Co do tej tkaniny co nazwałeś, że ma się mniej drzeć . Jak zaliczyłem mało groźną glebę, gdzie tylko mnie trochę przeszorowało po piasku, ochraniacz na łokciu się rozerwał na tyle, że niemal można wyjąć wkładkę. Dodatkowo się przesuną dzięki czemu miałem przeszorowaną rękę od połowy przedramienia do niemal samego łokcia (Późniejsze zdejmowanie opatrunku i ochraniacza było dosłownie katorgą), na szczęście łokieć cały. Ochraniacze bym oceniał jako dobre, zwłaszcza na kolana, jednak na łokcie szukałbym czegoś innego. (Zastanawia mnie jednak czy nie była to wada / złe przymocowanie, ponieważ ten materiał jakby oderwał się lub rozpruł przy zszyciu z resztą ochraniacza)

Brak nagolenników - skreślone dla mnie. 3x dostałem strzała z pinów w ochraniacz i dziękuję Niebiosom, że nie mam takich jakie pokazujesz.

No i wlasnie troche szkoda że się wyciągają. Całkiem ładne są.

mam używam są spoko