*Męska postać przychodzi na ratunek żeńskiej postaci* *Ratuje ją* ~Wszystko w porządku? *Ona daje mu z liścia w twarz* ~Za co?! -Za to że mnie zostawiłeś. *Całuje go* ~A to...? -Za to że wróciłeś.

Bohater jest pobity, zmęczony a nad nim stoi złoczyńca i się śmieje. Wtedy zaczyna myśleć o przyjaciołach, rodzinie, złożonych obietnicach i dostaje nowych sił. Złoczyńca zmienia śmiech w zdziwienie a potem przerażenie i zaczyna przegrywać. Jest już pokonany, bohater daruje mu życie, odwraca się i odchodzi. Wtedy złoczyńca postanawia niehonorowo zaatakować od tyłu a bohater używa szóstego zmysłu niwecząc jego podstępny atak i sekundę później go zabija.

Bohater jest postrzelony w brzuch, nie reaguje i ukrywa swoją ranę przed innymi. Po czasie pokazuje swoim partnerom ranę a oni krzyczą: "Jesteś ranny! Umiesz chodzić?". Po czym bohater odpowiada, że wszystko jest OK, robi pierwszy krok i upada ¯\_(ツ)_/¯

Są jeszcze dwa oklepane motywy czyli wentylacje są na tyle duże że można w nich chodzić praktycznie na stojąco i nie zależnie jak mocno Przyjaciel głównego bohatera dostanie znajdzie siłę aby wygłosić pożegnalny monolog lub wcześniej napisał list pożegnalny

Jeszcze taka klisza / śmiesznostka: w trakcie akcji ginie z rąk bohaterów dziesiątki żołnierzy/ochroniarzy/przechodniów. Gdy dochodzi do rozwalania głównego złoczyńcy, główny bohater dostaje rozterek moralnych, całkiem ignorując kilkadziesiąt żyć które zakończył wcześniej.

Kino akcji jest obecnie równie przewidywalne, co horrory z "grupką przyjaciół" 😅

Z bardziej szczegółowych (zajmujących kilka sekund) dodam, że gdy bohater czy to schodzi do piwnicy, czy eksploruje jaskinię to gdy włącza latarkę to ona mu gaśnie lub przygasa czy mruga, a ten musi ją z dwa razy klepnąć, żeby zaczęła działać poprawnie.

Dla mnie Dwayne Johnson jest obecnie najbardziej nadużywanym motywem w kinie akcji :D

Do dialogów podczas walki można jeszcze dodać sytuacje, gdzie dwóch bohaterów przekomarza się ze sobą (np. Gimli z Legolasem we Władcy Pierścieni).

To może być pomysł na fajną, krótką serię: "Najbardziej nadużywane motywy..." :)

Jest wersja kliszy z dwójką bohaterów że jest duet który się ze sobą dogaduje, jeden umiera, po czym drugi dostaje do kompanii osobę której nie lubi z marszu bo zajęła miejsce zabitego

A może to: "zabili mu żonę i córkę ale zadarli z niewłaściwym facetem, bo ten cieć to tak naprawdę były komandos, haker, policjant, nurek i poliglota".

🎬 Co do "klisz": 1. Mentor 🥋 Główny bohater posiada mentora, który często ginie w pierwszej części filmu. Bohater w trakcie trwania filmu rozwija się i pod koniec z mniejszym lub większym trudem zabija/pokonuje zabójcę mentora. 2. Szybki rozwój postaci 💪🏼 Uwielbiam ten element w filmach eg. Matrix, Ostatni Samuraj gdzie przez najczęściej kilkanaście sekund pokazane jest kilka scen z treningu głównej postaci. Jest to trochę powiązane z #1 "Mentor" - dzieje się to często po jego śmierci lub w części drugiej filmu. 3. Arsenał 🔫 Mocno powiązany z #2 "Rozwój", ale najczęściej w środku filmu - bohater ma nagle dostęp do dużej ilości broni lub wyjątkowej technologii. James Bond, ponownie Matrix... ta klisza ma wiele form, ale podobnie jak #2 w pewien fajny sposób łechce "RPGowy" wymiar filmu. 4. Dowolna ilość gazu + dowolne źródło ciepła = eksplozja na pół osiedla 💥

Nie zabijanie wroga, kiedy ewidentnie jest najlepsza okazja

Jeśli chodzi o bomby, to choćby nie wiem jak skomplikowany i złożony był mechanizm, jego rozbrojenie i tak w ostateczności sprowadza się do jednego: przeciąć czerwony czy niebieski kabelek?

1. TAJNE, NIE OTWIERAĆ na pulpicie 3. Bohater strzela raz i trafia, ale bohatera już ciężko trafić

Można jeszcze było powiedzieć, że ogólnie w scenariusza punkty zwrotne muszą być na odwrót czyli jak w pierwszym coś idzie źle to w drugim powinno iść dobrze (i na odwrót). Co do osłon, to... bardzo często solidne stoły a już na 100% drzwi z blachy zatrzymują pocisk, a zależy to od prędkości takiego pocisku. Klasyką jest też to, z czego się ludzie śmieją od zawsze, że "czarny ginie pierwszy, a policja przyjeżdża na koniec po wszystkim". No a co do Gray Mana to ciekawe wydało mi się, że nie m tam wątku romantycznego, a przecież tu klisz można wyszukać setki, jak np. że bohater na koniec całuje się z dziewczyną, z którą cały film się sprzeczał.

Arnold się zbroi - przed decydującym starciem główny bohater wybiera się do sklepu z bronią, jakiejś zbrojowni, magazynu, swojej bazy i kompletuje swój sprzęt, maluje na twarzy barwy ochronne, sprawdza broń itd. Motyw występuje praktycznie w każdym filmie z Arnoldem Schwarzenegerem, czy Sylvestrem Stallone. Czasem mamy jeszcze wariant z przygotowaniem swojej bazy/kryjówki do obrony poprzez konstruowanie różnych pułapek, szkolenie swoich pomocników itd.

Aż mi się jeszcze jedna klisza przypomina, moment pościgu i skok przez rzekę itp gdzie udaje się zawsze wylądować na kołach, oczywiście ujęcie z upadku i uszkodzenia auta ni jak ma się do późniejszych scen 🤣

Swego czasu "Bohater ostatniej akcji" (reż. McTiernan'a z Arnoldem) próbował w zabawny sposób "rozliczyć" się z kinem akcji lat 80-tych, wyśmiewając bardzo wiele klisz jakim to kino przesiąkło przez lata :)

FBI przyjeżdża na miejsce zbrodni zawsze o zmroku a agenci chodzą w przeciwsłonecznych okularach - to jeśli na zewnątrz. We wnętrzach natomiast oględziny następują w dzień ale przy zasłoniętych roletach w oknach i z użyciem latarek trzymanych w bardzo specyficzny sposób.

Szybcy i Wściekli to nie kino akcji... To kino FAMILIJNE.

Zawsze jak jest scena pod wodą to bohaterowie mają płuca ze stali i wytrzymują tam dość długo

Aż prosi się, żeby po obejrzeniu tego nagrania napisać scenariusz gdzie wszystko będzie na opak względem tego co wymieniłeś, epicko wyśmiewając sztampowe elementy kina akcji, filmem kina akcji!

Dziękuję za kolejny znakomity materiał zrobiony z pasją. Całkiem słuszne spostrzeżenia. Ja bym dodał głośne dźwięki ciosów w czasie walki jak np. w "Strażniku Teksasu"

Fajnymateriał, zaoszczędziłeś mi czas na ciekawszy film. Fajnie było by zobaczyć omówienie dobrego niekliszowego filmu, w którym przykładowo, bohaterowie uciekają samochodem dłużej i nagle pojawia się ważna informacja w ciągle lecącym radiu. Myśle, że wiele osób zakłada tak jak było to wielokrotnie podkreślone, że pewne elementy choć oklepane i kliszowe, dodają filmowi pozytywne lub efektowne watki czy sceny. Jak może wyglądać dobrze scena bez spowolnionego tempa i pójscia na kamere, jak pokazać siłe postaci inaczej. Z drugiej strony jak pokazać temat tabu w formie poważnej, żeby podkreślić wadę dobrej postaci, na zasadzie, dodanie szarości. Myśle, że kreacja Jeffa Bridgesa w Hell or High Water będzie tu dobrym przykładem, jak pokazać rasizm, bez bagatelizowania problemu.

Złoczyńca wyjawia plan bohaterowi - chyba każdy Bond :D no i Chmielnicki wyjawiajacy swoje plany Skrzetuskiemu Marcin kiedy zrobisz materiał o ogniem i mieczem albo dniu świra?

dorzucił bym głównego protagonistę gonionego przez bandę złoli, przez środek miasta, pod ostrzałem, wśród wybuchającej okolicy a przyglądający się temu wszystkiemu przechodnie mają to głęboko gdzieś👍

Zabrakło momentu w którym główny bohater mocno przegrywa ale nagle przypomina sobie jakiś moment ze swojego zycia albo słowa od jakiegoś mędrca i zaczyna wygrywać z przeciwnikiem jakby to był jakiś worek do bicia

Na Autostradzie przewraca sie ciezarowk przewozaca grube rury i blokuje wszystko. No i oczywiscie tam gdzie w nocy zmierza/ ucieka glowny bohater ,pracuja drogowcy i jesz szyld ROAD CLOSE.

,,Klisze" scenariuszowe w kinie akcji z różnymi podgatunkami w tle, czy inne jego różne ,,przetarte do zatarcia na amen" schematy, które we współczesnym tego rodzaju (a także w innych nurtach) kinie/filmach/serialach obserwujemy, w wielu przypadkach to już standardzik. Z tym jest tak jak z technologią używaną przez filmowców: każdy jej potrzebuje, każdy się do niej przystosowuje i z niej korzysta. ,,Klisz" i wszelakich motywów ,,kopiuj wklej" jest tak dużo w kinematografii, że... och, rety kotlety aż szkoda sobie tym zawracać głowy (choć dobrze o tym wiedzieć; podziękówka za odcinek!!), to już stało się standardem, na który powoli nie zwraca się uwagi. Wspomniałbym o jednej ,,kliszy" w tworach akcji: ten tekst, który nie tylko w tym gatunku się pojawia, a wygląda następująco: ,,co ty możesz o mnie wiedzieć, nie znasz mnie", ,,nie wiesz kim jestem", albo ,,Ile spałem? Byłeś osłabiony, spałeś 5 dni".

4:25 ta klisza swietnie jest wyśmiana w Iniemamocnych 😉 Świetny materiał, bo tych klisz jest jednak sporo

13:30 - właśnie to jest grzechem twórców filmowej adaptacji Uncharted. Zmienili relację Nathana ze staruszkiem w kliszę, której nie kupowałem.

Bardzo dobry materiał w dzisiejszym odcinku, rzeczywiście wszystkie te elementy się zdarzają. To co mi się teraz nasuwa to zrobienie takiego mega filmu na przekór aby np ostatnie sekundy do wybuchu bomby i głowni bohaterowie giną itp itd. Zlepek scen akcji z każdym zakończeniem odwrotnie niż przyjęty schemat ;) Quentin Tarantino, masz pomysł na ostatni film ;p

Fajnie spostrzeżenia 👍

Bardzo ciekawy materiał.

Bardzo często pojawia się scena/błąd, że jak bohater wychodzi z wody to po 1 sekundzie staje się magicznie suchy.

Klisze w kinie akcji? Twardy glina na bakier z przepisami, debilni przełożeni, śmierć gliny "za dwa dni idę na emeryturę", swojego czasu czarny glina śmieszek i biały poważny glina (przełamane w Zabójczej broni), zemsta za śmierć ukochanej osoby, główny bohater-wdowiec kończy z ukochaną itp.

Jako koleś od rpg i fabuły muszę przyznać - jeden z lepszych Pańskich materiałów:) dodam do ulubionych a listę wypiszę :D ps. thx.

finałowy pojedynek zawsze odbywa się w jakiejś opuszczonej(?) fabryce albo hucie, w której nikogo nie ma ale w piecach się o dziwo pali, rozżarzona stal się leje. a ta huta/fabryka jest zawsze pod ręką, albo praktycznie w centrum miasta albo w środku puszczy, lasu...

Dla mnie takim trochę irytującym motywem i często występujących w filmach które oglądam jest to, że na głównego bohatera wysyła się elitarna jednostkę które bez strat wyeliminowała 300 ludzi podczas jeden misji, każda jej misja jest wielkim sukcesem, mają najnowsza technologie i treningi, wielu ludzi zaczyna się bać gdy wymawia się ich nazwę, ale gdy mają wyeliminować faceta który dopiero co dostał pistolet do ręki, nagle oni stają się najgłupszymi osobami i dają się zabić lub wpadają w najprostsza pułapkę, rozumiem ten motyw że ma pokazać jak główny bohater jest sprytny lub wyszkolony albo jakie ma szczęście, że daje rady wyeliminować taki oddział ale naprawdę czasami patrzę na takie momenty filmu i zastanawiam się jak to możliwe że są elitarnymi oddziałami

W starszych filmach, gdy używane były telefony stacjonarne, telefon dzwoni, bohaterowie wychodzą z domu i nie słyszą, że ktoś dzwoni.

Zdradzanie planu przez bohaterów zdradza to jak się wszystko dalej potoczy. Jeśli ktoś opowiada cały plan, to wiadomo że się nie uda go zrealizować żeby było "zaskoczenie" widza, żeby wiedział w którym momencie wydarzyło się coś innego, ważnego. Jeśli natomiast ktoś planu nie zdradza, to zazwyczaj wszystko po kolei się udaje i dopiero na koniec mamy takie podsumowanie (zazwyczaj jakimś szybkim montażem) że to wszystko poszło zgodnie z planem.

1. Motyw z autobusem lub z samochodem, który niespodziewanie potrąca (zabija) człowieka. 2. W trakcie rozwoju fabuły, pojawia się człowiek, który (z góry) wiadomo, że za chwilę zginie - taka jest tylko jego rola w danym filmie XD 3. Wszystkie problemy dotyczą wyłącznie U.S.A. 4. Wymiary czegoś (większe), tłumaczy się (np.): ilością boisk futbolowych, wysokością "Empire state building" itp. Duża ilość "akcyjniaków" (i nie tylko) bazuje na motywach westernowych. Tych filmowych kalek (niemalże w każdym gatunku) jest wszędzie multum... nie sposób ich wszystkich wymienić :)

Zabili go, ale uciekł

Jak to już Homer udowodnił najlepsze są historie gdzie główny bohater przeżywa, ale kilku drugoplanowych ginie :P

Nie oglądam zbyt dużo filmów akcji, więc może mi ktoś powiedzieć czy jest film akcji, w którym bohater ginie np. w połowie lub na początku filmu. Oglądając typowy film akcji, tak jak wspomniał twórca filmu, bohater zawsze odnosi sukces. nigdy nie obejrzałem filmu akcji, w którym bohater ginie w kluczowym momencie lub po prostu gdzieś w środku historii. Jeśli znasz taki film to będę wdzięczny jeśli podasz tytuł PS "Najbardziej nadużywane motywy kina..." może okazać się bardzo przyjemną serią :)))))

Siemka mam do ciebie taka prośbę Odnośnie tego że wyszedł do neta jakiś trailer Teen Wolf : The Movie czy coś takiego. Czy mógłbyś sprawdzic jakieś informacje odnośnie tego?

Ja się zawsze zastanawiałem po co oni w scenach pościgów samochodowych oglądają sie do tyłu mając komplet lusterek...

Kwestię kluczowych wiadomości dla fabuły zaraz po włączeniu telewizora już dawno wyjaśnił Jurek Kiler przekazując kasetę VHS dla Siary z wypadku Lipskiego. Nie dziękujcie.

fajny film:D

Główny bohater czegoś przyziemnego w porównaniu do jego wyczynów się bardzo boi lub bardzo nie lubi np. wężów, wysokości czy latania samolotem.

Pomysł na film: Co jest nie tak z filmem Gwiezdne Wojny Powrót Jedi?

Bez oglądania mówię że wyskakiwanie z samolotu bez spadochronu i łapanie spadochronu w trakcie spadania :D było w Bondzie quantum od solace i chyba którymś mission impossible

7:07 może nie film ale we wszystkich starszych odsłonach Assassin's creed przeciwnicy atakowali po kolei, dając się łatwo zabić

Akumulator - główny bohater jest ładowany w scenie finałowej przez głównego przeciwnika do momentu że prawie nie żyje i nagle oddaje całą zgromadzoną energię do efektownego i okrutnego zabicia złego.

Kolejne klisze Kiedy złoczyńca ma bohatera na widelcu, bohater jest na kolanach czarny charakter celuje w głowę i rozmawiają ze sobą 10 min i tak nie dochodzi do egzekucji. Jakieś kajdanki się nagle odczepiają, sznurek puszcza, kabel pęka. Zawsze ta blokada rąk puszcza. Kolejna Kiedy pod koniec filmu nagle cała kawaleria policji podjeżdża jakby nie mogli wcześniej. Kolejna Kiedy pod budynek w którym jest złoczyńca z ofiarna. Pod budynek podjeżdża armia policji ale do budynku wchodzi max dwie osoby w tym bohater. To na razie tyle 😉

Ta rozmowa w trakcie walki była nie tylko w kinie superhero, ale choćby w książkach Sienkiewicza i ogólnie w tym rycerskim podgatunku fantastyki. Czyli raczej nie jest to klisza scenariuszowa, a adaptacja książkowej kliszy, bo zauważmy, że często te filmy, gdzie to jest, to adaptacje.

Scena zbrojenia do akcji. Główny bohater wchodzi do zapyziałej dziury lub bunkra swojego znajomego, naciska przycisk a cała artyleria świata wyjeżdza z ukrycia wyeksponowana na pięknej wystawie. Czasami znajomy nazywa każde działko po imieniu i poleca konkretne modele przeładowując na pokaz albo główny bohater sam bierze coś ze ściany, robi to samo i uśmiecha się patrząc na broń.

Może Gray Man zawierał sporo kliszy. Ale mnie się podobał. Solidne kino akcji. W trakcie i po seansie stwierdziłem, że lepszy, niż się spodziewałem.

Weterynarz zamiast szpitala + whisky zamiast octoniseptu (mimo wcześniejszej wizyty w aptece). Amnezja głównego bohatera i w kulminacyjnym momencie przeciwnik wyjawia co ich łączyło. Bohater bohatersko "ginie" w finalnym starciu, ale pod koniec okazuje się że jakoś przeżył tylko się nie ujawnia by przejść na emeryturę i odpocząć. (oczywiście w sequelu ktoś musi go znowu odszukać i zmotywować do walki)

Główny złoczyńca nigdy nie chce zabić bohatera w prosty sposób, typu kulka w łeb, tylko buduje wymyślną pułapkę, która ma uśmiercić bohatera w nietuzinkowy sposób i główny bohater ma zawsze czas na uwolnienie się i dopadnięcie złola. I na odwrót. Główny złol nigdy nie zginie w prosty sposób. Albo zginie w pułapce którą sam zastawił, albo ginie w jakimś długim, epickim pojedynku na końcu filmu.

1:32 Namawianie głównego bohatera do wzięcia udziału w akcji - Jest taki jeden film, właśnie tylko o tym z Benem Kingsleyem i jest świetny, @Na Gałęzi znasz "Sexy Beast"?

Pościgi samochodami / motorami w bardzo zatłoczonych miastach bez potrącenia kogokolwiek oraz pościgi na targowiskach i rozwalenie drewnianego stoiska z warzywami

Dodał bym jeszcze kliszę niczym z John Wick czy Uprowadzona, gdzie zwykłe zbiry trafiają przez przypadek na odcisk kogoś kto jest maszynką do zabijania ale o tym nie wiedzą.

Samochody wybuchające w powietrze po paru kulach z broni palnej.

- Główny walczy ze złym i jego partner/spotter mówi 'mam czysta pozycję, mogę go rozwalić" ale główny mówi NIEEEE ON JEST MÓJ - pościg i tylnia szyba auta bohatera MUSI sie rozbić od kul - policja która próbuje przeszkodzić w epickiej szpiegowskiej akcji - ucieczka z kajdankami na rękach - scena zmywania śladów krwi w zlewie - scena wysyłania najemników na herosa gdzie złol patrzy na ekranie jak wszyscy jego żołnierze giną - skalenie przez okno aby uciec od wybuchu - osoba która mamy chronic strzela/dźga/złola gdy ten przypiera herosa do ściany

Pierwsze o czym pomyślałem: Były żołnierz ma chatkę w górach na odludziu. Rąbie drewno. Podjeżdża czarny SUV z którego wysiada jego były dowódca. -Hej potrzebujemy Ciebie i twoich umiejętności. -Skończyłem z tym. Masz setki młodych, sprawnych zawodników. Wybierz kogoś. -Potrzebuję kogoś kto potrafi załatwić sprawy po staremu. -Mój czas przeminął. -Twój kraj Cię potrzebuje. .... -Pojmali Johna, poszedł na tą misję przed tobą. Czeka na egzekucję. Tylko Ty możesz go wyciągnąć. -Idę.

Nie zawsze jest tak, że protaginista ma dół i przegrywa. A czasem twórcy robią wtopę za słabo ten zjazd mający wywołać empatię widza akcentują. I potem jestem po stronie przeciwników, bo jest mi ich po prostu żal. Przykładem są filmy z Stevenem Segalem gdzie praktycznie non stop ma on przewagę nad przeciwnikami. Z klisz to końcowe mordobicie, gdy po każdym ciosie bohater wykicza za kogo to: za Bena, za Johna, za moją żonę... . Kolejna koisza paradoks to gdy wróg zastawia jakąś pułapkę na bohatera bombę albo 50 najemników,ale w ogóle jednocześnie w innym miejscu oczekuje z kolejnymi bombami/najemnikami na ostateczne starcie. I w ogóle nie jest zdziwionym tym że ta pierwsza pułapka nie zabiła bohatera, bardziej chyba miała go podrażnić. Dlatego często po uniknięciu bomby rozwaleniu 50 najemników bohater dostaje wiadomość że bud guy czeka na niego z jego żoną w porcie.

Czesto mozna zauważyc jeszccze, że jak główny bohater już ze wszystkim sie upora, to nagle przyjeżdża policja czy inne służby

Zrobisz film o nowym thorze

Nie ma czasu na uratowanie komuś życia ale gdy jest to przyjaciel/rodzina głównego bohatera to jest czas by tuż przed śmiercią sobie porozmawiać i wybaczyć! Swoją drogą świetnie to wyśmiewa dziejąca się na Śląsku "Wielka Woda".

Trzeba też dodać że Sherlock Holmes i James Bond są Brytyjczykami, a nie Amerykanami, do tego mamy serie francuskich filmów "taxi" i "13 dzielnica", myślę że to te Ameryka uratuje świat jest takim tylko przeświadczeniem bo tam się robi dużo takich filmów

czy Ty lub ktoś zna film akcji, który staje na przekór większości z tych klisz?

Telefon komórkowy - gdy jest potrzebny głównemu bohaterowi, na 100% nie będzie miał zasięgu.

Zawsze kiedy bohaterowie jadą samochodem, lecą samolotem czy jakimkolwiek pojazdem i mają zamiar wykonać jakiś ryzykowny manewr, wtedy kierowca/pilot krzyczy "HOLD ON! "

Potrzeby ten film prawie tak bardzo jak blokbastery w nim omawiane 😅

Główni bohaterowie umieją obsłużyć każdą broń i jeździć każdym pojazdem, jak wsiadają do nowego pojazdu to nigdy nie ustawiają fotela/lusterek

"Namawianie głównego bohatera" - mnie od razu przychodzi na myśl Rambo 3 😁

Ja też sądze że gdy mamy więkrzy rostrzał tematyczny...tu gorączka tu szklana półapka tu Jonh wu, killer bean jest lepiej:) Btw walke horda vs łowca też da się fajnie rozwiązać:)

Zawsze denerwowało mnie kiedy główny bohater wydostaje się z opresji wyłącznie dlatego że miał szczęście bo np. coś losowego rozproszyło przeciwnika który za sekundę by go zabił albo był związany ale okazało się że supeł był luźny. Podobnie rozbrajanie bomby w ostatniej sekundzie. To pokazuje tyle że główny bohater prawie był za słaby by temu podołać i prawie zawalił. Udało mu się zapobiec wybuchowi bo miał szczęście.

o wszystkich tych sytuacjach zawsze sam myślałem, zwłaszcza o przeładowaniu broni i te klikania, jakby były z plastiku, w którym są oderwane części :P. No i te bomby i 20 sekund trwające minutę :D te dwie sytuacje mnie najbardziej wkurzają. Jedynie chyba John Wick w miarę realistycznie pokazali przeładowywanie broni

8:20 po jakimś czasie od takiego czegoś naprawde zaczynają boleć uszy, szczególnie jak miało się styczność z bronią, np. la casa de papel jak sam serial był dobry tak niezwmiernie mnie wkurwiało te kliknięcia za każdym razem jak ktoś poruszy bronią, to by miało sens jeżeli tłumaczyć to jako odbezpieczanie broni, ale po pierwsze odbezpieczanie nie wydaje takiego dźwięku, a po drugie nie widze sensu aby bohater miał zabezpieczać broń obrócić się o 45° i znowu ją odbezpieczyć, bo to nie ma sensu

Hej! Wydaję mi się, że jest tu sporo ludzi ciekawych świata, ludzi i nowości, więc myślę że znajdę tu ambitnych odbiorców moich treści na KZfaq tzn. filmów krótkometrażowych, interpretacji płyt, obrazów czy krótkich vlogów na tematy społeczno-psychologiczne. Z góry dzięki za każdą poświęconą mi minutę :)

Często okazuje się, że głównym złym jest jakiś były przyjaciel/partner/kochanka/brat/wspólnik.

Ja bym dodał to że pomniejsi wrogowie z bronią palną podchodzą do bohatera zamiast do niego strzelać

No i jeszcze "tajny nadajnik GPS", który zawsze musi migać czerwoną diodą led...

w ostatnim Bondzie, James zginął co było złamaniem tej ostatniej kliszy o której mówiłeś. Chyba każdy oczekiwał, że na końcu się okaże, że przezył :)

Nachalnie sielankowe życie małżeńskie (koniecznie z infantylnymi zabawami z dziećmi) na początku - wskazujące, że zaraz protagonista będzie musiał się mścić za stratę rodziny.

Szef opieprzający mimo sukcesu i uratowania dziesiątków ludzi. Często przenoszący lub zawieszający.

Może i oklepane motywy, ale sprawnie zrealizowane. Dużo lepiej mi się oglądało Grey Mana niż najnowszego Thora.

13:10 ostatnio oglądałem anime gdzie to bohater tak powiedział do antagonisty.... a potem mu szczelił w głowę i umarł szybko

14:56 Zabili go, a uciekł :D

# spoileralert Co do ratowania całego świata przez Amerykanów to kiedyś był taki serial "Jericho" (1,5 sezonu) i tam jest o tym że Amerykanie niszczą swój kraj by później zbudować nową historię USA, niestety w połowie drugiego sezonu przerwano kręcenie serialu a był świetny, drugi do "the Americans"(w PL znany jako "zawód:Amerykanin") o szpiegach KGB którzy infiltrują USA w czasach zimnej wojny i tam można się przekonać że obie strony konfliktu miały coś za uszami(6 sezonów na Disney+), jeśli USA potrafiło zrobić takie seriale to myślę że i filmy da radę zrobić

Scena w samolocie, pociągu albo w innym pojeździe którego główny bohater nie może zatrzymać.

Do tego w każdym amerykańskim filmie przeciwnicy trafieni od przodu, przewracają się do przodu.

Oglądam wyłącznie anime, nie dlatego że jest najlepsze ale nadal dużo lepsze od zachodnich filmów. Choć anime nadal mnie irytuje plus ma o wiele ciekawsze scenariusze

A co z tym, że pomimo tego, że starszy bohater jest "too old for this sh*t" a potem praktycznie nie odstaje poziomem od młodszych bohaterów. Ale tylko wtedy gdy jest głównym bohaterem w innym przypadku jest kulą u nogi.

jeszcze można dodać skok z samolotu bez spadochronu i zabranie złem w powietrzu

Albo kiedy zła lub dobra postać magicznie powruci po kilku latach po tym jak każdy myślał, że nie żyje