Dobre porównanie. Ja uznaję tylko koszenie ciągłe, nie zawsze na pełnym gazie, czasem jak trawa jest licha to staram się utrzymywać niższe, ale stałe obroty. Trochę zaskoczyło mnie to, że zużycie paliwa i temperatury były tak podobne. Jak słyszę sąsiadów jak pulsują to aż coś mnie bierze. Mam jakieś skrzywienie bo współczuję tym katowanym urządzeniom.

Jest kosa i operator gazem staramy sie operować płynnie w zależnosci od potrzeby i od mocy kosy. Ta metoda puszczania gazu co pokos nie jest dobra w niczym. Ale trzymanie gazu na full nonstop tez nie jest dobre. Po to operator ma manipulator gazu aby zarzadzał tym ustrojstwem. Jesli np mamy kose mocną i kawałek gestej trawy pozniej duzo rzadkiej to nie trzymamy gazu na full bo kosa ładnie wyła aż sie wykończyła. obroty wzrastaja i wraz z nia temperatura ktora zabije silnik. A jesli mamy równa trawe nie wysoką to dajemy kosie 3/4gazu i puki nie wyjdziemy z tej trawy nie musimy puszczać gazu, kosa ma stale obciążenie. Mitem jest to że gdy trzymamy poł gazu to kosa nie ma smarowania gdyby nie miala to by zatarła sie i to raz dwa. Na poł gazu kosa dostaje mniej paliwa ale wciaż tyle ile go potrzebuje bo ma obroty o połowę mniejsze, chlodzenie slabsze jest ale temperatura cylindra nie jest tak wysoka. Kosa spalinowa to nie jest samochod czy motocykl 2T gdzie rozpedzimy sie do 100km na /h i zamkniemy gaz, hamujemy silnikiem smarowania nie ma a silnik obroty ma. Przy kosie puścimy gaz i obroty spadaja odrazu. To co zabija silniki 2T to kiepska mieszanka albo za biedna albo za bogata albo stara albo złej jakości. I druga rzecz ktora zabija silnik to temperatura, ta wysoka, ona przegrzewa tłok wszystko fioletowe sie robi itd i wykańcza sie szybciej. Poprostu trzeba wyczuc czy moja kosa na dana trawe inne haszcze potrzebuje pół gazu czy wiecej, dobry operator ktory ma troche wprawy wie kiedy sie ślizga sprzegło a kiedy kosa wyje nie potrzebnie. Gdyby koszenie bylo zero jedynkowe nie mieli bysmy manipulatora gazu. Po koszeniu warto na minute dwie kose zostawic oby pochodzila na wolnych obrotach.

Bardzo przydatny "eksperyment". Jestem pełen podziwu bo odcinek niezwykle przydatny a i opisana procedura jest bardzo jasna. Jak zwykle super się ogląda a już niebawem, zastosuję przekazaną wiedzę. Dziękuję!

Wow! Świetnie dobierasz tematy - niby banał a świetnie się słucha. Powodzenia i szczerze gratuluję chęci dzielenia się wiedzą i sposobu przelewania swojej pasji! ❤

Dzięki za ten film i temat w nim podjęty kolejny dobry materiał. Jestem tego samego zdania czyli kosimy na stałych obrotach. I nie ma znaczenia jaką kosą to robimy czy profesjonalną czy amatorską o dużej lub słabszej mocy. Jak wspominałem w wszcześniejszych komentarzach koszę zawodową i wykonuję to właśnie w ten sposób kosząc na różnych terenach i różne zarośla i trawy i tak dalej. Można ewentualnie kosić na półgazie rzadkie i nie wielkiej wysokości trawy ale to też nie za długo. Zresztą na każdych szkoleniach BHP zalecają kosić właśnie w sposób stały trzymając manetkę gazu na full. Korzystając z okazji chciałbym powiedzieć aby kiedyś mógł by pan nagrać jakiś materiał z okrzesywarką do gałęzi. Pora się zbliża to znaczy jesienią i zimą robi się takie zabiegi było by mega super. Dzięki raz jeszcze za matetiał. Pozdrawiam

Bardzo przydatny temat. Dziękuję za filmik.

No i znowuż dobra dawka wiedzy. Dziękuję i pozdrawiam.

Bardzo, bardzo dziękuję za Pana pracę 😊😊

Witam i dziękuję za kolejny odcinek 💪👍

Dobrze to wyjaśniłeś, też koszę w sposób ciągły, pozdrawiam.👍

Fajny eksperyment, jak zwykle dużo wnoszący do tematu eksploatacji kos 👍. Dzięki za chęci 🖐

Super materiał. Jeśli chodzi o mnie to koszę tylko w sposób ciągły. Przeczytałem w instrukcji że jest lepsze chłodzenie i tak robię już od wielu lat. Pozdrawiam

Fajny i przydatny temat. Dziękuje i pozdrawiam. Co do pracy Pan, który mi sprzedawał pierwszą kose mówił żeby starać się zawsze trzymać gas kiedy to potrzebne.

Dziękuję za odpowiedź 😊

Dobrze wytłumaczone, ja podobnie kosilem swoją Huśką 333 racowalem prawie 11 lat jedyne co padło to przekładnia kątowa bo jej nie smarowalem. Teraz mam Nac z Castoramy ale to zabawka oraz Stihl 460 to jest dopiero maszyna, moc i ergonomia każdego elementu, mozna kosić caly dzień. Jak słyszę czasem kosiarzy przy drogach to naprawdę szkoda mi tego sprzetu.

Hmmm... Kosilem kiedys duzym stihlem wedlug zalecen producenta czyli ciaglym trzymaniem gazu. Robilem, to jakies 8 godzin przy trawie wysokiej do pasa... Tak sama robilem najwiekszym modelem marki Shindaywa. Shindaywa niby ma funkcje "stalych" obrotów niezależnie od obciazenia czy wysokosci trawy. Po kilku godzinach walki z bardzo wysoko i gruba trawa łąkowa, zylko 3 mm, kosa "padla". Zajechalem ja. Tlok czy cylinder, nie wiem, bo mechanik wymienial, do wymiany. Od tej pory kosze na "wyczucie" czyli trzymam gaz wedlug dzwieku kosy... Nie do konca pulsacyjnie, bo staram sie trzymac gaz w maire na stalych obrotach, ale tez nie na do konca wcisnietym gazie. Czyli mowiac krótko, gaz trzymam rowno, ale nie zawsze do konca wcisniety. Nie wiem czy, to sie zalicza do pulsacyjnego czy stalego koszenia, ale jak slysze jak ktos ma pelen gaz wcisniety i kosi 5 cm trawe,a maszyna wyje, to najchetniej bym podszedl i mu ta kose wyrwal ;)

Mam nadzieję, że wielu ludzi skorzysta z Twoich rad i nauczą się używać narzędzi efektywnie. Pozdrawiam serdecznie.

kolejny ciekawy odcinek, gratuluje pomysłów, fajnie się ogląda

Bardzo ciekawy materiał i informacje w sekcji komentarzy. Ja koszę na pełnym gazie, pół ruchu przy skręcie w lewo i pełny ruch wracając kosą w prawą stronę. Zdarza mi się kosić pulsacyjnie (choć nie do końca tak jak na filmie przy okazji przykładowo 5:05, bardziej skacze między większym a mniejszym, ale za to ciągłym gazem) przy okazji obkaszania drzewek czy koszenia blisko ogrodzenia.

Super film, robisz pożyteczne rzeczy 👍

Witam, bardzo dobry materiał, ja też uważam że lepiej nie kosić pulsacyjnie. Pozdrawiam

Mocno, to zależy zużycie paliwa od założonej żyłki. Dwusuw jest od pracy na 90% - 100% mocy i tak ma pracować na wysokich i najwyższych obrotach. Do takiej trawy jak na filmie zakładam, wbrew wszystkiemu cieńszą żyłkę 2mm i koniecznie kwadrat. Do rzadszej, niższej i mokrej trawy grubsza żyłka, również kwadratowa 2,8 - 3,2mm. Dzięki temu nie męczę sprzęgła kosy średnio-niskimi obrotami, tylko non stop gaz na full i cała dostępna moc idzie w koszenie. Moja metoda koszenia to pół kroku na lewy pokos, 1 stopa na prawy. Podwórko o powierzchni ok 600m^2 zajmuje mi 2,5 - 3h z dwoma przerwami dla sprzętu i człowieka. Zużycie paliwa niecały 1 zbiornik, czyli jakieś 7/8 litra mieszanki. Kosa OleoMac.

Ja koszę amatorsko wokół domu, czyli jakieś 2/3 dni po po 8-10h co 2/3 miesiące. Zawsze koszę w obie strony, nie widzę sensu robić pustych przelotów. Może wyjątkiem są przypadki gdy chcę np zbierać więcej trawy w jedno miejsce, wtedy koszę głównie w lewo, albo gdy chcę bardziej roztrząsnąć wtedy głównie w prawo. Jeżeli trawa jest trudna, a właściwie to trawy już nie ma to koszę najpierw góra i wracając koszę dół. Jeżeli trawa jest na tyle łatwa, to koszę nie pulsacyjne, a po prostu zmniejszam gaz adekwatnie do zapotrzebowania. Gdy koszę blisko murów, drzewek itd, to gazu mam tylko tyle żeby delikatnie muskać i sztywno trzymam kosę żeby mi nie uciekła w razie w. W ten sposób nawet jeśli drzewko zahaczę to energia żyłki jest zbyt mała aby drzewko ściąć, w najgorszym przypadku zostanie pokaleczone. Zwykle jednak bliżej niż 1cm staram się nie podchodzić do mały drzewek i kwiatów. I też nie wiem jak pulsacyjne ludzie to robią, przecież wtedy nie widać gdzie kończy się żyłka...

Ja jestem z tej drugiej szkoły . Lepiej trzymać stałe obroty gdyż podczas koszenia pulsacyjnego dochodzi też do zaklejania kanału wydechoweg nagarem . Pozdrawiam serdecznie

Dobry odcinek. Pozdrawiam ❤️👍

Dziekuje algorytmie, kto by pomyslal ze infomatyk przesiedzi i przeoglada 15min o sposobie koszenia, nadajesz się do tego nagrywaj i rób swoje ;) Pozdrawiam

Super materiał.

Uważam że dobry materiał i duża dawka wiedzy ja co prawda koszę pulsacyjnie bo tak się jakoś nauczyłem ktoś kiedyś mi tak podpowiedział żeby robić i tak robię Posiadam 4 kosy honde 4 sów ale.mofelu nie pamiętam husqvarne 2 sów 232r marketową no name harder 2 sów i stihl fs 260 2 sów i z każdą nic się nie dzieje dodam tylko że co każdy raz są dokładnie myte po użyciu paliwo na zimę jest wypalane i sprawdzane na bierząco pozdrawiam

Ja używam obu sposobow w zależności od tego gdzie koszę. W sadzie między drzewami, zeby ich z kory nie ołupić to trzeba pulsować, żeby obroty głowicy utrzymać na tyle żeby skosiła pokrzywy. Na łące ciągły gaz, bo mniej ręka boli po pracy.

Głowica 130 zmiana żyłki z 2,7 na 2,4 gaz cały czas na90% o ile warunki pozwalają.To moja recepta na ekonomię.Mam stały teren do wykoszenia zawsze ten sam i trudno mi było w dwie godziny na dwóch litrach się wyrobić NAC bp 520 30 ka. Ale te rozwiązanie pomogło aby nie przechowywać kosy w garażu z paliwem.

Jak się ma stały gaz dłoń też się nie męczy a najlepiej to gumkę mieć i na stałe zapiąć. Albo luźną trytytkę założyć na klawisz gazu. I robota jest przyjemna. Zawsze tak sam robię i jest wszystko ok a paliwa wystarcza na długo.

Jeszcze dodał bym przy pulsacyjnym koszeniu, pracuje cały czas przepustnica, szybciej się wyrabia (dostaje luzów itp. W korpusie gaźnika) i później wymiana gaźnika w markowych kosach to koszt ~300zl....

U mnie jak wysoka trawa gęsta to gaz do oporu z wysunięta żyłka jak powinna być jak trawa mniejsza gęsta to pół gaz

Od 2008 roku posiadam uprawnienia drwala - operatora pilarki i kosy spalinowej (nie kupiony na allegro tylko prawdziwy, dwutygodniowy kurs zakończony egzaminem), tam uczyli mnie, że kosi się pulsacyjnie: głowicą żyłkową naciskamy gaz w obie strony, a przy koszeniu nożem do trawy tylko w lewą stronę (masa noża sprawia, że dłużej kręci się bez naciskania gazu) Koronny argument był taki, że gdyby miało się kosić wciąż na gazie to producent zrobiłby "tempomat", druga sprawa to oszczędność paliwa, a trzecia, że przy koszeniu pulsacyjnym nożem do trawy uzyskujemy pokos, który czasem jest wskazany. Zastanawia mnie też, dlaczego kosisz taką trawę żyłką zamiast nożem. Ja zawsze koszę pulsacyjnie.

Ja koszę pulsacyjnie ale również z ruchem w prawo, czyli odpuszczenie na końcu ruchu i gaz. Chyba, że jest jakaś większą, twardsza trawa to wtedy full gaz. Co do szkół koszenia to nie jestem nastawienie negatywnie do innych opcji koszenia. Każdy kosi jak mu wygodnie. Ważne, żeby kosić dobrze, estetycznie to jest najlepsza szkoła. Pozdrawiam

Zanim obejrze powiem tylko pełny gaz. Żywotność kosy zwiekszy się kilkukrotnie. Na pełnych obrotach silnik ma optymalne smarowanie I chłodzenie. Widać to na moim staryyym filmiku. Podczas dodawania gazu powstaje wyższa temp. To samo pid obciążeniem. Połączmy oba te elementy i jest problem. Do tego podczas obciążenia i zwiększania obrotów mamy największe obciążenia wału tłoka łożysk. Już lepsze jest trzymanie na nie pełnym gazie i koszenie niż dodawanie gazu podczas ruchu kosy.

Smarowanie może być też podobne w pulsacyjnym i stałym, ponieważ kosisz pulsacyjnie dłużej i spala podobną ilość paliwa, ale ma jakiś czas jałowe obroty. Czyli prędkość silnika spada. Jednak na pulsacyjnym wolniej się kosi i można przyduszać kosiarkę. Więc stałe obroty są bardziej odpowiednie. Od razu z rozpędu na wysokich obrotach wchodzi się w pokos i nie rozpędza się kosy ponownie do zadanych obrotów

Za tak dobry materiał masz suba :)

Ja też z tej grupy że gaz w opór jak jest wysoka trawa a jak mniejsza to też ciągły gaz tylko mniejsze obroty 😉 film jak zawszę prefeska pozdro

Ostatnio używałem tego sprzętu. Zaznaczę, że jestem totalnym lewusem z ostatnich pokoleń co nic nie potrafi robić i kompletnie nie wiedziałem jak się z tego korzysta. Na początku kosiłem na pełnym gazie, ale po chwili odkryłem, że przecież można mniej tego gazu i też kosi 😂druga sprawa, to urwała mi się nitka i rozebrałem ten mechanizm i poskładałem tak, że nitka w środku była luźna i wystawała na zewnątrz po 30 centymetrów. 😅 Założyłem sobie tylko okulary ochronne i kosiłem dali. Strasznie mnie plecy bolały, ale później odkryłem, że można kosę opierać częściowo o ciało i wtedy się trochę odciąża plecy. Na początku koszenia miałem trochę obawy czy można uderzać tą żyłką w jakieś przedmioty typu jakieś rurki od huśtawki itp, ale po chwili zauważyłem, że nic się nie dzieje oprócz tego, że żyłka się skraca no i zniszczyłem trochę lakier z drewna na ławce. Miałem trochę obawy czy mi nie odbije taka żyłka, ale z drugiej strony jest osłona. Ogólnie wolę kosić trawę kosiarką spalinową.

Dodawanie i odejmowanoe gazu to nieporozumienie kazdy silnik dostaje najwiecej w du...przy przyspieszaniu kiedy najwieksze wystepuja naprezenia na czesci ruchome to podobnie jak z pilarka albo pracuje na pelnym gazie albo na idle

Wątpię, żeby jeden, czy drugi sposób dodawania gazu miał jakiś wpływ na temperaturę silnika. Tak czy siak powinna nagrzać się do jakiejś maksymalnej temperatury i utrzymywać ją bez względu na technikę.

Po 5 latach doświadczenia w koszeniu trawy na terenach miejskich kosą spalinową mogę stwierdzić że zależy to od wysokości oraz jak twarda jest trawa. Na filmiku pokazane jest koszenie "pulsacyjne" dość dziwnie i mogę stwierdzić że nikogo w życiu nie widziałem żeby przy jednym pokosie trzymał gaz a na powrocie odpuszczał.Ja stosują koszenie pulsacyjne przy przeszkodach tzn. Słupach, Drzewach, Murkach, Krawężnikach,Korzeniach. Przy okazji dobrze jest mieć osłonę na kosie ze względu na to że łatwiej jest później trawę zgrabić robiąc sobie wał z trawy przy koszeniu wahadłowym tak jak na filmiku a kosę trzymać w stałej pozycji czyli prostej tak samo jak sam koszący powinien kosić na prostych plecach ze względu na swoje zdrowie oraz mieć szersze pole do manewru na nierównym terenie tj. Górkach,dziurach,przechyłach.Następna sprawa na filmie robisz za duże kroki przez co wychodzą tzw. "Fale dunaju".Komentarz nie jest hejtem tylko spostrzeżeniem wynikający z mojego doświadczenia w tej dziedzinie. Pozdrawiam :)

Mam Makitę 4T i zwiększam obroty, lub zmniejszam w zależności od potrzeb. Przy rzadkiej trawie nie ma sensu imho dawać gaz na maxa. Kosa ma 12 lat, olej wymieniam co sezon i śmiga aż miło.

Nie wiedziałem że o koszeniu można mówić tak interesująco. Jesteś Gościu👍

Ja koszę pulsacyjnie - oczywiście kosą ręczną :D Gazu dodaje gdy trawa jest koszona a przy powrocie już lekko, by mieć krótki odpoczynek :D

Ja zawsze trzymam przepustnice na stałym gazie. Koszę zarówno w jedną jak i drugą stronę. Sprzęgło odśrodkowe ciężko zajechać (to ustrojstwo jest bardzo wytrzymałe), jednak nie widzę sensu w tym żeby bez potrzeby pulsować gazem.

Witam Pozdrawiam z Oławy, Dolny Śląsk

W instrukcji kosy makity pisze żeby pracować z wciśniętym gazem unikać pulsowania, powód szybsze zużycie sprzęgła. Kosa z silnikiem 4t. akurat w 4t korzystniej wychodzi jak nie potrzeba mocy to jazda na półgazie wtedy naprawde mało paliwa bierze.

Moja propozycja . Spróbuj takiego eksperymentu z głowicą łańcuchową. Ze względu na bezwładność (wagę) zachowuje się zupełnie inaczej . Mój sposób koszenia to w dwie strony na powrocie max 30% .

I tu się z Panem zgadzam. Lepiej trzymać obroty jednostajnie. Ale ciekawe czy ludzie wiedzą co należy zrobić po skończonym koszeniu ? I nie chodzi o oczyszczenie sprzętu bo to zrozumiałe. Przeważnie użytkownicy wyłączają kosę. Błąd ! Po zakończonej pracy należy przez jakąś minutę dwie pozostawić na wolnych obrotach w celu smarowania układu wał, korbowód, tłok, cylider oraz przechłodzenia silnika. Już nie wspominam o wypaleniu paliwa (pusty układ zasilania) ale to wówczas gdy dłużej kosa nie będzie użytkowana.

Gaz na 3/4 tak ma być😀 no głowica dobre przelotki i to jest to

Ja kosze cały czas z wciśniętą manetką żeby silnik mniej paliwa palił bo nie traci energii na rozpędzenie głowicy czy też noża

Aby wygodnie pracowalo się w cyklu pulsacyjnym to kosa musi być wystarczająco mocna do używanej żyłki i glowicy ... Najlepiej tak się kosi kosami 4t bo te charakteryzują się niższą mocą, ale wyższym momentem i glowice, nawet te cięższe, bardzo szybko rozkręcają się w trawie. Do tego ogólnie mniej się grzeją i mamy pewność, że zawsze optymalnie są smarowane.... Inna sprawa, że np. taka husqvarna 323r mimo małej pojemności fabrycznie używa małej glowicy i też w cyklu pulsacyjnym jest niezlym kocurem, doliczając jeszcze że waży niecałe 5 kilo to mamy świetny sprzęt do koszenia pomiędzy małymi drzewkami, gdzie pulsacja to być albo niebyć takiego drzewka 😅

Ładnie kosa pracuje.

Do koszenia pulsacyjnego samemu doszedłem obserwując zachowanie źdźbeł trawy. Raz trzeba większej prędkości, raz mniejszej, by żyłka zawinęła/zahaczyła o źdźbła i mogła je urwać skuteczniej. Przy ciągłym gazie mam więcej powtórek, przy umiejętnym operowaniu gazem, powtórek prawie nie mam. Mniejsza o piłę, i tak o jej serwis trzeba dbać, i jest to narzędzie, a nie arras na ścianę. Co ciekawsze, przy elektrycznej podkaszarce o niebo lepiej mi się pracuje po przejściu na pulsowanie. Kiedy indziej koszę gazem ciągłym, ale gdy trawa na to pozwala, albo gdy nie chcę podciąć krzaków, folii, podrzucić kamieni, itp. Poza tym, problem jest nieco sztuczny - mieszkał Gaweł w swoim domku.

17 lat podkaszarką Stihl. Cały czas gaz na full gdzie się da. Silnika i sprzęgła nie dotykałem. I tak jak Mówisz maszyna idzie na pełnej mocy nie ma straty czasu na rozpędzanie, szczególnie gdzieś na węższym pokosie. Zresztą manetka na full znaczy obroty robocze podobnie jak w pilarce. Krzywda się maszynie nie dzieje.

Zależy od trawy, jak rzadka a jeszcze nie zwraca się uwagi na długość żyłki ,a wielokrotnie słyszałem kosy wyjące na ogryzkach żyłki.Ja osobiście staram się kosić na wciśniętym gazie , ale słyszę też silnik więc staram się co by nie wchodził na zbyt wysokie obroty.Długość robocza żyłki ma duży wpływ na prawidłową pracę silnika.

Popieram pana poniewasz przy koszeniu pulsacyjnym wykończyłem sprzęgło przy nowej kosie w ciągu jednego sezonu, po wymianie sprzęgła kosze już piąty sezon i naful gazie ,tylko pilnuje żeby kosa nie wchodziła na pełne obroty odpowiednią długością żyłki

Dokładnie trzeba gości na równym gazie może nie na całym ale grubo ponad pół i lepiej żeby była lekko obciążona nie latała na pusto .

ciekawy film

Preferuje koszenie ze stałym gazem ze względu który poruszyłeś tj zmęczenie dłoni, jak ktoś kosi jak ja na strzała pare godzin wysoką trawę to po kilkudziesięciu minutach miał bym dość. Kolejna sprawa to faktycznie sprzęgło, ale też silniki dwusuwowe maksymalny moment obrotowy uzyskują w górnej partii obrotów i one "lubią" być kręcone, duszenie na zbyt niskich obrotach może wywoływać większą siłę naporu tłoka na cylinder i paradoksalnie nie być "zdrowe" dla silnika. Co do smarowania to bym się nie przejmował w żadnym z przypadków, odpuszczenie gazu nie powoduje aż tak zubożenie w olej, co innego jest w motocyklach np crossowych gdzie przy zjedzie z góry jedziemy na redukcji, w 4 suwie idzie smarowanie z miski i przez pompę, w 2 suwie trzeba robić przegazy bo wtedy faktycznie się olej skończy i nastąpi przytarcie cylindra. A gaz odpuszczam tylko wtedy gdy nie mam nic do koszenia i zmieniam położenie, bo piłowanie dwusuwa bez obciążenia też nie jest dla niego dobre. Dobry test i poradnik, Pozdro !

Warto dodać, że gaźniki stosowane w tych sprzętach to bardzo proste by nie powiedzieć prymitywne konstrukcje i zapewniają one odpowiedni skład mieszanki tylko przy pełnym otwarciu przepustnicy.

Podczas odpuszczania "gazu" wcale chłodzenie nie spada poprzez zmniejszające się obroty silnika wręcz przeciwnie bo cały czas zasysane jest zimne powietrze do komory spalania przy jednoczesnej mniejszym generowaniu ciepła wg.zasady większe obroty-większe spalanie-więcej wycielonego ciepła bo jakby tak nie było to producent kazałby trzymać pełen gaz w celu lepszego chłodzenia.Tak samo nie zanika smarowanie bo paliwo razem z olejem dostarczane jest cały czas tak samo jak na biegu jałowym.

Pracowałem 2-3 lata na koszeniu Pulsacja jest okej własnie gdy potrafi się operować tym sprzęgłem, a nie palić go rozpędzając bęben przy dodawaniu oporu. Kosiłem 3 lata jedną kosą, która dopiero po dwóch sezonach potrzebowała wymiany sprzęgła (koszenie od pon do piątku) nigdy nie zatarłem silnika, tylko sprzęgło wyjechałem ale to po dwóch sezonach... względem osób które obok mnie pracowały na full gaz pracowałem średnio nawet 25minut dłużej od nich przed dolewką

Nie pulsować, bo przy zamknięciu przepustnicy oprócz paliwa nie dostarcza się też oleju i cierpi cylinder, pierścienie i tłok. Silnik dwusuwowy ma najlepsze smarowanie na wysokich obrotach i do takiej pracy jest przystosowany.

Hej. Temperatura sprzęgle by się jeszcze przydała🤔 Korzystam z zaproszenia i już pilnie oglądam.😀

Ze dwa lata temu jak kupowałem swoją drugą kosę po chińczyku (starą huskę do zadań profesjonalnych) to sprzedawca po dotarciu do mnie sprzętu i przedstawieniu mu argumentów, że kosa po trzymaniu gazu podbija sama obroty postanowił stwierdzić, że on kosi pulsacyjnie i z tego co on wie to nie powinno się gazować wykaszarki (ja tylko zrobiłem wielkie "XD"), powiedziałem mu, że tak się nie powinno robić (kosić pulsacyjnie), bo raz, że bardzo szybko wyrabia się wtedy ośka przepustnicy w gaźniku i zaworek iglicowy, a dwa, że silnik ma gorsze chłodzenie. No to wtedy dostałem odpowiedź tylko taką, że on nie wiedział i że zawsze kosił pulsacyjnie. Historia skończyła się tak, że sprzedawca zwrócił mi część kwoty w ramach zakupu części do tej kosy, aczkolwiek i tak naprawa wyszła mnie drożej, bo myślałem, że wszystko skończy się na zestawie naprawczym do gaźnika i uszczelniaczach z łożyskami, a okazało się, że uszkodzona była guma od koszyczka (uszczelniająca miskę korbową z cylindrem) w których osadzone są łożyska z uszczelniaczami, a koszt tego koszyczka to 150 zł (husqvarna 245rx). Kosę finalnie udało się naprawić, poszły na to dodatkowo dwie puszki zmywacza do hamulców bo ktoś wcześniej lał do niej jakiś dziwny olej z którego zrobiła się lepka skorupa pod filtrem powietrza i dookoła dołu silnika. Morał z tego taki, że nie warto kosić pulsacyjnie, lepiej dostosowywać gaz do gęstości trawy, nie kosić małej trawy na cały "zycher" i odwrotnie dużej trawy na pół gwizdka, po to jest gaz, żeby nim regulować "obroty" w zależności od obciążenia sprzętu, ja tak robię i kosi mi się przyjemnie i bez awarii.

Aha , dodam jeszcze kilka słów. Jak trawa jest mniejsza to trochę zmniejszam obroty, ale nadal koszę w sposób ciągły

Ja tam caly czas 3/4, lewo prawo i ogien. Leci troche na nogi ale hooy, wazne ze metry lecą 😎

No właśnie! W OleoMac w manualu nie ma ani słowa jak pracować kosą. W wysokiej trawie jadę na full open a w niskiej w pulsie.

Z mojego doświadczenia: kosa która doskonale reaguje na gaz, np. Stihl fs200 nadaje się do koszenia pulsacyjnego. Niestety bardzo ważna jest technika. Nie kosimy 100-0-100-0 itd. Kosimy: pokos w lewo większe obroty, odpuszczenie gazu na ułamek sekundy, pokos w prawo niższe obroty niż w lewo i mniejszy pokos, i znów minimalne odpuszczenie gazu. Nie dopuszczamy do spowolnienia głowicy. Co nam to daje? Faktycznie palimy najmniej, silnik przy odpuszczaniu gazu najefektywniej sie chłodzi. Nie da sie tego sposobu zastosować do każdej trawy, czasem pozostaje pełna pyta. Najszybciej kosi sie na pełnym gazie oczywiście. Czy warto sie tak bawić? Nie mam pojęcia, kosa z 2007 roku wykosiła hektary bez jakichkolwiek napraw ww sposobem

Dużo przydatnych informacji 🙂

A duzo mniejsze spalanie uzyskasz koszac taka trawe nozem

Ja dodam że mam znajomego który kosi pulsując w tempie około 120 razy na minutę!! Co prawda kosi niską trawę na miedzy i okoliczne zarosty, ale i tak jest to wariactwo wg mnie.

widzialem kiedys jak fachowcy ze stihla testowali kosy i wziolem z nich przyklad. pulsacyjnie kosi sie nozem wieksza trawe. rozpedzasz ostrze wiec i ruchem w prawo minimalnie podcinasz zwalniajac minimalnie obroty a w lewo dodajesz i spychasz wieksza ilosc. wtedy wychodza tak zwane ladne pokosy. to co pokazujesz ta zylka to to ze faktycznie nie masz pojecia o koszeniu pulsacyjnym

Ja koszę już z 20 lat i na początku kosiłem pulsacyjnie bo tak słyszałem inni koszą, ale potem wqrwiał mnie brak obrotów żyłki przy machnięciu w lewo. Co z tego, że przy machaniu w prawo puszczę trochę czy całkiem gaz jak musze potem nacisnać i czekać aż się rozpędzi aby móc w lewo machać to tracę czas paliwo i nerwy. Od wielu już lat trzymam gaz na takim samym poziomie kosa ma pewną bezwładność która wg mnie pomaga jak się ciągle gazuje. Nie koszę już pulsacyjnie.

Jak piłuje drewno to nie puszczam gazu , dopóki paliwo się nie skończy . Gaźnika i palca oszczędzam.

U mnie jest tak krzywo i nierówno że praktycznie cały czas muszę kosić pulsacyjnie bo odbija i głowice a tam gdzie przez gruz przerosła trawa to już w ogóle masakra, kosa na razie chodzi mam w zapasie tłok cylinder i wał, na motulu 800 chodzi, jak zdechnie będzie remont, będę próbował na stałych kosić ale nie wiem jak to wyjdzie.

4:54 aż serce boli😢

Mam dość specyficzną działke, kosze na zablokowanych obrotach ale często potrzebuje zmienić ich wartość, istnieją jakies regulowane rodzaje ,,tempomatów" lub jest jakis inny patent na regulacje obrotów przy zablokowanej manetce?

Ja odpuszczam z całego gazu do połowy i jest git ale często to robie że trzymam gaz w sposób ciągły

Taka ładna trawa i płaski teren, aż się prosi o koszenie ręczne.

W kosie spalinowej nie patrzę na spalanie. Maszyna, żeby pracować z pełną mocą musi spalić odpowiednią dawkę paliwa. W końcu to jest dwusuw i pełna moc bierze się wysokich obrotów.

Jakie by pan polecił głowice do chińskich kos? Bo dwie które miałem pękały po jednym koszeniu.

A jeszcze jedno podczas dodawania gazu wzrasta obciazenie i temp spalin odpiszczajac gaz temp cyl dalej rośnie. Wystarczy zmierzyc temp. Kiedys tak zrobilem z pilarka. Tnac na pelnym gazue odpuscilem calkiem i temp cyl wzrosla o ponad 30st. Ale po takim samym cieciu odpuszczajac tak zeby byly wyższe obroty temp cyl nie wzrosla utrzala sie na poziomie i zaczela spadac. Jezli chodzi o spalanie tez mniej nie spali. Moze w jednistce czasu ale nie na zrobiona prace. Bo na pelnym gazue kosimy w obu kierunkach. Pulsujac tylko wjednym. No i samo koszenie im nizsze obroty tym gorzej kosi. Im wyzsze tym lepiej. Gorzej kosi ma cieżej bo nie dziala sila rozpedu tak jak na pelnych obrotach. Samo to juz podnosi temp silnika

Kazdy gdy ma trochę doświadczenie z koszeniem, wie ze lepiej ustawić sobie pewna prędkość i tak kosić.

Ja zawsze kosze ciągłym gazem, z każdym co się spotkałem również to mówi żeby tak kosić

Nawet nie mam kosy spalinowej, a obejrzałem całość.

Polecam koszenie trawy tylem na takiej powierzchni 😉

Ja swoją kosą od 5 lat koszę pulsacyjnie spory teren i działa bez zarzutu.

ja kosilem w porzeczkach z wcisnietym gazem i jakos po 40min kosa mi sie przegrzala i musialem czekac az wystygnie a nie pilowalem na maksa tylko trzymalem jakos na 2/3 gazu. Jak zaczalem kosic pulsacyjnie to problem przegrzewania sie zniknal tylko somsiad zaczal sie smiac z tego jak kosze.

Ja muszę pulsacyjnie z racji tej że na działce rekreacyjnej dużo rzeczy muszę omijać 😮

Zobaczyłbym w tym sadzie jakąś kosiarkę np. AS motor albo listwową 🤔😉............ już te kosy mi się przejadły , teraz znów więcej koszę kosiarką

Mam do Pana takie pytanie, widząc dość duże powierzchne do koszenia u Pana ile najwięcej dziennie zdarzyło się Panu przepalić mieszanki i jaką kosą?

Kosiłem sposobem ciągłym , żeby ni denerwowąć sąsiadów. Jak niektórzy koszą pulsacyjnie to nóż w kieszeni się otwiera :)

Pozostaje jeszcze kwestia harmonijnego współżycia z sąsiadami. Nie wiem jak innych, ale mnie strasznie drażni dźwięk koszenia pulsacyjnego, normalne stałe jest dla mnie raczej obojętne.

U mnie koszenie ciągłe nie ma sensu, bo jak wyszkosze kosiarką pchaną to mam pełno pojedynczych miejsc przy różnych obiektach które są od siebie trochę oddalone a same w sobie nie sa jakieś duże więc tylko pulsacyjnie w tym przypadku mogę.

czy ja źle robię jak koszę trawę przy zamachnięciu i na powrocie też koszę by przyspieszyć pracę?

Gaz trzyma się cały czas jednakowo Musi mieć obroty, inaczej szlag trafia silnik