Witam No cóż. Cyna chemiczna ma to do siebie, że dobrze sie lutuje w ciągu kilku dni od jej położenia. Na ten temat jest już kilka wpisów w internecie. Wiele osób które skorzystały z tej opcji było zadowolonych z efektów. Niestety spotkaliśmy sie tez z podobnymi do Państwa opiniami. Dlatego od jakiegoś czasu w zamian za (ryzykowne) cynowanie chemiczne oferujemy opcję chromianowania chemicznego, które lutuje się fantastycznie niezależnie od czasu przechowywania płytek. Jednak różnica jest w wyglądzie. Cyna chemiczna początkowo jest jasna, z czasem ciemnieje i przestaje się lutować. Natomiast powłoka po chromianowaniu jedynie rozjaśnia nieznacznie kolor miedzi i tak to pozostaje. Cynowanie chemiczne zamówił Pan pierwszy raz nie pytając lub nie czytając jakie są tego konsekwencje. Ale do rzeczy. Jedyna możliwość zmontowania teraz tych płytek to usunięcie warstwy cyny chemicznej. Ponieważ jest to bardzo cienka warstwa, nie powinno być to trudne do wykonania. Oczywiście mechanicznie. Płótno ścierne o nr powyżej 300. Ale spowoduje to pogorszenie estetyki soldermaski. Jednocześnie informuję, że pracujemy w chwili obecnej nad technologią cynowania stopem cyny i Bizmutu. Dotychczasowe próby wyglądają bardzo obiecująco. Choć sam stop do tanich nie należy. fabrykapcb.pl

Cyny nie nakłada się na grot bo po sekundzie topnika już nie ma. W ten sposób nie zwilżysz porządnie płytki chemicznie cynowanej bo ona wymaga tego żeby topnik dobrze popracował. Po za tym po cholere używasz cyny bezołowiowej? sprzedajesz te urządzenia czy jak? Ołowiowa cyna dużo lepiej zwilża. Cynowanie chemiczne szybko się utlenia, lutowanie tego cyną bezołowiową jest bez sensu. Jak się zamawia tak pocynowaną płytkę to się tego trzeba spodziewać. Po za tym chyba Ci lutownica też nie wyrabia patrząc po tym jak się cyna na początku nie chciała stopić.