Robię rocznie Max 7-8 tys i 90% tego w mieście, patrząc na warunki, gdzie śnieg leży max tydzien w skali roku postanowiłem kupić wielosezon. Dla mnie bomba, różnicy praktycznie nie widzę.

Jeżdżę rocznie 8-10 tys km po mieście na oponach wielosezonowych i mnie do miasta wystarczają ;)

Krótko i na temat 👍 Też uważam że dobra całoroczna jest lepsza od dwóch kompletów 'chińczyków'.

Kupuje te argumenty dla zastosowania opony wielosezonowej 👍 super odcinek ! 😎 Pozdrawiam autora 🙋‍♂️

Widzę w tym filmie poważny błąd w rozumowaniu Zachara. Po pierwsze jak ktoś jeździ głównie w trasie to opony się praktycznie nie zużywają. Nie używa się hamulców ani nie rusza się co skrzyżowanie z miejsca. 15 tys km w mieście dużo bardziej zużywa oponę niż 30 tys km w trasie. Dokładnie tak samo jest z np. hamulcami, jeżdżąc do pracy autostradą na klockach spokojnie robię 100 tys km. Kupiłem auto z nowymi oponami calorocznymi i zal bylo je zdejmowac, zostawilem i jestem zachwycony. Bez problemow w ujemnych temperaturach, bez problemow latem przy 30*C, bez problemow w ulewnym deszczu, sa ciche jak letnie. Po 25 tys km jazdy autostradowej brak sladow zuzycia, na oko 100 tys km zrobią spokojnie.

Ja śmigam już ponad 60tkm na crosclimatach i powiem tylko, że innej opony już nie kupię. Testowałem w każdych warunkach i zawsze wypada świetnie. Robię mi nich bardzo duże trasy, szczerze polecam

ja mam dwa busy (takie same) i do jednego mam dwa komplety kół natomiast w drugim mam wielosezon i lepiej mieć nowe max 5cio letnie wiolosezonowe niż stare ale dużo bieżnika lato i zima (jazda głównie wokół komina) pozdrawiam

nie no..... come on !!! rozpocznij od tego, że to jest reklama

Dawno już chciałem wiedzieć coś więcej na ten tamat, dzięki!

Od 7 sezonów jeżdżę na całorocznych, przebiegi 30-40 tys km rocznie. Miałem Nexeny, Klebery, a teraz 3 sezon zaczynają Hankooki, nie wrócę już do opon sezonowych (tyle kompletów przerobiłem, nie że się starły, tylko 3 razy samochody zmieniałem w tym czasie :) ),. Przy autostradowych prędkościach (120-160 km/h, bo to są autostradowe prędkości ... a nie 200+) latem w upale bez problemu się spisują, a gdy jeszcze kilka lat temu zdarzała się zima z śniegiem i porządnym mrozem, również nigdy się nie zawiodłem. W okresie przejściowym (ostatnio to całe zimy w Polsce wyglądają) całoroczne to w ogóle idealne rozwiązanie, bo rano -2 stopnie i deszcz ze śniegiem, a popołudniu +12 i słoneczko... to co rano zimówki, a wracając z pracy szybko na parkingu przerzutka na letnie? :)

Miałem opony Nokian Weatherproof. Super w deszczu, świetna w zimę ale tak jak mówisz w upale troche się kleiła. Ważne jednak by 2 x w roku je wyważyć i zamienić na osiach. Przy małych przebiegach w samochodach niesportowych jest jak najbardziej ok.

Mam do pana pytanie. Czy poleca pan cb radio do auta osobowego? Dziękuje za odpowiedz

Słuchajcie, dwa lata temu kupiłem nowe opony wielosezonowe z średniej półki, znajomi się śmieli, że jeśli coś jest do wszystkiego do jest do niczego. Zimą wybrałem się Passatem 1.9 TDI do Karpacza i nie było żadnego problemu z jazdą po śniegu. Ani razu się nie zakopałem i nie odczułem aby auto się źle prowadziło. POLECAM opony wielosezonowe, tym bardziej, że praktycznie w PL już nie ma takich zim jak 10-20 lat temu.

Ok 5 tyś rocznie, nokian weatherproof, praktycznie non stop miasto i jestem mega zadowolony. Nigdy więcej 2 kompletów.

Przeszedłem na wielosezonowe gdy po dwóch sezonach niby "zimowych", nowe, salonowe Fuldy zimowe nie nadawały się już do użycia, gdy je ściągałem były już zdarte do ograniczników i ogólnie były zdewastowane. Ale jak je ściągałem to było ponad 20 w marcu, takie mroźne zimy.. Więc przy moich przebiegach ponad 100km dziennie i takich "zimach" dziękuję za zimówki.

Good Year Vector 4seasons jest również oponą letnią z homologacją zimową. Mam je obecnie na C4 Picasso II, wcześniej jeździłem na Michelin Crossclimate+, różnicy nie widać między nimi.

Mam pytanie, otóż zdarza się, że zarówno całoroczna jak i letnia ma taki sam poziom spalania np. LITERA C, czy to oznacza, że zarówno na letniej jak i zimowej auto spali tyle samo>?

Zachar to mój ulubiony youtuber hahah

Czyli jakie opony całoroczne mam kupić?

Wyjaśniono w elegancki sposób różnice, trafne porównania, pomimo lokowania produktu szanuje przemyślane i merytoryczne podejście. Tak 3-mać

nie miałeś wcześniej goodyear?

Producent: 40tys km i do wymiany. Życie: Po przejechaniu 80tys ....a jeszcze jeden sezon polatam na nich

Dobrze powiedziane 👍

A tam, wokół komina. Długo się biłem z tym wyborem, ale w końcu mam Crossclimate. Robię 40k rocznie, w tym już 60k na nich. Latem w deszczu, czy zimą w śniegu w górach - wszędzie dają radę. Lepszych opon nie ma. Rotacja raz do roku i z głowy zabawa z przekładkami, przechowywaniem itp.

Fajna reklama

Mam w firmie 7 samochodów - wszystkie jeżdżą na całorocznych. Początkowo sam kupiłem na test wielosezonówki. To były michelin crossclimate, czyli chyba pierwsza opona która faktycznie jest wielosezonowa. Zrobiłem na nich łącznie chyba z 40kkm (mówię o moim doświadczeniu na tych oponach, nie o trwałości). Auto oddałem już dalej, ale ciągle jeździ na tych samych oponach. Po tym teście kupiłem kolejne, do innych aut. Teraz wygląda to tak, że mam opony marki michelin, goodyear, nokian i bodajże yokohama (głowy nie dam). Po prostu na zasadzie testowania. Różnice wg opinii są kosmetyczne, ale mnie najlepiej i najpewniej jeździ się na goodyearach. Wszystkie auta jeżdżą służbowo, robią różne przebiegi, ale jednak nigdy nie są one małe (w sensie: przebiegi). Przy naszych zimach, jeśli samochody nie jeżdżą w terenie, po górach, czy po nieodśnieżonych trasach - każda z tych opon jest bardziej niż wystarczająca. Zużywają się w praktyce niewiele szybciej niż klasyczne opony sezonowe, a przynajmniej ja nie odczułem jakiejś drastycznej różnicy. Nie wrócę już do klasycznych sezonówek. W Polsce jest za dużo okresów przejściowych temperatur, gdzie nie sprawdza się ani zimówka, ani letnia - a wielosezonówka jak najbardziej daje radę. Tym bardziej, że potrafimy mieć dni, gdzie rano jest -5 stopni, a po południ 25 stopni. Żadna z sezonówek nie daje wtedy takiego komfortu i bezpieczeństwa jak opony całoroczne, a jak ktoś siedzi w temacie - to aż go zaboli, gdy pomyśli o tym, jak zimówki zużywają się przy 25 stopniach, lub jak letnie zużywają się przy -5 stopniach celsjusza. Zawsze miałem też problem z przekładkami - jedne auta są małe, więc wystarczy przejechać się do pierwszego lepszego warsztatu i sprawa załatwiona, ale inne już dostawcze i duże, więc trzeba rezerwować miejsce w warsztacie o odpowiedniej wysokości pomieszczenia i bramy wjazdowej (kontenery). Dochodzi do tego czas, bo w okresie boomu, na przekładkę trzeba czekać kilka godzin - i to na miejscu, bo nie mówię o czasie czekania na samą usługę po rezerwacji. Początkowo załatwiłem w kilku samochodach sprawę po prostu osobnym kompletem kół (felga+opona) i zakupem klucza udarowego - przekładki kół robiliśmy sami. Ale to też wymaga samochodu na miejscu, odpowiedniej osoby na hali etc. Znacznie ułatwiło to sprawę - jak najbardziej, ale ciągle jakieś tam problemy, choćby i raz w roku w przypadku jednego samochodu były. Dochodził koszt zakupu felg - absolutnie pomijalny przy wartości samochodu i sposobu jego zarabiania, ale jednak dochodził. A przy 7 samochodach koszty są 7 razy wyższe. Dochodził też koszt rzecz jasna samej wymiany. Ponownie - pomijalnie małe kwoty, ale przy pewnej skali zaczynają robić robotę. Żaden z samochodów nie miał nigdy wypadku czy choćby stłuczki. Nigdy nie usłyszałem od kierowców, że coś jest nie tak z hamowaniem, trzymaniem się drogi itp. Ja sam, jeżdżąc akurat najwięcej, a - obecnie najczęściej - dużym dostawczakiem z 4x4, również. Zero sytuacji kryzysowych, zero problemów. I tak, z pełną świadomością kupiłem do auta z 4x4 opony całoroczne. Po prostu wiem, że w moich warunkach użytkowych ciągle dadzą radę, a 4x4 traktuję tylko i wyłącznie jako ewentualną asekurację w dramatycznej sytuacji na drodze, bo totalnie nie jeżdżę w terenie. Albo nie jeździłem, bo kilka razy pozwoliłem sobie celowo "zjechać w błoto" żeby zobaczyć co ten cały 4x4 w blaszaku, w połączeniu z oponami całorocznymi może i czy któreś nie jest przereklamowane. Absolutnie nie mówię o poligonie, po prostu rozmokły teren, bagno, delikatne wjazdy i zjazdy. Lawety czy traktora nie trzeba było wzywać, samochód mimo zwykłego haldexa i tych całoroczniaków po prostu zawsze miał przyczepność. Jeśli ktoś jeździ po prostu po odśnieżonych drogach, w mieście, ale też jak najbardziej na trasie - zakup opon sezonowych nie ma obecnie sensu. Jeśli ktoś choć raz w ciągu roku wyjeżdża na tereny górzyste, gdzie faktycznie leży śnieg, lub ma np. dom w takiej okolicy, klasyczne zimówki będą nie do przecenienia. Jeśli ktoś jeździ w kraju, gdzie temperatury w ciągu roku mają abstrakcyjne skoki, klasyczne letnie opony będą nie do przecenienia. Wszystko to kwestia potrzeb, ale tych rzeczywistych, a nie wyczytanych i powielonych wielokrotnie w mediach. Ps. Zachar - bardzo cenię sobie Twoją wiedzę, materiały itp. Oglądałem dziesiątki z nich. Po prostu z Twoją interpretacją nie zgadzam się na tyle, że końcu pozwoliłem sobie napisać komentarz, a ja komentarze piszę rzadko. Także sorry, nie chcę Ci nabruździć - zwyczajnie opisałem swoje doświadczenia (bardzo praktyczne a nie teoretyczne) w tym temacie. Pozdrawiam! Edit: A! W mordeczkę, obecnie w tym blaszaku z 4x4 mam vredesteiny. Celowy zabieg, żeby przetestować w praktyce jak najwięcej opon tego typu. Ciągle mam też wrażenie, że goodyeary lepiej radzą sobie na wodzie, choć porównanie nie jest 1 do 1 ze względu na typ napędu.

Część ja w 2018 r kupiłem komplet Goodyear 4 sezon. Do maja 2020 przejechałem na nich ponad 55000 km. Opona dalej wygląda i sprawuje się świetnie. Myślę że spokojnie przejadę na nich na nich kolejne 50 000 km. Pozdrawiam

Myślałem, że to jakiś fajny przekaz o oponach dla nas...a tu jak zwykle...YouTubowy słup reklamowy.

Ja mieszkam na Pomorzu i od 3 lat zimy nie było i w tym roku kupiłem wielosezonowe

Pytanie co z wyważeniem - jest to standard w trakcie zmiany opon - a tutaj się zakłada, że przez kilka lat wszystko będzie idealnie?

Ja tylko dodam że od 2 lat jeżdżę na letnich całorocznie. Kiedy absolutnie nie da się jeździć na tych oponach (zaśnieżona droga) to komunikacja miejska. Polecam. Tylko koniecznie wywarzanie conajmniej raz w roku i regularne dbanie o ciśnienie.

Mam u siebie Bridgestone A005. Opony są genialne. Latem fantastycznie się trzymają na mokrej nawierzchni. A przy naszych zimach bez problemu dają radę. Na trasie dosyć cicho. Robię około 20.000 rocznie.

Zachar, wiedzę o oponach masz chyba z broszurki reklamowej Michelina. Ile tam płacą za przedstawiciela handlowego?(bez obrazy)

W Szczecinie zeszłej zimy mieliśmy śnieg przez... 3 godziny. Do tego raczej woda i temp. -1 stopnia. Przez resztę zimy temperatury oscylowały w okolicach 3-8 stopni. Więc zimówki pracowały powyżej swego najlepszego zakresu. I do tego ciągłe uślizgi. Gdy jeszcze miałem samochód, zimówki były przez to poząbkowane. Teraz kupiłbym Cross Climate. Jeśli chodzi o długość eksploatacji: zazwyczaj zaleca się zmianę najpóźniej co 6 lat.

Ja już raczej w wymianę opon z letnich na zimowe bawić się nie zamierzam. Zaraz powiem dlaczego. W marcu 2019 zakupiłem komplet kleber quadraxer 2. Jazda codzienna na tych oponach jak najbardziej na plus. Roczny przebieg to 30-35 tys km. Na codzień auto używane w mieście. Praca żłobek praca, standard. Jednak dużo jeżdżę weekendami. Nigdy nie zdążyło się aby auto dziwnie się zachowywało. Skręca hamuje, opony są ciche, jedynie w deszczu charakterystycznie hałasują, coś jak rozpędzający się silnik odrzutowy jednak jest to nawet przyjemne dla ucha. Ogólnie na lato są bardzo dobre. W takim razie co z zimą? W lutym tego roku całą rodziną pojechaliśmy do Kościeliska. Szczerze mówiąc byłem bardzo wystraszony jak całoroczne opony dadzą sobie radę w górach, tak więc kupiłem zapobiegawczo łańcuchy. Pierwsze dwa dni deszcz i około 3 stopnie. Opony dają radę. Jednak trzeciego dnia siedzimy na termach w Białce Tatrzańskiej i się zaczęło 30cm śniegu i temperatura poniżej zera dosłownie w 1h przyszło załamanie pogody i w tym momencie moje prawie roczne opony całosezonowe zdumiały wszystkich. Mój samochód jako jedyny sam dal rade dojechać z Białki Tatrzańskiej do Kościeliska. Byliśmy trzema autami Mercedes Klasa c Toyota Avensis i ja w moim Fiacie Croma. Oczywiście mercedes nie dotarł nawet do Zakopanego. A Toyota na rocznych zimówkach była udręka. Tak więc wszyscy zdolni do wypychania trafili do mojego auta a Toyota jechała jako pierwsza. Każda górka wszyscy wychodzili żeby toyotę przepchać do szczyty górki a moje auto po prosty ruszalo bez problemu nawet po górę. Tak więc w zimę jak najbardziej na plus. Łańcuchy nie zostały niegdy wyciągnięte z opakowania. Później jeździliśmy jeszcze na stoki, termy, Krupówki, restauracje, bawialnie dla dzieci i zero problemów z oponami. Nie wiem jedynie jak zachowanie opony w bardzo niskich temperaturach. Ja na Podhalu zaliczyłem - 16 stopni podczas powrotu i również czułem się bezpiecznie za kierownicą.

Sec jest jeszcze na sprzedaż?

Zachar, a jesteś w stanie zrobić test porównawczy opon cross climat z ich tańszym odpowiednikiem z tej samej stajni? Michelin robi także opony wielosezonowe tzw budżetowe pod czteryma markami, mianowicie Kormoran, Riken, Tigar i Taurus. Z wyglądu opona premium jest zbliżona do budżetowej, ale jak będzie w przypadku właściwości jezdnych?

Posiadam crossclimaty ma moim suzuki ignis 4x4 od 3 lat i zrobilem 56tys km. ( zostało jeszcze ok 5mm bieżnika 165/70/14r wersja XL) Bardzo dobrze odprowadzają wodę przez co nie ma strachu jazdy w zakretach podczas deszczu, hamowanie na mokrym asfalcie to cos niesamowitego na tych oponach. Zniosly też wysokie upały za granicą na autostradach gdzie temperatura powietrza w cieniu wynosiła 39*C. W głebokim sniegu niestety nie testowałem ponieważ ostatnio w Polsce prawie brak zimy. Zdarzyło sie wjechać w większe dziury, szutry na których były ostre kamienie czy podjeżdżać dosyć często pod krawężniki i nigdy nie ulegla uszkodzeniu żadna opona. Wszystkie koła trzymają ciśnienie bez problemu, wystarczy małe dopompowanie co pół roku. Jeżeli ktoś jeździ głownie po miescie i ma dosyc zmiany opon oraz ich magazynowania to polecam :)

Jeżdżę od ponad roku na Bridgestone A005 i uwielbiam je. Nie mam co się martwić w okresie przejściowym. Zimy ostatnio mają tak zmienny charakter w Polsce, by jednego poranka utrzymać lód do południa na drogach, by potem przez 2 tyg. średnia temperatura była +20 z chłodnym, ale nie lodowatym porankiem. A z tych opon jestem dodatkowo zadowolony, bo świetnie się jeździ nimi w deszczu. Na mokrym mam wrażenie, że jest krótsza droga hamowania, jak no moich poprzednich 3 letnich continentalach. Dla mnie bomba. Sam nie mam gdzie zmienić, a rezerwacja terminu u wulkanizatora na co najmniej z 2 miesięcznym wyprzedzeniem przed samą zmianą. Więc no. Tyle od mnie.

Miałem zimowe opony Dębica, na których się autentycznie bałem jeździć zimą - na śniegu spoko, ale na mokrej nawierzchni, na prostej drodze było niepewnie, na drodze szybkiego ruchu już w ogóle (na autostradzie nie miałem okazji testować). Nadszedł czas wymiany na letnie, a że letnie już się kwalifikowały do wymiany (Pirelli - nie pamiętam modelu, ale były świetne, zwłaszcza na mokrej nawierzchni) zdecydowałem się na całoroczne Pirelli Cinturato All Season. To było trzy lata temu, jeżdżę ok 30 tys. km rocznie (raczej miasta, obwodnice, autostrady), w Polsce, gdzie pada deszcz albo jezdnie są mokre od "posolonego" śniegu/lodu - zużycie opon na tą chwilę wygląda tak, że szybciej będę je zmieniał ze względu na wiek, niż na bieżnik (sprawdzam takie rzeczy, dbam o ciśnienie itp.). Auto prowadzi się latem na mokrym prawie tak pewnie jak na letnich Pirelli było, a zimą o niebo lepiej niż na Dębicach (no, może to były po prostu słabe opony). Jedyny minus - auto głośniej się toczy, to muszę przyznać, ale... odpadają kolejki na wymianę gum/kół (raz w roku sobie podjadę, w środku lata, bez kolejki, na wyważenie itp.), odpada stres zimą, jest to opcja tańsza... zdecydowanie więcej plusów. Oczywiście jak ktoś mieszka na wsi, która pługa nie widziała czy w głębi lasu, gdzie napęd 4x4 to konieczność nawet latem, to takich opon bym nie polecał, ale mieszczuchom jak najbardziej. PS. No i ostatniej zimy to poniżej 7 stopni było ile... ze dwa tygodnie? A jak mnie nagle zaskoczy zima stulecia, to potrwa pewnie ze trzy dni i tyle bez samochodu się obejdę.

Ja już około 6 lat jeżdzę tylko na całosezonowych, trasa, miasto, i nigdy nie miałem problem z hamowaniem, z przyczepnością w warunkach deszczowych i zimowych, tym bardziej że tych zimowych jest coraz mniej :) Dębica Navigator

Się nadajesz do tv. Byłbyś dobrym prowadzącym. Fajny film

Mieszkam w Anglii i na ta zima postanowiłem kupić używane felgi 18" i założyć Michelin CC na okres zimowy. Na lato zostawiam oryginalny komplet felg z oponami 20" Pozostaje mi tylko zamiana całych kół przed sezonem. Kupno używanych felg i nowych opon 18" wyjdzie taniej niż kupno 20" M CC opon a później przekładanie ich na felgi 2x w roku.

Cało sezonowe mają znakomitą cechę, są optymalne w warunkach gdzie ani letnia ani zimowa nie jest dobra (zmiana pór roku). Letnia jest doskonała ale tylko latem, zimą jest wybitne niebezpieczna. I analogicznie zimowa. Zachęcam do wyników testu opon porównujących zima, lato i all season. Dziś caloroczne są zaskakująco dobre. I co ważne przy trwałości 4 lata (50-60tys km) mamy zawsze nową, oponę a nie 10 letnia spr ciałą gumę.

Ja mam od dwóch lat właśnie taki model i szczerze polecam

Mam te opony od 20kkm. Długo się wahałem zanik kupiłem, ale teraz zdecydowanie nie żałuję! Dobra opona, świetnie trzyma na mokrym. Zimy w Krakowie i okolicach praktycznie nie było od 4 lat więc jak dla mnie idealne rozwiązanie. Dodam jeszcze że robię trasy po 400km dwa razy w miesiącu. Na autostradzie są ciche. Kolega ma Godyear 4 seasons i też jest bardzo zadowolony. Jestem w stanie nawet zaryzykować stwierdzenie że na warunki polskie to mogą być lepsze opony niż typowe sezonowe. Lato w Polsce to około 2 - 3 miesiące, wyraźnych zim nie ma, więc większość czasu to temperatury 0 - 15(20) stC, Często mokry asfalt. Na takie warunki Moje Michelin kleją wystarczająco dobrze, Godyear też... Na zakrętach, na mokrym "cwaniaki" długich, szybkich prostych i siedzenia na zderzaku odpuszczają :) Poza tym odcinek - reklama Michelin.

„Zima jest to musi być zimno - takie jest odwieczne prawo natury” ;-) Ciekawy materiał. I segment opon który faktycznie celowo jest mało promowany ze względu na fakt że mógł by zniknąć ten cały zwyczaj wymiany opon na wiosnę i zimę.

mam Uniroyal allseasonexpert 2, auto 4x4, i nie wiem jak jest w zimie, bo raz jechały po śniegu ;D w każdym razie było ok. W lecie są spoko, lepsze niż jakaś tania letnia guma. Z hałasem nie ma problemu. Słyszałem że najlepiej sprawdzają się szersze egzemplarze, ja mam 225, drugi raz też kupił bym całosezonowe, tylko że Bridgestone a005

Mam gdzieś reklamowanie, Uniroyal Allseason spoko do małego auta, głośne, ale robią robotę. Crossimate plus super ciche, opory toczenia minimalne, nowe położyły zimowe pirelli na łopatki. Raz poczułem uślizg na rondzie zimą, ranną porą, ci było mało przyjemne. Obecny po 53T km nadal świetne. W poprzednim aucie wyjechały 120tkm. Opony po 4 latach tracą większość parametrów, jeśli jeździsz max 25 tyś na rok rozważ całosezonowe, budżet powie której firmy.

Mam dokładnie takie opony czyli Michelin CrossClimate (robię 6-7 tys rocznie),zdecydowanie polecam jeśli ktoś jeździ mało i w odpowiednim klimacie (mieszkam we Włoszech)

Już kiedyś postanowiłem że na takie opony zmienię.To decyzję bardzo indywidualne jak mówiłeś w filmie.Jeszcze mógłbym dodać np osoby mieszkające w terenach górzystych czy osoby na północy nadmorskich beda miały różne potrzeby.pozdrawiam.

Też do tematu podchodziłem z bardzo dużym dystansem - póki nie założyłem kobiecie Bridgestona A005 (tematem przewodnim była myśl, że wcześniej 2 komplety opon się zestarzeją niż je zjeździ a w dodatku w cenie 2kpl klasy EKO jest jeden Premum). Opona ta właściwościami tak na prawdę wymiata wszystkie opony z klasy "eko" i większość klasy średniej w oponach sezonowych a i głośność nie daje się w żadnym stopniu we znaki nawet przy prędkościach "ponadautostradowych" (71bd wg etykiety). Wniosek z tego jest taki, że w skrajnych warunkach letnich, czy też zimowych zapewne nie robiłyby one szału - podobnie jak połowa dedykowanych sezonowych opon. Tylko właśnie ile czasu w Polsce mamy SKRAJNE warunki ? No właśnie... Tydzień w zimie i tydzień w lecie mieszkając mniej więcej na wysokości Krakowa... Co innego gdyby ktoś mieszkał w Barcelonie, czy w Oslo - w Polsce cały rok można śmigać w "Adidasach" :D Pozdrawiam

Proszę o test najlepszych opon wielosezonowych Bridgestone A005 oraz Michelin Cross Climate kontra typowe opony letnie oraz typowe zimowe. Wyniki będą pewnie mocno porównywalne...

Mam od 4 lat całoroczne opony klasy premium Nokian. Samochód citroen C5 2.0 HDi. Nigdy nie kupię dwóch kompletów opon. Nie ma stania w kolejkach do wulkanizator a, paniki że spadł śnieg i nie ma jak jechać do pracy, przedszkola, czy tam szkoły. Moje auto jest zawsze gotowe. Robię rocznie ok. 20 tysięcy. Teraz po 4 latach widzę że moje opony na wiosnę zakończą swoje życie. Opony wysokiej klasy. Świetne na wodzie, błocie pośniegowym. Nigdy żadnych niespodzianek. Polecam każdemu kto 1. Mieszka w mieście 2. Jeździ wg przepisów 3. Ma auto zwykle rodzinne a nie jakieś sportowe.

Zawsze byłem przeciwnikiem opon całorocznych. Ale ponoć tylko krowa nie zmienia zdania Od 8 lat jeżdżę na oponach całorocznych Bridgestone Dueler A/T Oczywiście są to moje drugie opony tej firmy. Zmieniłem tylko ze względu na wiek opony, szkoda było wymieniać bo bieżnik był naprawdę dobry. Faktycznie teraz trochę mniej jeżdżę ale parę razy dopadła mnie taka zima że myślałem że mam pozamiatane A byłem 400 km od domu. Te opony naprawdę dają radę . Oczywiście przy zachowaniu bezpieczny prędkości.

Po tym sezonie "skończy" mi się bieżnik w letnich, i wiem na 100%, że kupię wielosezonowe. Robię około 20 tyś km rocznie. Obecnie w Polsce w zimę temperatura bardzo rzadko spada poniżej 0 stopni Celcjusza. Odchodzi dodatkowo 80-100 zł co pol roku u wulkanizatora, bo felgi mam jedne.

2:38 koniec wstępu.

Użytkowałem przez 50k km Nokian WeatherProof, obecnie od 20k km GoodYear Vector 4 Seasons - śmiało mogę polecić obydwie marki. Nokian uratował nam dwukrotnie tyłek gdzie na autostradzie auto przed nami wpadło w aquaplaning > poślizg, Nokian jechał jak przyklejony do drogi. Z kolei GoodYear'a wybrałem z uwagi na to że zaraz koło Michelin CrossClimate są równie polecane tylko nieco tańsze - w trakcie tej zimy podczas wyjazdu w góry (śnieg, lód) 0 problemów. W lecie cichsze niz Nokiany.

Od 5 tyś km jeżdżę na całorocznych i jak narazie jest bardzo dobrze bardzo komfortowe ale prawdziwy test czeka mnie w zimę jeśli taka będzie .. Kleber Citylander.

Dziś w Zakopanym pada śnieg, więc można zrobić test tych opon. Plus jakiś przejazd przy plus 36 stopni autostradą nad morze.

Do nowej Corolli założyłem Michelin CrossClimate+ (opony letnie z homologacją zimową - jedyne takie opony wielosezonowe - wolniej się ścierają od innych). Sprawują się świetnie; są ciche i mają dobrą przyczepność (a np. na trawie, czy w błocie - lepszą niż letnie). Jeśli pokonujesz rocznie 80tyś km albo mieszkasz w górach - kup oddzielne opony sezonowe. Dla każdego innego kierowcy - nie ma się nad czym zastanawiać.

Czy taka homologacja dla CC załatwia sprawę wymogu prawnego w niektórych państwach zmiany opon na zimowe?

Zachar, poza Michelin w swojej ofercie wielosezonówki bazujące na letniej oponie ma Bridgestone - weather control a005.

Kupiłem auto na oponach wielosezonowych, nie narzekam, w ciepły dzień ładnie trzymają, w śniegu auto nie atakuje mnie ABSem. Po zakupie nowych, wiekszych felg oraz opon letnich, wielosezon zostawiam na zimę, dobrze się sprawdzał. Jednak chyba zostanę przy klasycznym podziale zima-lato, nie mam mocnego auta, a w zakrętach to właśnie opona czyni cuda. :P

Może odcinek o tym NA CO zakładać oponę zimową. Stałem się posiadaczem nowego samochodu i zastanawiam się nad kupnem opon zimowych. Teraz pytanie, zakładać je na swoje piękne nowe 18tki wszyscy odradzają, bo sól na drogach niszczy koła. Do nowego auta założyć obrzydliwe stalówki na kołpakach? Do tego 18 calowe (bo na tyle pojazd posiada homologację)?

To ja tez dodam pare slow na ten temat. Mam crossclimate+ 225/40/18 w Leonie 130hp. Dwa lata minie im na jesieni. Zrobiłem już ok. 30tys km, około 7tys temu zamieniłem przód z tyłem i wyważyłem. Jeżdżę zazwyczaj dynamicznie, zdarza się tez ze oponki piszczą w zakręcie. Na suchym jest spoko, chociaż na rondzie tyłek mi delikatnie płynie (dynamiczna jazda, nie normalna), ruszanie na suchym jest ok chociaż jak się da mocno gazu to koła będą kręcić w miejscu. Ogólnie myslalem ze będzie gorzej i nie da się w słabszych autach pojeździć dynamiczniej+ . Na mokrym jest gorzej, trzeba bardziej uważać, trakcja przy mocniejszym ruszaniu jest gorsza, szczególnie po większym przebiegu opon. Na początku rewelacja. Zakręty tez trzeba uważniej brać, ale nie miałem momentu ze by mi przy 100 na mocniejszym zakręcie na trasie szybkiego ruchu przód wyjeżdżał albo coś innego się działo. Aczkolwiek po upływie km jest gorzej (20-30tys). Śniegu to one niestety bardzo mało widziały, przy pierwszym ich sezonie zimowym trochę spadło w stolicy to były wg mnie jak średniej klasy zimówki. Ogółem ok. Faktem tez jest ze jedna chyba oponka od nowości miała jakaś wadę fabryczna bo wpadała w jakiś mały rezonans i buczała mi przy 70-80kmh ale defekt tylko akustyczny, jak się dotarły to trochę to ucichło ale pozostało do dzisiaj. Jeżdżę głównie po mieście, raz bądź dwa w miesiącu trasa po za miasto i tyle, ok 15tys rocznie. Polecam i chyba następne tez kupie całoroczne, np vredestein quatrack pro żeby zobaczyć różnice. Aaaa i nie dodałem ze po upływie km na mokrym częściej przy mocniejszym hamowaniu abs się lubił odezwać. Pozdro!

Co z wyważaniem? Mając założone opony całoroczne jakoś nie widzę chętnych do sprawdzania i regulowania bicia co jakiś czas :) Zawieszenie i jego naprawa są wielokrotnie droższe od przekładek lato/zima.

Michelin crrosclimet bardzo dobre opony polecam sam ich używam jest bardzo zadowolony

Wlasnie szukalem info o całoroczny ale mysle o quatrack 5 albo A005 bo sporo osob je poleca

Pan Zachar od lat jest moim ulubionym komentatorem. Zastanawiam się jednak jakie haki musi mieć Michelin na pana Zachara. Na Hołka też ma:) Przy okazji pozdrawiam!

Ja mam dodatkowy wyznacznik: jeździsz mało ale są srogie zimy? -20 stopni? miesiąc lub dwa miesiące ciągłego śniegu? tylko i wyłącznie zimowe i letnie na zmiane... ale jak jest tak jak teraz? jakie są zimy? w Kujawsko-Pomorskim było max -7 w nocy i to jednorazowo(!)... a śniegu może 2-3 dni ale to i tak cieńka warstwa... idealne warunki na całoroczne opony ale takie porządne, z najlepszej półki :)

6:10 Masz uszkodzoną oponę. Nie było kłopotów z wyważeniem?

robie rocznie ok 35000 głownie 50% miasto i 50% autostrada, mam good year vector 4 sesson całosezonowe 3 rok i pozostalo jeszcze 4mm profilu, jak dla mnie bomba, samochód Honda CRV 2016. polecam te opony

Ja jeżdżę bardzo mało w tym raczej normalne odśnieżane drogi a dwa , mam napęd na 4 buty, więc jest spoko też kupiłem całoroczne :)

jednym z najwazniejszych atrybutow zimowej opony do letniej jest krotsza droga hamowania nie tylko na sniegu,lodzie ale ze wzgledu na niska temperature nawierzchni. W Kanadzie prawie wszycy maja dwa zestawy i nie jest wazne czy robisz 15.000tys czy 50.000 km rocznie. Uzywajac tej logiki oznaczlo by ze wypadki zdarzaja sie tylko jesli jezdzisz daleko od domu :)

Generalnie jeśli chodzi o średnia klasę aut to uważam że najważniejsze jest aby nabyć nową oponę. I teraz jednoznacznie nie da się stwierdzić czy lepiej mieć dwa komplety opon zima i lato czy jeden komplet tzw całorocznych. Ja wybieram zawsze od kilku lat opony całoroczne gdyż uważam że w Polsce najwięcej jest właśnie warunków pogodowych mieszanych.

Opony Crossclimate 16' wys. 55mm o szerokości 205 i indeksie 210 km/h komplet 4 szt. kosztuje 1400 zł... Podzieli sie ktoś wrażeniami, jakie to ma właściwości trakcyjne i czy warto ???

Sam od początku posiadania samochodu mam zawsze dwa komplety opon, aczkolwiek gdybym jeździł tylko po mieście lub krótkie trasy chyba na tą chwilę decydował bym się na wielosezon. Do tego dużo zależy od rejonu w którym się mieszka, wprowadzanie obowiązku zakładania opon zimowych jednocześnie dla całego kraju też nie ma sensu, wystarczy porównać zimę w Lubuskim do Podlasia np :)

Ja mam w swojej osobówce yokohama Bluearth 4S Aw21, to są juz opony klasy premium i po paru miesiącach jeżdżenia tylko się utwierdziłem w przekonaniu że było warto, zrobiłem już na nich z 3 tys km

Gdybym jeździł tylko po mieście kupiłbym te opony. Zrozumiały materiał, fajnie przedstawiony - nie szkodzi, że reklama.

vredestein quatrac 5 . Polecam komplet 15' niecały tysiak

Zastanawiam się, czy te opony dla osób pokonujących dużo kilometrów po całej Europie też się nie przydadzą, ale bardziej jako komplet 3 (na przejściowe okresy), gdzie czasem mamy 10 w Polsce, śnieg w Austrii i na koniec 20 we Włoszech, a wymiana opony co kraj, to raczej trudne logistycznie by było; tylko pytanie czy taka opona nadaje się do jazdy w kraju, który wymaga opony zimowej w danym momencie

Najlepiej miec auto jedno na zime, jedno na lato I jedno na weekendy no I jedno na wyscigi I problem razwiazany 😁 Ja tak zrobilem 👍

Czy ktoś powie mi jak działa ten zwrot 150zł na Mubi? Bo jak zrobiłem kalkulację to wyliczyło mi 537zł i poniżej jest napisane +150zł..... I nie wiem jak to rozumieć: opcja pierwsza w ostatecznym rozrachunku ubezpieczenie wyniesie mnie 387zł; opcja druga teraz mam do zapłaty 687zł po miesiącu odeślą mi 150zł i ostatecznie wyjdzie mi 150zł..... Ktoś kto korzystał z tej promocji może mi to wyjaśnić?

Robię jakieś 50 tysięcy kilometrów rocznie i to na oponach wielosezonowych (Kleber Quadraxer). Przód wytrzymał 2 lata, jak zmieniałem było jeszcze jakieś 3mm bieżnika (założyłem takie same). Tył jeszcze ma z rok życia przed sobą (czyli jakieś 50 tysięcy km). Z filmu dowiedziałem się, że Michelin CrossClimate wytrzymają 40 tysięcy kilometrów - straszny badziew w takim razie, jeśli moje Klebery zrobiły ponad 2x tyle. Zastanawiałem się nawet nad Michelin CrossClimate, ale jeśli faktycznie po 40 tysiącach mają dość to chyba sobie dam spokój. I jeszcze taka uwaga techniczna - obowiązek jazdy na oponach zimowych w zimie dotyczy wyłącznie Niemców. Dlaczego? Otóż Niemcy są sygnatariuszem Konwencji Wiedeńskiej, która wyraźnie stanowi, że pojazd ma spełniać wymagania kraju rejestracji, a nie kraju, w którym akurat się znajduje. Dlatego np. polska policja nie może ukarać Niemca za brak gaśnicy a niemiecki policjant nie wlepi Polakowi mandatu za brak apteczki. To samo dotyczy opon.

Zachar poleca Michelin, a ja polecam Vredestein (quatrac 5) 👍

@Zachar OFF nie sprzedałeś SECa?

Pracuje 10 km od domy. W dodatku latem robię sporo km ma motocyklu .Musiał bym wyrzucać sparciałe opony z połową bieżnika .Średni roczny przebieg samochodu w Polsce to około 8 tyś

A ja właśnie miałem przebieg roczny w okolicach 30 tyś. rok. Zimy są teraz jakie są. Śnieg to ewenement. Jednak wyjeżdżając wcześnie były wciąż przymrozki. Często nawet i w kwietniu. Lecz jak człowiek wracał po południu to asfalt miał z 25 stopni. No i kiedy te opony zmieniać? :D Miałem właśnie brać jakąś wyższą półkę (bo dobra przecena była) ale w hurtowni już nie mieli więc koncernowe Firestone'y wleciały. Ciche nie są ale nie muszę drugiego kompletu po piwnicach upychać. A te Micheliny to bym z ciekawości przetestował.

Jeżdżę mało i mam już przy czwartym samochodzie opony całoroczne i żyję!

Dobre letnie opony musza być na aucie jak dla mnie, a zimówki mi wystarczą średniej klasy przy naszych zimach w centrum kraju. Zahar jednak masz racje w tym, że przy niskich przebiegach rocznych ta zabawa w zmienianie opon wychodzi drogo. Kwestia podejscia indywidualnego. Ja np zmieniam opony 2 razy w roku bo cenie sobie max bezpieczenstwo i lubie wiedziec, ze maksymalnie wykorzystam właściwości jezdne auta. Jestem w stanie doplacic do tego. Ludzie sa w stanie co roku zmieniać telefony o wartości 4-5 K więc jeśli porównac ta fanaberię do kosztu wymiany opon to wychodzi mały pikuś, ale przynajmniej uzasadniony jak dla mnie.

Fajna reklama Michelin :)

Chwila chwila to trzeba spokojnie usiąść i policzyć ;) mam opony 215/45/17. Michelin kosztują ok 2100 zł. Za tą kasę będę miał dwa komplety tańszch, ale dobrych markowych opon. Fakt należy doliczyć wymianę około 80 zł x 2 w roku, ale nie wierzę, że opona wielosezonowe nie będzie potrzebowała doważenia zanim się zużyje.

Oczywiscie zgadzam się w 100% ja w ciągu roku robię maksymalnie 7000 km zimy są bez śniegu dla mnie wielosezonowe opony to złoty środek jak skończą się letnie to zmieniam na wielosezonowe

w seacie toledo przez dwa lata jeździłem na dębicach navigator 2 i nie mogę powiedzieć żeby źle sie sprawdzały w zimę lub na błocie nie było żeby nie wyjechałe ale w lato było czuć przy otrej jeździe że trakcji nie raz brakuje ale do jazdy normalnej po okolicy lepiej kupic takie nowe niż zmieniać lub urzywki kupywać

Jeżdżę sporo bo jakieś 30 kkm/r. Samochodem 4x4. Dużo po mieście ale i na zadupiach. I sorry ale podstawa dla opony to jest to żeby była w miarę świeża. Nigdy więcej nie kupię lato/zima. 3 letnia zimówka to jest lipa a nie opona która ci w śniegu pomoże. 2x w roku wymiana po 120 zł. Dwa sezony i mamy 500 zł. 20% dobrej wielosezonówki. Co dwa, dwa i pół roku mam nowy komplet opon na aucie i nie narzekam. A tu jeszcze porównanie M CC+ i B A005 kzfaq.info/get/bejne/pd-cpcaA292xhqc.html

na oblodzona jezdnie czy aquaplaning pomoze jedynie spadochronu za samochodem

Zachar czy to prawda ze opony crossclimate trudno się wyważa i są wibracje przy wyższych prędkościach?

Zachar z drugiej strony jak ktoś dużo jeździ to woli ograniczyć wizyty w wulkanizacji do niezbędnego minimum. Jeśli nawet wymienić całoroczne raz do roku to tak czy inaczej zaoszczędzi na dodatkowej wymianie. Jest też kwestia tego typu: okres przejściowy, czy jak jade w trasę to już mam wymienić na zimówki czy jeszcze pojechać na letniej. Albo czy z nad morza mam jechać na letnich czy zimowych nawet w maju bo przecież tam w górach bywa śnieg a nad morzem już pogoda plażowa...

dla mnie idealne rozwiązanie tylko mam od głównej drogi 100m pod górkę i w zimie ciężko na funkiel nówce zimowej wyjechać, także ... nie zaryzykuje