Ten cień ci robi "fryzure" i z wąsem momentami wygladasz jak kozak z dzikich pól. Stylówa pierwsza klasa.

Cień na głowie robi z Ciebie pewną znaną osobistość z czasów II WS :)

Żadnego ze źródeł światła nie pomijam. A najlepszym źródłem światła jest takie...jakie wlasnie w danym momencie mamy.

Do lampek LED dodałabym jeszcze jeden ich rodzaj - mianowicie podwójne lampki do czytania, takie na klips, z giętkimi prętami, działające niezależnie od siebie. Kosztują kilkanaście złotych i są ogólnodostępne. Na wyjazdach zdarza mi się korzystać z nich częściej, niż z latarki czołowej. Klipsem przypinam latarkę do ubrania, namiotu lub krzesła kempingowego, oświetlam sobie jednocześnie stolik z kolacją oraz czytaną książkę. Łatwiej mi szukać rzeczy w bagażniku czy torbie, gdy światło pada pod różnymi kątami. Lampki sprawdziły mi się dobrze podczas weekendowej awarii prądowej (nie miałam zapasowych bezpieczników...), dało się jednym urządzeniem oświetlić łazienkę i doświetlić lustro do zrobienia makijażu. Jeszcze w temacie lamp naftowych - sama lubię ich klimat i wożę w aucie jedną, ale zgadzam się Krzyśku z twoją oceną ich przydatności. Rodzice koleżanki mieszkają na głębokiej ukraińskiej wsi i notorycznie mają problem z przerwami w dostawach prądu, doradziłam jej lampy naftowe, pomogłam zamówić sprzęt plus zapas i wiem, że wciąż korzystają z tego rozwiązania. Jednak dla mnie to zbyt kłopotliwe rozwiązanie, osobne paliwo, knoty, kwestia wentylacji w pomieszczeniach. Podczas wspomnianej wyżej awarii nawet przez głowę mi nie przeszło, aby użyć którejś ze swoich naftówek. Nawet tealighta odpaliłam wyłącznie dla klimatu, a nie światła jako takiego, chociaż ich zapas mam liczony w dziesiątkach :D Każdemu, kto bazuje na świeczkach/tealightach/lampach naftowych polecam spędzić jeden wieczór bez prądu, to ładnie zrewiduje pogląd na świat. Kwestia jasności, trudności ze skupieniem snopa światła, padających cieni oraz co istotne - konieczność odpalenia wielu źródeł światła naraz albo konieczność przenoszenia jednego między pomieszczeniami. O ile lampę łatwo wziąć za uchwyt, to większość z nas nie posiada w domu starodawnego świecznika z uchem, więc zagrożenie zaprószenia ognia rośnie.

0:38 zatrzymać i pomyśleć a widać prawie akwarelistę z Wiednia. Pozdrawiam

Fajny, pouczający materiał.... ( Ale świeczek nie wyrzucę 😉)

Uwaga do argumentu w 12.30. Czołówkę można tez nosić w reku w razie potrzeby. Nikt tego nie sprawdza :)

0:37 Ale się Panu znacząco cień na głowie uklada. Nawet latarka wygląda jak mikrofon a reszta stołu jak mównica. Dobrze, że nie ma pozostałych elementów scenografi. :-)

Fajny/ciekawy materiał z typu "jak za dawnych czasów" 😉 Czekam na test i recenzję tej lampki/powerbanka Newell bo mam ją na liście potencjalnych zakupów. Pozdrawiam załogę DS !

Urządzenie greencell akumulator ładuje i uruchamia rozładowanego diesla 2.0, wiem bo używam, minus tego produktu jest to, że nie potrafi dać pełnego napięcia z zastosowanego pakietu (4s) więc nie można zasilać dowolnego urządzenia (na przykład CB radio czy radiostacje krótkofalarską) no i latarka mogła by startować od trybu najciemniejszego i zwiększać moc. Jeśli chodzi o czołówki to trudno się nie zgodzić - bardzo dobre rozwiązanie, pamiętajmy o dyscyplinie grupowej, żeby nie świecić sobie w oczy 🙂

Podoba mi się ten poradnik. Dzięki za film

Moim zdaniem zapas świeczek (do domu) i zapas nafty (na wyjścia poza dom) nie jest złym pomysłem zwłaszcza dlatego że zawsze działa, (gdy się ma zapas zapałek lub zapalniczki) lampka czołowa faktycznie to dobry pomysł do "grzebania" przy czymś lub szukania czegoś jednak nie widzę tego by ledową lampą oświetlać pomieszczenie światło ledów jest zbyt ostre do stosowania na codzień.

Krzysztof a tak skupiając się już tylko na meritum czy możesz napisać o tej latarce powerbanku z korbką co to za model gdzie tego szukać? Druga sprawa, podzielę się moim rozwiązaniem jakie stosuję w domu, ponieważ mieszkam w lesie gdzie prąd dostarczają linie napowietrzne, A to oznacza 2 3 razy w roku przerwy w dostawie prądu związane z działaniami sił natury. W newralgicznych pomieszczeniach w zasadzie cały czas mam rozwieszone takie girlandy LED, światło z tego jest gówniane, jak ze świeczki, ale tak jak mówiłeś pozwala na korzystanie z danego pomieszczenia bez ryzyka wpadnięcia na różne przedmioty. Kosztuje grosze, zapas paluszków albo cr2032 w domu jest więc nie boję się o to że świecić nie będą. A że taka girlanda ma 4 m to można fajnie równomiernie rozłożyć oświetlenie. Do czytania czy gotowania lub innych prac trochę słabe ale przynajmniej nie ma egipskich ciemności na przykład w ślepej łazience czy w piwnicy.

Fajnie ale… najlepiej sprawdzić -dopytać o to w miejscach gdzie ludzie to przeżyli i mają doświadczenie, np w rejonach objętych działaniami wojennymi na ukrainie.

Jeszcze Krzyśku o jednym sposobie nie powiedziałeś który może być istotny. Jeśli lubimy majsterkować lub zwyczajnie pracujemy urządzeniami na akumulatory robocze (typu wkrętarki, pilarki, szlifierki itp.) Dokupmy sobie latarkę na taki sam system akumulatorów. Ja mam sporo narzędzie do majsterkowania Parkside'a z Lidla i polecam latarkę za około 50 zł na akumulatory 12V właśnie tej firmy. Ponieważ do narzędzi mam chyba z 6 akumulatorów w tym i 2 i 4Ah to wiem że w razie awarii mam spory zapas prądu do latarki a świeci ona na prawdę mocno. Jest też tam cały reflektor na oba typy akumulatorków tej firmy czyli i 12V i 20V która jest droższa ale mocniej świeci. Na co dzień przydaje się taka latarka w majsterkowaniu a awaryjnie całe pomieszczenie oświetli i mamy zapas akumulatorów których nie kupujemy specjalnie tylko do narzędzi.

Kostka zwykłego smalcu , ok 24 godziny światła. Knot z kawałka węgla drzewnego lub huby.

Jest dużo lamp roboczych do ładowania na USB. Każdy znajdzie jakąś ciekawą propozycję.

Bardzo wtórne te survivalowe materiały panie Zagłoba. No i nic dziwnego, bo wiele nowego się nie wymyśli w tych dziedzinach.

Zapominasz o jednej, bardzo istotnej wadzie urządzeń zasilanych z baterii. Spadek wydajności (pojemności) przy niskich temperaturach. Co nie oznacza że się z Tobą nie zgadzam. Również uważam że źródło LED jest najlepszym rozwiązaniem.

Pozdrawiam serdecznie 😃

Rozruch auta z powerbanka działa. Sprawdziłem na 1.6TDI, 1.6HDI, 2.0TDI i 1.5B. Pan z 2.0TDI chciał mi od razu dać 300zł za tego powerbanka, bo to był busik pełen niepełnosprawnych pasażerów i był lekko w du... ;-) Pisałem o tym, Krzyśku, na grupie.

Mam" trochę" ropy i zdezolowaną-mimo,że nową , lampę US Army,naftową.Można w niej spalać ropę.Jest gorszy zapach od nafty ale działa.

Wam powiem, mam elektronarzędzia Yato. Mam z 7 akumulatorów i lampę roboczą. Ostatnio producent zrobił nowy produkt- panel PV z wyjściem 12V i do zestawu dorzuca ładowarkę samochodową do tych Aku. I chyba dokupie- hgw czy się przyda panel ale ładowarka na codzień

Z samochodem jeszcze nie próbowałam, ale motocykl z rozładowanym motocyklem można odpalić z takiego rozrusznika power banku. Fajna rzecz!

Led jest doskonałym rozwiązaniem, dopóki mamy sprawne latarki i baterie, dostęp do technologii, ale niestety po jakimś czasie to wszystko się po prostu zepsuje. Więc nie można zapominać o świecach i lampach naftowych/olejowych i każdy powinien wiedzieć, jak wygląda wytwarzanie tych przedmiotów, z rzeczy nas otaczających. Nie możemy zatracić tych umiejętności, bo łatwy dostęp do technologii może się po prostu nagle skończyć. Więc dla mnie każde źródło światła jest dobre, w zależności od dostępności i panujących warunków. Aha, i jeszcze taka ciekawostka. Wojsko (to prawdziwe wojsko) używa latarek ze zwykłymi żarówkami, a w schronach, warsztatach, pomieszczeniach służbowych wiszą lampy naftowe. Spytacie: Dlaczego? Ponieważ impuls elektromagnetyczny potrafi zniszczyć diody led. Zwłaszcza te taniutkie. A gdzie możemy spotkać taki impuls? Nie, nie tylko bomba. Awaria anten nadawczych, wybuch akumulatora, zerwanie linii energetycznej w pobliżu, bliski piorun, flara ze słońca, itp Poza tym led i elektronika zawarta w latarkach podczas pracy wytwarza sygnał, który można łatwo namierzyć. A wtedy ktoś może np wysłać brzydką niespodziankę w kierunku źródła sygnału. Ruscy w okopach już się o tym przekonali, ale już nikomu o tym nie powiedzą... Więc które źródło jest najlepsze? Zacytuję tu słowa mojego bardzo dobrego znajomego: " TO ZALEŻY " Pozdrawiam i nie napinajcie się, tylko potraktujcie ten komentarz z lekkim przymrużeniem oka :-) 🍀👍

Bardzo dobra audycja

Muskatmuss Herr Muller! Muskatmuss! (Ten cien na glowie przypomnial mi scenke z Louis de Funes'a)

Jesli chodz o latarki na korbke to zastanawia mnie czy widziales gdzies moze alternatywe w postaci dynama ale nie korbki a sciskanej ktora mozna obslugiwac jedna reka. 30 lat temu moj chrzestny mial taka i dawala rade nawet ze zwykla zarowka. Rzecz w tym ze z taka latarka mozna bylo realnie cos zrobic bo zajmowala tylko jedna reke. Byl to mechanizm w ktorym naciskalo sie taka wystajaca dzwognie ktora odbijala sie na sprezynie a w srodku napedzala jakies kolo i dynamo. Dzis mysle ze nie docienialem tamtego wynalazku. Rozwiazanie z korbka ma sie nijak bo w zasadzie trzeba trzymac w obu rekach i dosc uwaznie krecic. Tam wystarczo energicznie naciskac i druga reka byla wolna.

Są takie lampki Xiaomi na ruch - trzy baterie (Chyba AA), miały działać rok, działają już dwa lata - lampka świeci 15 sekund po wykrycia ruchu w nocy. Stawiasz i jest, żadnego wifi, żadnego Bluetooth, na magnes i działa.

Fajnie fajnie ale ten świecznik zajebisty! :)

Najlepsza latarka na sytuacje awaryjne to Betalight. Niestety chwilowo niedostępne w pl.

Podstawowa wersja to trzy trójki niestety ale wyższy poziom wskazuje, że jest jakaś inna opcja po są różne opcje. Apteczki ale kuźwa za przeproszeniem nie posiadam wiedzy taktycznej ewentualnie turystycznej tam poza granicami kraju. 🤨 Im większa wiedza tym większe umiejętności które się przydadzą.

Greencell jak inne tego typu urządzenia to są boostery one nie lądują akumulatora, tylko daja "chwilowego strzała energii" żeby odpalić auto. Świecenie laserem w matryce aparatu kamery też nie jest dobrym pomysłem. Można uszkodzić matryce !

najlepsze to są twoje wąsy i niema bata żeby coś je przebiło żadne światło nawet nie da rady 🤣😂 - wąsy roz.......ły system i tyle w temacie .

Jak tam moje nakrętki ...super wynalazek...czy artykuł z biznes insaider był przeanalizowany?

Co do radyjka survivalowego, to koncepcja fajna, natomiast jeśli tam jest jeden akumulator 2200 mAh, to funkcja powerbanka mało wydajna. No ale lepiej mieć coś, niź nic, tylko pytanie znów skąd ta cena? Co do powerbanka rozruchowego to przetestowałem innej firmy wielokrotnie, działa pięknie. Kilka razy pozwalał odpalić auto ze słabym akumulatorem. Ja mam Utrai, bardzo fajna opcja bo przewody sa zintegrowane z łamym miernikiem napięcia. Od razu widać stopień rozładowania akumulatora, oraz sprawdzić czy zdołał się zregenerować, czy jest padnięty ostatecznie. Dodatkowo wystarczy zaopatrzyć się w przejściówkę i można z powerbanku zasilać urządzenia na 12V i ze złączem jak do zapalniczki samochodowej np kompresor samochodowy.

Ja mam lampki ledowe do podświetlenia szafek kupione w stonce ,dają dobre światło i kosztowały około 10 zł sztuka a skorzystałem z promocji i kupiłem 4 w cenie 2

Powerbank + panele słoneczne+ sofirn hs40

Każdy powinien mieć bank energii z panelem solarnym, zwykły najmniejszy poradzi sobie z 600W więc kilka lamp LED dla niego to nic a naładujemy telefon itp. Tak słońca może nie być tygodniami ale to ciągle najlepsze rozwiązanie żeby żyć tak jakby brak prądu nie robił różnicy co do oświetlenia. Raz zainwestować a mieć wszystko w jednym miejscu a nie kręcić korbką albo szukać baterii.

Czy ja pierwszy raz widzę Krzysztofa w kamuflażu? To jakaś delikatna sugestia? A co do oświetlenia, przypominam, że światło czerwone jest znacznie mniej widoczne, i nie powoduje takiej akomodacji źrenic ( nie rozszerzają się, więc jak je nagle zgasisz to dalej będziesz coś widzieć w ciemności)

Mam taki starter do auta, swietna sprawa nie raz uratowało mi dupę jak zdechł akumulator :D

Mam jeszcze jedno rozwiązanie, chyba najlepsze. Człowiek musi spać minimum 8 godzin dziennie. Dobra, ktos powie, że 7, ale nie przeginajmy, to, że nie ma prądu nie oznacza, że mamy być niewyspani. Wysparczy spać jak jest ciemno a robić rzeczy jak jest jasno i po problemie. Ja tam mam w domu agregat, fotowoltaikę, którą jestem w stanie w razie "W" przystosować do pracy bez zasilania zewnętrznego (wyspowo) i dynamoprądnicę z przezwojonego silnika od pralki BIO i magnesów neodymowych. Myślę, że jak dobry Bóg da zdrowie, to nieprędko mi zgaśnie lampka LED. Oprócz tego kilka panelików luzem, które może mają niewielką moc, ale radio zasilą ze Słońca (a może nawet od świeczki?), czy podładują akumulatorek od latarki za dnia. Mam też zapas świec i lampę naftową z małym (ale zawsze) zapasem nafty. A w ostateczności mogę zawsze zaświecić oczami.

takie radio to jest coś. Chyba, że impuls elektro-magnetyczny nie rozwali je całkowicie (wiele rzeczy może wywołać IEM). Może opowiesz o tym jak takie urządzenia można ochronić przed takim zniszczeniem.

Na mgłę najlepsze są latarki typu thrower z punktowym światłem bo nie oślepiają użytkownika a przy braku mgły óswietlisz rzeczy 500 metrów dalej. Najlepiej z zieloną diodą typu cslnm1.f1 bo nie płoszy zwierząt. Do użytku w pomieszczeniach coś małego z soczewką TIR 60 stopni by rozproszyć światło. Polecam też pigmenty fosforescencyjne do oznaczenia kantów szafek, ścian czy śmietników by się nie przewrócić 😊

6:20 taaaaaaaaaa plastikowe radyjko za 300 zł gdzie plastikowe zębatki szlak trafi po 5 minutach :D

Moim zdaniem LEDy są najlepsze na sytuacje awaryjne. Świece i lampy naftowe są niebezpieczne. Po drugie świece trzeba czymś zapalić, za to latarka na korbkę pozwala nam samemu wyprodukować nam światło wtedy gdy tego potrzebujemy, a niezależność jest podstawową zasadą preperingu.

Po zbudowaniu awaryjnego źródła zasilania, mógłbym się pokusić by przerobić rozdzielnicę i dołożyć tam automatyczny przełącznik zasilania. Kiedy wymieniłem wszystkie żarówki na LEDy w domu, awaryjne źródło zasilania może działać dla tych żarówek jako ups.

Ja mam 2 powerbanki ze światłem

Dawno nie stawiałem pasjansa

Usyk. 😅

Krzysku, uważam że nie mozna calkowicie polegać na jednej technologii. Ledy sa bardzo wygodne, wydajne, bezpieczne i można ładować akumulatorki. Ale balbym sie o zostawione na wiele miesiecy lub lat. Moga tez slabo działać w warunkach silnego mrozu. Albo korozja od wody lub wilgoci. A świeczki? I po 100 latach będą działać. I choc beda upierdliwe w porownaniu do ledow to wole miec je na wszelki wypadek - obok ledow. Ps . Weź te wasy, patrzeć sie nie da. Ps2. I co to za "fryzura"? Nieprzyjemnie sie patrzy przez caly odcinek. Co innego w krotkiej scenie u DeFinesa a co innego przez caly odcinek

WOSK PSZCZELI I ZA DARMO

lampa oliwna

latarki🤣

Błenos dias

Krzysiu co myslisz o tym aby kazda informacja o migajacym swietle byla polaczona z sygnalem dzwiekowym jezrli ktos nie przeczyta informacji o ryzuku a potem spojrzy na film to mozr miec problem sugeruje jakis dzwiek np z twoich obowiesco o łaczeniu kibla z grzejnikiem polaczony z piknienciem