Piona! :D

Wiem że trochę osób czeka, ale to nie takie proste. ^^

Jest takich filmików już trochę. ;) Aktualnie to ona zasadniczo "czeka" na remont. ^^ Bo ponad 30tyś na budziku, a remontu jeszcze od nowości nie było po za wymianą kosza sprzęgłowego i możliwe że pierścieni gdzieś przy 4 tyś, gdy była po kupnie... ;)

Jeżeli masz oryginalny schemat od oryginalnej instalacji, to musisz przyjrzeć się instalacji która przychodzi wraz z CDI. I razem po kolei sobie to dograć te dwie instalacje do siebie. ;) Bo zmienia się regulator, zmienia się cewka WN. I kilka rzeczy zostaje inaczej podpiętych więc trzeba to tak jak w filmiku mówiłem, samemu sobie częściowo wycyrklować co jak podpiąć. ^^

Szczerze, na ten moment to już nie pamiętam jak dokładnie ta instalacja tam wygląda. Bo przerobiłem w tym czasie wiele innych instalacji w motorkach iii... Ciężko to pamiętać. ;) Ale o ile pamiętam, nie trzeba będzie dokładać żadnego dodatkowego kabelka. Tylko trzeba chyba wsuwki po robić, bo zdaje mi się, fabrycznie WSK ma wkładane kabelki i dociskane śrubkami? O ile nie masz już współczesnego zamiennika który był na pewno też na wsuwki jak w Charcie. ^^

No pewnie że tak. ;)

Może i taki nagram. ^^

@@Boszu no mamy nadzieję :D Każdy stary widz na to czeka :P

Jak chcesz budować Krosa z silnikiem WSK175, tudzież kupić WSK aby nią w lesie upalać... Odradzam. :P Koszt zakupu jak i utrzymania będzie znacznie większy, niż takiego "loncina 200", tudzież najlepiej wyrwać myślę takiego Xmotos XB88 250cc. Który cenowo wyjdzie podobnie co taka WSK w zakupie, ale w remontach i mocy zdecydowanie na plus! Nie wspominając o miększej i bardziej do terenu przystosowanej ramie... WSK dzisiaj to ogólnie totalnie nie opłacalny sprzęt przez "fanów" i zatwardzialców którzy windują ceny PRL'owskich "gratów" w za wysokie ceny. ;) Bo wręcz śmiesznym jest aby np. Mińsk 125 kosztował 2000zł. Bardzo fajny i niezawodny sprzęt i również kultowy. A taka WSK175 od 5000zł to się cena jakiejkolwiek sztuki dopiero zaczyna. :P Nie mówiąc już o tym że w cenie WSK, można kupić super kultowego Japońca itd. No ale, ludzie po świrowali w naszym kraju i windują ceny totalnie bez sensu. ;) I Ci którzy bazują na nostalgii bo kiedyś mieli taką WSK i tak kupią. Ale... Normalny człowiek woli kupić coś totalnie innego... I najczęściej są to jakieś japońce. I to nie śmieszne 175cc. A 400cc, 600cc czy 750cc. Ale wracając, w teren polecam jednak klasycznie Chińczyka 250cc. ;) I lepiej nie jakiegoś Loncina, a coś z nowszych produkcji jak XB88. Które są fakt droższe! Ale i jednak jakościowo znacznie już lepsze...

​@@Boszu tzn mi chodziło o sam silnik bo tak sobie pomyślałem żeby złożyć sobie następnego ulepa tylko z silnikiem dwusuwowym, ale chyba jednak sobie odpuszczę wsk...silnik z 1000 zł do tego musiałbym go rozebrać , dokupić częsci, jakieś regeneracje wału zrobić,najlepiej cdi kupić...chyba nieopłacalne ... A mam jeszcze takie pytanie do Ciebie, wiesz może czy silniki pionowe chłodzone cieczą mają inne rozstawy szpilek aniżeli te chłodzone powietrzem? Chodzi mi o to czy dałoby się przerzucić cylinder z żeberkami do silnika chłodzonego cieczą - mam na myśli pionowe chińczyki

@@wiesawpaleta9179 No nie opłacalne totalnie dziś jest coś robić na bazie WSK... A co do rozstawu szpilek to szczerze, nie mam pojęcia. ;) Trzeba by przejrzeć ogłoszenia z jednymi i drugimi cylindrami, tam będzie zapewne informacja o rozstawie szpilek... Swoją drogą, skąd taki pomysł aby z chłodzonego cieczą robić chłodzonego powietrzem? ;) To też tak "średnio" opłacalne bym rzekł... I co do cen, za 1900-2000zł masz NOWY 250cc Chiński silnik z kopką, dźwignią biegów i często modułem i regulatorem w zestawie. Do tego z 70zł na PZ30 gaźnik i gotowy zestaw do montażu w jakiejś ramie. ;) I to nowy! ^^ Wiele osób do starych Krosików pokroju DT80 itd. pakują właśnie te 250cc Chińskie. Bo wychodzi tanio, a szpila to jak złoto! ;)

@@Boszu chodzi o to że cieczowe są jeszcze cięższe, dodatkowo trzeba upchac chłodnicę , trochę tez wątpię w to że są tak samo bezawaryjne co powietrzaki bo sporo jest ich w sprzedaży więcej niż chłodzonych powietrzem , cylindry i głowice są droższe ,...a można tanio kupić silnik z dobrym dołem i tak pomyślałem że po taniości górę z żeberkami wpierdzielić i gra gitara Trochę nie widzi mi sie kupno nowego...szkoda kasy, ja kupiłem 150-ke za 400 z wysyłką i tylko ogarnąłem sobie nowy tłok i wymieniłem zawory i moto śmiga, niestety silnik z quada więc zamiast 5-ki mam tylko 4 biegi i wsteka :)

@@wiesawpaleta9179 Ja bym chciał tak 250cc za 400zł dorwać hehe. Ale to raczej mission imposible. ;) 150-200cc to jeszcze czasem widzę używki w fajnej cenie, ale za 250cc sobie cenią, bo chciałem do swojego 110cc quada wsadzić takie 250cc quadowskie. Ale ceny takie, ze bardziej się opłaci kupić nowy bez zmartwień jeszcze, że coś będzie uszkodzone (ukryte). Bo jednak, 250cc nikt nie sprzedaje bo zmienia na większy. A jak sprzedaje, to dlatego że coś jest nie halo... ;)

No super sprawa! ;) Moto całkiem inaczej wkręca się na obroty, lepiej odpala... Tylko ładowanie jak nie ma kierunków itd. To rzekł bym że za mocarne! ;)

cześć@@Boszu E raczej za słabe to ładowane przy odpowiednio mocnym oświetleniu w motocyklu motorowerze przy tym zapłonie brakuje prądu przez co akumulator jest niedoładowany co skutkuje jego częstą wymianą , w skuterach z kąd pochodzi ten zapłon jest ten sam problem , ta prądnica ma o wiele za mało watów !

@@jb-img1638 No, jak chcesz zamiast HS1 35/35W wpakować sobie żarówkę H4 samochodową 60/60W tak jak ja u siebie mam, no to fakt. Wtedy zaczyna tego prądu brakować ;) Ale, co by nie było... Wiele 600-tek ma często tak też wyliczone ładowanie, że o ile dołożymy sobie ładowarkę do telefonu, to wystarczy. Ale jak dołożymy grzane manetki, to się nagle może okazać że akumulator ledwo będzie rozrusznikiem kręcić po wycieczce z grzaniem manetek i ładowaniem telefonu. ;) Po prostu wszystko jest tak wyliczone że ma wystarczyć z malutkim zapasem i tyle. ^^ No i w skuterach z tego co ostatnio zaobserwowałem, często wystarczy wymienić regulator napięcia, podobnie w motorowerach. I nagle z ładowania 1 fazowego np. 70W. Robi się 120-140W ładowania. ;) I sam u siebie wręcz będę chciał wstawiać sam mostek prostowniczy i sprawdzać, czy nie wyciągnę 2x tyle ładowania. ;)

@@Boszu grzanie łapek to już fanaberia , ale co się dziwić jak ktoś od tyłu myśli/ rozwiązuje problemy , z tym prądem w skuterze to gdzieś na zagranicznych forach widziałem że udało się wycisnońć coś koło 250w ale nie znalazłem dokładnego rozwiązania tego zagadnienia , światło z przodu jest najważniejsze - jak jest za słabe to wszyscy cię ignorują a tym samym nie widzom , szczególnie rowerzystów - znajomy w rowerze ma dwie latarki ledowe zamontowane już nieraz policja się przyczepiła z tą rutynową kontrola i już nie raz przegrali w sądzie ! jak będziesz przerabiał z tymi prądami nie zapomnij wstawić merytorycznego opisu wideo co i jak

@@jb-img1638 Z jednej strony grzanie łapek niby fanaberia. Ale gdy się śmiga zimą tak jak i ja, to czasem chciało by się, aby coś w te łapki grzało hehe. ^^ Co do światła przedniego, nie ważne jak mocną żarówkę założysz. Zawsze będzie "źle". Dlatego że gdy żarówka będzie zbyt mocna, inni kierowcy będą oślepiani i widzieć będą białą plamkę która nie wiadomo jak jest daleko, bo jest białą plamką. ;) Zbyt znów słabe, żółte światło. Z kolei będzie nie zauważalne. Tudzież nie będzie zwracać uwagi innego kierującego. Dlatego fajną opcją w mej opinii są dobre jakościowo światła led do jazdy dziennej. Z jednej strony u nas nielegalne. Ale z drugiej strony, czasem lepiej po kłócić się z Policją i nich by dostać mandat, ale faktycznie być bardziej na drodze widocznym. Tylko też nie należy przesadzić, aby znów nie wrócić do pierwszego problemu = oślepiania. ;) I ja osobiście na punkcie światła mam fioła, bo dużo też zdarza mi się nocą jeździć. I od już paru lat szukam każdej okazji, aby sprawdzić różne ledowe dodatkowe oświetlenia. Niestety, na razie żadne nie spełnia moich kryterium. Ale od już dobrych 4-5 lat używam prostej 3 diodowej "lampki" 12V do heh, oświetlenia kuchni. :P Którą używam jako do światła dziennego. Bliszczy wystarczająco mocno, aby zwracać uwagę. Ale jednocześnie nie oślepia i nie sprawia, że jestem białą plamką światła. Dodatkowo w każdą dalszą trasę niż 4km do sklepu na zakupy czy znajomego, ubieram kamizelkę/szelki odblaskowe które 10x bardziej tak naprawdę zwracają uwagę niż jaskrawe światło. :P A co do rowerzystów... Zdarzyło mi się już kilku opierdzielić jak o zmierzchu mieli swoje latarki ustawione tak, że walili po oczach tak bardzo, że już nie tylko stawali się białą plamką, a i oślepiali na tyle że musiałem ręką zasłaniać źródło światła. A najgorzej jak jeszcze trafi się taki który nie dość że ma latarkę ustawioną za wysoko, to jeszcze mruga z bardzo wysoką częstotliwością. Tak że fajnie jeżeli ktoś w rowerze ma mocną, solidną latarkę. Bo to jego bezpieczeństwo! Ale... Jak już zakłada i używa, to fajnie aby ustawił na tyle nisko, aby nie waliło innym po oczach. ;)

Hym... Sprawdź regulator napięcia, być może nawalił i robi "zwarcie". Albo podaje zmienne napięcie zamiast stałego (czyli nie działa jak powinien) A jak nie on, to szukać czy coś gdzieś nie powoduje zwarcia po przekręceniu kluczyka. Najlepiej operując przy tym "miernikiem".

Boszu czy regulator napięcia może zozladowywac akumlator??? Chodzi chwilę i normalnie znika z niego napięcie aż wkoncu pada całkowicie

@@ares_8674 Jeżeli będzie podawać zmienne to tak... Albo powodować w sobie zwarcie plusa i minusa. ;)

Dzięki zamówiłem dziś oryginalny zobaczymy w piatek ma być oby to było to hehe. Dzięki za poświęcony czas

Siema majste zmieniłem ten regulator włożyłem nową świece nadal jest jakby brak napięcia raz odpalil a później to samo wszystko przygasa i nawet nie ma siły zakręcić jakieś pomysły bo mam go już dość

Od ok. pół roku nie odpowiadam, bo nie mam po prostu czasu... Chyba że to coś "szybkiego" to tutaj, a przy czasie gdzieś pewnie odpiszę za jakiś czas.

Na pewno. ;) Być może są nawet jakieś gotowe zestawy, trzeba by poszukać. ^^

@@Boszu szukałem nie ma

Do minska kup sobie org zapłon,bo więcej władujesz kasy w dostosowanie cdi niż w poprawienie/wymianę tego zapłonu co masz

Oj tak! :D

@@Boszu pierwsze kilometry docierania 50cc do 300km to przy 6tys. obrotów? oczywiście najpierw rozgrzać silnik do 90 stopni czy tam 70 ale obroty to 1 bieg i przy 6k obrotów już drugi bieg i tak cały czas? nie chce po prostu żeby się próg zrobił, chodzi mi głównie o te pierwsze 300km, tu podsyłam taki film bo nie wiem czy w ten sposób można docierać jak na tym filmie w 10:18 jest pokazane kzfaq.info/get/bejne/ir2PoMd_p5iXdIE.html

@@spacemanstudio7254 Po pierwsze... Przy docieraniu kontrolować temperaturę aby nie przegrzać. To jest tak naprawdę najważniejsze. ^^ Co do jazdy, obrotów... Do pierwszych 300km dobrze jest jeździć na w miarę niskich obrotach, starając się raczej nie przekraczać połowy zakresu obrotów. Z dodawaniem gazu też raczej staramy się dodawać 1/2, 3/5 manetki. Po prostu spokojnie, delikatnie. Oczywiście jak musimy, to raz czy dwa możemy wykręcić powyżej połowy obrotów nawet pełnym gazem. Byle by nie wchodzić na bardzo wysokie obroty czyli powyżej 3/4 zakresu. A już na pewno nie na czerwone pole. ^^ Co do powstawania progu... On raczej powstaje w sytuacji gdy przez cały okres docierania jeździmy do połowy zakresu obrotów i po dotarciu tak samo. Wiecznie dodając mało gazu... ;) Czyli już naprawdę "zamulamy" silnik. A tutaj chodzi o to aby stopniowo zwiększać nasz limit od pierwszych paru kilometrów do końca docierania = 1000 kilometrów. ^^ I limit zwiększać w miarę płynnie i im mamy więcej tego limitu, tym bardziej lawirujemy między tym że raz dodajemy cały gaz, a następnym razem 1/4 gazu, kolejnym 1/2 gazu... W teorii jest też druga metoda docierania silnika na "Ostro", czyli nie dbamy o obroty, o ilość gazu. Dbamy tylko o temperaturę silnika i wiadomo, wymiany oleju. ^^ Aczkolwiek taki silnik jest gorzej dotarty, w niektórych przypadkach może się w trakcie docierania zatrzeć jak przegrzejemy, co nie jest trudne przy ostrym docieraniu. ;) Osobiście raz tak na ostro docierałem silnik 72cc, chodził w sumie ładnie. Ale miałem wrażenie że mógł chodzić lepiej. ^^ A no i staramy się raczej unikać płynnej jazdy. Czyli jeżeli już wbijemy 4-kę to nie jedziemy na stałych obrotach stałą prędkością. Tylko kilometr jedziemy 30km/h. Kilometr 40km/h i kolejne 2 kilometry np. 50km/h i tak "mieszamy" tą prędkość. Oczywiście im dłużej docieramy, tym większy wachlarz prędkości stosujemy. ;)

@@Boszu Spoko dzięki, bałem się po prostu że jakbym przez pierwsze 300km jeździł do 5k obrotów a juz po 300km do 600 bym zaczął do 6k obrotów i potem do 1000km do 7k obrotów to by się próg zrobił bo na początku było tylko 5k obrotów

@@Boszu może to i banalne pytanie Ale jeżeli policja złapie na suszarkę odblokowany motorower i policjant okaże się wredotą i skieruje na stację kontroli pojazdów na przegląd to chyba mam czas od dnia zatrzymania 7 dni żeby udać się na przegląd tak? Więc chyba mógłbym spokojnie pojechać do domu, zablokować 50cc i na drugi dzień pojechać na przegląd i będzie dobrze bo prędkość będzie wtedy Max 45km/h

Kiedyś będzie... ;) Bo jej remont zbliża się co raz bardziej i jak się uda to nagram coś z jej remontu. ^^