Mam dokładnie to samo. Nie oglądam (albo oglądam fragmentami). Ale Adama i jego kanał warto wspierać na różne sposoby, choćby najprostsze, stąd też często je komentuję - bo jutub to lubi. :)

Ja po prostu lubię pokazywać różne metody i nawet nie chodzi tutaj o walkę o bajty, a po prostu inne spojrzenie na rzecz. A czy się tak robi, czy nie to już zależy od robiącego :)

Niestety nie, ponieważ nie chcę mieć problemów z właścicielami przedsięwzięć, w których brałem udział, którzy z różnych względów (ludzie z branży pewno domyślą się z jakich) nie chcą się chwalić szczegółami. Z rzeczy ciekawych były to: elektronika do stołów operacyjnych i różnych "inteligentnych" mebli (medycyna), urządzenia diagnostyki oka, rzeczy związane z transportem (m. in. kasowniki do biletów, sterowniki tablic informacyjnych, zegary panelowe, elementy związane z nawigacją), interfejsy i panele różnych urządzeń przemysłowych, dużo różnej automatyki związanej z interaktywnymi reklamami, duży udział w projektowaniu założeń i szczegółów konstrukcyjnych pewnej marki obiektywów i oświetlenia studyjnego i sporo innych spraw - w większości na 51, pisane w asemblerze). Niektóre z płytek, bo zajmowałem się też ich projektowaniem, wystąpiły w filmach jako ilustracje. O pięćdziesiątce jedynce pojawi się wkrótce film w serii Modnej, przedstawię tam autorski zestaw startowy do uruchamiania prototypów.

Przede wszystkim trochę go podniosłem i pozbawiłem najniższych tonów, ale to oczywiście tylko przykład - tam można załadować cokolwiek.

@ W zasadzie miałem na myśli cały odcinek, Pana narrację i wytłumaczenie działania urządzenia. Może youtube jeszcze dobrze nie przekonwertował świeżo zuploadowanego wideo :)

A to co innego, popsułem dźwięk przypadkiem i za późno to zauważyłem :)

Ok. Jestem w drugiej części filmu.

Ogólnie jest fajny ale ma jedną wadę - nie daje się z niego odczytać zawartości, więc albo trzeba trzymać kopie zawartości (0.5KB zajęte, jak na atmegę to trochę dużo), albo ograniczamy grafikę, tak by uniknąć rysowania po "czymś'. Jak piszesz sam kod to masz wybór, jak użyjesz gotowej biblioteki - to tylko to co daje biblioteka. Kolejny problem to literki - układ nie ma fontów, trzeba je mieć w pamięci, tutaj na szczęście może być we flashu - a tego atmegi mają dużo więcej niż RAM.

Można mówić "łańcuchy", ale nikt tak już nie mówi. ASCII to chyba rzecz ogólnie znana w świecie komputerów, a jeśli nie, to wstawiłem stosowny obrazek :)

@ wiemy ale czy wierz o C stringach? :)

Nie wierzę ;)

na perforowanych do Odry mieliśmy EBSCIDI jk to się nazywało? a EBCDIC, a taśmy?

na wydziale miałem MERĘ, a mnie Z80 uwiódł, i 196 a widziałeś www.youtube.com/@MERA400

Dźwięk pochodzi z sampli, które można pobrać z linka i tak będzie brzmieć (o ile podłączy się jakiś sensowny głośnik).

@ mam na myśli dźwięk/głos z całego odcinka.

Nie, ale doznał wypadku przy pracy ;) Zauważyłem za późno i stwierdziłem, że niech już tak zostanie.

@ pasuje do tematu odcinka, takie trochę 22khz :)

Miganie jest błędem (uproszczeniem) - skutkiem zbyt niskiej częstotliwości multipleksowania, gdy się je stosuje np. na potrzeby animacji kierunkowskazów bądź przełączania jasności świateł pozycyjnych/stopu przebiegiem o zmiennym wypełnieniu. Są pewne normy co do częstotliwości odświeżania i życie pokazuje, że są nieco zbyt niskie (jak kiedyś uważano, że 75 Hz kineskopom wystarczy zupełnie, a praktyka dowodziła, że nawet 85 to było za mało). Trzeba pamiętać, że ledy nie mają bezwładności (z wyjątkiem białych czy ogólnie - z luminoforami).

@ Czy zatem te samochodowe czerwone LEDy z tyłu aut są w systemie 2w1, czyli światła pozycyjne i stopu na jednych? I czy dlatego, gdy pozycje pracują np. na 25...30% mocy (sterowane PWM) wykazują cechę migania? Czemu producenci nie wygładzą tego zjawiska? Koszty i olanie tematu? Pozdrawiam! PS Dziękuję za szybką i merytoryczną odpowiedź do poprzedniego pytania. Jest Pan jedyną osobą, która w rzetelny sposób podeszła do tematyki migania Ledów. Inni albo nie dostrzegli tego zjawiska, albo "obchodzili" istotę mechanizmu w jakimś zbywającym stylu. Temat ten, o ile nie koreluje jakoś bardzo z jakością codziennego życia, to może dać pewne info i wiedzę odnośnie innych spraw, co już jest praktycznie użyteczne.

Niektóre światła stopu są dwufunkcyjne i to łatwo zauważyć: nie zmienia się "kształt" światła przy hamowaniu. Producenci nie redukują migania, bo to kosztuje, niedużo ale scałkowanie PWM przy większych mocach to już nie mała diodka i kondensator. Tak na marginesie, kiedyś zamieniłem halogeny kuchenne kompatybilnymi ledami. Wraz z nimi siedział tam mostek prostowniczy (żeby była kompatybilność z napięciem przemiennym), a całość miała 4 waty. Problem w tym, że zasilacz był "elektroniczny" i generował jakieś dziesiątki kiloherców. Po kilkunastu minutach wszystkie mostki odpadły od płytki, bo cyna się stopiła. Przy takim kształcie mostek zamienił się w detektor "tajemniczego radia zasilaczowego" i to go rozgrzało do ponad trzystu stopni. Tak że z tym wygładzaniem takich przebiegów trzeba uważać.

@ OK, dziękuję za odpowiedź. Owszem, światła niektórych aut (motorków także oraz pewne wersje lamp do przyczepek) mają te same ledy na stop i pozycję - nie zmieniają one kształtu, nie dopalają innych ledow jak to się dzieje w żarówkach 21/5 W dwuwłoknowych. Co do kwestii mrugania zatem to wina PWM i niskiej bezwładności czasowej Ledów, które spokojnie wyrabiają się w czasie mrugajac w takt wypełnienia impulsów pwm, jeśli dobrze to zinterpretowałem... Postaram się w nocy w korku np. zobaczyć, czy swiatla stopu zatem przestają mrugać. PS ciekawa sprawa z mostkiem i rozgrzaniem spoiwa od niego przy kilkunastu...kilkudziesięciu kHz z przetwornicy. PS temat ledow przypomniał mi się niedawno. Kiedys obejrzałem Pana filmik o led, "stowarzyszenie umarłych żarówek" 🙂. Od dawna juz jeśli jest czas i okazja przerabiam Ledy i "zarowki" ledowe na wersje że zredukowaną mocą...Np. z 10-12W na 2...2,5W. Prosty zasilacz beztransformatorowy, kondensatory w szereg, aby dla bezpieczeństwa z 250V zrobić 500V (zapas na ewentualne przebicia), mostek, kilka rezystorow, kondensator elektrolityczny do wygładzenia, matryca led, i już. Do tego jeśli halogen led pracuje z "czujką" to dorzucam warystor 275V tak dla zabezpieczenia od przepięć przy sterowniku czujnika ruchu. Nawet już umarła matryca ze starego halogenu po przywróceniu ciągłości spoiwem potrafi przy redukcji mocy popracować długo. Garażowa zapalana lampa codziennie pożyła 4 lata. Kupiłem jej teraz nową matrycę nigdy nie narażoną na temperaturę i przy zasilaczu diy ma ona kilka wat. Rezystory, mostek i chłodzone na termopaste ledy nie grzeją się... Ciekawe ile pożyje teraz halogen z nową matrycą 🙂 Problem dzis nie leży w prostej do budowy elektronice, ale raczej w mechanicznym aspekcie oświetlenia- lampy są zalane jakąś twardą masą i nie da się ich rozkręcić, wywalić oryginalnego zasilacza jadącego na krawędzi wydajności ledow i zamianie na przyjazny ich zdrowiu układ. To raczej celowy zabieg producentów + taniej zalać to shitolitem niż śrubki, elementy do złożenia itd. Dzięki za info i pozdrawiam!

Co do grzania się mostków, tu raczej rzecz nie tyle w częstotliwości, co w stromości zboczy (oczywiście częstotliwość musi być niemała).

Tak. Te piny są narzucone przez bibliotekę.

To nie jest kurs programowania Arduino stricte, tylko elektroniki, metod i sposobów. Moim celem jest przede wszystkim oswoić zupełnie początkujących ze światem mikroelektroniki i ukazać jak otrzymać coś pożytecznego w przysłowiowe piętnaście minut. Wybrałem ten kierunek po analizie materiałów w sieci, gdzie zarówno abstrakcji dla początkujących (ale oderwanych od zastosowań praktycznych) jak i bardzo skomplikowanych opisów metod, już dla wąskiej grupy zainteresowanych jest sporo, a najmniej znajdziemy projektów prostych, ale użytecznych i przyjaznych każdemu, kto chciałby się bawić w tę platformę. Poza tym zbytniego skomplikowania tematyki na razie nie przewiduję z jeszcze jednego powodu: oglądalność spadłaby znacząco, a jak na tak jednak niszowy temat, jest bardzo ładna.

@ waznym elementem wyniesionym z nauki jest mozliwosc wykorzystania tej wiedzy w przyszlosci, stad zastanawiam sie czy w przyszlosci beda tutaj materialy o stworzeniu jakiegokolwiek przyrzadu przydatnego do czegokolwiek. Jeszcze takiego w caloswiatowym internecie nie widzialem, wiec moze bedzie Pan pierwszy ;) nie tworzac zadnej logiki (zatem nic nie programujac) mozna jedynie zobaczyc co przygotowali inni.

@@sebastianbort8512 Wydaje mi się, że stworzenie przyrządu przydatnego do czegokolwiek jest tylko kwestią wyobraźni i kreatywności oglądających. Tu na filmie czujnik wykrywa ruch i straszy ołowianego żołnierzyka ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby zamiast odtwarzać dźwięk kontroler włączał światło - i takie coś możesz zainstalować sobie np.: w korytarzu albo na tarasie. Wiem, że tego typu sprzęty już istnieją w postaci gotowej i zapewne tańszej, ale być może chodzi też o to, by samemu zrobić coś, co jest fajne i się sprawdza :)

No właśnie liczę na wyobraźnie widzów. To, że urządzenie jest bezsensowne, bo straszy plastikowego Moskala, nie znaczy że jest bezużyteczne. Dokładnie coś takiego kilka lat temu stworzyłem na potrzeby pewnej interaktywnej zabawki, której duża wersja zagadywała do dzieci w supermarketach i robiła to skutecznie, ponieważ algorytm serwował interakcję kolejnych komunikatów z puli, zależną od aktywności dziecka. Poza tym trochę odważnie mówić o "bezużyteczności i żłobku" materiałów, w którym przedstawiam podstawy psychoakustyki, ditheringu i metod radykalnej poprawy brzmienia sampli, tak powszechnie dziś stosowanych i tak powszechnie stosowanych źle. Takich materiałów naprawdę w sieci nie ma wiele. Podobnie jak szczegółów w serii o kolorofonach i wielu innych, które planuję zrobić, a w których poruszę zagadnienia nie stricte programowania, a tworzenie nietuzinkowych interfejsów (z udziałem elementów losowości, nieliniowości, funkcji wykładniczych, rozkładów Gaussa, procesów stochastycznych itp). O tych sprawach prawie nie ma materiałów i dlatego dowolne urządzenie z Ali działa od siekiery :)

A jeszcze dodam, że nad kompletnymi rozwiązaniami w postaci kitów tematycznych (ale nie zamkniętych do jednego urządzenia tylko) myślę, ale to wymaga wiele pracy i czasu. Pożyjemy, zobaczymy :)

Akurat miałem na myśli takie czujki profi, na klonach Z80 itp, ten taniutki to tu nie ma cudów rzeczywiście, ale działa całkiem sprawnie. Pamiętam jak się zaczęły te wszystkie oczujkowywania Polski, to należało zamykać okna, bo paprotki wywoływały alarmy. Dziś to już chyba się nie zdarza.

@ Fakt, działa sprawnie bo nigdy nie miałem na czujnikach z BISS false-positive (zintegrowane BS612 i podobne też działają fajnie, chociaż wydają się mieć mniejszy zasięg, ale to może być kwestia soczewek). A co do paprotek, to dziwne, bo tego typu czujnik nie powinien widzieć niczego poruszającego się (dostatecznie szybko dodajmy), co nie jest rozgrzane do około 37 stopni na tle chłodniejszego otoczenia. Ale ok, nie pamiętam tamtych czasów, mogło i tak być. ;)