Ja mam Junaka rok 62, nr ok 55 tys i ma nadlew. Ale z trzeciej trony za PRL montowali, co akurat było pod reką, byle poszło. Np małe Fiaty FL z ,,kapliczką".

Nagranie był robione telefonem więc nie należy spodziewać się dobrego dźwięku, raczej przeciwnie, to nie jest wiarygodne źródło dźwięku. Co do pracy silnika, nie należy porównywać silnika na dotarciu (instrukcja przewiduje wymianę oleju po 150, 800, 2000, 3000 km) z motocyklem który ma przejechane tysiące kilometrów, który jest wręcz dopieszczony. Do tego dochodzi jeszcze regulacja gaźnika, zaworów, i odpowiednia świeca (sam przetestowałem kilka, i na każdej silnik troszkę inaczej chodził). Ostatnio mam Iskrę F65 na długim gwincie i jestem z niej bardzo zadowolony (motocykl z wózkiem). 14 kilometrów to jest żaden przebieg żeby cokolwiek powiedzieć o tym silniku. Wizualnie fajny, dopieszczony, widać dbałość o szczegóły, tylko te czerwone skóry i chromowane zastrzały wózka mi się nie podobają. Nie lubię też montowanych bagażników do Junaka... psuje mi to linię tego pięknego motocykla (tak samo jak owiewka na wózku). Odnośnie polerowanych elementów to nie jest profanacja. Fabryczne motocykle na rynek krajowy wyglądały jak wyglądały bo miały być tanie w produkcji... a przecież to był najdroższy polski motocykl powojenny. W cenie 26000 zł można było kupić 3 motocykle dwusuwowe. Warto zobaczyć jak wyglądały Junaki wystawowe (np te w 54 roku we Wrocławiu). Siedzenia w jasnej kolorystyce, polerowane bębny, obręcze, takie rzeczy widać na zdjęciach z epoki, chociażby tutaj: bezpiecznapodroz.org/sfm-junak-m10

Pierdolisz jak potluczony

Witam, możliwe że ma Pan racje ale tutaj ostateczną decyzję miał klient, taka była jego wizja. Pozdrawiam