Fakt już kilka dni temu informował, że Krzysztof Rutkowski ma nowe ustalenia w sprawie zaginięcia gdańszczanki Iwony Wieczorek. Detektyw twierdzi, że wie, kim jest poszukiwany od dawna mężczyzna z ręcznikiem, który feralnej nocy szedł za Iwoną. Dziś został przesłuchany przez policjantów z Gdańska.
Czy w końcu dowiemy się, co się stało z zaginioną 5 lat temu gdańszczanką Iwoną Wieczorek? Krzysztof Rutkowski dziś (czwartek, 10 września) zeznawał w tej sprawie w Komendzie Wojewódzkiej Policji w Gdańsku. To tu nad sprawą poszukiwanej gdańszczanki pracuje specjalna grupa policjantów.
- Przekażę nowe ustalenia dotyczące tej sprawy, między innymi te, które zebraliśmy na temat tzw. mężczyzny z ręcznikiem, który w noc zaginięcia szedł za Iwoną - mówił tuż przed wizytą w komendzie Krzysztof Rutkowski. - Liczę na przełom w tej sprawie. Mam też informacje na temat grupy znajomych Iwony, z którymi bawiła się w noc zaginięcia.
Zdaniem detektywaten człowiek może być bardzo istotny dla sprawy i może doprowadzić do wyjaśnienia zagadki zaginięcia dziewczyny. Rutkowski twierdzi, że to wujek jednej z koleżanek Iwony. Mężczyzna mieszka w Londynie. Przez ostatnich pięć lat bardzo aktywnie udzielał się na różnych forach i wypowiadał w sprawie zaginięcia gdańszczanki. Mężczyzna z ręcznikiem mimo apeli nigdy nie zgłosił się na policję. Nie udało się ustalić jego tożsamości. Co na to wszystko mama Iwony?
- W tej chwili, po 5 latach wróciła ta sprawa i znowu zaczęła żyć - mówi Faktowi Iwona Kinda, mama Iwony Wieczorek. - Liczę, że w końcu dowiem się, co się stało z moją córką, gdzie ona jest. Może nowy trop Krzysztofa Rutkowskiego się do tego przyczyni. Jestem bardzo zadowolona z pracy policjantów, którzy teraz pracują nad tą sprawą. Wierzę, że w końcu rozwikłają tę zagadkę.
Iwona Wieczorek zaginęła 17 lipca 2010 roku. Samotnie wracała z imprezy w jednym z sopockich klubów do domu w Gdańsku.