Panie Adamie, wielka szkoda, że ludzie którzy rzeczywiście mają coś do powiedzenia tak długo zwlekają z probą przebicia się przez warstwy popkulturowego chłamu. Robi Pan świetną robotę, zwłaszcza dla ludzi, którzy już niekoniecznie pamietają czasy świetności prezentowanych na kanale sprzętow. Pozdrawiam z Podbeskidzia!

Dzień Dobry, Jestem posiadaczem takiego sprzętu. Po przestrojeniu go na zakres od 87,5 do 108 MHz działa do dziś. Bardzo ciekawy kanał Pan tworzy. Pozdrawiam

Niewiele zrozumiałem z fachowej terminologii ale miło sie oglądało oraz słuchało tych treści wypowiedzianych poprawną polszczyzną, co jest rzadkie u polskich 'jutuberów'.

Pierwsze radio na którym świadomie słuchałem muzyki. Beskiński w Trojce, JW-23 w RMF, lista hop-bęc i te klimaty :) Niedawno taki kupiłem i właśnie go remontuje. 2b bez skali niestety, ale to się zmieni :)

Z oświetleniem skali w Amatorze 2 nie było znowuż tak źle; używałem przez ponad 2 lata takiego Amatora -- kupionego w 1980 r. -- i ani nic się nie "wypaczyło", ani nawet jedna żaróweczka się nie przepaliła. A trzeba przyznać, że ta jego zieleń przyjemnie się prezentowała wieczorami w zaciemnionym pokoju.

4:39 - wzmacniacz do samodzielnego montażu - zestaw dostępny w Składnicy Harcerskiej. Złożyłem taki w 1983 lub 84 roku (pamięć, niestety, zawodzi). Z powodzeniem współpracował z MK2500, a potem deckiem M8041 (dopóki nie kupiłem amplitunera R8040). Ach, łza się w oku kręci... Piękne to były czasy :) Adam, brawa za wspaniały kanał, dzięki któremu mogę powspominać lata mojej młodości i fascynacji elektroniką.

Świetny kanał. Wczoraj odkryłem, szkoda że tak mało popularny 😒

W 1978r miałem przyjemność towarzyszyć starszemu bratu, przy zakupie radia stereo. Pomijając Radmora, który był drogi i nie brany pod uwagę, mi podobał się Amator, ale brat wybrał "Elizabetkę", tłumacząc, że ma dużo lepsze parametry... Zielony kolor skali Amatora ma coś w sobie hipnotycznego i prezentował się znacznie lepiej od zielono-seledynowego, jaki miała wspomniana Elizabeth Stereo. Niedługo później we wrocławskim BOMISie, trafiliśmy na płytę i końcówkę mocy do radia Elizabeth. Do kompletnego radia brakowało przedwzmacniacza i obudowy. Przedwzmacniacz i chassis dorobiliśmy sami i było to moje pierwsze radio stereo... Liczyłem, że uda mi się kiedyś trafić na płytę czołową... O ile później spotykałem płytki przedwzmacniacza... to płyty czołowej nie udało mi się kupić. Przymierzałem się do zrobienia z blachy aluminiowej jakiejś czołówki w stylu Radmora, (bo miałem dużo różnych wskaźników "radmorowskich" i nie tylko), ale na zamiarach pozostało. Niedługo później mój kolega wyjeżdżając gdzieś na kilka dni, poprosił mnie, żebym nagrał z radia jego ulubioną audycję, przynosząc tuner i magnetofon z Diory (eksportowa wersja tunera Faust i magnetofon MSH101 ) i od tej pory moim celem stała się taka wieża... Troszkę to trwało i odbywało się na raty, ale najpierw pojawił się tuner Faust, później wzmacniacz Trawiata i na końcu Etiuda 410 (niestety nie nowa i dość mocno wyeksploatowana, ale za to przeszła dość istotne zmiany konstrukcyjne i grała naprawdę przyzwoicie). Reasumując, nie wiem jak było w innych częściach Polski, ale we Wrocławiu z dostępnością,GMLi nie było najgorzej... Po przypadkowym "uwaleniu" STK , też udało mi się go kupić. (niestety oba układy są bardzo wrażliwe na zwarcia i chwilowa nieuwaga posyłała je "do krainy wiecznych łowów"). Jak dziwnym ustrojem był PRL, pokazuje przykład wspomnianych tu BOMISów, które teoretycznie miały sprzedawać towary niepełnowartościowe, a w rzeczywistości były one często pełnowartościowe i atrakcyjne cenowo. Ponoć wynikało to z tego, że zakłady miały narzucone umowy które nakładały obowiązek dostarczania określonej ilości podzespołów do BOMISu i w efekcie często by temu sprostać, dawano pełnosprawne z magazynów..,

Coś pięknego. Genialnie opowiedziana historia. Proszę o recenzje kolumn z serii altus. Troszkę to uspokoi towarzystwo wielbicieli "łomotu". Byłby to odcinek z wieloma tysiącami wyświetleń

Kiedyś kupiłem Amatora , było to 45 lat temu . Jak na te czasy cieszył . Miał 2 razy 10 W . Nagrywałem na magnetofonie wybrane utwory z bloków muzycznych Tomasza Manna . A na UKF były tylko 2 stacje . Pozdrowienia dla Pana . Robi Pan kapitalne odcinki .

Moje pierwsze radio i wzmacniacz który miał basy i wysokie. Kolumny dwudrożne na tym GD12/10 bodajże. Na tamte czasy to było coś, teraz to można marudzić, ale w początku lat 80 to był skok jakościowy. Sprzęt zachodni był po za jakimkolwiek zasięgiem finansowym. Później był Radmor 5102 i kolumny trójdrożne Tonsila 50 W , ale to już nie był taki skok jakościowy jak Amator po zk147 czy bambino 4 :)

Po 28 latach, odkąd za dzieciaka ściągnąłem tę plastikową maskownicę z omawianego w filmie głośnika, w końcu poznałem tajemnicę kryjącą się za jego nieproporcjonalnie małą średnicą w stosunku do średnicy otworu w maskownicy. I w końcu zrozumiałem jaki był tego sens. Panie Adamie - jak zawsze gratuluję świetnego odcinka!

Posiadałem Amatora kilka lat. Ach te noce i PR3, PR2 i PR4 z tym wspaniałym, zielonym podświetleniem. Chyba kupię z sentymentu Amatorka znowu.

Miałem amatora 2 ale, jeśli dobrze pamiętam, to była tam jeszcze literka b na końcu. Kolumny miałem do tego trójdrożne. Były na pewno większe, niż prezentowane, a nad głośnikami znajdującymi się w dwudrożnej był jeszcze "urbanek", czyli membranowa wysokotonówka mocowana na dwie śrubki przez uszka na obwodzie. Dostałem od kolegi uszkodzonego amatora w związku z czym przeszczepiłem wskaźnik dostrojenia. Skala na pewno się nie odkształcała, ale wymiana żarówek to była droga przez mękę. Bezproblemowe za to były potencjometry. Chodziły dość ciężko za sprawą jakiegoś smaru. Bardzo miło wspominam ich obsługę.

Bardzo profesjonalnie o Amatorze :-)

Właśnie dostępność Amatora 2 solo miała sens. Dawało to mozliwość doboru lepszych kolumn. A te z GD12/10 to dla mnie nowość, nie wiedziałem że takie istniały. No i ważna zmiana- Amator 2 w miał plastikowe kratki u góry, mnie się przydały bo w okresie gwarancji zrobiłem zwarcie i spalił sie bezpiecznik w końcówce, żeby nie zrywać plomby, wymieniłem go po wydłubaniu kratki. Po Amatorze 2 przyszedł Zodiak, ten lepszy, 2x15W.

16:33 Jak to po co? Dla tej pięknej zielonej skali :)

Szanowny panie Adamie. Dzieki za druga czesc o Amatorze Stereo. Jak juz pisalem w poprzednim odcinku, mialem jego pierwsza wersje, ale zakupiona "da SOLO", bez tych dziadowskich kolumienek, ktore do niego byly dolaczane, a brzmialy doslownie koszmarnie !!!! Za to od kumpla odkupilem jego uzywane kolumny z Tonsil-u, ktore byly dwudrozne typu compact 10 Watt/8 Ohm, *(ZG10-C)* z wykonczeniem na wysoki polysk. I musze panu powiedziec, ze to razem wspolnie brzmialo naprawde BARDZO DOBRZE w moim malym pokoju ktory zamieszkiwalem. Trudno bylo oczekiwac cudow przy maksymalnej mocy, bo wzrastaly znieksztalcenia .... ale do domowego sluchania byla to kombinacja niemal idealna, szczegolnie ze te tonsilowskie kompakty graly naprawde czysto i miekko, razem z moim Amatorem, pod warunkiem podbicia suwakiem tonow wysokich na maxa !!!! Widocznie charakterystyka tych kolumn typu compact, bardzo sie przez przypadek przypasowala do charekterystyki czestotliwosciowej wzmacniacza w moim Amatorze. A po dodaniu do srodka przez mojego kumpla - elektonika pasjonaty, tego gramofonowego przedwzmacniacza korekcyjnego dla gramofonow z wkladka dynamiczna, to ten caly zestaw calkowicie zaspokajal moje potrzeby i moje uszy i przyjemnie bylo sluchac muzyki odtwarzanej z mojego gramofonu Hi-Fi rodem z lodzkiej fabryki FONICA o nazwie ..... *"Fryderyk" G-621 z wkladka magnetyczna Mf-105* >> Pozdrawiam pana serdecznie bardzo i dziekuje za wspomnienie o tym radioodbiorniku, ktory prawdziwie stal sie symbolem sluchaczy Radiowej III-ki w PRL-u.

Kupiłem Amatora 2 w lecie 1980 r. Miał na wyposażeniu dwudrożne kolumny, które trochę mało głęboko podawały basy, ale grało to lepiej, niż monofoniczna Jowita z kolumienką. Niestety grało krótko i się zepsuło, a z ZURT-u wróciło z przydźwiękiem w jednym kanale. Na jesieni tego samego 1980 roku napisałem więc list do producenta, czyli Diory, żeby mi to naprawili... Tak po prostu. I proszę sobie wyobrazić, z Dzierżoniowa do mnie do Warszawy przyjechała Nyską ekipa, Amatora naprawiła, wypiła herbatę i odjechała z powrotem. Słowo, że żadnym notablem nie byłem. Rok wcześniej podobna historia zdarzyła mi się też z łódzką Fonicą. Fabryczny serwis przyjechał do mojego gramofonu. A co do samego Amatora, serce jednak do niego straciłem. Świecił nie tylko na zielono ale również przez szpary między skrzynką a przednim panelem. Na wiosnę 1981 pozbyłem się go i kupiłem znacznie lepszego Zodiaka.

Panie Adamie mogę pana słuchać godzinami ❤

Super odcinek, zresztą jak wszystkie.Bardzo dużo wiedzy i pracy trzeba, aby taki 17sto minutowy odcinek zrobić.Nic tylko podziwiać autora. Adam pozdrawiam serdecznie👍👍👍

Miałem amatora stereo w 1976 roku. Paliły się w nim bez przerwy żarówki do oświetlenia skali, które były nie do dostania. Pokrętło regulacji częstotliwości pracowało u mnie z niewiarygodnym oporem, a efektownie podświetlony wskaźnik skrzypiał przy przesuwie. Reklamować się nie odważyłem, bo sprzęt był nie do dostania a oddanie go do ZURiTU groziło wymontowaniem dobrych i zastąpieniem używanymi albo wręcz zepsutymi częściami. (Tak zresztą było ze wszystkim). Znajomy technik elektronik stwierdził, że odlew aluminiowy do którego były przymocowane rolki, po których biegła nitka do przesuwu skali był prawdopodobnie krzywy - w innych amatorach ta część pracowała lekko. Miałem do niego kolumny 10 w i chyba 8 Ohm i wszystko grało nawet przyzwoicie, choć - chyba znów tylko u mnie - basy były zniekształcone. Ale i tak byłem zachwycony, zwłaszcza, że to było moje pierwsze stereo - wtedy program IV na UKF był częściowo w stereo tylko. Potem do kompletu doszedł MK2405, a w 1980 roku dysponowałem zestawem Tandberga, z amplitunerem Huldra, gramofonem, kaseciakiem i szpulowym oraz czterema kolumnami w kształcie plastra miodu, o mocy 100 w z bassrefleksem. Różnica była niewiarygodna, ale przecież nie porównywałem super zestawu renomowanej firmy do Amatora. Amator wtedy trafił do domku letniskowego, gdzie służył jeszcze długie lata. Cóż, nadszedł stan wojenny, na UKF-e nie nadawano długo nic a okoliczności nie sprzyjały bawieniu się przy muzyce. Pozdrawiam Autora!!

Mistrzostwo świata Pańskie materiały na 5 Słucha się swietnie

Losie! Te żarówki podświetlenia skali to pierwszy punkt z listy frustracji, gdy zacząłem trochę więcej grzebać w swoim Amatorze 3 :S I to nie że się żarówki przepalały, one nagminnie się luzowały i przestawały świecić :D

Hehehe... nie miałem o tym bladego pojęcia. Nigdy też nie rozbierałem GML-026. Ale na GML-025 zasilanym pakietem "baterii płaskich 4,5V", z przedwzmacniaczem na UL1321 (mikrofonowym) w roku 1984 zdałem maturę z matmy (inaczej nie miałbym szans) - nie tylko ja... pętla indukcyjna z dwóch zwojów drutu emaliowanego fi-07 przeciągnięta była kanałami rur centralnego ogrzewania pod maturalną Salą Gimnastyczną. Co myśmy się tam naczołgali, kując nocami 2 ścianki działowe z cegieł to nasze. :) Odbiorniki wraz z baterią mieściły się w paczce fajek, w kieszeni gajera - z niej prowadził kabelek do rękawa i słuchawki. Na gumce. Chowała się sama, gdy podparty ręką maturzysta przestawał "myśleć" . Kolega zdał też maturę z j. polskiego - polonistka nie wierzyła własnym oczom - on nie potrafił napisać kilku zdań bez błędu ortograficznego... a tu ZERO i całość na 4+... wystarczyło mówić szeptem do mikrofonu, jednokierunkowa jakość dźwięku była doskonała. To se nevrati :))))

W naszym domu pojawił się Amator -2 z kolumnami 2 drożnymi na GML-026. Jak już zacząłem kumać nieco w elektronice, wyrzuciłem dekoder UL1601 a na jego miejsce trafił UL1621 dzieki czemu parametry toru FM znacznie się poprawiły. Ponadto wymiana głosników wysokotonowych na kopułkowe. Rodzice słuchali Amatora u siebie w drugim pokoju a ja chciałem nagrywać coś w stereo w swoim. Ze wzgledu na fakt, że rodzice wieczorami raczej woleli TV wpadłem na " genialny" pomysł by dorobić zdalne sterowanie do włączania Amatora ze swojego pokoju przy jednoczesnym zdalnym rozłączaniu kolumn głosnikowych. Ponieważ radio było prawie zawsze ustawione na 2 ,gdzie bylo czasem stereo, nie musiałem nawet wychodzić z pokoju. Sygnał był doprowadzony ok 6 metrowym kablem ekranowanym przez specjalnie wywiercony w rym celu otwór w scianie. System ten działał z powodzeniem przez kilka lat. Jak już miałem swój tuner to dopiero można było porównać oba sygnały. Z amatora przez ten długi kabel było o wiele mniej sopranów ale być może nie tylko z powodu długości kabla. Jakie to były wspaniałe czasy....

W garażu Amator 2 b przestrojony i podrasowany plus kolumienki Technics. Pięknie brzmi. W salonie wieża Diora plus kolumny Altus 75, więc porównanie poziomów rozwojowych jest. To może było i siermiężne, ale dawało i daje dużo radości. Dziękuję za drugi odcinek. Miło jest obejrzeć fachowo zrobiony odcinek i skonfrontować to ze sprzętem, którego używa się na co dzień. Pozdrawiam

Nowy film na początek weekendu. Pozdrawiam!

Adamie, no właśnie. Przerabiałem swojego amatora2b aby soprany i basy dawały maksa na imprezkach. Przerobiłem także detektor stereo z tego na cewkach na scalony. Najgorzej że najbliższy nadajnik był w Łodzi i szum kosmosu oraz trzaski od włączników w bloku psuły mi nagrania. Ech wróciłem do młodości w ten piątkowy wieczór...

Super kanał. Tego właśnie szukałem. Pozdrawiam :)

Dziękuję za wyjaśnienie o co chodziło z tym "wbudowanym" podbiciem basów. Fakt jest taki, że przez długi czas miałem taki sprzęt i przy niewielkiej głośności radiowe głosy były pełne takiego "ciepła"... No to już wiadomo...Ale podłączenie go do wyjścia komputera, a dalej, podłączenie dwóch Amatorów 2, obydwu z dwudrożnymi głośnikami, do wyjścia "przedniego" i "tylnego" skutecznie gromiło wszelki inny powszechny w późnych latach 90 sprzęt do robienia komputera "multimedialnym", bo brzęczał. "Dolby Surround" działało. Faktycznie 50Hz się przebijało i to mocno. Może czas wyciągnąć go ze strychu i: - przeczyścić potencjometry, - wymienić kondensatory, - wstawić stabilizator typu 78XX?

Rewelacja, z tymi wszystkimi szczegółami technicznymi. Pozdrawiam!

Miałem te dwudrożne kolumienki. Jako dzieciak powgniatałem oczywiście kopułki ;) Co do przydźwięku - nie pamiętam go. Nie przypominam sobie w ogóle, żeby to radio buczało. Przydźwięk było troszkę słychać przy głośności na maksa, ale wtedy i tak ginął w głośnym szumie samego wzmacniacza czy tam źródła. Być może testowany egzemplarz ma wyschnięte kondensatory. Mało prawdopodobne, bo przecież do czasów dzisiejszych trzeba było obowiązkowo prawie wszystkie elektrolity wymienić, ale kto wie. Zauważyłem taką ciekawostkę jeśli chodzi o brzmienie - podkręcenie basu powodowało mułowatość dźwięku. Było bardzo nieprzyjemne. Co innego w nowszych, mniejszych polskich konstrukcjach. A - jeszcze jedno - przy włączeniu Amatora 2 było takie charakterystyczne "DUPS!" - kopnięcie w głośniki.

Jak zawsze dobra robota.

Totalnie się na tym nie znam, ale obejrzę, bo ciekawe ❤

Jak zwykle, klasa!

Dziękuję i pozdrawiam.

Jeszcze kilkanaście lat temu, w mojej pierwszej pracy szef trzymał to radio specjalnie do odsłuchu Programu I Polskiego Radia na falach długich, mimo, że mieliśmy w biurze "normalne" nagłośnienie. To w zasadzie tragiczne brzmienie tego wynalazku bardzo nam się podobało:) Cóż Panie Adamie... Tak krawiec kraje, jak mu materii staje, kraj nasz wiecznie był na dorobku, nigdy się nie dorobił, a teraz nawet radia nie produkujemy;)

Mój teść ma w szafie. Stan fabryczny. Do tego świetne głośniki i sterta płyt. Piękny zestaw już niedługo będzie mój. Pójdzie na serwis do któregoś z panów yt-row.

Bardzo ładny odbiornik , myślę że warty drobnych poprawek i lepszych kolumn . Dziękuje

Kolejna część bardzo ciekawej serii :D

Słuchałem Pana Sułka na 2b,właśnie się dowiedziałem że już nie posłucham...06.02.2021 15:30

Dziękuję i czekam na recenzję ZODIAKA 402.

Dobra robota, pozdrawiam !

Mieszkam od urodzenia w Krakowie. W latach licealnych miałem przez kila lat Amatora z końcówką mocy na GML 026 podświetlanego na zielono z oryginalnymi kolumnami. Układy GML026 składano w Telopod Kraków na Zabłociu. . Wtedy radio miało praktycznie 2 zastosowania: 1. Radio FM 2. Wzmacniacz do gramofonu. Pamiętam, że stereo przez lata był tylko na 2-gim i 4-tym programie. Stereo na 3 programie radia weszło dużo później. Wie ktoś dlaczego ? Pamiętam test "kanał lewy - kanał prawy" i takie szumienie raz w jednej raz w drugiem kolumnie. GML 026 miał całkiem niezłą moc, ale jego główną wadą była duża zawartość harmonicznych, chyba aż 10%. W radiu nie stwierdziłem nigdy żadnego przydźwięku 50Hz, ani wyższych harmonicznych 50 Hz. Słabą stroną radia był brak przedwzmacniacza do gramofonowych wkładek magnetycznych MF-100 oraz MF-102 ( kupowało się je w sklepie RTV na Siennej). Trzeba było robić przedwzmacniacz z użyciem chyba niskoszumowych tranzystorów BC 413C. Przerabiałem wiele piezoelektrycznych gramofonów Emanuel przez dodanie neonówki do stroboskopu, wyciągnięcie potencjometru do sterowania obrotami na zewnątrz, wymianie ramienia na ramie chyba od Bernarda lub Fryderyka (nie jestem pewien, zakup w komisie na Krzyża), wiem że miało to kompensator przeciwwagi z odważnikiem oraz hydrauliczny tłumik do opuszczania i podnoszenia ramienia. Oczywiście do środka trzeba było włożyć przedwzmacniacz. Płyty gramofonowe się raczej wymieniało na giełdzie pod Przewiązką w każdą niedziele. Można też było kupić w Pewexie na 18-Stycznia, ale była to kosztowne, ale pojechać do Budapesztu i kupić podróbki indyjskiej firmy DUM-DUM. Oczywiście pojawienie się z taką płytą na giełdzie było by poczytane jako obciach. Gramofonu się raczej nie podłączało do radia, bo niby co ? ZK140 czy MK122 lub ZK 125 (potem Kapral 303). Radio grało całkiem nieźle przez kilka lat i nic się nigdy nie zepsuło. Kiedy przyszedł czas, że stało się obciachowe, sprzedałem bez problemy w komisie RTV razem z kolumnami.

Z tego wszystkiego miałem , tylko te kolumny. Od razu je przerobiłem na dwudrożne i przemalowałem , tak , aby choć trochę przypominały aktywne Philipsy RH-720. Grało to już nieco lepiej, ale do posiadanych obecnie tych oryginalnych Philipsów daleko im było . Oj daleko.

Było to radio w naszym klubie i w najśmielszych snach sobie nie możesz wyobrazić z jakimi kolumnami te radio pracowało . Pozdrawiam

Świetny materiał! Miło posłuchać o czymś czego się kiedyś używało i co było wtedy, dla nastolatka, czymś niesamowitym. I jest dużo rozsądku w tym filmie, bo faktycznie te charakterystyki przenoszenia mogą się niespecjalnie podobać to ja przyznam, że do dziś raczej byłbym za konturem niż bez niego, zawsze miałem wciśnięty przycisk kontur, bo miałem właśnie przycisk w nieco nowszym amplitunerze, choć teraz nie mogę sobie przypomnieć jego nazwy. Sam kontur brzmiał podobnie jak tutaj, także wszystko się zgadza :)

Dzięki Adamie. Amator 2 Stereo to był pierwszy sprzęt na jakim uczyłem się słuchać u wujka. Płyt winylowych na gramofonie Bernard też. A jakże ;) Wujek miał dorobiony preamp RIAA i podpięte te dwudrożne kolumny, które pokazałeś na slajdzie. Grało to całkiem przyzwoicie dla mnie jako wtedy dzieciaka. Chyba temu, że te kolumny były lepsze bo na tych standardowych to był dramat. Takie mieliśmy w szkole. Zapamiętałem i tak te dwudrożne kolumny jako wyjątkowe badziewie jak chodzi o wykonanie. Wujek kupił inny sprzęt a te mi dał do mojego. Były na tyle sfatygowane, że rozsypały mi się zawieszenia górne z pianki w głośnikach i musiałem kupić nowe membrany z cewkami. Jak je rozebrałem to w środku było wszystko byle jak. Gąbka wytłumiająca przedarta na pół, dosłownie, rękoma i upchana byle jak. Kondensator Miflex foliowy na wysokotonówkę (chociaż tyle dobrej jakości) i średnio zrobiona skrzynka przecząca prawom akustyki. Przerabiałem je. Dałem inne głośniki, dorobiłem bass - reflex itp. I tak były mocno średnie. Mam je do dziś ale nie używane stoją w kącie.

Bardzo duża wiedza Panie Adamie. Ja kiedyś podłączyłem Panasonica typu Cobra do Amatora i miałem CD ze wzmacniaczem. Zamiast oryginalnych głośników półka własnej roboty. Fajnie się słuchało... Pozdrawiam

Z dzieciństwa pamiętam zestaw Kleopatra, radio i wzmacniacz z kolumnami. W latach 90 wymianiłem głośniki oba bo guma się posypała na tych niskośredniotonowych. Na oko wymieniłem bo nie miałem pojęcia i dalej nie mam o budowaniu głośników:) ale nawet to grało. Potem zacząłem czytać Hi-fi i kupiłem denona wzmacniacz bez korekcji i kolumny Dali 505, zdziwiłem się że bez korekcji wszystko słychać... Potem zacząłem nagrywać i miksować. Mam MOTU Travelera mk I i odsłuchy ADAM A7(piękna nazwa). Jak to odpaliłem to denon i dali poszły na strych...

Super Proszę nagrywać dalej POZDRAWIAM serdecznie

Jak zawsze dobry odcinek

Panie Adamie... 👍👍👍👏👏👏

Bardzo chętnie obejrzałbym podobnej jakości materiał o Elisabeth!

Zapytałem o radmora z ciekawości czy nastąpi reakcja, Dzięki. ROBISZ SUPER R OBOTE.JEDEN Z NAJLEPSZYCH I ZAWODOWYCH PROGRAMÓW NA YT.Zdrowia

Super film 😀

Bardzo ciekawy materiał Panie Adamie. Akurat odziedziczyłem Amatora 2 w uboższej wersji b. Teraz już wiem, dlaczego jego brzmienie jest stricte basowe. Dlatego uważam, że potencjometr niskich tonów powinno się ustawiać nieco poniżej 0, np. -1, -2 - wtedy poziom basów jest na przyjemnym poziomie. Wg mnie sprzęt o wiele lepiej gra na większych kolumnach niż Zg 15, które są mimo wszystko małe.

Jak zwykle klasa! Liczę na odcinki o najsłynniejszym Radmorze i równie ciekawych Merkurym i Elizabeth. Bo o szpulakach hi-fi już pisałem, o Danielu czy Adamie chyba też... Kto inny mógłby rzetelnie omówić te kamienie milowe polskiego audio? ;)

Ha miałem takiego Amatora w wersji pierwszej, po uszkodzeniu (w zasadzie to zaraz po zakupie :) ) wzmacniacza, zamontowałem wewnątrz końówkę na tranzystorach ( z Bomisu ). Całość jakoś grała z przewaga jakoś, a przedwzmacniacz korekcyjny zmontowałe sobie i był jako zewnętrzny . Zakupiłem go bez dziadowskich kolumienek. Miałem coś DIY , nie pamiętam już na jakich to głośnikach było.

Kryzysowa wersja amatora to 2b. Dlatego zmieniono kolor skali na pomarańczową w wersji 2 puźniej wprowadzono 2c z innym wskaźnikiem. Co do głośników w amatorze nie stosowali zg10/2( ten na małym głośniku) bo to zestaw 4 ohm. Te zestawy stosowano w radioodbiorniku Duet. Pozatym super materiał.

Z tego co pamiętam to były trzy rodzaje GML - 24, 25 i 26. Chyba GML25 miał największą moc. Problemem było odprowadzenia ciepła. I przepalały druciki kolektorów (albo emiterów - nie pamiętam) w 2N3055/BD620.

Super dźwięk jest slucham

Bardzo fajny odcinek. A może jeden z kolejnych o Condorze czyli PRL-owskim boomboksie?

film rewelacyjny.

W latach ,80tych pracowałem Bydgoskiej Eltrze 😎 pozdrawiam

No to w takim razie z niecierpliwością czekamy na kolejne odcinki o wspominanych wieżach, ps jakby Pan chciał to chętnie pożyczę swojej ssl 018 i 032 do takich nagrywek, jak i chętnie udostępnię różne kolumny bo trochę tego mam i równierz jestem z Krakowa😀😉

W posiadaniu w mojej rodzinie! :-)

Na te sześciokątne blachowkręty miałem szybki sposób. Oprawka od czeskiego ołówka automatycznego, po krótkim szlifie na ośmiokąt, była Rewelacyjnym śrubokrętem! Nie wiem, czy ktoś też wpadł na ten pomysł, ja go wiele lat stosowałam bo był niezawodny

Witam! No właśnie mam Amatora 3 ze tymi malutkimi głośnikami😞 I po zapowiedzie następny film: Radmor 5100 ??? Będzie się działo i ciekawie👍 Ta konstrukcja wielopłytkowa😀 Pozdrawiam!

Głośniki ZG 10 to był znakomity szajs. Przerabiałem Te kolumny wytłumiałem gąbką, dodawałem sykacza i średniaka no i zwrotnicę. Grało to o niebo lepiej, choć było czysto amatorską przeróbką. Ale w tamtym czasie człek tak się cieszył z "nowych" kolumn, jakby, nie przymierzając, stał się posiadaczem Altusów ...

Super odcinek. Możemy też powtórzyć kalibrację ramienia po wymianie wkładki na lżejszą/cięższą?

W Amatorze, jak jakiś amator brał się za jego podstrajanie, to z reguły uszkadzał ferrytowe rdzenie cewek. Potem był problem z naprawą, bo takie cewki trudno się wymienia. A podstrajać radyjko kusiło. I rdzenik chrrup i się rozsypywał, gdy go metalowym wkrętakiem potraktować...

Witam, można narzekać i należy narzekać na polskie produkcje elektroniki z czasów PRL ale też należy pamiętać o kilku ważnych sprawach ...należyśmy do obozu socjalistycznego i nawet najlepsi specjaliści od elektroniki tego muru nie mogli przeskoczyć, robiono z tego co mieliśmy pod ręką, licencje na produkcję części czy całych zestawów audio i każdego innego sprzętu to nie były małe pieniądze, co dało się kupić w miarę tanio w sensie licencja itp ..to kupowano, na zachodzie dobrze grające audio to wielokrotność polskich zarobków i to pomnożona przez 2 ...sprzęt na zachodzie kosztował np dobra wieża audio ...1000 dolarów to teraz przeliczmy to na cenę dolara i zarobki w PRL...nikogo by na taki sprzęt nie było stać, nawet na zachodzie w Niemczech, UK czy innym kraju "zgniłego" zachodu nie stać było na zakup takiego sprzętu dla normalnego szarego pracownika ...to droga zabawa nawet na zachodzie w tamtym czasie ...a masówka owszem była i wcale nie odbiegała jakością od naszego rodzimego sprzętu w sensie jakość-cena ...a plątanina kabli i wykonanie? z całym szacunkiem ale sporo tego szrotu miałem kiedyś w na początku lat 90 pracując w Belgii ...z tzw wystawek...grało ale jak przyszło coś naprawić to daj boże zdrowie ...amatora 2b ..zodiaka i parę innych naszych wynalazków też miałem ...i wcale to to nie grało gorzej od zachodniego sprzętu z tej samej półki cenowej ...dziś Pan chwali że tyle się w Polsce produkuje elektroniki ...czyżby? to proszę podać przykład np dobrego dobrzego grającego wzmacniacza rodzimej ...powtarzam rodzimej produkcji a nie tylko pod szyldem i polskiego tylko z nazwy?...pewnie są jakieś niszowe i kosmicznie drogie ...mówię o średniej półce cenowej ...produkujemy owszem dużo elektroniki ale przemysłowej, dla armi itp ...w PRL produkowano i dla armii i dla zwykłego robotnika ..ot taka mała subtelna różnica ...i nie chwalę PRL bo nie ma czego chwalić ale też nie uważam że PRL to jedynie czarna dziura w dziejach Polski

dziękuję

W 5 klasie w ramach "kim chcę zostać" pani nauczycielka zabrała nas na cały dzień do Telpodu. Zobaczyłem te żywe automaty pracujące po 8 godzin dziennie i postanowiłem się uczyć albo coś.

Specjalnie dla tego odcinka urwałem się wcześniej z tego, no, posiedzenia. Teraz siedzimy z Panną Jolą w naszym przytulnym mieszkanku ze szklaneczką Ballentines, słuchamy listy przebojów na III PR na naszym Amatorze MK I (kupionym rzecz jasna na talon) i oglądamy Pana wspaniały odcinek. Serwus!

No dobrze, dziś, z naszego punktu widzenia i co wazniejsze POSIADANIA, można tak oceniać tamten sprzęt. Należy jednak pamiętać że były to czasy, gdy po rtv i agd ustawiały się kolejki, które potrafiły koczować pod sklepem nawet tydzień. Więc takie jednostronne deprecjonowanie Amatora 2, 2a, 2b i 3 to trochę jak porównywanie Syrenki do Lexusa.

Jest, jest yes!

Po cichu liczę na materiał o Elizabetce:)

A Ja lubię Amatora😉 Jednego z plombą - boję się go otwierać 😁

Moja młodość i przez niego zostałem .elektronikiem .

Bardzo Pan obeznany z tematem... ciekawe opowiadanie, i rzetelna analiza. Moze by tak coś o krutkofalowkach tukan etc w prl...

miałem takiego z tej póżniejszej wersji z wskaźnikiem sygnału, dałem mej babci, a ta go parę lat później wywaliła, bo stwierdziła że mało radia słucha i jej zagraca.... eh, ten egoizm pewnych ludzi. co myślą tylko o sobie... przynajmniej by się zapytała czy nie chcę go z powrotem, byłby świetny w lato jako radio do altany/ wiaty bo dało się same głośniki wystawić na dwór, a radio mieć w piwnicy, no ale cóż... głupota ludzka nie zna granic, zamiast tego trzeba było kupować boom boxa. :/ szkoda bo te stare wskaźniki poziomu sygnału lub głośności w niektórych sprzętach UNITRA były wspaniałe, i nawet dziś z przyjemnością bym takie nowe radio z takowymi kupił, no ale już nie produkują takich... szkoda, naprawdę szkoda. Stary dobry wizualizer DSP jak z TECHNICS co płynnie pokazywał słupki głośności był naprawdę super a nie te obecne co z opóźnieniem wskazują bo mają opóźnienie zamiast na 10lub 15 ms mają na sztywno ponad 30 ms co sprawia że wygląda to jak szajs totalny, zero efektu, to lepiej niech już tego nie montują jak mają to tak z^%bać .... 60fps to standard więc z połową tego minimalnie DSP musi pokazywać widmo dźwięku, wszystko poniżej tej wartości to made in china shit bez polotu i duszy.

Dodałbym że amator ma dość dobrą głowicę ukf, oddzielna heterodyna i mieszacz co niezwykle ułatwia przestajanie go na wysokie pasmo. Czułość może nie jest do DXowania i przy słabszych stacjach trzeba przełączać na mono (wina stereodekodera, ten z kleopatry na 4 tranzystorach i 4 diodach był lepszy), ale jest lepsza niż późniejszych głowic przestrajanych varicapami (tak strojone obwody LC mają mniejszą dobroć)

Mam sprzęt Sony 7000 Celebrity II wypuszczony na 30 lecie firmy, klasycznym problemem są żaróweczki(?) przegrzewające ekran LCD dzięki czemu po pewnym czasie nic na nim nie widać poza kolorem :))) .. i kilka innych skuch np. lepkie przyciski do obsługi CD ( materiał, z którego były robione po czasie zmienia się w cos w rodzaju kleju) BTW nic mi nie poprawia humoru w tych depresyjnych czasach tak jak pana filmy, dziękuję!

Panie Adamie, zrobi pan kiedyś film o rzutniku przeźroczy z PRL? Były do nich do kupienia zestawy slajdów z bajkami dla maluchów, a dla trochę starszych był bodajże "Potop" albo nawet cała Trylogia.

i pyk, ma pan nowego subskrybenta. dobrego wieczoru.

Przydźwięk sieci był też spowodowany słabym ekranowaniem, w swoim ostatecznie zamknąłem płytkę potencjometrów i dodałem ekranująca blachę pod spód płyty głównej. Jest dużo lepiej :)

Witam. Czekam na filmik o radiu Zodiak i magnetofonie Finezja. Pozdrawiam🤚🤚🤚

Z ciekawością obejrzałem ten materiał o Amatorze. Zastanawiam się nad tym, że ja chyba posiadam jakieś odrzuty z produkcji. Mam Amatora 2 (z pomarańczową skala), 2B (bez wskaźnika), 2C z wskaźnikiem w postaci zero detektora (chyba najładniejsza wersja Amatora) oraz 3 z diodami. Grają one sobie na zmianę w zależności od mojego nastroju podłączone do ZG-15c. Żaróweczki skalowane jak je ileś lat temu wymieniłem na nowe świecą. Skala nie jest odkształcona po tylu latach od temperatury i jest równomiernie oświetlona. Amatory odbierają stacje czysto na kawałku przewodu. Z ZG-15c grają bardzo ładnie oraz przyjemnie dla ucha jak na odbiornik klasy popularnej.

Miałem przed laty taki radioodbiornik i z pomysłu mojego kolegi wylutowałem dwa kondensatory z płytki montowanych potencjometrów i było znacznie lepiej i grał trochę głośniej. Pozdrawiam.

Ooo... moje ZG 10 i ZG10/2 Pozdrawiam

10:28 miałem wówczas "szczęście" że komplet z Zodiakiem stanowiły te właśnie Zg 15 c 11. Jako ciekawostkę podam że data produkcji tych była w pewien sposób magiczna. 12 grudnia 1981. Liche to było i słabo grało jako że bogatsi koledzy mieli sprzęt przysyłany z krajów cywilizowanych albo z Pewexu , więc stres był wielki kiedy mogłem posłuchać normalnego głośnika. I tak to trwało do '90.

Mógł Pan już też powiedzieć, że końcówka mocy w GML, to dwie czyste struktury tranzystorów 2N3055, widać je u góry otwartego Gml-a. Naprawiałem to radio, ale to często była walka z wiatrakami...

1:33 Taka ciekawostka. TESLA to czechosłowacka firma, istniejąca na rynku od 1946 r. (pod tą nazwą), czyli dłużej niż amerykańskie przedsiębiorstwo produkujące samochody elektryczne.

Panie Adamie widzę, że lubi Pan dolewać oliwy do ognia. Poproszę filmik o Radmorze 5102 :-)

Ja Amatora nigdy nie miałem i nawet nie chciałem mieć, bo miałem inne "grajki", które mi wystarczały. A jak już dojrzałem do lepszego dźwięku, to kupiłem sobie wieżę i porządniejsze trzydrożne kolumny. Ależ to grało! :) A tak w ogóle, to fajnie w piątkowy wieczór wysłuchać i obejrzeć kolejny Twój odcinek. Za który bardzo dziękuję. PS. Czy to "dzwonienie", o którym mówisz ma coś wspólnego z różnymi kwiatami? Np. z astrem, bratkiem czy tulipanem?

Ja bym zobaczył odcinek o zestawach głośnikowych, szczególnie tych starszych, jaka była tego jakość bo legendy krążą.

U nas w domu najpierw był Amator (chyba) 2 z dwudrożnymi kolumnami i do tego Kasprzak (chyba) RMS451 (chyba tak pamiętam). Zastąpił go Radmor i kupiony w Pewexie za 125 USD (to akurat dokładnie pamiętam) deck Techinicsa. Ale jak by nie narzekać lubiłem Amatora i te zieloną skalę. Mam nadzieję że będzie odcinek poświęcony Radmorowi "Quasi quadro" (mam nadzieję że dobrze to napisałem)