Dziękuje Ewa!

Bardzo dziękuje Ci za ten komentarz. To jest właśnie ripple effect o którym mówiłem w jednym z podcastów. Często nie zdajemy sobie sprawy jaki wpływ na innych mają nasze działania. Dostaje czasem komentarze od sceptyków, którzy radzą mi przestać publikować materiały, bo nikt od zobaczenia video nie przestanie pić. Ale to nie tak. Będą osoby, na których to co powiem nie zrobi żadnego wrażenia. Ale będą takie jak Ty, którym to da do myślenia. I dla części z nich będzie to kamyczek który wywoła lawinę. Ja sam doświadczyłem tego w moim życiu wiele razy. Jednego razu kolega skomentował, że on co wieczór pije sobie whisky, dla smaku. Gdy to usłyszałem - sam zaczęłęm tak robić. Po latach gdy spotkałem się z nim ponownie, wspomniałem mu o tym, że popijam whisky - a on na to, że od dłuższego czasu nie pije w tygodniu, co mnie zaskoczyło... Inny przykład - to, że przestałem pić w dniu w którym przestałem - również zostało zainspirowane przez czyiś komentarz (więcej o tym w jednym z kolejnych podcastów - za 2-3 tygodnie). Ale to nie tak, że ten komentarz czy zachowanie spowodowało u mnie zmianę. To był tylko ten kamyczek, który wyzwolił lawinę która budowała się wcześniej i tylko czekała na ten ostatni kamyczek :).

Ja dziękuję Tobie za komentarz i życzę trafnych, odważnych decyzji i wszystkiego dobrego.

Tak, oszczędności to kolejna korzyść. Znalazłbym również kilka innych o których nie wspomniałem. Może warto nakręcić część drugą 🤔 😁

Gratuluje. Bardzo dobry wybór. Tak trzymaj i dzięki za podzielenie się spostrzeżeniami.

A i jeszcze jedno pytanie .. nie za duzo tego wszystkiego jak na 1,5 roku ...troche takie przechwalanie sie ile to zrobilo dobrego , popatrz na kanal bez zniewolenia gdy gosc nie pije 15 lat to moze tak .. ale poltorej roku to mozna wytrzymac na duposcisku .. ale zycze powodzenia i serdecznie pozdrawiam :)

Sam, po przeczytaniu książki Annie Grace "Obnażony umysł". Ale zajęło mi to sporo czasu. Więcej o tym opowiedziałem m.in. w odcinku podcastu "Moja 25-letnia Droga do Trzeźwości". Jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej - zapraszam do kontaktu przez moją stronę albo przez instagrama.

@@wybityzorbity skontaktuje się:-) ale myślisz że po tych 1,5 roku jesteś pewny za siebie .. że masz to za sobą i nie nazwiesz się alkoholikiem niepijącym tylko normalna osobą? A co uważasz o metodzie A.Carra jak rzucić picie bo myślę że dużo z tego co powiedziałeś tu łączy się z tą książką i tym sposobem ..

Hej. Rozumiem skąd to pytanie - są osoby zachwycone zmianą, która nie jest jeszcze ugruntowana, w okresie "Pink Cloud", które po początkowym zachłyśnięciu wrócą na starą ścieżkę. Czy ja się do takich osób zaliczam? Jestem przekonany, że nie. Ale w życiu można być pewnym tylko śmierci i podatków :). Niemniej jednak nie zamierzam czekać 15 lat, żeby mówić o tym, co mam do przekazania i żeby pomagać wyjść innym z tego bagna. Przez ostatni rok zainwestowałem w ten temat mnóstwo czasu i środków i dla mnie jest to droga jednokierunkowa :). Pozdrawiam.

Zapraszam :). Ciekawe pytanie. Uważam, że mam to za sobą. Nie zawę się alkoholikiem niepijącym, ale nie nazwę się też ani normalną ani nienormalną osobą. Po prostu nadawanie sobie etykiety nie jest mi potrzebne. Uważam, że tak jak w przypadku osób, które nazywają się alkoholikami - zapewne jakbym teraz chciał pić "normalnie" - nie udałoby mi się to i problem mógłby wrócić ze zwojoną mocą. Świadomie wybieram niepicie. Książka i metoda A. Carra - jak rzucić picie - uważam, że to bardzo dobra metoda. W odcinku podcastu gdzie odbyłem wywiad z Jurkiem Gałońskim (kzfaq.info/get/bejne/r9Gdidmp0tXWnYk.html) Jurek poleca bardzo tę książkę. Książka Annie Grace i jej metoda ma dużo podobieństw, Annie mówi o tym wprost, że inspirowała się pracą Carra. Annie kładzie duży nacisk na to, żeby pozbawić alkohol jakiegokolwiek wpływu. "Gdy usuniesz pokusę, nie ma pragnienia." - można powiedzieć, że to jej motto. Niektóre z klasycznych metod walki z uzależnieniem skupiają się tylko na zachowaniach, dyscyplinie, silnej woli. Gdy tak jest, ktoś może nie pić 10 lat, ale przy tym cały czas mieć pragnienie na alkohol i męczyć się każdego dnia. Stosując metodę Annie - tak przestawiasz sobie rzeczy w głowie, że pozbywasz się pragnienia alkoholu i nie musisz skupiać się na kontrolowaniu zachowania. Mi szczęśliwie udało się taki stan osiągnąć.