Dzięki. Życzę sprzyjających warunków atmosferycznych. Powodzenia w realizacji.

Dzięki za dobre słowo.

Dziękuję, że miałeś chęć napisać komentarz, miło mi. Pozdrawiam.

Dzięki. Jestem z tego pokolenia, dla którego wyjście do lasu to wyjście do lasu bez nadawania specjalnego statusu i zapożyczania nazewnictwa. Tak samo z pływaniem. Pakuję się i pływam. Masz rację coraz więcej jakichkolwiek relacji w Internecie wygląda bardziej jak reklama niż jak zwykłe rdzenne obcowanie z naturą. Pozdrawiam.

I ja dziękuję, od razu spływ nabrał rumieńców :-)

Dobrze wiedzieć, że jest nas więcej :-)

@@tedkajakarz1629 Z pewnością, ja należę do tej grupy😊

Jeśli chodzi o typowe plastiki śródlądowe o długości 4,20 to Seawave jest wolniejszy o jakieś 1 km/h być może 1,5 km/h. Jeśli płyniemy w formacji plastiki - Sawave dostosowujemy swoją prędkość do kolegi płynącego Gumotexem więc moje wrażenie może być trochę mylne. Natomiast przy płynięciu całodziennym 8-10 godzin w przypadku tego modelu nie odczuwałem dyskomfortu, że muszę jakoś bardzo ograniczać rytm wiosłowania, aby kolega w pneumatyku mógł nadążyć. I nie jest to tempo spacerowe, bo każda z widocznych osób na filmie na rzekach typu Bug czy Wisła ma na koncie przepłynięty dzienny dystans powyżej 100km. Oczywiście im gorsze warunki na wodzie tym bardziej dysproporcja rośnie na korzyść skorupy. Na filmie jest widoczny również budżetowy laminowany pięciometrowy kajak Sekatex i tu dysproporcja prędkości jest już większa. Na tyle spora, że widoczny niebieski kajak 4,30 z polietylenu, którym płynę nie ma żadnego podejścia do Sekatexa. Wszystkie odczucia są czysto subiektywne i niezbyt precyzyjne. W każdym razie na rzeki śródlądowe bez zwałek do pływania wraz z kajakami sztywnymi (powiedzmy 4,20) Sekatex jako przedstawiciel pneumatyków nadaje się najlepiej. Z mojej perspektywy to najlepsza pneumatyczna konstrukcja od wielu lat na rynku. Pozdrawiam.

Mój prywatny filmik : kzfaq.info/get/bejne/oZ11ZNKm2Ladm6s.html&ab_channel=Tedkajakarz Najlepsze źródło na KZfaq jeśli chodzi o hodowlę pszczoły murarki to ten wykład: kzfaq.info/get/bejne/ht19l5V1vpmnonk.html&ab_channel=PassioCreatio

Woda czysta codziennie po całodziennym kajakowaniu zażywałem kąpieli. Choć nie jest to czystość jak choćby Wkry. Napotkani wędkarze twierdzili, że ryby nie ma. Narew to rzeka o bardzo słabym Nurcie więc trzeba się nastawić na wiosłowanie. Bug zdecydowanie nurt ma większy. Woda w Bugu bardziej brunatna, ale do kąpieli jak najbardziej ok. Najpiękniejszy i najbardziej klimatyczny jest odcinek graniczny Bugu. Udanego spływu (dystans zacny), choć jak kiedyś jeszcze wróci możliwość pływania po Bugu granicznym to koniecznie polecam go spłynąć. Od Gołębi do Drohiczyna to zupełnie inna rzeka niż Drohiczyn - Zegrze. W Drohiczynie, o ile będziesz miał możliwość zostawić bezpiecznie ponton polecam obejrzeć muzeum kajakarstwa ( wstęp darmowy) oraz wystawę zabytkowych motocykli ( wstęp 6zł). Cztery tygodnie temu miałem okazję podczas spływania rzeki Tocznej spłynąć całe 5km Bugiem do Drohiczyna i odwiedzić powyższe obiekty. Oba nie dalej jak 1km od rzeki obok siebie, po drodze sklep spożywczo przemysłowy Topaz. Szanuje, bo spływ pontonem jest zdecydowanie bardziej wymagający niż kajakiem, choć też bardziej na bogato.

​@@tedkajakarz1629 Narew zrobię w roku następnym ale na silniku raczej bo podlączymy 2-3 pontony sznurkiem i kilka gfodzin pyrkania na silniczku zeby kilometry jednak robić a tak to wiosełka. Ponton płynie jak czołg jeszcze duzy ciężki szeroki ponton tym bardziej ALE cos za cos mozliwosc wzięcia klamotów wygoda i płynie sie na tym co się ma rzecz jasna :). Graniczny Bug znam z okolic Włodawy ,Stulna ,Uchańki bo tam na ryny jeździłem i piękna rzeka ale pod ponton srednio bo tysiące powalonych drzew , konarów na których łatwo zakończyć przygodę niczym "TytaniS" a do tego kombinowanie teraz z spływem rzeką graniczną to zbędna komplikacje ale kidyś kto wie. Jak będziemy mieli gdzie i jak zostawić pływadłą to odwiedzimy polecane miejscówki a jak nie to skupimy się na wędkwoaniu i płynięciu i ew zakupach tak więc za 2 tyg start :)

@@wielkopolaninn Nie pozostaje nic innego jak życzyć wody w Narwi. Niby woda zawsze w Narwi jest choć wiadomo, że im wyższy stan wody tym przyjemniejsze pływanie. I co by się na haczyk coś złapało. Pozdrawiam.

Cześć. Dziękuję. Coś pomiędzy 7-8. Wszystkie są na filmie. Jedne kamienne bystrze, które w zasadzie mogłem spłynąć, ale kajak był pożyczony od kolegi, więc wolałem nie ryzykować. Poza tym, jeśli dobrze pamiętam, to pięć jazów. Wszystkie te przenoski zrobiłem jednego dnia. Na sam koniec spływu została najbardziej wymagająca przenoska, czyli zapora w Dębem. W Ostrołęce jaz był opuszczony więc przepłynąłem bez problemu. Na wysokości Elektrowni w Ostrołęce warto być czujnym, żeby wiedzieć, jaką podjąć decyzję. Powodzenia. Pozdrawiam.

Dziękuję za odpowiedź