Staram się jak mogę;] Dzięki:)

Gdy nie uda mi się przekonać jakiejś religijnej osoby do tego, że bez religii można dobrze żyć, pozostaje mi tylko cieszyć się szczęściem, jakie tak osoba odnajduje w wierze, o ile je znajduje.

Po kolei - akapit na akapit: Agresja słowna to jedno. Jak kogoś usilnie przekonujesz to wywołujesz mechanizm tak zwanej oblężonej twierdzy i on się tak zabetonuje w swoim, że inna opcja do niego w ogóle nie dotrze, bo nie będzie słuchał. Bardziej nie system wartości, co legitymizacja - tak, jak to tłumaczyłem o prawicy w kontekście źródła hierarchii władzy. Bo samych systemów wartości jest masa i religijny stanowi kroplę w morzu, nawet u fanatycznych katolików, którzy nie zdają sobie z tego sprawy. Ogólnie tym zajmuje się etyka;] Innymi słowy nie chodzi tu tyle o cel, co o sens/usprawiedliwienie. To się nazywa deizm po prostu;] Gdyby istniał tylko jeden sposób przedstawienia danej sprawy, to nie tylko nie byłoby rozwoju, ale i nie mogłoby być. Pomijając, że jest coś, co jest o wiele gorszą konsekwencją, niż brak rozwoju - czyli mechanizm, w którym nie możesz się mylić. Taki Dunning-Kruger w podkręconej wersji - wywalenie ego na kosmiczny poziom i przeświadczenie o nieskończonej nieomylności, a to jest po prostu szkodliwe i destrukcyjne dla psychiki i charakteru. Jeśli inni mają inne zdanie, to istnieje opcja, że to ja się mylę i to jest szalenie pozytywna konkluzja, nawet jeśli egoistycznie uważalibyśmy inaczej.

​@@VincentVega808 Co do pieniędzy to zgodzę się, ale nie w pełni. Rozdawanie nie jest dobrym wyjściem, bo wtedy Ty sam nie masz i nie jesteś w stanie myśleć o niczym innym, niż to, że ci brakuje. Pomijając, że "nie chomikować, czego nie przejesz" to podstawa kapitalizmu, który jest tutaj problemem - a każe on przejadać wszystko, a najlepiej to jeszcze się zakredytować i przejeść nawet więcej, niż masz. To jest kontrskuteczne. Rozdawanie wszystkiego jest też antytezą pozytywnego altruizmu, czyli zasady, że zanim zaczniesz pomagać innym, musisz zabezpieczyć siebie, a wtedy pomożesz skuteczniej - np rzucania się na pomoc topielcowi, nie dbając o swoje bezpieczeństwo, bo sami nie umiemy pływać, da efekt w postaci dwóch topiących się osób, którym trzecia będzie musiała pomóc, ale jeśli najpierw zadbasz o siebie i ogarniesz ponton - to uratujesz nie tylko tego topielca, ale pewnie i kilku innych. Swoją drogą rozdając wszystko potrzebującym - zgodnie z zasadą wschodu "wędkę a nie rybę" nie tylko długofalowo nikomu nei pomagasz, ale jeszcze sam stajesz się potrzebującym, bo nic nie masz, w rezultacie tylko powiększając problem. Co do podejścia do pieniędzy polecam mój film "Jak nie martwić się o pieniądze", jest długi, ale warto go obejrzeć, a co do pozytywnego altruizmu, to świetne wideo zrobił mój znajomy z kanału Everyday Hero. Natomiast jeśli chodzi o to ile ludzi tyle interpretacji i motywy w religiach - to cóż... to nie jest takie proste i im więcej wiesz, tym więcej widzisz zależności i dlatego, ja staram się pytać nie tyle o co chodzi w tym fragmencie, ale jaki jest kontekst umieszczenia tego tekstu w tym dziele. To dużo bardziej zbliża do względnie solidnej interpretacji i zrozumienia.

@@VincentVega808 mój film nie jest o inwestowaniu, a o psychologiczno-filozoficznym podejściu do pieniędzy. A co do filantropii - to akurat ten motyw tam pada, a pada, bo badacze są praktycznie zgodni co do tego, ze nie wydając nic na cele charytatywne i szeroko pojęte wsparcie dla innych, po prostu ludzie są nieszczęśliwi. tu nie polemizuję - rozdawnictwo ma sens. to do czego się doczepiam to idea rozdania wszystkiego. To gruba przesada i długofalowo szkodliwe podejście - i to nie tylko wobec samego siebie, ale i wobec tych, którym się to rozda.

Nie chcemy, jako naród przyspieszonych wyborów - to cholernie duży koszt, a budżet i tak nie jst wybitny. Co do Jaśka Kapeli i Szymcia to nie mam pojęcia o sprawie. Co do tego: "ja nie widziałem żebyś np Ty coś takiego robił" To jak najbardziej non stop tak robię, choc nie koniecznie tak mocno wprost, a bardziej subtelnie. Ogólnie nie angażuję się w dramy, ale jak już tak - to rozwiązuję je właśnie głównie pozwalając przeciwnikowi samemu się ośmieszyć, nie uderzając w niego, a jedynie w jego argumenty. Co do stosunków Hołownia-Tusk, to Hołownia będzie zgodny i uległy aż do wyborów prezydenckich, a jak je wygra, bo ma duże szanse, to wtedy będzie wetował.

no masz rację, tak duży koszt... ale ostatnimi czasy pieniądze stały się troszkę względne na przykładzie jak wzrósł nasz dług publiczny w czasie samej koronki. Zasady wolnego rynku przeczą podejściu do pieniędzy na skalę światową. Dla mnie stało się jasne - że dług nigdy spłacony nie zostanie, to był znak wg mnie dla wszystkich krajów że "nigdy nie spłacicie tego długu" więc po co tak bardzo się starać, tylko na pokaz. Co nie znaczy że takie zasady wolnego rynku nie działają zwłaszcza na poziomie wewnątrz państwa. Ja osobiście nie byłbym przeciw przyśpieszonym wyborom bo wzrost poparcia dla Hołowni odbieram jako pozytywny. NO ale mogę się mylić. ;D dopuszczam taką możliwość ;-)@@nihilistycznyateista

@Spontaniczne.improwizacje2 koronka pokazała też jak bardzo wieisxt dług publiczny odbija się na. Inflacji. Wypierdalać mi z takimi pomysłami. Nie po to od 3 lat oszczędzam na zakup mieszkania, żeby mi teraz te oszczędności rozpieprzyły głupie ambicje jakiegoś karłowatego staruszka z za dużym ego, bo nikt poza Kaczorem tego nie chce.

@@nihilistycznyateista no to jest dziwne. Właśnie obejrzałem komentarz że gdyby Duda się zgodził na budżet to by nie miał ruchu a tak może odwlekać veto i do pisowskiego trybunału... I niby motyw jest taki; że to Duda nie zawetuje gdy zacznie PiSowi rosnąć poparcie ;-). Ale ja tego nie kupuję. Serio? Aż tak... To jakaś masakra jest... W zasadzie prawo jest zbudowane teraz tak, że Tusk nie ma ruchu. No ta inflacja jest też sztucznie generowana po to żeby wkurwić ludzi z oszczędnościami - po to zebyś tylko celował w jedno systemowe rozwiązanie kredyt. A je@ać to. Nawet jak wartość spadnie to znajdziesz zawsze rozwiązanie ostatecznie .. może nie budowa szałasu albo dom z drukarki 3D ale ... Przykładowo, gdyby weszło prawo podatku katastralnego to jak mocno by rynek wtórny poszubował na dół. Od razu by się zaczęły pojawiać mieszkanka za 100 tys.

@@Spontaniczne.improwizacje2 Nie zaczęłyby się pojawiać takie mieszkanka. Są kraje, gdzie jest podatek katastralny, a mieszkania dalej drogie, to nieco bardziej skomplikowany temat. A Duda nie ma prawa veta przy budżecie, a wysłanie do trybunału nic nie da. Jedyna opcja odwołania rządu to gdy nie złoży on budżetu w ciągu 4 miesięcy od wyborów, czy jakoś tak. W każdym razie ten termin był jakoś p9od koniec stycznia, bodajże 28, a budżet złożono tydzień wcześniej, jakoś 21. I już. Pozamiatane. Choćby to rok w trybunale leżało to i tak nie daje opcji odwołania rządu na tej podstawie. Zresztą Bodnar się zabezpieczył i dopisał Polskę do europejskiej prokuratury (nie wiem, jak to się dokładnie nazywa, ale w kazdym razie można się tam odwołać i trybunał Przyłębskiej nie ma nic do gadania). Tusk nie ma ruchu, bo i nie musi go mieć. Ale Duda tym bardziej nie ma ruchu.

Tak to już jest... i to prawie z kazdym influencerem.

No i coś mało "wkażdymtazizacji". Chyba się starzeję po prostu ;-)