Dla kolarza amatora najlepszy jest rower mtb , nadaje sie na szose, w teren, na zakupy i do kościoła. Daje wszechstronną możliwość rozwoju. A w tym wszystkim najwazniejsze jest utrzymanie formy i frajda z jazdy.

Dzięki za materiał! Z humorem, autentyczne, lekkie, zjadliwe i na koniec zachęcające do szosówki. No i te zjazdy z prędkością 60 km/h albo i szybciej. Coś wspaniałego.

Jak zawsze dobrze się słuchało. Zgadzam się z każdym słowem :)

Wszystko ma swoje zady i walety 🤣 Pozdro chłopie , super materiał !

Mamy tak samo jak Ty. Uwielbiam rower szosy który królował... 37lat temu gdy rozpoczynałem przygodę z rowerem. Ja może zabrzmi to durnie ale uwielbiam gładki czysty asfalt i możliwość szybkiego przemieszczania się. Dodatkowo rower szosy to król rowerów

Dobrze mówisz bracie 🔥🤘💪👍🔥🚴🚴🚴🚴🚴🚴

waga .... to nie ma jakiegokolwiek sensu, jesli nie jestes zawodowcem, łatwiej i szybciej oraz zdrowiej jest schudnąć kilka kg niż ładować dziesiatki tysiecy zl w rower, naprawde nie trzeba miec roweru za 50 tysiecy zeby jezdzic szybko i duzo, cos na ten temat wiem bo w zeszlym roku zrobilem ponad 15 tys km na szosie i nie, nie na karbonowej tylko aluminiowej nie na karbonowych kolach tylko zwyklych alusach o stozku 25 bez szprych aero bez pedalow zatrzaskowych bez kokpitu aero, naprawde da sie tylko trzeba chciec. Karbony i inne cuda nie pomoga jesli nie ma checi (:

Świetnie wytłumaczone

100 km przy średniej 25 to 4 h 100 km przy 20 to godzin 5 i kobieta w domu opieprzy że została sama za długo :-)

Niektórzy mówią że szosa to nuda ale jak pierwszy raz wsiądą na nią i po płaskim lecą 35/h czy z górki ponad 60 to zmieniają zdanie :P Przy obecnych coraz lepszych drogach szosa jest dobra na lekko na dalsze wyjazdy bo kilometry lecą moment.

Dobry film i mówiący dużo prawdy o szosie ( nie zgadzam się tylko z prowadzeniem linek na zewnątrz - dla mnie to zaleta a nie wada)

zawsze podobały mi się szosówki, ale miałem opory zawsze bo wiedziałem iż prędzej czy później to skończy się jeżdżeniem po szosach a o polskich kierowcach aut nie mam dobrego zdania.. więc jeździłem na innych rowerach po duktach lasach czy mało uczęszczanych miejscach w mieście. Jak to dziś wygląda w Polsce z jazdą po prawdziwej szosie z mijającymi nas autami?

Tam z Kocierza to takich maruderów jak ta Skoda to zawsze się wyprzedzało :D

Tradycja srycja. 100 lat temu prawie nie było samochodów to i fajnie się latało. A teraz udręka i ruletka.

Fajnie omowileś. Tylko takie pytanie do czego porównał byś Treka?

Co do komfortu to po części bym się zgodził, po części nie. Dla mnie to kwestia przyzwyczajenia, przystosowania organizmu. Gdy zaczynałem jeździć, fakt nie miałem żadnych dolegliwości bólowych, co najwyżej mogę powiedzieć że pierwsze jazdy były trochę „dziwne”, po prostu inne. Inna pozycja na siodełku, inna pozycja względem drogi - siedzimy niżej, bliżej asfaltu, zdecydowanie bardziej pochyleni. W chwili obecnej gdy siądę od czasu do czasu na normalny, miejski rower to tragedia - niby wygodna, wyprostowana pozycja, a mam większy ból pleców niż w pierwszych dniach na szosie (wówczas jak wspomniałem nie odczuwałem specjalnie nic szczególnego)

Lubię kolarzówkę za to że może w jednym dniu z kumplem pojechać do Czech i wrócić do Krakowa. A następnym dniem nawet da się pójść do pracy

Buhahahaha... Ale temat 😋 jesli ktoś jeździ po szosie, musi "mnieć" odpowiedni rower. Z drugiej strony jadąc samochodem (z rowerem na dachu) na hopy czy w teren widzę ludzi jadących rumakami MTB po szosie. Czyli po co szosa, jeśli można kupić DH i szusować sobie po szosie 😉💨

W szosie wada jest ze głupio się z plecakiem wyglada 😅 (Zawsze mam problem jak zabrać zapasy na wyjazdy 100+ km)

Ja kupiłem swoją szosówkę za 1900 zł, bez przebiegu, co prawda ciut poobijana od transportu z Wysp Brytyjskich, ale przynajmniej nowoczesna. Pełny Claris, jedyny wyłom to korba FSA Tempo na kwadrat i hamulce szczękowe Tektro. Ale rower ma w pełni karbonowy widelec i waży koło 10 kg. Nowy taki rower kosztuje 550 - 575 £, czyli przed inflacją to było 2500-2700 zł, dzisiaj niestety ponad 3100 zł. Co i tak jest świetnym wynikiem, mówienie że bez 4 tysięcy nie podchodź jest conajmniej przesadzone. To górale są droższe od szosówek, żeby kupić dobrego górala trzeba wydać spokojnie ponad 3 kawałki w "Salonie", a 2 kawałki z hakiem na OLXie.

Szosa moze byc ale dobrze byloby miec opcje na szersze opony do 35mm, czyli na taki szoso gravel. To co mnie boli w gravelu, to jego waga, moj Kross Esker 6.0 wazy z 11 kg z pedalami itd To sporo, mozna za podobne pieniadze poszukac szosowki wazacej ponizej 9 kg, ale jesli ktos nie smiga szybko, to jakie to ma znaczenie? W prawdziwej szosowce moje obawy budzi zatem waska opona (nawet na 37mm niezle mnie telepie) i pozycja jazdy zbyt niewygodna. Gravelek dosc wygodny. Co do zjazdow ostrymi zakretami to lepiej nie szalec, zycie jest jedno, co prawda podziwiam spotkanych cyklistow co to potrafia, ale boje sie ostrych zakretow, bo...

a jak się jest miłośnikiem szybkiej jazdy i jeździ się 100% na asfalcie i jednocześnie jest się miłośnikiem pełnych błotników rowerowych to jakaś szosa się nadaje czy gravele z oponami szosowymi ?

Czy jakikolwiek błazen wymienił za pierwszym razem wymieniłby owijkę na tiptop ? Raczej nie ma opcji

Tak

Osobiście szosówka do mnie nie przemawia. Uważam, iż lepszym rowerem jest gravel. Powód jest bardzo prosty, mianowicie szosa świetnie sprawdzi się na idealnie płaskim asfalcie i ścieżce rowerowej. W sytuacji gdy w naszej okolicy są same dziurawe, kiepskiej jakości drogi, szosa sobie po prostu nie poradzi.

Kazdy ma swoje odczucia na szosie , mnie duzo wygodniej jezdzi sie szosą (endurance) niz na mtb. Moze to jest kwestia zlego ustawienia roweru mtb( nie wyklaczam takiej mozliwsci), ale jestem tego samego zdania ze musza byc 2 rowery. Na szose i mtb osobno, 2 calkiem rózne swiaty.

Warto. Ja mam Meridę Crossway 500 do tyrania w zimę i w błoto do pracy i Krossa Vento 3.0 na lato i suchą pogodę. Jedyne moje osobiste sugestie dla osób jeżdżących szosą w miastach i korzystających z lichej infrastruktury rowerowej(krawężniki czy CPR) to rower na oponie 32c a jak waga wynosi np.95kg jak moja to raczej tarczówki hydrauliczne czyli ogólnie jakiś przełaj.

A wysokie grupy Sram mają zębatkę 10 anie 11 i przez to korba może mieć 48 z

Basso na Dura Ace kosztuje 29 tys. Najtańszy teamowy rower :-)

Ok

Misiu- czy ostatnie ujęcie to trasa Bochni do Nowego Sącza?

Ciekawe ile ja bym wycisnął jak na chrupku za 400 zł z kołami 26 wyciągam średnią 30/35kmph🤨

To pytanie w tytule jest retoryczne! 😂

czy najczęściej ... nie sadze najczesciej dzis kupuje sie gravele bo niby takie wielozadaniowe .... wybralem sie kiedys do puszczy ze szwagrem ktory jechał na gravelu ja na mtb po 60km jazdy mial dosc ,widzialem to w jego oczach, no ten rower kompletnie nie nadaje sie ani na singletracki ani takie bardziej wyboiste szutry bo dupa odbita do kości i plomby wypadaja z zebow .... nie wyobrazam sobie zakupu gravela jako roweru uniwersalnego dlatego mam szose i MTB nie lubie kompromisow (((: Szosa rewelacyjna sprawa, na komfort nie zwracajcie uwagi, dupsko przstaje bolec po przejechaniu paru tys km, ja dzis jezdze juz bez pieluchy jesli mam dystanse ponizej 70km, opony nabite do 8 ATM, oczywiscie 25mm jest twardo jak cholera ale wogole mi to nie przeszkadza odkad dzieki temu rowerowy wytopilem ponad 40kg tłuszczu (((: Bóle odczuwane sa jesli ma sie nadwage, nic Wam nie pomoze, po prostu trzeba jezdzic i palic te kalorie dopoki nie pozbedziecie sie nadwagi mi wysiadaly nadgarstki, kregoslup, tylek odbity do kości mialem pomimo pieluchy, dramat. Dzis przy wzroscie 186cm ważę juz 78kg i nic, kompletnie nic mi nie przeszkadza i nie boli nawet na dystansach 100KM+ po prostu trzeba jezdzic, czesto i duzo.

Co to za uchyt na telefon ? Bo szukam czegos na kierownice do szosy

Warto...bo jak mi się nudzi błoto i teren to ubieram się ładnie cały na biało. Ruszam swoją szosą i czuje zazdrość mężczyzn i wzrok porządania kobiet😁😁

Jaki masz uchwyt na telefon na tym filmiku?

żywiecka w remoncie ;p jesteś z b-b?

I tak wiadomo że jedyny rower jaki warto mieć to gravel. Ewentualnie gravel alb gravel

Wielu rowerzystów zbyt dosłownie wzięło sobie nazwę roweru i na pytanie "czemu nie jadą ścieżką rowerową, chociaż powinni", odpowiadają, że to rower szosowy, czyli ma jeździć po szosie, koniec, kropka :P

Nie przesadzaj. Nie ma rowerów wolnych i szybkich. Noo... może z wyjątkiem czołgów:) . Są tylko wolni i szybcy rowerzyści :) . Sprawdzone. Szosa nie jest rowerem ekonomicznym. Przynajmniej na osprzęcie Shimano:). Jeśli trasa nie prowadzi w duże góry - to najlepszym wynalazkiem jest ostre koło. Dużo podobieństw do szosy, ale oprócz tego ma jeszcze duszę :)

Sram to klasyka ? To gówno które powinno być dawno spuszczone w kiblu

Kolarzówka, co to jest kolarzówka? Ja rozumiem kolarka albo rower szosowy, ale kolarzówka? Czy ktokolwiek mówi góralówka?