Na nazwisko ma Zielinski to chyba rodzice do niej mówili w tym języku

Polaczek wykazuje zwolniony tok myślenia .

To prawda wyższe wykształcenie juz nic nie znaczy.

@@klau5z Tylko wolny rynek i mniej państwa w państwie może to zweryfikować...

Obniżył się przede wszystkim poziom kultury i to nie tej wysokiej, choć też ale tej codziennej najzwyklejszej. Brak zwykłej ludzkiej uprzejmości.

@@adammarkowski5502 Zgoda, ale czego oczekiwać, skąd ona ma się brać u ludzi? No z tnv, onetu, oko-press - przecież tam się tylko rozpala emocje potrzebne do mobilizacji elektoratu, a że niszczy się zarazem i tak wątłą strukturę i tkankę społecznego zaufania między ludźmi to nikogo to nie obchodzi. Po drugiej stronie znacznie lepiej nie jest. Kultura i życzliwość dla innych mogą brać się z wychowania, ale czy szkoła i uczelnie kogoś wychowuje? Chyba króluje zawołanie świeckiego świętego Jurka "róbta co chceta". Kultura i życzliwość może wywodzić się z przykazania miłości bliźniego, ale chyba ostatnie ataki na KK i duchownych (winne są pojedyńcze osoby, a atakuje się całość) raczej tego nie wspiera. Dodajmy liberalizm - liczy się ty i ile masz na kącie. Trudno o uprzejmość wtedy.

@@ere878 Wolny rynek i płatne studia

Po co piszesz komenty po angielsku skoro jesteś Polakiem?Lol nawet sam filmik jest w całości po Polsku..

Much better than poison McDonald foods

@@robrobski9445 You're totally right. 🤗😋 It's funny but know I know why I like them because they' came from Poland originally

@@tomaszstrycharz2567 Just to piss you off😂😂😂😂🤣🤣🤣🤣

@@tomaszstrycharz2567 I was just kidding😂😂😂🤣🤣🤣

Ja też.

I ja :😉

@@Pgm76 Ale Helenkę będziecie dalej oglądali?

@@adammarkiewicz3025 Obydwie są urocze, dobrze mówią po polsku i wiedzą o czym mówią

Pytanie: dlaczego płaca ma w sposób automatyczny zależeć od stopnia naukowego? Znam programistów, którzy nie skończyli mgr/inż. a mają większą wiedzę i umiejętności niż większość po doktoracie... I odpowiednio za to kasują.

@@PiotrPilinko Można znaleźć takie przykłady ale odstępstwo od reguły nie jest regułą. Na ogół jest odwrotnie. W krajach w których studia kosztują bardzo duże pieniądze, stanowią inwestycję i muszą się zwracać z czasem pod postacią wysokich zarobków. Ten sposób myślenia nie jest powszechny w Polsce.

nie tylko,w uk jest też nie zbedna tak mysle,w pl jest zupelnie inne zycie inny styl tutaj kazdy wybierze patelnie czy piekarnik zeby odgrzac cos

@@krystiankrychu2507 Tak tak, na patelni lub w piekarniku będę odgrzewał zupy, sosy, ziemniaki i inne podobne bla bla.

A ty chłopie myślisz że w Stanach jak ktoś skończy batchelors lub masters to od razu zarabia krocie.

Znam wiele osób które miernie zarabiają po studiach, na przykład pracują u lekarza jako recepcjonistka po masters in English literature. Cudze chwalicie swego nie znacie, sami nie wiecie co posiadacie. Ta dziewczyna wprost wam mówi że w Stanach wykształcenie kosztuje krocie, około $30 000 rocznie za licencjat. Więc chłopie nie narzekaj tylko się ciesz że żyjesz w takim kraju gdzie państwo daje ci możliwość darmowych studiów.

Takie głupsta wygadują tylko głąby bez wykształcenia.

microwave food is worthless. Fundamentals of Physics

@@centy5860 I have to say I use microwave ever day to warm up food. It's easy fast way of warming good fast. I don't cook in microwave because I don't think it's not healthy and it doesn't taste as good but lots of Americans don't have a problem with that they love it.

Co się Dziwisz ??? A co taka malutka Polska dla Amerykanina ? A co dla Polaka jakiś tam Bangladesz ?

@@robertkelly9433 Spotkałem w necie że gdzieś na Syberii pytali jaki król w RP rządzi? Ale osobiście powątpiewam

@@robertkelly9433 Z Bangladeszu masz większość butów sprzedawanych przez CCC. Amerykanie mają zapewne większość tanich ubrań także z Bangladeszu. To akurat wypadałoby wiedzieć, jeśli nie jest się społeczeństwem ameb, zajętych tylko bieżącą egzystencją.

Oczywiście że tak, to prawdopodobnie córka polskich imigrantów, gdzie rodzice mówią w domu po polsku i wysyłają dzieci do sobotniej szkoły polskiej.

Moje córki mają gorszy polski, niestety . Pozdrawiam z Sydney.

Obecnie już pytają: naprawdę szkoda stracić takie lukratywne pozwolenie na sprzedaż alkoholi, które potrafi przynieść fortunę...

Cóż: rynek to weryfikuje...

@@PiotrPilinko czasem weryfikacja bywa poprzez wpisy z błedami ortograficznymi z poziomu pierwszoklasistów. Ja bym się wstydził przyznać do zdania matury z j. polskiego.W internecie się chwali obroną pracy doktorskiej...a dwa dni później twierdzi, że Gwatemala leży w Indiach. Jak w warsztacie mechanik powiedział że brakuje w tym samochodzie kilka koni, to klient doktor nauk odpowiedział, że sprzedawca go oszukał bo powiedział że to samochód na benzynę.

Ale master to u nas magister właśnie. Śmieszyły mnie zawsze tytuły MBA uzyskiwane po jednym - dwóch latach nauki w szkołach lansu i bansu, bo wszystko co tam było nauczane powinien wiedzieć absolwent jednolitych studiów magisterskich z administracji lub ekonomii MBA w przełożeniu na polski system nauczania to są studia podyplomowe dla absolwentów drugie poziomu studiów wyższych). W Polsce były 2-letnie szkoły policealne (w wiekszości nie wymagały matury). Licencjat to pierwszy stopień studiów wyższych (na stopień bakalarza czyli licencjat), po którym można zrobić magistra. Albo iść na jednolite studia magisterskie - czyli takie prawdziwe :-) Przy tym polski mgr to więcej niż master bo na przykład słynny Radek S. chwalił się magistrem, a miał tytuł mastera nadawany automatycznie po kilku latach od ukończenia poziomu bachelors. W Polsce to niemożliwe, więc polski magister nie może być traktowany jak odpowiednik bachelor. Ten drugi poziom studiów to w Polsce odpowiednik Master, który w systemie anglosaskim może być fikcją - jak dyplom wyższej uczelni np. z Odessy (można było sobie taki kupić, nawet nie jadąc na wycieczkę do Odessy).

Tylko ładniejsza.

wyjedź do USA poczujesz porównanie, jak ci nieubezpieczona babcia kopyrtnie na zawał w poczekalni izby przyjęć po kilku godzinach oczekiwania

tuku ertus takie katastrofy zdarzają się w każdym kraju i u nas też . Mówiłam tylko o tym ze w Polsce na wizytę u specjalisty i pewne badania czeka się niestety długo .

@@elzbietaolbrys3998 jeżeli zapłacisz jak w USA, keszem albo z ubezpieczenia prywatnego to specjalistę masz za pół godziny a diagnostykę obrazową najdalej następnego dnia. w Wypadkach nagłych - jak przywóz z karetki masz natychmiast, na SOR jesteś kolejkowana. Nie słyszałem o przypadku zejścia w poczekalni SOR z powodu zbyt długiego czasu oczekiwania, ani o sprawdzaniu ubezpieczenia przez ekipę ratowniczą. W USA to było zdarzenie (śmierć w poczekalni) wynikało z zasad działania ich systemu ochrony zdrowia, a nie żadnej "katastrofy". Ale widzę że jesteś kolejna, która wie lepiej niż osoba urodzona i mieszkająca w USA całe dotychczasowe życie.

@Janusz Dworak - To kolejne 3 lata zrobiłyby taką ogromną różnicę? LOL. Btw, przed moimi 7 ciągłymi latami w Stanach Zjednoczonych, cztery razy spędziłem tam po również 3 miesiące (= kolejny rok). Nie kolego, siedem _(osiem)_ lat wystarczyło! Mieszkałem w Południowej Florydzie, Michigan, Arizonie i 4 lata w Nowym Jorku (New York City)! Ludzie we wszystkich tych stanach zachowywali się trochę inaczej. Ale NYC był zdecydowanie najgorszy! Dwie cechy, które łączy "większość" Amerykanów, to to, że są ignorantami i zawsze są pewni, że mają rację. A jeśli chodzi o NYC, są także głupcami, upartymi, fałszywi i bardzo kliki (cliquey). Jeśli lubisz tego rodzaju towarzystwo, cieszę się bardzo. *Have a nice day!* P.S. Just so you know, I didn't travel there from Poland. I was born and live in the UK, so familiarity with 'Anglo-based' customs, including language was not a problem whatsoever. Who knows, maybe I 'understood' Americans better than you do?!

@Janusz Dworak - Po pierwsze ... przykro mi słyszeć o twojej żonie. Pozwól, że zlożę Tobie również moich kondolencji. Jeśli chodzi o Anglików, zgadzam się z Tobą, ja też ich nie lubię. Miałeś oczywiście miłą niespodziankę i tak, gest tych Amerykanów był godny podziwu. Nie wiem którzy Polacy zachowali się tak, jak opisałeś, czy oni byli w USA od kilku pokoleń, czy to byli "nowymi" przybyszami? Ponieważ coś co zauważyłem tutaj w Wielkiej Brytanii, to, że - nie wszyscy - ale ogólnie najgorszym elementem Polaków są ci, którzy mają tendencję do emigracji z Polski. Dużo z nich to po prostu hołota, gdzie każde trzecie słowo to "k**wa". W całej Wielkiej Brytanii każdy Anglik, Szkot, Irlandczyk i Walijczyk rozumie teraz, co znaczy słowo k**wa! Taka jest prawda, niestety! Ale równie dobrze mogę opowiedzieć, kiedy Amerykanie zachowywali się jak gówno w stosunku do mnie! Krótko mówiąc ... np. dwukrotnie oszukano mnie w przedsięwzięciach biznesowych, gdzie straciłem WSZYSTKO! Dwa razy byłem prawie dźgnięty nożem (przez czarnych). Dwóch mężczyzn pobiło mnie, kiedy wychodziłem z baru. I wiele osób zawiodło mnie po złożeniu 100% obietnic, pozostawiając mi duże problemy. Podczas wszystkich moich podróży żadna z tych rzeczy nie spotkała mnie nigdzie indziej! I mógłbym powiedzieć znacznie więcej. Postanowiłem więc całkowicie iść własną drogą i wtedy wszystko potoczyło się dobrze. Mogłem zostać tam, ale już tęskniłem za kulturą europejską i rozmowy z ludźmi, którzy nie zawsze myślą "wiem wszystko". Przed wyjazdem do USA dużo podróżowałem (dla przyjemności i biznesu), ale nigdy nie spotkałem tylu ludzi, którzy 'bullshit-ują' - i z ogromną ufnością - tak bardzo jak Amerykanie. *Cześć Janusz, i trzymaj się!* P.S. Naprawdę zastanawiam się nad przeprowadzką do Polski! Mam już dość Anglików, a teraz także krainę multikulti. P.P.S. Twoje ostatnie stwierdzenie było absolutnie słuszne (ja też coś o tym dobrze wiem)!

Jakąś dekadę/dwie temu kuzyn z kanady popieprzał po stanach swoim zestawem i gadał przez CB z kumplem po polsku na wspólnym kanale. Jakiś jankes pyta się po jakiemu gadacie , odpowiedział A ten z mordą że robotę zabierają i mają wypierdalać. Kuzyn pyta się buraka indianin? Ten nie kuzyn to wypierdalamy razem. W zasięgu wszyscy się śmiali i dogadywali głupkowi

@Janusz Dworak To kwestia kultury, w Polsce datki to naruszenie twojej prywatności, tylko bliscy moga cos takiego proponować. W ameryce to norma bo brak wszechmocy europejskiej państwa

@Janusz Dworak Gratuluję i życzę Ci sukcesu w Twojej dziedzinie (informatyka). Byłoby dobrze, gdyby ta firma powstała w Polsce. Pozdrawiam serdecznie.:))

Joseph Kozubek Primark! :D

Nie chodzi o technologię a o pieniądze. W USA leczenie kanałowe zęba z plombą światłoutwardzalną jest co najmniej cztery razy droższe.

Zrobilem zeby w Polsce. Kosztowalo 5x taniej niz w Kanadzie. Mialem wiec urlop za darmo.

@@CDA138ek i słuszne :)

@@jacekpiekny8987 Niektóre procedury medyczne są w USA 40 razy droższe niż te same w Polsce (oczywiście piszę o cenach komercyjnych a nie na NFZ).

Dentystka z Irlandii też mi powiedziała że implant to mogę wstawić w Polsce lub na Węgrzech za połowę ceny. Jakość nie ma znaczenia.

Maybe because you gave her your Polish I.D. that is why she needed someone else to conform because she or he never seen one before.

@1963eM Maslo maslane, fajnie. A moze tak: "Ponoć tam są nadziewane różnościami" ale dla ciebie to pewnie "wyzsza szkola jazdy". Pozdrawiam z Kalifornii.

@@andrewpoterek4447 te "różne różności" to raczej gwara krakowska a nie tautologia - mylisz pojęcia. Różności to są rzeczy wewnątrz bajgla - bajgiel nadziewany rożnymi rzeczami (do nadziewania go) czyli różnymi różnościami. Poza tym krakowiacy wychodzą na pole zamykając za sobą drzwi mieszkania w mieście i czasem mogą wdepnąć w cóś.

@@tukuertus8237 "Przyganiał kocioł garnkowi a sam smoli" lol

@@fookee73 Co cie boli w główce, przychlaście. Wyrwij, na pewno jest zbędne.