Mam zupełnie inne odczucia. Dla mnie to jest doskonale napisana książka, w której wszystko jest na swoim miejscu. Nie znoszę jak książki wykładają wszystko czytelnikowi. Carrie była taka jaka była, bo nie miała matki, do tego była Latynoską, całe życie spędzała z ojcem na korcie, nie interesowało ją zawieranie przyjaźni ani nie angażowała się w związki. Zamknęła się w tenisowy kokonie, bo tak było jej łatwiej. To było całe jej życie. Według mnie jest znakomicie wykreowaną postacią. Nie jestem fanką tenisa, kocham siatkówkę, uważam że te gry są mimo wszystko dość podobne. Świetna książka.

Chyba już to wyparłam i musiałabym zrobić powtórny research 😄 Ja upatruję tej niesympatyczności Carrie trochę w tym, że młodo straciła matkę, była zazdrosna o inne dziewczynki, które miały te mamy (była taka scena, gdzie kilkukrotnie to powtarzała i wyliczała, czego im zazdrości), trochę w tym, że ojciec prewencyjnie powiedział jej, że jest inna (jest Latynoską), więc automatycznie w życiu obowiązują ją trochę inne zasady. Przez ten brak koleżanek w dzieciństwie właśnie nie potrafiła na późniejszym etapie zbudować zdrowych relacji. Miała tylko ojca, z którym było jej trudno, bo łączył ich tylko tenis i nic więcej. Javier nawet nie pozwalał jej choćby iść na lody i przeżyć takich typowych dziecięcych doświadczeń. Ale ostatecznie ta relacja z ojcem była piękna i ona dla mnie zrobiła tę książkę 💛 A co do Bowe’a - rzeczywiście nie było go dużo, ale był wspaniały, jako jedyny próbował przedrzeć się przez tę skorupę Carrie, widział w niej coś więcej niż tenisa i po prostu chciał z nią być. Najbardziej rozbroiło mnie to, jak zajmował się jej ojcem. Był taki moment w książce, że oni żyli sobie razem w trójkę i Carrie wtedy była szczęśliwa, to było piękne. Tenisa rzeczywiście było dużo, ale dla mnie emocje też były 💛

Nie mogę oderwać wzroku od Konora, cudny jest

Ale dobrze mi się słucha zarówno Anny jak i Marty mówiących o tenisie🩵 Co do proporcji wątku tenisowego do wątku romantycznego i w ogóle jego głębi. Jakoś na początku książki pada takie bardzo wymowne w zdanie, w oryginale „Love means nothing” (w tenisie przy podawaniu wyniku 0 jest określane właśnie jako „love”) który możemy zinterpretować na właśnie tych dwóch płaszczyznach🙃 ps bardzo polecam biografię Sereny Williams „Moje życie”, bardzo ważna moim zdaniem książka, która zupełnie zmienia postrzeganie nie tylko SW ale i całego tenisa🫶

Czytałam ją rok temu mniej więcej w czasie gdy Iga Świątek wygrywała US Open i pamiętam, że to stworzyło mi super klimat dla tej historii🥰 A co do samej książki, to wspominam ją dobrze, ale zdecydowanie zabrakło mi "tego czegoś", co wzbudziło we mnie emocje w "Malibu Rising" i "Siedmiu Mężach..."

Jako fanka tenisa zgadzam się z wami, chociaż i tak dobrze się bawiłam. Z niespójności tenisowych dodałabym jeszcze, że irytowała mnie sugestia, że Carrie może wygrać z zawodnikami płci męskiej. Jasne, zawodniczki mają często męskich sparing partnerów, ale gdyby doszło do profesjonalnego meczu top zawodniczki i zawodnika, to przez różnice biologiczne, kobieta nie miałaby szans. Uwielbiam kobiecy tenis, często wybieram ponad męski, ale zdaję sobie sprawę z różnicy siły itp. Trochę szkoda, że Reid potraktowała ten temat po macoszemu.

Muszę zacząć czytać kocham tenis ❤️ I Hope że Iga niedługo wygra sobie Wimbledon. Śledzę to co się dzieje w tenisie od kiedy Radwańska zaczynała grać, w sensie o tyle o ile już kontaktowałam co się dzieje bo jestem rocznik 2000, więc wiecie 🤣 jak mi brakuje takiej techniki jaka miała Radwańska. Takiego wiecie mistrzostwa w pięknych zagraniach

Ja dość negatywnie byłam nastawiona, bo widziałam średnie opinie, a bardzo mi się podobała! Na pewno dużo bardziej się wciągnęłam niż w Malibu Rising

Piękny setap czy będziemy mogli zobaczyć book shelftour ?

A propos tego grania inaczej jak się przegrywa to w sumie Iga i jej przerwy na siku z notatnikiem 😂😂

Jako fanka tenisa jestem ciekawa tej książki. Tej autorki czytałam tylko Malibu Rising i srogo się zawiodłam. Na pewno kiedyś sięgnę i po ten tytuł.

Szkoda że książka wyszła po premierze wszystkich Wielkich Szlemów, bo bym obejrzał teraz jakiś. 😟

❤❤

❤❤❤