Rycze

I co istotne, tylko w tym autobusie jest zakaz przewodu rowerów w środku. W każdej innej sytuacji, no chyba że jest tłok, rower można normalnie przewozić, bez dodatkowych opłat oraz problemów.

W Jaworznie to samo. W wybranych autobusach można z tyłu na bagażniku przewieść 4 rowery, a kierowca ma obowiązek zapiąć rower i zrobić zdjęcie.

Zazdro, u mnie w miescie to sa tylko zyczenia CH ci w D od pasazera na dowidzenia, a przedwczoraj tak mi ladnie zyczyl pasazer milego wieczoru ze az sie zeszczal pod sebie i zasnal ^^

Poradnik dla rowerzysty: usiadz na dupie, pedaluj i miej detke zapasowa w plecaku albo łatki. Deszcz-płaszcz, za ciezko nozkami machac? Zalatw se motorower albo hulajnoge elektryczna, a nie wlazisz z rowerem do busa ciagle bo za leniwy jestes na myslenie.

Kiedyś było KZK GOP a teraz przechrzczono to na ZTM (zarząd transportu metropolitalnego), z tego co wiem.

Tym, że KZK GOP już nie ma

KZK GOP już nie istnieje od początku tego roku Po prostu nie zmienili jeszcze tabliczek

Pan Stożek Tego ku.wa nie ogarniesz 😄

ZTM może wymagać przewozu rowerów tylko w pojazdach wyposażonych w uchwyty, ponieważ tylko one posiadają homologację do przewozu rowerów. Takie autobusy są m. in. w PKM Gliwice. Tutaj cytat z artykułu: "Kłopot w tym, że jednoślady stwarzają niebezpieczeństwo dla podróżnych, a odpowiedzialność spada na prowadzącego. Kilka lat temu doszło do sytuacji, gdy pasażer w autobusie wypuścił rower z rąk podczas nagłego hamowania. Kierowca musiał gwałtownie zatrzymać się, aby uniknąć kolizji. Rower uderzył pasażerkę, która odniosła obrażenia. Sąd przyznał rację pokrzywdzonej i uznał kierowcę za winnego. Ustawa o transporcie mówi, że za bagaż odpowiada prowadzący. Rower jest pojazdem tylko wtedy, gdy siedzi na nim rowerzysta. W innym przypadku rower jest przedmiotem, a w autobusie staje się bagażem." Dlatego właśnie ZTM może sobie ujmować regulamin jak chce, jednak należy pamiętać, że nadrzędnym przepisem jest PORD. Za każdym razem to kierujący odpowiada za przewóz roweru, jak każdego innego bagażu, jeżeli bagaż jest źle zabezpieczony odpowiada za to prowadzący. Nie pasażer. Wobec tego, w pojazdach nie wyposażonych w odpowiednie zabezpieczenie "tego" bagażu kierowca nie musi brać na siebie odpowiedzialności za przewóz roweru i nie musi go przewozić.

Konrad Bek Chyba fociło autobusy 😋

Bo co? Bo musisz przednimi drzwiami wchodzić i okazać bilet? XD

@@konradbek991 Taki przepis, ale z drugiej strony: wydłuża to wymianę pasażerską na przystanku ;).

No gorzej jak złapiesz flaka na rowerze 20 km od domu nie masz dętki i jesteś w szczerym polu a na dodatek zbliża się burza.Ja osobiście tylko raz przewiozłam rower w autobusie,bo właśnie spotkała mnie taka sytuacja.

Wyjątkowo ograniczony sposób myślenia... 1. Co z ludźmi podróżującymi po stanach camperami i holującymi za sobą małe autka, których używają na zakupy? Przecież to są samodzielne środki transportu 2. Co z ludźmi jeżdżącymi weekendowo, rekreacyjnie, którzy ładują rower do autobusu a drogę powrotną robią rowerem. 3. Na tej samej zasadzie można by odmówić matkom transportu wózka dla dzieci. Moim zdaniem jeśli jest w autobusie miejsce na wózek to tym bardziej jest na rower, w okolicach Słupska nigdy nie miałem problemów z przewozem roweru środkami komunikacji podmiejskiej jednak jednak kierowca zaznaczał aby zawsze rower był przypięty do rurki linką (którą praktycznie każdy rowerzysta posiada).

Nie, to tylko linia zatrzymania pojazdu przed przejściem. Znaki pionowe mówią nam jakie to jest przejście, tylko piesze.

🙂🙂

A jak osobówka wyleci z podporządkowanej?

porada typu: Jak będziesz chciał przewieźć małe dziecko bez fotelika, albo zabrać 5 pasażerów do swojego paseratti, to zabierz, tylko jedź ostrożnie. Jeśli jeszcze można pochylić się nad takimi praktykami w życiu prywatnym, to trzeba być osłem, żeby narażać się w dzisiejszych czasach takimi praktykami w życiu zawodowym, gdzie w przypadku sporu kierowca jest traktowany jako profesjonalista i w pełni świadomy zagrożeń, a co za tym idzie w 100% odpowiedzialny za nie. Chyba każdy ma dzisiaj świadomość jak rośnie roszczeniowość w społeczeństwie, gdzie niektórzy wręcz traktujhą takie sytuację jako okazje do zarobku, nawet z powodu traumy.

Pierwsze dziecko

I najglupszy.

jeśli ZTM jest taki wspaniałomyślny i zezwala na przewóz czegoś, co prawnie nie jest dopuszczone do przewozu, to powinien także zapewnić kierowcy pełną ochrone prawną i przejęcie roszczeń związanych ze zdarzeniami z tym związanymi. Ale jak wiadomo tak nie jest. A kierowcy nie mają pensji uwzględniających takie ryzyka. Czasy mamy, jakie mamy. Dzisiaj z byle powodu i z byle uchybienia ludzie robią afery, czesto celem zysku, co napędzają jeszcze dodatkowo prawnicy, którzy z tego żyją. Ja osobiście rozumiem dlaczego odmawiają, choć kiedyś mocno mnie to irytowało i sam tego doświadczyłem za nastolatka, gdy złapałem gumę w rowerze, a kierowca po prostu wyłączył silnik, jak wsiadłem z rowerem do prawie pustego ikarusa przegubowego. Doświadczenie jednak nauczyło mnie, że w życiu zawodowym w stosunku do nieznajomych lepiej literalnie wypełniać swoje obowiązki i nie liczyć na późniejsze "dobre serce" nieznajomej osoby. Ja niestety i nie tylko ja sparzyłem się kiedyś tym, że poszedłem komus na rękę w pracy i jak poszło coś nie tak miałem z tym problemy, bo osoba której można powiedzieć pomogłem, nie pamiętała już w jakich okolicznościach doszło do zdarzenia i bezwzględnie dochodziła swojego.

Widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz. Miejsca w pojeździe są homologowane dla każdego typu przewożonego pasażera lub bagażu. W homologacji masz nawet określoną liczbę wózków dziecięcych lub inwalidzkich, którą możesz zabrać.

@@UrbanTransportSystems OK. czyli jak przy ostrym hamowaniu wózek wjedzie w kogoś i zrobi mu krzywdę to kierowca autobusu za to nie odpowiada?