No video

Co to jest ateizm? | abp Marek Jędraszewski

  Рет қаралды 22,148

Maskacjusz TV

Maskacjusz TV

Күн бұрын

Пікірлер: 571
@pawekopytek7596
@pawekopytek7596 4 жыл бұрын
Czy trzeba skończyć studia teologiczne żeby umieć tak długo nie odpowiadać na pytanie?
@krzysztofguzy9161
@krzysztofguzy9161 Жыл бұрын
Typowa odpowiedź katolika. Tak długo gadać na inne tematy, ażeby nie odpowiedź na niewygodne pytanie.
@reksiothc
@reksiothc 2 жыл бұрын
Brawo - jako agnostyk mogę tylko tyle powiedzieć. To jest głos w dyskusji a nie narzucanie swojej woli innym.
@marcinpo7775
@marcinpo7775 6 жыл бұрын
Najbardziej miłosierni ludzie jakich poznalem byli ateistami.
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Szcególnie miłosierny był cezar Tyberiusz lub jego następca Caligula
@zgrizlybear4908
@zgrizlybear4908 4 жыл бұрын
@@janprotest638 Ty protestant naprawdę masz jakieś ubytki w mózgowiu. Tyberiusz, a zwłaszcza Caligula sami uważali się za bogów.
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
@@zgrizlybear4908 Dzień Dobry - ty braciszku za to w swoim przedmózgowiu, śródmózgowiu i zamózgowiu masz nadmiary - nie wiesz, że lepiej jest wiedzieć mniej niż za dużo? Pzdr mój ty mózgowiku miej się dobrze i żyj w zdrowiu
@kozarzes0537
@kozarzes0537 4 жыл бұрын
@@janprotest638 to byli poganie.
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
@@kozarzes0537 Kto, kiedy i gdzie - według Ciebie - był kwalifikowanym poganinem? Serdecznie pozdrawiam
@elaterra3467
@elaterra3467 8 жыл бұрын
Znam ateistów, którzy postępują szlachetnie bez powoływania się na Boga
@pawetomczak631
@pawetomczak631 7 жыл бұрын
Niestety ateiści nie mogą się tu swobodnie wypowiadać, bo są blokowani. Mnie się udało coś wpisać jako komentarz do komentarza, ale swobodnej wypowiedzi zapisać nie mogę, a chciałem pokazać jak absurdalnym nonsensem kontrastuje ta wypowiedź Abepa z wypowiedzią "ateisty kwalifikowanego" z filmu pt. "Dialogi o ateizmie - pytanie ateisty". Dramat tego starcia pustej mowy eklezjalnej, kościelnej, religijnej, dogmatycznej ...z konkretami przedstawionymi przez realnego ateistę, zupełnie odbiegającego od karykatury standardowo opisywanej przez Abepa, polega na jawnym fałszowaniu ateizmu przez tego ostatniego, na potrzeby indoktrynacji wierzących baranków bożych słuchających kazania. Jak poważny jest to dramat każdy może sprawdzić na KZfaq, wpisując: "Dialogi o ateizmie - pytanie ateisty".
@brajanpiast6405
@brajanpiast6405 5 жыл бұрын
i to nie żadni komuniści i naziści, czy na pewno nie mają swastyk na ramionach? Nie może być!
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
@@pawetomczak631 Panie Tomczak dyskutujesz Pan sam ze sobą - o jakości twoje wypowiedzi świadczą bardzo liczne przymiotniki, które niosa tylko Twoje frustracje zamiast nieść konkretne treści lub pomysły, jak chcesz dodać coś do tego co powiedział Arcybiskup to dodaj ale twoje lamenty nad ateizmem niczego pożytecznego nie wnoszą więc zadam Ci proste pytanie - Czy we wszechświecie występują tajemnice, które nigdy nie będa wyjaśnione to znaczy czy w konstrukcji wszechświata są obecne tajemnice, nie rozpoznawalne przez człowieka? Serdecznie pozdrawiam
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Dobry Wieczór - może Pani zdefiniuje co to jest ta szlachetność - jeżeli przymiotnik szlachetny pochodzi od rzeczownika szlachta to spróbujmy napisać kto to jest ta szlachta i czy szlachta rzeczywiście była szlachetna - no nie bardzo - więc co to jest ta szlachetność? - definicja - cnota moralna polegająca na skłonności do czynienia rzeczy dobrych i pięknych dla nich samych - ale ciągle otwarte jest pytanie skąd się wzięła ta szlachetność - kto ją wymyślił i dlaczego? Czy rzeczywiście szlachetność istnieje dla siebie samej - czy jednak ma praktyczne znaczenie - jeżeli ma praktyczne znaczenie to gdzie opisana jest ta praktyka pozwalająca nazwać ateistę człowiekiem szlachetnym a wierzącego w Boga człowiekiem podłym? Serdecznie pozdrawiam
@gdxgdx6290
@gdxgdx6290 4 жыл бұрын
@@janprotest638 Można je nazwać "tajemnicami" jednak wiemy że nauka dąży żeby je rozwiązać, jak z resztą do tej pory , przykładem może być chociaż medycyna Kiedyś kosmos też był "tajemnicą " , jednak naukowcy robią postępy, i idziemy do przodu Co do ideologii kościelnej.... Skoro nauczają nauk Jezusa, i idą jego ścieżką Czy Jezus mieszkał w pałacu? Czy Jezus był wożony limuzyną? Czy Jezus był obwieszony złotem? Czy Jezus pobierał opłaty za sakramenty? To jest największą tajemnicą, dlaczego ideologią kościelna nie " idzie jego ścieżką " ???
@GOTYCKI1968
@GOTYCKI1968 4 жыл бұрын
Co za głupoty.
@marcinpo7775
@marcinpo7775 6 жыл бұрын
Słucham i słucham, aż coś powie konkretnego w końcu, a tu nic i to przez ponad 20min. Duża sztuka, tak lać wode przez 20min.
@N0Nme96
@N0Nme96 4 жыл бұрын
Jak sie nie ma nic ciekawego do powiedzenia, tylko rzuca argumentami które nic nie wnosza to tak jest... na serio nic ciekawego nie powiedział
@gosc2842
@gosc2842 10 жыл бұрын
A ja wierze w wielkie różowe słonie które gdzieś tam są we wszechświecie kto mi udowodni że to nie prawda?Myślenie nie boli pozdrawiam myślących racjonalnie.
@zmora9917
@zmora9917 5 жыл бұрын
Hehe wielu większych cwaniaków było przed Tobą:) do zobaczenia!
@Jaskiify
@Jaskiify 3 жыл бұрын
Nie mogę uwierzyć w jego dobre intencje, kiedy słyszę cały szereg błędów myślowych (z ust rzekomo wykształconej osoby) i przede wszystkim trików manipulacyjnych np: przyjęcie pozycji oblężonej twierdzy używanie zagmatwanych odpowiedzi na proste pytanie skupianie się na treści blogu w Internecie, który mógł napisać Jacek lat 12 utożsamianie systemów totalitarnych 20 wieku z ateistami żal nad "pogromami ludzi wierzących" przez ateistów i nie zająknięcie się ani słowem o tym jakie kary funkcjonowały w Europie przez setki lat za przyznanie się do niewiary w boga używanie słowa "pogańskie" czyli obraźliwego określenia na wszystkie sekty z pominięciem chrześcijaństwa oczywiście.. używanie argumentów anegdotycznych jak np: "zwolniono stewardessę za to że miała krzyżyk na szyi" powoływanie się na to że wielu ludzi wierzących w boga jest wybitnymi naukowcami (szczególnie tych którzy żyli w czasach gdy za przyznanie się do ateizmu groziła śmierć) powoływanie się na autorytet Jana Pawła II ale oczywiście nie na autorytet Klemensa VI używanie "mądrze brzmiących" łacińskich słów itd. Jeśli mogę o coś prosić ateistów to proszę o to żeby nie zadawać temu człowiekowi pytań, bo on używa ich do tego żeby jeszcze bardziej indoktrynować wiernych. Na pewno nie w takiej formie, gdzie pada pytanie a następnie monolog arcybiskupa.
@ulabruno5208
@ulabruno5208 4 жыл бұрын
Proponuję, żeby na temat ateizmu wypowiedzieli się ateiśc :P A nie duchowny sprzedający gadkę zgodną ze swoją wiarą.
@johnrambo5737
@johnrambo5737 3 жыл бұрын
To co motłoch przyjął bez dowodu bez dowodu można odrzucić.
@krzysztofgrodzki1952
@krzysztofgrodzki1952 2 жыл бұрын
Taak, a znajdź mi sprzedawcę krytykującego wszem i wobec własny towar, tak ateista będzie przecież bezstronny- prawda?! Dawać więcej ateistów!
@OriaxHeloth
@OriaxHeloth 6 ай бұрын
@@krzysztofgrodzki1952 No tak, bo ateiści mają tylko i wyłącznie źle mówić o ateizmie żeby się katole cieszyły.
@krzysztofgrodzki1952
@krzysztofgrodzki1952 6 ай бұрын
@@OriaxHeloth Masz rację. Sapiensi żyjący zgodnie z iluzjami tworzonymi bezustannie przez własne mózgi nigdy nie są całkiem obiektywni i nie powinni wypowiadać się an temat prawdy nie znając jej natury i źródła.
@MarekDymnicki
@MarekDymnicki 4 жыл бұрын
Zasada stosowana wszędzie na ziemi od tysięcy lat - „ kłamstwo powtórzone 99 razy nabiera cech prawdy”. Dla tych którzy nie podporządkowali się kłamstwu - było przygotowane prawo „ kto nie jest z nami - ten jest przeciwko nam i musi być wyeliminowany”. Dlatego wszystkie religie na świecie wprowadzane były do społeczeństw „OGNIEM i MIECZEM”, a nie miłością do bliźniego. Tylko religiom zawsze zależało na utrzymaniu ciemnoty w społeczeństwach. Religia to samo-hipnoza która doprowadza człowieka do fanatyzmu - czyli choroby psychicznej. Przeglądając historie wszystkich religii na ziemi - pomyślimy sobie czy my napewno jesteśmy tymi wyznawcami, skoro żyjemy i zabijamy według praw natury.
@kozarzes0537
@kozarzes0537 4 жыл бұрын
Ale bełkot!
@Altheriol
@Altheriol 10 жыл бұрын
Biskup filozof, a definicję ateizmu podaje pod swoje argumenty, a nie jaka jest naprawdę. Ateizm nie mówi "Boga nie ma", ateizm mówi "nie wierzę w Boga". To bardzo istotna różnica.
@trydencik
@trydencik 10 жыл бұрын
Ateista nie wierzy Boga? A po co mu niewiara skoro nie zmuje sie sferą niematerialną czty. duchową? Czy niewiara to część ludzkiego poznania? Przcież rasowy ateista odrzuca wszystko co duchowe.... Oj oj oj coś mi się zdaje że trzeba sobie powtórzyć lekcje z metafizyki albo udać sie na kurs filozofii. Lajk dla ks. Abpa Marka!
@AdasW789
@AdasW789 10 жыл бұрын
***** bzdury kompletne piszesz, ateizm to odrzucenie koncepcji boga a nie twierdzenie że go niema, ponieważ niema dowodów na to że on istnieje albo nie istnieje.Z tego powodu ateista odrzuca tą koncepcją jak absurdalną.Niema i nie istnieje definicja ateizmu która niby mówi że boga niema, jest brak wiary w boga.Jeszcze większą głupotą się wykazujesz pytając o niewiarę ateisty a zarazem zarzucasz zainteresowanie duchowością? brak wiary w boga czy inne byty to również brak zainteresowania, nie odwrotnie.
@nonseans
@nonseans 10 жыл бұрын
Nie powiedziałbym. Tzn. z punktu widzenia definicyjnego, a nie z punktu widzenia argumentacji arcybiskupa. Chodzi o to, że z jednej strony trzymanie się stricte definicji wypacza rzeczywistość. Pod terminem ateizm może kryć się wiele podejść do tego samego tematu. Problem z tym co mówi arcybiskup jest taki, że on wybiera sobie jakiś jeden światopogląd ateistyczno-podobny i do niego dorabia swoje kazanie. Tylko w takich kazaniach przecież nigdy nie chodziło o merytoryczne kwestie, a jedynie o urabianie owieczek. Przecież nikt nie wstanie w kościele i nie powie, że ksiądz się myli. To by była dopiero afera :). Więc takie bajanie można snuć całymi godzinami.
@aguniaaaaak
@aguniaaaaak 10 жыл бұрын
Leszek Cibor "ateizm [gr. a- ‘nie’, theós ‘Bóg’], filoz. pogląd zaprzeczający istnieniu bogów, a zwłaszcza Boga religii monoteistycznych". Encyklopedia PWN Ateizm przeczy istnieniu Boga. Pomyliłeś definicję. Ateizm to ZAPRZECZENIE teizmu z samej definicji "atheos" gr. a (alfa) to zaprzeczenie "theos" czyli Bóg. Ateizm jest NEGACJĄ teizmu. Nie można zdefiniować swojej postawy pod katem niewiary w bóstwa nie znając konceptu bóstwa.
@Altheriol
@Altheriol 10 жыл бұрын
***** Ateizm nie jest postawą wiedzy o istnieniu Bogów. Jest deklaracją braku wiary w takowych (więc też nie przeczy istnieniu Boga - on mógłby istnieć niezależnie od mojej wiary/niewiary). Agnostycyzm jest oświadczeniem o braku dostatecznej wiedzy o istnieniu Bogów. To istotne różnice, przekraczanie ich jest zwykłym brakiem uczciwości ze strony biskupa z filmiku powyżej.
@pawel3375
@pawel3375 10 жыл бұрын
Zapomniał o Rwandzie ;)
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Byłeś bratku w Rwandzie, że masz stamtąd takie moce puszczać swoje ksiuty, że az u sąsiada w oborze słychać. Pzdr
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
@Hasta᭄ el᭄fuego Dzień Dobry - należy zauważyć, że idzie do nas szybkimi krokami "zrównoważony rozwój" - pewnie wstępem do tej nowej/starej zmodyfikowanej lewicowej ideologii jest siejący grozę chiński wirus - od czasów spisku Katyliny tylko głęboki dureń nie wierzy w spiski - spiski były, spiski są, spiski będą - oczywiście spiskowcy wyśmiewają spiski - śmiesznymi "teoriami spiskowymi". Pozdrawiam
@piotrszendzielorz2679
@piotrszendzielorz2679 4 жыл бұрын
To wyjście z ciemnoty i kłamstw pedofilii.
@HumanCath
@HumanCath Жыл бұрын
Taka twoja głupia teza nic ci nie da a jedynie robisz z siebie durnia
@Pedalarz
@Pedalarz 9 жыл бұрын
Dlaczego jest, tylu wierzących? Panie ksiądz to jest proste do wytłumaczenia. Strach przed śmiercią i nadzieja, że to nie koniec. Dowodem na to jest częste nawracanie ludzi starszych, chorych. Jeśli przez całe życie słyszą o życiu po śmierci to w jej obliczu, ze strachu są gotów uwierzyć we wszystko. To, jest właśnie atut religii, która swoimi opowieściami trzyma na smyczy człowieka przez całe życie.
@katarzynaporebska442
@katarzynaporebska442 5 жыл бұрын
To bardzo dziecinne powody...w/g mnie ludzie naprawdę wierzący to ludzie którzy sa bardzo myślący lub tacy, którzy doznali laski miłości. Na pewno nie strach jest tu motywatorem. Strach działałby na bardzo krótką metę, chyba, że mówimy o dzieciach wychowanych w rodzinach patologicznych lub takich, w których nie są one szanowane i kochane.
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Corpse Groom jesteś dokładnie taki "Panie ksiądz" - a więc "Panie ksiądz" kompromitujesz siebie i swoje zakręcone jak świński ogon pseudo - żyj piękniej bo warto żyć pięknie bez wrogości i nienawiści do innych. Adieu!
@xxunderforestxx
@xxunderforestxx Жыл бұрын
Ateista jest to osoba ktora rozumie boga i bogow jako postac fikcyjna ... swiety mikolaj dla doroslych .........
@wk9560
@wk9560 4 жыл бұрын
Sartre nie był pierwszym , który stwierdził, że Bóg nie istnieje, może pierwszy ateista, którego nie spaliliście. Arcybiskup nawet nie kapuje co to jest ateizm. Ateista nie stwierdza, że Boga nie ma ale nie jest przekonany do jego istnienia a to duuuża różnica. Uniwersytety zakładał kościół tylko przez to, że rościoł on sobie prawo do wyłączności na tym polu aby blokować odkrycia sprzeczne z biblijną. Zęby bolą jak się słucha tych frazesów: rewocja francuska dała kres zbrodniczej inkwizycji, a Hitler doszedłu do władzy decydującymi głosami katolickie partii Centrum za namową papieża w zamian za przywileje i konkordat. Hitler był wielbiony przez kk a po wojnie hitlerowcy na watykańskich paszportach płynęli do Argentyna na "zasłużony " odpoczynek. Jak wielebny tak wędruje z przykładami po krajach to ja podam przykład laickiej Szwecji gdzie puki nie było muzułmanów i np. Polaków to przestępczość była najniższa na świecia a zamiast zamku w drzwiach opierało się o nie miotłę aby sąsiedzi widzieli, że nie ma po co ich szukać bo dom jest pusty.
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Mylisz się - Jean-Paul Charles Sartre - został spalony ale przez swoich z kościoła lucyfera - szkoda, że o tym nie wiedziałeś
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Najpierw za złodziejstwo obcinali ręce a potem już nikt nie kradł, najpierw Polskę i Europę obrabowali z jej najwartościowszych dóbr a potem już spokojnie z tych łupów żyli.
@mrcatsu6527
@mrcatsu6527 4 жыл бұрын
Agnostycyzm to brak przekonania a ateizm to brak wiary
@jarosawzero9810
@jarosawzero9810 4 жыл бұрын
mam wrażenie, że Jego Eminencja mówi to bez przekonania. tego się nie da na podstawie "wiary" obronić.
@herbatkowy
@herbatkowy 10 жыл бұрын
Jak zwykle kosciol ocenia wszystko i wszystkich oprocz siebie. Dobrze ze wszedlem i posluchalem, bo inaczej nie wiedzialbym kim jestem.
@dobrawkaprzyborska8881
@dobrawkaprzyborska8881 9 жыл бұрын
O jakiej scence mówi w kontekście duchowości??
@zikami3876
@zikami3876 4 жыл бұрын
Ateizm to brak przekonania że jakiś bóg istnieje. Point ! Chłopie zamiast bredzić i kłamać podaj choć jeden weryfikowalny dowód na istnienie konkretnego boga a zmienię zdanie. Niewiara karana jest śmiercią wg PŚ /2 Księga Kronik 15:13/ - to po co bredzić o intelekcie i nauce. Ech...
@kingahorsztynska8428
@kingahorsztynska8428 Жыл бұрын
Bóg ISTNIEJE ! Bez istnienia Boga nie byłoby żadnego człowieka, łącznie z tobą, ateisto. Tylko i wyłącznie Bóg powołuje każdą istotę żywą do istnienia. Tylko i wyłącznie Bóg powołuje człowieka do istnienia, dając mu DUSZĘ NIEŚMIERTELNĄ. To, co ożwia ludzkie ciało, to jest właśnie dusza. Dlaczego oceany, które pokrywają 3/ 4 naszej planety , mają swoje granice ? Jeśli wierzyć po lewacku, czyli w ewolucjonizm, to zgodnie z ewolucjonizmem powinniśmy pochodzić od ptaków, prawda ? To dlaczego nie potrafimy latać ? Dlaczego nie mamy skrzydeł ? Wam, lewakom, dopiero śmierć otworzy oczy i przestaniecie bredzić , że Boga nie ma , a Wszechświat powstał w wyniku Wielkiego Wybuchu. Z Chaosu nie może powstać NIC doskonałego . Proszę wysadzić coś w powietrze i w jednej chwili to odbudować. Powtarzam : w jednej chwili . Wierzyć w to, że Wszechświat powstał z Chaosu to wierzyć w to, że tornado przeszlo przez złomowisko i powstał z tego nowiutki Boening 747. Wytrwajcie, ateiści, w tych swoich bredniach do końca życia , a potem zobaczycie, kto miał rację : czy ludzie wierzący w Boga czy wy.
@zikami3876
@zikami3876 Жыл бұрын
@@kingahorsztynska8428 A skąd wiesz ? ... Jasiu wierzy że w lesie mieszkają krasnoludki. Wiele ksiąg o tym pisze. Jeśli nie udowodnisz że to nieprawda to znaczy że mieszkają. Acha, i jeszcze co rozumiesz przez pojęcie Bóg, co lub kto to jest i skąd wiesz ?
@nujron4762
@nujron4762 6 күн бұрын
@@kingahorsztynska8428 trollujesz
@slyoz6215
@slyoz6215 4 жыл бұрын
Ateizm TO NIE JEST WIARA W TO ZE BOGA NIE MA kolejne zaklamane naginanie rzeczywstosci
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Dzień Dobry, swobodnie rozdzielasz zakłamania ale swojego zakłamania nie widzisz, otóż jest ateizm i brak wiary w Boga osobowego - zjawiska niby podobne do siebie, jednak brak wiary w Boga osobowego jest na swój sposób postawą naturalną, natomiast ateizm jest swoistą aberracją - walką z Czymś co według ateisty nie istnieje - w przeszłości obie postawy był rozróżniane ale ostatnio - no może nieco wcześniej - zostało to zblokowane i bywa słyszę, że jakaś poczciwina mówi mi, że jest ateistą a ja się go pytam od kiedy zostałeś ateistą i gdzie zdałeś egzamin z ateizmu. Dla mnie ateizm to jest półświadomy wybór bycia zwierzęciem - zamykam swój umysł i niewiele mnie już różni od zwierzęcia - jest we mnie tylko silny imperatyw - uczynić innych ludzi ateistami - sprowadzić ich też do poziomu zwierzęcia. Proces ten idzie przez „uniwersytety” - tam właśnie animalizuje się ludzi i humanizuje zwierzęta. Желаю вам больших успехов в этой миссии, будьте здоровы
@slyoz6215
@slyoz6215 4 жыл бұрын
@@janprotest638 w sumie fajnie ze masz swoja opinie ale to Co mowisz to kolejny nonsense ateista nie mowi ze bog nie istnieje atheism mowi ze twoje dowody na Boga mnie nie przekonuja wiec nie ma podstaw racjinalnych do wiary, zeby powiedziec ze bog nie istnieje potrzeba tez dowodow... Ateizm to nie swiatopoglad... I tak jestes zwierzeciem czy Ci sie to podoba czy nie
@slyoz6215
@slyoz6215 4 жыл бұрын
@@janprotest638 jaki uniwersytet ty skonczyles ze jestes Teista?? Kolko rozancowe babci??
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
@@slyoz6215 Dzień Dobry - jestem absolwentem uczelni technicznej po regularnych kursach, fizyki, chemii, matematyki, elektrotechniki, cybernetyki i dalszych dziedzin ale z czasów kiedy po uczelni błąkali się tylko nieliczni agitatorzy ekonomi Karola Marksa , filozofii Friedricha Hegla- ale za bardzo studento życia nie utrudniali. Teraz uczelnie opanowali socjopaci - co to koniecznie chcą młodzież nauczyć jak żyć po nowemu z pełnym luzem i moralnością bojca krasnoj armii. Jeśli chodzi o Różaniec Świety to jest modlitwa, którą praktykują wyznawcy Jezusa Chrystusa indywidualnie lub w Kółkach Różańcowych, do którym masz stosunek negatywny - zupełnie niepotrzebnie.
@slyoz6215
@slyoz6215 4 жыл бұрын
@@janprotest638 super nie widze dalej w jaki sposob uargumentowales logicznie swoje przekonania, znow rzucasz pare hasel bez poparcia czym kolwiek... To ja tez sobie rzuce kazda osoba wierzaca w supernaturalne bzdury latwiej ulega wierzeniom nie racjonalnym Co skutkuje wyprana glowa mass glosujacych na religie zamiast polityke
@Tedpac1
@Tedpac1 9 жыл бұрын
Proszę zauważyć że wszystkie te argumenty Mogą być użyte przez duchownych dowolnych wyznań. Niby dlaczego słowa biskupa są bardziej przekonywające nisz słowa takiego czy innego imama, rabina. Czy jest między ni mi jakakolwiek zasadnicza różnica. Są to puste słowa bez żadnych dowodów. Jestem ateitsą gdyż mnie to po prostu nie przekonywuje.
@OrManFTW
@OrManFTW 8 жыл бұрын
+git kanał czyli jak ja wierzę w wielkiego czerwonego krasnala, który jest niewidzialny i ma konsystencje powietrza to idąc twoim tokiem myślenia jesteś chory psychicznie, bo nie wierzysz w mojego boga.
@OrManFTW
@OrManFTW 8 жыл бұрын
***** tak samo jak wierzenie w gadające węże, Jonasza który mieszkał w wielorybie, albo w faceta który chodził po wodzie ;) Czym od tego różni się wierzenie w krasnala? Zupełnie niczym.
@OrManFTW
@OrManFTW 8 жыл бұрын
***** nie ma sensu rozmawiać z fanatykami którzy nawet nie przeczytali bibli i nie mają zielonego pojęcia o swojej wierze :) myślę że wielu prawdziwych katolików wstydziło by się za ciebie :)
@slyoz6215
@slyoz6215 4 жыл бұрын
@git kanał cztales biblie ale jestes katolikiem ... ciekawe bo katolik nie ma za duzo wspolnego z biblia.... Potrzebujesz klechy zeby interpretowal biblie dla ciebie ... Jezus kazal kochac ty ziejesz jadem i nie podales zadnego argumentu tylko ty wiesz a reszta sie myli
@mrcatsu6527
@mrcatsu6527 4 жыл бұрын
Autor teorii wielkiego wybuchu Fred Hoyle (ur. 24 czerwca 1915 roku w Gilstead w hrabstwie West Yorkshire, zm. 20 sierpnia 2001 roku w Bournemouth) - brytyjski astronom, kosmolog, matematyk i astrofizyk teoretyczny. Nooo to niezły ksiadz
@radekmaczo2478
@radekmaczo2478 4 жыл бұрын
wczesniej od niego bylksiadz Georges Lemaître
@pkf6973
@pkf6973 7 жыл бұрын
Dowodem na to że Boga nie ma jest Biblia!Jestem ateistą i jest mi to obojętne czy ludzie wierzą w Boga ten Pan po prostu kłamie.
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Kłamiesz, że Onże kłamie.
@krzysztofguzy9161
@krzysztofguzy9161 Жыл бұрын
Moja babcia i dziadek nie byli wykształceni, a pod koniec życia stwierdzili, że ta cała wiara jest nic nie warta.
@magosiasobierska-oi3pm
@magosiasobierska-oi3pm Жыл бұрын
Jeśli nic nie warta, to ta ocena powinna cię to zaciekawić: dlaczego jest, była nie warta? A ty pozostałeś biernym odbiorcą. Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia w wieczności ❤️🌹☀️☺️☀️🌹🔥
@krzysztofguzy9161
@krzysztofguzy9161 Жыл бұрын
@@magosiasobierska-oi3pm Skąd pani wie jaki jestem? Dla mnie, już od bardzo dawna, wiara w judeochrześcijańskiego boga nie ma sensu. A czemu nie np. " do zobaczenia w następnym życiu "?
@piotrekolczyk9003
@piotrekolczyk9003 3 жыл бұрын
Nie ma to jak się wypowiadać na temat o którym nie ma się pojęcia, ateizm znaczy brak wiary w istnienie jakiegokolwiek boga (jest ich ponad 100 teraz), a nie że go nie ma. To w ogóle zaprzecza temu co on mówił. Jeżeli ateizm znaczy że boga nie ma i dopiero 1975 pojawił się ktoś kto twierdzi że ma na to dowód to co robili ateiści wcześniej? Wierzyli że nie ma boga? Nic innego nie mógł powiedzieć bo jakby zaczął mówić prawdę to sam by się zapędził w kozi róg, bo nie ma żadnego problemu z ateizmem, jest problem z wierzeniem w mściwego dyktatora którego nikt nigdy nie widział.
@xxxthemr.megar0zkurwixxs0n51
@xxxthemr.megar0zkurwixxs0n51 8 жыл бұрын
A teraz przestańcie po nim jechać i pomyślcie: są ludzie, którzy wierzą takim ludziom i naprawdę mają taki stosunek do niewierzących, horoskopów, innych religii itp. Nauczanie religii w szkołach i branie kilkuletnich dzieci do kościoła tylko w tym pomaga.
@krzysztoflechuksza3225
@krzysztoflechuksza3225 2 жыл бұрын
Stosunek do horoskopów można mieć tylko jeden - negatywny, bo to kompletne bzdury.
@krzysztofskora4929
@krzysztofskora4929 Жыл бұрын
​@@krzysztoflechuksza3225 tak samo do boga , kolesia w klapkach co biegal po jeziorze czy innego kolesia co machal lapka z okienka i chronil kumpli pedofili :)
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
Chciałbym teraz skierować uwagę na to, czym najbardziej szczycą się orędownicy sekularyzmu: twierdzenie, że są apostołami samego rozumu. Biorąc rozum za swój kompas i gwiazdę przewodnią, ateista ma w sobie wysokie mniemanie, uważa się za kogoś lepszego od całej reszty ludzi, którzy podpierają się wiarą, przesądem i innymi formami irracjonalności. Ateista pragnie dowodów w różnych tych dziedzinach wiary. Jest jednak jeden temat, co do którego ateista nie wymaga żadnych dowodów: kwestia, czy ludzki rozum jest najlepszą, a właściwie jedyną drogą do zrozumienia rzeczywistości. Ateiści w swoim zubożonym wnętrzu usilnie zakładają, że ich racjonalne, naukowe podejście daje im pełny dostęp do zewnętrznej rzeczywistości. To domniemanie daje ateizmowi jego charakterystycznej arogancji. Takie na przykład mądrościowe miernoty jak Daniel Dennett, Richard Dawkins oraz inni ateusze nazywają siebie "światłymi", bo myślą, że są po prostu mądrzejsi niż wspólnota ludzi wierzących. Chcę pokazać, że ta arogancja jest nieuzasadniona. Ateistyczne, czy "światłe" podejście do rzeczywistości powinno być oceniane w zestawieniu z podejściem konkurencyjnym. Przez wieki wielkie religie świata utrzymywały, że istnieją dwa poziomy rzeczywistości. Pierwsze to ludzkie spojrzenie na rzeczywistość, perspektywa empiryczna, rzeczywistość jakiej doświadczamy. Jest jednak transcendentne, przekraczające doświadczenie spojrzenie na rzeczywistość, które może być nazywane Bożym punktem widzenia, a które samo w sobie jest rzeczywistością. Będąc takimi stworzeniami, jakimi jesteśmy, widzimy świat na sposób ograniczony i zniekształcony, "jakby w zwierciadle, nie jasno", jak pisze św. Paweł w Pierwszym Liście do Koryntian (1 Kor 13,12). Tak na prawdę nigdy, póki żyjemy nie spojrzymy na niego z Bożego punktu widzenia i nie zobaczymy go takim, jakim rzeczywiście jest. Żyjemy bowiem raczej w ulotnym i powierzchownym świecie pozorów (nowoczesna nauka a przede wszystkim mechanika kwantowa to potwierdza!), gdzie co najwyżej możemy próbować rozpoznawać rzeczy takimi, jakimi się wydają. Możemy jednak mieć nadzieję, że istnieje życie po śmierci, kiedy zobaczymy wszystko - włączając w to Boga - takim, jakim jest naprawdę. Która z tych perspektyw - ateistyczna czy religijna - jest właściwa? Przedstawiając argumentację odnoszącą się do pola, na którym chcą wieść spór ateiści pola empiryzmu i rozumu, mam zamiar pokazać, że to religijny punkt widzenia jest słuszny. Można to zrobić na kilka sposobów, ale wybrałem drogę przetartą przez filozofa Immanuela Kanta. Kant wydaje się odpowiednim wyborem, gdyż jest uznawany za największego filozofa nowożytnego. Był on również czołową postacią oświecenia, człowiekiem nauki i filozofii i dobrze pokazuje, na czym polega coś, co można nazwać BŁĘDEM OŚWIECENIA. Tym błędem, na który dało się nabrać wielu nowoczesnych ateistów oraz "światłych". Artur Schopenhauer w swojej książce "Świat jako wola i przedstawienie" (Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 1994, t.2, s.20) pisze, że "nauka Kanta sprawia w każdym umyśle, który ją pojął, fundamentalną przemianę, tak wielką, że można ją uznać za duchowe odrodzenie. (...) W wyniku tego [umysł] rozczarowuje się zasadniczo i odtąd widzi wszystkie rzeczy w innym świetle". Wielkość Kanta polega na tym, że bierze on nasze najbardziej podstawowe założenia i podaje je w wątpliwość. Myślimy, że jesteśmy już na parterze świadomości, a Kant pokazuje nam, że pod nami są jeszcze kolejne poziomy, które możemy badać. Przed Kantem większość ludzi po prostu zakładała, że nasz rozum i zmysły dają nam dostęp do zewnętrznej rzeczywistości świata na zewnątrz nas i jest tylko jedno ograniczenie, któremu poddane są istoty ludzkie. Tym ograniczeniem jest sama rzeczywistość. Z tej perspektywy, ciągle popularnej w naszym społeczeństwie, ludzie mogą używać narzędzi rozumu i nauki, by dowiadywać się coraz więcej i więcej, aż w końcu nie będzie już nic do odkrycia. Błąd oświecenia polega na przekonaniu, że ludzki rozum i nauka mogą, co do zasady, uzyskać dostęp do całej rzeczywistości i zrozumieć ją. W swojej "Krytyce czystego rozumu" Kant pokazuje, że takie założenia są błędne. Argumentuje on, że ograniczenia tego, co istoty ludzkie mogą wiedzieć, są dużo większe. Innymi słowy, ludzki rozum formułuje pytania, na które nie może odpowiedzieć, bo taka jest jego natura. Najważniejsze jest, by zwrócić rozum ku niemu samemu i odkryć jego ograniczenia. Przejawem głupiego dogmatyzmu byłoby zabierać się za dowodzenie racji opartych na rozumie bez zbadania, o jakich twierdzeniach rozum jest wstanie rozstrzygać. Rozum, by być rozumny, musi sprawdzić swoje własne parametry. Kant wychodzi od prostej przesłanki: cała wiedza ludzka oparta jest na doświadczeniu. Dostęp do rzeczywistości uzyskujemy za pośrednictwem naszych pięciu zmysłów. Dane, pochodzące ze zmysłów, są następnie przetwarzane przez nasz mózg i centralny układ nerwowy. Pomyślmy: każda myśl, nawet najdzikszy produkt naszej wyobraźni opiera się wyłącznie na rzeczach, które widzieliśmy, słyszeliśmy, dotykaliśmy, wąchaliśmy lub smakowaliśmy. Jeżeli wyobrazimy sobie i narysujemy istoty pozaziemskie, możemy dać im po cztery oczy i dziesięć nóg, ale ostatecznie nie mamy sposobu, by wymyślić je czy przedstawić inaczej niż w kategoriach naszego ludzkiego doświadczenia. Jest faktem empirycznym, że nasze pięć zmysłów to jedyne okulary, przez które możemy postrzegać rzeczywistość. W tym miejscu Kant zadaje zadziwiające pytanie: skąd wiemy, że nasze ludzkie postrzeganie rzeczywistości odpowiada samej rzeczywistości? Większość filozofów przed Kantem po prostu przyjmowało za oczywiste, że tak jest i to przekonanie trwa do dziś. Ten "zdrowy rozsądek" jest tak potężny, że wielu ludzi niecierpliwi się, a nawet oburza, gdy zadaje się im to kantowskie pytanie. Zachowują się, jak by ta kwestia była jakąś sztuczką sceptyka, w rodzaju proszenia ludzi, by dowiedli, że rzeczywistość naprawdę istnieje. Jednak Kant nie był sceptykiem, ale uważał, że przedstawia sposób na obalenie sceptycyzmu. Wiedział jednak, że po to, by odpowiedzieć sceptykom, trzeba brać ich argumenty na serio. Sposobem na przezwyciężenie sceptycyzmu jest oddanie sprawiedliwości prawdzie, którą zawiera. Celem Kanta było wzniesienie godnej zaufania budowli wiedzy na fundamencie skrajnego sceptycyzmu. Kantowskie pytanie o wiarygodność ludzkiego postrzegania świata od czasów Kartezjusza stanowiło centralny temat filozofii zachodniej. Skąd wiemy to, o czym twierdzimy, że wiemy? Locke przedstawił słynne twierdzenie, że przedmioty wydają się mieć dwa rodzaje własności, które nazwał pierwotnymi i wtórnymi. Własności pierwotne spoczywają w samych rzeczach, natomiast wtórne w nas. Gdy więc, przykładowo, widzimy jabłko, jego waga i kształt są częściami jabłka. Locke pomysłowo twierdził jednak, że czerwoność jabłka, jego zapach i smak nie znajdują się w jabłku (np. kolor nie istnieje w świecie fizycznym), lecz w osobie, która widzi, czuje i gryzie jabłko. Oznacza to, że wiedzę o zewnętrznej rzeczywistości uzyskujemy z dwóch źródeł: z faktów zewnętrznych i naszego wewnętrznego aparatu postrzegania. Rzeczywistość nie przychodzi do nas bezpośrednio, ale jest "filtrowana" przez okulary, które sami sobie zakładamy. Filozof George Berkeley zradykalizował tę metodę dociekań: "Gdy czynimy wszystko, co w naszej mocy, aby pojąć istnienie ciał zewnętrznych, przez cały czas oddajemy się tylko rozważaniu własnych idei" (G. Berkeley, "Traktat o zasadach poznania ludzkiego. Trzy dialogi między Hylasem i Filonousem", PWN, Warszawa, s.51). Berkeley twierdził, że nie doświadczamy przedmiotów istniejących poza aparatem postrzegania naszego umysłu i zmysłów. Zarówno pierwotne, jak i wtórne cechy przedmiotów są postrzegane w ten sposób. Nie doświadczamy oceanu, lecz tylko naszego obrazu, dźwięku i dotyku oceanu. Berkeley kończył słynnym stwierdzeniem, że nie ma żadnych gwarancji, wierząc w materialną rzeczywistość istniejącą niezależnie od naszego umysłu! Wspaniały Samuel Johnson "obalił" twierdzenie Berkeleya słynnym kopnięciem skały. No jest! Ta skała istnieje! Niestety, nie można nazwać tego obaleniem. Berkeley odpowiedziałby Johnsonowi, że całe to doświadczenie, od dostrzeżenia skały do ostrego bólu, który poczuł po jej kopnięciu, odbywało się wyłącznie w jego umyśle. Hume dopełnił jeszcze sceptyczną argumentację Berkeleya, stosując ją do samych istot ludzkich. Nie doświadczamy siebie inaczej niż poprzez nasze wrażenia, uczucia i myśli. O ile wiemy, że wrażenia, uczucia i myśli istnieją, o tyle nie mamy podstaw, by zakładać istnienie jakiegoś "ja", które za nami stoi i jakoby przejawia te relacje. Kant pisał, że to Hume przebudził go z "dogmatycznego snu". Przyznał też rację Berkeleyowi i Hume'owi, że to po prostu irracjonalne zakładać, iż nasze doświadczenie rzeczywistości odpowiada samej rzeczywistości. Są rzeczy w sobie, które Kant nazwał noumenami i o nich nic nie możemy wiedzieć. To, co możemy poznać, to nasze doświadczenie tych rzeczy, które Kant nazwał fenomenami. Jeżeli masz w domu psa (lub kota), to wiesz, jak to jest widzieć go, słyszeć, czuć i głaskać. To jest twoje fenomenalne doświadczenie psa. Ale jak to być psem? My, istoty ludzkie nigdy się nie dowiemy. Pies jako rzecz sama w sobie jest przed nami hermetycznie ukryta. Od czasów Kanta ze zdumieniem zdajemy sobie sprawę, że ludzka wiedza jest ograniczona nie tylko przez rzeczywistość na zewnątrz nas, ale również przez ograniczony aparat postrzegania, który stosujemy do tej rzeczywistości. Pomyślmy, jak działa magnetofon. Jest to urządzenie, które może uchwycić tylko jeden aspekt rzeczywistości: dźwięk. Magnetofony w tym sensie mogą "słyszeć", ale nie mogą widzieć, dotykać, czy wąchać. Zatem wszystkie aspekty rzeczywistości, których nie da się uchwycić dźwiękiem są poza zasięgiem magnetofonu. Tak samo, twierdzi Kant, jest z istotami ludzkimi. Możemy pojmować rzeczywistość tylko poprzez pięć naszych zmysłów. Magnetofon odbiera rzeczywistość w jeden sposób, istoty ludzkie mogą postrzegać rzeczywistość na pięć różnych sposobów poprzez wzrok, słuch, zapach, smak i dotyk. Nie możemy inaczej doświadczać rzeczywistości. Nie możemy np. odbierać rzeczywistości przez echolokację, jak robią to nietoperze. Nasze zmysły nakładają absolutne ograniczenia na to, jaka rzeczywistość jest dla nas dostępna. Co więcej, rzeczywistość, jaka postrzegamy, nie jest rzeczywistością samą w sobie. Jest zaledwie naszym doświadczeniem, "ujęciem" rzeczywistości. To stanowisko Kanta było często błędnie rozumiane. Uważano, że Kant proponuje banalne stwierdzenie, iż zmysły dają nam niedoskonałą kopię czy zgrabne przybliżenie rzeczywistości. Autorka powieści filozoficznych Ayn Rand zaatakowała kiedyś Kanta za uwagę, że człowiek ma oczy, lecz nie widzi i ma uszy, lecz nie słyszy, w skrócie, że ludzkie zmysły są fundamentalnie zwodnicze (Leonard Peikoff, Objectivism: The Philosophy of Ayn Rand, Random House, New York 1961, s.33). Jednak Kantowi nie chodziło o to, że nasze zmysły są zawodne. To prawda, mogą nas oszukiwać, jak wtedy, gdy prostą gałąź widzimy jako zakrzywioną, bo jest częściowo zanurzona w wodzie. Ludzie znaleźli jednak sposoby, by korygować tego typu zniekształcenia powodowane przez zmysły. Kant jest tego świadom, ale nie to go interesuje. Kant argumentuje, że nie mamy podstaw, by zakładać, że to, jak postrzegamy rzeczywistość, przypomina właściwą rzeczywistość. Nasze doświadczenie nigdy nie może przeniknąć do rzeczy takich, jakimi one naprawdę są. Rzeczywistość pozostaje przed nami ukryta na zawsze. By zrozumieć siłę argumentu Kanta wystarczy zadać sobie pytanie, skąd wiemy, że nasze doświadczenie rzeczywistości jest w jakikolwiek sposób "takie jak" sama rzeczywistość? Zazwyczaj odpowiadamy na takie pytanie, rozważając dwie kwestie oddzielnie. Mogę stwierdzić, czy portret nauczycielki, który namalowała moja córka wygląda jak jej nauczycielka, przykładając portret do osoby i porównując je. Ustalam podobieństwo, określając stopień, w jakim kopia odpowiada oryginałowi. Kant podkreśla jednak, że nigdy nie jesteśmy wstanie porównać naszego doświadczenia rzeczywistości do rzeczywistości samej w sobie. Wszystko, co mamy, to doświadczenie i tylko nim możemy dysponować. Mamy tylko kopie i nigdy nie będziemy mieć oryginałów. Co więcej, kopie nabywamy za pośrednictwem naszych zmysłów, zaś oryginały istnieją niezależnie od sposobów, jakimi je postrzegamy. Nie ma zatem podstaw, by wnioskować, że są choćby porównywalne, a gdy zakładamy, że nasze doświadczenie odpowiada rzeczywistości, wykonujemy nieuprawniony krok. Zdecydowanie nie możemy wiedzieć, czy nasze kopie są podobne do oryginałów. W tym miejscu trzeba podkreślić, że Kant nie umniejszał znaczenia doświadczenia czy świata fenomenów. Jest on według niego ważny, choćby tylko dlatego, że jest wszystkim, do czego mamy dostęp. Stanowi on całość ludzkiego doświadczenia. i w konsekwencji ma dla nas zasadnicze znaczenie. To zupełnie racjonalne, by wierzyć w ten świat fenomenów i używać nauki i rozumu dla odkrywania zasad, według których działa. Kant, uznany naukowiec i matematyk, nie degradował bynajmniej znaczenia nauki. Był jednak przekonany, że naukę powinno się rozumieć jako mającą zastosowanie do świata fenomenów, a nie do "tamtego" świata noumenów. Wielu krytyków Kanta twierdziło, że zaprzecza on istnieniu zewnętrznej rzeczywistości. To zdecydowanie nieprawda. Kant nie jest sceptykiem w tym znaczeniu. Inni filozofowie, jak na przykład Fichte, podążali tą drogą, ale Kant nią nie poszedł. Dla Kanta noumeny oczywiście istnieją, bo dają początek fenomenom, których doświadczamy. Innymi słowy, nasze doświadczenie jest doświadczeniem czegoś. Co więcej, Kant utrzymuje, że pewne fakty w ramach naszego świata, jak moralność czy wolna wola, nie mogą być zrozumiane bez założenia świata noumenalnego. Chyba najlepiej zrozumiemy to, uznając, że Kant przyjmuje dwa rodzaje rzeczywistości: tę, której doświadczamy i rzeczywistość samą w sobie. Ważne jest nie to, by ustalić, która jest bardziej prawdziwa, ale by uznać, że ludzki rozum działa tylko w królestwie doświadczanych fenomenów. Możemy wiedzieć, że istnieje też królestwo noumenów, ale poza tym nic o nim nie możemy powiedzieć. Ludzki rozum nigdy nie uchwyci rzeczywistości samej w sobie. Argumentacja Kanta jest tak mocna, że jego krytycy odpowiedzieli na nią czymś, co można by nazwać drwinami czystego rozumu. Gdy kiedyś zażądano od Daniela Dennetta w artykule w "Wall Street Journal", by podważył wywód Kanta, Dennett na swojej stronie internetowej umieścił gniewną odpowiedź, że wielu ludzi już wystarczająco trafnie obaliło argumenty Kanta. Nie przytoczył jednak tych krytyk, ani nie podał nazwisk (www.ase.tufts.edu/cogstud/papers/Dsouza.html). W zasadzie Dennett opierał się na "argumentum ignorantiam", bazując na niewiedzy czytelników. Miał nadzieję, że jego wielbiciele przyjmą na wiarę, że taka druzgocąca krytyka istnieje gdzieś w literaturze. Nie ma jej tam jednak! Idee Kanta są tak sprzeczne z intuicją, ze prowokują niemal instynktowny opór. Pogląd, że rzeczywistość mogłaby być zupełnie różna od tego, co prezentuje się naszym oczom, wydaje się absurdalny, nierzeczywisty, słowem, niemożliwe jest, żeby ktoś na serio tak twierdził. Zabrzmi to teraz strasznie i niedorzecznie, ale ja jako katol uważam, że opór ten przełamuje ostatecznie śmierć, w której realny stanie się dla nas świat noumenów, natomiast jego miejsce zajmie świat fenomenów. Tak więc Kant budzi opór emocjonalny bez względu na to, jak mocne są jego argumenty. Zazwyczaj rozsądni ludzie, jak Dennett, odnoszą się do Kanta z jawną niecierpliwością. Nie są w stanie odpowiedzieć na jego argumenty i dlatego udają, że nie jest to konieczne. Taka postawa może być nazwana "fundamentalizmem" rozumu. Rozum jest tak pewny siebie, że odmawia rozważania rozumnej krytyki. Rozum stał się nieracjonalny i opiera się na zwykłej intuicji czy "zdrowym rozsądku". Jednak zdrowy rozsądek nie zawsze jest solidnym przewodnikiem ku prawdzie. Zdrowy rozsądek mówi nam, że Ziemia jest nieruchoma i Słońce krąży wokół niej. Zdrowy rozsądek mówi nam, że naturalnym stanem przedmiotów jest spoczynek i obiekt poruszający się musi się w końcu zatrzymać. Zdrowy rozsądek mówi nam, że przestrzeń i czas są absolutne. Wszystkie te proste podpowiedzi intuicji są fałszywe. Właściwie wszystkie odkrycia nowożytnej nauki - od Kopernika do Galileusza, od Newtona do Einsteina, od Bohra do Heisenberga są wielokrotnym pogwałceniem zasad zdrowego rozsądku. Z tego powodu w wielu przypadkach geniusze, którzy jako pierwsi przedstawili takie idee, byli odrzucani jako wariaci. Dziś wiemy, że ci szaleńcy mieli rację. Jest więc faktem, a nie kwestią opinii, że rzeczywistość jest czasem dziwna i zdrowy rozsądek nie daje nam bezbłędnie trafnego obrazu świata. Głosić, że jest inaczej, to obnażać swoją ignorancję. Zdrowy rozsądek to "metafizyka dzikusów", jak powiedział kiedyś filozof Bertrand Russel (cytat za: Bryan Magee, Confessions of a Philosopher, Modern Library, New York 1997, s. 43, 105). Kant miał świadomość, że dokonuje rewolucji w ludzkim poznaniu. Tak jak Kopernik wywrócił świat "do góry nogami" i na zawsze zmienił sposób, w jakim postrzegamy zależność miedzy Ziemią i Słońcem, tak Kant uznawał swą filozofię za swego rodzaju rewolucje kopernikańską w myśli. Oczywiście ludzie nadal będą postrzegać świat w kategoriach realizmu dokładnie tak, jak biegamy za naszymi codziennymi sprawami, nie zaprzątając sobie głowy faktem, że żyjemy na planecie, która mknie przez przestrzeń kosmiczną z prędkością wielu tysięcy kilometrów na godzinę. Ten realizm został jednak zdemaskowany jako złudzenie. Złudzenie realizmu polega na tym, że bierzemy nasze doświadczenie rzeczywistości za rzeczywistość właściwą. Realiści tacy jak Dennett uważają się za bezkompromisowych empiryków, ale nie są empirykami na tyle, by zdać sobie sprawę, że wszystko, z czym mają do czynienia, to ich doświadczenia i nic poza tym. Kant, chociaż transcendentny idealista, zaczyna od doświadczenia i wychodzi od niego przy pomocy kroków, które mogą być uzasadnione przez rozum. W przeciwieństwie do niego empirysta zaczyna od przypuszczenia, którego nie da się uzasadnić, i cała filozofia zbudowana jest na tej wątpliwej przesłance. Empirysta zakłada, bez żadnych dowodów, że jego doświadczenie w jakiś sposób daje mu magiczny dostęp do rzeczywistości. Tak bardzo utożsamia doświadczenie z rzeczywistością, że nie może uwolnić się od myślenia o nich jako o jednym i tym samym. Zrównując doświadczenie i rzeczywistość, dokonuje on wielkiego, nieuzasadnionego skoku, ale to zerwanie z rozumem nie jest łatwe do rozpoznania ani przez niego, ani przez nas. Nasz ludzki umysł ma bowiem wbudowaną skłonność do iluzji: złudzenia, że rzeczywistość musi być dokładnie taka, jakiej doświadczamy. Ironia polega na tym, że wielu ludzi, którzy podążają tą irracjonalną ścieżką, uważa, że idzie wyłącznie drogą rozumu. Ich perspektywa może ostać się wobec weryfikacji tylko wtedy, gdy nie bada się jej podstaw. Na ich obronę można dodać, że kilku "światłych", którzy Kanta traktują poważnie i próbują odpowiedzieć na jego argumenty twierdzą, że Kant nie może mieć racji, gdy mówi, że nie mamy dostępu do rzeczywistości, bo ty i ja, i w ogóle wszyscy doświadczamy tej samej rzeczywistości. Gdy jesteśmy w pokoju, widzimy te same lampy, stoły i książki na półkach. To oczywiste, że muszą one istnieć i musimy mieć do nich bezpośredni dostęp, bo inaczej nie postrzegalibyśmy ich tak samo. Jednak Kant odpowiada na to, że w związku z tym, że wszyscy jesteśmy istotami ludzkimi, wszyscy jesteśmy wyposażeni w taki sam aparat zmysłów, który w każdym z nas działa w ten sam sposób. Wszyscy zatem mamy takie samo doświadczenie, ale doświadczenie jest wszystkim, co mamy. To, że mamy podobne, a nawet identyczne doświadczenia nie oznacza, że ktoś z nas ma dostęp do rzeczywistości innej niż doświadczenie. Biolog E. O. Wilson w książce "Konsiliencja..." (dz. cyt., s.72, 74), próbuje innej taktyki. Nauka - mówi - daje nam nowe zmysły, które pozwalają nam wyjść poza dotychczasowe ograniczenia postrzegania. "Dzięki odpowiednim urządzeniom możemy teraz oglądać świat widziany oczami motyla". Dzięki urządzeniom rejestrującym i transformującym drgania oraz dzięki technice nocnej fotografii możemy doświadczać świat na sposób bliski temu, w jaki postrzega go nietoperz. Z kolei "zakodowane wyładowania elektryczne służą rybom elektrycznym do wzajemnej komunikacji. Zoolodzy, jeśli tylko uzbroją się w generatory i czujniki, mogą wziąć udział w tych rozmowach". Jeżeli ktoś rozumie już argumentację Kanta, to od razu widzi, że Wilson wcale jej nie podważa. Owszem, możemy używać nocnej fotografii, ale na obrazy ciągle patrzymy naszymi ludzkimi oczyma. Owszem, możemy użyć generatorów i czujników, ale by je odczytać. usłyszeć i zinterpretować to, co przekazują te urządzenia, ciągle mamy tylko pięć zmysłów. Innymi słowy, nasz ludzki aparat postrzegania warunkuje całą sferę naszych doświadczeń; tak było zawsze i tak będzie nadal, dopóki będziemy żyjącymi istotami ludzkimi. Przyszłe odkrycia naukowe nie mogą zmienić tych ograniczeń, bo dokonują się one i są doświadczane poprzez ograniczony aparat percepcji, który posiadamy. Konkluzja Kanta brzmi, że problem rozumu, w swoim najszerszym wymiarze, jest nierozwiązywalny. Rozum ludzki ma trwałe i nieuniknione ograniczenia i głupotą byłoby udawać, że jest inaczej. Chociaż stwierdzenie, że nasz rozum zamknięty jest w granicach naszego doświadczenia, a rzeczywistość sama w sobie na stałe oddzielona jest od nas ograniczeniami naszych zmysłów, może wielu ludziom wydawać się dziwaczną ideą, to w istocie znajduje się ono w samym centrum zachodniej filozofii. Platon, w prawdopodobnie najsłynniejszej metaforze zachodniej myśli, przyrównał istoty ludzkie do ludzi żyjących w jaskini, odciętych od światła słonecznego, którzy widzą tylko cienie i biorą je za rzeczywistość. Platon uznawał nasze postrzeżenia za zaledwie odbicia głębszej i wyższej rzeczywistości, tak zwanych idei, które umieszczał gdzieś na zewnątrz świata ludzkich doświadczeń. Natomiast nauczyciel Platona, Sokrates, uważał się za najmądrzejszego z Ateńczyków, bo wiedział, jak mało wie. Przy całej swojej zapierającej dech w piersiach oryginalności Kant zdecydowanie był w głównym nurcie myśli zachodniej. Nikt, kto rozumie istotę nauczania którejkolwiek z wielkich religii świata nie powinien mieć problemów ze zrozumieniem Kanta, bo jego wizja filozoficzna przystaje do doktryn hinduizmu, buddyzmu, islamu, judaizmu i chrześcijaństwa. Przekonanie, że świat empiryczny, w którym żyjemy, nie jest jedynym światem, jest wspólne wszystkim tym religiom. Nasz świat to jedynie świat pozorów, przemijający świat zależny od wyższej, ponadczasowej rzeczywistości. Rzeczywistość ta jest zupełnie innego rodzaju niż wszystko co znamy. Stanowi ona jedyną trwałą rzeczywistość, jaka istnieje, podtrzymuje nasz świat i przedstawia go naszym zmysłom. Chrześcijaństwo naucza, że o ile rozum może wskazywać na istnienie tego wyższego świata, o tyle musi się w tym miejscu zatrzymać, nie może sam z siebie badać ani pojąć tej rzeczywistości. Jednak nadejdzie dzień, jak głosi obietnica, gdy nasza ziemska podróż zakończy się, a wtedy poznamy ten wyższy świat i zobaczymy rzeczy takimi, jakimi są naprawdę. Socjolog Peter Berger w "The Desecularrization of the World: Resurgent Religion and World Politics" (W.B. Erdmans, Grand Rapids 1999, s.13) pisze: "Impuls religijny, poszukiwanie znaczenia, które przekracza ograniczoną przestrzeń doświadczalnego istnienia na tym świecie, jest odwieczną cechą ludzkości". Kant nadał temu religijnemu przekonaniu całkowicie nowoczesne i racjonalne podstawy. To bardzo istotne by dostrzec, że idee Kanta, chociaż potwierdzają podstawowe elementy myślenia religijnego, są całkowicie niereligijne. Kant doszedł do nich wyłącznie w oparciu o rozum. Nie używa on ani religijnego słownictwa, ani nie buduje na jakiejkolwiek wierze. Jednak pokazuje ograniczenia rozumu, jak mówi, "uzyskuje miejsce na wiarę". (Immanuel Kant, dz.cyt. s.42). Kant jest naszym Wergiliuszem, zabiera nas tak daleko, jak rozum może dojść. Dalej potrzebujemy naszego przewodnika, ale Kant przeciera drogę, by można było iść dalej. Osiągnięciem Kanta było zerwanie maski intelektualnych roszczeń oświecenia, że rozum i nauka są jedynymi ścieżkami wiodącymi do rzeczywistości i prawdy. Ta iluzja jest dziś nadal żywa, co czyni myśl Kanta w najwyższym stopniu użyteczną ze względu na wymagania, jakie nam stawia. "Światli" mogą więc nadal dostojnie kroczyć naprzód, ale Kant pokazał, że są intelektualnie nadzy. Okazało się, że ateista jest dogmatyczny i arogancki, a wierzący okazał się umiarkowany i rozsądny. Gdy ateista arogancko upiera się przy swoim złudzeniu, że jego rozum jest w stanie zrozumieć wszystko, co istnieje, człowiek wierzący pokornie uznaje ograniczenia ludzkiej wiedzy. Wie bowiem, że istnieje rzeczywistość większa i rozciągająca się ponad naszymi zmysłami i ponad tym, co nasz umysł będzie mógł kiedykolwiek pojąć. Mądrym dość. "Mówi głupi w swoim sercu: Nie ma Boga. Oni są zepsuci, ohydne rzeczy popełniają, nie ma takiego, co dobrze czyni. Bóg spogląda z nieba na synów ludzkich, badając, czy jest wśród nich rozumny, który by szukał Boga". (cyt. za Biblia Tysiąclecia, Psalm 53 wers 2-3).
@woolfyx
@woolfyx 9 жыл бұрын
***** Jest jednak transcendentne, przekraczające doświadczenie spojrzenie na rzeczywistość, które może być nazywane Bożym punktem widzenia, a które samo w sobie jest rzeczywistością. Dowód poproszę
@dobrawkaprzyborska8881
@dobrawkaprzyborska8881 9 жыл бұрын
Piękny cytat o ateizmie - gzie ten blog??
@elaterra3467
@elaterra3467 8 жыл бұрын
Zainspirowałaś mnie do przeczytania Sartre'a
@goransorkowski1387
@goransorkowski1387 3 жыл бұрын
Jędraszewski może powiedz co to jest faszyzm klerykalny w odmianie pis?
@fizykaphysics928
@fizykaphysics928 9 жыл бұрын
Dlaczego bóg nie skazał na wieczne potępienie i nie zniszczył ateizmu ? Mianowicie ateiści nie potrzebują czasu na nawrócenie my jako ludzie jesteśmy siebie warci działają w nas instynkty ale też i rozum z historii wiemy że to drugie to w małym stopniu dlatego twierdzę że jeśli bóg widział tyle mordów w imię jego to się nie dziwię że nie reaguję na słowa o tym że go nie ma .
@zbyszektokarek3144
@zbyszektokarek3144 4 жыл бұрын
Nie zawsze w każdym człowieku działa rozum ,ale w niektórych działa popęd i instynkt!I nie którzy ludzie popadają w paranoję. Widać niektórym brakuje wiary w Pana Boga.
@binitarianizm2
@binitarianizm2 9 жыл бұрын
.Wielu ludzi wierzy w Boga ale niewielu z nich wierzy Bogu - Jezusowi Chrystusowi. Należy wierzyć Mu a nie tylko w Niego - więc należy przestrzegać Jego przykazań miłości i innych nauk, naśladować Go to prowadzi do dobra. M.in ludzie kochający grzeszenie, pieniądze i bezbożny świat gardzą Zbawicielem albo wręcz nienawidzą Go ....... Google : Forum Biblia o kulistej ziemi blogspot ______ Google : Forum 40 tysięcy zer ______ Google : 98 % szympansa ? zapomnij o tym
@puszekokruszek3719
@puszekokruszek3719 9 жыл бұрын
ale masz zryty łeb
@pawepujanek7993
@pawepujanek7993 7 жыл бұрын
Posłuchaj się !!
@jaktosik4086
@jaktosik4086 5 жыл бұрын
Dziś mąż zrywa dla żony łańcuszek z krzyżykiem ... takie czasy nastały....bo Jego przyjaciółka uczy Go nowoczesności.. a ksiądz,którego prosi się o pomoc twierdzi,że za wielu ludzi prosi o pomoc... co dala mi Religia??? -oniemal utratę Wiary...warto żyć ale nie dla żadnej religii.
@adamstepien2465
@adamstepien2465 5 жыл бұрын
A dla Boga ?
@adamstepien2465
@adamstepien2465 4 жыл бұрын
Plus tak na marginesie Jezus mówił o tym że to Jego masz kochać na pierwszym miejscu dopiero póżniej meza, żonę ,dzieci, braci siostry, rodziców dziadków etc.
@brajanpiast6405
@brajanpiast6405 5 жыл бұрын
1. "Prymitywnych pogańskich wierzeń" - wartościowanie, poza tym ignorancja - w chrześcijaństwie też obecna jest magia i choćby czczenie przedmiotów - fetyszyzm. 2. AMEN - to formuła magiczna. Magia wymusza, religia tylko prosi Boga i tak jest różnica. 3. Akademia Krakowska znacznie upadła po wstępnym prądzie humanizmu. Kler ją przeją i chwalił się, że absolwent (Kostka) jest świętym to był okres marazmu na tej uczelni. 4. Scholastyka naginała fakty do dogmatów. Nie było pluralizmu myśli. 5. Ateiści=komuniści=stalinizm=nazizm - jest to rażące myślenie dogmatyczne. Ateizm nie jest systemem filozoficznym, ani społecznym czy gospodarczym. Typowe judzenie i napuszczanie ludzi wierzących na ateistów. 6. "Odbiera poczucie sensu" - cooooooooooooooooooooooooooooooooo??? 7. "warto cierpieć" nie warto cierpieć dla sztuki. Cierpienie NAS NIE OMINIE, po co go szukać na siłę? Ateista walczy za ojczyznę i wie ile daje, czyż to nie jest prawdziwa bezinteresowna miłość? 8. "wogle" to chyba nie PO POLSKU 9. "Warto żyć" to hasło ateistów, religia mówi warto cierpieć, warto umierać, bo się trafi do NIEBA!!! Ostatnio oglądałem "Jednym sercem", którzy wyczekują końca świata. Czy oni w ogóle się kochają? Chcą śmierci i to ludzkości, bo koniec świata ma być kataklizmem.
@MrPadre-nf7xl
@MrPadre-nf7xl Жыл бұрын
Zapowiedź niedalekiej przyszłości gdzie najprawdopobniej będą musieli się "przekwalifikować" i wziąć za uczciwą robotę. Następuje obecnie zmiana pokoleniowa wychowana w świecie cyfryzacji kończąc jak dotąd łatwy hajs dla nich. Wytykanie czy demonizowane egoizmu tutaj również nic nie da, bo oni znają naturę ludzką oraz ludzi którzy mówią jak "wyszli" na "altruizmie".
@slawomirceglarz8248
@slawomirceglarz8248 3 ай бұрын
Jak patrze słysze tego mafioze w tym czarnym okryciu to mi ciśnienie się podnisi , jak taki ktoś może pouczać i dawać wskazówki , kiedyś ta mafia upadnie ,
@pawepujanek7993
@pawepujanek7993 7 жыл бұрын
Ilu?
@kandek0pl
@kandek0pl 2 ай бұрын
7:30 minut gafania i nadal brak odpowiedzi.
@xxxyyyzzz2151
@xxxyyyzzz2151 6 жыл бұрын
Religia daje człowiekowi fałszywe obietnice, ale jest też doskonałym środkiem znieczulającym. Osobom religijnym łatwiej pogodzić się ze śmiercią.
@mirom5207
@mirom5207 3 жыл бұрын
JEŻELI BÓG STWARZAL ŚWIAT W SZEŚĆ DNI - SIODMY ODPOCZYWAŁ - TO DLACZEGO "STWORZENIE " X PRZYKAZAŃ ZAJĘŁO MU CZTERDZIEŚCI DNI...???!!! - PRZECIEŻ W DEKALOGU NIE MA NIC ODKRYWCZEGO ....!!!!!!
@pysiopytasz1633
@pysiopytasz1633 Жыл бұрын
Jedrek...bóg zapłać cokolwiek to znaczy😂😂😂😅😅😅
@dobrawkaprzyborska8881
@dobrawkaprzyborska8881 8 жыл бұрын
To chodziło o psychiczny aspekt z tą kobiecością i męskością. A nie o te narzędzia a nawet wygląd.
@adameo12345
@adameo12345 Жыл бұрын
Ateizm to jest takie coś. Np. Musisz nieuwierzyć w coś co istnieje. Np. Wiesz ze musisz sie napić dziennie wody a ateista twierdzi ze nie potrzebne to do zycia
@ghostshipashes7140
@ghostshipashes7140 3 ай бұрын
Nieźle. Musiałeś być najsprytniejszy w swojej okolicy, babcie i ciotki pewnie nie mogły się ciebie nachwalić. Taka dekonstrukcja ateizmu! No, no jako ateista jestem pod wrażeniem. bug zapłać. (Niech opadnie ci to neuronalne napięcie bo napisałem to specjalnie.)
@cezarykruszynski8892
@cezarykruszynski8892 4 жыл бұрын
Pierwsi naukowcy musieli być chrześcijanami. Ktoś musiał zaprzeczyć istnienia boga i dowieść prawd naukowych
@profilermanes6441
@profilermanes6441 10 жыл бұрын
a co się działo w Watykanie?
@JakubFiszer
@JakubFiszer 4 жыл бұрын
umba totalna
@zofiasak6514
@zofiasak6514 4 жыл бұрын
Prosmy zaś nie o to ,aby Bóg mógł czynić to ,co chce ,lecz abyśmy my potrafili to ,czego Bóg chce.Któż zresztą zdołałby przeszkodzić Bogu w dokonywaniu tego ,co chce .
@tgstudio85
@tgstudio85 3 жыл бұрын
"Któż zresztą zdołałby przeszkodzić Bogu w dokonywaniu tego ,co chce" Nikt, tak więc wszystko co się dzieje na świecie i się działo było zaplanowane przez niego, nawet to że zostałem ateistą, tak więc nie może mnie winić, bo to nie ja wybrałem ten los. Każde jedno cierpienie każda śmierć dziecka w męczarniach zjadanego żywcem przez raka była przez niego ukartowana, bo nic nie dzieje się bez jego woli, czyż nie?
@juliapatyk7972
@juliapatyk7972 Жыл бұрын
@@tgstudio85 dzień dobry! Jest różnica między Jego wolą a Jego zezwoleniem na coś. Księga Hioba dobrze to wyjaśnia. To nie tak że Bóg mówi "Kowalski, twoja morda mi się nie podoba, będziesz miał raka". Nie zawsze Bóg czegoś CHCE. Bóg nie chcę żebyś był ateistą, więc, z całym szacunkiem, proszę sobie nie wmawiać bzdur i się nie usprawiedliwiać. Dał nam wolną wolę, i to pan/pani zdecydował* o byciu /nie byciu ateistą.
@tgstudio85
@tgstudio85 Жыл бұрын
@@juliapatyk7972 Nie bardzo czaisz widzę co implikuje wszechwiedza i wszechmoc.
@tgstudio85
@tgstudio85 Жыл бұрын
@@juliapatyk7972 Obie te cech, które bogu nadali twórcy Biblii po prostu niszcza tę opowiastkę. Wedle tych cech nie ma rzeczy która nie działaby się nie po jego mysli, także wszystko jest jego planem, także zło którego jest twórca: "Ja tworzę światłość i stwarzam ciemność, Ja przygotowuję zarówno zbawienie, jak i nieszczęście, Ja, Pan, czynię to wszystko"
@juliapatyk7972
@juliapatyk7972 Жыл бұрын
@@tgstudio85 "Dał im wolną wolę, język i oczy, uszy i serce zdolne do myślenia. Napełnił ich wiedzą i rozumem, o dobru i złu ich pouczył" więc twierdzisz, że nie masz wolnej woli?
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
Dzisiaj ateiści i krypto ateiści kluczą z odpowiedzią na pytanie, dlaczego religia jest atrakcyjna? Ja natomiast postaram się odpowiedzieć na pytanie, Dlaczego ateizm jest atrakcyjny? Kto na nim korzysta? Co sprawia, że tak wielu wpływowych ludzi na Zachodzie uważa go za atrakcyjny? Karol Marks w swoich komentarzach do dzieł Hegla, nazwał religię "opium ludu", mając na myśli, że jest ona formą eskapizmu lub sposobem zaspokajania pragnień. Zygmunt Freud uważał, że religia dostarcza tchórzom schronienia przed surową rzeczywistością życia i nieuniknioną śmiercią. Natomiast współczesny francuski ateista Michaelu Onfray twierdzi, że Bóg jest fikcją zmyśloną przez ludzi po to, by uniknąć zderzenia z rzeczywistością własnej kondycji. Jeśli chrześcijaństwo jest tak wspaniałe, jak twierdzą ateiści, dlaczego nie stoi jeszcze kolejka chętnych, by je przyjąć? Niektórzy ateusze przyznają nawet, że woleliby świat, w którym nie byłoby Boga, nieśmiertelnej duszy czy życia po śmierci. Nietzsche pisze: "Gdyby nam tego Boga chrześcijan udowodniono, umielibyśmy jeszcze mniej w niego wierzyć". O możliwości życia po śmierci H.L.Mencken pisze: "Prywatnie skłaniam się ku temu, by mieć nadzieję, że to nie tak". Fizyk Victor Stanger w swojej książce "Bóg: Obalona hipoteza", wyznaje, że nie tylko nie wierzy w Boga, ale nawet nie lubi chrześcijańskiego Boga: "Jeśli istnieje, osobiście nie chcę z nim mieć nic do czynienia". Filozof Thomas Nagel przyznaje się do "obaw przed religia jako taką". Jak mówi: "Chciałbym, by ateizm okazał się prawdą. (...) Nie w tym rzecz, że nie wierzę w Boga (...). Nie chcę by Bóg był, nie chcę takiego wszechświata". Odrzucenie religii i przyjęcie ateizmu staje się szczególnie zagadkowe, gdy weźmie się pod uwagę, że w gruncie rzeczy ateizm jest ponurą ideologią. Wielu ateistów lubi pozować na szlachetne postacie wkraczające w chłód nocy, buntujące się przeciwko zanikającemu światłu i zmagające się z bezsensem tego wszystkiego. Trochę trąci to według mnie czymś jednocześnie nieautentycznym i odrobinę komicznym. Jak zauważa Michael Novak, jeśli Boga nie ma, to na kogo się wściekać? Czy to odwaga pluć w oblicze wulkanu czy w nurt fali powodziowej? Siły natury nie są złe, ani dobre; po prostu są. Gdzie zatem objawia się ten heroizm, jeśli ateiści przyjmują świat takim, jakim jest? Gdzie tkwi tajemnica moralnej atrakcyjności ateizmu? Może w darwinizmie... Sam Darwin napisał, że "ten, kto zrozumie pawiana, wniesie do metafizyki więcej niż Locke". Chciał przez to powiedzieć, że lepsze zrozumienie naszej zwierzęcej natury może radykalnie zmienić sposób, w jaki postrzegamy moralność. Stąd dla wielu Darwinizm jest atrakcyjny, gdyż wyrzeka się pojęcia "wyższości" ludzkiej natury i umieszcza człowieka na jednej linii razem ze zwierzętami. Cechą wyróżniającą zwierzęta jest oczywiście to, że nie rozwinęły one poczucia moralności. Od goryla nie można oczekiwać, że odróżni to, co jest, od tego, co powinno być. Zatem darwinizm staje się drogą uwolnienia się od ograniczeń tradycyjnej moralności. Możemy po prostu odłożyć na bok stare ograniczenia i postępować w sposób, który jawi się jako naturalny. Znany ateista Aldous Huxley czyni następującą, wiele mówiącą autodeklarację: "Miałem powody by nie chcieć, żeby świat miał jakiś sens, w rezultacie założyłem, że nie ma i byłem w stanie bez większych problemów znaleźć argumenty za tym założeniem. (...) Dla mnie, jak i bez wątpienia dla wielu współczesnych, filozofia bezsensu była zasadniczo narzędziem wyzwolenia. Wyzwolenie, którego pożądaliśmy (...) było wyzwoleniem od pewnego systemu moralności. Byliśmy przeciwko moralności, gdyż ingerowała ona w naszą wolność seksualną". Jak widać, powodem, który skłania wielu ateistów do negacji Boga, szczególnie Boga chrześcijańskiego, jest chęć uniknięcia w przyszłym życiu odpowiedzialności za brak moralnych hamulców w życiu obecnym. Wiedzą oni, że chrześcijaństwo umieszcza ludzkie postępowanie w cieniu nadzoru i odpowiedzialności przed Bogiem. Święty Paweł pisze do Rzymian, że Bóg odda każdemu według uczynków jego: tym, którzy przez wytrwałość w dobrych uczynkach szukają chwały, czci i nieśmiertelności - życie wieczne; tym zaś, którzy są przekorni, za prawdą pójść nie chcą, a oddają się nieprawości - gniew i oburzenie" (Rz 2,6-8). W Apokalipsie św. Jana czytamy: "A dla tchórzów, niewiernych, obmierzłych, zabójców, rozpustników, guślarzy, bałwochwalców i wszelakich kłamców: udział w jeziorze gorejącym ogniem i siarką. To jest śmierć druga" (Ap 2,8). Z powyższych cytatów wynika - a podobnych jest znacznie więcej - że śmierć nie oznacza zniknięcia, tylko odpowiedzialność. Jednak nie chodzi o to, że ateiści czynią więcej zła niż inni, rzecz raczej w tym, że ateizm zapewnia kryjówkę tym, którzy nie chcą uznać swoich grzechów i pokutować za nie. W swoim przejmującym eseju "Dyskretny wdzięk nihilizmu" laureat nagrody Nobla Czesław Miłosz twierdzi, że człowiek próbuje uwolnić się od religii, by uniknąć wiecznego przeznaczenia, w którym nasze grzechy podlegają karze. Tak myśleli tacy ateiści jak, na przykład Jakobini, Lenin, Stalin, Hitler czy Pol Pot. Karol Marks mylił się mówiąc, iż to religia jest opium dla mas. Prawdziwe opium dla ludu - jak twierdzi Miłosz - to wiara w nicość po śmierci. Ogromna pociecha w tym, że za nasze świństwa, upadki, tchórzostwa, morderstwa nie będziemy sądzeni. Jeśli chcesz prowadzić życie zdegenerowane, Bóg jest twoim śmiertelnym wrogiem. Stanowi śmiertelne zagrożenie dla twojego egoizmu, chciwości, lubieżności i nienawiści. W twoim interesie jest pogardzać Nim i zrobić wszystko co w twojej mocy, by pozbyć się Go ze wszechświata. Życie w świecie bez Boga jest zatem piekielnie pociągające. Jeśli Bóg nie istnieje, siedem grzechów głównych nie stanowi już groźby, z którą musimy się zmagać, ale pokusę, której z zadowoleniem możemy ulec. Śmierć, która wcześniej była uzasadnieniem dla zachowania moralności, teraz staje się usprawiedliwieniem niemoralności. Wśród filozofów to "wyzwolenie" najlepiej zrozumiał Nietzche. Inaczej niż współcześni ateiści, którzy zapewniają, że śmierć Boga nie oznacza końca moralności, upierał się on, że tak właśnie jest. Jeśli Bóg jest źródłem praw moralnych, to jego śmierć oznacza, że tracimy grunt pod nogami. W pewnym sensie pozostajemy bez podstaw etycznych, a odwoływanie się do godności, równości czy współczucia nie stanowi żadnego punktu oparcia. Jeśli jesteśmy uczciwi wobec siebie oraz innych, musimy przyznać, że stoimy nad otchłanią. Inaczej niż Matthew Arnold, który widział w swoim wieku odchodzenie od wiary jako falę oceanu, która go przerażała, Nietzche w pewnym sensie z radością wita otchłań. Jest on, jak siebie sam nazywa, immoralistą. W jego przekonaniu ta otchłań po raz pierwszy czyni nas zdolnymi do uniknięcia winy. To ona pokonuje smoka zobowiązania i pozwala nam żyć "poza dobrem i złem". Moralność nie jest nam już dana z góry, a staje się czymś, co sami sobie stwarzamy. Moralność wymaga całościowego przetworzenia, co Nietzsche nazywa "przewartościowaniem". Stary zakaz brzmiący "nie będziesz..." został zamieniony na "chcę, będę...". Wynika stąd, że w wizji Nietzschego stwierdzenie, iż Bóg umarł, nie jest w pełni ścisłe. Raczej trzeba by powiedzieć, że to człowiek Go zabił, by zyskać dla siebie wolność ustanawiania własnej moralności. A moralność, którą chwali Nietzsche, jest moralnością walki i afirmacji siebie, "ubóstwienia pragnienia", "wspaniałej zwierzęcości", czyli - słowami Nietzschego - "woli mocy". Każdy cel, nawet taki, który nakłada na rodzaj ludzki rozległe cierpienia i ciężary, jest uprawniony, jeżeli dążymy do niego energicznie, zdecydowanie i uparcie, zob. np. Rewolucję Francuską, holocaust, ludobójstwa komunistów, w tym masowe morderstwa w wykonaniu Czerwonych Khmerów w Kambodży. W retoryce Nietzschego rozbrzmiewa zuchwałość i dzikość, która mrozi krew w żyłach wielu współczesnym ateistom. Widać ją u francuskich egzystencjalistów, np. u Jean - Paul Sartre'a, którzy czerpali z Nietzschego, budując swą filozofię na wolności moralnej. Echa nietzscheanizmu rozbrzmiewają też u nieżyjącego już Christophera Hitchensa, gdy protestuje on przeciwko moralnemu nadzorowi Boga, którego przedstawia jako zazdrosnego tyrana. Niemniej jednak większość współczesnych ateistów, z Hitchensem włącznie, nie ma ochoty iść tak daleko jak Nietzsche w piętnowaniu tradycyjnych chrześcijańskich zasad miłosierdzia i miłości bliźniego. Ich bunt przeciwko Bogu jest bardziej ograniczony. Jest to, można by rzec, bunt tylko połowiczny. Tak więc doszliśmy do seksu, gdyż głównie z powodu seksu większość współczesnych ateistów wybiera zerwanie z chrześcijaństwem. Tak zrobił np. były ksiądz-ateista, Roman Kotliński (TW Jonasz). Nawet w związku małżeńskim nie potrafił wytrwać przy jednej kobiecie. Jego żałosny stan duszy spowodowany chorobliwym seksem, aż za bardzo widać w jego książce pt. "Byłem księdzem". Ale idźmy dalej... Bertrand Russell uważa, że "najgorszą cechą religii chrześcijańskiej jest jej stosunek do seksu". Hitchens pisze: "oddzielenie sfery życia seksualnego i strachu (...) mogą wreszcie stać się faktem, wyłącznie pod warunkiem odrzucenia z dyskusji dogmatów wszelkich religii". Tak więc kiedy ateista przedstawia skomplikowane uzasadnienia na nie istnienie Boga i dowodzi, że tradycyjna moralność jest iluzją, prawdopodobnie ma na uwadze swoje narządy płciowe. Zupełnie możliwe, że gdyby nie jedno przykazanie zakazujące cudzołóstwa, człowiek Zachodu ciągle byłby chrześcijaninem! Malcolm Muggeridge, znany dziennikarz nawrócony na katolicyzm, stwierdził, że erotyzm to świecki mistycyzm. Co ciekawe, taka deklaracja została przedstawiona absolutnie jednoznacznie w dziele apostoła dewiacji seksualnych markiza de Sade. Jego "Dialog miedzy księdzem a umierającym" przedstawia wyznanie umierającego człowieka, według którego porzucenie wiary w Boga jest pierwszym krokiem do oswobodzenia genitaliów z ucisku i cieszenia się życiem. W "Filozofii w buduarze" de Sade opisuje piętnastoletnią zakonnicę, która odrzuca wiarę w Boga i odkrywa rozkosze płynące z kazirodztwa, sodomii czy biczowania się. Tak więc orgazm stał się dzisiaj świeckim sakramentem. Wcale nie dlatego, że żyjemy w wieku zmysłowości, ale dlatego, że w świecie rzeczy materialnych, które przemijają, daje on ludziom chwilowy posmak wieczności. Lecz konsekwencją wyzwolenia seksu spod starych ograniczeń moralnych są i będą niechciane ciąże. I tu dochodzimy do drugiej ateistycznej świętości, jakim jest prawo do aborcji. Prawdziwy horror przerwania ciąży polega nie na tym, że kobieta zabija nienarodzone dziecko, ale na tym, że zabija swoje dziecko! Dla moralnie zdrowej osoby wina, jaka się z tym wiąże, jest zawsze ogromna. Zatem ateizm staje przed koniecznością stworzenia drogi do dokonania aborcji z czystym sumieniem. Pierwszy krok, to pozbycie się Boga, bo nie ma wtedy duszy nienarodzonego dziecka, która niepokoiłaby sumienie, ani piekła, które byłoby zapłatą za złamanie przykazania zabraniającego celowego odbierania życia. Następny krok to odmówienie płodowi człowieczeństwa. Jak ujmuje to Sam Harris w The End of Faith (Koniec wiary): "większość z nas uznaje płód ludzki w pierwszym trymestrze za coś mniej więcej jak królik", który nie zasługuje na "pełnoprawny status w naszej wspólnocie moralnej". Bioetyk Peter Singer odwołuje się do darwinizmu, by stwierdzić, że między ludźmi a zwierzętami jest ciągłość, nie zaś wyraźny rozdział. Zatem należy udzielić zwierzętom niektórych praw, którymi teraz cieszą się ludzie. Co w pierwszej kolejności miałoby ucieszyć nie tylko miłośników zwierząt, lecz przede wszystkim zoofilów, którzy z ukochanymi zwierzątkami zaraz po gejach byliby w kolejce do zawarcia związku małżeńskiego w USC (sic!). Ateista Singer uważa także, że ludzie powinni być pozbawieni niektórych gwarancji, które mają teraz, ponieważ nie ma fundamentalnej różnicy między nimi a zwierzętami. Jeśli człowiek jest bezwiednym wytworem ewolucji, a nie wyjątkowego i z góry zaplanowanego aktu stworzenia, dowodzi Singer, to cała struktura judeochrześcijańskiej moralności zostaje zdyskredytowana. Nie możemy już mówić ściszonym głosem o świętości życia, zatem aborcja, eutanazja i dzieciobójstwo staje się dopuszczalne, a w niektórych sytuacjach nawet pożądane. W tekstach Singera pobrzmiewa echo zarówno Darwina, jak i Nietzschego, a właściwie Darwin staje się bronią, przy pomocy której atakowana jest wiara chrześcijańska. I oczyszczony zostaje grunt pod nietzscheański immoralizm. W swoim słynnym już artykule w "New York Timesie" ateista Steven Pinker powołuje się na logikę ewolucji, by wyjaśnić, że to znowu nie taka straszna rzecz, jeśli matki zabijają swoje noworodki. Artykuł Pinkera powstał w następstwie pewnej niepokojącej relacji zawierającej historie nastoletniej dziewczyny, która urodziła dziecko podczas zabawy w szkole i wyrzuciła je do śmietnika. Pinker starał się uspokoić Amerykanów spostrzeżeniem, że "zdolność zabicia noworodka jest wbudowana w biologiczny schemat naszych emocji rodzicielskich". Zachęcał więc rodziców do "ograniczenia strat i działania na korzyść najzdrowszego osobnika z miotu albo spróbowania później jeszcze raz, jeśli noworodek jest chorowity lub nie rokuje przetrwania. Ateiści już taką selekcję wstępnie wprowadzili w większości krajów europejskich, kryje się ona pod pojęciem "kryptoeugeniki". Jednak Pinker ma rację, gdy mówi, że aborcja i dzieciobójstwo były w historii dość powszechne. Powodem, dla którego były one na Zachodzie przez wieki zakazane, są zachodnie wartości ukształtowane przez chrześcijaństwo. Ben Wiker czyni uwagę, że "prawa przeciwko aborcji i zabijaniu noworodków na Zachodzie są zrozumiałe tylko jako wynik jego chrystianizacji, zaś odwołanie tych praw da się zrozumieć tylko w perspektywie jego dechrystianizacji". Gdyby społeczeństwo amerykańskie było zupełnie z sekularyzowane, nie byłoby w nim miejsca na dyskusję o zabijaniu dzieci. Stąd jednym z motywów, dla których Pinker i wielu innych atakuje chrześcijaństwo tak zajadle, jest właśnie dążenie do zneutralizowania jego wpływów moralnych, by uczynić społeczeństwo otwartym na aborcję, dzieciobójstwo i eutanazję. Może się wydawać dziwne, że taka niewrażliwość na życie ludzkie pojawia się w społeczeństwie, dla którego pierwszorzędną wartością społeczną jest współczucie. Jednak paradoks da się rozwiązać, gdy zauważymy, że bierze się właśnie stąd, iż jesteśmy paskudni w prywatnym życiu, musimy więc publicznie udawać porządnych. Ludzie, którzy robią rzeczy obrzydliwe moralnie, jak zdrada, oszukiwanie współmałżonka czy zabijanie potomstwa, nie mogą uciec przed wyrzutami sumienia. Wychodzi więc na to, że sprawą najwyższej wagi staje się skrzywienie sumienia tak, by nie tylko na innych sprawiać wrażenie człowieka dobrego i wspaniałego, ale także by przekonać o tym samego siebie. Ktoś, kto właśnie przespał się z koleżanką z pracy, czuje na przykład silny nakaz moralny dokonania poważnej darowizny na rzecz jakiejś fundacji, powiedzmy Świątecznej Pomocy. Tak więc wbrew powszechnemu przekonaniu ateizm to w pierwszym rzędzie nie bunt intelektualny, ale bunt moralny. Dla ateistów Bóg nie tyle jest niewidzialny, co niedopuszczalny, budzący sprzeciw. Nie zmieniają oni swych pragnień pod wpływem prawdy, ale raczej prawdę naginają do swoich pragnień. Lecz to akurat jest nam wszystkim wspólne, taką pokusę mają nawet wierzący. Chcemy być zbawieni, o ile nie wymaga to zbawienia od naszych grzechów. Chętnie damy się zbawić od całej gamy zła o charakterze społecznym, od biedy, chorób i wojen. Chcemy jednak zachować nienaruszone zło prywatne: egoizm, rozwiązłość czy pychę. Potrzebujemy uzdrowienia duchowego, ale go nie chcemy. Bóg, jak czujny rodzic, staje na naszej drodze. Bo właśnie w ateizmie od wieków to jest pociągające: wyproszenie drętwego gościa z długą siwą brodą i wyzwolenie nas ku przyjemnościom grzechu i nieprawości. Ateiści niestety próbują pozbyć się osądu moralnego, pozbywając się po prostu sędziego. To tyle.
@woolfyx
@woolfyx 9 жыл бұрын
Ateizm nie ma być atrakcyjny. Wolę pozostać sceptyczny i myśleć racjonalnie niż przyjmować istnienie wróżek ze starożytnych bajek. Tak przy okazji, znowu spamujesz tym samym tekstem.
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
woolfyx Ty jesteś sceptyk?! Raczej optymista, który w śmierci widzi ogromną pociechę w tym, że za nasze świństwa, tchórzostwa, upadki, morderstwa nie będziemy już w ogóle sądzeni. Bynajmniej! Jeśli jednak tak myślisz i masz taką nadzieję, opierającą się na wierze w niebyt, jesteś najbardziej żałosną istotą na tym świecie. I z tego właśnie powodu bardzo ci współczuję.
@woolfyx
@woolfyx 9 жыл бұрын
***** Niestety ale nic o mnie nie wiesz, a przypisywanie mi wymyślonych przez ciebie poglądów których nie posiadam jest żałosne.
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
woolfyx Pokaż mi te poglądy, które jakoby tobie przypisuję!
@orangutanus2010
@orangutanus2010 9 жыл бұрын
***** Uspokoj się, Boży bojowniku! Jak możesz nazywać kogoś "żałosna istotą "? Poza tym piszesz głupoty, jakbyś myslal,że gdy więcej zacytujesz to niby możesz kogoś ściągnąć na "właściwą " ścieżkę. Nikogo nie przekonasz tonami tekstu, w których piszą o spalaniu ludzi w jeziorze siarki. Daj ludziom wybór, uwierz w to, że każdy ma rozum. Może przyjdzie ci to z trudem ale lepiej będzie jak pozbedziesz się ignorancji
@springtocore2409
@springtocore2409 2 жыл бұрын
Chyba ksiądz jest fanem erystyki Shopenhauera, bo chwytów erystycznych co nie miara :)) Z takimi kaznodziejami laicyzacja państwa ruszy z kopyta, co w sumie na plus.
@leopolkowski1732
@leopolkowski1732 4 жыл бұрын
Pierdy dla beretów
@dobrawkaprzyborska8881
@dobrawkaprzyborska8881 9 жыл бұрын
Kobietą się stajesz taką jaką chce od Ciebie społeczność? A nie musisz stawać się taką kobietą jakiej chce społeczeństwo lub kościół. - Możesz być po prostu kobietą!! I Nie musisz być mężczyzną!! Tym bardziej mężczyzną w sutannie! Możesz być zakonnicą!
@leszekjezierski7753
@leszekjezierski7753 5 жыл бұрын
Bóg zapłać, z Panem Bogiem i Jego błogosławieństwem.
@slyoz6215
@slyoz6215 4 жыл бұрын
leszek jezierski w dupie mam blogoslawienstwa i przeklenstwa twojego wyimaginowanego przyjaciela znajacego sie na magii ....
@kozarzes0537
@kozarzes0537 4 жыл бұрын
A więc dziękujesz komuś, kto nie istnieje... No cóż, wypadałoby od razu zgłosić się do terapeuty.
@leszekfronczak7759
@leszekfronczak7759 8 жыл бұрын
~47-dmy Wykład bardzo chaotyczny - niczego nowego się sie dowiedziałem.Możliwości dydaktyczne ks.abp. słabe - nie porywa ani nie przekonuje. Jak katecheci w podstawówce. Ja jestem przekonany -bez wątpliwości w istnienie Boga ,ale katolikiem marnym. Nie chodzę na pielgrzymki ,nie wierzę w większość dogmatów soborowych. Hierarchię traktuję jak faryzeuszy , jako winorośl, która nie wyda dobrego owocu ,bo nie jest do tego zdolna - przecież nawet się nie sili. Samo noszenie pierścienia biskupiego o niczym nie świadczy. Za większość wypowiedzi naszych biskupów sie wstydzę.
@slyoz6215
@slyoz6215 4 жыл бұрын
Leszek Fronczak '' Ja jestem przekonany -bez wątpliwości w istnienie Boga '' Co za dowod na istnienie boga daje ci taka pewnosc?? Jakis dowod empiryczny dedukcyjny lub indukcyjny
@krzysztofjob2801
@krzysztofjob2801 2 жыл бұрын
Co to jest ateizm i co daje? No druga część pytania POWALAJĄCO GŁUPIA Kobieta miała rację. Dziecko nie ma płci, produkcja hormonów postępuje z czasem dlatego kobietom późno rosną brody, a facetom wiszą cycki Argument arcb niesłuszne. "Ateiści mówią że nie ma Boga, więc punktem wyjścia jest Bóg" - przecież to żaden argument! Tylko w kościele przechodzą takie (argumenty)
@puszekokruszek3719
@puszekokruszek3719 9 жыл бұрын
Błagam niech mi ktoś udowodni, że istnieje bóg!
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
Błagam i zrób coś dla nauki; zamilcz i wstydu sobie oszczędź! To ty sobie wpierw udowodnij, czy ludzki rozum jest najlepszą, a właściwie jedyną drogą do zrozumienia rzeczywistości! Nauka nie może zajmować się rzeczami, których nie jest wstanie uchwycić nasza percepcja. Trzeba więc wpierw zadać sobie pytanie, czy nasz rozum ogarnia całą rzeczywistość, czy tylko jej część?
@puszekokruszek3719
@puszekokruszek3719 9 жыл бұрын
Być może ludzki umysł sam (a może nawet wspomagany np. sztuczną inteligencją lub przez zespolenie się z globalnym umysłem ludzkości lub innych cywilizacji) nigdy nie będzie wstanie zrozumieć w pełni rzeczywistości, gdyż sam jest częścią tejże rzeczywistości. Po co jest ta koncepcja boga? Co ona może wnieść do naszego zrozumienia rzeczywistości, skoro z definicji jest poza naszym pojęciem? Ona nic nam nie daje, niczego nie wyjaśnia. Jest całkowicie jałowa. Pojecie boga nie daje żadnych odpowiedzi a jedynie je oddala na poziom wyższy. Bóg to byt wymyślony w starożytnym Egipcie (Amon Ra - bóg słońca). Niczego nie tłumaczy a przeciwnie wszystko bardziej komplikuje. Odwoływanie się do jakiegoś wymyślonego bytu nic nam nie da. Ponadto aby chcieć wyjaśniać cokolwiek jakimś bogiem, to przydały by się chociaż najmniejsze przesłanki potwierdzające jego istnienie. Sama wiara w coś ponad-naturalnego, to po prostu strach przed przyznaniem się, że "NIE WIEM" czegoś, nie potrafię czegoś wyjaśnić itd. Wierzący w boga chcą mieć ten komfort psychiczny, że wiedzą wszystko i wszystko rozumieją, ewentualnie jeszcze, że będą żyć wiecznie, dostąpią sprawiedliwości, że świat i życie ma sens oraz inne tego typu życzeniowe wymysły.
@SuperAirshow
@SuperAirshow 9 жыл бұрын
Dlaczego w każdej, ale to każdej religii najważniejsza jest wiara? Dlaczego ten jeden prawdziwy bóg nie mógłby się ludziom objawić w sposób nie budzący wątpliwości? Dlaczego każdemu bogu tak bardzo zależy, aby ludzie w niego wierzyli? Odpowiedź jest prosta. To nie bogom, ale ludziom, którzy je wymyślili zależy na wierze ludu, bo przecież nie mają zadnych dowodów, a owieczki trzeba trzepać.
@majaberbec6389
@majaberbec6389 Жыл бұрын
Bez Boga nie ma się czego chwycić ileci sie moralnie w dół,Bog jest.Mamy niemego swiadkat caun turyński, pozdrawiam wszystkich 🙋❤️
@profilermanes6441
@profilermanes6441 10 жыл бұрын
wierzący nigdy nikogo nie prześladowali
@zgrizlybear4908
@zgrizlybear4908 4 жыл бұрын
No profiler, ale kłamliwą bzdurę żeś zasunął !. Poszukaj w googlach Włodkowica i sprawdź jakie poglądy przedstawiał na soborze w Konstancji i czemu.
@halah76
@halah76 6 жыл бұрын
Piękny spójny wykład. Duża ilość informacji i przykładów. W przeciwieństwie do obecnych tutaj hejterów, którzy nie wiedzą, co to merytoryka. Stąd pewnie ich złość, bo widzą swój brak wiedzy.
@profilermanes6441
@profilermanes6441 10 жыл бұрын
Wielki wybuch mu pasi to jest "dogmatem naukowym", ewolucja mu nie pasi - to tylko teoria. Tak się pocimy w oczekiwaniu na dialog - a robimy z siebie idiotów.
@matearosie
@matearosie 5 жыл бұрын
Tylko, że teorie naukowe to nie to samo co teoria w stylu "prawdopodobnie w samolocie wybuchła bomba". Teoria naukowa to szczyt, efekt długich badań, eksperymentów i ciężkiej pracy wielu ludzi. Składają się na nią wszystkie odkryte prawa. Wierzący lubią mieszać te dwa znaczenia "teorii".
@pawepujanek7993
@pawepujanek7993 7 жыл бұрын
Przeczytaj Kolego Sobie Biblię.
@matearosie
@matearosie 5 жыл бұрын
Nie wiem po której stronie barykady jesteś, ale gdyby ludzie dokładnie przeczytali Biblię z włączonym myśleniem to przeraziliby się jej treścią. Od samego początku wszyscy się mordują, oszukują, Bóg wiecznie się o wszystko obraża, popełnia błędy i morduje więcej istot, niż ktokolwiek inny w całym tomiszczu. Kobiety są częścią inwentarza, nie mają żadnych praw, zgwałcone są zabijane, rozczłonkowywane i rozsyłane na cztery strony świata ku przestrodze przed cudzołóstwem itd. Osobiście boję się ludzi, którzy przyjmują Biblię bez refleksji i uważają ją za coś dobrego.
@agrippator
@agrippator 5 жыл бұрын
@@matearosie Szatan w Biblii jawi się jako anioł w porównaniu z Bogiem biblijnym
@matearosie
@matearosie 5 жыл бұрын
@@agrippator de facto jest aniołem, poza tym oszukanym i cholernie kopniętym w dupę przez Boga. To tragiczna postać, która obrywa za to, że ma rację i nie zgadza się ze "starszym panem".
@agrippator
@agrippator 5 жыл бұрын
@@matearosie Więc wniosek jest jeden: Bóg jest odpowiedzialny za powstanie piekła. Co prawda, nie zrobił tego bezpośrednio, ale wiedział od początku swego istnienia (jego "wszechwiedza"), że anioł się zbuntuje i odwróci się od niego, tworząc piekło, zostając szatanem. Ze swoją wszechwiedzą, mógł nie dopuścić do powstania Azazela, ale jest jebanym leniem, więc pozwolił na powstanie piekła i na powstanie istoty, która by kusiła ludzi do złego, a ci ludzie byliby skazywanie na wieczne męki. I tutaj dostrzegam sprzeczność: Szatan jest gadającym wężem, który skusił Ewę do zjedzenia owocu zakazanego, ale też jest upadłym aniołem. Jeśli coś źle napisałem, to proszę mnie poprawić.
@matearosie
@matearosie 5 жыл бұрын
@@agrippator przede wszystkim zgrzyt jest w tym, że ludzie dostali wolną wolę, a anioły nie. Pytanie brzmi: jak istota bez wolnej woli może się nagle zbuntować? :) Ale nikt nigdy nie mówił, że religijne pisma muszą być konsekwentne i mieć sens...
@dzikaorchidea2754
@dzikaorchidea2754 2 жыл бұрын
Marku, pora już odejść.
@profilermanes6441
@profilermanes6441 10 жыл бұрын
a jak seddiccentum przychodzi to na pewno bóg jest.
@joshuakimi2966
@joshuakimi2966 4 жыл бұрын
Jeśli abp Jędraszewski byłby mądrzejszy zostałby kardynałem ale zaślepienie mu na to nie pozwoli chyba że zmieni się biskup Rzymu
@Empiric26
@Empiric26 4 жыл бұрын
Posluga kaplanska to nie kariera w korporacji. Jesli ktos tak podchodzi do poslugi kaplanskiej, znaczy, ze jest wilkiem, a nie owca w trzodzie CHrystusa. Abp Jedraszewski to wielki katolicki autorytet.
@MrFurek69
@MrFurek69 9 жыл бұрын
Ale gościu kłamie.... ja nie mogę
@wingsuner9137
@wingsuner9137 Жыл бұрын
jak sie tak przyjzec to ubrany tez jest .. jakos dziwacznie
@springtocore2409
@springtocore2409 2 жыл бұрын
Argumentum ad Stalinum, szczyt elokwencji xdd
@Stypix
@Stypix 5 жыл бұрын
Wytrzymałem tylko 7 minut tych farmazonów dziadka XD Albo ci księża są tak dobrymi manipulantami, albo na prawdę są tak głupi i wierzą w to co dupczą.
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
I po co pacanie wypisujesz swoje durnoty - głupi głupim nazywa tego, którego nie może pojąć ale musi odgryźć się jak giez na krowiej skórze - więcej tak nie rób bo kompromitujesz nawet swoje ciemne pseudo.
@tgstudio85
@tgstudio85 4 жыл бұрын
Niektórzy wierzą w to co mówią, ale większość doskonale wie iż wciska kit ciemnej masie takiej jak np. Jan Protest;) Oni to robią dla kasy i władzy, nieliczni może chcą pomóc innym ludziom, tyle że pomóc można nawet nie zostając klechą, ba zakładając zwykłą firmę i będąc uczciwym, nie jak większość przedsiębiorców katoli, pomagasz więcej aniżeli którykolwiek czarnosukienkowy;)
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
@@tgstudio85 Иди, дьявол, дай мне больше тебя не видеть
@teresasperling2208
@teresasperling2208 4 жыл бұрын
Jestem tą drobinką, chociaż mam wiele pytań, ale nie rozdzielam włosa na czworo.UFAM BOGU .
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Dzień Dobry - Pani Tereso pytać trzeba - nie ma głupich pytać mogą być tylko głupie odpowiedzi. Najtrudniej jest odpowiadać na pytania małego dziecka, które właśnie w swoim rozumie buduje podstawowe pojęcia służące do objaśniania pojęć zaawansowanych, trudno nie znaczy, że nie można tego zrobić - po prostu trzeba rzecz przemyśleć zrozumieć mechanizmy poznawania i potem działać.
@mariuszchmielewski2917
@mariuszchmielewski2917 3 жыл бұрын
Co za typ
@profilermanes6441
@profilermanes6441 10 жыл бұрын
Kopernik był koanonikiem (może arcybiszop wytłumaczy co to wtedy znaczyło) nie miał święceń kapłańskich - to pewnie dlatego wymyślił coś sensownego
@maciejmalinowski6706
@maciejmalinowski6706 9 жыл бұрын
Beny jesteś klasycznym przykładem na to, że to ewolucja nas wykreowała, a Ty jesteś jednym z jej ślepych zaułków :-)
@mr.ternisxd2145
@mr.ternisxd2145 3 жыл бұрын
co to za bełkot ?
@yogimis
@yogimis 4 жыл бұрын
6:52 nie można mówić o teorii wielkiego wybuchu, nie ma na to żadnych dowodów, mówimy chwila zero
@MrOfficerDJ
@MrOfficerDJ 4 жыл бұрын
CO XD
@yogimis
@yogimis 4 жыл бұрын
@@MrOfficerDJ właśnie to. znamy co się działo na 1 sekundę do potęgi -43, dalej teoria Einsteina się załamuje i nie mamy żadnej teorii na to co działo się jeszcze wcześniej. mówienie o wielkim wybuchu to bezczelność.
@MrOfficerDJ
@MrOfficerDJ 4 жыл бұрын
@@yogimis Ale dalej jest najbardziej prawdopodobna
@yogimis
@yogimis 4 жыл бұрын
@@MrOfficerDJ dalej nie wiemy nic mniej lub bardziej prawdopodobnego. Obecnie należy mówić chwila zero
@slyoz6215
@slyoz6215 4 жыл бұрын
chwila zero=bigbang .... co za typ ...
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
Od niepamiętnych czasów intelektualnie biedni ateiści domagają się dowodów od ludzi religijnych, w różnych kwestiach. Dzisiaj wiemy już, iż Biblia miała rację w kwestii początków i stworzenia wszechświata z niczego. Dzisiaj nowoczesna nauka to udowodniła ku rozpaczy ateuszy. Mianowicie. Kiedyś spotkałem się z twierdzeniem Carla Sagana, że "Kosmos to wszystko co istnieje, istniało lub będzie istnieć". Fizyk Steven Weinberg przekonuje, że "na ile jesteśmy zdolni do odkrywania praw w przyrodzie, są one bezosobowe, bez żadnych śladów boskiego planu czy wyjątkowego statusu człowieka" (S. Weinberg, Facing up...,dz. cyt.,s.X). Mam zamiar wykazać, że takie twierdzenia są niezgodne z faktami. Ale tak naprawdę chciałbym odpowiedzieć na wyzwanie biologa E.O Wilsona, który stwierdził, że "gdyby udało się znaleźć jakiekolwiek pozytywne dowody świadczące o działaniu sił nadnaturalnych, (...) byłoby to największe odkrycie wszech-czasów" (Cyt. za: Steve Paulson, Religious Belief Itself Is an Adaptation, Salon.com,21 marca 2006). W ostatnich dekadach, dzięki jednemu z najbardziej spektakularnych osiągnięć fizyki i astronomii, taki dowód został znaleziony. Ku zadziwiającemu potwierdzeniu tego, co napisane jest w Księdze Rodzaju, współcześni uczeni odkryli, że wszechświat powstał z pierwotnej eksplozji energii i światła. Nie tylko miał początek w czasie i przestrzeni, ale początek wszechświata był również początkiem dla czasu i przestrzeni. Czas i przestrzeń nie istniały przed powstaniem wszechświata. Jeśli zatem przyjmie się, że wszystko, co ma początek, ma również przyczynę, to świat materialny ma niematerialną, nadnaturalną przyczynę. Ta nadnaturalna przyczyna dała istnienie wszechświatu bez użycia praw fizyki. Powstanie świata było cudem i to w całkiem dosłownym znaczeniu tego słowa. O jego stwórcy wiadomo, że jest istotą duchową i wieczną, twórczą i potężną ponad wszelkie pojmowanie. To myśl a nie materia, była na początku. Z pomocą nauki i logicznego rozumowania wszystko to można racjonalnie wyjaśnić. Wszystko zaczęło się jakieś sto lat temu, gdy uczeni zaczęli zastanawiać się nad tym, jak wykazać, że wszechświat ma początek. Nie chodziło im tylko o początek naszej planety czy galaktyki, ale o genezę powstania wszelkiej materii. Przyczynkiem do takich poszukiwań było drugie prawo termodynamiki, jedno z najbardziej uniwersalnych praw fizyki, które właśnie wskazuje na istnienie takiego początku. Prawo to mówi po prostu, że rzeczy pozostawione same sobie, rozpadają się. Widzimy to wszędzie wokół siebie: drogi i budynki niszczeją i rozpadają się, ludzie starzeją się i umierają, metale rdzewieją, tkaniny się ścierają, a skały i brzegi morskie doznają erozji. Jeśli ktoś nie uczył się fizyki, mógłby pomyśleć, że w takim razie drugiemu prawu termodynamiki zaprzecza fakt, iż ludzie budują nowe drogi i budynki, ale tak nie jest. Materiały i siła są używane w procesie budowania, a dodatkowych środków i energii wymaga utrzymanie tych dróg i budowli, zatem nawet tu dochodzi z czasem do rozpadu czy niszczenia. Uczeni używają pojęcia entropii jako miary nieuporządkowania, a drugie prawo termodynamiki mówi nam, że całkowita entropia we wszechświecie ciągle rośnie. To prawo pociąga za sobą zaskakujące implikacje. Weźmy przykład Słońce. Z biegiem czasu wyczerpują się zasoby jego paliwa, zatem w końcu straci ono swoje ciepło i stanie się zimne. Oznacza to więc, że w pewnym momencie płomienie Słońca musiały zostać rozpalone. Słońce i inne gwiazdy nie płoną od zawsze. One także stopniowo się wypalają, z czego wynikałoby, że kiedyś zostały zapalone. Jak to ujął wielki angielski astronom Arthur Eddington, jeśli porównamy wszechświat do zegara, to fakt, iż sprężyna zegara nieustannie rozwija się, odmierzając chwile, sugeruje, że był czas, gdy była całkiem nakręcona. Wszechświat powstał z pełnym zasobem energii, który to zasób odtąd nieustannie jest zużywany. Wiadomo to od XVIII wieku, ale uczeni nie wiedzieli, co z tym faktem zrobić. Na początku XX wieku Albert Einstein opublikował swoje równania ogólnej teorii względności, a holenderski astronom Willem de Sitter znalazł ich rozwiązanie, które przewiduje rozszerzanie się wszechświata. To także bardzo istotne wnioskowanie, bo jeśli kosmos się rozszerza, a galaktyki oddalają się od siebie, oznacza to, że kiedyś w przeszłości były bliżej siebie. Jeśli wszechświat, odkąd istnieje, porusza się w różne strony jak po wybuchu, to oznacza, że kiedyś rzeczywiście musiało to się zacząć. Einstein nie zdawał sobie sprawy, że jego równania pośrednio dowodzą rozszerzania się wszechświata, był zakłopotany, gdy dowiedział się, jakie implikacje niesie jego sławna teoria. Gdy rosyjski matematyk Alexander Friedmann próbował go to tego przekonać, Einstein starał się wykazać mu, że popełnia błąd. Jednak to Einstein był w błędzie. Wielki fizyk sam przyznawał, że "irytowała" go idea rozszerzania się wszechświata. Posunął się nawet do wymyślenia nowej siły "antygrawitacji" oraz liczby zwanej stałą kosmologiczną, próbując w ten sposób dowieść, że nie było żadnego początku. Później jednak Einstein przyznał się do błędu i nazwał stałą kosmologiczną największym błędem swojego życia. Obecnie uczeni w oparciu o nowe dane zweryfikowali einsteinowską koncepcję stałej kosmologicznej. Nie stoi to jednak w sprzeczności z tym, co tu piszę: że Einstein wprowadził tę stałą bardziej po to, by unieważnić możliwe implikacje teorii względności na rzecz kreacjonizmu niż w celach czysto naukowych. W późnych latach dwudziestych XX wieku astronom Edwin Hubble, patrząc przez stucalowy teleskop w Obserwatorium Mount Wilson w Kalifornii, zauważył czerwienienie odległych mgławic wskazujące na to, że galaktyki szybko oddalają się od siebie. Liczba gwiazd uczestniczących w tym rozpadzie galaktyki sugeruje zadziwiającą rozległość wszechświata przekraczającą czyjekolwiek szacunki w tym względzie. Niektóre galaktyki są odległe o miliony lat świetlnych. Wrażenie, które podzielało wielu ludzi, stałości czy niezmienności materii okazało się złudzeniem. Hubble stwierdził, że planety i całe galaktyki oddalają się od siebie z fantastyczna prędkością. Co więcej, cała przestrzeń zdaje się rosnąć. Wszechświat nie zajmuje stopniowo już istniejącej przestrzeni, bo przecież zawiera w sobie całą przestrzeń, która istnieje. Trudno w to uwierzyć, ale przestrzeń powiększa się wraz ze wszechświatem. Odkrycie Hubble'a, potwierdzone następnie przez kolejne, wywołały wielkie poruszenie w świecie naukowym. Uczeni nagle zdali sobie sprawę, że galaktyki nie pędzą coraz dalej z powodu jakiejś tajemniczej siły, która popycha je coraz dalej od siebie. Oddalają się od siebie, bo zostały kiedyś rozrzucone, w momencie pierwotnej eksplozji, która ukonstytuowała materię. Gdy próbujemy dociec przeszłości galaktyk, wydaje się, że miały one wspólny początek mniej więcej 14 miliardów lat temu. Naukowcy wyobrażają sobie moment, w którym cały wszechświat był ściśnięty w jednym punkcie o nieskończonej gęstości. Cały świat był mniejszy od jednego atomu. Następnie w wyniku jednej kosmicznej eksplozji - Wielkiego Wybuchu - powstał świat, który teraz zamieszkujemy. "Wszechświat był wypełniony światłem" pisze noblista Steven Weinberg, i dalej w swoich "Pierwsze trzy minuty" (Wydawnictwo Iskry, Warszawa 1980): "Na początku był wybuch. Nie był on podobny do tych często występujących na Ziemi eksplozji, która z określonego centrum rozprzestrzenia się na zewnątrz, pochłaniając coraz bardziej swoje otoczenie, lecz wypełnił sobą całą przestrzeń (...) Całość nieskończonego Wszechświata, albo też całość skończonego Wszechświata, który zakrzywia się w sobie jak powierzchnia kuli". W gruncie rzeczy "to właśnie światło stanowiło wtedy dominujący jego składnik". Temperatura wynosiła około sto trylionów stopni Celsjusza. Następnie w procesie, który Weinberg żywo opisuje w swoich "Trzech pierwszych minutach", pierwsze protony i neutrony uformowały atomy. Gdy powstała materia, siły grawitacji zaczęły ją ściągać, tworząc galaktyki, a potem gwiazdy. W końcu powstały cięższe elementy, jak tlen, węgiel czy żelazo, które wyprodukowały gwiazdy, by po miliardach lat umożliwić powstanie naszego układu słonecznego i naszej planety. Może to brzmi jak szaleństwo, ale nasza ziemska egzystencja, a właściwie materia, z której są zbudowane nasze ciała, zawdzięcza soje istnienie "wydarzeniu stworzenia" sprzed około 14 miliardów lat. Tak więc hipoteza o rozszerzającym się kosmosie jest spójna nie tylko z drugim prawem termodynamiki, ale także z teorią względności Einsteina. Hubble odkrył, że im dalej galaktyka jest od nas, tym szybciej się oddala. Teraz nazywa się to prawem Hubble'a i jest potwierdzeniem przewidywania wyprowadzonego z teorii Einsteina. Koncepcja rozszerzającego się wszechświata daje także rozwiązanie zagadki dręczącej naukowców od dziesięcioleci: dlaczego galaktyki pozostają od siebie odległe? Dlaczego siła grawitacji nie przyciąga ich ku sobie? Dzieje się tak, ponieważ w pierwotnym wybuchu zostały one wyrzucone z ogromną siłą, która ciągle popycha je coraz dalej od siebie. Astronom John Barrow nazywa odkrycie Hubble'a "największym odkryciem dwudziestowiecznej nauki" (John D. Barrow, "Początek Wszechświata", CIS-Oficyna Wydawnicza MOST, Warszawa 1995, s.20). Mimo wszystko wielu uczonych wydaje się zakłopotanych koncepcją Wielkiego Wybuchu. Robert Jastrow przywołuje liczne tego przykłady w swojej książce God and Astronomers (Bóg i astronomowie). Astronom Arthur Eddington nazwał tę teorię "niedorzeczną, niewiarygodną, odrażającą". Fizyk Philip Morrison z politechniki MIT wyznaje: "Uznanie teorii Wielkiego Wybuchu jest dla mnie trudne. Wolałbym ją odrzucić". Allan Sandage z Laboratorium Carnegie stwierdził, że "to wniosek na tyle dziwny", że "to nie może być prawda". Tak jak kiedyś Einstein, tak teraz wybitni uczeni zaczęli budować teorie, które wyeliminowałyby potrzebę jakiegoś początku. Pracują z wysiłkiem, by znaleźć naukowe wyjaśnienie, dlaczego świat miałby istnieć od zawsze. Jastrow twierdzi, że zakłopotanie kilku czołowych uczonych koncepcją Wielkiego Wybuchu wynika z tego, że gdyby okazała się prawdziwa, implikowałaby istnienie jakiegoś "momentu stworzenia", kiedy to wszystko - wszechświat i rządzące nim prawa - zaczęło istnieć. Ważne jest, by zrozumieć, że przed Wielkim Wybuchem nie było żadnych praw fizyki. W zasadzie nie da się ich stosować do wyjaśnienia faktu Wielkiego Wybuchu, bo to w jego wyniku prawa fizyki zaczęły obowiązywać. Prawa odkrywane przez naukę to niejako gramatyka, która wyjaśnia porządek i wzajemne relacje obiektów we wszechświecie. Podobnie jak gramatyka, która nie istnieje poza zasobem słów i zdań, których, których funkcjonowanie opisuje, tak prawa fizyczne nie istnieją poza wszechświatem składającym się z przedmiotów, których relacje opisują. Naukowcy nazywają ten początkowy moment istnienia wszechświata "osobliwością". To wyjściowy punkt, w którym nie działa ani czas, ani przestrzeń, ani prawa fizyki. Nauka nie może nam nic powiedzieć o tym, co było przedtem, tym bardziej, że pojęcie "przedtem" nie ma tu sensu, bo sam czas nie istniał "przed" osobliwością. Były takie czasy, gdy jeszcze nie było czasu. Jastrow sugeruje, że podobne koncepcje, graniczące z metafizyką, powodują u naukowców złe samopoczucie. Jeśli wszechświat powstał poza prawami fizyki, to jego pochodzenie spełnia podstawową definicję cudu, a samo to pojęcie wywołuje w uczonych strach, przeważnie u ateistów. Można sobie wyobrazić ulgę, jakiej doznali ci badacze, gdy astronomowie Herman Bondi, Thomas Gold i Fred Hoyle przedstawili teorię znaną jako teoria stanu stacjonarnego wszechświata. Głosiła ona, że wszechświat był od początku nieskończony. Zasadniczo Bondi, Gold, i Hoyle stawiali hipotezę, że wraz ze zużywaniem się energii w czasie nowa energia i nowa materia są w jakiś sposób tworzone w przestrzeni między galaktycznej. Stąd mimo entropii i drugiego prawa termodynamiki wszystko pozostaje w równowadze i trzyma pion, więc możliwe, że wszechświat istniał od zawsze podobnie jak czas i przestrzeń, które są odwieczne. Teoria stanu stacjonarnego szybko zdobyła popularność i stała się ulubionym wyjaśnieniem istnienia wszechświata wśród uczonych w Europie i Ameryce. Jeszcze w 1959 roku dwie trzecie astronomów i fizyków opowiadało się za nią (zob. Stephen Brush, How Cosmology Became a Science, "Scientific American" 1992, nr 8). W pewnym sensie teoria stanu stacjonarnego została zbudowana na bardzo starych podstawach. Wizja przedwiecznego wszechświata pojawiła się od czasów starożytnych Greków. Greccy myśliciele dysponowali szerokim wachlarzem idei wyjaśniającym istnienie świata, ale zasadniczo byli zgodni co do tego, że coś nie może powstać z niczego: Ex nihilo, nihil - "Z niczego nic nie powstaje". Potrzeba materii by ukształtować materię. Zatem jeśli świat nie wziął się "z powietrza", to pewnie zawsze był. Materia jest wieczna. Odkrycia Newtona w XVIII wieku zasadniczo przemawiały za koncepcją odwiecznego wszechświata. Według Newtona przestrzeń to trójwymiarowy układ rozciągający się w nieskończoność we wszystkich kierunkach, zaś czas jest jednym wymiarem ciągnącym się nieskończenie w kierunku przyszłości i przeszłości. Teoria stanu stacjonarnego chciała więc potwierdzić koncepcję świata odwiecznego, będąc jednocześnie alternatywą dla teorii Wielkiego Wybuchu. Implikacje teorii stanu stacjonarnego były w dużej mierze ateistyczne, co jej wyznawcy otwarcie przyznawali. Jeśli wszechświat istniał zawsze, to nikt nie musiał go stwarzać. Po prostu zawsze był. Sam Newton starał się takiej implikacji uniknąć. Choć wszechświat mógł działać zgodnie z prawami mechaniki, które być może są odwieczne, Newton twierdził, że istnieje zewnętrzny wobec niego stwórca tychże praw, na pewno nie mechaniczny, ale mający naturę niematerialną, żyjący, inteligentny i wszechobecny (cyt. za: Morris Kline, Mathematics in Western Culture, Oxford University Press, New York 1953, s.260). Na początku XX wieku większość uczonych widziała w rozumowaniu Newtona swoistą autodeklarację człowieka religijnego, którego przerasta uznanie znaczenia odkrytych przez niego praw. Konsensus naukowy skłaniał sie ku pozycji Pierre - Simona Laplace'a, który zapytany przez Napoleona, gdzie w jego teorii powstania planet jest miejsce na Boga, miał odpowiedzieć: "Nie potrzebuję tej hipotezy". Teoria stanu stacjonarnego dla wielu naukowców ma tę zaletę, że pozwala obejść się bez hipotezy Boga. W latach sześćdziesiątych XX wieku teoria stanu stacjonarnego jednak upadła ku rozpaczy ateistów po tym jak dwóch inżynierów radiowych, Arno Penzians i Robert Wilson, pracujących w laboratoriach Bella zaobserwowało dziwne promieniowanie z przestrzeni. Nie pochodziło ono z żadnego konkretnego kierunku, ale rozchodziło się równomiernie ze wszystkich kierunków. Wyglądało na to, że pochodzi wprost z samego wszechświata. To promieniowanie możemy zaobserwować i usłyszeć na starych, analogowych odbiornikach telewizyjnych, gdy nie odbieramy żadnego kanału TV; widzimy wtedy na ekranie i słyszymy z głośnika szum radiowy dochodzący do nas z dalekiego kosmosu jako ciągnące się echo Wielkiego Wybuchu z przed 13, 7 miliardów lat. Penzians i Wilson szybko się dowiedzieli, że istnienie takiego promieniowania przewidywali uczeni. Jeśli początkiem wszechświata rzeczywiście była pojedyncza eksplozja sprzed 14 miliardów lat, to promieniowanie po tym wielkim błysku światła i energii powinno jeszcze być zauważalne. Promieniowanie to, jak się spodziewano, powinno mieć temperaturę w okolicach kilku stopni powyżej zera absolutnego (powyżej około -273 stopni Celsjusza). Promieniowanie Penziasa i Wilsona miało nieco niższą temperaturę. Ku swojemu zaskoczeniu zdali sobie sprawę, że zupełnie niespodziewanie usłyszeli widmowy szept docierający z samego momentu stworzenia. Liczne inne odkrycia, w tym także dane pochodzące z wystrzelonego przez NASA satelity COBE (Cosmic Background Explorer), potwierdziły istnienie pierwotnego promieniowania tła. W oparciu o teorię Wielkiego Wybuchu uczeni są wstanie ustalić, ile wodoru, litu, deuteru i helu powinno być zgromadzone we wszechświecie. Przewidywania te znacząco pokrywają się z szacowanymi dziś rzeczywistymi zasobami tych pierwiastków. W 1970 roku fizyk Stephen Hawking i matematyk Roger Penrose napisali słynny artykuł, w którym dowiedli w oparciu o ogólną teorię względności oraz ilość materii we wszechświecie, że wszechświat musiał mieć początek. Jak pisze Hawking w "Krótkiej historii czasu": "osobliwość typu wielkiego wybuchu musiała mieć miejsce". Astronom Martin Rees zauważa, że różne ciągi dowodowe połączyły się teraz tak, że zafałszowują teorię stanu stacjonarnego i przemawiają za Wielkim Wybuchem (M. Rees, "Tylko sześć liczb", CiS, Warszawa 2006, s.24). Pismo Święte mówi: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" (Rdz 1,1). Biblia jako jedyna wśród starożytnych pism mówi o absolutnym początku. W buddyzmie, jak dowiadujemy się od Dalajlam, dominuje pogląd "o istnieniu niezliczonych systemów światów (...) połączony z wyobrażeniem ich bezustannego przechodzenia ze stanu powstania do rozpadu" (Jego Świątobliwość Dalajlama, "Wszechświat w atomie: gdy nauka spotyka się z duchowością", Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2006, s.71). Biblia mówi także jednoznacznie o skończoności czasu, inaczej niż hinduizm i buddyzm, które widzą kręgi czasu nieskończenie ciągnące się w nieokreśloną przeszłość. Grecy i Rzymianie, podobnie jak inne kultury antyczne, wierzyli w wieczność historii. Jak zauważa Leon Kass w swoim studium o Księdze Rodzaju, autor biblijny nie miał potrzeby wkraczania na ten obszar. Mógł zacząć historię od ogrodu Eden, a samo stworzenie mógł pominąć (L. Kass, The Beginning of Wisdom: Reading Genesis, Free Press, New York 2003, s.26). Zamiast tego tekst biblijny bezczelnie upiera się, że wszechświat powstał w konkretnym punkcie czasu jako akt wolnej kreacji dokonany przez istniejącą już wcześniej nadnaturalną istotę. W tym miejscu istotne jest wyjaśnienie pewnego często spotykanego nieporozumienia. Wielu nierozumnych ludzi zdaje się myśleć, że prawowierni chrześcijanie wierzą w stworzenie wszechświata i Ziemi dosłownie w ciągu sześciu kalendarzowych dni. W tekście biblijnym zostało jednak użyte słowo, które po hebrajsku znaczy zarówno dzień, jak i porę roku czy epokę. Czytamy poza tym u św. Piotra: "Jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień" (2 P 3,8). Od wczesnych dni chrześcijaństwa największe autorytety Kościoła od Ireneusza po Orygenesa i Augustyna dawały metaforyczną interpretację "dni", o których mowa w Księdze Rodzaju. Większość chrześcijan tradycyjnych wyznań nie ma problemu z opowieścią o stworzeniu, które mogło trwać miliony czy nawet miliardy lat. Trzeba przy tym pamiętać, że zarówno żydzi, jak i chrześcijanie, zawsze wierzyli nie tylko w to, że to Bóg stworzył świat, ale też w to, że "zrobił" go z niczego: "na początku było Słowo" (J 1,1). W ten sposób Biblia sugeruje, że wszechświat został powołany do istnienia słowem, dosłownie - wypowiedziany (Paul Davies, "Plan Stwórcy. Naukowe podstawy racjonalnej wizji świata", ZNAK, Kraków 1996, s.124). Przez niemal dwa tysiące lat nie było w tym racjonalnego sensu. Doświadczamy czasu i przestrzeni w taki sposób, że nie możemy sobie wyobrazić ich początku ani końca. W większości religii mity o stworzeniu mówią o bogach, którzy kształtują świat z czegoś, co już istnieje. Logika wydaje się być po stronie starożytnych Greków i sformułowanej przez nich zasady: Ex nihilo, nihil. Dziś jednak współczesna nauka mówi, że autor biblijny miał rację. Wszechświat rzeczywiście powstał z niczego. A jak powstał? Nie wiemy i może nigdy się nie dowiemy, bo stwórca zastosował procesy, które nie działają nigdzie we wszechświecie. Jeszcze bardziej zadziwia fakt, że żydzi i chrześcijanie od bardzo dawna utrzymują, że Bóg stworzył czas i przestrzeń wraz ze stworzeniem wszechświata. Święty Augustyn, ojciec Kościoła, zapytany, dlaczego Bóg tak długo siedział bezczynnie, zanim zdecydował o stworzeniu wszechświata odpowiada, że to pytanie jest bez sensu. Nie było czasu przed stworzeniem, pisze Augustyn, bo to właśnie stworzenie świata przyniosło także powołanie do istnienia samego czasu. Nowoczesna fizyka potwierdza starożytne wyobrażenia Augustyna, żydów i chrześcijan. C.D.N...
@woolfyx
@woolfyx 9 жыл бұрын
Znowu piszesz bzdury. Religie mówiące o spontanicznym stworzeniu świata istniały już na długo przed chrześcijaństwem, chociażby w starożytnej Grecji. "Nowoczesna fizyka potwierdza wyobrażenia starożytnych żydów i chrześcijan" Padam ze śmiechu.
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
woolfyx Widzę, że masz problem z rozumieniem i czytaniem tego, co przekracza kilka zdań. Więc pozwolę sobie o powtórkę z rozrywki: Pismo Święte mówi: "Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię" (Rdz 1,1). Biblia jako jedyna wśród starożytnych pism mówi o absolutnym początku. W buddyzmie, jak dowiadujemy się od Dalajlam, dominuje pogląd "o istnieniu niezliczonych systemów światów (...) połączony z wyobrażeniem ich bezustannego przechodzenia ze stanu powstania do rozpadu" (Jego Świątobliwość Dalajlama, "Wszechświat w atomie: gdy nauka spotyka się z duchowością", Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2006, s.71). Biblia mówi także jednoznacznie o skończoności czasu, inaczej niż hinduizm i buddyzm, które widzą kręgi czasu nieskończenie ciągnące się w nieokreśloną przeszłość. GRECY i RZYMIANIE, podobnie jak inne kultury antyczne, wierzyli w wieczność historii. Jak zauważa Leon Kass w swoim studium o Księdze Rodzaju, autor biblijny nie miał potrzeby wkraczania na ten obszar. Mógł zacząć historię od ogrodu Eden, a samo stworzenie mógł pominąć (L. Kass, The Beginning of Wisdom: Reading Genesis, Free Press, New York 2003, s.26). Zamiast tego tekst biblijny bezczelnie upiera się, że wszechświat powstał w konkretnym punkcie czasu jako akt wolnej kreacji dokonany przez istniejącą już wcześniej nadnaturalną istotę. W tym miejscu istotne jest wyjaśnienie pewnego często spotykanego nieporozumienia. Wielu nierozumnych ludzi zdaje się myśleć, że prawowierni chrześcijanie wierzą w stworzenie wszechświata i Ziemi dosłownie w ciągu sześciu kalendarzowych dni. W tekście biblijnym zostało jednak użyte słowo, które po hebrajsku znaczy zarówno dzień, jak i porę roku czy epokę. Czytamy poza tym u św. Piotra: "Jeden dzień u Pana jest jak tysiąc lat, a tysiąc lat jak jeden dzień" (2 P 3,8). Od wczesnych dni chrześcijaństwa największe autorytety Kościoła od Ireneusza po Orygenesa i Augustyna dawały metaforyczną interpretację "dni", o których mowa w Księdze Rodzaju. Większość chrześcijan tradycyjnych wyznań nie ma problemu z opowieścią o stworzeniu, które mogło trwać miliony czy nawet miliardy lat. Trzeba przy tym pamiętać, że zarówno żydzi, jak i chrześcijanie, zawsze wierzyli nie tylko w to, że to Bóg stworzył świat, ale też w to, że "zrobił" go z niczego: "na początku było Słowo" (J 1,1). W ten sposób Biblia sugeruje, że wszechświat został powołany do istnienia słowem, dosłownie - wypowiedziany (Paul Davies, "Plan Stwórcy. Naukowe podstawy racjonalnej wizji świata", ZNAK, Kraków 1996, s.124). Przez niemal dwa tysiące lat nie było w tym racjonalnego sensu. Doświadczamy czasu i przestrzeni w taki sposób, że nie możemy sobie wyobrazić ich początku ani końca. W większości religii mity o stworzeniu mówią o bogach, którzy kształtują świat z czegoś, co już istnieje. Logika wydaje się być po stronie starożytnych Greków i sformułowanej przez nich zasady: Ex nihilo, nihil. Dziś jednak współczesna nauka mówi, że autor biblijny miał rację. Wszechświat rzeczywiście powstał z niczego. A jak powstał? Nie wiemy i może nigdy się nie dowiemy, bo stwórca zastosował procesy, które nie działają nigdzie we wszechświecie. Jeszcze bardziej zadziwia fakt, że żydzi i chrześcijanie od bardzo dawna utrzymują, że Bóg stworzył czas i przestrzeń wraz ze stworzeniem wszechświata. Święty Augustyn, ojciec Kościoła, zapytany, dlaczego Bóg tak długo siedział bezczynnie, zanim zdecydował o stworzeniu wszechświata odpowiada, że to pytanie jest bez sensu. Nie było czasu przed stworzeniem, pisze Augustyn, bo to właśnie stworzenie świata przyniosło także powołanie do istnienia samego czasu. Nowoczesna fizyka potwierdza starożytne wyobrażenia Augustyna, żydów i chrześcijan.
@woolfyx
@woolfyx 9 жыл бұрын
***** Wklejasz te wypociny z kreacjonistycznych stron, a wątpię czy masz pojęcie czego one dotyczą. W mitologii greckiej nie było nieskończonego wszechświata, został on stworzony przez bogów. W biblii jest napisane, że najpierw powstała Ziemia, a potem wszystkie gwiazdy o 6 dniach już nie wspominam. Jak w XXI wieku można próbować bronić takich prymitywnych gusłów? Indoktrynacja to jedyne co mi przychodzi do głowy, bo logiki w tym żadnej.
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
woolfyx Nie zajmuj się "wklejkami" pajacu, lecz staraj się pisać merytorycznie, odnosząc się konkretnie do pojedynczego zagadnienia. Szukasz synku dziury w całym, bo lichy intelektualnie jesteś. Ja natomiast próbuję takim jak ty, pokazać piękne "koronki", a intelektualne tępaki widzą w nich tylko dziury.
@woolfyx
@woolfyx 9 жыл бұрын
***** Wydaje mi się, że jasno odpowiedziałem iż mit o stworzeniu świata nie jest wyłącznością religii chrześcijańskiej o czym toczyła się nasza wesoła dyskusja. Nie potrafisz na to odpowiedzieć, wklejasz tylko teksty gdzie sam znalazłaś, bo na formułowanie własnych argumentów jesteś za głupi.
@dzikaorchidea2754
@dzikaorchidea2754 2 жыл бұрын
Gdyby MJ powiedział coś mądrego to byłby news😉.
@piotrszendzielorz2679
@piotrszendzielorz2679 4 жыл бұрын
Lepiej być ateistą niż chipokrytą który jedno mówi drugie robi.
@cweljebansky8464
@cweljebansky8464 4 жыл бұрын
to niezły "chipokryta"
@HumanCath
@HumanCath Жыл бұрын
„chipokryta“ to ty trollu bez życia poza twoją piwnicą
@bartekqrtd
@bartekqrtd 3 жыл бұрын
XD
@profilermanes6441
@profilermanes6441 10 жыл бұрын
chwali dyspute i nadaje sam
@profilermanes6441
@profilermanes6441 10 жыл бұрын
ateista w pudle był ustawiony
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Kiedyś chlubiłem się przyzwoitością mojego kolegi nałogowego palacza ale pedantycznie pilnującego aby nie szkodzić swoim paleniem tytoniu ludziom ze swojego otoczenia - kolega niestety - przyzwoity palacz pewnego razu przestał palić papierosy - nie mam już kolegi przyzwoitego palacza. Podobnie miałem innego kolegę, który raz nazywał siebie niewierzącym - raz ateistą ale tym swoim ateizmem głowy nam za bardzo nie zawracał - był przyzwoitym ateistą - miał tylko takie hobby delikatne wykpiwanie katolików żyjących nie po katolicku - i miał w tym całkowitą rację ale, ale kiedyś trafił w środowisko katolickich mężczyzn i chciał kontynuować swoje kpiny jednak te kpiny - nie szyderstwa - trafiały w próżnię bo ci katolicy - grzeszni jak wszyscy ludzie - ale wypełniali z dobrym skutkiem "definicję katolika" - wtedy to ów kolega ateista przystąpił do rozprawy z katolickimi mitami, bzdurami i stereotypami - po kilku miesiącach intelektualnych zmagań z katolicką nawałą - w pewnej chwili bezradności - ni z gruszki ni z pietruszki wypalił - ale to wszystko jest poukładane - następnego ranka wyparł się wszystkiego co było wczoraj - ale widać kropla wydrążyła skałę - w końcu ten 29 letni mężczyzna zaczął "chodzić na poważnie z pewną dziewczyną - nota bene - katoliczką" i kiedy i z nią nie dał rady - to się wziął i ożenił a potem wstąpił do Kościoła Katolickiego. Należy wspomnieć, że onże ateista/katolik był wielkim znawcą - hobbystą - polskiej historii z przyległościami i jeszcze w swoim głębokim swoim ateizmie twierdził i dowodził, że bez Chrztu Polski w 966 roku tej Polski w ogóle by nie było - nigdy by nie powstała bez katolickiego wsparcia. W ten sposób straciłem swojego ateistę - przyzwoitego człowieka. Serdecznie pozdrawiam
@tgstudio85
@tgstudio85 4 жыл бұрын
Tak tak, wierzymy ci;) Piękna historyjka, tylko jak zwykle z prawdą ma tyle wspólnego co katolik z wiarą, gdy wyjdzie z niedzielnej mszy;)
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
@@tgstudio85 Гражданин, вы должны идти в ад сейчас
@shieldcore_microcement
@shieldcore_microcement 9 жыл бұрын
ciężkie pierdolenie katolickie _ fałsz jak zwykle, tym razem nie śmieszne niestety...
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
Z ateizmem jest trochę jak homoseksualizmem: nie wiadomo, jak go pogodzić z teorią ewolucji i doktryną doboru naturalnego. Dlaczego natura miałaby dobierać osobniki, które współżyją z przedstawicielami tej samej płci, co nie daje żadnych efektów w wymiarze reprodukcji? Pozostaje równie niezrozumiałe pytanie, dlaczego natura miałaby generować grupy jednostek ludzkich, które nie widzą żadnego wyższego celu własnego istnienia i istnienia wszechświata. W tym miejscu kompetencje tak "światłych" ateistów jak Dawkins albo Pinker w dziedzinie biologii mogłyby się okazać inspirujące. Może potrafiliby przez swoje darwinowskie szkiełka spojrzeć na samych siebie, by móc nam zrozumieć, w jaki sposób ateizm, niczym ludzka kość ogonowa, woreczek robaczkowy czy kciuk pandy, jakoś przetrwał jako relikt naszej prymitywnej zwierzęcej przeszłości.
@szy123mek
@szy123mek 9 жыл бұрын
Najgłupsza wypowiedź jaką widziałem w internecie. Serio próbujesz pisać inteligentnie, ale na wyrost, te wypociny są sprzeczne z logiką. Jak troll to dobry
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
szy123mek Staraj się pisać merytorycznie zamiast pluć, popluć - jak przeciętny internetowy troll - mając nadzieję, że coś się przyklei.
@szy123mek
@szy123mek 9 жыл бұрын
Masz rację, poniosło mnie. Niegłupia wypowiedź, ale forma skrajnie utrudniona w odbiorze. Wydaje mi się, że intelektualnie to właśnie ty zniżasz człowieka do poziomu zwierzęcia, które nie potrafi znaleźć sensu swojego życia, jeśli nie zwiąże go z jakąś nadludzką siłą. Z drugiej strony (nie intelektualnie lecz światopoglądowo) ja nie uważam ludzi za jakąś wybrany gatunek do panowania nad światem, wobec których natura miała by jakieś wyższe cele niż wobec zwierząt. Pytanie jaki jest cel istnienia ludzi to dla mnie pytanie z serii: jaki jest cel tego że niebo jest niebieskie, czyli bez sensu. Jeśli chodzi o tę ciekawą analogię, to przecież nawet sam Dawkins uważa że zasady darwinowskie nie nadają się do zastosowania w aspekcie społecznym. Człowiek ma wolną wolę i sam może o sobie decydować. Nie jestem biologiem, ale myślę że nie ma nic niezwykłego w wyjątkach od reguły, nie tylko w teorii ewolucji. Tak sobie pomyślałem, że nie wiem czy warto szukać logicznych argumentów, bo skoro Bóg jest ponad fizyką, biologią, czasem i całym światem to pewnie jest też ponad logiką, chociaż nie wiem czy ta sentencja jest spójna filozoficznie.
@benykowalski9403
@benykowalski9403 9 жыл бұрын
szy123mek Nie ma co porównywać człowieka do zwierzęcia w kontekście poszukiwania sensu życia! Zwierzęta kierują się programem biologicznym, który je determinuje. Człowiek mając rozum i wolną wolę może się opierać temu determinizmowi. W pewnym sensie człowiek jest gorszy od zwierząt, gdyż one po prostu zachowują się tak, jak każe im natura i biologiczny program napisany przez stwórcę. Natomiast człowiek potrafi ten program zdeterminować grzesząc umyślnie i dobrowolnie, postępując nawet często wbrew naturze. Dlatego każdy mądrze myślący biolog ewolucjonista staje przed zagadką: dlaczego rozwinięty gatunek, taki jak ludzki, skupiony na przetrwaniu i reprodukcji, robi rzeczy, które nie mają nic wspólnego z tymi celami, a nawet wydają się z nimi sprzeczne? Człowiek potrafi zabić własne dziecko z tak błahego powodu jak kariera zawodowa, albo szeroko pojęta wygoda życia. Człowiek potrafi spółkować z drugim osobnikiem tej samej płci używając narządów które nie są do tego przeznaczone z natury; Czy widziałeś, na przykład psa, z kością prącia w odbycie innego psa, bo ja nie. Człowiek, by trzymać się logiki i znaleźć sens życia, musi się kierować prawem wlanym w serca każdego z nas przez Boga. Głosem tego prawa jest nasze sumienie. Aby głos ten zagłuszyć, a następnie zignorować by stworzyć własne prawo, musimy "odciąć" się od świadomości istnienia Boga, i tak wykrzywić nasze sumienie, aby o tym istnieniu kompletnie zapomnieć. Kiedyś do tego celu służyła ateistom, z dobrym skutkiem, XVIII wieczna nauka. Dzisiaj newtonowska fizyka odeszła na dalszy plan z powodu najnowszych odkryć z dziedziny fizyki kwantowej, które zmieniły diametralnie obraz świata malowany przez fizykę jaką znamy ze szkół. Kiedyś nauka wspierała, a raczej była wykorzystywana przez ateistów do burzenia fundamentów religijnej wiary.Teraz te relacje się zmieniły i naukę można wykorzystać do wspierania i wzmacniania fundamentów religii. Oczywiście widzę tu też zagrożenie dla chrześcijaństwa. Tym razem są to religijni irracjonaliści, na przykład New Age oraz inne organizacje.
@szy123mek
@szy123mek 9 жыл бұрын
Chyba nie zakładasz, że ja albo jakikolwiek naukowiec uważa, że człowiek nie ma wolnej woli i rozumu, a determinuje go jedynie natura poprzez ewolucję? Jeśli nie, to sam sobie odpowiedziałeś na pytanie "Dlaczego gatunek ludzki, skupiony na przetrwaniu i reprodukcji, robi rzeczy, które nie mają nic wspólnego z tymi celami, a nawet wydają się z nimi sprzeczne?" bo "Człowiek mając rozum i wolną wolę może się opierać temu determinizmowi". Dlatego człowiek nie musi być skupiony na przetrwaniu i reprodukcji jeśli nie chce. To jest dla ciebie argument na istnienie Boga? Przypadki spółkowania osobników tej samej płci zdarzają się także u zwierząt. Ponadto człowiek ma wolną wolę, więc sam może decydować o tym co mu się podoba. Ale co to ma wspólnego z Bogiem? „Człowiek, by trzymać się logiki i znaleźć sens życia, musi się kierować prawem wlanym w serca każdego z nas przez Boga” no to jest zaprzeczenie mojego poprzedniego komentarza. Kto tak powiedział, że MUSI? Nie potrafiłbyś znaleźć sensu życia bez Boga? Serio? Dlaczego zakładasz że sumienie jest dane od Boga? Ja w nim nic boskiego nie widzę. Ja nie wierzę w Boga jednak potrafię odróżniać dobro od zła i nic nie mam zamiaru wykrzywiać. Jeśli chodzi o naukę. Dlaczego w dawnych czasach było tak wiele „cudów” a teraz jest tak mało? Bóg się znudził, czy po prostu potrafimy wyjaśnić więcej zjawisk? Myślę że wielu bardziej racjonalnie myślących wierzących przyzna, że wiele tzw. cudów w historii to fałsz, ale za to już będą głęboko przekonani o prawdziwości wskrzeszeń i innej magii Jezusa. Nic w tym wszak dziwnego, bo gdyby urodzili się gdzie indziej czciliby Allaha albo Dewi i Śiwa, wierzyli by w duchy, potwory i bożki. Religijni irracjonaliści to termin, który zakłada istnienie religijnego racjonalizmu, co jest dla mnie absurdem.
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Piotr Józefiak Co ten tępy dziatek ... ============================================ Tępy to może być nóż - ale tępy dziadek - myślę, że to jest wyraz złośliwości i wulgarności wobec bezsilności biskupiej narracji - żadnego argumentu tylko szyderstwo. Właśnie bądźmy rozsądni i nie kierujmy szyderstwa w stronę swoich bliźnich - jaką masz wiedzę o wszechświecie żeby ubliżać człowiekowi, który publikuje to co uważa za ważne dla niego i dla jego braci . Przeczytaj sobie osiem błogosławieństw i zastanów się nad sensem własnego istnienia, skąd jesteś, gdzie jesteś i dokąd idziesz. Pozdrawiam
@piotrjozefiak9938
@piotrjozefiak9938 4 жыл бұрын
Ważne czyli bronienie kościoła od wątpliwości i skąd wiesz jakim jestem czlowiekiem i że wkurat typ w sukience jest mądrzejszy w wiedzy światowej haha żałosne
@janprotest638
@janprotest638 4 жыл бұрын
Piotr Józefiak " ... wkurat typ w sukience jest mądrzejszy w wiedzy światowej haha żałosne ... " ============================== Akurat ty tu z "typa co się wypowiada" szydzisz i go wyśmiewasz - i co jeszcze poza szyderą masz do powiedzenia - co wnosisz tu poza swoją smutną żałosnością. Jak taki jesteś mądry - mądrzejszy od "tego w czarnej sukience" to odpowiedz na pytanie - czy wszystko - czyli dowolny skutek ma zawsze swoją przyczynę?
Abp Marek Jędraszewski v. ateista kwalifikowany
20:33
Maskacjusz TV
Рет қаралды 759 М.
а ты любишь париться?
00:41
KATYA KLON LIFE
Рет қаралды 3,6 МЛН
Blue Food VS Red Food Emoji Mukbang
00:33
MOOMOO STUDIO [무무 스튜디오]
Рет қаралды 17 МЛН
나랑 아빠가 아이스크림 먹을 때
00:15
진영민yeongmin
Рет қаралды 3,1 МЛН
Great Conflicts  - ep. 24 "Death vs Atheists"  (English Subtitles)
9:25
G.F. Darwin
Рет қаралды 3,9 МЛН
Dzień Dobrych Praktyk - Kadry, Płace, HR
3:02:04
Eksperci Symfonia
Рет қаралды 8 М.
Czy Jezus istniał naprawdę?
48:12
Podcast Historyczny
Рет қаралды 188 М.
Arcybiskup. Premiera książki Tomasza Terlikowskiego
1:39:47
Faktyczny Dom Kultury
Рет қаралды 10 М.
Debata: Wierzący vs Ateista! "Czy wiara w Boga jest racjonalna?"
2:31:21
Myślę, więc Wierzę
Рет қаралды 1 МЛН
Co to jest czas? - Stanisław Bajtlik
58:04
Wszechnica FWW
Рет қаралды 916 М.
4 Doświadczenia, Przez Które Zostałem Ateistą
23:52
Robert Marchel
Рет қаралды 104 М.
ATEISTA I KSIĄDZ ZADAJĄ SOBIE PO 5 PYTAŃ - WALKA NA ARGUMENTY
1:03:08
Coś Ciekawego
Рет қаралды 182 М.
а ты любишь париться?
00:41
KATYA KLON LIFE
Рет қаралды 3,6 МЛН