Dziękuję Ci Kolego. Wesołych Świąt Tobie również! Pozdrawiam.

Tak dzieje się w każdym motocyklu. Dlatego lepiej mieć większy luz na manetce - choć niektórych to irytuje, to jak tak właśnie mam - żeby nie podwieszać przepustnicy na lince.

Wielu jest takich "mechaników"...

Zachęcam do poszukiwań - jak chemia określa bilans masy w reakcji utleniania......

Zgodnie z zasadą zachowania masy powstanie 15,7 kg. Z benzyny powstanie CO2 + H2O i troche innych produktów. Azotu będzie prawie tyle samo ile wpadło do silnika.

To może być właśnie to....

@@MMMK-tvsprubuje podregulowac, pytanie czy robi sie to ta sruba przy klamce?

Tak, między innymi. W sporej ilości motocykli przy bloku silnika tam gdzie wchodzi linka jest druga regulacja, której używa się jeśli przy klamce zakres się już skończył.

@@MMMK-tv dziękuję za odp i informacje będę parzył na wiosnę jak już będzie można jeździć

Tak jest, dlatego zawsze mam luz z zapasem żeby tak się nie działo.

Już wyjaśniam. Otóż "zasada" ta służy temu, że bardzo często i w bardzo wielu motocyklach taka redukcja na jednym wciśnięciu jest po prostu niemożliwa. Zdarza się, że chcąc dalej zrzucać biegi dźwignia napotyka opór i koniec - dalej nie zredukujemy. Wtedy wystarczy lekko popuścić sprzęgło aby zakręciło wałkami i dalej można redukować. A ponieważ dzieje się tak nie we wszystkich motocyklach i nawet nie zawsze w tych, co się dzieje, to lansuje się taką uniwersalną zasadę, która pomaga tym, co nie potrafią tego sami wyczuć. Pozdrawiam

Super, dziękuję Panu za odpowiedź, czyli rozumiem ,że nie uszkodzę sobie skrzyni jeżdżąc jak do tej pory@@MMMK-tv

Jeśli skrzynia na to pozwala i nie robi Pan nic na siłę (bez brutalnego wciskania dźwigni) to nie ma powodu do awarii. Pozdrawiam

Dziękuję serdecznie, pozdrawiam@@MMMK-tv

W Simsonach są na to dwa sposoby: 1. to regulacją linki przy dźwigni 2. to śrubą na silniku w osi sprzęgła - wkręcając ją zmniejsza się luz.

@@MMMK-tv dzienki ślicznie

To prawda. Oto obraz dzisiejszych bogatych, nowoczesnych motocyklistów, i ich "wielkich" problemów 😆

Tak, to jest inny temat. Jednak niewiele ma wspólnego z rodzajem sterowania sprzęgłem a z cechą samego sprzęgła. Podobnie jest w wielu motocyklach - w tym i w Enfieldach. Wrzucasz jedynkę po zimnym starcie - trzask! Potem już OK. Nie da się tego "naprawić" ale da się to ominąć. Otóż przed zimnym startem wrzucam jedynkę (silnik nie chodzi), trzymam wciśnięte sprzęgło i lekko "bujam" się przód-tył - aż sprzęgło puści i pozwoli na toczenie się na biegu (przy wciśniętym sprzęgle). Wrzucam luz, uruchamiam silnik i przy starcie trzasku już nie ma. Wszyscy na tych modelach tak robimy i problemu ze sklejaniem nie ma - inaczej - sklejanie nadal jest, ale nie ma trzasku przy ruszaniu po zimnym starcie.

Tu akurat w czasie jazdy za każdym razem jak daję z luzu na 1-ke, a zapalić z biegim się nie da .Ostatnio robiłem sprzęgło od ventury 1200 i tam pierwsza tarcza jest przyczepiona do kosza pierścieniem drutowym co być może pomaga bo akurat w tym modelu niema trzaskania .@@MMMK-tv

​@@MMMK-tvco powoduje takie mocne sklejanie sprzęgła? Typ , rodzaj tarcz , olej ? Jeździłem ostatnie lata na vfr750 i sprzęgło nie kleiło, teraz mam vf750c i kleji, silniki prawie te same a sprzęgła identyczne , oczywiście skleja tylko na zimnym silniku, trochę to irytujące bo przy zapalaniu na jedynce pociągnie motocykl o pół metra do przodu i trzeba o tym pamiętać

A więc nie jest to zjawisko sklejania się tarcz - bo to nie występuje na rozgrzanym silniku. Takie efekty daje "ciągnące" sprzęgło, które nie rozłącza w pełni. Powodów może być kilka: od źle działającego mechanizmu rozłączania po krzywe tarcze.

Wystarczy zrobić jak napisałem powyżej i już nie pociągnie...... Sklejanie sprzęgła a nierozłączanie go to są dwie różne rzeczy.

Jak Pan zapewne wie (co widać w moich filmach) zachęcam zawsze do interesowania się techniką. Skoro uważa Pan, że użytkownik powinien takie rzeczy wiedzieć (z czym się zgadzam) to jak skomentować to, że serwis tego nie umie zrobić? Że ludzie, którzy żyją z naprawiania motocykli i z ich obsługi (GWARANCYJNEJ) nie potrafią znaleźć tak banalnej przyczyny? Tutaj nie trzeba też być specem od starej motoryzacji. Wystarczy być "specem" od współczesnej. Wystarczy mieć w sobie ciekawość i chęć poznania swego własnego otoczenia. Tę cechę właśnie jako cywilizacja zatracamy tu w Europie. Wskazuje to na cywilizacyjne uwstecznienie. Na świecie nadal są kraje, gdzie ludzie aktywnie uczestniczą w rozwoju. W Europie i kulturze zachodniej rozwoju już nie ma od kilku dekad. To jednak inny temat. Na inny film i chyba na inny kanał.

@@MMMK-tv Dziękuję za odpowiedź. Nie trzeba mnie tytułować, jesteśmy w podobnym wieku, nie czuję się żadnym "panem". Chyba że mój rozmówca wyraża taką potrzebę, to chylę czoło i przepraszam. Oczywiście ze wszystkim się zgadzam, i od lat już zastanawiam się co z czego wynika. Czy ludzie stają się coraz mniej umiejętni i trzeba im produkować pojazdy (i nie tylko) coraz bardziej "zautomatyzowane", czy może ta automatyzacja jest celowa, aby właśnie ludzie zatracili umiejętności manualne oraz intelektualne? Dawno temu odwiedziłem zarobkowo zachód Europy, i wtedy nie mogłem się nadziwić, jacy tam żyją nieumiejętni i leniwi ludzie. Bez tych wszystkich nowoczesnych wynalazków nie zdołaliby przetrwać. Dziś widzę to we własnym kraju i zastanawiam się co poszło nie tak...? Uważam, że tak działa dobrobyt. Bieda zmusza do myślenia, naprawiania i nie popełniania błędów - czyli do nauki poznawczej i rozwijania samego siebie. Zaś dobrobyt zwyczajnie rozleniwia, nie zmusza do napraw i doskonalenia umiejętności. Ale to faktycznie inny temat.. Odnośnie działania omawianego serwisu, przychodzą mi na myśl dwie opcje. Albo mechanik sobie zakpił i zwyczajnie dla żartu czy z jakiejś zawiści (ludzie mają różne pomysły), nie dokonał tej regulacji, albo coraz trudniej o myślącego mechanika. Druga opcja wydaje mi się bardziej wiarygodna. Kiedyś w mojej pracy trafił nam na warsztat (nie mechaniczny) dość nowy, jakiś sportowy egzemplarz audi. Któregoś dnia zastrajkował i nie chciał zapalić. Dosłownie kilka godzin wcześniej odpalał, i nagle nie działa. Szef podmienił akumulatory, gdyż na oryginalnym już słabo kręcił, ale nic to nie pomogło. Przyjechał mechanik z komputerem, znalazł kilka błędów, skasował, pokręcił rozrusznikiem, i odjechał. Przyjechał drugi, zrobił to samo, dodatkowo pod maską dotknął kilka kostek robiąc jakieś pomiary, rozłożył ręce i także odjechał nie znajdując przyczyny... Stwierdził że to już trzeba dogłębnie rozbierać i wszystko sprawdzać bo cos jest mechanicznie uszkodzone. Stanąłem i przemyślałem całą historię. Auto od dwóch dni było odpalane kilka razy na dosłownie dziesięć sekund, celem przestawienia go o kilka metrów, dodatkowo kręciliśmy nim trochę na słabym akumulatorze. Na ile znam się na starej mechanice to wiem, że po takiej historii świece powinny być już mocno czarne. Tak też było. Wyczyściłem, wkręciłem i auto odpaliło. Zgadzam się, nie potrzeba znajomości starej czy nowej motoryzacji. Mechanicznie opierają się na tym samym działaniu, trzeba się tylko tym działaniem zainteresować. Do tego także zachęcam posiadaczy motocykli i różnych innych pojazdów. Przyznam że trudno ich przekonać do samodzielnych napraw czy choćby regulacji... Polecam im także kanał MMMK-tv, gdyż wiele można się tutaj dowiedzieć i nauczyć. Wspomnę przy okazji, iż wielka to szkoda, że czasopismo Motocyklista - magazyn motocykli klasycznych, już się nie ukazuje... Pozdrawiam. Marcin.

A zatem darujmy sobie "pana" ;) Dziękuję Ci Marcinie za podzielenie się tą historią. Tak, dziś kompetencje są w zdecydowanym regresie. Technologia nie staje się rozwinięciem naszych umiejętności jak powszechnie się sądzi a jej transferem. Ilekroć ludzie otrzymują pomoc w technologii, sami tracą tę umiejętność. Który uczeń potrafi dziś mnożyć i dzielić bez kalkulatora? Który młody inżynier potrafi wykonać rysunki i obliczenia na papierze? Technologia nas wyręcza? Tak, ale jednocześnie pozbawia tych samych umiejętności. To z kolei sprawia, że nasze umysły stają się leniwe. Nie rozwijają się. I nie jest prawdą, że rozwijają się w innych kierunkach. Nie ma kierunków rozwoju nie wymagających myślenia. Motocyklista to był ciekawy rozdział w moim życiu. Niestety w Polsce nie ceni się prawdziwie wolnej prasy. Wiedza zaś dla wielu jest nie do odróżnienia od opinii. Dlatego nie ma miejsca na taki tytuł. Pozdrawiam serdecznie Jacek

@@MMMK-tv Bardzo mi miło Jacku. Ja dziękuję Tobie za to, że prowadzisz ten wartościowy kanał. Ja również czerpię z niego wiedzę, choć z racji obowiązków życiowych, nie zawsze jestem na bieżąco. Budujące są także komentarze pod filmami, gdyż jak widać, widzowie nabierają odwagi do samodzielnych serwisów i przemyśleń. To daje nadzieję na przyszłość. Oby kanał przetrwał jak najdłużej, bo jesteś bardzo potrzebny. Zatem powodzenia. Będę śledził tematy, i odzywał się czasem w komentarzach. Jeszcze raz pozdrawiam i dziękuję.