Uwaga, wkradł się mały błąd przy przytaczaniu wyników finansowych - mówiąc o Ghost in the Shell omyłkowo zamiast weekendu Mar 31-Apr 2 wziałem pod uwagę tydzień (week) Mar 31-Apr 6. Zamiast 24 mln, powinno być zatem 18 mln.

Aż się chcę przytoczyć inwokacje Pana Stonogi.

Ludzie są głupi. Arcydzieła tego pokroju uważają za nudne ścierwo, a Transformersy etc. ubóstwiają...

Ale to żadne zaskoczenie - identycznie było przecież z Blade Runner Scotta, który poniósł klapę finansową, a kultem obrósł w późniejszych latach.

A potem płacz, że mało kto chce robić oryginalne filmy, że rimejki itp.

Ludzie po prostu nie chcą filmów skomplikowanych. Dla wielu pierwszy "Blade Runner" był nudny - to mówi samo za siebie. Żal mi trochę Villenueva, bo może zostać przekreślony przez studia filmowe bo nie jest dochodowym twórcą. Z Cronenbergiem już się tak stało. Przyjdą blockbustery i one się sprzedadzą. Ale wysokobudżetowe kino, które jest ambitne i ryzykowne mogą wylądować na cmentarzu.

Wszyscy poszli na botoks

Kto ogląda w 2049?

Byłem wczoraj na nowym Bladerunnerze. Specjalnie na tę okazję obejrzałem starszą część. Nie zawiodłem się ani na jednym ani na drugim. Bladerunner 2049 to zdecydowanie najlepszy film jaki widziałem w tym roku. Już wiem komu kibicować podczas Oscarów.

Najlepszy film - ma przekaz, jak ktoś go nie widzi, to jeszcze nie jest świadomy kim jest

A mogli jako reżysera zatrudnić Patryka Vege :) byłby kasowy hit.................

Byłem w kinie na Ghost in the Shell oraz EX Machina i obydwa filmy były naprawdę bardzo dobre. Na nowego Blade Runnera wybieram się za dwa tygodnie, ale obawiam się, że wyniki finansowe mogą jednak zniechęcić twórców do sięgania po cyberpunk. Naprawdę wielka szkoda :-(

Zajebisty film, scenografia, gra aktorska jak i historia super, dla mnie 9/10

Powód jest prosty - BR nie jest filmem dla szarej masy . Szara masa woli iść na łatwy, efektowny film typu My Little Pony czy inny szajs przy którym nie trzeba się wysilać . Fakt jest taki że ludzie głupieją i ambitne kino nie będzie zarabiać kokosów.

Więcej osób poszło na różaniec do granic niż na Blade Runnera xd

Aż serce boli, że taki gówno jak Szybcy i wściekli kasują ponad miliard, gdy takie cudeńka jak Blade Runner zarabiają wielkie nic.

Moim zdaniem widownia jest co raz bardziej tępa. Liczą się tylko duże bloby z akcją i pościgami non stop. Źle się dzieje.

Bladerunner 2049 to arcydzieło. Smutne, że nikt nie chce na niego chodzić, a botoks w tym czasie święci triumfy... Ale Bladerunner jest refleksyjnym filmem, znacznie trudniejszym w odbiorze niż ''dzieła'' Vegi. Nie nadaje się dla szerokiej publiki złożonej w większości z niezbyt skomplikowanych jednostek.

Ja niestety nie mogłem się udać na seans kiedy miałem na to czas ponieważ seansu nie było a jak był to miejsca wykupione. Działo się tak ponieważ zamiast tego co pół godziny był puszczany Botoks. Podsumowując - Botoks jest przyczyną słabego wyniku na całym świecie - walka światła z ciemnością trwa.

Byłem w niedziele w kinie w czasie meczu Polska Czarnogóra i była pełna sala IMAX

kurcze ...dziwne , wczoraj wieczorem byłem , sala prawie pełna , a był to poniedziałek gdzie raczej w kinach pusto

Kiepskie otwarcie bo w tym samym czasie premierę miał MLP The Movie i wszyscy wybrali ten lepszy seans oczywiście

W Londynie w wersji 3D w kinie byly nas razem 3 osoby. Nie rozumiem dlaczego. Film piekny.

Ja byłem na BD2049 i planuje jeszcze raz się wybrać. Wydaje mi się, że w przypadku BD jest też istotne, że ludzie będą bardziej skłonni kupić Blue Raya i zażynać go do upadłego 😀

Lubię analogię do Ghost in the shell, to świetny przykład do tego by zapytać pod koniec materiału - co dalej z cyberpunkiem? Poszedłbym dalej, zadałbym pytanie bardziej dramatyczne - czy wciąż jest miejsce dla cyberpunku? Myślę o potencjalnym widzu, widzu który nie jest szczególnie wybredny względem serwowanego materiału, który przyzwyczajony jest do prostej formy przekazu. Myślę też o zmianie pokoleniowej, zmianie perspektywy i standardów jaka zaszła w okresie pomiędzy Blade Runner a Blade Runner 2049. To dywagacja z perspektywy "prawie" 30-latka, który lubi ten typowy dla cyberpunku archetyp technologii i rozwoju z jednej strony oraz erozji czy wręcz degradacji z drugiej. Dla mnie, dla 40 czy 50-latka to istotne zagadnienia, pamiętamy w końcu świat bez wszechobecnej technologii, w takiej przenośnej i wszędobylskiej formie. Zastanówmy się jednak czy współczesny 20-latek żywi te same obawy? W moim odczuciu nie do końca. Jego dzieciństwo było już inne, jego dorastanie wiązało się z Internetem, obecnością w nim i wielokulturowością. To nie jest osoba, która obawia się hegemonii korporacji, to nie jest osoba która specjalnie chce myśleć o problemach pogłębiających się różnic społecznych. To nie jest osoba dla której tinder czy messenger są wynaturzeniem relacji międzyludzkich. Dlaczego więc miałby on wspierać poddawanie w wątpliwość elementów, które budowały jego tożsamość? Być może cyberpunk w takiej postaci, w jakiej serwowany był w latach '80 czy '90 stał się przeżytkiem? Był chybioną wizją przyszłości? Stał się nieadekwatnym tłem dla zadawania pytań o kierunek rozwoju i istotę tożsamości-człowieczeństwa-indywidualizmu?

Właśnie wróciłem z kina, super film, w ogóle nie czuć że trwa 2,5 godziny

"Blade Runner" Ridleya Scotta też był klapą finansową.

Ja już byłam dwa razy i planuje kolejny raz

Z tego co wiem, poprzednia część również poległa w box office, do tego to jest typ filmu do oglądania w zaciszu domowym :)

Byłam w poniedziałek, dobry film, kadry były cudowne!

Oryginał obejrzałam dopiero tydzień temu, a dziś chcę jeszcze raz na BR 2049! W sumie nie rozumiem, dlaczego nie tłumaczono tytułu.

Kiedy ta premiera Cyberpunka? Chyba już z piąty rok czytam, że na początku przyszłego roku :p

Bylem na BR w kinie w Londynie w wersji 3D , na seansie byly jeszcze tylko dwie osoby. Bylem w szoku bo film jest piekny. A moze raczej pięknie

Dzisiaj rozmawiałam ze znajomą (przeciętny widz), która mi uświadomiła, że marka Blade Runner może nie być taka znana jakby się wydawało. Po dłuższym zastanowieniu nie powinno to dziwić, ten film jest prawie nieobecny i właściwie łatwo go przegapić czy zignorować. Sama muszę poczekać na koniec miesiąca, bo dopiero wtedy będą pokazywać. #urokikinstudyjnych

W Polsce NIE MA New Englandów takich, jakimi powinny być piwa w tym stylu. Najbliżej był Rockmill z naprawdę dobrymi warkami Juicy Delight, ale to nadal nie to, niestety. Miałem okazję pić parę piw z USA, z browarów Tree House, Monkish, Tired Hands czy Trillium, ikon dzisiejszych New Englandów - tam rzeczywiście jest jak mówisz, piwo przypomina sok owocowy, z bardzo delikatną goryczką na finiszu. Ewentualnie Cloudwater z Manchasteru jest bardzo blisko tego poziomu z niektórymi piwami.

wszyscy niestety lubią gówno w stylu wonder woman . Słyszałem dużo dobrego o tym filmiku ale jak kobitka wychodziła z okopów to to był taki kicz że chciałem się schować pod fotel.

@ichabod przepraszam ale pójdę dopiero w ten weekend, miałem pracę, nie bij i nie krzyczy!

Byłem i sala była w większości zapełniona, więc nie było tak źle. Ogólnie film jest całkiem niezły. Zobaczymy jak te finanse będą wyglądać na koniec.

Mam moim zdaniem dobry pomysł na kolejny materiał, dzięki któremu wielu widzom otworzą się oczy jeśli chodzi o poziom filmów. Odpowiedział byś na pytania: Jakie czynniki składają się na dobry film Jakie filmy spełniają te kryteria Mam nadzieje że wykorzystasz mój pomysł.

Pamietam jak zagrywałem się w questa Blade Runnera na PC głównie dlatego, że bardzo chciałem przemierzyć to genialne wprost stylistycznie Los Angeles 2019. Świat wydawał mi się wizualnym ultra-arcydziełem. Pokochałem bohaterów i świat za dystopijnośc i melancholie. Za zatęchłe pomieszczenia i za hipnotyczny wprost budynek Tyrella i posterunek policji. Za gadzety takie jak wykrywacz Voight Kampfa i trójwymiarowy skaner do zdjęć. Za genialny przewrót na końcu filmu, który do dziś wychodzi poza ramy i nie ma co ukrywać monolog który za dzieciaka potrafił złamać serce. Jakby tego było mało to wszystko idealnie dopinał Vangelis. Natomiast 2049 to taki troche film bez kopa, świat jest już bardziej futurystyczno-cyberpunkowy, LA wydaje sie być puste, i sterylne, muzyka Hansa jest ambientowa, bez większego wyrazu. Wątek dziecka doceniam lecz motyw z rebelią wydał mi sie na maksa ograny. Żal wielki że Dawid Bowie nie mógł zagrać Wallace'a, bo Jared wydał mi się przerysowany. Film świetny choć bez przełamań, natomiast fantastyczny w kontekście sequelu. Najlepsza i najciekawsza kontynuacja kultowego dzieła sci f- od dekady a może dwóch.

Ja trochę zmniejszę straty ;) Idę jutro do kina.

film zajebisty, warty obejrzenia

Za mało było wybuchów i pościgów. Poza tym raczej z okazji jego powstania nie stworzy się serii zabawek. Może upraszczam, ale jednak obniżenie kategorii wiekowej znacznie polepsza wyniki. Dodatkowo dochodzi rozpoznawalność marki, gdzie np. takie filmy jak nowe Alieny, jakie by nie były, jednak są bardziej znane niż BR. Jeśli nie ma żadnych z tych rzeczy to, tak jak mówiłeś, wpływ może mieć rozpoznawalność reżysera lub, na większą skalę, rozkręcona akcja marketingowa.

Mimo wszystko kampania marketingowa nie była udana. Celowano w odbiorcę, który znał i lubił oryginał. Problem w tym, że to jest raczej wąska grupa, jak na box office (gdzieś czytałem, że najwięcej widzów BR2049 to mężczyźni w wieku powyżej 25 lat). A BO nabija dzieciarnia, taka smutna prawda. Trzeba było zrobić bardziej agresywną kampanię, bo fani oryginału i tak by poszli, a i paru młodszych by się załapało na seans

bylem, fajny ciekawy film. Tego się spodziewałem. Dobre wolne kino ScFi.

Pójść na BR to pójdę ale czuje potrzebę obejrzenia poprzednią część, tylko którą? Bo słyszałam, że są 3 wersje są jakieś różnice?

Jeśli często bywasz w Płocku , może mógłbyś zrobić jakieś małe spotkanie z fanami

Ja najpierw wolałem obejrzeć blade runnera z 82. Poszedłem na blade runnera 3,5 tygodnia po premierze. Oczywiście film wspaniały, chociaż przez pierwsze 40 minut miałem ochotę zasnąć, nie polecam iść na 20:00.

Daj ludziom czas, ja np. nie przepadam za tłocznymi salami, więc czekam trochę czasu żeby mieć prawie pustą salę na seansie i na Blade Runnera też pójdę niedługo.

Ja chyba jeszcze raz pojde na blade runnera do imaxa

Też nie rozumiem tego, chociaż u mnie sala była pełna w 2D IMAX,

Po prostu nie każdy dobry film jest gwarancją sukcesu. Nie każdy lubi taki klimat i setting jaki ma BR 2049 i tyle. Moim zdaniem to jest jedyny powód.

Ja na pewno pójdę drugi raz (i nie tylko po to aby nabić kasy, od początku planowałem ponowny seans). Patrząc na bardzo wysokie noty, oraz na szokująco niskie wyniki finansowe może powtórzyć się sytuacja Dredda 3D, czyli fani specjalnie będą kupować więcej płyt DVD, Blu-Ray (albo bilety do kina), aby za wszelką cenę podnieść wyniki sprzedaży. Albo, podobnie jak Ty, ludzie będą dodatkowo zachęcali do przyjścia do kina - coś jak bojkot ostatnich Transformers, tylko na odwrót. No niestety film zaliczył kiepskie otwarcie, ale jeżeli widzowie poczują dodatkową motywację, może dochód będzie stały przez jakiś czas i uniknie kompletnej porażki finansowej.

Czy ja dobrze usłyszałam - będzie nowa Diuna?

Burgery nudzą się na ambitnym kinie to i film ma słabe zarobki, zobaczycie za 15 lat będzie okrzyknięty klasykiem sf. 1 BR też był klapą i zwrócił się dopiero w 2012. Nowy BR jest świetny, był tym czym liczyłem że GITS będzie.

Nie widziałem jeszcze nowego Bladerunnera, ale teoretycznie widzę jedną potencjalną zaletę: porażka finansowa spowoduje, że nikt nie zepsuje trzeciej części, gdyż nigdy nie powstanie. No chyba, że za trzydzieści lat będzie królowała moda na wszystko to co panowało w drugiej dekadzie XXI wieku, która to dekada się fascynuje latami osiemdziesiątymi XX wieku.

Myślę, że masz rację co do finansowania bardziej ambitniejszych produkcji. Jednak to są lokomotywy i powinny kształtować, choćby częściowo, publiczność... Mam nadzieję, że jednak doczekamy się jeszcze ambitniejszych produkcji.

To nie jest jeszcze powiedziane, że będzie klapą czy wpadką. Wiele filmów miało podobny start a jednak wyszło na prostą, zwłaszcza że Blade Runner 2049 ma świetne recenzje i oceny widzów (imdb i fw). Starsi lub dojrzalsi widzowie niekoniecznie lecą do kina w dzień premiery. No i wszyscy w komentarzach mówią, że byli głównie na zapełnionych widzami salach, na moim seansie też było dużo ludzi, niekoniecznie wszyscy zadowoleni, niektórzy wynudzeni ;) Stawiam, że z całego świata łącznie zgarnie ponad 300 mln, nie będzie wtedy tak tragicznie, a może dokula do 400 i producenci też będą spokojni. Byłem z kumplami, może dam rade wybrać się drugi raz żeby zabrać starego :)

Cóż co by nie mówić pierwszy blade runner też był klapą finansową z tego co pamiętam, doceniony został dużo później . Sam Harrison Ford się nie przyznawał do tej roli przez długi czas. Może tą część też czeka taka przyszłość co jednak mnie smuci bo uważam że sequel jest dużo lepszym filmem od pierwszej części.

Wielka szkoda, nie widziałem pierwszej części i nie rozumiałem odrazu każdego wątku ale wciąż był to moim zdaniem świetny film. Ciekawa fabuła, piękne efekty plus świat niby odległy ale jednak dość w porównaniu do innych realistyczny.

Hmm nie wiem czy to może mieć jakieś znaczenie, ale wydaje mi się że cena dystrybucji filmu jest po prostu za wysoka. Na podkarpaciu praktycznie nie da obejrzeć się tego filmu jeżeli nie mieszka się w dużych ośrodkach jak Rzeszów czy Lublin, obecnie przebywam w Stalowej Woli, bardzo chciałbym obejrzeć ten film, ale jechać 100km do kina ? hmmm

Jakby tytuł brzmiał "Blade Iron man - Szybcy i wściekli" to byłby to absolutny hit... Żyjemy w smutnych czasach :(

Smutne i przerażające. Gatunek sci-fi ma to do siebie, że jednak wymaga dużej ilości mamony, jeśli natomiast zostanie zepchniętych do budżetowych produkcji i niestety sporo straci.

Byłem w piątek w małym mieście i sala była wypełniona,dziwne

1. MPAA rating R = mniejsza widownia; 2. prawie 3-godzinny = mniejsza widownia; 3. budżet pewnie rozdmuchany przez gaże (H.Ford?) 4. Ghost in the Shell kosztował 40 mln mniej. Wniosek: na kolejny taki film producenci dadzą budżet

Ichabodzie, ale czy to na pewno jest tak, że studia traktują filmy jednostrzałowo, tj. jak przy wyjsciu z kin nie jest powyżej zera to znaczy, że klapa i zdaniem wykładającego kasę studia nie warto było go robić? Przecież ten film będzie zarabiał jeszcze wiele lat. Czy są wyniki ile te klapy zarabiają nie w perspektywie kin, czyli 2 miesięcy, ale np. 5 lat od wypuszczenia, czyli już z dystrybucją DVD itd. oraz zakupami telewizyjnymi? Czy też faktycznie CEO tych koncernów filmowych też nie patrzą dalej niż najbliższy termin absolutorium? Zwłaszcza, że taki Blade Runner wygląda na film co wielu może chcieć zobaczyć taniej jak już wyjdzie z kin, skoro jego wartość nie polega na wybuchach jak w jakichs transformersach.

wielu moich znajomych uważa, że ten film nigdy nie powinien powstać (zresztą, podobnie jak kolejna wersja Diuny) więc może jest tak, że 2049 padł właśnie ofiarą Blade Runner'a czyli tego, co miało być jego siłą napędową. Może film potrzebuje więcej czasu, choć to mało zachęcające dla inwestorów patrząc na to, ile tego czasu potrzebowała produkcja z 82r.

Szkoda bardzo szkoda bardzo ciekawy i bardzo fajny film , sam byłem.

Ichabod czy masz zamiar wybrać się do kina na ,,Twój Vincent''??

Film mega zacny- chociaż i tak podejrzewam, że były naciski by gdzieniegdzie wyłożyli kawę na ławę (widać to w kilku scenach- szczególnie monolog Leto) Jeśli całe Hollywood będzie kierowało się tylko kasą to zostanie tam tylko efekciarskie ścierwo. Disco polo- disco ameriko.

z grami jest podobnie deus ex human revolution nieźle zarobił ale deus ex mankind divided był finansową klapą a był lepszy według recenzentów

To co powiedziałeś w połowie - ja mam wrażenie, że po prostu cyberpunk nie jest popularną tematyką :v Sam nie jestem totalnie fanem tego i zarówno Ghost in the Shell jak i Bladerunner są mi markami obojętnymi.

W polsce na pewno młode Janusze i Karyny wybrali Botoks bo to proste do strawienia i wysrania. A ja byłem wczoraj na Imax,sala była pełna(kulturka też i tylko ja jedyny byłem młody, a mam 20 lat trochę szkoda) i film to jest Rewelacja, klimat ponurego Cyberpunk'a to jest coś co kocham. Trochę to smutne ale się boje o moje i młodsze pokolenia jeśli chodzi o kino, cała moja klasa poszła na Bototks i oczywiście co, jakie to była dobra komedia,mehhh. Ja sobie pójdę na Blade Runner'a jeszcze raz by nie wiele go wesprzeć. A pytanie? Byłeś na Imax?(2D Imax jest)

Zrobisz nowy odcinek o marvel concest of champions

Cyberpunck się nie sprzedaje z kilku powodów - wydawałoby się wykluczających się nawzajem. Po pierwsze jest zbyt abstrakcyjny - roboty, androidy, egzoszkielety. Ale po drugie i co ważniejsze jest zbyt nam bliski, bo sporą część Cyberpuncku mamy już u siebie - rozwinięta cyberprzestrzeń w której toczy się ludzkie życie jest, ogromniaste nocne neony są, zwiększony nadzór nad obywatelami - jest, cyberprzestępczość i inwigilacja życia człowieka są. I przez ten dysonans moim zdaniem publiczność nie potrafi odnieść się do tego typu twórczości. Ponieważ wzbudza ona weń dwa typy emocji wzajemnie się wykluczające. Co nie daje się skupić na odbiorze samego dzieła jako takiego.

Chodziło mi o to, co mnie obchodzą jakieś statystyki ile film zarobił w trakcie premiery. Jestem widzem i jak dla mnie a zapewne będę miał wielu zwolenników, gdyby nie zarobił nic to i tak był rewelacyjny czy to zdjęciowo, aktorsko, muzycznie itp. Wymiata wszystkie tego typu produkcje - jak dla mnie !!!.

Książka była dobra. Film, ten pierwszy kiedyś zacząłem oglądać ale nigdy nie skończyłem a o tym nowym to nawet zapomniałem że powstaje.

Odpowiedz na pytanie z tytulu filmu jest prosta - ten film zupelnie nikomu nie byl potrzebny. Czesc 1 miala swietne zakonczenie, ktore przez te ponad 30 lat prowokowalo dyskusje i rozmowy. BR2049 tym zachwial i imho zepsul wszystko. Podsumowujac - BR2049 jest zupelnie niepotrzebny. Dla nikogo.

Ciao! Zdaję sobie sprawę, że nie zawrę skutecznie mojego punktu widzenia w jednym komentarzu pod filmem (to naprawdę fatalny sposób na prowadzenie dysput) ale postaram się jak najlepiej wyklarować moją odpowiedź na Twoje tezy. Paradoksalnie niska frekwencja w kinie może zupełnie nie przełożyć się na wynik finansowy filmu. Kocham z wzajemnością prawo własności intelektualnej, liznąłem także trochę prawa filmowego. Do rzeczy: nikt normalny nie wykłada pod dwustu milionów dolarów (czy ile tam wydano) w ciemno. Przy powstawaniu filmu naprawdę małe znaczenie ma sam proces kręcenia filmu (sic!) a większość pracy stanowi sam proces "developmingu" czy powstawanie planu finansowego, zdobywanie autorskich praw majątkowych, kompletowanie reżyserów (ogólnie, ekipy filmowej) i cała masa innych przyjemności, w tym skuteczny plan podatkowy. Słyszeliście o karuzeli VAT'owskiej? "Blade Runner" był kręcony na Węgrzech (zamiast - jak zazwyczaj - w przyjemnie opodatkowanej oraz posiadającej wspaniałe zaplecze filmowe Brytanii). Producenci mogli się nieźle nachapać na zwrocie VAT'u (nie znam umów bilateralnych)! Dodajmy do tego różne inne profity (w Stanach popularne jest rozporządzanie franczyzą w związku z premierą filmu, np. sprzedaż limitowanej serii pączków (sic!) w związku z premierą ostatnich "Power Rangersów"). Jeżeli klapa frekwencyjna może na coś wpłynąć (ale to naprawdę wróżenie z fusów!) to być może kolejny "Blade Runner" będzie miał inną, bardziej agresywną kampanię reklamową lub zmieni się wymowa filmu (więcej akcji, mniej kameralnych dialogów). Trzeba pamiętać, że takie anomalię filmowe jak "Blade Runner 2049" pojawiają się co jakiś czas - pamiętacie "Prometeusza" z jego powolnym, wręcz ślamazarnym pętem akcji oraz ograniczeniem akcji do minimum? Pierwszy przykład z brzegu. Poza tym, podobno powstaje już "Diuna". Uściski - Baccio!

Szkoda. Jak dla mnie najlepszy film tego roku. Ja osobiście idę drugi raz na seans.

Zabawnie jest słuchać o potencjalnej kasowej klapie filmu, na którego seansie była pełna sala. btw: Na Netflixa chyba bym jednak nie liczył w przypadku takich produkcji. Aktualnie chyba mają dość poważne problemy finansowe i podnoszą (bardzo nieznacznie, ale jednak) ceny swojej usługi. A jak wiadomo, to ostatnie co dostawca chce zrobić. Sądzę, ze to trochę zmieni ich nastawienie. Może i lepiej w sumie. Jeśli znane marki miałyby kończyć tak jak Death Note :v

Jak by Sequel filmu powstał 5,10 lat po premierze pierwszego Blade Runnera to daję se łeb obciąć,że frekwencja ludzi w kinach i dochód producentów były by kolosalne. Trzydzieści lat to w ch.. za długo - inne pokolenie....

Od lat wykorzystuję Blade Runnera w swoistym motywowaniu studentów odwołując się do testu Voitha-Kampa (chyba błędu nie popełniłem). Na początku pytam kto oglądał Łowcę Androidów i... przeważnie nikt lub pojedyncze osoby. Pamiętajmy, że Blade Runner z 1982 też nie miał rewelacyjnego tygodnia otwarcia i dopiero z czasem nabrał mocy dobrego wina i stał się filmem kultowym. Ghost in the Shell podobnie jedynie pozornie cieszy się licznym gronem fanów. Mimo wszystko ja osobiście wolę Blade Runnera 2049.

O czym ty mówisz? Film jak dla mnie jest nr 1 pod każdym względem.

Moze ten Blade Runner podzieli los tamtej części. Na poczatku tez nie bylo oh, ah. Dopiero po jakims czasie zostal doceniony...

Ja idę za tydzień, przy rezerwacji biletów widziałem, że cała sala pusta :/ Może przynajmniej obejrzę to w spokoju.

Jestem fanem jedynki i dwójka również mistrzostwo, ale z tego co popytałem znajomych i dlaczego nie idą na ten film to w 80% tach odstrasza ich długość tego filmu. 163 min to jednak hardkoor szczególnie dla tych którzy nie są fanami tego rodzaju gatunku filmów.

Kurde, smutne :/ Tak szczerze, kiedy jakiś czas temu ogłosili, że planują nakręcić sequel Blade Runnera (i to po tyyylu latach) byłem na nie. Spodziewałem się, że wyjdzie z tego taka sama padlina, jak Prometeusz (wszystko spowodowane wariactwami Scotta, który chyba sobie ubzdurał, że przed śmiercią dobije każdy swój wielki film lipnym sequelem, bo tak). Byłem w wieeeelkim błędzie, film wyszedł..... bardzo dobry, a teraz dowiaduje się, że finansowa klapa. Ja nie wiem, wychodzi na to, że widzowie to niedouczone, proste muminy latające na jakieś Transformersy, smerfy w kosmosie (Avatar), Zasapani i Wściekli (saga Szybcy i Wściekli) czy inne Greye, albo z naszego podwórka Pudelki (znaczy Pitbull), kręcone w szaleńczym tempie przez Vege (nie ze Street Fightera). Pare lat temu, przy okazji premiery Deus Ex Human Revolution myślałem, że kultura skieruje się w strone cyberpunku. No i tak się stało, ale ludzie mają to w d... :( :(

Wydaje mi się, że 'ambitność' Blade Runnera to jedno, inna sprawa, że generalnie tak jak wspominałeś, cyber punk ma się ostatnio gorzej (wystarczy wspomnieć słabą sprzedaż nowego Deus Exa, Ghost in the Shell też hitem nie był). Połączenie jednego i drugiego to w tej chwili niespecjalnie dobry pomysł na blockbuster - ale może oddzielnie obie koncepcje mają rację bytu, tj. cyberpunk w fomie trochę bardziej rozrywkowej, albo 'poważniejsze' podejście do filmów wysokobudżetowych, ale o innej tematyce.

Nie wiem jak w USA, ale w Polsce, w mniejszych miastach, gdzie są małe kina, które też mają dość duży wpływ na Polski wynik oglądalności, woleli grać przez 2 tygodnie Botoks, Lego Ninja czy inne tego typu filmy. Moim zdaniem, jeżeli takie kino, to tylko mały budżet, bo inaczej wychodzą takie nieciekawe eksperymenty, które były do przewidzenia.

A może jest tak, że osoby które nie widziały pierwszego filmu są przekonane, że bez obejrzenia go niewiele zrozumieją i to ich zniechęca. Część z tych osób zapewne zechce najpierw obejrzeć jedynkę i do kina wybiorą się później, o ile im się ta jedynka spodoba. Przykładowo moja koleżanka się wybiera ale koniecznie chce najpierw zobaczyć jedynkę, a wciąż nie znalazła czasu. Moim zdaniem pierwszy film już się nieco zestarzał i wielu osobom nie przypadnie do gustu, więc one też nie pójdą do kina. Sama oglądałam jedynkę w dzieciństwie i wtedy film zrobił na mnie ogromne wrażenie i byłam nim zachwycona. Teraz sobie odświeżyłam i niestety już znacznie mniej mi się podoba. Do tego są dwie wersje, ja wolałam tę pierwszą, bez sugestii że Deckard nie jest człowiekiem, a z tego co słyszałam, dwójka kontynuuje wersję reżyserską. Także sama tak średnio mam ochotę ją oglądać... Jeszcze inna sprawa, że chodzenie do kina ogólnie traci na popularności. Sama nie lubię kina, jest bardzo niewygodne. O wiele przyjemniej obejrzeć sobie coś w domowym zaciszu

Pamiętam jak został przyjęty pierwszy "Blade runner" kultowy stał się dopiero z czasem.No niestety publika kinowa, nie tylko u nas ma jednak swoje niewyrafinowane preferencje, więc raczej mnie ten wynik nie dziwi.

Lubie Piwo IPA. a ostanio trafiłem na Piwojada CRYO Colada, okazało się, że akurat dzień po premierze. POLECAM!!! kosztuje swoje ale każdy łyk to poezja!

Byłem w kinie na tym filmie dwa razy, za każdym razem była pełna sala kinowa.

Trochę niesprawiedliwe, że ambitne kino o bardzo pozytywnych recenzjach i ciekawej stylistyce nie znajduje sobie wielu fanów. Zwłaszcza wśród najmłodszych. Oglądałem Blade Runnera 2049, był on fenomenalnie cudowny. Tylko niestety cały tylny rząd w sali zajęła banda szkolna z (powoli umierającego) gimnazjum, która nie miała nic innego do roboty jak wyrwać się z lekcji w piątek. A przeszkadzali, uprawiali heheszki, wyświetlali latarkami z telefonów, że naprawdę mogło każdego innego podczas seansu wpienić. Na szczęście w połowie filmu wyszli, co nie zmienia faktu, że takich już ludzi takie temat właśnie nudzą, tylko chcieliby właśnie jakiejś epickiej jadki pełnych CGI i absolutnego braku fizyki jak filmy Marvela, DC czy teraz Kingsmanów. To jest kurwa dramat.

Ja tam idę w piątek wiec może będzie lepiej :/

Czy przypadkiem pierwszy Blade Runner też nie zarobił na siebie?

To pokazuje jak wygląda ogół społeczeństwa i skąd bierze się ta 'papka', którą mamy w kinach (i w grach komputerowych!). Większość ludzi jest po prostu zbyt 'płytka' żeby ogarnąć coś co wymaga odrobinę wysiłku intelektualnego. Nie chcemy myśleć. Wybuchy, strzały na lewo i prawo, wulgaryzmy płynące szerokim strumieniem, seks i nagość... tak, to lubię! Piękny artystycznie obraz, opowiadający ciekawą historię z kilkoma scenami akcji... nie, za ciężkie to dla mnie. Zmierzamy (jako ludzkość) w zdecydowanie złym kierunku... Czyżby wizja 'Idiokracji'* miała się ziści? *Głupkowata komedia. Nie polecam.

Moim zdaniem jeśli film typu blade runner się nie zwrócił to po prostu na to nie zasługuje. Może po prostu trzeba było dać niższy budżet a nie sypnąć niedbale kasą. Szczerze mówiąc najbardziej nudziły mnie te momenty gdzie pokazywano te wszystkie CGI.

Blade Runner 2049 i Mad Max Fury Road to najlepsze filmy ostatnich lat. Film hitem nie bedzie jak i jedynka nie byla na poiczatku, zarobi mase kasy w ciagu lat i bedzie klasyką kina.