Jestem w plastyku ostatni rok. Przygotowuję się do dyplomu i składam wszystkie papiery do matur. Jako że do 4 klasy chodziłam dodatkowo do szkoły muzycznej drugiego stopnia, nie miałam czasu zupełnie na nic. To był istny koszmar, bo od razu jak przychodziłam, szybko coś jadłam i szłam spać, bo mój organizm nie wyrabiał. Wniosek jest prosty - musicie wybrać. Ja wybrałam plastyk i zrezygnowałam ze szkoły muzycznej, do której i tak chodziłam z przymusu. Nigdy nie byłam na kursie, i nie uważam żeby był mi potrzebny, bo sama jestem pasjonatką projektowania postaci, grafiki komputerowej i animacji, więc na własną rękę się douczam z tutoriali. Faktem jest, że nikt nas w plastyku nie uczy różnych technik cieniowania, czy nawet technik malarskich. Odkrywamy tam sami siebie i metodę, która nam najbardziej przypadnie do gustu. Co do nauki perspektywy - wszystko zależy od plastyka i nauczycieli. Uczono nas perspektywy, i to całkiem dobrze, aczkolwiek kursy indywidualne rzeczywiście mogą być w tym lepsze, z racji tego że zajmują się tylko tobą, a nie całą grupą. Dużo nauczycieli jest odklejona, i bardzo często gadają głupoty, więc też bądźcie tego świadomi, że tam rzadko uczą ludzie o normatywnych zachowaniach. Wiadomo, z uczeniem przedmiotów ogólnokształcących bywa różnie - u nas akurat nie ma problemów z maturami, ale oceny są zazwyczaj tragiczne, lub naciągane. Znajdą się osoby, którym zależy bardzo na ocenach, i zawsze mają 4 i 5, jednak stanowią rzadkość, a nauczyciele przykuwają większą uwagę do słabszych uczniów, żeby im pomóc. Osobiście - nie wiem czy nadawałabym się do jakiejkolwiek innej szkoły. Z pewnością jest to droga dla ludzi z nieskończonym pokładem pasji i kreatywności. Większość po plastyku czuje się wypalona, i nie planuje studiować na akademii, przynajmniej w mojej szkole, ponieważ widzą dla siebie ciekawsze alternatywy, które zapewniło im samo liceum. Co do internatu i ludzi - w każdej polskiej szkole jest to wyzwanie. Wiele osób szuka zaczepki i nic na to nie poradzimy. Jedyną radą jest ignorowanie tych osób, i nie wchodzenie z nimi w konflikt, plastycy pośród innych ludzi nie stanowią tutaj wyjątku. Też tworzą się podziały na grupki, ale tak działa społeczeństwo. Polecam iść do plastyka. Jest nawet okej, największą grupę ludzi stanowią ci spokojniejsi. Rozwijanie swoich umiejętności tam może być przydatne, bo potem pokłady wyuczonej obserwacji i wiedzę z zakresu historii sztuki wykorzystujecie w swoich pracach. Trzeba też dużo dać od siebie, o czym trzeba pamiętać. To tyle, bardzo przyjemny filmik. Z przeważającą jego częścią się zgadzam. Pozdrawiam cieplutko;>

Mnie akurat plastyk mało nauczył. Nauczyciele skupiali się na tych najlepszych uczniach i im robili najdłuższe poprawki. Najwięcej uczyłam na prywatnym kursie rysunku od artysty, który wykładal na ASP. Koło barwne w liceum? Naah, po co to. Żaden malarz nie zwracał u nas na to uwagi.

Właśnie idę do klasy maturalnej w technikum logistycznym, ale muszę przyznać, że naprawde fajnie się ten film oglądało! :)

Skończyłam supraśl za czasów gdy zaczęła sie budowa autostrady :D dojazd z białego PONAD GODZINA - koszmary, ilości snu wręcz chorobliwie małe - każda czwarta klasa miała już tak wywalone że było widać ten przekrój ludzi - kiedy w pierwszej i drugiej klasie jeszcze ludziom sie chciało i mieli ambicje - a potem połowa ponad odpadała i finalnie mało osób kończyło - nie wiem jak jest obecnie ale uważam że szkoła jest dosłownie przeżyciem... Potrafi sie śnić po nocach - podobno obecnie jest ciężej sie dostać - za moich czasów ledwo montowali klasę bo było tka mało chętnych... Nie wiem jak wygląda kadra ale połowa jest już inna... Faktem jest że nie jesteś w stanie ogarnąć wszystkiego - jeżeli dojeżdżasz to nie ma co liczyć na sen powyżej 5 h ... Tak na prawdę musisz odpuścić ogolne przedmioty... Natomiast szkoła nie uczy niczego bo wszystko ma przyjść za pomocą "rób" - ale pozwala poznać rózne rzeczy których możecie nigdy więcej nie robić - na grafice czy tkaninie... Do dziś tęsknie za pracownią... ludzie zazwyczaj idą na architekturę - ale to nie przekłada sie na sukces zawodowy nawet jeżeli byli najlepsi z najlepszych w plastyku.... Generalnie bardzo mało jest przygotowywania o obecnym rynku polskim i zagranicznym - nigdy nie było mówione jak wazne są socjale czy budowanie portfolio ale w innym znaczeniu niż do dokumentacji szkolnej... Tak na prawdę szkołę trzeba traktować jako doświadczenie środowiskowe - ale nie martwcie sie - nic nie będzie bardziej brutalne w waszym artystycznym życiu niż opinia rówieśników i nauczycieli którzy nie zawsze będą was klepać po plecach albo podcinać wam skrzydła bo nie jesteście jego "ulubieńcem"... Te dwa aspekty mogą was totalnie zniechęcić do ruszania czegokolwiek w przyszłości związanego z rysunkiem malarstwem czy szeroko pojętymi sztukami wizualnymi.. Ciekawa jestem w jaki sposób plastyk dostosuje się do panujących algorytmów AI i tworzenia fantastycznych projektów .. bo biorąc pod uwagę ich obeznanie w obecnej wiedzy i technologii nie będą w stałe ogarnąć...

dlaczego przyszłaś do mnie dopiero teraz, zmarnowałam sobie życie xd

To mój pierwszy rok w plastyku i jest WILD Jestem na tkaninie artystycznej i mimo że to jeden z mniej wymagających kierunków jeżeli chodzi o ilość pracy to tak czy siak jest mi trudno że wszystkim nadążyć. Szczerze mówiąc absolutnie kocham to miejsce, nie widzę siebie w żadnej innej szkole otoczonego innymi ludźmi niż tymi którymi otaczam się tutaj (to pierwszy raz w kiedy mogę powiedzieć że zaproszę więcej niż 2 osoby na urodziny) i naprawdę polecam. Jest ciężko? Jest Matematyka nie matematykuje? Tak Trzeba być zawziętym i gotowym do zarywania nocy? Trzeba Ale overall bardzo dobrze mi się tu żyje i nie zmieniłbym szkoły za nic (może za Bounty)

Do internatu jeszcze dodam, że zależy na kogo trafisz w pokoju i za ścianą. Możesz trafić na osoby, z którymi będziesz się przyjaźnić do końca życia, a możesz na takie, które znienawidzisz. W drugim przypadku lepiej od razu poprosić opiekunów o przeniesienie do innego pokoju, ewentualnie maturzystki o pomoc.

Na studiach tez nie naczysz się rysować, także rysunku zwwsze uczysz sie sam ;)

ladne kolorki w tym filmie:3

W jakim byłaś plastyku?

Montowanie nigdy się nie skończy haha

Warto podkreślić, że każdy plastyk plastykowi nie równy Czasem ta różnica może być wręcz ŚMIESZNIE wielka, nawet na poziomie funkcjonowania danej placówki i mem, że plastyki to kompletnie odrębna cywilizacja jest BAAAARDZO adekwatny w tej kwestii. Otóż szkoły plastyczne mogą być ogromne, ale zdarzają się też takie mniejsze niż szkoły prywatne. Wielkość jest ważna i idealnie pokazuje to *ranking* najczęściej wygrywających konkursy szkół - Zamość ma wysokie miejsca, a w klasach po 10-15 uczniów. Nauczyciele też są ważni, mogą być wrzuceni do takiej szkoły po prostu jako "ktoś kto skończył hisz (historię sztuki) i asp (jakaś* akademia sztuk pięknych)", a mogą być wciąż aktywnymi artystami, którzy tylko dorabiają sobie na nauczaniu, a tak to wciąż się kształcą czy robią wystawy. Plastyki również nie podchodzą pod ministerstwo nauki (choć z tym też bywa różnie), a ministerstwo kultury, więc inaczej wygląda sprawa z budżetem, inaczej z obiadami, zakupem potrzebnych materiałów, dojazdem, etc. Jeden plastyk nie będzie się niczym różnił od pospolitego ogólniaka, w drugim będziesz musiał nauczyć się w miesiąc jak samodzielnie radzić sobie w życiu. Od kompletnej dziczy, po suchy schemat podstaw nauczania. Od obwalenia konkursami, po hurtowy wyrób prac jak w chińskiej fabryce. Też profile są ważne, bo, np taka snycerka czy ceramika jest bardzo rzadką specjalizacją, z kolei jakiś "wyrób zabawek" i tkactwo zdarza się częściej, ale też nie wszędzie. Ne zdziwcie się jeżeli nazwa jakiegoś profilu nie będzie zgodna z tym, co będziecie na nim robić. Np projektowanie graficzne nie polega na siedzeniu i rysowaniu obrazków w photoshopie, a bardziej na komponowaniu jakiegos loga do reklamy, ale to również nie zawsze jest prawda, bo możecie mieć nauczyciela, który będzie chciał "obudzić w was jakąś kreatywność" i cały rok będziecie projektować plakaty konkursowe. Nauczyciele też mają bardzo dużą dowolność jeżeli chodzi o takie szkoły. Najlepiej jest po prostu popytać uczniów pobliskich plastyków, jak to wygląda u nich, opcjonalnie wyszukać szkoły najczęściej wygrywające konkursy i zestawić je z waszą szkołą. Też, bardzo ważna sprawa, idziecie do LICEUM PLASTYCZNEGO, macie tam 5 lat nauki i dyplom, ale to szkoła stricte LICEALNA i macie tam nie tylko przedmioty artystyczne, ale i wszystko jak w normalnym ogólniaku, więc ABSOLUTNIE nie będzie lekko i każdy plastyk również będzie inaczej podchodził do takich rzeczy. I teraz, bardzo ważna rzecz, czy ja uważam, że kursy byłyby lepsze niż szkoła do której chodziłem? Nie, w życiu, na kursach nie wystrugasz ławki do szkoły czy nie zrobisz pracy w zamian za zniżkę w kawiarni. Ale jeżeli wasz plastyk jest bardzo niszowy to radzę tego piątego roku nauki nie marnować, iść do jakiegoś technikum, kurs wziąć na weekend i tyle, bo tak jak mówiłem, będą plastyki, w które nie będą się różnić niczym od liceów. A co do rysunek+rzeźba+fotografia+każdy inny przedmiot, to jest to POWTÓRNIE WAŻNE, BABO, TY MUSISZ WIEDZIEĆ JAK ZROBIĆ PREZENTACJĘ TWOJEJ PRACY, ALBO PATRZEĆ PRZESTRZENNIE NA KARTKĘ 2D XD, nie ma, że coś mnie nie interesuje to nie idę, to podstawa. Szczerze mówiąc, to po tym filmie zakładam, że jednak to był bardzo nisko leżący w rankingu plastyk