Więcej przeczytacie tutaj: www.jednoslad.pl/od-3-miesiecy-do-roku-wiezienia-za-cofanie-licznika-ziobro-wprowadzamy-nowy-typ-przestepstwa/

Uważam, że za jakiekolwiek kręcenie licznika powinno być karane na równi z fałszowaniem pieniędzy wraz z jego dystrybucją i nadaniu go w obieg...

Od zawsze powtarzam, handlarze nie cofają bo im się podoba, tylko dlatego, że klienci w tym dziwnym kraju mają takie wymagania, że 200k to max. Sam handlowałem autami swgo czasu i wiem jak to wygląda. Moje samochody z ori przebiegami w granicach 250-300tkm stały miesiącami, a dookoła wszystko schodziło jak ciepłe bułeczki, tylko, że miały na blacie 180tkm. Polak chce i lubi być dymany, taka jest natura tego kretyńskiego narodu, kupić tanio, a potem narzekać, że kręcony i walony. Śmieszą mnie też teksty, że nie ma passatów b5 1.9tdi z oryginalnym przebiegiem 180tkm, owszem są, jest nawet ich b. dużo, tylko za takiego w DE trzeba zapłacić tyle, że cebulak by odjechał na sygnale na oiom od razu po tym jak by zobaczył cene.

W pełni popieram. Jak kilku Mirasów dostanie porządne kary i zwiną interes,to reszta nieuczciwych sprzedawców się opamięta ,bo to co teraz się odpieprza to istna PATOLOGIA..

Różne rzeczy się zdarzają, ale faktem jest że większość polskich komisantów sprzedaje szrot. Miałem okazję ostatnio pojeździć z ojcem w celu obejrzenia kilku aut i jestem w stanie to przyznać. Tłumaczenia sprzedawców przy tym to jakaś komedia. Nie wiedzą nic na temat tego samochodu, nie przypominają sobie, żeby coś było robione przy nim, świetny stan i tego typu bzdury. Dopiero jak się im palcem pokaże, że tu było malowane to zaczynają mówić sensownie i no tak, to było robione na granicy itd. Inną sprawą jest stan wiedzy Polaków na temat samochodów. Mając 18 lat kupiłem pierwsze auto od oszusta który wcisnął mi minę, od tamtego czasu wiem jak kupować samochody i na co zwracać uwagę. Natomiast na przykładzie mojego ojca widzę co ludzie byliby w stanie kupić. Kiedy słyszę, że on woli z Niemiec bo a)ma lepsze wyposażenie i b) ma mniejszy przebieg to się za głowę łapię. Potem jest płacz i pomszczenie bo samochód jest skarbonką. Jeśli te przepisy wypalą i faktycznie będzie to koniec kręcenia liczników to ból dupy ludzi, że ich przysłowiowy Passat zza Odry ma 500 tysięcy przebiegu a nie 180 będzie nieziemski. Do tego płacz komisantów, że oni nie mają za co żyć też będzie pięknym odpłaceniem za dwie dekady oszukiwania i zalewania nas złomem.

Mam nadzieje ze w końcu sie to ukróci​ i handlarze beda srogo za to karani. Ja z własnego doświadczenia wiem ze licznik ma ogromne znaczenie. Kupiłem 2 samochody których bylem pewny na 99% ze miały co najmniej raz tyle przebiegu co na liczniku. Stan wizualny wskazywał jednak że mimo tego warto wziąć te samochody w takiej cenie. Okazało sie po krotkim czasie że byly to skarbonki na kołach. Jak zaczęło sie psuć to na całego. Ciągle jakies awarie i wydatki. Bilans wyszedł taki że mocno przepłaciłem i za te pieniądze mógłbym kupić cos z udokumentowanym rozsądnym przebiegiem. Juz nigdy nie kupię samochodu bez wiarygodnej historii i w miarę normalnego przebiegu. Wole dać więcej a raczej wydac podobna kwote na starcie i miec spokój niż kupić zmeczonego trupa który trzasnął conajmniej pół bańki na autobahnach i zastanawiac sie co za chwile pierdolnie. To ze ludzie patrza na przebieg nie mozna nazywac cebulactwem. Cebulactwem raczej jest sprzedawanie i krecenie licznikow w samochodach ktore powinny byc przerobione na żyletki.

do 6 lat bezwzglednego ma grozic :) tak sie zastanawiam o ile spadna ceny tego szrotu co juz nasciagali i nakrecili w dol, lub beda teraz krecic w gore do faktycznego ich stanu :) powiem szczerze ze nie ma chyba bardziej zlodzijeskiej i oszukanczej branzy - co czesto to widac tez po facjatach ludzi ktorzy tym sie trudnia - trza bedzie isc do uczciwej tyry wkoncu :)

A jeśli będe zmieniał licznik na inny i np. na nim będzie 80 000 tys km... ja w swoim aucie mam oryginalnie 140 000 tys km... to czy podniesienie przebiegu do tego co mam oryginalnie ( 140 000 tys km ) jest karane ??

a kiedy beda kary dla ludzi ktorzy uwazaja ze diesel ktory ma nalatane 250tys km albo 300tys km ma bardzo duzy przebieg ?

Co ludzie mają świra na punkcie przebiegów a tak serio to może ci ześwirowani ludzie nie wiedzą że silnik sie zużywa od tzw. cold start a nie od jazdy.Bo jak sie jedzie to silnik sie nie zużywa i można przejechać 1 mln km nie wyłączając go ale jak sie zrobi 1000 km ale wyłączając co 1 km to sie silnik zużyje raz dwa.Mozna stwierdzic ze silnik sie zuzywa od startu do osiągnięcia temperatury pracy czyli pierwsze 5-10 min później juz nie.I samochod co ma 300 000 km przebiegu ale byl używany na dojazdy po 150 km dziennie w trasie będzie mniej zuzyty niz 100 000 km na dojazdy do sklepu gdzie silnik nawet nie zdarzy złapać temperatury pracy i juz jest wyłączany.

Racja .Ja złapałem się na tym że nie da się nic z tym zrobić . Bardzo dobrze że to ukróca moja dziewczyna ciężko pracowała na auto . Dała w komisie więcej jak cena rynkowa . Na liczniku 150000 a okazało się że rozrząd zmieniany był przy 370000 . Masa wydatków i nerwów .

A co jeśli licznik ulegnie uszkodzeniu? I trzeba będzie wymienić na nowy? Który może być z innym przebiegiem czy będzie konieczność wtedy ustawienia poprawnego przebiegu?

Dobra ale jesli mam np scenic 2 padnie mi licznik nie wiem wyleje sie cokolwiek kupuje uzywke I przeklepie tak jak bylo to raczej nie bedzie konsekwencji bo to bylo by bez sensu

Przepisy w Niemczech mówią tak: "Manipulowanie licznikiem jest dozwolone ale o tym fakcie trzeba poinformować kupującego przy sprzedaży, w razie zatajenia tego faktu grożą sankcje, ale nie dla "usługodawcy" właściciela pojazdu." No i tak powinno być w PL inaczej będzie to chore !!!

a co wrazie awarii i uszkodzenia licznika oraz konieczności go wymiany :) ??? ja mam passata b6 2006 1.9TDI 105km robi we wsi szum 334tyś km na liczniku i w środku nic nie wytarte a na zewnątrz bez śladów odprysków itd potem go wymienię na inny i janusz z komisu zrobi z niego 189 tyś jak nic ;)

Na Zachodzie nawet samochody po kolizji typu uszkodzony zderzak i reflektor uznaje się za szkodę całkowitą, bo: -mają lepsze zarobki i im nie zależy, bo kupią nowy -usługi blacharzy, lakierników są sporo droższe -kosztorys naprawy wylicza się na nowych oryginalnych częściach. Te wszystkie czynniki mają wpływ na to, że dużo samochodów u nich nie opłaca się naprawiać mimo niewielkich szkód. Nasz rynek choćby ze względów ekonomicznych prezentuje inny poziom i nie można tego porównywać. U nas takie auto można przywrócić do stanu pierwotnego i będzie się to opłacać, więc nie kieruj się zwrotem "szkoda całkowita" bo to jest pojęcie względne.

Jestem właścicielem auta z 2011 r. z przebiegiem 220 tys. km. Od półtora miesiąca ogłoszony na najpopularniejszych serwisach i ZERO telefonów od klientów. Cena oczywiście konkurencyjna, a wręcz niska.

Ja swoją byłą Laguną staruszką zrobiłem przez 16 lat 156 tys kilometrów. Jak widać można mieć tak małe roczne przebiegi bez kręcęnia licznika. Co prawda auto trzymałem z sentymentu i było używane jako drugie w rodzinie ale nie stało tylko jeździło na co dzień

Co do zużycia wnętrza trzeba rozróżnić kilka kwestii. Po pierwsze gdzie był eksploatowany, bo w domowym samochodzie, który w momencie kupna miał podobno 203kkm fotel kierowcy był w bardzo dobrym stanie, jednak teraz po ~40kkm (i 4,5 roku) ze względu, że się porusza tylko w mieście skórzana kierownica wygląda znacznie gorzej, natomiast fotel kierowcy ma otarcie na lewym boku od wsiadania i wysiadania, gdyby to był przebieg autostradowy to pewnie prawie nic nie zmieniłoby się. Mimo, że niektóre samochody mają spore przebiegi to niektórzy handlarze dbają o "szczegóły" i starają się odnowić wnętrze, np. wymiana przełącznika od świateł w VAGu (chyba od 1997 do 2008 albo i dalej), gdzie często był on obdarty i nieestetyczny, a doliczając do tego czyszczenie tapicerki oraz kilka innych szczegółów, to nasze wyobrażenie może być mocno przekłamane.

Mam kuzynkę w koloni, jak powiedzała podczas przeglądu, że zamierza sprzedać samochód to mechanik sam zaproponował poprawę licznika.... i nie mówił po polsku.

Ciekawi mnie jedno... jeżeli sprzedam auto z przekręconym licznikiem już przez poprzedniego właściciela i nie będę tego świadomy to kogo zamkną?

Sprawa jest prosta samochody w komisach do 10 lat mają nie więcej jak 160 000 a starsze 180 000.

Szkoda całkowita na zachodzie to nie to samo co szkoda całkowita w Polsce. Na zachodzie wystarczy walnięcie małego zwierzątka, które złamie tylko zderzak ale wypalą poduchy i napinacze pasów i tam to już jest auto na szrot. Tutaj auto musi być przepuszczone przez rozdrabniarkę i pozostałe sztrucle nie mogą być większe nić 5cm bo już się migomat przy spawaniu przegrzeje więc nie opłaca się spawać. Wszystko większe da się jeszcze ulepić w Passata.

Konieczność spisywania stanu licznika przez służby mundurowe jest ciekawym pomysłem, jednak sprawa ta ma drugi aspekt na który warto zwrócić uwagę: a co w sytuacji gdy policjant pomyli się podczas wprowadzania stanu licznika naszego pojazdu do bazy CEPIK? Ciekawe czy ustawodawca przewidział taki wariant? Jeśli nie to okaże się potem, że przysłowiowy Kowalski, nie mający nawet nic wspólnego z handlem samochodami, zostanie posądzony o wykonanie przekrętu we własnym pojeździe. I to przekrętu, który w istocie nie miał miejsca.

Nie zapomnę, jak kiedyś sprzedawalem samochód "Panie, kurwa, to ma 400 tyś przebiegu, a ma lepsze wnętrze niż mój z 150 km

"Ministerstwo Sprawiedliwości pracuje nad wprowadzeniem nowego prawa." Przecież ten przepis jest co roku nagłaśniany i co roku o nim zapominają.

Roczny przebieg 50kkm rocznie ale przed każdym przeglądem lekka korekta licznika o 40tys czyli na 10tys. i po problemie czyli tak jak do tej pory od kilku lat gdy zapisują przebiegi na przeglądach ;D Teraz zamiast zlecać na allegro będą sprzęty do kręcenia przebiegów ;D

Szkoda całkowita w Niemczech to zupełnie co innego niż szkoda całkowita w Polsce u Niemca drogie naprawy i wystrzał poduszek i pasów przy szkodzie parkingowej przy prędkościach do 20km/h eliminuje auto do naprawy a ma zaledwie obcierkę i do polakierowania zderzak bo system zadziałał i buch a to samochód jest bezwypadkowy,Inna sprawa że Polak go nie kupi bo nadal będzie drogi nasi handlarze kupują auta po katastrofach lub z przebiegiem od 600 000 w górę.

Kurczę przejeżdżałem dzisiaj przed Tobą w garażu , gdy nagrywałeś ten odcinek;) pozdrawiam!

I bardzo dobrze wkońcu wezmą się tym chują za jaka powinni siedzieć za oszukiwanie klientów. Czytam komentarze i dostaje białej gorączki handlarze kręcą bo klienci chcą być oszukiwani, ja okradnę babcie bo chce być okradziona bo trzyma torebkę w ręce. za takie tłumaczenie + 2 lata za kratami.

No i super wkoncu mądry pomysł politycy mają .wkoncu auta powyżej 200 tys km trafią na złom .ja robię rocznie 180 tys km a koledzy z busa na Holandię zrobili rocznym trafikiem 700 tys km w kilku kierowcòw . wkoncu państwo da nam nowe auta brawo dziękujemy warto było płacić ten ZUS

1. rutynowa kontrola i spisanie licznik na PLUS 2. Karana korekta licznika na PLUS 3. Koniec "podbijania przeglądu" szrotom na PLUS CZEKAM NA 4. Zapis w bazie online o szkodach z OC i AC i wypłatach 5. Info od urzędu o zaniżaniu akcyzy po sprowadzeniu np z Niemiec ( foto szkody)

Mam trzy letnie auto, które w tej chwili ma 330000km. Chciałem wymienić je na nowsze ale nie mogę sprzedać tego bo ma duży przebieg. Wkurza mnie to ale licznika nie cofnę. Powinni wprowadzić jeszcze zabezpieczenie na liczniku takie jak mają niektóre samochody z USA. Każde wypięcie kostki w takim aucie lub próba ingerencji w licznik powoduje to iż licznik nie wyświetla już nic po ponownym podłączeniu.

Leszek , poczekajmy , nie podniecajmy się bo oby to nie skończyło się tylko na medialnym szumie . Oby , bo także jestem zwolennikiem karania za takie praktyki . Jeśli to zadziała to będzie dobrze .

I tak kręcenie liczników nie miałoby sensu. Większość samochodów (nowszych) sprowadzanych z zagranicy jest serwisowana i łatwo sprawdzić stan faktyczny samochodu. Po drugie jeżeli samochód był wcześniej na przeglądach w Polsce i był użytkowany w Polsce to można sprawdzić po blachach i dacie pierwszej rejestracji, w ewidencji jaki przebieg był podczas przeglądów. Ten przepis to chyba dotyczy jakiś wraków co nie mają przeglądów i nie są serwisowane od dawna.

Ta zmiana jeśli wejdzie w życie sprawi że auta potanieją w oczach - bo auto z prawdziwym przebiegiem np. 500 tyś nie pójdzie już za tyle samo co za auto z przebiegiem 180 tyś gad dammit - a niech wejdzie. Ja doskonale wiem że moje auto było skręcone licznikiem o 150 tyś w dół (VW Polo 6n 96 rok - gdy kupowałem 150 tyś przebiegu) - jednak doskonała większość starych aut to pod względem silników majstersztyk i przejedzie i milion kilometrów i sie silnik nie rozsypie jeśli jego właściciel będzie go szanować.

nie maja podstaw do udowodnienia czy licznik byl skrecony, dopuki nie powstanie centralny system ewidencji przebiegu aut w unii moga handlazynom naskoczyc .

W 2011 kupywalem mietka z przebiegiem 165000 hehe. Pod maską niemiecka naklejka z wymiany oleju w 2009r z przebiegiem 235000 :). Byl to baaardzo dobry argument do negocjacji ceny. Auto bezwypadkowe wiec kupilem i piec lat jezdzilem bez zadnych problemow. Odsprzedajac gosc cieszyl miche ze auto w dobrym stanie. P.S. Naklejke z niemiec zostawiłem :)

Nie mogę się z Tobą Leszku tym razem zgodzić a propo szkody całkowitej. Rozróżniajmy szkodę całkowitą, a "szkodę całkowitą". Dobrze to opisał Auto Moto Serwis Channel w tym filmiku : kzfaq.info/get/bejne/Zst4jbF81auvoZ8.html Możemy mieć samochód który złoży się w kostkę i nic po za żyletkami z niego nie zrobimy (a handlarze jednak potrafią poskładać taki samochód z 3 innych) albo mieć samochód którego NAPRAWA ZA GRANICĄ jest nieopłacalna bo koszt naprawy jest równy lub większy kosztowi samochodu. Zgodzę się - gruzy w których podłużnice są poskładane na długości metra powinny zostać wycofane a handlarzom takich samochodów postawiony zarzut usiłowania zabójstwa, zaś samochody w których był do wymiany zderzak, pas przedni, maska oraz lampa to są w pełni sprawne samochody które idzie zrobić dosłownie za grosze w Polsce. Co do reszty słów Twoich się zgadzam. Pozdrawiam Cię z Raciborza (Tak, tego w którym lata temu można było usłyszeć twój głos na 100.3 Vanessa FM! ) :D

Wszystko wygląda pięknie lecz co ma powiedzieć uczciwy sprzedawca że np. Sprzedaje paska z przebiegiem 350000 ale było w nim wymieniane wszystko na bieżąco, lecz przebieg jest tematem do zniżenia ceny . Czyli dostanie po dupie kowalski a handlarze i tak znajdą sposób na obejście.

Taa, każdy robi po 30-60k km rocznie. Może flotówki. Przy spalaniu 8l/100km i 50k km rocznie to jakies 20k zl na paliwo rocznie. Przy polskich zarobkach większości obywateli nie zarobilby taki na samo paliwo. Realny przebieg roczny prywatnego auta używanego do zrobienia zakupów i czasem gdzieś wyjechać + dojazdy do pracy w tym samym mieście to 8-12k km. Chyba ze ktoś ma do pracy 50km w jedna strone albo wraca do pl zza granicy co miesiąc

Pierwszy z brzegu przykład: Passat. Czy to B8, B7, B6 czy B5 - większość ma około 200 tys. km. Kto mądry ten wie, ale są poszukiwacze okazji, którzy to łykają, a potem płaczą na forach, że ich 12 letni B6 z przebiegiem ( stanem licznika ) 149 tys. km. ma dwumas, pompki i turbo padnięte. Sam mam Rapida SB 1.2 TSI 105 KM z połowy 2014 w wynajmie długoterminowym. Przebieg niecałe 150 tys. km. i auto jak nowe wbrew opiniom o tym silniku. Oleju nie bierze, czasami po 20 tys. muszę dolać może 300 ml. pod max, ale autem żwawo jeżdżę. Wymiany co 30. Rozrząd cichy, zawieszenie nigdy nie ruszane, tarcze i klocki przód na 120 tys. wymienione, tył niedawno się skończył. Skórzana kierownica minimalnie się świeci po lewej. Ile zatem muszą mieć fury, w których wszystko się sypie? Cofanie jest też modne wśród busiarzy, którzy leasingują / wynajmują auta. Dobija do przeglądu to skręca o 80% i śmiga dalej. Olej dolewa i łyka kilometry. Przebiegi autostradowe to nalotu nie widać, a ASO spisuje z licznika. Bus mający na blacie 200 tys. km. w pamięci może mieć 700. Pamiętam jak latałem 10 lat temu do pracy w NL busami. One nie gasły tylko kierowcy się zmieniali. T5 z przebiegiem 2 mln. to nic nadzwyczajnego. Może skrzynia padła po drodze, ale one jeździły. I w drugą stronę - mama ma Stilo 2004 od nowości. Nigdzie w sumie nie jeździ, a 130 przebiegu. Do pracy z buta nawet. Przebieg był, jest i będzie rzeczą w mniejszym lub większym stopniu do " uzgodnienia ''. Już w PL o to zadbają.

Cześć panie Jestem za tym żeby tematy związane z autami sżły w dobrym kierunku tak jak przeglądy. Żeby zlikwidować kible na kółkach jeżdzące po polskich drogach . Bo za duzo było czy jest tego kolesiostwa że auto nie trzyma sie kupy ale przygląd jakimś cudem ma. Co do cofania licznika nie pochwalam tego. Tylko się zastanawiam w większym stopniu nad całym tematem. Kto jest w stanie faktycznie sprawdzić i udowodnić komu kolwiek że licznik był cofany, że ktos cofnoł, że kupił kupiony? No bardzo wątpliwa sprawa. Czemu każdy chce żeby było 200 tys? Czemu Polska jest śmietnikiem europy jeśli chodzi o auta? Ano bo w takich Niemczech 3 letnie pasat może miec już 700 tyś. No i dla nich to już się nie nadaje, jakiś handlarz to kupi ładne auto generalnie ale te 700 tyś no to zrobi 200 i auto tydzien i nie ma. Ktos kupi nie świadomy, ale teraz jest problem bo handlarza nie ma w papierach jest tylko ten niby niemiec i ten co kupił. Czemu rząd tym się nie zajmie ta patologią związaną z sprowadzaniem i sprzedawaniem aut? Bo dla mnie sprawa z licznikami to tak jak z tą całą ekologią bo auta stare, normy emisji spalin, zakaz wjazdu do centrów miast, a kilka tankowców ( to takie statki) bardziej szkodzą środowisku niż te wszystkie auta. No ale często w życiu była tak że ktoś niby chce pomóc naprawić coś tylko nie bierze się za to co jest prawdziwym problemem tylko zajmuje się jakimiś związkami pobocznymi.

Co nie zmienia faktu że da się na zachodzie kupić 10-15 letnie auto z przebiegiem ok 100 tys kilometrów.

Dobre Dobre prokurator musi udowodnić że sprzedający cofnoł licznik a tu nagle samochód przechodzi przez 1 turka potem 2 turka następnie przez sprowadzającego a następnie przez następnego handlarza więc mamy 4 i wszędzie mamy in blanco więc kto jest winny i kiedy został cofnięty licznik i ile razy?

5? 20 lat pracy w kamieniołomach za narażanie życia i zdrowia. Wyliczyłem że po 5 latach mój będzie miał ponad 500 tys przebiegu

100 procent Cię popieram i to nowe rozporządzenie też. Jak komisant. Tak, handluje samochodami i to jest k. śmieszne, żeby auto, które ma 300k+ przebiegu było niesprzedawalne. Bo janusze przychodzą i płączą, że jaki to duży przebieg. Pora zmienić mentalność tego dziwnego narodu.

czemu myślenie w RP jest tak krótkowzroczne leczy się jak zwykle skutki nie przyczyny, jeśli ceny samochodów nowych z średnim wyposażeniem średniej półki będą bardziej przystępne dla obywatela to taki obywatel nie będzie szukał samochodu używanego a tym bardziej zużytego

Ten cały Cepik to o kant... rozbić. Byłem na nowym przeglądzie z autem osobowym, które ma w dowodzie wpis " ciężarowe". Nowy cepik nie przewiduje takiej opcji!

Skończy się sprowadzanie samochodów chyba. Akcyza, mniejsze możliwości "korekcji licznika". Może w końcu ludzie przejrzą na oczy i zobaczą ile warte są samochody w rzeczywistości

Nie rozumiem ludzi ,gostek kupil opla za 1500 ero to jest okolo 6 tys zlotych w Holadii i ze to okazja .Ppóźniej wlozyl w niego nastepne 6 tys .zl. na naprawy.Ale twierdzi ze okazyjnie kupil auto za 6 k.

No w końcu. A co w przypadku uszkodzenia licznika i wymiana na nowy.

W prowadzić czas przeszczegania przepisu prawa 15 lat na pojazd A potem niech sobie kręcą jak chcą.

Dodam takze ze nawet dokrecaja celowo kilometry w autach sluzbowych aby wziasc kase za paliwo nie wlane a pozniej mozna to auto kupic niby 200 a 150 tys km

A uwierzysz ze w moim golfie 5 11letnim mam przebieg 130 tys km Motor 1.9tdi ., przez ponad 7 lat uzytkowania zrobilem tylko 50tys km .Bede musial przy sprzedazy chyba podkrecic licznik do przodu bo kto mi uwierzy hmmm?

Zobaczyłem, kliknąłem, usłyszałem głos, sub poleciał. Pozdrawiam

Tak naprawdę nic to nie zmieni

Pytam się tylko kto ci to udowodni? Tyle w temacie. Przepis świetny, tylko go trzeba dopracować. Dopracowałbym tablice tymczasowe dla komisów żeby na jedną tablicę mogło jeździć np. 5 czy 10 aut w komisie. Mały EDIT co do CEPiKu to wielkie gówno. Tata pracuje na stacji i ciągle jest w trybie awaryjnym, bo tak szwankuje. Na jednej stacji gdzie jest mały ruch dopiero jakoś tak działa :)

Hmm... mam samochód od 12 lat który ma prawdziwy przebieg 400000 km, ale wymieniłem licznik ponieważ w starym spaliły się piksele. Aktualnie na liczniku jest napisane 230000 km, i jeśli podczas kontroli funkcjonariusz będzie chciał spisać przebieg to jeśli mu powiem, że stan licznika wskazuje błędny wynik, ale znam poprawny przebieg to czy mi uwierzy, czy spisze porostu z licznika?

mam 19 letnią corsę z niemiec co ma 150 tys kilometrów no ale fakt mamy ją już 15 lat ;)

W pierwszym momencie myślałem że to radio jest włączone

ja mam 13 letnie auto toyotę benzyna i mam 161 tys i co powiesz ze kręcony ?

kiedy odcinek z trasy ??

W końcu sie za to wzięli teraz to sie ludzie przekonają w polsce ze 300 tys to nic nadzwyczajnego

Kupiłem jak miało 200 tys. Teraz ma 275 tys i jeszcze dluuuugo pojeździ.

Tylko ze szkoda calkowita w Jaguarze kilkuletnim to zbite dwie lampy pogiety blotnik i przetarte drzwi ;) auto do kasacji ta?? yhymmm

W Polsce to się nie uda :) Tyle w temacie to my klienci sami założyliśmy sobie sznur na szyi :P Bo Grażynka chce 20 letnie auto z przebiegiem 150tys max XD Smaochody z zagranicy mają średnio po 300 tys

Dla tych, którzy kierują się tym co pokazuje licznik przebiegu zapewne świat się teraz zawalił. Tylko prawda jest taka, że stan samochodów będzie ten sam. Ile jest takich przypadków, że ludzie biorą bardziej sponiewierane auto ze 180tyś. km przebiegu jak zadbane co ma 400tyś. No bo co sąsiad powie jak spyta ile ma przejechane i usłyszy że więcej jak 200?? Tragedia przecież w biały dzień. Perełka VW Passat 1.9 TDI 163000km 1999 rok - OKAZJA !!! Jak to pięknie brzmi.

Polacy kupują samochód sortując po cenie... musi być jak w biedrze, DUŻO i TANIO. Większość samochodów które miały powyżej 300-400 tys sprzedaje na Ukrainę, polak nigdy takiego nie kupi... ciekawe czym będą jeździć zwykłe Januszki ;-)

Kupić nowy z salonu a teraz następna banda będzie szukać przestepcow

Ale CEPIk 2.0 Wow super nie można zarejestrować auta. Panie w urzędzie rozkładają ręce. Jeden przechodzi drugi nie. Po tym jak spędzisz 2h w urzędzie słyszysz że się nie da !

Ja mam ponad 400tyś na liczniku w 22 letnim samochodzie i co

To nic nie zmieni kompletnie...Co ty gadasz 50 tys to normalny roczny przeglad ? Chyba zarty

Zostawiając auto w komisie to wiadomo ze nie poszedł ogólnie z ogłoszenia ,wiec dobre i pare groszy nic wogole stać ma i w lata iść

ciekawe co teraz wymyślą aby obejść prawo. bo każde prawo można obejść trzeba tyko wiedzieć jak :) przecież gospodarka nastawienia przyzwyczajenia nie zmieniają się o tak o z dupy na to trzeba czasu.

Oby w końcu skończyło się to skurwysyństwo.

Jak Cofne pasata na 0 to tak nikt nic mi nie zrobi bo jest moja własnoscia!

Martwy przepis, wyłącznie straszak. Jak udowodnić, że skręcił właściciel, a nie handlarz; handlarz, a nie importer; importer, a nie Turek, etc? Dotychczasowy system na bazie historiapojazdu.gov.pl był także ślepy, bo właściciel mógł cofać licznik co roku o 50% - chyba każdy blacharz i lakiernik, który trudzi się reanimowaniem bitych wozów z Niemiec musi obowiązkowo umieć też skorygować licznik. Także importowane z Niemiec szroty miały licznik cofnięty przed pierwszym przeglądem, więc whistoriapojazdu brak przebiegu z RFN. Bazy niemieckie są trudno dostępne, a ASO nie udostępnia takich informacji. W Danii można sprawdzić przebieg każdego samochodu na podstawie tablicy rejestracyjnej - całkowicie przejrzysty system, nawet nie znając duńskiego.

I bardzo dobrze, wreszcie się za to biorą. Skończą się igiełki za grubą kasę z przebiegiem 178 tysięcy, a realnie ponad 300.

racja na 100% albo sie dowiesz w ASO albo bierzesz w ciemno ten przebieg

Skręcania powiadasz...wszyscy o tym dzisiaj mówią,mogłeś poczekać z tydzień a nie papugować,w sumie to ani nowina ani nic nadzwyczajnego,na to też znajdzie się sposób.Na przykład zaczniemy skręcać jak to nazwałeś i wysyłać do Afryki albo na Ukrainę.

Mialem stara Vectre A z 1994. W sumie mam ja do dzis - jezdzi nia moj tata. Przez okres 6 lat kiedy ja jezdzilem tym samochodem z powodu awarii wymienilem 3 liczniki. Kazdy mial inny przebieg. Co w takiej sytuacji? Najsmieszniejsze, ze licznik, ktory jest obecnie ma najwiekszy przebieg ;)

Masz rajcie - dlatego osobiście kupując auto za kupę kasy wybrałem się do niemiec po auto

Witam. Bo Polacy chcą Mlody rocznik, mały przebieg, pełna opcja, mała pojemność i oczywiście za pół darmo 🙄. Weźcie się zacznijcie budzić ‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️‼️

2 Letnie Movano ma 477 tyś km :)

Hue hue. Przy 215k przebiegu lepiej kupić auto, bo rozrząd zrobiony na świeżo. A tak z 185k sami byśmy musieli taki serwis zrobić.

Bardzo dobrze skończy się każdy który będzie ingerować swoimi zlodziejskimi rączkami odrazu 5 lat bravo

Szkoda całkowita to największa patologia u ubezpieczycieli weźmy na przykład wymianę poszycia błonnika tylnego w 10 letnim samochodzie w krajach gdzie rbg blacharzy jest na poziomie 150eur będzie całkowita u nas rbg 150zl juz nie ta sama szkoda u nic złom u nas do wymiany jeden element

Prawda jest taka że to kraj debili, którzy chcą wierzyć że "Kowalski" przejechał przez 15 lat 180tys km. Osobiście widziałem auto które miało w 3 lata 480tys km i w środku wyglądało jak może roczne. W Polsce nikt z tym przebiegiem by go nie kupił !!!! Ba, u nas nie ma takich aut!!!! Przebiegi kończą się na max 300tys ( i to już tragedia dla kupującego z Polski), samochód niesprzedawalny. Polecam wszystkim włączyć myślenie, rozum to podstawa.

Fuuu jakie brzydkie te zegary masz.

Nagrywasz jeszcze trasy?? Już chyba trzeci raz pytam o to samo. :)

Jaki masz samochód? ;)

Nie bedzie go na rynku wturnym bo rdza go zezre

A najlepiej za licznik 25 lat tiurmy

Roznie bywa. Ja mam 2.letnie auto,ktore ma 17 tys km😉

Moja mama ma auto ponad 6 lat i ma 23 tysi przebiegu :D

Niestety Leszku szkoda całkowita szkodzie całkowitej nierówna, bys wybuchnął smiechem jakbym CI pokazał uszkodzenia mojej bmw ze szwajcarii na której była orzeczona szkoda całkowita :)

Ja mam Nissana Almerę z 1997, rodzice kupili ją w salonie (cały czas ma czarne blachy). Przebieg 126 tys. Przy sprzedaży i tak nikt mi nie uwierzy w ten przebieg.

Znajomy w pracy opowiedział mi historię.Jakiś czas temu widział rocznego VW passata prosto od producenta z przebiegiem 1250000 km (milion dwieście pięćdziesiąt) i roczne audi z folią na fotelach z przebiegiem 880 tyś.Takie samochody można kupić prosto z fabryki i służą do testów.U nas po korekcie licznika na 20 może 30 tyś idą jako igiełki.Miernik nic nie pokaże ale silnik i zawieszenie daje do myślenia.Pozdrawiam

Z całym szacunkiem ale powalasz .... nie wazne:)