ten park podobno jest w U S A w Orlando

Super serial . Polecam

Mam taką perwersję. Wracam regularnie do tej serii i słucham do snu. Grillowanie takich chłamów u Czerwia, Drwala i Spalonego Popcornu mnie uspokaja. 200?

Trochę się spóźniłem, ale tak właściwie, to w uniwersum Harry'ego Pottera są kostury, jednakże zdecydowanie częściej użytkowane w okolicach średniowiecza, a potem "wyszły z mody". Z tego co pamiętam, między innymi Merlin takowy posiadał. Wydaje mi się też, że czytałem coś o tym, że kostury były trudniejsze do utworzenia niż zwykłe różdżki, ale to już może być mój wymysł

Widzę, że materiał o Evanie nie cieszy się szerszym wzięciem. Ja również zabierałem się za obejrzenie tego odcinka zbyt długo. To już 2 tygodnie? A ja dopiero jajka jadłem... Z drugiej strony trudno o dobry materiał, gdy sam aktor jest skrytym człowiekiem. Widocznie trzeba go osobiście zaprosić na drinka.

Przeczytałem pierwszą trylogię. W mojej ocenie, to typowy średniak. Osobiście odniosłem wrażenie, że autor chciał pokazać jak działają różne mechanizmy rządzące światem, finalnie jak działa świat. To objaśnianie mechaniki rządzącej światem nie wyszło za dobrze. Przy większości opisów tych mechanizmów, moja reakcja to było "prawie dobrze, siadaj trója" (trója w szkolnej skali ocen). Autorowi się wydaje, że rozumie jak działa świat, no i się tylko wydaje. Objaśnianie mechaniki rządzącej światem wyszło Frankowi Herbertowi w cyklu "Diuna" znacznie lepiej. Myślę, że zarzuty wobec "Achaji" są konsekwencją zamiaru objaśnienia przez autora, jak działa świat. Wśród ludzi, którzy są opętani żądzą władzy, dość często władza i popęd seksualny są ze sobą zmieszane, skoro autor chce objaśniać świat, to stara się pokazać to pomieszanie żądzy władzy z popędem seksualnym ( z tym akurat autor utrafił). Przykładem może być scena, w której macocha upokarza Achaję, znam osobiście ludzi, którzy by zareagowali takim samym podnieceniem, jak owa macoch, w takiej sytuacji. Krytykami jest mocno lewicowy, mocno feministyczny tłumek, który krytykuje "Achaję" za to, jak według feministycznej lewicy powinny być przedstawiane kobiety w literaturze. Czyli mamy tutaj starcie realizmu, który chce osiągnąć Ziemiański, z feministycznym idealizmem. Tak samo, jak krytyka przez chrześcijańskich fanatyków Harrego Pottera, za szerzenie wiary magię i satanizm, nie ma legitymacji, bo jest podyktowana ideologicznie, tak samo feministyczna krytyka Achaji nie ma legitymacji, ze względu na ideologiczny character - przynajmniej w mojej opinii. Autor nie ma obowiązku spełniać zachcianek ideologów różnych frakcji politycznych, czy religijnych. Podobnie było z zarzutami wobec Jacka Piekary i jego Inkwizytora, że sadyzm, że kobiety fatalnie traktowane... Doszło do zmęczenie idealistyczną Tolkienowską fantasy, wielu autorów zaczęło iść w realizm, inni poszli w Dark Fantasy, jeszcze inni poszli w Grim Fantasy. Jacek Piekara wybrał wszystkie trzy opcje naraz. A taki wybór ma konsekwencje, jest brutalnie, w tym wobec kobiet itd. To nie jest podyktowane jakimś sadyzmem Jacka Piekary, tylko konsekwencją większego realizmu świata średniowiecznego, z jego brutalnością. To jest też konsekwencja wyboru protagonisty, który służy organizacji, którą trudno uznać za organizację czyniącą dobro, do tego jest to bohater bez skrupułów. Za to ten lewicowo feministyczny tłumek uwielbia głupiutkie idealistyczne YA fantasy, z nastoletnimi bardzo gniewnymi dziewczynami jako protagonistkami.

módlmy się-to jest eskapizm, więc wyrazy współczucia dla ateistów!

Temat ciekawy, ale te smieszki i chichoty nie do przyejscia dla mnie osobiscie.

Wniosek do odcinka 3, po obejrzeniu odcinka 4: jak spotykasz kogoś w burdelu to nie poniżaj go publicznie, możesz kiedyś potrzebować jego pomocy 🤣

Obejrzałem, niewiele do dodania. Pozdro

Adar to bendzyn Stark

Czyli są kobiety które patrzą nie tylko na wygląd (Ser Ciasteczko Criston) ale na osobowość/prezencję. Dobrze wiedzieć hehe

Wujek rejniry

Czekam na czwarty odcinek i Omuwienie

Uwielbiam ostatnią scenę ❤ Widzuałam wtedy w bohaterkach przebłyski ich dawnych siebie, były momenty, zwłaszcza ten niewypał na początku, jakby nic się nie zmieniło i jakbyśmy cofnęli się w czasie. Cała rozmowa to piękna parabola - od nieudanego początku, przez spór, zrezygnowanie, wytłumaczenie na spokojnie, zawód Rhaenyry, która przez moment na prawdę uwierzyła, że ojciec wybrał Aegona, potem blue screen Alicent że "o chhhu... faktycznie mogłam źle zrozumieć" i finalnie pertraktacje zakończone fiaskiem. Był to moment ostatniej wieczerzy z pierwszego sezonu. Choć Alicent i Rhaenyra się nie dogadywały, lekko mówiąc, wciąż tliło się w nich współczucie do drugiej, nawet jeśli za maską surowości. Była to też ostatnia deska ratunku. Pięknie pokazano do czego jest zdolna Rhaenyra, byleby tylko powstrzemać rozlew krwi. Serducho mi waliło jak się przemykała przez miasto, ale bardziej niż to że ktoś ją złapie obawiałam się reakcji Alicent. No bo być złapanym w trakcie, a być złapanym na mecie to dwie różne sprawy. Myślę że Alicent szła w zaparte właśnie dlatego, że gdyby teraz się wycofała straciłaby jakikolwiek szacunek i pozycję. A lordowie popierający Czarnych wiedząc że dzieci Viserysa wciąż mogą zagrażać Rhaenyrze, pewnie sami wymierzyliby sprawiedliwość. Wojna by wybuchła tak czy inaczej, więc Alicent może przynajmniej chciała zachować twarz. Smutne to jest. Obserwowanie kiełkilującego konfliktu, bez możliwości przeciwdziałania.

To nie było przypadkiem tak, że po premierze książkowej „Diuny” sami czytelnicy uznali Paula za pozytywną postać i wtedy Herbert specjalnie napisał „Mesjasza Diuny” i zrobił z Paula zbrodniarza wojennego i straszliwego tyrana? Wychodzi, więc na to, że duża część czytelników miała problem z odczytaniem niejasnych intencji autora. W związku z tym uważam, że nie ma co robić wielkiej afery z tego, że filmowa adaptacja obiega od oryginału - choć jednocześnie rozumiem książkowych purystów, którzy chcą by film szedł z duchem pierwowzoru.

... a jak się podobała Alchemia Dusz... w całości?

Najbardziej podobało mi się w tym odcinku, że zobaczyliśmy w końcu Księżycową Tancerkę 🤗💗❤‍🔥❤‍🔥❤‍🔥 Zapamiętaj ją, bo jeśli pozostaną wierni książce, to owa zielona smoczyca 🐲🟢 zada pewnego dnia dotkliwy cios Zielonym 😉 #teamblack

Generalnie lubię wszystkie odcinki sezony 2, które dotąd wyszły, ale jest jedna rzecz, która mnie rozczarowuje - a mianowicie: zredukowanie roli Jacaerysa. W książce Rhaenyra wciąż dochodzi od siebie po ostatniej ciąży, i Jacaerys po powrocie z Północy przez pewien czas sprawuje na Dragonstone faktyczną władzę i podejmuje główne decyzje. Słowa, kóre Daemon mówi w pierwszym odcinku "Nie mogę stawić czoła starej s&&&&ce [Vhagar] sam", to w książce zdanie, które wypowiada Jacaerys! Widać, że rozszerzyli znacząco rolę jego matki oraz Baeli - i nie uważam, by była to zła rzecz - ale szkoda, że jego kosztem. 😢 Naprawdę mam nadzieję, że chociaż w drugiej połowie sezonu zobaczymy księcia proponującemu rozwiązania polityczne lub udającego się na zwiady, bo czuję, że marnują jego rolę. Jacaerys był świetnym przywódcą i politykiem w książce, wszystkim czego można oczekiwać od następcy tronu! ❤‍🔥❤‍🔥❤‍🔥 Powinni oddać mu większą sprawiedliwość w serialu, bo jak na razie jest głównie statystą. (Nawet nie nazwali go jeszcze w serialu Księciem Smoczej Skały, którym był już w książce w tym momencie!)

Dziękuję za ten film❤ Skończyłam niedawno trylogię Achaji i ląduje u mnie w top 10 a tu się dowiaduje, że ludzie uważają ją za porno 😂 Z całości zapamiętałam tylko dwie takie sceny 1. W obozie niewolników i 2. Gdy Achaja trafia do obozu Potworów. Nawet nie zauważyłam innych. Znam dużooo książek z dużo większą liczbą scen erotycznych do tego bardziej opisiwych. O reszcie zarzutów nawet nie wspomnę. Tak mnie pochłonęła ta historia, że teraz czytam Pomnik Cesarzowej Achaji i zamierzam czytać cała resztę z tego uniwersum. A hejterom polecam przeczytać całość przed wypowiedzią 😉

Komentarz o ptaku zachowała dla siebie :P

Brat Alicent kojaryz mi sie z Theonem Greyjoem z GoT w niektórych ujęciach. Może z tym Ci się kojarzy.

8:38 oglądając trzeci odcinek przypomniały mi się właśnie Twoje słowa i aż się zastanawiałem jaką reakcje będziesz miała xD

Drugi sezon ok, ale póki co, bez fajerwerków. Jak na ten rok w fantastyce, "Frieren" wciąż wymiata.

Na jednym LARPie w tym roku grałem postać Odyna i ok 10h chodziłem w opasce na oku nieprowadzącym. Korzystanie z toalety jest wyzwaniem, ale to pikuś w porównaniu do odstawienia kieliszka z winem na stół, kiedy wyczucie odległości kłamie o ok 6cm

postaram się nadrobić jak dokończę sezon ^^

:D

Parę rzeczy przeszkadzało mi w tym odcinku. Najmniej pasowała mi scena rozmowy w sepcie. Skoro Alicent chciała iść w zaparte, ale jednocześnie pragnęła uniknąć rozlewu krwi, mogła kazać straży uwięzić Rhaenrę i wymusić pokój. Poza tym trochę szczegółów drażniło - np. na smoczej skale najwyraźniej ludzie nie umierają bo Arryka i Erryka grzebali bez trumny nie na cmentarzu, ale gdzieś na klepisku pod zamkiem; z kolei dowódca armii Criston Cole sam jeden gania na koniu przez pole za Hightowerem, zamiast wysłać umyślnych; w królewskiej przystani panuje głód wskutek blokady morskiej, ale najwyraźniej nie przeszkadza to prostaczkom hucznie świętować i odwiedzać burdeli z których korzysta arystokracja; w Harrenhall dekarze nie są w stanie załatać dachu nawet nad kilkoma komnatami przeznaczonymi dla rycerstwa.