ZUS czy OFE. Niestety straciłem 30 minut oglądając ten potok słów, z którego nic nie wynikło. To, co zostało powiedziane, można by skrócić do jednej minuty: do lipca mamy czas na podjęcie decyzji, a odpowiedzi na pytanie w tytule filmu nie dostaniemy, dopóki nie udamy się do doradcy. Oczywiście, odpowiedź będzie odpłatna. Szkoda, bo wystarczyło powiedzieć parę ważniejszych rzeczy, na przykład: 1. Logując się na konto ZUS, widzimy, jakie środki są na otwartym funduszu emerytalnym. 2. W przypadku śmierci, osoba uposażona otrzymuje 50% w gotówce, a 50% składek przechodzi na jej konto emerytalne w OFE. I tak dalej, i tak dalej. Szkoda straconych 30 minut. Dziwi mnie radość, z jaką pani, która była gościem, opowiada o tym, że pieniądze, które ludzie sobie wypracowali, już są dawno przejedzone, a nowi podatnicy ZUS muszą płacić na ich emerytury. To jedna wielka żenada. Dlaczego ludzie się godzą na to wszystko?