Dla chcących wesprzeć kanał,

Dlaczego Rhenys poleciała sama na bitwę? Wytłumaczmy na liczbach: Czarni mieli przed bitwą 5 operacyjnych smoków, z których jedną była Caraxes Daemona, więc z miejsca była wykluczona z akcji. Użycie Syrax również było wykluczone, bo Rhaenyrze nie mogło się nic stać. Zieloni mieli na stanie 4 smoki, z czego 3 operacyjne, bo smok Daerona był w Starym Mieście, zbyt młody na bitwę. Zostają Vhagar, Dreamfire i Sunfire. Te dwa pierwsze to stare bestie, znacznie większe i silniejsze od wszystkiego, czym operują Czarni (Dreamfire była porównywalna tylko z Maelys). Innymi słowy, Czarni muszą trzymać na Dragonstone zdecydowanie większą ilość smoków, żeby w razie niespodziewamego uderzenia zamek nie skończył jak Harenhall. PONADTO, Maelys jak było wspominane, poza byciem największym smokiem Czarnych, jest też jednym najszybszych smoków w Siedmiu Królestwach, który spokojnie może prześcignąć i uciec starej i ociężałej Vhagar, a ze wszystkimi innymi ma wysokie szanse powodzenia w starciu. Podsumowując: strategia wysłania na bitwę tylko Maelys była najmądrzejszą i najlepszą z dostępnych opcji, bo Rhenys mogła od Vaghar uciec, a każdego innego smoka pokonać. Co więc zawiodło? Nadmiar brawury, lub, co bardziej prawdopodobne, poczucie winy Rhenys, która zabijając Vaghar i Aemonda chciała odkupić swój błąd nie zabicia Zielonych w pierwszym sezonie, o co wszyscy inni (jak i prawdopodobnie ona sama) ją wciąż obwiniają.

Ja przypomne 2 sezon GoTa, tam była bitwa nad czarnym Nurtem dopiero w 9 odcinku. Tyrion się wiekszość sezonu główił jak powstrzymać Stannisa. Mam wrazenie, ale takie ogolnie, nie do Ciebei Michał. Mam wrazenie, ze ludzie zapomnieli jaka była gra o tron, tam było więcej dialogów niż scen akcji. Tam to dopiero wiało "nudą".

a ja tam lubie najbardziej scenę przywitania Aegona z Sunfire, ch*jowo, kiedy olewa cię nawet własna matka (choć ze 20 lat nie zrobiła NIC, żeby cię wychować na człowieka i króla), ale twój zwierzak zawsze będzie przy tobie. to strasznie ludzkie. i piękne :)

Płakałam jak małe dziecko 😢 cudowny odcinek. Pełen emocji i nieodwracalnych konsekwencji. Walka smoków wygląda epicko, niestety biły się dwa moje ulubione, mimo , że jestem czarna do szpiku kości, uwielbiam Vhagar. A Aemonda też kocham nienawidzić. Kocham ten serial a ten odcinek dla mnie 10/10

Mi bardzo podobała się reakcja Cole’a w momencie, kiedy zobaczył nadlatującego Aegona. Zamiast próbować ogarnąć co się dzieje, to on od razu chciał podnieść morale żołnierzy mówiąc, że król do nich dołączył. Patrząc na dwa ostatnie odcinki Cole kształtuje się na bardzo dobrego dowódcę i mam nadzieję, że rozwiną go w tej kwestii

Rhaneys mogła uciec ale w sumie jakby to wyglądało... Ona tam miała wspierać i bronić rycerzy, reprezentować królowa. Jakby zwiała i wszystko zostawiła to trochę lipa. Poza tym to nie pasuje do charakteru Rhaneys. Ona już przed walką chyba się przygotowywała na ewentualną śmierć 😢

Myślę, że wysłali jednego smoka do obrony zamku bo (jak to było wspominane w odcinku) jest to mało istotny zamek i słabo broniony, wedle informacji jakie miała Rhaenyra na zamek maszerował Cole z armią ale BEZ SMOKA. Pewnie myśleli, że jeden smok to i tak będzie overkill, ale Cole i Aemond pewnie właśnie tego oczekiwali i ugrali na tym sporo.

Daemon musiał spędzić w Harrenhall noc, żeby odczarować strzygę. 🤗 Stara niedoszła królowa, sztos - rozwaliła dwóch krewniaków ( prawie ), bo przewidywalnie jak zaczęła pod koniec latać bez celu, to wiedziałem, że zza zamku, ignorując zasadę high ground, Vhagar wyleci. 😏

No i smoki zatańczyły. Właśnie skończyłam oglądać. Serce wali jak młot. Nawet jeśli w tym odcinku były jakieś niedociągnięcia to aktualnie nie jestem w stanie ich wymienić. Emocje wzięły górę. A to przecież o to chodzi! CGI było wystarczające żebym mogła skupić się na emocjach.

Z tym jednym smokiem to oni po prostu nie widzieli że Vaghar z Aemondem są na miejscu zamiast bronić Kings Landing i Rhaenys miała tylko polecieć spalić Cola z armią i wrócić. Bo ten zamek był praktycznie bez znaczenie o czym mówili na radzie Aegona. Baela tutaj zawaliła zwiad. Głupie to było to że Rhaenys się nie wycofała a miała dwie okazja chociaż w sumie większy smok Aemonda mógł ją dogonić i może uznała że trzeba spróbować bo śmierć Vaghar to de facto wygrana wojna przez czarnych.

Gdyby wysłali wszystkie smoki na gawronie gniazdo to żaden smok nie broniłby w przypadku ataku innego/innych smoków smoczej skały. Czarni nie mogli wiedzieć, że nad gawronim gniazdem pojawi się Vhagar

Wątek Daemona świetny. W końcu czuć, że to świat Martina, a nie średniowieczna Anglia ze smokami

Wydaje mi się, że Aegon przeżył, ponieważ smok go uratował (trochę jak w filmie "Jak wytresować smoka", kiedy Szczerbatek ratuje Czkawkę). Wydaje mi się również, że Aemond chciał go dobić, ale kiedy Cole go znalazł, zrezygnował.

Na tym etapie byłabym w stanie stanąć za Zielonymi, aż przykro mi to mówić. Czarna Rada jest w rozsypce: Rhaenyra opuszcza ich bez słowa (!), nie wspominając już o tym, że ryzykuje swoje życie w momencie kiedy wszyscy jej sprzymierzeńcy ryzykują swoim DLA NIEJ (co za niewdzięczność), a robi to już drugi raz, bo tak samo odleciała po śmierci Lucaerysa; Daemon też jest nieobecny i nawet nie wiadomo co zamierza i czy w ogóle dalej stoi po stronie Rhaenyry, zero wieści od niego, totalna olewka; nie ma namiestnika w tej radzie; nie wiadomo jakie są plany: czy cierpliwie czekać, czy atakować, czy może wreszcie zbierać armię i zareagować jakoś na to, że Zieloni atakują ich sprzymierzeńców... no porażka. Zieloni przynajmniej coś robią. Za plecami króla i królowej matki, to prawda, ale jakoś działają i nawet z głową. Czarni zaś jak dzieci we mgle, ale to wina scenariusza - te wszystkie narady powinny się skończyć na drugim odcinku, a już zwłaszcza wątku z Rhaenyrą w stroju milcząecj siostry nie powinno być.

Rhaeyns to chyba była też wkurzona bo Vaghar to był smok jej córki i miał przejś z matki na córkę czyli Vaghar miała być jej wnuczki ale podebrał go Aemond

Co do tych smoków to miałem podobne odczucia, ale tylko przez chwilę... Po pierwsze, Czarni raczej mogli zakładać, że Zieloni nie poślą do Gawroniego Gniazda ani jednego smoka, bo jest to zdecydowanie mniej istotna lokacja. Po drugie, Czarni może i mają więcej smoków, ale to do Zielonych należy ten najbardziej potężny czyli Vhagar. W tym sezonie już nie raz było zaznaczone, że Vhagar strzeże stolicy i podobne założenia mogła poczynić strona Rhaenyry. Po stronie Zielonych mieliśmy tak naprawdę trzy dorosłe, dość duże lub bardzo duże smoki. Właśnie największego z nich frakcja zielonych posłała do Gawroniego Gniazda, plan miał sens jak najbardziej. Dwa kolejne pod kątem wielkości i wieku smoki to te należące do Rhaenyry oraz Daemona. Królowa nie poleciała raczej z oczywistych powodów, a Daemon jest nieobecny, nie ma z nim kontaktu, więc także nie mógł się udać na miejsce bitwy. Kolejne smoki z frakcji Czarnych, które mają jeźdźców są już znacznie młodsze i mniejsze, do tego należą one do dzieci, co też stanowi ogromne ryzyko. Owszem, na Smoczej Skale są inne smoki, starsze i większe, ale one NIE MAJĄ JEŹDŹCÓW, więc nie można ich posłać w bój. Zieloni dopuścili się sprytnego fortelu, zrobili zasadzkę, co skończyło się źle dla obu stron, chyba głównie dlatego, że król Aegon chciał dowieść swojej wartości i na spontanie (i po pijaku) dołączył do bitwy. Także posłanie w bój samej Rhaenys i jej smoka Meleys (największego smoka po stronie Czarnych, który ma jeźdźca) jak najbardziej miało sens, tym bardziej, że Gawronie Gniazdo nie był jakiś bardzo istotnym celem pod kątem strategicznym. Jednak sprawy przybrały nieoczekiwany obrót.

Jeżeli chodzi o argument z 10:50 wygląda w ten sposób, że Rhenyra ma więcej smoków, ALE smoki jej dzieci są malutkie (Jace'a jak koń, Baeli tak samo, a smoki Aegona Młodszego( tego blonasa synka Rhenyry) wielkości dużego psa, smok Joffreya jest wielkości jakiegoś warana), jej smok jest trochę większy, ale dalej to połowa wielkości smoczycy Rheynys, smok Daemona jest też spory, no ale spierdzielił do Harrenhal. Po stronie Aegona II masz Dreamfyre( podobna wielkość smoka Daemona, Sunfyre wielkości podobna do Syrax Rheynyry no i oczywiście Vaghar, która jest większa od płetwala błekitnego. Także nawet jakby wzieli wszystkie smoki, którymi w tamtym momencie dysponowali to jeżeli Syrax z Maleys miałby we dwie jakieś 20% szans, że by pokonały Vaghar, ale te wszystkie małe smoki to Vaghar by mogła zjeść na raz. Pozdrawiam, zajebisty materiał.

Przecież po śmierci Aegona, Aemond mógłby być królem dlatego chciał go zabić.

Alicent to chyba najbardziej ujowa matka jaką widziałam 🙈 a tak poza tym to w momencie gdy rozpoczął się taniec smoków to przechodziły mnie dreszcze, włosy stanęły dęba i popłakałam się jakby to wszystko się działo naprawdę 🫣😢 żal mi Rhaenys a to dopiero początek tej krwawej gry. I czuje niesamowity wkurw na Daemona, że go nie ma gdy jest potrzebny 😡

Bardzo mi się podoba, że hełm Rhaenys przypomina koronę - co nawiązuje do jej przydomku Queen Who Never Was. A co do jej powrotu na pole bitwy, to też mnie to zdenerwowąło (mogła uciekać), ale trochę wyglądało to jak, jakby chciała sie upewnić, że Vhagar tam leży (może ranna, poturbowana, niezdolna do walki, co dałoby trwałą przewagę Czarnym), a kiedy przeleciała nad polem bitwy i zorientowała się, że Vhagar podniosła się i odleciała, to próbowała uciec (leciała już w stronę morza, skąd przyleciała). Ciężko się domyślić, bo aktorka grająca Rhaenys niewiele przekazywała twarzą, niestety.

Kocham to jaka jest różnica perspektyw kwestii płci u ciebie i Kaji z jakbyniepaczec 🤔 osobiście mi jest bliżej do spojrzenia Kaji.

10:44 Wysłali jednego smoka bo nie mieli kogo wysłać więcej. Caraxes jest w Harenhall, Syrax nalezy do Rhaenyry która nie może walczyc bo jest królową, Moondancer i Vermax są niedoświadczone w walce a Vermithor, Seasmoke i Srebrnoskrzydła nie mają jeźdźców. Co do polecenia smokami na krolewska przystan. O to miasto toczy sie wojna, to jest jedno z nailudniejszych miast w Westeros, rozpętanie bitwy w powietrzu wszystkimi smokami zmiotło by całą stolice z powierzchni ziemii.

Rhaenys poleciała sama bo tak napisał Martin w ,,Ogniu i Krwi", poza tym nawet jakby odeszli od książki to cały taniec smoków skończyłby się w jednym odcinku, zważając na przewagę w smokach Rhaenyry, co byłoby nieopłacalne produkcyjnie xD

11:40 No właśnie zostając w klimatach F-16 to mamy tu zarówno doświadczonych pilotów potrafiących pilotować nowoczesne samoloty bojowe, z których samoloty te różnią się swoją specyfikacją, ale mamy też sporo młodych pilotów dosiadających maszyn które średnio się nadają do walk z innymi samolotami. A walka Rhaenys i Meleys z Aegonem i Sunfyre pokazała jaką przewagą jest doświadczenie zarówno smoka jak i jeźdźca. Zakładam że jakikolwiek jeździec na smoku stanowi ogromne zagrożenie dla ludzkiej armii, ale w kontekście walk między smoczymi jeźdźcami, wybór Czarnych był imo całkiem sensowny. No bo: - Zieloni mieli Aemonda z Vhagar - Czarni mieli Daemona z Caraxes (który był w Harrenhall), Rhaenyrę z Syrax (która jako królowa nie powinna tak się narażać) i Rhaenys z Meleys. Wysyłanie juniorów z ich smokami na taką walkę przyniosłoby więcej problemów niż pożytku, tak jak Aegon był w trakcie tego oblężenia dla Zielonych zupełnie niepożądanym uczestnikiem. Najpewniej Czarni nic by nie zyskali, a straciliby następcę tronu wraz z jego małżonką.

Ja myśle, że Aegon żyje. Spoko była ta scena jak Aemond stoi z mieczem, nie wiem czy nie chciał go dobijać, ale zjawił się Ser Criston. Aemond i Cole to jedyni którzy zdają się mieć taktykę w tej wojnie, No i Daemon, ale jego taktyka trochę nieefektywna.

My w Polsce mieliśmy takiego Aegon'a nazywał się Michał Korybut Wiśniowiecki. Pierdoła co jako marionetka została wepchnięta na tron.

Bardzo denerwuje mnie że wszyscy mówią że Viserys był wspaniały mądrym królem i dbał o pokój a prawda jest taka że jako jedyny jego rod miał smoki i nikt mu nie zagrażał dlatego był pokój. A teraz dwie strony mają równa siłę rażenia więc musi być wojna. Wkurwia mnie to xD

Dlaczego miałaby uciekać? Poleciała na wojnę walczyć, żadna ze stron nie używała smoków więc nie było powodu myśleć, że ona nie będzie pierwszym smokiem użytym w tej walce. Aemond był ukryty i miał być niespodzianką, nawet Cole to powiedział. Król przyleciał sam z siebie bez uzgadniania z kimkolwiek. Strona czarnych nie miała armii na miejscu, a miała bronić zamku, który był po ich stonie. Rhaenys była ich jedyną "armią" i miała obronić zamek przy okazji spalając całą armię ludzi, którzy nie mieli szans ze smokiem. Dopiero po tej bitwie będzie rzucanie "Atomówkami" xd bo kazda ze stron użyła już smoka i przed niczym sie nie cofną

Świetny odcinek. Z wycieczką Rhaenys w pojedynkę to rozumiem, że pozostałe smoki Czarnych chyba nie są gotowe do walki, ale tu się nie znam, próbuję to sobie jakoś uzasadnić. Ogromnie smutno się oglądało zarówno upadek, Aegona z Sunfyre, jak i Rhaenys z Meleys. Sunfyre sprawiał wrażenie takiego słodkiego smoczego golden retrivera, wyglądał na ucieszonego na podróż z Aegonem, jakby mieli wybrać się na spacerek do parku czy coś :c Postać Aegona bardzo lubiłam, więc będzie mi go brakować. Podobnie Meleys z Rhaenys wyraźnie miały piękną więź i przykro było patrzeć, jak obydwie giną. Niesamowite jest, jak się pomyśli, że te smoki to tylko CGI, wydają się być równie realne, co pies szczurołapa, i tak samo boli ich krzywda.

Nie sądzę by Aemond zabił brata. On chciał to zrobić, ale usłyszał ser Przystojnego i odpuścił.

Też się na tym zastanawiałem: czemu Rejnis (nie mam absolutnie pojęcia jak się to pisze) nie uciekała. I tak myślałem o tak kminiłem, i doszedłem w końcu do wniosku, że nie chciała ściągać Vejgara nad Smoczą Skałę, gdzie byłoby mu łatwo ubić "uziemione" smoki, a przy okazji zaatakować flotę blokującą Kings Landing. Innego sensownego wyjaśnienia nie widzę.

Mnie to denerwuje ta stara smoczyca Vaghar ... Czekam tylko jak smok Caraxes zagryzie tego smoka, wiem że tak będzie Smok Deamona rozerwie ją, ma dobre walory , z tą długą szyją może szybko rozerwać jej gardło

Nie mogli więcej wysłać smoków, bo co jeżeli Aemond to właśnie planuje i zaatakuje Dragonstone, gdy tam jest powiedzmy tylko Rhaenyra i Baela? Nie możesz rzucać smokami bezsensownie, bo jak cie złapią poza pozycją to po wojnie, tak samo nie spodziewali czarni, że będą tam dwa smoki - bo przecież King's Landing nikt nie bronił, zieloni zaryzykowali. Nawet jeżeli wysłaliby więcej smoków, to raczej nic by to nie zmieniło, smok Jace'a i Baeli są za małe i Vhagar by po prostu chapnęła jak Luke'a w 10 odcinku. Smok Rhaenys to drugi największy po Vhagar, dlatego wysłanie jego miało sens

Czarni są mega naiwni i nie maja planu na tą wojne i przyszłość. Z wyslaniem 1 smoka sie zgadzam. Renia mowi do syna ze nie ma doświadczenia, no to wyślij go z Rhenys by się nauczył i zobaczył. Od kogo ma teraz się uczyć ?

Aegon podobno przeżył a scena w ktorej Aemond stoi nad nim z mieczem wyglądała dla mnie jakby chciał go dobic ale Cole mu przeszkodził. Co do Rheanys to mozna tak to zinterpretować że po pierwszej próbie ataku gdzie smok został ranny w łape i przypalony chyba chciała odlecieć ale wtedy Vhagar znienacka ja zaatakowała... swoją drogą w taki sam podstępny sposób jak Luca w pierwszym sezonie

Moje serduszko pękło!!! 💔💔💔Zwłaszcza, że te smoki wyglądają jak zwierzątka domowe😢 a zwłaszcza ten moment Sunfyre z Aegonem jprdl przecież to smocza wersja golden retrievera, a i Aegon pierwszy raz się chyba uśmiechnął. Wiem, że te smoki to CGI ale noooo nie, wolę żeby armie się tłukły, a nie smoczki 💔 no i ten moment Meleys i Rheanys… no ciężko mi się to oglądało.. świetny serial!

W tym odcinku w końcu było widać, różnice w rozmiarach tych smoków, zawsze miałem z tym problem. Z kolei walki smoków 1:1 jest bezpieczniej, to było tak jak z Daenerys - bardziej ryzykowna nie jest strata smoka, ale jeźdźcy. Jacerys i Rhaenyra to linia królewska. A co jeśli by tam były skorpiony albo celni łucznicy. Moondancer i Baela to szybka jednostka, ale nie super super niebezpieczna, poza tym była młodym pokoleniem, niedoświadczonym i nieokrzesanym. Nikt się nie spodziewa Vaghar, ponieważ, nikt jeszcze nie chciał użyć smoków do ofensywy. Tu zaskoczenie. Właśnie chodziło o to, kto pierwszy uderzy. Nikt nie spodziewał się Vaghar, tak jak nikt nie spodziewał się Sunfyre'a na polu bitwy. Reszta smoków nie miała jeźdżcy

Zgadzam się z tym, co mówiłeś o wątku Daemona. Jak dla mnie za długo się już ciągnie. W ostatnim odcinku dostaliśmy sceny z Daemonem, który miał wizje, co pogłębiło jego postać. To moim zdaniem by wystarczyło. Po co to ciągnąć dalej i marnować czas w odcinku na kolejne wizje, skoro wszystkie one prowadzą nas do tych samych wniosków, które już wysnuliśmy na podstawie pierwszych wizji? Że Daemon jednak nie jest do szpiku kości zły i ma wyrzuty sumienia? Rozumiem, że w książce (której nie czytałam) powtarzający się wątek wizji Daemona mógł być intrygujący, ale w serialu (w którym trzeba zmieścić jak najwięcej ważnych wydarzeń w te osiem czy dziesięć odcinków) nie powinni tracić na to aż tyle czasu.

głupota tim czarnych mnie przeraza, nie spodziewali sie ze smok moze byc z colem wiec wyslijmy jednego a tam były dwa. Co do Daemon wykonuje zadania poboczne przed ukończeniem głównej fabuły masakra , a jak na tak ogromnego smoka Vhagar zabija ich z zaskoczenia jak kur... jak

Oni wszyscy, cytując grę o tron, to "sweet childern of summer". Żadne z nich, może trochę poza Corlysem, nie zna wojny, stąd pewnie gubią się w swoich decyzjach. Do tego nie potrafią używać smoków w walce. Jedynym, który wcześniej faktycznie walczył, była Vaghar, a już o jakiejkolwiek walce smoka ze smokiem, nie było wcześniej mowy. (Caraxes i Seasmoke się nie liczą, oni tylko wesoło palili piechurów na Stopniach). Im wszystkim w d0pach się od dobrobytu poprzednich dwóch pokoleń poprzewracało, dlatego jedni i drudzy nie bardzo wiedzą, jak prowadzić wojnę. No i dochodzi jeszcze aspekt zabójstw w rodzinie, czego wcześniej Targaryenowie nie robili i była to dla nich ogromna ujma. PS. Aegon raczej żyje :P Wątpię, że serial odważy się na aż takie odstępstwo od materiału źródłowego.

Szale serialu pewnie będą przechylać się z jednej strony na drugą żeby było ciekawie ale znając historię z GoT nie bez powodu Targaryeni nie zasiadali już na żelaznym tronie a smoków nikt dawno nie widział

Najsłabszy odcinek 8 sezonu bije na głowę każdy odcinek tego serialu. Bo tam mi zależało na bohaterach. A w tym serialu mamy chorą rodzinkę na władze którzy się mordują 🙄

Co do 10:40 też sie zgadzam w 100% na podstawie tylko serialu (nie czytałem książki). Czemu tylko Rhaenys ma lecieć a nie Jahaeyrs (syn królowej) na Vermax. Pada tekst "a bo jesteś niedoświadczony nie umiesz" no to może pora sie nauczyć. W sensie sytuacja w tamtym momencie była taka, że miał lecieć smok bronić tego zamku Gniazdo przed armią ludzi nikt nie wiedział o zasadzce z Vhagar. No to czy będzie lepszy moment w kampanii by sie poduczyć walki na smoku??? Nie wiem mogli i wszyscy lecieć ale czemu nie polecieli chociaż na 2 smoki? No i końcówka... Dla mnie głupia. W sensie Rhaenys po prostu dała sie zabić. Wiadomo było, że Vhagar największy najsilniejszy smok i do tego Rhaenys jest po walce z innym smokiem no to szoruj wrotki i nara. Z tego co czytałem w książce lepiej ta scena była napisana, że zgineła typowo w walce a nie z głupoty jakiejś, no słaba scena jak dla mnie.

Ja mam problem ze (Sm)rodem smoka - ten serial ma tak wiele scen, tak wiele wątków, w których rozsądek podpowiada, że można byłoby je rozwiązać jedną krótką akcją lub zdaniem, że nabawiłem się już zmarszczek od robienia ciągłej miny jakbym dusił klocka...Ale...no właśnie, ale - oglądam go dla takich scen jak ta ze smokami na końcu. Pal licho, że poleciał jeden, olać rozsądek; pal licho, że niepotrzebnie Mailis gruchnęła o glebę. Cały serial to dla mnie takie guilty pleasure. Ciul, zainwestuję w krem na zmarszczki i oglądam dalej 🤷‍♂

Jedno słowo co do tego odcinka : NARESZCIE 1) Po pierwsze, w końcu akcja. Walka smoków oraz jakieś konkretne ruchy militarne 2) Po drugie, moja ulubiona postać tego serialu, czyli Aemond, wreszcie pokazał pazury. Zemścił się na Aegonie, który go gnębił i nie nadaje się na króla, a on jako młodszy brat, jest najlepszym wyborem, nawet od Rheanyry, która zaczyna dorównywać inteligencji Aegonowi, bo też chce sama lecieć na front (gdyby to zrobiła to chyba koniec wojny, bo to ona by zginęła, a nie Rheanys) i jej rada to jest jakiś żart, totalny bajzel, ludzie bez wizji i przebiegłości oraz ruszył z Vhagar do akcji zabijając kolejnego smoka czarnych. On jest najmocniejszym ogniwem zielonych. Mam nadzieję, że Aegon umarł, bo to by było logiczne, gdyby prrzeżył po upadku z takiej wysokości to trochę XD. Po drugie mógłbym zobaczyć króla Aemonda, pierwszy tego imienia, król Andalów i Pierwszych Ludzi, Protektor Królestwa.

Alys Rivers bedzie bardzo istotna w przyszlosci. Wielokrotnie informowano o szybkosci Meleys. Trzeba uwaznie ogladac, bo wiele ukryte jest w dialogach. Odcinek epicki w mojej ocenie!

Strasznie budżetowa ta bitwa na końcu, kilkunastu żołnierzy biegających wokół lasu, na zamku kilku możnych gapiących sie w niebo i szybkie ujęcia,żeby nie przygladać sie szczególom. Walki smoków też na szybkich cięciach.

Zacznijmy od tego że Aegon II pewnie przeżyje. Co do CZARNYCH, to jedyną ich dostępną armią jest flota Węża Morskiego . Ponieważ Północ ,Dolina i Dorzecze wciąż zbierają ludzi. Mam wrażenie, że część lordów z Reach również popiera Rheynyre

Wątek Corlysa Velaryona jest totalnie zbędny w tym serialu. On jest tam chyba tylko po to by nikt się nie czepiał, że czarnych nie ma. Zgadzam się, że brakuje tam jakiejkolwiek taktyki. To co się dzieje, jest dosłownie na zasadzie "jak polecimy to zobaczymy, może się uda a może nie". Uhh.. aż się przypomina 8 sezon Gry o Tron.

Jak zgłosiła się do akcji Rhaneys jej mina i oczy powiedziały mi co ja czeka. Wydaje mi się ze miała na sobie koronę podczas walki i spodziewała się śmierci.

Serial ma spory problem z prezentowaniem sił poszczególnych frakcji, wydaje mi się że właśnie stąd wynika całe zamieszanie i pytania, dlaczego czarni albo zieloni nie zrobili czegoś chociaż było to logiczne. Szczególnie widać to gdy chodzi o smoki i wszystko związane z nimi. I całkowicie się zgadzam, że serial w ogóle nam nie wyjaśnia nic o smokach, jak wielkie są, jak silne, ile mają lat, czy wcześniej walczyły i ogólnie nie wiemy za wiele detali, które są dosyć ważne. Zacznijmy od tego, że w tym albo poprzednim odcinku pada jasne stwierdzenie podczas narady czarnych, że nie dysponują armią, dlatego powinni zacząć używać smoków, co ostatecznie się dzieje. Czemu tak późno? Dobre pytanie, serial motywuje to tym, że obie strony powstrzymywały się z tym do samego końca i jako ostateczności, bo to oznaczałoby wojnę totalną, która najprawdopodobniej prowadziłaby do wyniszczającej walki dla obu stron. A nikt nie chce rządzić wyniszczonym ogniem smoków królestwem (dlatego w GoT Daenerys nie atakuje od razu King's Landing mimo że ma przewagę armii i właśnie smoków, które pozwoliłby jej zdobyć miasto bez oblężenia). Teraz przejdźmy do sił poszczególny frakcji jeśli chodzi o smoki, bo tutaj wiele osób wyciąga złe założenia. Czarni mają więcej smoków (ale sporo z nich nie ma jeźdźców, albo są bardzo młode, niezdatne do walki lub niedoświadczone): - Arrax - Lucerys Velaryon, zabity przez Vhagar - Caraxes - Daemon Targaryen (obecnie niedostępny, bo Daemon siedzi i śni na jawie w Harrenhal, jeden z niewielu smoków obytych w walce z doświadczonym jeźdźcem) - Meleys - Rhaenys Targaryen (smok doświadczony w boju, tak samo jak jego jeździec, najszybszy ze wszystkich smoków, ginie w tym odcinku) - Moondancer - Baela Targaryen (smok posłany na zwiady, to Baela wypatruje i informuje o ruchach Cole, niedoświadczony w walce, ale zdolny do walki) - Seasmoke - Laenor Velaryon (dorosły smok który brał udział w walkach, ale obecnie bez jeźdźca) - Silverwing - Alysanne Targaryen (kolejny dorosły smok bez jeźdźca) - Syrax - Rhaenyra Targaryen (smok królowej czarnych, jest dorosły, zdolny do walki, ale możemy uznać że królowa nie może lecieć w bój, a dlaczego, to widzieliśmy w tym odcinku) - Tyraxes - Joffrey Valaryon (jeździec to dziecko, a smok jest zbyt mały do walki) - Vermax - Jacaerys Velaryon (jeździec jest niedoświadczony, tak samo jak smok, który jest dosyć młody i nieduży) - Vermithor - Jaehaerys I Targaryen (obecnie bez jeźdźca, jeden z największych i najstarszych smoków, to ten sam do którego śpiewał Daemon) Zieloni (mają mniej smoków, ale są starsze, większe, doświadczone w boju): - Dreamfyre - Helaena Targaryen (smok najprawdopodobniej dosyć duży, pokazany przez chwilę w serialu, ale patrząc na stan mentalny jeźdźca, raczej możemy wykluczyć szansę że smok ten mógłby brać udział w walce) - Sunfyre - Argon II Targaryen (smok samego króla zielonych, zdolny do walki, ma silną więź z jeźdźcem, widzimy co się z nim dzieje w tym odcinku) - Vhagar - Aemond Targaryen (największy smok, a raczej smoczyca, najstarsza, najbardziej doświadczona w boju ze wszystkich, rozmiarem zbliżającym się do największego smoka żyjącego kiedykolwiek w Westeros, czyli Balerion znanego też jako Czarny Strach, którego cień potrafił zasłaniać całe miasta) Powyższe informacje pochodzą z oficjalnej strony HBO (dragon index), z czasem pewnie będzie dochodziło więcej smoków, chociażby takich jak Kanibal albo Sheepstealer, ale obecnie nie ma ich w show, albo są nieistotne (są jeszcze jajami, albo przypominają wielkością jaszczurkę). W skrócie, czarni dysponują przed tym odcinkiem 4 smokami zdolnymi do walki, a zieloni 3. Więc tutaj już cała smocza przewaga nam się rozmywa. Gdy odejmiemy smoki niedostępne przez to że ktoś jest zbyt ważny (królowa i król, albo Daemon, który nie jest obecny, a po stronie zielonych Helaena która ewidentnie nie nadaje się do walki ze względu na swój stan i charakter) to zostają nam 3 smoki po stronie czarnych i 1 po stronie zielonych. Więc odpowiadając na pytanie, dlaczego od razu nie posłali dwóch smoków wydaje się trochę bardziej skomplikowana. Najprawdopodobniej wyszli z naiwnego założenia że wystarczy jeden, sądząc że wszystkie smoki zielonych pozostaną w King's Landing broniąc stolicy i króla (tak zakładał Daemon, gdy wcześniej zaproponował bezpośredni atak na stolicę, jako argumentu używając faktu że mają przewagę liczebną smoków). Dlaczego założenie było naiwne? Nie bez powodu Sir Przystojny Cole nagle zmienił kierunek marszu z Harrenhal na Rook Rest, które z punktu taktycznego i logicznego nie miało żadnego znaczenia, to był mały zamek, więc już coś powinno zaświtam im w głowach, że może jednak coś jest nie tak i może być to jakiś podstęp. Ale nawet gdyby chcieli wysłać więcej smoków, to tak naprawdę nie mieli jak tego zrobić, bo jedyna osoba która mogła polecieć tam dodatkowo, to był syn królowej, którego smok jest sporo mniejszy i niedoświadczony w boju (wiemy że Rhaenyra straciła jednego syna w podobny sposób, więc na pewno nie zaryzykowałaby życiem drugiego). Można doszukiwać się dalszych powodów i przesłanek, ale nie wiem czy ma to większe znaczenie. Ogólnie Król zielonych nie leciał na śmierć, a przynajmniej tak to wyglądało z jego perspektyw, już wcześniej chciał lecieć, ale Larys odwiódł go od tego pomysłu, teraz był pijany, a jak wiadomo, alkohol dodaje odwagi, więc napewno wyszedł z założenia, że poleci, spali buntowników i wróci w chwale, a ludzie wokół niego w końcu zaczną go szanować za to że zaczął działać i być prawdziwym królem. Odniosę się też do wątku dlaczego Rhaenys nie uciekała po początkowym sukcesie, albo co mogło być jej motywacją. Na początku to wydaje się bardzo głupie, też tak pomyślałem, kobieto, zabiłaś jednego smoka i króla, uciekaj! Ale tutaj pojawia się fakt, że postać ta ewidentnie wyglądała na przybitą i smutną w odcinku, nawet z mężem rozmawiała trochę jakby wiedziała że jej czas się zbliża. Dodatkowo ewidentnie cała rada czarnych, Daemon i inni winili ją że nie zabiła wtedy króla zielonych, gdy był koronowany, co mogło zapobiec wojnie nim się zaczęła. Zabicie króla i smoka to ogromny sukces, ale to nie zakończyłoby wojny, jego linia rodowa trwała, więc na tronie posadzony zostałby Aemond albo ktoś inny. Więc Rhaenys pewnie uznała „walić to” spróbuję też zabić Vhagar i jej jeźdźca, co byłoby najprawdopodobniej ostatecznym ciosem dla zielonych i tym samym odkupiłaby swoje „winy” z samego początku, gdy nie zabiła króla, a w najgorszym wypadku umarłaby honorową śmiercią jeźdźca smoków. Dodajmy do tego fakt, że z jej punktu widzenia ten plan mógł mieć więcej sensu, bo po początkowym starciu, Vhagar wylądowała na ziemi, więc mogła myśleć że jest w stanie wykorzystać słabości najstarszej smoczycy (jest największa, to zaleta ale i wada, lata wolno i wolno wzbija się do lotu), oraz przewagę wysokości. Przynajmniej ja to tak widzę. Czy jest to dorabianie teorii do głupotek serialu? Oczywiście, ale lubię takie rozważania i dzielenie się własną opinią. I tak jak pisałem wyżej, uważam że serial ma mnóstwo takich momentów, gdzie coś ma sens, ale nie jest to tłumaczone w jasny sposób przez scenarzystów, i widz zostaje z takim „wtf” w głowie i dopiero później musi sam dochodzić do jakiś wniosków po przeanalizowaniu wszystkich czynników i faktów, a nie do końca tak powinno działać to w serialach.

2:37 Startował po rękę Rhaenyry, no i chyba zabił wtedy jakiegoś gościa, który się z niego śmiał 😀 Teraz to sobie przypomniałem, jak zestawiłeś te dwa zdjęcia. 5:54 Lepiej zostać ośmieszonym w domu publicznym, niż przed własną królewską radą, fajna zemsta 😀 To pokazuje kto gdzie może królować, Aegon w burdelu, a Aemond w królestwie 😀 15:53 Dokładnie. Ze dwa tygodnie temu przypomniałem sobie pierwszy sezon, Aegon nawet nie chciał zostać królem, on przed tym na początku uciekał 😀

Ludzie, to nie jest gra o tron. Materiał źródłowy jest kroniką, bez dialogów, bez zagłębiania się w postacie. Nawet rzeczy fabularne często nie są do końca sprecyzowane. Widziałem głosy że fanom pieśni lodu i ognia nie za bardzo spodobało się ogień i krew. A co do wysłania jednego smoka. To jest adaptacja naprawdę Wierna i tak było w oryginale, dlatego to jest raczej serial dla tych którzy znają materiał źródłowy. Tylko wtedy da się czerpać z tego pełną rozrywkę. Także jeśli ktoś był fanem serialu gra o tron, to może się niedokońca podobać.

Jeśli chodzi o to czemu nie polecieli wszyscy wydaje mi się że tu raczej chodziło o to że Rhaenyra ma 4 smoki na smoczej skale które mogłyby polecieć. Rhaenyra na Syrax mogłaby polecieć jednak rada by się na to nie zgodziła. Jacaerys na Vermax nie zgodziła by się sama Rhaenyra. Jace to pretendent do tronu. Baela na moondancer w sumie mogła lecieć. Natomiast Maleys miała doświadczenie w walce tak samo jak Rhaenys

Widać jak Aemond dojrzewa. Z początku poleciałby na Vaghar gdziekolwiek byle rzucić wyzwanie, teraz sam stwierdza że tą wojnę wygrają armie wspierane przez smoki. PS Skąd doświadczenie wojenne księżnej i jej smoka (najfajniejszy z wyglądu jak dla mnie choć rozmiary Vaghar robią ogromne wrażenie rzecz jasna)?

Tylko oni nie wiedzieli, że tam będzie Vhagar czy jakikolwiek inny smok...

Już w grze o tron była mowa, że smoki to nie samoloty. Np. Veigar i Melys to były smoki matki i córki one sie znały. Mogły różnie zareagować, a ty chcesz wrzucić wszystkie smoki i wszystkich jeźdźców razem żeby sie pozabijali, a pozniej bedziemt sie martwić.... W tym samym momecie psioczysz, ze królowa do stolicy.

Z przykrością stwierdzam - jako wielka fanka gry o tron, że w rodzie smoka nie ma emocji, postacie papierowe, wszystko jakieś takie sztuczne, no i nudne jak flaki z olejem... jednym zdaniem nie mają tego czegoś... co od pierwszego odcinka miała gra;)

Musicie mieć odniesienie do książki. Ogień i krew część II Zagłada smoków Smok czerwony i złoty

Mi się nie podobał moment zaskoczenia Rhenys... serio tą krową schował się za klifem/zamkiem i zdołał tak niepostrzeżenie ją capnąć za szyję? Jakim cudem tego nie widziała i nie zdołała uniknąć, jak nie ona to jej smok... słabe :/ A cała reszta sztos :D

Wniosek z odcinka: jak spotykasz kogoś w burdelu to nie poniżaj go publicznie, możesz kiedyś potrzebować jego pomocy 🤣

Aegon zyje tylko mocno oberwał

a już się baliśmy że dzisiaj nie wyjdzie ;3 całkiem ciekawe że zamiast kilku mniejszych scen akcji ze smokami w każdym odcinku które finalnie doprowadzą do walki między nimi to na już pierwszej walce jest rozpierdziej i śmierci ważnych bohaterów miejmy nadzieję że to nie kwestia małego budżetu ;(

Moim zdaniem na siłę się przywalasz, musieli wysłać jednego smoka ponieważ gdyby to była pułapka i na przykład aemond zaatakował by smocza skalę to nie mieli by się jak bronić

Wątek Daemona masakra, taki zapychacz. On tam siedzi chyba tylko po to żęby uzasadnić to że nie było go pod Gawronim Gniazdem na koniec 4 odcinka. Ogólnie do akcji z końca nudy straszne, no ale zobaczymy jak dalej. Jeśli chodzi o Rheynys która poleciała sama to chyba dlatego że nie przewidzieli że armie Cola będzie wspierał jakiś smok zielonych. Zabrakło mi trochę więcej scen ze szturmu na zamek i walki zwykłych żołnierzy. A Aegon będzie napewno jeszcze żył tylko pytanie w jakim stanie będzie

CGI na mistrzowskim poziomie P.S. Sunfyre to to samiec i prawdopodobnie przeżył

najlepszy odc ale czekałam od 4 na twoją recenzje

włącz sobie scene gdzie aemond idzie do aegona i widać, że chce schować miecz, a cole mu w tym przeszkadza. idzie z wyciągniętym mieczem i chce go włożyć (widać po ruchu reki) do tej sakwy na miecz.

ale miałam ciary na maxa !!!!! no nie wierzyłam , ze ją zabiją .... zapomniałam, że to GoFT

@PonarzekajmyoFilmach - Daemon poleciał i jest w Harrenhall ponieważ to strategiczny / środkowy punkt dorzecza (które same w sobie jest strategiczną krainą w tej wojnie, cała reszta landów już się wyraźnie za kimś opowiedziała) i jest najlepszym tam zamkiem do zbierania wojsk z tej krainy. w książce jest to bardziej dobitnie zaznaczone.

Plan Cole'a i Aemonda z odcięciem wybrzeża to czysty idiotyzm. Rhaenyra nie ma na Smoczej Skale żadnych wojsk, które mogłaby desantować drogą morską. Jest tam tylko niewielka załoga zamku. Wszystkie siły, na które może liczyć królowa są już na kontynencie i nadejdą od strony lądu. Nie wiem co za dureń to wymyślił. :)

Mnie zastanawia jak oni zawsze tracą siebe z oczu na tych smokach. Przecież to jest takie wielkie bydle. Tak samo jest w dogfightach. Tracisz przeciwnika z pola widzenia=giniesz, z tym że myśliwce mają po paręnaście metrów a nie kilkadziesiąt. I prędkości tam są znacznie większe...

Miałem to samo przemyślenie w tym odcinku. Aegon to taki drugi Roman. Poza tym w końcu coś się dzieje

"Może szuka krucza prawnego" 😅 Tym tekstem zrobiłeś mi dzień

Ale to na tym ma polegać że "te baby są denerwujące", na tym opiera się cała historia, że czarni mogliby tą wojnę wygrać gdyby tylko rządził nimi ktoś inny, natomiast Rhaenyra jest słabym władcą bo tak samo jak Aegon nigdy nie była szkolona do rządzenia. Rhaenyra boi się wysłać więcej smoków, bo reszta smoczych jeźdźców to albo jej synowie albo córki Daemona, no i ona sama. Plus tylko Meleys i Caraxes są w stanie zagrozić Vhagar czy Dreamfyre, reszta to jest przekąska dla Sunfyre'a lub Tessariona.

Hej Michał bunkry są? 😉

Jak to mówił Hans Guderian w drzwi się nie puka tylko je wyważa odnosiło się to do taktyki walki czołgów ale części można to odnieść do walki powietrznej. Zamiast wyważyć drzwi i zachować się odważnie to wysłali jednego smoka co jest dziwne. Bo jeśli się bali go stracić to powinni wysłać co najmniej jeszcze 2 jako odwód który by obserwował z daleka i razie w pomógł się wycofać np ostrzegł, przekazał wiadomość na smocza skalę typu vhagar tam jest potrzeba wsparcia no cokolwiek. Była to taka strategia na kurę bez głowy trochę i rzeczywiście najsłabszy punkt odcinka, kolejny problem to idiotyzm tej którą ujeżdżala smoka dla czarnych. Nigdy w walce powietrznej nie wycofujesz się na niskim pułapie zawsze wzlatuje się wysoko bo wysokość to inicjatywa pole manewru możesz wysokość wymieniać za szybkość, powietrze jest rzadkie wyżej i ranny smok ma łatwiej lecieć i vhagar która z dupy akurat idealnie tam gdzie znalazła się ta od czarnych czekała, tylko jak ona czekała stała na wodzie? XD żeby wzlecieć no nie musiała tam kołowac więc dziwne jest to że będą wyżej kompletnie jej nie zauważała ta od czarnych ogólnie było to mocno słabe moim zdaniem i trochę śmierdziało scenariuszem a nawet bardziej niż trochę. Końcówka walki ogólnie bardzo słaba i no głupia po prostu niezgodna z logiką trochę i śmierdząca tym że vhagar musi zabić meleys tak żeby to wyglądało fajnie XD Można to było zrobić tak że np meleys była ranna i próbowała uciekać ale vhagar ją dogoniła itp a tak to trochę słabo to wyszło

Agona jest mi mega szkoda matka zamiast go uczyc itp to go olewała jedynie kto go kochał był jego smok szkoda go.

uwielbiam twoje recenzje i jak opowiadales o larysie, smialam sie mocno xD

Niech mi teraz ktoś wytłumaczy, jakim sposobem młody Velaryon okiełzna smoka, skoro według serialu Velaryonowie nie są smoczymi jeźdźcami? Gdyby był synem Laenora, jak w książce, to miałby te geny po Targaryenach, ale tutaj zrobili go synem Colrysa. :/

Czemu wysłali tylko jednego smoka. Moze dlatego, że Beyla w zwiadzie widziala armie i Colea. Nie bylo mowy o smokach zielonych. Rhenys byla najbardziej doświadczona i dałaby sobie rade, gdyby nie ukryta w lesie Vheygar. Daemona nie było, królowa nie mogła sie narażać, a nie chciala wysyłać dzieci. Puki co pozostale smoki czarnych nie maja jeźdźców.

Jak już mają uśmiercić jakąś postać, to najpierw widzowie muszą się do niej przywiązać. Jak ich to nie zaboli, to po co?

11:10 po takich strategiach "polećcie wszyscy" jest Smoleńsk

Rhaenys mogła by uciec, ale gryzło by się to z charakterem jej postaci.

Śmierć Rehnys przypomina mi ten sam szklisty moment Viserysa na ostatniej uczcie..bardzo szkoda, swietna aktorka ze zbudowaną postacią..Ja ujme to tak, przypomnijcie sobie jakie obecnie seriale wywołują takie emocje, gdzie śmierć bohaterki powoduje rzacanie pilotem i wyjscie zapalić 😂 jest sztos..😢 Dziękuję za ten serial MAX w morzu gówna, ktory sie nam obecnie oferuję

jak się coś krytykuje to fajne by było mieć porządne argumenty

19:30 imo Rhaenys mogła uciec ale nie chciała zostawić ludzi w tej twierdzy, postanowiła walczyć mimo że było widać, że godzi się z tym, że najprawdopodobniej zginie.

Strasznie zepsuli wątek Daemona i wgl całą jego postać. "Over the centuries, House Targaryen produced many legendary figures, but few were as contentious or captivating as Prince Daemon Targaryen. A man of contrasts, he was both beloved and reviled, a hero to some and a villain to others. His exploits, whether on the battlefield or in the halls of power, left an indelible mark on the history of Westeros." Taka świetna postać zresztą ulubiona Martina a zrobili z niego idiote, gbura i nieudacznika.

Allicent jak bardzo jej nie lubię tak przyznaję że przynajmniej ona jest świadoma swoich czynów, ich konsekwencji i tego że na pokój było za późno w momencie w którym osadzili Aegona na tronie. Natomiast Rhaeryna od samego początku jest nieświadoma pozycji w jakiej się znajduje i jakie konsekwencje jej działania niosą. Ta baba dosłownie ma w dupie swoją sukcesję do tronu ale i tak o nią walczy, ma w dupie swoją radę, swojego męża i każdego człowieka który za nią walczy ale jednocześnie kiedy coś się stanie wtedy zaczyna drzeć japę i opłakiwać xD Cały motyw z pokojem i brakiem rozlewu krwi u naszej czarnej królowej jest też spowodowany panną Rhaenys Velaryon (ciotunią) która mam wrażenie mocno wpływała na Rhaerynę :v O ile jestem team black, tak przyznaję że Rhaeryna nie byłaby dobrą królową xD jest po prostu dziecinną idiotką xD za to jej mąż >__> też w sumie nie byłby dobrym królem xD Kurde po obu stronach w sumie same postacie których nie widzę jako władców iks de

czarni mają jeszcze jedno F-16 zaparkowane pod ziemią, Deamon śpiewał mu piosnkę jeszcze w 1 sezonie. Nazywa się Vermithor i wielkością jest podobny do Vhagar, tyle, że chyba nie ma jeźdźca

Też trochę tego nie rozumiem..nie polecą wszyscy razem najebać tego jednego smoka,bo nie... Bo się boją że przylecą na smoczą skalę i ją przejmą...no ludzie

Ten odcinek był świetny jeśli chodzi o reżyserię scen batalistycznych, coś jak Battle of the bastards w GOT. Podoba mi się to, że tak dobrze poznałem bohaterów i na prawdę boję się o nich na polu bitwy, jestem w pełni zaangażowany w akcję. Na co trzeba zwrócić uwagę to wspaniałe zdjęcia, praca kamery, muzyka .. wow.... to teraz sobie to porównajcie z pożal się boże parodią Wiedźmina i z Pierścionkami od Amazona za kabzylion dolarów. Twórcy tego serialu orają ich jak Godzilla Minus One przeorała hollywodzkie blockbustery jeśli chodzi o sceny akcji. ps. Daemon to debil i chyba pomylił seriale :D

Definitywnie najlepszy odcinek tego serialu

10:22 i to jest właśnie niesamowite jak się twórcy zapętlają we wlasnej narracji że faceci to tylko by się napierdalali ciągle z peakującym testostosteronem a kobiety to te jedyne rozsądne.

Spoiler Nie zabil krola, krol bedzie mial glowna walke z reanera, ale to prawie na sam koniec serialu.

Aczkolwiek scena z poprzedniego sezonu z Rhaenys jest idiotyczna, to akurat to, że nie spaliła wtedy Aegona z rodziną jest jak najbardziej logiczne. Przecież ona nie miała komórki, żeby pogadać z Rhaenyrą. Siedziała zamknięta w komnacie. Skąd miała wiedzieć czy w ogóle jest jakaś wojna? A może zawarto pokój i Rhaenyra jest właśnie w drodze na koronację Aegona? Głąby z HBO w poprzednim sezonie zrobili głupią scenę, a w tym sezonie każdy czepia sie Rhaenys, że nie zrobiła czegoś jeszcze głupszego. :/ I serio - przeczytaj książkę. Nie jest długa. Zrozumiesz, jak wiele HBO spieprzyli w tym serialu. Wszystko co wydaje ci się teraz niedorzeczne, nielogiczne i nie na miejscu jest właśnie dziełem scenarzystów.

odcinek spokoo, możesz przypomnieć żeby bez spoilerów było w komentarz bo niektórzy chyba zapomnieli .... BTW skąd masz koszulę którą masz na odcinku ?

Wiem że jestem pewnie w mniejszości ale mi ten odcinek(poza walką smoków do której i tak mam "ale")się niezbyt podobał. Nie wiem co wyniknie z wątku Daemona(o ile wgl coś wyniknie bo mam watpliwości) ale narazie tylko marnuje potencjał ciekawej postaci. W poprzednim odcinku bał się zjeść kolacje bo go otrują-w tym pije miksture od wiedźmy którą widzi drugi raz na oczy. Aegon i Aemond mieli fajną interakcje na posiedzeniu małej rady, tu nie ma tej niezręczności w granych postaciach jak u czarnych, chyba dwie najlepiej grane postacie w serialu. Narada Rhaenyry to jakaś clownfiesta, dialogi czasem wywołują ciarki żenady a sama Królowa cały czas przeskakuje z miejsc pasażera i kierowcy w tej wojnie-mogliby się w końcu scenarzyści zdecydować czego chcą. Wątek z koncówki poprzedniego odcinka kompletnie zepsuł tą postać. Niepotrzebnie też forcują ten wątek z ASOIAF, to nie ma w tym serialu znaczenia. Sama walka smoków była spoko ale brakowało mi troche ich charakterystyki, Melys miała być szybka, Vhaegar ogromna i ociężała a finalnie to była szarpanina pod remizą na wiejskim weselu, zero strategii w tej walce.

Odnośnie Aegona i jego smoka to wg książek oboje mają żyć, bo smok ma później zabić Rheanyrę, ALE w mojej opinii serial pokazał, że smok oberwał bardzo konkretnie i zawiodę się trochę jeśli on faktycznie przeżyje, bo no jednak serial pokazał to tak, jakby miał umrzeć. Jeśli chodzi o Aegona to na bank żyje, bo mocno by to ucięło fabułę, ale jestem ciekawa co z nim dokładnie będzie (spojler: ponoć ma mieć część tej zbroi już na stałe "sklejoną" z ciałem i mocno podupaść na zdrowiu)