Cześć, wydaje mi się, że celem tych działań jest zwiększenie terenu, na którym odbędzie się rójka. Dzięki temu tłok przy wejściu do mrowiska będzie mniejszy i więcej mrówek zdoła wylecieć jednocześnie (a to sprawi, że owadom łatwiej będzie natrafić na partnerkę/partnera). Taka sytuacja zdarza się tylko w niektórych mrowiskach, być może głównie w tych o wąskich wejściach do nich - trudno byłoby dziesiątkom lub nawet setkom skrzydlatych osobników wychodzić po kolei z małej szpary, np. między brukową kostką. Być może istnieje jeszcze jedna przyczyna występowania tego zjawiska (choć niepotwierdzona wzmiankami w znajomych mi źródłach) - jest to całkiem prawdopodobne, że robotnice oddzielają księżniczki od samców, aby uniknąć odbycia lotu godowego przez parę mrówek pochodzących z tej samej kolonii. Dzięki temu większość rójkowych królowych będzie musiała odnaleźć partnera w locie. Pozwala to na zwiększenie różnorodności genetycznej, co zawsze jest pożądane, gdyż sprawia, że każda kolonia ma różniące się od siebie mrówki i w razie wystąpenia jakiegoś niewłaściwego genu w danej kolonii może on nie zostać przeniesiony na robotnice w nowym mrowisku założonym przez rójkową królową za sprawą zastąpienia tego niewłaściego genu lepszym (od samca). Sądzę, że robotnice wolą urządzać "przeprowadzki" samców niż samic, bo są oni mniejsi i nieco bardziej zagubieni (często po wyjściu z mrowiska nie mogą do niego trafić i muszą być do niego ciągnięci przez robotnice). Z pewnością ten fakt ułatwia przenosiny, nie zauważyłem nigdy, by jakikolwiek samiec "protestował". Jak zawsze jestem wdzięczny za komentarz i życzę udanych łowów! U mnie masowa rójka Lasius niger odbyła się wczoraj tuż przed burzą, w ostatni dzień upałów - niedługo opublikuję kilka nagrań z tego wydarzenia.

Właśnie znalazłem mój dawny artykuł, w którym opisałem kilka zjawisk poprzedzających rójkę (w kolejności chronologicznej) - w drugim punkcie jest o samcach. myrmeluna.com/2021/01/10/rojka-wpis-glowny/