W przeszłości starając się stworzyć wartościową relację partnerską opartą na wzajemnym zaufaniu i miłości próbowałem wielu rzeczy. Większość z nich nie działała… Chciałem być szczęśliwy i myślałem, że druga osoba jest w stanie zapewnić mi to szczęście. Wtedy nie wiedziałem jeszcze, że to tak nie działa. :D
Dlatego angażowałem się w związki, starałem się być kochany, uczynny, pomocny, ale w pewnym momencie coś się zmieniło we mnie. Tak jakby nagle przestawało mi tak bardzo zależeć na kontakcie z drugą osobą, jakby mój umysł uznał, że zrobił już swoje i nie trzeba się więcej starać.
Wtedy pojawiały się toksyczne zachowania, kłótnie, obwinianie, pakowanie walizek i wyprowadzki…
Przerabiałem ten schemat w nieskończoność. Myśląc, że to winna drugiej osoby, wchodzimy w kolejne relacje, ale schemat był ten sam.
Muszę przyznać, że w tej kwestii nie byłem zbyt spostrzegawczy i potrzebowałem powtórzyć ten błąd kilkanaście razy, aby w końcu zrozumieć, że to ja robię coś nie tak.
Nawet w przypadku mojej obecnej relacji, która trwa już prawie 3 lata, zauważyłem demony przeszłości, które karmią się strachem i chęcią kontrolowania drugiej osoby. Ten schemat był we mnie tak głęboko zakorzeniony, że nie zdawałem sobie z tego sprawy, że ograniczam wolność drugiej osoby.
Potrzebowałem się z tym zmierzyć i zacząłem podejmować konkretne kroki, aby w końcu przestać być ofiarą schematów przeszłości.
Często słyszymy, że to umysł jest odpowiedzialny za wszelkie niepowodzenia, że to w naszej podświadomości jest zapisany plan działania, który kreuje nasze życie.
Prawda jest jednak taka, że całość jest zapisana w pamięci naszych komórek.
Wszystkie niewyrażone emocje sprawiają, że nasze ciała niesie w sobie balast przeszłości, uwolnienie się od tego dla wielu ludzi jest nie możliwe, ponieważ nie chcą się zmierzyć z tym, co w sobie noszą.
Wcale się nie dziwię, zresztą sam to robiłem przez dobre 15 lat.
Zagłuszałem emocje używkami, alkoholem czy pornografią.
Umysł zrobi wszystko, aby zabrać nas od bólu w kierunku przyjemności.
Dlatego potrzebujemy zacząć działać w inny sposób.
Z wyższego poziomu świadomości, zacząć używać naszej intuicji, która jest tak niesamowicie potężnym darem, który wszyscy mamy.
To właśnie wsłuchując się w głos serca, jesteśmy w stanie, otworzyć się na to, co ma do nas przyjść. Bez strachu stawić czoła wyzwaniu. Kierując się miłością, możemy wyciszyć nasz umysł, który stoi na straży starych traum, starając się jedynie uchronić nas od cierpienia. Nie rozumiejąc jednak, że aby zmienić jakość naszych relacji, życia potrzebujemy pozbyć się starych śmieci.
Dlatego od pewnego czasu pracuje nad nowym kursem Moje Wyższe Ja, który ma za zadanie pomóc wszystkim osobom, które czują brak kontaktu ze swoją intuicją w życiu codzienny i podobnie, jak ja w przeszłości uderzają co chwilę głową w ten sam mur, nie widząc drzwi, które znajdują się obok.
Dlatego chciałbym podzielić się z wami jedną z premierowych medytacji, jakie między innymi znajdziecie w tym kursie. Wiem, że kiedy odpuścimy od ciągłej gonitwy myśli i skupimy się na tym, co się dzieje w naszym ciele, ilość energii dostępnej do transformacji bardzo szybko wzrasta i pozwala na dokonanie potrzebnych zmian w pamięci naszych komórek.
Dlatego znajdź chwilę dla siebie, spokojne miejsce, gdzie w ciszy będziesz mógł przejść przez ten proces, który pozwoli Ci na wyciszenie umysłu, regenerację ciała oraz połączenia z głosem Twojej intuicji.
Podkład muzyczny został specjalnie przygotowany, aby wprowadzić Twój umysł w stan fali mózgowych Theta, który pozwala na błyskawiczne zmiany na głębokich poziomach świadomości, uwalniając stare traumy i podświadome napięcia w ciele.
Zapraszam do odsłuchu!
PS: Jeśli pragniesz zmian w swoim życiu, próbujesz, ale w dalszym ciągu nie osiągasz wymarzonych rezultatów, zostaw komentarz pod tym nagraniem.
Pisząc "ZMIANA", a odezwę się do Ciebie i wspólnie przygotujemy plan działania, abyś nie musiał tak samo, jak w przeszłości wiecznie powracać do tych samych lekcji! :)
Namaste