Ale pierdolisz xD I to już w pierwszym zdaniu. "Kto w ogóle cię uprawnił do narzucania innym swoich poglądów i jedynie słusznego widzenia świata?" - pokaż mi komu cokolwiek narzucam? Bo chyba w przypływie emocji wyłączyło ci zdolnośc myślenia. Pomijając już, że jak pani showrunnerka przepycha swoje poglądy używając głośnej marki, to dla ciebie już wszystko jest cacy xD "W tym poprawiania twórczości innych? Masz na to jakieś papiery?" - mam coś co nazywa się wolność słowa i wyrażania swoich poglądów. I z niej korzystam, bo kurwa mogę :* "Wszędzie tropisz ideologię woke. Zupełnie przyćmiło ci to już umysł. " - Ja powtarzam, że wpychanie ideologii to zaledwie jeden z wielu problemów tego serialu, wręcz kładę nacisk na kwestię szacunku do marki i twórczości Lucasa - a ty swoje xD Kto tu ma przyćmiony umysł? Reszta to już takie pierdoły, że aż szkoda komentować. Przejrzyj sobie fakty i liczby dot. sytuacji finansowej Disneya. Później idź pobiegać, wyłącz emocje, może włączysz myślenie. Może :*

Miło, że odpisujesz i w ogóle czytasz komentarze. Mógłbyś olać, jak większość, choć niby do ich zamieszczania zachęcasz. Dobrze to świadczy o prowadzącym. Takoż i prowadzący winien sobie zdawać sprawę, że prowadzi coś na kształt własnej telewizji. I podobnie jak ona, kształtuje opinie, choć nie mówię, że zaraz to musi robić na sposób NKWD z pistoletem przy skroni. Albo potylicy raczej... ;) Oczywiście, że narzucasz, ponieważ próbujesz swój punkt widzenia przenieść na innych. I choć wpływ masz na to żaden i dzieli cię cały kontynent, oraz przepustka do biura szefa Disneya, to jednak coś tam próbujesz wymusić, walcząc o „swoje prawa”. Jakie prawa? Fana? Masz choć jakiś pakiet akcji Disneya? To może by ich jeszcze zainteresowało. Prawa posiadają oni i mogą się nimi nawet podetrzeć. A ty se nawet fanfika nie nakręcisz, bo cię pozwą. Przykro, że tak jest, ale tak funkcjonuje świat. Już prędzej można mieć pretensje do Lucasa, że sprzedał swoje dzieło życia za zapewne całkiem uczciwe pieniądze i wypiął się na fanów... Jakoś im się inwestycja musi zwrócić. I żeby nie było, dla mnie też grają głupio i mogliby to zrobić znacznie sensowniej, ku zadowoleniu obu stron barykady. Ale z jakiegoś powodu nie chcą. I nie do końca mnie przekonuje służba ideologii. To tak nie działa w biznesie. Z tego nie ma takiej kasy. Tu chodzi o coś więcej i to właśnie wy, zajmujący się tą tematyką, powinniście tropić, co za tym stoi... Pani showrunnerka może sobie przepychać własne poglądy za zgodą właściciela marki, a może nawet je reprezentuje. To nie jest jakiś bóg, tylko zwykły najemny robol. Ma stworzyć serial, a z oglądalności pewnie ją rozliczą. Jak znam Hollywood, to tutaj nie ma zmiłuj i często na skutek klapy finansowej znikają z dalszych produkcji topowi aktorzy, chociaż to nie ich wina, że film był słaby lub źle przyjęty przez publiczność... Zakładam, że losy głównego opiekuna serialu czy scenarzysty przebiegają podobnie. Oby tak było. Obaj będziemy mieli satysfakcję! ;) Oczywiście, że możesz wyrażać publicznie swoje subiektywne poglądy. Tak jak ja mogę je krytykować, szczególnie że kazałeś mi przyłożyć łbem w betonową ścianę... ;) Tylko pytam o podstawę. Bo ja tam za eksperta się nie uważam, a jakieś pojęcie o temacie mam. Tu nie chodzi o wykształcenie, bo naprawdę niewiele trzeba, żeby zostać niezłym krytykiem filmowym. No ale warto, chociaż te parę filmów zaliczyć, by potem mieć do czego porównywać. Warto też mieć otwarty umysł i nie fiksować na jednym punkcie lub z góry zakładać, że coś jest i będzie już złe. A porównywać należy skończone produkty! Co do szacunku dla twórczości Lucasa to też nie dajmy się zwariować! Nie wytłumaczył ci Sapkowski, jak głęboko w dudzie ma swoją franczyzę i to, co ktoś z nią zrobi, o ile kasa mu się zgadza? Lucas zrobił dokładnie to samo. Pałeczkę przekazał innym. Midicholoriany świadkiem! ;) Zresztą bez jaj, jak daleko ma iść spójność z oryginałem? Jeszcze tak luźnego, gigantycznego świata? Nawet Peter Jackson, będąc bardzo wierny tolkienowskiemu oryginałowi, jednak w paru miejscach odszedł od niego. Jego wizja twórcza... Gdyby nie to, dostawalibyśmy tylko kolejne odcinki tego samego. Fajnie, że ktoś wprowadza nowe spojrzenie czy nowe elementy świata. Grunt, żeby było to dobrze zrobione i z sensem. I o to można się kłócić, a nie o sam fakt. Tak było z Nolanem i jego rebootem Batmana. Tak było z Alanem Moore jeśli chodzi o komiksy. Też złamali wszelkie schematy... I akurat tam „pykło”, ze względu na to wszystko, czego brakuje u Disneya... ;) Niemniej trudno potępiać same próby! Tym bardziej że cała branża jest oskarżana o bezpieczne klepanie powtarzalnych produkcji i odcinanie kuponów od tego, co już było. No więc co? Akurat jako osoba, której emocje na antenie widać w bardzo negatywnym świetle, powinieneś ostrożnie doradzać innym. I doceniać co do siebie napisano, jeśli jest to mądrze i wyczerpująco uargumentowane. Stąd długość moich postów. Z których zareagowałeś na jeden, bo zaczynał się prowokacyjnie. Tak więc z góry narzuciłeś sobie jego odbiór. Jak z tym „woke”... ;) Akurat nie bardzo zagłębiałem się w wyniki finansowe Disneya, ale to ogromna spółka. Chciałbym, żeby moja firma mogła zarabiać ułamek tego, co oni tracą... ;) Co najśmieszniejsze, w kontekście tego co piszesz, streaming Disney + i Hulu pierwszy raz przyniósł im w ogóle jakiś zysk. Drobne 47 mln USD. Sporo, zważywszy stratę z tamtego roku. Oczywiście całość zysku udupił ESPN, ale to platforma sportowa. Kasa wycieka im nie tylko z powodu filmów. Może i na tym skorzystamy wszyscy, bo Disney poluzuje zasady licencyjne i będziesz mógł nakręcić własny serial w uniwersum, na które Disney sprzeda ci licencję... ;) Przy czym nie każdy disneyowski film to porażka, intelektualne dno i nie każdy zaraz epatuje ideologią. Ostatnio „Biedne istoty” czy choćby Kingdom of the Planet of the Apes... Czyli wychodzi na to, że epatowanie ideologią ma uderzać w najmłodszych widzów. Disney chce zgwałcić psychikę naszych dzieci, laboga! Shame on you Disney! Czarnek i Odro Iuris już szykują proces stulecia! ;) Pozdrawiam i życzę większego opanowania. Bo ci żyłka pęknie i nie będzie co oglądać... ;)