Zapraszam Was też na mój drugi kanał - Bikeshow.cc🤜🤜kzfaq.info/love/2uzgA_yIOC5OhBWDgChEBA

1000% racji. Do kolarstwa przyszedłem rok temu z biegania, które zaczęło się w 2007. Bieganie, armia, przygotowanie do misji itd. I tam też funkcjonuje syndrom "niespełnionego zawodowca" Po jednym sezonie biegowym podkradana cała wiedza i wszystkie mądrości u "fachowców". Szczególnie tych którzy jak ja biegałem jeszcze 10 lat temu to śmiali się z tego, że ktoś biega. Rok temu rower. Z bardzo osobistego względu. Postanowiłem w sierpniu w 6 dni na gravelu przyjechać trasę z Zakopanego do Krynicy Morskiej. Wyszło 850 km. Deszcz przez kilka godzin albo upał i słońce. I im bliżej tego morza to jakby lżej choć każdy km pokonywany z pokorą. Choć nie było momentów gdzie chciałem rzucać rowerem, to czasem trzeba było zsiąść. Chwilę się przejść. Popatrzeć do tyłu, na to ile już za mną. Pokonywany dzienny dystans od 116 km 1 dnia Zakopane - Bochnia do 198 km Grójec - Ciechanów w 4 dniu. I ten osobisty cel. Aby upamiętnić pamięć mojej miesiąc wcześniej 6. letniej córeczki Marysi. Dlatego te 6 dni. Roczna walka Marysi z chorobą nowotworową złośliwym guzem mózgu tak wielką, że mój wysiłek był niczym. Cała akcję nazywała się "Do morza z gór. Pamięci Marysi Mituła z pomocą dla Beaty" bo dodatkowo zbierałem pieniądze dla chorej na nowotwór młodej kobiety. Jest temu poświęcony film pod tym samym tytułem i strona na fb. A w tym roku jeśli pozwoli sytuacja z #COVID i zdrowie akcja "Triathlon przez Polskę. Słubice - Terespol" Dla uczczenia pamięci wszystkich dzieci zmarłych na choroby nowotworowe. I mimo pracy, obowiązków domowych, treningów na zakładki gdzieś już człowiek jest mentalnie i w wyobraźni na starcie w Słubicach. Raz jeszcze dziękuję za bardzo dobry film i pozdrawiam!!!

Wow! Jestem pod wielkim wrażeniem. Jako 46-letni miłośnik kolarstwa i totalny amator tego pięknego sportu w pełni się z Panem zgadzam. Na drodze pomiędzy punktem A i B jest zbyt wiele pięknych miejsc, których nie powinniśmy omijać w dążeniu do nowych rekordów. Oczywiście nie jestem przeciwnikiem progresu naszych osiągów jak również rywalizacji, ale nie zapominajmy w tym wszystkim o przyjemności jaką daje kolarstwo i o szacunku do innych mniej lub bardziej zaawansowanych pasjonatów dwóch kółek! Panie Janie, bardzo dobry materiał. Gratuluję i dziękuję!

Dziękuję Ci bardzo za ten film , dużo wartościowych przemyśleń. Jesteś bardzo zdrowo myślącym gościem i dajesz dużo motywacji. Jeszcze raz dziękuję i pozdrawiam!

Niby wszystko takie oczywiste, ale łatwo to stracić z oczu. Głowa zawsze jest najważniejsza. Zawsze w takiej chwili myślę: bolą nogi albo płuca? Kilometr temu też bolały. Nie bolą mocniej (bo juz nie mogą), więc mogę jechać/biec jeszcze kolejny kilometr, i kolejny. Skoro zniosłem to do tej pory... :) Pozdrawiam

Najbardziej wartościowy przekaz jaki można znaleźć na temat kolarstwa... serdeczne pozdrowienia!!!

Jestem tu nowy. Filmik wyskoczył mi jako rekomendacja, przy okazji oglądania innego rowerowego kanału. Przeczytałem tytuł i pomyślałem: "O rany! Znów będą waty, kadencje, pulsometry, rekordy, tysiące kilometrów miesięcznie ze średnią prędkością 50km/h...". Ale coś mnie tknęło, żeby wcisnąć "play" i bardzo się zawiodłem... ha korzyść 🙂 zgadzam się w 100% z tym, co tu zostało powiedziane. Mój pociąg do zawodowego kolarstwa odjechał przeszło 40 lat temu, a ja biegałem wtedy na peronie z napisem: amatorska piłka nożna. 11 lat temu, po trzydziestoletniej przerwie dałem się namówić grupie przyjaciół, na wycieczkę rowerową. Bardzo się wzbraniałem, bo nie miałem o tym pojęcia. Nawet skręcać nie umiałem. W końcu uległem, połknąłem bakcyla i tak już zostało. Jednak od początku zdawałem sobie sprawę, że nie dla mnie wyczyny, wyniki i rekordy. Wiedziałem, że nigdy nie będę miał takiej techniki i takich umiejętności, hak młodsi koledzy, lub rówieśnicy, którzy jeżdżą od dziecka. Ze względu ba rodzinę i pracę mogę przeznaczyć ba rower około 2h dziennie, tyle zajmują mi przejazdy do pracy i z pracy. Nie liczę różnych okolicznościowych wyjazdów na Hel czy do Szwecji. W związku z powyższym robię w ciągu roku tyle, co niektórzy w miesiąc. W grupie zyskałem funkcję zamykającego, bo nie lubię jeździć z przodu ani w ścisłym peletonie. Takie braki techniczne i leciutka klaustrofobia. Widziałem niejednego młodego wilczka, który rwał się do przodu, a potem cała grupa musiała czekać, bo źle rozłożył siły... Dlatego dziękuję za ten filmik. Za te mądre słowa o zbilansowaniu proporcji pasji i codziennego życia. O tym, że teoretyczna wiedza nie zastąpi praktyki i doświadczenia. Myślę, że zostanę tu na dłużej.

Witaj Janie - to może filmik z poradami i nauką oraz opisem gestów jazdy w grupie 👍

Trzeba od punktować, że nie był to kolejny odcinek o gravelach 😂😂😂, pozdro😊

Kurcze, ten odcinek jest wspaniały. Mądre słowa , bez zbędnego idealizowania. Zdrowy rozsądek, balans w życiu , bo na wszystko jest miejsce w życiu:-) zaskoczył mnie pan bardzo pozytywnie !

Odświeżam sobie starsze filmy i pozwolę sobie skomentować ten. Mnie dotarcie do obecnej świadomości kosztowało przetrenowanie, kryzys i chęć całkowitego porzucenia roweru. Ostatnie 3 lata ostro trenowałem. W ostatnio roku osiągnąłem wiele, pojawiły się pierwsze plastikowe pucharki, zacząłem liczyć się w peletonie szosowym jak i mtb. Ale w październiku przyszła choroba, później coś pękło. Znienawidziłem rower. Nie rozpocząłem przygotowań do kolejnego sezonu. Miałem dosyć. Postanowiłem, że może jednak wrócę, zrobiłem kilka treningów na rolce, byłem na jednym treningu grupowym. Przyszła pandemia, pojawiła się nowa wymówka i znów rower został odstawiony. I... nie wróciłem do trenowania. Teraz idę na rower (głównie MTB, bo szosę mam aero i jest cholernie niewygodna), kiedy mam ochotę. Zatrzymuję się kiedy chcę, w końcu mogę iść normalnie z żoną na "przejażdżkę", bo nie mam parcia na zrobienie jednostki treningowej. Trochę przytyłem, ale pracuję i nad tym, ale myślę, że w końcu zyskałem spokój w głowie. Cyfry? Teraz w sumie zależy mi tylko na tym, żeby podczas przejechania tych 30-40km zrobić deficyt dzięki któremu będę mógł zjeść loda w połowie trasy :) Mentalnie dotarłem do momentu, w którym wiem, że trenowanie i ściganie jednak nie będzie czymś, co będę w życiu robił, a jazda - mimo konkretnego sprzętu - pozostanie rekreacyjna, wycieczkowa, wyprawowa. A jak sprzedam szosę i kupię gravela to już całkiem :) Dzięki Janek za utwierdzenie mnie w przekonaniu, że to co praktykuję od kilku miesięcy jest czymś dobrym.

U Pana Jana podoba mi się szczerość i za to go naprawdę cenię! W recenzjach rowerowych nie owija w bawełnę i punktuje to co mogło by się komuś ewentualnie nie spodobać w rowerach które sam sprzedaje!!! Jego testy są bardzo rzetelne i faktycznie będziecie mogli kupić to o czym wspomina! Jesteś SUPER autentycznym gościem. Serdecznie pozdrawiam maly hejterek !

Bardzo mądre słowa :) nie jesteśmy nawet półzawodowcami!

Zwiftoza ma chyba podobne objawy do cyfrozy ;)

Świetnie się to oglądało, dziękuję :)

Na taki odcinek czekałem. Dziękuję

Zaprzestalem uzywac Strava z koncem 2018 roku. Od tego czasu jezdze tylko dla przyjemnosci. Zatrzymuje sie kiedy mam na to ochote lub gdy zobacze cos interesujacego. Uzywam najprostszego licznika zeby wiedziec ile przejechalem km. W zimie jezeli nie moge jezdzic to jestem na trenazerze bez zadnych czujnikow. Tylko zegarek i krople potu. Czuje sie wolny. Te wszystkie elektroniczne badziewia nas zniewalaja i zabijaja to co jest sednem. Radosc z jazdy!

Drugi odcinek jednego dnia. Cóż za piękny dzień!

Nic dodać, nic ująć 👏👏👏

Bardzo motywujące :)

Proste prawdy! Czasami zapominamy o podstawach. Dzięki za przypomnienie

Bardzo fajny materiał, końcówka szczególnie wartościowa. Czasem łatwo zapomnieć co w życiu ważne. Dzięki!

Świetny odcinek, przemyślenia. Zdrowy rozsądek przede wszystkim. Pozdrowienia i wszystkiego dobrego:)

Pięknie powiedziane, warto się zatrzymać i zastanowić... trafione w punkt 👍

Podobało, podobało👍trafny materiał, pozdrowerek z Rybnika

Pokora. W moim przypadku przyszła razem z wypadkiem. Teraz jeżdżę dla przyjemności i dla zdrowia.Dystanse już nie te co kiedyś ale radocha jest

Ciekawy materiał 👍

SUPER !!! Serdecznie dzięuję i pozdrawiam.

Spoko wypowiedź..100 procent racja ..szacun .pozdr.

Ostatnie zdania to istny Rowerowy Dalajlama! Szacun i pozdro!

Szacun!

Ależ prawdziwe. 100% racji Dobrze posłuchać mądrego

100 proc. racji! Bardzo mądre słowa - trafione w sedno!

Wielkie dzięki Janku, za przypomnienie, do czego tak naprawdę służy rower.

Szacun za mądre słowa .......

Punkt 3 dobrze powiedziane z tym peronem. Ja byłem na stacji ale właśnie peron niewłaściwy był. Powodzonka

Świetny odcinek i bardzo ważny temat poruszyłeś. Każdy miał chyba taki moment gdzie na chwilę się zapomniał. Ważne aby szybko wrócić na właściwe tory ...

Ładnie powiedziane. Ogólnie dotyczy to całego życia. Czasami za bardzo tracimy dystans i perspektywę. Życie to nie tylko rower.

To chyba najważniejszy odcinek dotyczący rowerów, na jaki trafiłem w tym roku... Tego potrzebowałem, dzięki! I spokojnych Świąt 😉🚴🚴‍♀️

Super pogadanka ✌️

uwielbiam Cię słuchać Janek :)

Bardzo mądry odcinek...👍👍

Dzięki!

bardzo fajny odcinek, mówisz prawdę Janie, cenne wskazówki dla wielu współczesnych amatorów kolarstwa, mówię to jako były kolarz i aktualnie amator po pięćdziesiątce, pozdrawiam

Mądre i prawdziwe zasady. Pozdrawiam.

W pełni się zgadzam, jeden z lepszych i bardziej wartościowych filmów na Twoim kanale :)

Z tą głową się zgadzam w 100%. Czasami przy dłuższym dystansie rozmawiam w myślach z moimi udami i oszukuję je, że niedługo będziemy w domu 😅

super przemyslenia.

Witam Bardzo mądry filmy. Bardzo ciekawe przemyślenia, które mogą wielu otworzyć oczy, na aspekt życia kolarskiego z perspektywy amatora . Pozdrawiam

Jak zwykle mądrze prawi

Bardzo mądre słowa!

Bardzo mądrze i punkt.

Brawo !

Mądre słowa. Zawodowi sportowcy, przede wszystkim wiedzą, że odpoczynek jest elementem treningu.

Super!

Mądrego to warto posłuchać ;)

W punkt :)

Super 👌 taka głęboka głębia, 3m się 👍🙂

Trafiłeś w sedno. Dzięki za to.

Bardzo dobry materiał, wlasnie:żeby jeździć trzeba jeździć. Po prostu.

Git, 100% racji. Postępuje dokładnie wg tego co mówisz. Ostatnio Koles mi pokazuje na garminie średnia 29 a ja go pytam czy widział windsurferów nad jeziorem kolo którego przejeżdżał. Nie wiedział o czym mówię... Jeśli jedziesz dla cyferek to jakbyś stał w miejscu.

In dłużej oglądam twoje filmiki tym większy mam szacunek do tego jak co mówisz. Bije jakieś takie doświadczenie i poukładanie życiowe od Ciebie. Dzięki za ten filmik

Mądry z Ciebie gość! :)

Zrób odcinek o komunikacji migowej, a poza tym super odcinek.

Pozdrawiam i życzę spełnienia… :)

Dziękuję

Jan Piątkiewicz - trener mentalny👍

1000000% racji!

Jak zwykle na temat i solidnie,ja niestety siadłem od połtora roku cos pękło a od 5 miesięcy nic nie kręciłem ,siedzę i pierdze właśnie w stołek a już 5 kg do przodu niestety i jakoś nie mogę ,nie mamm parcia jak kiedyś na rower, szosa wisi mtb też zbiera kurz,ech jakieś wypalenie.

Genialny odcinek ile razy się napatrzyłem na napinaczy którzy cisną po 7 tysi km na zwifcie przyjeżdżają na ustawkę i strach z nimi jechać to raz a dwa przez swoje głupie ciśnienie na jakieś PB i szarpanie rozwalają cala grupę. Brawo Janek za poruszenie tematu który rozdrażni nie jednego zwiftowego "Frooma" Pozdrawiam i cieszmy się kolarstwem i kultura kolarska kwa ciastko a przeewszystkim relacje z przyjaciółmi z grupy.

Dobrze mowisz w głowie wszystko sie zaczyna czlowiek jest troche leniwy i ciezko poderwac sie czasem z kanapy i pójść na rower.

van Aert - Strade Bianche 2018. Wszystko jest w głowie :)

6 miesięcy temu kupiłem trenanżer 2 miesące temu kupiłem szose, lecz od 5 lat biegam po górach wytzymałościowo (w tym roku już 2,500k i 85,000m do góry (ale nadal uważam że najważniejsze jest przyjemność), biegowo mam jako takie doświadczenie, lecz jeżdząc co jakiś czas na szosie jadę dość delikatnie, bo wiem że jeszcze trochę muszę się nauczyć, ja biegowo innych uczę że najważniejsza jest pokora a wyniki same przyjdą! to jest bardzo ważne! pozdro!

10:40 Sto procent racji. Jeżdżę intensywnie i nieprzerwanie od marca zeszłego roku i czuję, że się "przejeździłem" po 20000 km. Robię przerwę od tygodnia i jest super, chociaż przyznam, że na początku miałem wyrzuty sumienia... Jazda na szosówce jest generalnie bardzo intensywna i cały czas mobilizuje mnie do podnoszenia poziomu, ale teraz czuję, że chcę spróbować roweru bardziej dla przyjemności, niż wyników. Czas na gravel travel 😎

Dobrze gada!!!

super

Mądrze powiedziane! 👍 Pasuje tutaj stwierdzenie Krzysztofa Gonciarza z ,,Kroku Pierwszego" że sekretem ludzi którzy są w czymś dobrzy jest to że robią to odpowiednio długo 😉

Zrobiłeś mi dzień tym tekstem o krwi z uszu:) jadę do lasu puki jeszcze można, bo susza…

Trzeci element o którym mówisz - dawno nie słyszałem nic sensowniejszego na youtubie :) Pozdrawiam

Bardzo mądre słowa. Rower na być przyjemnością a nie pogonią za KOMAMI na Stravie.

Ja cieszę się, że nie kupiłem żadnego licznika czy trenażera, po prostu wsiadam i jadę, ciężko może jest nosić ten rower w bloku ale niestety tak trzeba bo mógłbym szybko się z nim pożegnać :D a do zostawiania na dworze triban 100 :P

Mądrze prawisz Panie Janie ;) Mądrego miło posłuchać "Precz przeroście formy nad treścią" ;) :D :) Pozdrawiam serdecznie ze Szczecina Jakub

Toś mi zaimponował żeby jeździć trzeba jeździć !

A propos umiejętności i techniki jazdy, dawno temu zimą (jak zimy były zimami) poza sezonem, mieliśmy coś takiego jak przełaje po lasach, normalny szosowy rower, majster demontował przerzutki, robił stałe przełożenie (trzeba było ciągle pedałować bez wolnobiegu), cieniuteńkie opono dętki i naprzód, -20 nie było zmiłuj, to była szkoła jazdy, pozdrawiam serdecznie eks kolarz Romet Bydgoszcz

I od początku dokładnie tak podchodzę do kolarstwa. Balans przede wszystkim.

Ja po 3 latach na szosie zaczałem używać Stravy. ;) Myślę, że poszedłem dobrą drogą, teraz sie nie napinam by być w top10/20 w okolicy. :)

Bardzo mądre

Dobrze gadasz ziomus ja poczatkujacy ale pokory do roweru mam whul duzo👍🏻👍🏻🤣

Nooo. .. Dobre Panie Janie.

Spoko gadasz. Kupuje to. Pozdr

Dzieki za kolejny dobry temat . Pozdrawiam z CHICAGO 🇵🇱🚲

Dobrze, że żona tego nie słyszała, bo już bym miał gadane :) Lecz prawdę prawisz. Pozdro

Odnośnie blokady w głowie: Warto pokonywać swoje granice. Ja po zaledwie trzykrotnym przekroczeniu setki Km podczas jazdy, gdy przychodzi kryzys wcześniej tłumaczę sobie że skoro dałem radę sto to te 60 nie powinno zrobić na mnie wrażenia. Jest motywacja do jazdy.

Drogi panie Janku jakie ma pan okulary? wygladaja szalowo ;)

Powiem nieco łagodniej. Jak trenujesz w domu masz przewagę mocy nad innymi amatorami. Ta świadomość jest piękna i przy niej zostań. Nie pchaj się na czoło, bo tam twoja przewaga zniknie.

👍

Panie Janie! Skąd Pan masz taką piękną i modną fryzurę... A tak serio - może jakiś materiał dla kolarzów z wagą 100+ Coraz więcej cięższych osób docenia szosówki! Pozdrawiam! M.

👏

No właśnie...wszystko dla ludzi ale z głową i umiarem. W życiu łatwo przesadzić ze wszystkim. Powoli do przodu...a z czasem powoli samo zniknie i bedzie tylko do przodu ;) 👍

Janek, nie rozważałes wrzucania niektórych nagrań (tych niewymagających oprawy wizualnej) w formie podcastów np na Spotify? ;) Można by spokojnie posłuchać na telefonie bez konieczności odpalania KZfaq na pierwszym planie ;)