Рет қаралды 1,465
Zakończył się proces w sprawie zabójstwa prezydenta Pawła Adamowicza. Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku wygłoszone zostały mowy końcowe. - Nie czuję nienawiści do człowieka, który zabił mojego męża, ale proszę z całej mocy, aby człowiek ten został sprawiedliwie osądzony - mówiła żona zamordowanego prezydenta. Prokuratura chce dla Stefana W. dożywocia. Ogłoszenie wyroku zaplanowano na 16 marca.
W Sądzie Okręgowym w Gdańsku zakończył się proces w sprawie zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. Przed sądem wygłoszono mowy końcowe.
Jako pierwsza głos zabrała prokurator, oskarżająca w tej sprawie, Agnieszka Nickel-Rogowska, która swoją mowę rozpoczęła od przypomnienia sytuacji w 2019 roku, mówiąc o samym ataku, jego planowaniu i niepodważalnych dowodach: o śladach biologicznych na nożu, o tożsamych zeznaniach świadków i nagraniu z miejsca zbrodni. Powiedziała, że mimo takich dowodów Stefan W. wypierał się tego, że planował atak i zaatakował. Przypomniała też, że oskarżony odpowiada w warunkach recydywy.
Prokuratura chce dożywocia dla Stefana W.
- Eskalacja zapatrywań Stefana W. odnośnie zapadłego wyroku i odbywanej kary miała miejsce pod koniec jego pobytu w zakładzie karnym Gdańsk-Przeróbka w grudniu 2018 roku. To wtedy zaczął on mówić, że zrobi coś spektakularnego, że wszyscy go zapamiętają oraz po tym, co zrobi wróci do więzienia na dożywocie, co uzewnętrzniał między innymi w rozmowach prowadzonych z rodziną na widzeniach. Wypowiedzi te świadczą, że jedynym celem późniejszego działania oskarżonego była zemsta za rzekomo doznaną krzywdę. (...) Wiele osób (świadków-red.) wspomina, że w większości rozmów, zwłaszcza kiedy w sierpniu 2017 roku trafił on do zakładu karnego na gdańskiej Przeróbce pojawiał się już temat jego niesłusznego wyroku, surowej kary, narzekania na służbę więzienną, a także już pod koniec odbywania kary pojawiały się słowa: "świat o mnie usłyszy" - mówiła prokurator. I dodawała: - Ocena całości materiału dowodowego pozwala na stwierdzenie, iż wybór ofiary zabójstwa był związany z faktem, że Stefan W. utożsamiał osobę Pawła Adamowicza jako przedstawiciela szeroko pojętej władzy, która doprowadziła do jego skazania i pobytu w zakładach karnych.
Prokurator zażądała dożywotniego pozbawienia wolności dla oskarżonego i możliwości warunkowego ubiegania się o przedterminowe warunkowe zwolnienie dopiero po 40 latach. Kara, według niej, powinna odbywać się w systemie terapeutycznym, czyli w szpitalu więziennym. Jak stwierdziła, oskarżony nie zasługuje na złagodzenie wymiaru kary.
Zaznaczyła również, że domaga się zadośćuczynienia na rzecz członków rodziny Pawła Adamowicza: po 100 tys. zł na rzecz córek i żony oraz po 60 tys. zł na rzecz matki Pawła Adamowicza i jego brata - Piotr Adamowicza. Podała, że domaga się też zadośćuczynienia w wysokości 10 tys. zł na rzecz konferansjera Andrzeja S.
- Działanie Stefana W. charakteryzowało się wyjątkową brutalnością, drastycznością oraz całokształtem okoliczności wskazującym, że ofierze zadano znacznie większe cierpienie niż było to konieczne do przełamania jej oporu - tłumaczyła prokurator Nickel-Rogowska.
Podkreśliła, że "czyn został popełniony przy zaistnieniu motywacji zasługującej na szczególne potępienie". Zaznaczyła, że "motywacja ta (...) wywołuje silne reakcje repulsywne w społeczeństwie takie jak oburzenie, potępienie i gniew".
Obrońca radził skupić się sądowi na pierwszej opinii biegłych, która mówiła o tym, że Stefan W. jest osobą niepoczytalną, niezdolną do oceny sytuacji i swoich czynów. Tłumaczył, że była to najświeższa opinia zaraz po czynie, a potem te opinie mogły być nie takie zasadne, jak była ta pierwsza. Żądał wyroku 15 lat pozbawienia wolności, jeżeli sąd wziąłby pod uwagę ograniczoną poczytalność. W pierwszej kolejności prosił jednak o umorzenie postępowania, w razie gdyby sąd uznał, że Stefan W. jest osobą niepoczytalną.
Głos zabrał też sam oskarżony, który powiedział: "Jestem niewinny, nie ma żadnych dowodów, jestem poczytalny". Sugerował również, że świadkowie byli odurzeni jakimiś środkami psychoaktywnymi.
Magdalena Adamowicz: proszę z całej mocy, aby człowiek ten został sprawiedliwie osądzony
Pełnomocnicy oskarżycieli posiłkowych przychylili się do wniosku prokuratury. Swoje mowy końcowe wygłosili też członkowie rodziny Pawła Adamowicza, którzy w sprawie są oskarżycielami posiłkowymi. Piotr Adamowicz stwierdził, że zabójstwo jego brata było "publiczną egzekucją".
Magdalena Adamowicz, żona zamordowanego prezydenta, powiedziała, że jest na sali sądowej, "by żądać sprawiedliwości".
🔔 Subskrybuj i kliknij "dzwoneczek", by być na bieżąco z materiałami pojawiającymi się na kanale.
👍 Jeżeli materiał Ci się spodoba - zostaw łapkę w górę i skomentuj go. Możesz również polecić go znajomym.
⛔️⛔️⛔️ Kopiowanie, przetwarzanie, rozpowszechnianie tych materiałów w całości lub w części bez zgody autora jest zabronione.