nie przybywa. Jeżeli w formikarium są jajka, to z pewnością wyklują się z nich wkrótce nowe robotnice. Można próbować przyspieszyć ten proces (oraz zachęcić królową do składania większej liczby jajek) poprzez częste podawanie pokarmu białkowego, np. insektów. Trzymam kciuki za nowe robotnice! 🍀

@@myrmeluna dzięki za radę👍😉

Bardzo proszę! 😊

😉

O! To ciekawa nazwa, nigdy się z nią nie spotkałem. Ciekawe, z czego się wzięła 🤔

@@myrmeluna słyszałem że to jakaś angielskoamerykańska wersja czy coś takiego🤔😃

Rzeczywiście, znalazłem taką nazwę na anglojęzycznej stronie o mrówkach. Podobno pochodzi od łacińskiego słowa alatus (uskrzydlony) 😃 Dziękuję bardzo za komentarz! Na pewno przyda się on Czytelnikom i Widzom korzystającym również z obcojęzycznych źródeł mrówczej wiedzy! 😊

😊​@@myrmeluna

Tak, to naprawdę niesamowite, jak dobrze zorganizowane są te owady 😃

Też uważam, że rójka jest niesamowitym zjawiskiem 🤩

Tak, z pewnością rójka nie była masowa, to wyjątkowo wcześnie zaobserwowana królowa. Istnieje jednak możliwość, że ta mrówka pochodzi z rójki z ubiegłego roku i jako matka zakładająca gniazdo w sposób półklasztorny wyszła po pożywienie dla siebie lub swojego potomstwa, lecz w czerwcu powinna już mieć własne robotnice. Ewentualnie mogła zostać wypędzona przez córki - swoje lub innych królowych w jej kolonii (Myrmica rubra zwykle mają wiele królowych w swoich gniazdach, choć rzadko zdarza się, że mrówki się ich pozbywają, bo dzięki dużej ich liczbie w mrowisku mieszka więcej osobników).

Cześć, wydaje mi się, że celem tych działań jest zwiększenie terenu, na którym odbędzie się rójka. Dzięki temu tłok przy wejściu do mrowiska będzie mniejszy i więcej mrówek zdoła wylecieć jednocześnie (a to sprawi, że owadom łatwiej będzie natrafić na partnerkę/partnera). Taka sytuacja zdarza się tylko w niektórych mrowiskach, być może głównie w tych o wąskich wejściach do nich - trudno byłoby dziesiątkom lub nawet setkom skrzydlatych osobników wychodzić po kolei z małej szpary, np. między brukową kostką. Być może istnieje jeszcze jedna przyczyna występowania tego zjawiska (choć niepotwierdzona wzmiankami w znajomych mi źródłach) - jest to całkiem prawdopodobne, że robotnice oddzielają księżniczki od samców, aby uniknąć odbycia lotu godowego przez parę mrówek pochodzących z tej samej kolonii. Dzięki temu większość rójkowych królowych będzie musiała odnaleźć partnera w locie. Pozwala to na zwiększenie różnorodności genetycznej, co zawsze jest pożądane, gdyż sprawia, że każda kolonia ma różniące się od siebie mrówki i w razie wystąpenia jakiegoś niewłaściwego genu w danej kolonii może on nie zostać przeniesiony na robotnice w nowym mrowisku założonym przez rójkową królową za sprawą zastąpienia tego niewłaściego genu lepszym (od samca). Sądzę, że robotnice wolą urządzać "przeprowadzki" samców niż samic, bo są oni mniejsi i nieco bardziej zagubieni (często po wyjściu z mrowiska nie mogą do niego trafić i muszą być do niego ciągnięci przez robotnice). Z pewnością ten fakt ułatwia przenosiny, nie zauważyłem nigdy, by jakikolwiek samiec "protestował". Jak zawsze jestem wdzięczny za komentarz i życzę udanych łowów! U mnie masowa rójka Lasius niger odbyła się wczoraj tuż przed burzą, w ostatni dzień upałów - niedługo opublikuję kilka nagrań z tego wydarzenia.

Właśnie znalazłem mój dawny artykuł, w którym opisałem kilka zjawisk poprzedzających rójkę (w kolejności chronologicznej) - w drugim punkcie jest o samcach. myrmeluna.com/2021/01/10/rojka-wpis-glowny/

Województwo łódzkie. W innych z pewnością też niedługo pojawią się rójkowe królowe. To pierwszy raz od kilku lat, kiedy loty godowe odbywają się w tak dużych ilościach już w czerwcu. Ja do tej pory pierwsze zdobycze znajdowałem w drugiej połowie lipca (tylko raz lub dwa w pierwszej). Jestem przekonany, że wszędzie w Polsce odbędzie się jeszcze co najmniej jedna masowa rójka, bo sam odkryłem kilka dni temu mnóstwo poczwarek królewskich w pobliżu gniazda jednej z kolonii mrówek mieszkających u mnie w ogródku :)

Cześć, całkiem często się tak zdarza. Zauważam takie zachowanie co roku już od kilku lat. Prawdopodobnie polega ono na tym, że skrzydlate mrówki czekają na odpowiedni moment do lotu, czyli na ciepły, słoneczny i wilgotny dzień, lecz z pewnych (nieznanych prawdopodobnie nikomu) powodów niektóre królowe i trutnie zadowalają się danymi okolicznościami, a inne w odległości nawet zaledwie kilku metrów - nie. Trudno przewidzieć, ile mrówki będą w ten sposób spędzać czas (zwykle trwa to nie dłużej niż 2-3 tygodnie). Jeżeli jednak skrzydlate mrówki są w gniazdach, to pozostaje tylko cierpliwie czekać. U mnie na działce tylko w jednym/dwóch mrowiskach odbyła się rójka, a w pozostałych ma miejsce sytuacja taka jak na filmie - długie przygotowania. Na pewno więc mrówki za jakiś czas wylecą :) Bardzo dziękuję za komentarz i życzę udanych poszukiwań rójkowych królowych!

dzieki

​@@myrmeluna nie wiem jak to odkryles ale szacun

Nie ma za co, to własne obserwacje w połączeniu ze źródłami internetowymi :)

Można tak przypuszczać, bo masowa rójka tego gatunku odbyła się w środę po południu (około 15), a królowa została przeze mnie odnaleziona w czwartek w godzinach porannych (około 11). Zwykle tak bywa, że mnóstwo królowych wylatuje w tym samym czasie i po kilku minutach wędruje po chodnikach - niektóre odnajdują miejsca na założenie kolonii całkiem szybko, a inne szukają ich przez bardzo długi czas, czasem nawet tak długi, że umierają z przemęczenia... Choć oczywiście nie jest to pewne, że ta królowa odbyła lot godowy poprzedniego dnia, istnieje bardzo duże tego prawdopodobieństwo, a na ścieżkach z pewnością można jeszcze odnaleźć pojedyncze królowe ze środowej rójki (mimo że jest już czwartkowy wieczór). Bardzo dziękuję za komentarz i mam nadzieję, że inne filmy na MyrmeLunie okażą się ciekawe.

Bardzo dziękuję za komentarz. Galaretkę najlepiej przechowywać w lodówce, jeśli nie zostanie ona zjedzona w ciągu dwóch-trzech dni, inaczej może ona spleśnieć.

@@myrmeluna dziękuej bardzo<: za odpowiedz

Hallo! Mich freut es auch sehr, dass du dir meine Videos so gerne ansiehst! :D

Przepraszam za zwłokę w odpisywaniu 😉 Trudno oceniać liczbę robotnic, bo zależy ona wielu różnych czynników (jak choćby temperatury powietrza czy indywidualnych potrzeb kolonii). Sądzę, że pierwszy rok był dla tej kolonii całkiem owocny, ale cieszę się, że Twoje rozwijają się w szybszym tempie 😄

Tak, zacząłem od królowej. Ze względu na dużą aktywność robotnic udostępniłem kolonii arenę :)

@@myrmeluna Ja zacząłem od samej królowej Mam dwie królowe lasius Flavus U jednej są jajka a druga je zjadła 😅

​Przepraszam bardzo za opóźnienie w odpisywaniu! 🙏 Myślę, że zaczynanie hodowli od schwytania królowej przynosi najwięcej satysfakcji. Niestety czasami królowe jedzą swoje potomstwo, ale najczęściej składają potem kolejne jajka. Życzę sukcesów hodowlanych! 🍀

Miesiąc i dwa/trzy dni. Wszystkie moje kolonie otworzyły pierwsze kokony w podobnym czasie, niektóre potrzebowały kilku dni więcej :)

@@myrmeluna bo u mnie jest tak że królowa złożyła jaja 27dni temu i nadal są jajkami a nie np. larwami? Wiesz może o co chodzi ?

@@michuplaygames7548 Niestety czasem tak się dzieje... W ubiegłym roku też miałem takie królowe. Dwie z nich umarły i nie doczekały się robotnic, ale u jednej - po hibernacji - pojawiły się pierwsze robotnice. Zakładam, że mogło to być spowodowane zbyt niską temperaturą do rozwoju potomstwa przed zimowaniem. Jajka nie stawały się larwami. Później jednak skok ciepła po hibernacji był duży i potomstwo zaczęło się rozwijać. Te dwie królowe, które umarły, raczej nie były zapłodnione, ich jajka mogły być zjadane przez to, że i tak nie byłoby z nich robotnic (bo z niezapłodnionej królowej uzyskać możemy jedynie jajka niezapłodnione, czyli takie, z których nie wylęgną się robotnice). Młoda matka po prostu je zjada. Ewentualnie spróbuj podać jej kawałek jakiegoś robaka, np. mącznika. Może wtedy zamiast własnego potomstwa zje coś innego :)

@@myrmeluna no właśnie też złapałem drugą 14dni temu i czy po 14dniach powinny być larwy? Bo u niej są jajeczka

@@michuplaygames7548 Po 14 dniach mogą być jeszcze jajka. U mnie przemiana z jajka w larwę ma miejsce około 2 tygodni po złapaniu, czasem trochę dłużej :) Jeśli temperatura jest niższa niż np. 23 stopnie, to larwy mogą pojawić się nieco później.

Kolonię mam od 2019 roku, ale film nakręciłem po pierwszej hibernacji, gdy kolonia miała kilka miesięcy.

@@myrmeluna ok dziękuję.

Ja też bardzo lubię ten proces, a w szczególności poszukiwania nowych królowych :). Gratuluję poczwarek królewskich!!

@@myrmeluna Dziękuję od tygodnia poluję na camponotus lignipedra.

Super :). Pewnie do rójki będzie trzeba jeszcze trochę poczekać, ale to już na maj przypada główny okres ich godów :).

@@myrmeluna a teraz dziś jadę zobaczyć rójkę formica rufa bo u mnie dziś ciepło 23 stopnie na plusie i same słońce i bez wietrznie.

Z pewnością jest to doskonała pogoda na rójkę. Mam nadzieję, że obserwacje się udały :).

Z pewnością pojawią się nowe filmy! Bardzo dziękuję za komentarz :) !