Pani Katarzyno, myślę, że choćbyśmy nie wiem ile kupowały dzieciom książeczek i czasopism a same nie czytały, to nic z tego nie będzie. Najlepsza nauka to, pokazać to poprzez swoje własne działanie. To jest właśnie to, że dziecko uczy się poprzez obserwacje i naśladownictwo. Tak jak Pani powiedziała "Czym skorupka za młodu....

Pani Kasiu czekałam na taki filmik na Pani kanale. Mój synek miał roczek gdy wpadły w moje ręce dwie wspaniałe książki Ireny Koźmińskiej i Elżbiety Olszewskiej „Wychowanie przez czytanie” oraz „Z dzieckiem w świat wartości”. Posiłkuję się często tymi pozycjami wychowując syna, między innymi codziennie z nim czytając książki w języku polskim. Dzisiaj mój syn skończył pierwszą klasę szkoły podstawowej w Anglii jako najlepiej czytające dziecko w klasie. Nauczyciele mówią o nim „confident and fluent reader”. Drodzy rodzice, czytajcie z waszymi pociechami każdego dnia! To daje wspaniałe owoce! Pozdrawiam ciepło

Ja spędziłam w dzieciństwie sporo czasu w bibliotece. Nie tylko na czytaniu, czasami na zabawie. Swierszczyki też były (do przeglądania w czytelni). Myślę, że warto zapoznać dziecko z biblioteką, pokazać, jakie w tym miejscu są okazałe zbiory, nauczyć jak szukać tego, co nas interesuje, może zabrać na jakieś zajęcia grupowe dla dzieci. Są tam czasem organizowane różne konkursy, itd. Nie trzeba od razu kupować książek; dodatkowy plus jest taki, że o pożyczone książki bardziej dbamy, więc to uczy szacunku do tego przedmiotu. Potem, jak już dziecko idzie do szkoły i ma zajęcia w bibliotece, jest oswojone, bardziej chętne do pracy i nauki; nie czuję się jak student 1. roku w Jagiellonce :)

A ja czytam jak szalona, Mąż też. Mamy pięcioro dorosłych Dzieci. Kiedy byli mali czytania było bardzo dużo i bardzo to lubili. W domu było i jest mnóstwo książek. Na różne rzeczy brakuje pieniędzy, książki są priorytetem. Tylko jedno dużo czyta. Troje trochę, a jedno nie cierpi czytania. Różnie bywa.

Ach... pamietam Swierszczyka z mojego dzieciństwa, a mama mówiła, ze sama czytała jak była dzieckiem :) fajnie, ze jak przyjedziemy do Polski, będę mogła kupić je dla synka (5lat - już umie czytać po angielsku, bo mieszkamy w UK i od roku chodzi już do szkoły). Moje dzieci maja gigantyczna kolekcje książek, które notorycznie im rotuje. Czytamy przed snem, ale mamy tez w domu kilka stref z książkami do samodzielnego czytania i przeglądania. Synek ma 5 lat, a córcia 22 miesiące. Oboje kochają książki. Córeczka chętnie czyta i pokazuje co w nich widzi, mówi do mnie wtedy w obu językach - poszerzamy słownictwo. Synek jest typem inżyniera, wiec od małego fascynują go bardziej techniczne książki : o pojazdach, kosmosie, dinozaurach itp. Ostatnio nawet mocniej wprowadziłam czas wyciszenia koło południa (w trakcie drzemki córci) i bardzo fajnie się to u nas sprawdza. Oboje maja dostęp do wszystkich książek, które aktualnie są wystawione bez względu na to, czy maja cienkie strony. Żadne z moich dzieci nigdy nie zniszczyło książki, nie popisało ich itp. Córcia uczy się uważności podczas przeglądania książek z delikatnymi stronami... uważam, ze jest to bardzo ważne, żeby dzieci miały dostęp do literatury na rożnym poziomie. Dzięki temu wychwyciłem zainteresowania synka, które daleko wybiegały w przód pod względem poziomu, oczywiście wtedy więcej czasu poświęcamy na wspólne czytanie :) Pozdrawiam serdecznie!!!

Bardzo lubię Panią słuchać. Świetnie, że dzieli się Pani tymi wspaniałymi radami, bardzo to cenie bo pomaga to mi i mojej rodzinie.

W przedszkolu mama ze mną czytała i od najmłodszych lat uwielbiam książki o różnej tematyce.

W moim dzieciństwie wiele było nie tak, wiele było błędów, wiele nierozwiązanych problemów, ale na szczęście były książki🙂 Mama zarażała mnie czytaniem i czas z książeczkami był jak balsam na duszę. Do dziś mam wiele z nich i z sentymentu trzymam je dla przyszłych pokoleń🙂 Miłość do książek przeniosłam na własny dom, nie ma u nas wieczoru bez czytania. Syn juz jako wczesny przedszkolak pięknie i płynnie czytał, a dziś w 4tej klasie szkoły podstawowej zgarnia nagrody dla najlepszego czytelnika bibliotek🙂 i oczywiście nie o te nagrody chodzi, ale o jego zasób słów😍 podpisano / dumna mama😍

Mnie czytaniem zaraziła moja obecna bratowa, która mieszkała z nami, gdy byłam w szóstej klasie szkoły podstawowej. Na półce w jej pokoju była cała kolekcja Sagi o Ludziach Lodu autorstwa Margit Sandemo-wiem wiem, niezbyt dobra lektura dla 12-/13-latki😅 Ale tak to się wszystko zaczęło. Miałam bardzo przykre doświadczenie, moi rówieśnicy się ode mnie odwrócili, więc książki stały się moimi nowymi przyjaciółmi ❤️ Ogólnie Bóg uzdrowił to zranienie; jestem bardzo towarzyską osobą, kocham ludzi i teraz mam mnóstwo prawdziwych znajomych i przyjaciół, na których mogę polegać, ale tamto doświadczenie wniosło w moje życie miłość do książek. Jak mam fazę na czytanie, to potrafię całymi dniami nic nie robić, tylko czytać😁 Nie przeszkadzają mi nawet gary w zlewie lub brak obiadu, he he

Świetne porady! Dla naszego 8 latka niespecjalnie zainteresowanego czytaniem super pomysłem okazała się wyprawa do miejskiej biblioteki. Odkąd ma swoją kartę biblioteczną ,mamy co dwa tygodnie wyprawy po nowe książki!:) ma nadzieję, że to się utrzyma :)

Przykre, że tyle osób, w tym ekspertów, mówi głośno o tym jak przestarzałe jest nauczanie w szkołach w obecnej formie, a nikt z tym nic nie robi...

Ja nigdy nie lubiłam czytać ale książki lubię tylko wolę słuchać. Mój mąż za to z książką potrafi siedzieć nawet na toalecie 😱 i tu właśnie było moje zdziwienie jak pewnego dnia zobaczyłam mojego syna miał wtedy 3 latka siedział na toalecie i "czytał" książeczki które mają wgrane głosy 😆 teraz ma 8lat i udało mi się zainteresować go zaledwie dogmanem. Przeczytał wszystkie części.

Około 6 roku życia podpatrzyłam, że koleżanka ma czasopismo KWAK. Poprosiłam mamę aby mi też zaprenumerowała. Od tamtego momentu kupowałam, aż do ostatniego wydanego egzemplarza. Miło to wspominam. Potem wciągnęłam się w miesięcznik Wiedza i życie. Aktualnie czytam Świat Wiedzy ale wydania specjalne KOSMOS :) Jeśli chodzi o synów to czytam im praktycznie od narodzin. Młodszy mógł podsłuchiwać jeszcze jak był w brzuchu ;) W tym momencie mój starszy syn ma 7,5 i uczy się czytać. Póki co nie zniechęca się i mam nadzieję, że ta pozytywna tendencja utrzyma się jak najdłużej :) Młodszy (6lat) lubi jak mu czytam i sam chętnie ogląda książeczki. Na razie uczy się liter.

U mnie w domu rodzinnym zawsze było pełno książek. Książki były prezentem od Mikołaja, na urodziny, każdy z nas miał zawsze listę książek które chce mieć /przeczytać. Teraz mój prawie 8 mc synek odkrywa świat książek. Ma własną kartę biblioteczna, wypożyczamy nowe książki co miesiąc, czytamy praktycznie codziennie. Uwielbia książki! Gdy potrzebuję chwili dla siebie, daję mu książkę, a on łapie ją i "czyta" gaworzac, śmiejąc się i (wiadomo) zjadając 😂

Ja zaraziłam się czytaniem po Akademi Pana Kleksa ;) niestety później lektury obowiązkowe raczej były przymusem niż ciekawością ale jako nastolatka zaczęłam na nowo czytać historie romantyczne. Polecam mamą nastolatek wykorzystać tę metodę chociaż w obecnym czasach jest mnóstwo ekscytujących książek.

Uwielbiam czytać i kiedyś czytalam baaardzo dużo, teraz też się staram, choć czasu na to mniej. Kiedy urodziłam córkę, postanowiłam, że będę jej czytać najwcześniej jak się tylko da. I tak też było. Czytalam nawet wtedy kiedy leżała w łóżeczku i była małym bobasem. Później przyszedł na krótki okres bunt i bardzo się denerwowała kiedy probowalam jej czytać. Po tej przerwie spróbowałam znów i efekt jest taki, że nie ma takiej możliwości żeby poszła spać bez przeczytania choćby jakiegoś krótkiego fragmentu. Dziś córka ma prawie 8 lat, ale czytanie wieczorne to taki rytuał, bez którego nie wyobrażamy sobie dnia :) problem natomiast jest wielki jeśli chodzi o naukę czytania... córka skończyła pierwszą klasę, ale ma bardzo duże problemy z samodzielnym czytaniem. Próbuję z nią to cwiczyc, ale sama już nie wiem jak żeby przyniosło to dobry efekt. Czy można prosić o filmik że wskazówkami jak pomóc dziecku w nauce czytania? Pozdrawiam serdecznie

Ja czytam swojej córce Urszuli od pierwszych dni życia. Ona nie wyobraża sobie żeby pójść spać beż czytania. Myślę Kasiu, że oprocz wymienionych rzeczy warto odwiedzać z dzieckiem biblioteke 😊

Ja uwielbiam czytać czytam codziennie i kupuję synowi od niemowlaka książeczki i dalej kupuję z nadzieją i sama sobie czytam bo syn w ogóle nie jest zainteresowany

W dzieciństwie mama kupywała mi Świerszczyk. Uwielbiałam go. Lubię czytać do tej pory. Mam syna 18 lat, który niestety nie lubi czytać, choć w dzieciństwie czytałam mu dużo książek, kupowałam itp. i wtedy on lubił. Zresztą do dzisiaj woli jak ja mu coś czytam. Pewnie jest słuchowcem. Zawsze na dzień dziecka, czy jako dodatkowy prezent dostawał książkę, aż pewnego dnia poprosił, żeby nie kupować mu książki na dzień dziecka. Wydaje mi się, że dużo zrobiłam, żeby wciągnąć go w świat książek. Niestety nie udało się. Może to taki typ. Ku zaskoczeniu dowiedziałam się, że sam pisze swoją książkę. Może to i dobrze. Pozdrawiam

Mnie zaraziła koleżanka dopiero w Liceum. Chociaż przedtem uwielbiałam wszystkie lektury. Dosłownie każda mi się podobała. A nie wpadłam na to, że mogę iść do biblioteki po coś innego 😅

Moj tata czytal jak szalony. Mama mniej. Siostra ‘odziedziczyla’ to po tacie, ja nie. Czytac za dzieciaka i nastolatki nie znosilam, poza podrecznikami do geografii i angielskiego. Stare wersje rodzenswa i dodatkowe zakupowane przez rodzicow. Proza to byla udreka. Teraz lubie czytac o samorozwoju, ale czytam powoli i czesto ta sama ksiazke dwa badz wiecej razy.

Pani Kasiu,jaki tytuł czasopisma poleca Pani dla czterolatki?:-) Ja niestety nie byłam "zarażona" czytaniem,a bardzo chciałabym kształcić tę umiejętność u mojej Córeczki:-) pozdrawiam gorąco!:-)

Na razie nie udało mi się zarazić dzieci czytaniem. Ja to uwielbiam a zaraziła mnie mama. Dzieciom czytałam od niemowlaka, kupowałam świerszczyki i supełki. Są już nastolatkami i czytają tylko obowiązkowe lektury. Niestety łatwo dostępna papka internetowa jest dla nich bardziej atrakcyjna. Może kiedyś zaczną czytać. Ciągle podsuwam im jakieś książki. Nie poddaję się.

Ja mogę napisać jak zniechęcić dziecko do czytania 😔 Moja córka lubiła czytać, ale jej ojciec nalegał, żeby czytała codziennie po ok 15 minut nawet kiedy nie chciała, czy kiedy była zmęczona czy już bylo późno, a wcześniej zapomniała poczytać. No i jeśli coś chciała np. obejrzeć film wieczorem to pytanie ojca "czy czytała już", było wyznacznikiem czy będzie mogła oglądać czy nie.....no i już nie lubi czytać 😢

A gdzie napis lokowanie produktu 😉

My nagrałyśmy cały filmik o tym, jak Mia (ta młodsza z nas 😉) stała się molikiem książkowym. Film ma już 7 miesięcy i można go znaleźć na naszym kanale. Zapraszamy 😁

Lubię czytać

Jaką kamerą i mikrofonem Pani nagrywa? Dziękuję ❤️

Ja uwielbiam czytac i czytałam najmłodszemu dziecku od początku bardzo dużo, dla niego nie ma dnia bez książki. Młodsza córka natomiast do dziś (a ma juz ponad 3 lata), nie jest w stanie wytrzymać nawet 2 zdań z książki, o co chodzi??? :(

Super odcinek, ale to słowo "sfokusować" 😖 skupić

Pani Kasiu Co zrobić od czego zacząć jeśli osoba dorosła ma kłopoty z czytaniem ? (bo jako dziecko została zaniedbana ?

Ani słowa nie ma do jakiego wieku mniejwięcej są dedykowane te gazety 🤔

Masakra z tym zapamiętywaniem w szkolach. Mieszkam w Kanadzie i szkoly sa tu fantastyczne. Nie mozna popchnac reformy? Same dinosaury w ministerstwie? W wieku Google to glupota cokolwiek uczyc sie na pamiec. Mój syn w zeròwce uczyl się o Berlin Wall. Troche o histori alw wlasciwie o mechanizmach uzywanych do jej zburzenia w miastach gdzie budynki byly blisko muru. Potem dzieciaki podobne konstruowaly. Nic do zapamietania ale lekcja nie do zapomnienia.

Proszę o przykłady mądrych książek dla 10 latki

hmmmm, wygląda na to, że w Świerszczyku zanikają wierszyki i teksty do czytania, a zmnienia się w czasopismo obrazkowo-łamigłówkowe

A ta pani to chyba kanał reklamowy otworzyła...