A jak jeszcze do tego myślisz może, że więcej coś znaczysz, bo masz rozum dwie ręce i chęć...

a w praktyce "jestem za głupi lub brak mi jaj, żeby wybrać stronę". Ewentualnie cwaniactwo typu "po meczu powiem, ze kibicowałem zwycięzcom, a w trakcie udawał, że nie kibicuje nikomu", bo to tez jest częste, ze jak jakiś kwas z jednej strony wywali, to nagle symetrysta mówi, że przecież nigdy tej strony nie popierał (lub nie zna gościa, jak zeznają ludzie z PiSu, jak tylko jest jakaś afera typu komisja śledcza:D)

Nic dodać nic ująć :)

Akurat tu się nei do końca zgodzę, bo sytuacja jest tego typu, że katolicyzm jest starszy o 400 lat i w dużej mierze katolicyzm 400 lat temu wiele się nei różnił od Islamu dzisiaj. Dlatego ja wróżę islamowi liberalizację, jak to miało miejsce z katolicyzmem (choć patrząc na niektóre ruchy radykalizacja też następuje, ale na wąską skalę), a ostatecznie za jakiś dłuższy czas upadek. Symetrii nie ma, ale jakieś analogie da się znaleźć. Katolicyzm po prostu miał więcej czasu i narzędzi, by ewoluować. Jakby był jak islam to juz by go nie było po prostu i choćby to jest zasadnicza różnica.

W gruncie rzeczy tak. Ale mówiąc to, co mówię też nie mogę tego powiedzieć z całkowitą pewnością 🤣

@@nihilistycznyateista A ja nie jestem pewny, czy logika znana człowiekowi zawsze prowadzi do zrozumienia rzeczywistości.

@@hexe261 zaledwie czy zawsze prowadzi? Ja nie mam pewności, czy doprowadziła ona do poprawnego zrozumienia rzeczywistości choć w jednym przypadku w całej historii gatunku ludzkiego.

@@nihilistycznyateista Możliwe, że rozumowanie nigdy nie jest do końca poprawne, ale prowadzi do powstania modelu rzeczywistości, który w jakimś stopniu jest dla ludzi użyteczny.

​@@hexe261 i dokładnie o tym mówię w filmie "Skoro prawda nie istnieje, to jak można mówić o prawdopodobieństwie":) Doskonale streszczasz go tym jednym wnioskiem:) Niektórzy nazywają to wiedzą pragmatyczną, ja, za starożytnymi dzielę wiedzę na nous, episteme oraz praxis - i pokładam w nich zaufanie w stopniu rosnącym w tej kolejności, w której napisałem. Nous - czyli wiedza wrodzona/objawiona najmniej, episteme, czyli wiedza poświadczona eksperymentalnie lepiej, a wiedza praktyczna (czy bardziej arystotelesowi chodziło o coś takiego, że wiesz o co chodzi, bo się tego wyuczyłeś, ale na co dzień o tym nie myślisz, a wręcz nie jesteś w stanie wytłumaczyć całego procesu, choć z niego korzystasz non stop - np chodzenie i oddychanie, ale prawa przyrody też mogą się tu łapać), ale nawet tu nie mówię o pewności, niemniej najrzadziej i najmniej usilnie to podważam.