Problemem Kościoła jest to, że nakazując nam ciągłe bicie się w piersi sam do przyznawania się do własnych win jest niesłychanie nieskłonny, a wszelką krytykę nazywa atakiem i to nie tylko na siebie, ale na Pana Boga! Ktoś zauważył nawet, że największym sukcesem Kościoła jest sparaliżowanie krytyki. Ponadto kompromituje się on wchodząc w sojusz z politykami, którzy choćby mieli na sumieniu nie wiadomo jakie łajdactwa, będą bezczelnie krzyczeć, że nie mają sobie nic do zarzucenia (złapali cię za rękę, jak kradłeś, to krzycz, że to nie twoja ręka itd.). Tak jest również w przypadku dramatycznego spadku liczby wiernych: Kościół widzi przyczynę tego wszędzie, tylko nie u siebie, a znalazło by się nie jedno i wcale nie chodzi tylko o przypadki pedofilii. Ludzie widzą, jak funkcjonuje Kościół, na skutek czego są po prostu coraz mniej skłonni dalej wierzyć, że ma on jakieś nadprzyrodzone umocowanie i... odchodzą! Niestety większość księży zachowuje się tak, jak gdyby nigdy nic i dalej porusza się swoimi utartymi koleinami, wygłaszając sloganowe kazania, napiętnując walkę z Kościołem, którą podobno prowadzi dzisiejszy świat, nawołując do nawrócenia itp., ale ci księża są jak najdalej od palących problemów, których nie rozwiązanie spowoduje, że nawet nie za kilkadziesiąt, ale za kilkanaście lat trzeba będzie się zastanawiać, na co przerabiać kościoły, do których już nikt nie chce chodzić... Wcale się z tego nie cieszę, ale niestety Kościół tak jakby się sam o to prosił! Przy tym zdecydowanie brak przestrzeni do refleksji, do trudnych rozmów. Mamy tylko wyszeptać poprzez kratki swoje grzechy mając na to kilka minut w zatłoczonym kościele, z reguły w czasie nabożeństw, podczas gdy siedzący po drugiej stronie kratki grzesznik w sutannie raczej nie ma ochoty tego słuchać, bo wolałby - jak pisał ks. Tischner - jak najszybciej powiedzieć „Ego te absolvo”, zapukać w deskę konfesjonału i słuchać następnego... albo, jak ktoś chce, może stanąć przed ołtarzem i dać świadectwo, jak to się nawrócił. Jak to kiedyś, mimo że był wychowany w katolickiej rodzinie, nie chodził do Kościoła, pił wódę, palił marychę, dawał sobie w żyłę, wierzył w horoskopy i uprawiał seks, a w pewnym momencie na skutek jakiegoś wydarzenia odnalazł Boga i teraz już nie pije, nie pali, nie szprycuje się, zapomniał co to seks i nie rozstaje się z różańcem. O tak! Jeśli ktoś ma coś takiego do powiedzenia, to proszę bardzo, ale tylko tyle! Księża zresztą zdają się bardzo obawiać trudnych rozmów. Księdza chodzącego po kolędzie spytałem kiedyś, dlaczego ambony milczą o wielu sprawach być może o wiele bardziej sprzecznych z duchem Ewangelii, aniżeli np. antykoncepcja. Ksiądz powiedział, że jak coś więcej powie z ambony, to później ma kłopoty... A mówił mądre, odważne kazania, tylko że... jakoś go prędko przeniesiono do innej parafii!... To nie tak powinno być i jeśli się nic nie zmieni, Kościół będzie się tylko kurczył, z powodu spadku liczby zawiedzionych wiernych. Niestety chyba zarówno w polskim Episkopacie, jak i wśród grona kardynalskiego przeważają konserwatyści, którzy ani myślą dopuścić nas do głosu i cokolwiek zmieniać. Obawiam się nawet, że wielu z nich, w razie nagłego i nieprzewidzianego ponownego przyjścia Chrystusa powiedziałoby Mu to, co Mu powiedział wymyślony przez Iwana Karamazowa Wielki Inkwizytor...

Jest różnica w myśleniu filozoficznym, a teologicznym 😊 Bóg zapłać za ciekawą rozmowę. Myślę, że naszym katolickim obowiązkiem jest upominać z miłością o niewłaściwym postępowaniu bliźnich. Bo kiedy zrobimy to z delikatnością, miłością i zachowaniem dającym przykład, to jest szansa za zrozumienie, przemyślenie i rozważenie. Na pewno większa korzyść będzie z upomnienia, niż udawania że tego nie widzimy 😊. Bóg zapłać. Agata

Byłoby dobrze gdyby katolicy chcieli słuchać papieża a nie internetowych "tłumaczy" którzy tendencyjnie przedstawiają jego wypowiedzi . Dziękuję za zaproszenie p.Tomasza . Zazdroszczę parafianom tak otwartego kapłana .

Po wcześniejszym osądzeniu pana Terlikowskiego muszę powoiedzieć że "niewiedza utrzymywała mnie w stanie niewoli"😢 Dziękuję za poszeżenie mojej świadomości❤

Bardzo mądra, piękna rozmowa :)

Bardzo ciekawa, i dobrze prowadzona rozmowa.

Bardzo fajny podcast. Dokładnie tak jest - stare herezje wchodzą w „nowych” ubrankach. Objawienia prywatne przeżywają „rozkwit” chyba dzięki internetowi i słabemu poziomowi wykształcenia teologicznego świeckich i popularności „odlotów” charyzmatycznych.

Wg mnie pokolenie wspolczesne jest niezwykle rozbujałe i bardzo by chcialo przyjac ze szeroka droga do piekła nie prowadzi. Wielu z tych ktorych oceniamy i potępiamy ostatecznie sie zbawi moze łatwiej od nas samych(za to że sądzimy) jednak aby mieli tą szansę setki ludzi ofiarowalo siebie Bogu, zamiast swawolic zyje skromnie jednaczac swoja codzienność z Jedyną Zbawczą Ofiarą Chrystusa ponawiana bezkrwawo w kazdej Mszy Świętej...

Dotykamy tu - mówiąc wzniośle - problemu istoty PRAWDY. Otóż Kościół obstaje niezmiennie przy Prawdzie, która ma być obwieszczana ex cathedra (Veritatis Splendor). Ja coraz bardziej obawiam się, że właśnie takie pojmowanie Prawdy może prowadzić paradoksalnie do jej swego rodzaju zrelatywizowania, gdyż od woli Autorytetu obwieszczającego Prawdę w pewnej mierze zależy jej kształt, choć zawsze powie On, że dane uregulowanie jest zdeterminowane w sposób nadprzyrodzony i jako takie nie może być kontestowane. I tu zaczynają się prawdziwe „schody”, bo okazuje się nie tylko w różnych kościołach, ale nawet w Kościele Katolickim w różnych okresach doktryna (a więc Prawda?...) nie jest taka sama. (Jeśli np. w 1951 r. Pius XII zezwolił na stosowanie tzw. naturalnych metod regulacji poczęć to ja od razu pytam: a co z tymi, którzy np. w 1950 r. stosowali te metody i tego nie żałowali?... Czy Bóg może sądzić ludzi według aktualnego nauczania Kościoła?... Czy Prawda może się... zmieniać?) Mnie coraz bardziej przekonuje pogląd, że Prawda raczej winna być postrzegana jako wykluwająca się ze ścierania się różnych poglądów, powiedzmy, że bez uwzględnienia skrajnych, a nie jako coś sztywnego przekazywanego do wierzenia (a wcale to nie musi oznaczać postmodernistycznego unicestwienia Prawdy!), zwłaszcza w tak delikatnej kwestii, jak ludzka płciowość, zważywszy pewną odmienność potraktowania tej problematyki nie tylko w różnych religiach, ale nawet w poszczególnych kościołach chrześcijańskich. A jaka jest wartość moralna z jednej strony postawy całkowitej uległości wobec owego „ex cathedra”, a z drugiej postawy kontestacyjnej? Czy zawsze wartość tej pierwszej jest bezdyskusyjna, a drugiej wątpliwa? Być może w niektórych wypadkach Panu Bogu właśnie podoba się, jeśli mamy WŁASNE zdanie i mówimy niekiedy, także swojemu Kościołowi: „Amicus Plato... etc.”! Jest to przecież jeden z czynników sprawczych rozwoju doktryny, którego istnienia w historii Kościoła zaprzeczyć nie sposób!

❤

Świat się zmienia a więc i Kościół powinien !!!! Czy jest na tylu mądrych , którzy będą poważnie podchodzić do Wiernych ??????

Dobra, spokojna rozmowa.

❤Jeżeli kochasz wybrankę i ona Ciebie,to podziękuj Bogu i omijaj tzw.księdza z daleka 👀szanuj dar życia i miłości/nie zmarnuj szansy💓 pozdrowienia i powodzenia/uważaj na bełkot religijnych objawionych w prawdzie jedynej prawdziwej 👹 piekło czeka z garem smoły i widłami 👀🌚tak będziesz pico-szmato-lawiro/przebacz chorym/negatywne emocje szkodliwe/Dusza cierpi/ Duch Święty czuwa i zwycięża 🌌👀

Gdzie jest Piotr , tam jest kościół.❤❤❤

👍

Proponuję nazwać na drugi raz podcast "Spirituales Imperatores".

Ciekawi mnie wątek poligamii w krajach afrykańskich w spotkaniu z religią chrześcijańską, oraz ta krótka wzmianka, jak tam kulturowo mają tak zakorzenione posiadanie żon/y, że ciężko im wyobrazić sobie alternatywę bezżenności. Był to wątek krótko poruszone ok 51 min. Czy gdzieś można więcej informacji na ten temat, np. był zacytowany jakiś artykuł red. Terlikowoskiego, jaki? Albo i jakieś inne artykuły/materiały, itp.? Gdzie można znaleźć więcej informacji na temat, albo nawet czy są jakieś etnografie/dokument szerzej na temat (nie muszą być po polsku)? Wiem, że problem poligamii jest problem z którym zmaga się Kościół w krajach afrykańskich, a my stosunkowo mało o tym wiemy, mało się u nas o tym mówi, mało wiemy o ich kontekście kulturowym, itd.

Panowie, nie będziemy tłumaczyć każdemu po kolei, że ta wypowiedź nie jest wiążąca i podawać zawiłe tłumaczenia. Jednak cokolwiek papież oficjalnie powie ludzie traktują jako wskazówke dla siebie. I tak właśnie jest z ostatnimi wypowiedziami papięża Franciszka. I mimo że red. Terlkowski dzieli włos na czworo, destrukcyjny efekt ostatnich wypowiedzi papieża Franciszka jest niestety faktem.

Proszę Księdza, Duch Święty nie może doprowadzić nas do innej Prawdy niż przekazał nam Jezus

1:19:34

Błogosławieństwo starotestamentowe było bardzo konkretne z wyszczególnieniem......a tu nie....nie ma żadnych konkretów...A nie wolno zapominać że są znane przypadki ustąpienia skłonności homoseksualnych ...po ezgzorcyzmie...!!!

P.Lisicki?Kocioł mocny👀patrz Marcin Majewski (Biblia Jezus i Maryja?)🌌 pozdrawia Marcin Zieliński i Karol Fjałkowski 🍀 kochajta się i przebaczajta sobie wzajemnie ❤ szanujmy siebie i bliźniego/ściska czule K.Zanussi i Poland Vogule oraz Edytka i Dodzia 🌹 pozytywne wibracje przesyła Kasia Nosowska i syn 💓 oraz John Shelby Spong/bezpieczeństwo dziecka dr.Woydyłło-Osiatyńska🌹 czujność na agentury i bełkot dokopaczy w prawdzie jedynej prawdziwej zza firanki 👹/na deser dobra kawa od Copernicus i Astrofaza 🌌 powodzenia i udanych emocji odlotowych w zaciszu domowym 🎈 przebudzenia w Palestyna/Izrael 🤚stop agresji i wojnie(Watykan 🌚?)

Wyjście Abrahama nie było jego pomysłem....ale skutkiem ufności bez zadawania pytań...A tu mamy potrzebę wyjścia z inicjatywy człowieka ...z mnóstwem pytań...

Dobre zdanie o Bogu nie zależy od tego czy piekło jest puste czy nie. Co Wy gadacie Panowie. Czyli Ci którzy czytaja o synach złego (konkolu wyrywanym przy końcu czasów) maja złe zdanie o Bogu, czy tak? Jesteście, pewnie w dobrej wierze, siewcami relatywizmu.

Czemu to widzisz drzazgę w oku brata swego, a belki w swoim oku nie dostrzegasz