To jest wyjątkowo szkodliwa ustawa. Ceny książek i tak rosną, ale w związku z inflancją i wzrostem ceny drewna można to zrozumieć. Ale czytelnictwo w Polsce i tak jest na dość niskim poziomie, jeśli wierzyć statystykom. Nie zamierzam też wspominać o wysokości pensji w Polsce, a kosztach życia, które mają tendencję rosnącą. Czytałam jakiś artykuł, z którego stwierdzeniem muszę się zgodzić - wydawnictwa nie będą chciały wydawać książek debiutanckich, bo będą musieli liczyć się z tym, że to się nie sprzeda. Jestem przeciwko. A piracenie plików pdf zacznie królować, dziękuję.

Najlepsze jeszcze jest to, że wiele bibliotek daje za darmo kody do legimi. Więc część ludzi nawet nie placi tych 40 zł, a i tak krzyczy, że czegoś nie ma i on chce tą jedną konkretną książkę

Ja jestem czytelnikiem papierowym i legimowym. Średnio licząc kupuje 20 książek miesięcznie, wiec ta ustawa zabije mój portfel 😄 kupuje tego czego nie na na Legimi, albo chce po prostu przeczytać w papierze, albo po przeczytaniu na Legimi tak mi się spodobało, że kupiłam swój egzemplarz papierowy. Ja też kupuję książki papierowe głównie z literatury pięknej, a Legimi stosuję do szybkich, jednorazowych czytadeł jak kryminały czy thrillery. Jeśli chodzi o tekst „kiedy będzie na Legimi” to jest mi to obce. Jak coś chce przeczytać to czekam aż będzie dostępne albo kupuje swoje. Nie wpadłabym żeby ścigać wydawnictwo o to 🤣🤣 wydaje mi się, że te problem powstał, bo Legimi przyzwyczaiło ludzi, że wiele książek w dniu premiery na serwer jest wrzucane. I ludzie chyba nie rozumieją, że skoro inne są dostępne to czemu ta ich wyczekiwana nie jest. Odnoszę wrażenie, że nasz naród ogólnie nie rozumie konceptu praw autorskich itd. i skoro są biblioteki to czemu już chomikuj nie jest legalne. Ja bym takim krzykaczom o Legimi zadała pytanie: „do biblioteki też byś poszedł awanturować się o brak premiery”.

Moim zdaniem JCK nie pomoże małym księgarniom bo ta sama cena wszędzie nie sprawi, że ludzie zaczął kupować w małych księgarniach. Z mojej perspektywy osoby, która książki kupuje raz na jakiś czas, zamawia je z internetowych księgarni nie sprawi, że nagle pobiegnę do księgarni x kupić książkę y. Nie zaczekam sześć miesięcy aż cena danej interesującej mnie pozycji spadnie. Inna sprawa jest taka, że ustawa uderzy także w biblioteki, które zapewne zamawiają przez Internet więc liczba dostępnych nowości w bibliotekach spadnie. Im mniejsze miasto tym mniejsze środki więc mniejsza liczba zakupionych książek więc czytelnicy tacy jak ja korzystający z bibliotek na tym ucierpią. Co do legimi to świetna sprawa. W cenie 40 zł ma się dostęp do tysięcy tytułów. I z perspektywy osoby, która z legimi korzysta jakoś od kwietnia tego roku muszę stwierdzić, że ta burza wokół książek z Poznańskiego która mają się pojawiać się pół roku po premierze spłynęła po mnie jak po kaczce gdyż wyszłam z założenie, że oferta jest tak bogata, że na książkę x jestem wstanie poczekać pół roku bo mam co czytać.

Czekałam na taki merytoryczny film. Poruszacie wiele stron problemu, bez histerii i pochopnych wniosków. Dzięki ❤️ Gosia

Mam legimi od roku i nie narzekam, próbowałam w międzyczasie Empiku, ale to było straszne rozczarowanie. Wiele książek, ale nic konkretnego, mam wrażenie (przepraszam jeśli kogoś urażę), że Empik to taki śmietnik. W porównaniu do oferty legimi, wykłada się całkowicie. Dla mnie sprawa jest prosta, jeśli nie ma czegoś na legimi to zamawiam w papierze, czytam i sprzedaje dalej, żeby książka miała drugie życie i już, po co robić dramy :) Zgadzam się natomiast z tym, że społeczność na legimi jest trochę toxic. Smutne, bo legimi stworzyło fajne miejsce z bogatą ofertą, ale ludzie jak to ludzie, nikomu nie dogodzi. Podobnie jest z mediami Netflixa i stosem pytań o kolejne sezony seriali - pytanie, kiedy będzie od razu mnie grzeje D: Piąteczka dziewczyny, ja z tego pokolenia, które musiało przewijać kasety widelcem, jak magnetowid zastrajkował :D

Co do tej ustawy to z perspektywy szaraczka mieszkającego gdzieś na zadupiu: czy wejdę na stronę empiku i zamówię książkę za 40 zł z darmową dostawą do paczkomatu, który mam obok, czy zapłacę za bilet do miasta w 2 strony 9 zł, przeczeszę te 4 księgarnie które się tam znajdują i MOŻE znajdę interesującą mnie książkę za tą samą cenę tracąc pół dnia i dodatkowe 9 zł nie mając zagwarantowanego produktu? No odpowiedź nasuwa się sama... Nie mówiąc już o tym, że jestem tą mistyczną osobą która czyta średnio ( ok 15-20 książek rocznie) i jest na rynku już wiele interesujących nie tytułów na tyle, że jestem w stanie poczekać te pół roku i kupić książkę w niższej cenie, zwłaszcza, że bycie studentem mnie i tak już wystarczająco mnie ¯\_(ツ)_/¯

Bardzo lubię te wasze book talki :D macie gadane i fajnie się was słucha! Więcej proszę :)

Mam wrażenie że cały ten bój o legimi wynika raczej z poczucia zmarnowania pieniędzy niż uważania, że za 40 zł należy się cały rynek wydawniczy z dostawą do domu ;-) Nigdy nie zadałam wydawcy pytania, kiedy będzie na legimi, ale je rozumiem - dla mnie największym książkowym rozczarowaniem jest to, jak wydaję trzydzieści kilka złotych na książkę, a ona w ciągu miesiąca pojawia się na legimi, za które też płacę. W ciągu dziewięciu miesięcy abonamentu taka sytuacja zdarzyła mi się przynajmniej kilka razy, gdyby było z góry wiadomo, podjęłabym pewnie inne decyzje zakupowe ;-) Absolutnie nie uważam, żeby wydawca musiał publikować wszystkie swoje książki na legimi, ani większość ani jakąkolwiek liczbę, ale rzeczywiście byłoby to bardzo wygodne, gdyby z góry deklarowali, że np. ta książka nigdy nie będzie na legimi albo nie będzie w ciągu najbliższego roku. Gdybym bardzo czekała na kilka książek, a budżet przecież jest ograniczony, to odpowiedź, że nie wiadomo, czy i kiedy, raczej by mnie rozzłościła, o wiele bardziej by mnie ucieszyło, że nie umieszczą na legimi w ciągu jakiegoś czasu, wtedy zamawiałabym ze spokojną głową ;-) A wiecie, jak to wygląda ze strony wydawnictwa? Czy to jest problematyczne decydowanie np. w ciągu pierwszego miesiąca od premiery, czy kiedyś umieszczą na legimi i w ciągu orientacyjnie jakiego czasu?

O tym empiku to nie wiedziałam. Człowiek uczy się całe życie. ^^ ja jak usłyszałam jednolita cena książki to moja pierwsza myśl była, że wszystkie niezależnie od tytułu będą za tą samą cene i niezależnie od wydawcy. 😁

Jeżeli chodzi o Legimi, Empik go, audioteke itp to dla mnie normalne jest to że ludzie chcieliby żeby tam było jak najwięcej pozycji. To tak jak z małymi sklepikami i wielkimi sklepami typu Auchan, Carrefour itp. ludzie lubią jak wszystko jest w jednym miejscu i jeżeli chodzi o mnie jest to bardziej kwestia wygody a nie ceny czy oszczędności bo czytam i słucham ok 2 książek miesięcznie. Dobrym pomysłem byłoby aby były różne pakiety i np jeżeli jakieś wydawnictwo uważa że stawki z pakietu za 40 zl to dla nich nie opłacalne to żeby był pakiet np za 60 zł. Z drugiej strony jeżeli wydawnictwa są tak maltretowane ciągłymi pytaniami to czy nie lepiej żeby już przy wejściu książki na rynek informowały czy książka będzie na Legimi czy nie, a jak będzie to kiedy. Jako czytelniczka bardzo się ucieszyłam kiedy książki stały się dla mnie dużo bardziej dostępne poprzez promocję w sklepach typu Biedronka, poprzez Empik go i całą masę promocji na różnych sklepach internetowych i nie mogę zrozumieć dLaczego miałbym chcieć z tego rezygnować. Wychodzę z założenia że jak kupuje książkę w promocji za 9,99 zł to nikogo nie zmusilam do tej ceny.

Z punktu widzenia wolnego rynku. Jakiekolwiek czasowe zamrażanie cen dobra jest niedobre dla rynku tego dobra. Regulacja ceną jest ważna dla wielkości popytu i podaży. Pytanie czy warto to robić by wykluczyć cenową konkurencje między większymi i mniejszymi podmiotami na rynku.

Patrząc z perspektywy czytalnika który kupuje książki papierowe mówię ustawie nie. Jasne 40 zł za książkę to dużo czy ile będą rzadac ludzi nie będzie stać na kupno zbyt wiele książek. Nawet jeśli ok poczekamy aż stanieje to o ile będzie promocja. Czy nadal po tym czasie sięgniemy po ta książkę a może inny tytuł bardziej nas zainteresuje. Ktoś straci ktoś zyska. W empiku jest drogo

uwielbiam was sluchac, a akurat szukalam czegos do przepisywania notatek

Dużo się dowiedziałam z tego filmu. Dzięki i pozdrawiam !

Znakomity booktalk, przedstawienie tematu z wielu stron, świetne podejście & kot!

Nawet nie wiedziałam, że tak poprawia mi humor widok ludzi z nowymi tatuażami. Chyba dlatego, że dla mnie każdy nowy to wiele szczęścia. Zabieram się za słuchanie :D

Uwielbiam tego typu filmy

Legimi jest świetnym rozwiązaniem do osób które czytają dużo, niekoniecznie chcą posiadać każdą książkę bo są takie które czytamy dla rozrywki ( coś w stylu "przeczytaj, baw się dobrze i zapomnij") oraz takich którym z racji wygody lepiej nosić czytnik niż książkę papierową. Osobiście korzystam z ich oferty od ponad 2 lat i jestem bardzo zadowolona i z oferty i z ich obsługi klienta. Mają mnóstwo nowości z wielu gatunków, dodatkowo płacąc abonament można kupić książki papierowe tańsze o 50 % i z darmową wysyłką. A książki papierowe które chcę mieć i tak kupuje, bo zwyczajnie chce je mieć. Nie narzekam ,że Legimi ich nie ma i również nie bardzo rozumiem oburzenia ludzi. Nikt nie ma wszystkiego i z abonamentu zawsze można zrezygnować. Pozdrawiam i narzekającym radze napić się dobrej herbaty :)

Na legimi jest przeogromny wybór książek, że naprawdę tak jest co czytać. A jeśli akurat mnie interesuje ta jedna, konkretna książka to po prostu ją kupuję i tyle, jak się nie spodoba, to później sprzedam na olx, vinted czy oddam do jakiejś biblioteki. Legimi też mi pomaga w tym, że gdy przeczytam jakąś książkę i widzę, że jest cudowna, to ją kupuję, żeby móc się nią cieszyć w papierowej wersji i zaznaczać sobie ulubione fragmenty :D

Do Legimi przekonałam się stosunkowo niedawno. Wybrałam sobie opcję abonamentu, która mi najbardziej odpowiada i jest gitówa xD Z moim tempem czytania, nowości, które mają wchodzić na platformę po czasie dla mnie i tak zjawiają się w odpowiednim momencie, więc jestem wyjątkowo bezproblemową osobą w tym temacie.

Tylko mam nadzieję, że to co teraz jest rabatowane zostanie w kieszeni wydawnictwa a nie w kieszeni przykładowego empiku, bo boję się, że koniec końców najwięcej na tym zarobi dystrybutor a nie wydawca.

Odcinek z cyklu ✨inflacja✨

Oczywiście, że jestem z pokolenia kaset video i pamiętam, że w niektórych wypożyczalniach były kary za nie przewinięcie kasety do początku. Pozdrawiam 🌹

Książki papierowe to jedna sprawa. Druga to że elektroniczne wersje często kosztują tyle samo co papierowe. Mimo że wydawcy płakali że za wysoki VAT jest na nie, został obniżony to ceny ani drgnęły. Rozumiem że wszyscy chcą zarobić, autor też czy wydawnictwo, ale elektronicznych książek nie obejmują niektóre koszty które istnieją przy papierowych. Może ta ustawa to może faktycznie nie jest głupi pomysł, ale musi to przejść jeszcze mnóstwo konsultacji i analiz żeby to było mądrze pomyślane bo w aktualnym kształcie nie jest to takie super ultra hiper.

W filmie o tej ustawie na Strefie Czytacza usłyszałam, że wydawnictwa sprzedają książki za tą samą cenę wszystkim księgarniom, a rabat od ceny okładkowej to tylko rabat jaki daje dana księgarnia. W tym wypadku ustawa zapewniałaby większe zyski jedynie księgarniom, a wydawcy nadal zarabialiby tyle samo. Natomiast Wy mówicie, że to wydawnictwo sprzedaje książki z rabatem, więc po wprowadzeniu ustawy również by zyskali. Nie czepiam się, tylko chciałabym wiedzieć jak to jest faktycznie, bo mam na ten moment sprzeczne informacje ;)

ZAJEBISTY FILM 😍 Mam bardzo podobne zdanie do was w obydwu sprawach, i nawet nie jestem w stanie wyobrazić sobie tej akcji o jedna książkę, korzystam z Legimi i uważam, że płacenie miesięcznie 20/40 zł za serwis gdzie masz dostęp do ok. 60 tys. tytułów jest śmiesznie niska, i tak jak powiedziałyście jest bardzo dużo promocji w różnych księgarniach i np. książka cena okładkowa 40 zł będzie z Empikiem premium (roczny koszt to 40 zł, a wiec miesięcznie ok. 3 zł) kosztowała ok. 25 zł, ludzie jeśli ktoś rzeczywiście dużo czyta i jest w to bardzo wkręcony to aż tak go to nie ruszy i można sobie pozwolić na zakup jednej książki miesięcznie (opuszczenie 2 wyjść np. do żabki, bądź jednego wina), a jeśli nie to tak jak przypomniałyście istnieją biblioteki heloł🤗, ale mogę sobie dać rękę odciąć, że piszą te komentarze (KIEDY NA LEGIMI?!) jakieś super janusze biznesu XD

Świetnie sie was słucha dziewczyny! Uwielbiam

Ale super ten format!!!

Bardzo ciekawa debata!

Mam legimi. Dla mnie świetne jest to, że mogę przeczytać książkę i jeśli mi się spodoba, to kupić ją w wersji papierowej. Niestety ale miejsca na półce jest mało i nie zapowiada się by było więcej, wiec ten stan rzeczy bardzo mi odpowiada. Do tego za niewielkie pieniądze mogę przeczytać cała masę książek. Ja również nie rozumiem roszczewionosci odnośnie dodawania nowych tytułów na legimi. Jasne, czasem pojawiają się tytuły, których nie ma w serwisie, ale mam takie "No trudno, najwyżej kupię". Zaskakuje mnie tak bardzo roszczeniowe podejście. Nikt przecież nie obiecał, że znajdą się tam wszystkie nowości, wszystkich wydawnictw...

Ale fajny film, dobrze się dziś z Wami bawiłam! Legimi wygrało

Ja mam to szczęście, że biblioteki w moim mieście udostępniają właśnie kody dostępu do legimi i traktuje to trochę jako rozszerzenie biblioteki, głównie o nowości, ale nie tylko. Jeśli wiem, że jakąś książkę będę chciała przeczytać jeszcze raz albo bardzo spodoba mi się przed lub po czytaniu to najczęściej ja kupuję, ale niejedną książkę na legimi już przeczytałam i według mnie to o niebo lepiej 'wypożyczać' z bibliotecznego Legimi niż próbować piractwa :') poza tym można właśnie 'spróbować' różnych książek, wyjść poza swoje horyzonty czy coś 😂 bardzo się cieszę jak zobaczę tam książkę, której wyczekuję, ale nie wyobrażam sobie pisać tego tekstu "kiedy będzie..." 🙆 nawet gdybym regularnie płaciła za subskrypcję wprost ze swojej kieszeni (na co nie bardzo mnie teraz jeszcze stać). Jak nie ma, to widocznie jest jakaś przyczyna, a jak jest to super :)) często sprawdzam co nowego wrzucają, więc fajne są takie niespodzianki :) i to niesamowite, że można tak wiele książek mieć na telefonie czy czytniku ^^

Nie kontynuowanie serii to najgorsze co może być

Jasne, że brało się kasety z wypożyczalni 😍 kucyki pony w kółko oglądane, bo tylko to było do wyboru w kategorii dla dzieci lat temu prawie 20 😂

ja mam tak, że sięgam po Legimi, gdy mam ochotę na konkretne rzeczy (trochę mam wrażenie, że mnie ukierunkowywuje), np. książki popularnonaukowe, twórczość Hessego, troszkę starsze książki, z którymi nie miałam szansy się zapoznać, dzięki tej aplikacji oszczędzam sporo miejsca na półkach (którego wciąż mało), a jeżeli czegoś tam nie ma to po prostu kupuję wersję papierową

Fajnie, że opowiedziałyście o drugiej stronie tej ustawy - o problemach wydawnictw, które dla myślę większości czytelników (w tym i mnie) sa kompletnie nieznane. Jeśli ktoś nie miał bezpośredniego kontaktu z tematem tak jak Wy, to myślę główne co w tej ustawie widzi to „nie kupię książki na promocji” (dochodzi tu jeszcze problem, że myślę w większości ludzie nie interesują się mocno prawem i wystarcza nam ogólniki podsumowujące zawiłe często ustawy w wersji tldr; żeby wyrobić sobie zdanie na każdy temat).

Szczerze? Zupełnie nie byłam świadoma, że ludzie mają takie roszczenia związane z Legimi🙃 Mam tam konto, płacę te 40zł co miesiąc za ebooki + audiobooki, czasem przeczytam i słucham więcej, czasem mniej, ale w życiu nie wyobrażam sobie, żeby kogoś molestować pytaniami pt: "kiedy będzie na Legimi?"😅 Na półce mam tam przecież i tak z 50 różnych ebooków, które tylko czekają, aż do nich przysiądę, więc nie łapię, po co poganiać wydawnictwa pytaniami o dostępność czegoś, skoro jest tam tysiąc innych i cholernie ciekawych tytułów, które można przeczytać w międzyczasie. 🤷‍♀️ No ludu, przecież tam JEST Z CZEGO WYBIERAĆ- można zająć się więc innymi tytułami przez to pół roku albo i więcej zanim wydawnictwo daną nową powieść nam na Legimi udostępni... Więc po co się spinać i męczyć te wydawnictwa, że kiedy i kiedy, bo ja "płacę i wymagam"?😅 A jeśli wydawnictwo koniec końców nie udostępni danej powieści, to co wtedy? Ci ludzie nie znajdują danego ebooka na Legimi, rzucają to wszystko w diabły i nie czytają tam już zupełnie NIC, mają totalnego focha, bo ten jeden jedyny tytuł, którego szukali, się tam nie pojawił?😅 No wątpię, więc po co takie aferty?... Eh, ja chyba nie ogarniam zachowania ludzi... 😉🤦🏻‍♀️😅

Używam Legimi od kilku lat i jak jakiejś książki nie ma na Legimi to po prostu rezygnuję z przeczytania/czekam aż się pojawi/kupuję książkę w e-booku lub papierze z jakimś dobrym rabatem. Nie czuję tego problemu, bo zawsze i tak mam co czytać. Mam jeszcze subskrybcję Storytel, więc ewentualnie szukam tam wybranego tytułu po angielsku w wersji audio. Ogólnie raczej trzymam się tych książek, które mam dostępne w obu w/w abonamentach, dokupuję tylko pojedyncze tytuły, może wychodzi jakaś 10-12 książek/rok. Zanim zaczęłam zarabiać używałam w 99,9% bibliotek, a oferta Legimi i tak jest znacznie lepsza niż miejskiej lub gminnej biblioteki w świętokrzyskim, więc jestem raczej zachwycona różnorodnością i dostępnością tytułów za te jednak niewielkie pieniądze (biorąc pod uwagę, że miesięcznie czytam jakieś 6 książek, to w cenie obu abonamentów mogłabym kupić tylko około 2 książki papierowe).

Ja tak trochę z boku tematu ale widzę nowy tatuaż i piękny 🤩 sama ostatnio robiłam, już mija prawie 2 tygodnie więc prawie wygojone a mam ochotę na następne. Mega uzależniające 😅 portfel placze a ja czekam aż będzie mnie stać na kolejne 😅

uwielbiam tę serię!

Moim zdaniem ta roszczeniowość w jakimś stopniu wynika też z nieznajomości mechanizmu działania serwisów streamingowych i wręcz niechęci do poznania ich.

Pozwolę sobie wypowiedzieć się w temacie tej roszczeniowości. Dobijanie się za pomocą komentarzy pod postami, to jest taka wersja light. Jeden z niższych leveli. Najwyższe levele można zaobserwować w jednostkach samorządowych w stosunku do urzędników (tydzień bez usłyszenia od petenta zdania typu "Płacę na Was podatki", albo "Pan/Pani ma wypłatę z moich podatków", ogólnie: płacę podatki to mi się należy, dniem straconym) i firmy świadczące usługi na rzecz tych jednostek (najwięcej ludzie mają do powiedzenia w temacie, na którym się nie znają i za który nie płacą (choć w ich mniemaniu tak, bo płacą podatki - nie żeby to był obowiązek). I takich ludzi "bo mi się należy" jest niestety coraz więcej :(

Dosłownie dwa tygodnie temu wykupiłem niższy abonament Legimi i kompletnie nie rozumiem, jak można tu narzekać na i tak przebogatą ofertę. Ba, nawet nowe książki się pojawiają, totalne świeżynki można dokupić z jakimś rabatem... Nie wiem jak dla wydawców, ale użytkownik Legimi sporo zyskuje. Roszczeniowość jak to u Polaków, zbędna

Mieszkam za granicą i nie mogę sobie, ot tak pójść do księgarni i kupić książki po polsku. Wszystko zamawiam z empiku bo mają najtańsze koszty dostawy, ale mimo wszystko nie opłaca się zamawiać tylko jednej ani dwóch książek i często muszę czekać miesiąc albo dwa zanim uzbieram wystarczająco dużo, żeby złożyć zamówienie. Przez to, że namiętnie śledzę 3/4 polskiego booktuba i widzę, jak się wszyscy zachwycacie przedpremierowo książkami, które i tak planuję kupić, to jedyne czego chcę, to tej książki na legimi w czasie premiery, bo jestem niecierpliwy i chcę już natychmiast ją przeczytać. Dlatego jest mi smutno, że np nie ma miasta duchów od Schwab. A drugi problem z tego wynikający jest taki, że empik ma takie tempo wrzucania zapowiedzi wydawniczych, które można przedpremierowo zamówić, że świat książki zdąży w tym czasie 5 razy zmienić cenę. I dlatego muszę czekać...

Ja bym się cieszyła z tego co jest na legimi. A reszte można dokupić albo pożyczyć. Bez przesady . Nie miałam nigdy z tym problemu. W empik premium jest jeszcze mniej dostępnych tytułów

case jest taki że mając kartę biblioteczną w danym mieście często można uzyskać kod dostępu do legimi na miesiąc właśnie od biblioteki i było to chyba nazbyt wygodne... trzeba sobie przypomnieć że stacjonarnie biblioteka też rzadko kiedy ma od razu dostęp do najnowszych premier, a dzięki legimi tak przez chwile było ... a człowiek do dobrego się szybko przyzwyczaja :)

Odnoście LEGIMI, sama posiadam bo moja biblioteka miejska nawiązała jakąś współpracę chyba z LEGIMI i co miesiąc jest jakaś pula darmowych kodów (kiedy ich nie ma kupuje subskrypcje sama), więc z mojej perspektywy; jest tam tyle książek, że jeśli tej jednej co chciałam przeczytać nie ma to za 5 minut znajdę 3 inne i zanim je przeczytam to ten eBook i tak się tam pojawi lub o tej książce np zapomnę 😅. Jednakże chyba tez nie rozumiem tego bólu o LEGIMI, bo za taką cenę przecież tą jedną książkę można sobie kupić osobne, tym bardziej jeśli setki są w cenie 40zl np.

✨INFLACJA✨ ✨KAPITALIZM✨

Używam Legimi i jeśli książki nie ma w tej aplikacji to jest to świetny powód do tego aby kupić nowiutką, pachnąca książkę. Też strasznie nie lubię roszczeniowych ludzi🙂

Mnie, jako ksiegarza, wkurzają pytania "czemu tak drogo (okładkowa), skoro na internecie za pół ceny kupię?". Z reguły odpowiadam, że tak sobie życzy wydawca, bo ludzie chyba myślą, że na złość chcemy im zrobić i okraść przy okazji. A Empik jest u mnie na cenzurowanym od czasu studiów (i w sumie tylko wówczas miałam z nim do czynienia). A co do Legimi, to w moim przypadku się ono nie sprawdza. Wykupuję jedynie, gdy są promocje 2x15 zl/m-c. W między czasie kupując mnóstwo ebooków na Woblinku. Zauważyłam, że źle mki się czyta, gdy mam terminy nad sobą. Wolę coś sobie kupić, czy w papierze, czy teraz, bo miejsca coraz mniej, to w ebooku, ale mieć swoje i czytać kiedy najdzie mnie na to ochota. Legimowe książki, mimo że krótkie, czytałam zwykle przez cały okres abonametu (3 mc) i czasem i tak nie kończyłam. I wolę audiobooki w aplikacjach im stricte poświęconych, głównie Storytel, bo co szukałam na Legimi, to nie było, nie umiałam sobie z nimi poradzić. A zatem, to nie bajka dla mnie i może dlatego jakoś nie kojarzę tych komentarzy i burz.

Ja się pewnie nie powinnam wypowiadać, bo książki albo wypożyczam z biblioteki, albo czytam na Legimi. Nie kupuję nigdy nic w ciemno (chyba że to sprawdzeni autorzy), nawet jak mnie bardzo korci, bo później mam poczucie, że wrzuciłam kasę w błoto, jeśli książka do mnie nie trafi. Plus rzeczywiście bardziej mnie jara sam proces czytania niż kupowanie / posiadanie książek 😉 Ale... Argument o tym, jakoby czytelnictwo w Polsce miało upaść przez tę ustawę trochę mnie bawi, nie będę ukrywać. Może jestem jakimś wyjątkiem, nie wiem, ale nie czytam tylko i wyłącznie nowości, sięgam po książki z poprzednich (kilku czy kilkudziesięciu) lat. Jasne, fajnie być na bieżąco z nowościami, ale jest tyle książek do przeczytania, że osobiście te pół roku (gdyby ustawa przeszła) mnie nie zbawi. Jak mi na czymś zależy, to jakimś magicznym sposobem nie tracę zainteresowania daną pozycją po miesiącu. Tylko wytrwale czekam, aż będzie na Legimi czy w bibliotece. Ja rozumiem, że przez booktube'a rośnie zainteresowanie nowościami, słuchamy recenzji i zachwytów i sami chcemy teraz-zaraz-już zapoznać się z daną książką, bo tak jest wychwalana, ale ta cena przecież w końcu spadnie, będą rabaty. Ogółem zgadzam się z Wami, dziewczyny. Mam podobne przemyślenia. Rozumiem zarówno oburzenie czytelników, jak i dylematy wydawców/księgarzy. Fajnie, że mówicie o tym, że ta branża książkowa w Polsce ociera się o patologię, bo rzeczywiście ludzie patrzą na to tylko ze swojej perspektywy, widzą tylko jedną stronę medalu.

Dzięki legimi przeczytałm bardzo dużo książek. Wcześniej kupowałam w tylko w papierze albo wypożyczałam w bibliotece. Obecnie kupuje w papierze tyle samo książek co wcześniej bo nie są w legimii albo też chce mieć je w papierze. Jednak dzięki abonamentowi mogę przeczytać więcej nowości ale też sięgnąć do starszych premier których nie ma już w księgarni. Pretensji o brak na legimii nie mam choć też czasem chce wiedzieć czy będzie.

Zanim przeszłam na e-booki i audiobooki przekopałam się chyba przez 7 aplikacji tego typu patrząc, czy mają książki które mnie interesują. Bo po co mam płacić za coś czego i tak nie przeczytam.

24:31 mam taką reklamę na płycie z którąś częścią Pottera Prawdziwa ikona

Ceny nie rosną bo jest inflacja, inflacja jest wskaźnikiem wzrostu cen zatem jeżeli ceny książek wzrosną w wyniku tej ustawy to wzrośnie inflacja.

Taka malutka uwaga, że w Amazon wszystkie a są twarde :P

Co do wspierania wydawców- czy w takim razie najlepiej byłoby kupować książki prosto od nich?

Jestem czytelnikiem z Legimi i mnie skręca jak widzę, że się ludzie plują bo czegoś nie ma. Ale, niestety, prawdopodobnie wiem z czego to wynika. Ludzie są przyzwyczajeni, że wszystko można mieć już, zaraz, teraz. I włącza im się, po prostu, roszczeniowość, gdy książki na Legimi nie ma. Bo jak to tak, skoro on/ona płaci. A co do Poznańskiego - oceniać decyzji nie będę, bo nie znam warunków umowy z Legimi i powodów wydawnictwa. Ale będę oceniać sposób, w jaki o tym poinformowali. Gdzieś tam o, pod jakimś postem, w odpowiedzi na komentarz (zresztą pytanie kiedy X na Legimi). To wywołało burzę, nie sama decyzja. Do dzisiaj Poznańskie nie raczyło oficjalnie poinformować odbiorców o decyzji

Dokładnie rok później ceny książek przerażają. Okladkowo już powoli dobija do 60, niektóre nawet maja cenę 100 zł. Wejście ustawy w tym momencie utrudniło by życie dużym graczom a mali i tak już przestali istnieć.

kiedyś zamawiałam w księgarniach internetowych bo się najbardziej opłacało, teraz kupuję tylko w empiku i na świecie ksiązki bo ceny nie różnią się już tak bardzo

Spotkałam się już z twierdzeniem, że cała walka Netflixa i HBO z piractwem została zniszczona jedną decyzją Disneya, że nie wchodzi do Europy. Inna kwestia - na Spotify jest właściwie cała muzyka. A i z Netflixem, i z Legimi jest ten problem, że rynek się rozdrabnia. Np jeden sezon serialu jest na Netflixie, drugi na HBO, a trzeci na Disneyu. Takie rozdrobnienie rynku siłą rzeczy prowadzi do piractwa.

Mam wykupiony abonament w Legimi ale ogólnie kocham papier. Sytuacja finansowa nie pozwala mi kupować za wiele książek miesięcznie. Ale jakoś nie pomyślałam o tym żeby pytać wydawnictwo kiedy będzie dany tytuł dostępny na Legimi. Dziwne. Serio. Zawsze przeglądam i jak coś mnie zainteresuje to pobieram. Korzystam też z biblioteki😊 kocham biblioteki😂

Nie mam Legimi, bo akurat korzystam ze Storytela, ale nie rozumiem bólu tyłka - za 30 zł miesięcznie mam peeełno audiobooków i raczej jak czegoś nie ma to nie piszę od razu do Storytela kiedy będzie. ;) A odnośnie jednolitej ceny książki to mam mieszane uczucia odnośnie tego czy to rzeczywiście uratuje małe księgarnie. W moim mieście najbliżej mam np do Empika i tak czy siak będę kupować tam, a nie jeździła specjalnie do jakiejś mniejszej księgarni, która jest dalej.

Ja kupuje książki które już znam a chce mieć na półce i nowości których nie ma w bibliotece czy na empik / legimi. Przeżyć przeżyje - ot będę kupować na allegro to czego mi brakuje do kolekcji, nowości - może tak, może nie.

Ja sama kupuje książki praktycznie tylko w empiku dlatego że jest to najbardziej wygodne i pewnie zdawałam sobie sprawę że żeby książka była na banerze musiało być to wcześniej opłacone ale żeby opłacać też to czy stają brzegiem lub frontem o tym nie miałam pojęcia 🤯📚 24:36 już nie i czuję się trochę jak gówniak teraz 🤷🏻‍♀️

Marta widzę szaleje z dziaraniem ;)

A co z powieściami debiutanckimi, czy wydawnictwa zaryzykują wydanie debiutu jesli w przeciągu 6 miesięcy nie będzie można jej przecenić, a pozycja nie będzie się dobrze sprzedawać ? Myślę że takie książki będą ryzykowne dla wydawnictwa bo taki nie sprzedany nakład przecież albo trzeba gdzieś magazynować przec te pół roku aż można będzie nałożyć rabat albo co innego mozna zrobić ? zniszczyć? To bedzie przecież ograomna strata dla wydawnictwa Poza tym ta ustawa może zrujnować księgarnie internetowe bo jeśli cena wszędzie będzie taka sama to komu będzie się opłacało kupić książkę przez internet i płacić za dostawę jeśli stacjonarnie koszuje tyle samo

Komentarz dla zasięgu

❤️

Kazdy na yt : To wstawianie tych słówek z ang. Jak te małolatki z eurowizji xD

Przyznam, że raz mi się zdarzyło napisać do Legimi a później do wydawcy z pytaniem o jedną książkę 🙈 Na swoje usprawiedliwienie dodam, że nie była to nowość, była to któraś część z serii (gdzieś po środku) a wszystkie wcześniejsze i wszystkie późniejsze były tam dostępne, więc zapytałam czy to jakiś błąd czy z czego to może wynikać 😅 O nowości nigdy nie pytam, mam tak długi TBR że zanim do nich dojdę to się zwykle pojawią na Legimi 🤣

Jestem użytkowniczką Legimi już od paru lat, mam abonament 20 zł od operatora sieci. Nie jest niczym nowym, że niektóre książki są w abonamencie, niektórych nigdy nie będzie i są tylko do kupienia u nich a jeszcze inne będą za x czasu. A ten cały szum odnośnie poznańskiego polega na tym, że zrobili to w całkowitej tajemnicy, bez żadnego posta, informacji od siebie, czegokolwiek. Wszystkie ich książki były, w abonamencie, w dniu premiery. To trochę przyzwyczaiło ludzi do tego. Sami byli świadomi, że mają dużo czytelników na Legimi. Po prostu mogli wystosować jeden post o tym, że będą ich książki w Legimi ale po pół rocznej karencji. Zwykły czytelnik często nie ma wglądu w te wszystkie prawne procedury, jak wygląda współpraca na polu Legimi-wydawca. A spiracić można nawet i książkę papierową, której wersja elektroniczna nigdy nie powstała. Na prawdę się na tym całym wydawniczym procesie nie znam ale na takie proste myślenie skoro mamy ebooka i sprzeda się parę sztuk bo wyląduje on zaraz w sieci to zarobek z niego nie jest duży a dodanie go na Empik czy na Legimi skutkuje tym, że jakieś pieniądze za niego wydawnictwo dostanie bo na pewno ten kto ma Legimi nie będzie szukał pirata na necie. Będzie wolał przeczytać ładną, oryginalną wersję. Dodatkowo nie jest też powiedziane że to przez legimi jest szerzone piractwo bo jest pełno plików w formacie czytnikowym a by go zrobić to już jest dużo dłuższy proces.

Serii są takie burze? Nie zdawałam sobie sprawy. Ja jestem abonentką Legimi od wieeelu lat, ale w życiu nie wkurzał mnie fakt, że czegoś nie ma. Dla mnie ta subskrypcja jest taką oszczędnością kasy, że nie robi mi problemu, jeżeli pojedyncze tytuły muszę sobie dokupić (np. Godzinkę w preorderze 😁). Nawet robię to z radością, bo papier jest jednak super. Ale żeby piracić książkę? W życiu i nigdy! Nawet musząc kupić literaturę branżową za 200 zł to i tak to robię i to naturalne jest dla mnie, jak oddychanie.

Ja mam empikgo i szczerze do głowy mi nie przyszło żeby wymagać żeby wszystko co mnie interesuje było tam dostępne, jak nie jest to kupuje książkę, i jak książka jest dostępna na empikgo a spodoba mi się bardzo to kupuje ja na papierze żeby ja mieć. Takie jest moje podejście do tego. Dzięki abonamentowi przeczytałam mnóstwo książek, których bym nie przeczytała, gdybym musiała je kupić oddzielnie bo bym się bała że będą złe, a okazały się spoko. Uff długi komentarz, ale mam nadzieję, że wiecie o co mi chodzi

"Uwielbiam" argument "nie wydamy ebooka, bo piractwo". Cóż... Ja nie czytam już praktycznie w ogóle książek papierowych. Jak ktoś nie wyda książki w formie ebooka, to nie przeczytam. Jak nie będzie na Legimi, to trudno, jak będę chciała przeczytać to i tak kupię. Ale jak nie zostanie wydane na ebooku, to najzwyczajniej w świecie wydawnictwo na mnie nie zarobi. Nie chcą, to trudno, ich sprawa.

Jako już dość stary wyjadacz Legimi powiem, że nigdy od 2018 - bo od tego czasu subskrybuję - nie pisałam do wydawnictwa kiedy jakaś książka będzie tam dostępna. A najlepsze jest to, że subskrybując Legimi dostajesz punkty do wykorzystania na zakup książek, które masz o połowę taniej, więc nie wiem o co tym ludziom chodzi. ¯\_(ツ)_/¯ EDIT: I płacąc za Legimi u operatora sieci komórkowej masz za miesiąc 20 zł, a nie 40 zł (za same e-booki). To już w ogóle jak za darmo.

Uwielbiam Wasze dyskusje 💛 Ale mam małą uwagę do wymowy słowa Amazon - akcent pada na pierwszą sylabę więc wymowa jest bliska tej "polskiej" (oczywiście niektóre dźwięki się różnią ale na pewno nie ma tam "ej") 😅

Ja uwielbiam legimi, bo staram się budować swoją biblioteczkę świadomie, tzn. chcę mieć w domu głównie tytuły które przeczytałam, podobały mi się i będę je czytać ponownie lub chciałabym je pożyczać znajomym. Więc najpierw czytam na legimi a jak mi się spodobało to kupuję w papierze (biorąc pod uwagę, że sporo czytam a na legimi mam tylko ebooki i z zasady kupuję vouchery, więc wychodzi mi ~24pln za miesiąc, to nawet jak potem jakieś książki kupiłam w papierze to nie dopłacam zaspecjalnie dużo). Ale nawet nie miałam pojęcia, że ludzie się oburzają, że czegoś nie ma :D Jak nie ma jakiejś pozycji która mnie interesuje (np. Dzieci Ziemi i Nieba) to kupuję ją w ciemno w papierze jak trafi się wolna kasa i po temacie - jak się nie spodoba to najwyżej odsprzedam...

ja mam tak duży TBR że jak coś nie ma na legimi to czytam co jest, nie wiedziałam, że ludzie się do czegoś takiego posuwają XD

Z Legimi jest tak że nie ma wszystkich książe( tak jak mówić to w zasadzie problem z tym jak ludzie myślą o tym, chcą mieć wszystko na raz), co więcej jest pewna część książek za które trzeba zapłacić osobno, moim zdaniem to jest problem ze płacimy za abonament ale niektóre książki trzeba zapłać kolejne 40 zł( czasem jest przecena więc powiedzmy ze 30zl) a nie to że jakiejś książki nie ma

Hej, co sądzicie o ustawie reprograficznej? Oglądam od niedawna więc mogłem pominąć film w którym o tym mówiłyście

1. Czy Marta ma nową dziarkę? 2. Co oznacza żółta naklejka między wami? 3. Mam takie samo zdanie jak Anna. Ja na szczęście jestem tym typem człowieka, który kupuje książkę dopiero po wszystkich recenzjach i po tym jak ✨dymy opadną✨, a jeśli kupuję wcześniej, to z pieniędzy mojego taty, więc ja nic nie tracę 😅 z "umieraniem książki" jak najbardziej się z wami zgadzam, ja sama nie słyszę już tyle o "one last stop" które wyszło... Tydzień? Dwa tygodnie temu w Polsce? O tym z empikiem nie wiedziałam, propsy za poruszenie tego tematu. Z tą całą ustawą to tak "na dwoje babka wróżyła"(jak to mówi moja pani psycholog) i tutaj też się z wami zgadzam. 4. Ja nie wiem, nie korzystam z Legimi. O piractwie też możecie się wypowiedzieć dłużej, bo to jest fajny (no nie fajny, ale ciekawy) temat. 5. Obejrzałabym film od razu, ale przygotowania do spektaklu zabrały mi energię i czas. 6. Świetny film, uwielbiam takie filmy pogadankowe! Pozdrawiam was serdecznie

A ja mam pytanie z innej beczki, ale dotykające Legimi 😂 Jeśli chcecie kupić ebooka w języku angielskim, który jest nowością, to gdzie go kupujecie? Na Legimi niestety wachlarz książek anglojęzycznych jest żartem, a na Amazonie znajduję w większości ceny okładkowe w dolarach (czyli w przeliczeniu na PLN ebook może kosztować 50 zł i więcej).

ja mam legimi i empik go i jest wiele tytułów, które bardzo chcę przeczytać ale nie ma ich w ofercie ani jednego ani drugiego i no mówi się trudno, albo muszę kupić papierową wersję albo odpuszczam. takie życie, nie można mieć wszystkiego i tyle. niestety jesteśmy narodem, które chce wszystko i najlepiej za darmo, kłócimy się o byle bzdurę i w tym przypadku jest tak samo

Nie wierzę że ustawa w jakikolwiek sposób pomoże. Jestem przekonany że liczba sprzedanych książek drastycznie spadnie. Spora część czytelników przerzuci się na nastawienie "kupię za pół roku", a potem najzwyczajniej w świecie zrezygnuje z kupna bo akurat nastrój się zmienił. Także wyższa cena książki będzie skompensowana mniejszą liczbą sprzedanych egzemplarzy.

Jeśli chodzi o Netflix (bo został wspominany), to właśnie przez taki proceder o którym mówicie, w Polsce już od dawna nie ma tego pierwszego darmowego miesiąca próbnego (za dużo było cwaniaków). Teraz jest tylko zniżka 50% na pierwsze dwa miesiące użytkowania. Tak tylko piszę jakby ktoś nie wiedział.

Mam Legimi. Kupuję u nich eBułki na własność. Jak czegoś tam nie ma, to kupuję gdzieś indziej i dorzucam. Jeżeli już o coś męczę wydawcę, to o eBułkę jako taką, nie o Legimi.

Jestem fanem audiobooków, co w sumie odkryłem niedawno dzięki bookbeat, potem utwierdziłem się w tym dzięki empikgo. E-booki totalnie mnie nie interesują, przeczytałem w życiu jednego e-booka, myślałem, że mi oczy wysiądą. Audiobooki jednak są spoko, zwłaszcza, gdy puszczę sobie jakiegoś tak w tle do obiadu czy przy kąpieli. Jest jednak problem - audiobooków po polsku (a tylko tych mogę słuchać, te po angielsku szybko mnie męczą) jest nieproporcjonalnie mało w stosunku do ebooków. Potestowałem bookbeat miesiąc - zdążyłem przesłuchać wszystko co mnie interesowało i się rozstaliśmy. Potestowałem empikgo - było lepiej, ale postanowiłem poszukać może czegoś jeszcze lepszego. Trafiłem na legimi i trochę byłem w szoku. Podrapałem się w głowę i zacząłem się zastanawiać jakim prawem się to w ogóle opłaca. Zwłaszcza, że wiele osób ma to i tak za darmo przez kody z bibliotek. Państwo się jakoś do tego dorzuca? Innego wyjścia nie widzę...

Z tym Legimi to ja też nie rozumiem tej jazdy. Ma się za te przysłowiowe 40 zł dostęp do wszystkiego i ma się ból d*py z powodu braku jednej konkretnej książki? Nie można po prostu poczytać tego co jest akurat dostępne tylko trzeba bulwers robić z powodu tej jednej książki, której teraz nie ma, bo będzie później albo nie będzie wcale? Mam wrażenie że korona tutaj zrobiła z ludzi trochę takich roszczeniowych, agresywnych palantów, którzy domagają się dostać wszystko teraz, już i zaraz, bo on tu jest, mówi że ma być, bo on chce, więc ma być teraz i koniec. Też w sumie nie rozumiem tego sposobu myślenia. Jak czegoś nie ma na Legimi (a korzystam), a chcę przeczytać szybciej to po prostu sobie kupuję na ebookpoincie, virtualo, woblinku i nie robię z tego powodu dramy że na Legimi nie ma. Płacę za wszystko inne do czego mam dostęp nieograniczony i w sumie mogę sobie dziennie czytać jedną książkę stamtąd i tak wyjdę na plus, bo tych 30 książek nie musiałam kupić, a zapłaciłam za nie tyle co za abonament Legimi, czyli wychodzi 1,33 zł za książkę jeśli dobrze liczę? Pozdrawiam Was, jak zwykle ciekawy content :)

Moim zdaniem rynek powinien regulować się samoistnie. Jeśli książki będą miały stałą cenę w ciągu tych pierwszych kilku miesięcy to ludzie będą się bardziej przerzucać na stronę Legimi, empikgo itp. Albo będą zapominać o danym tytule, myśląc, że kupią jak cena spadnie. Zamiast ustawiać jednolitą cenę książki, powinno się promować rozwój wydawców i ich większą autonomię i wspierać rozwój konkurencji, żeby rynek przestał być zdominowany przez wielkie kropo. Ludzie nie kupują w Empiku tylko dlatego że tam są takie wielkie promki, ale też dlatego że Empik jest wszędzie i jest po prostu łatwo dostępny. Można sprawdzić online czy dana książka jest, iść i ją kupić od razu, zarezerwować, a darmowa dostawa jest od 40 zł!. Z małymi księgarniami nie doświadczymy takiej wygody. Nie wyświetli nam się w wyszukiwarce online czy ta książka akurat u nich jest. Przynajmniej ja nie znam żadnej małej księgarni która ma taką opcje. Wybieranie mniejszych księgarni bo są mniejsze i przez to są droższe stoi w sprzeczności z interesem konsumenta, który chce mieć po prostu tani towar. Ludzie którzy czytali dużo nadal bedą czytać, podejrzewam większy ukłon nałogowych czytelników w stronę Legimi, Empik go. Empik premium za 40 zł rocznie oferuje i tak już rabat na zakupy 20% w salonach Empik i darmowa wysyłkę od 40 zł przy zamówieniach online, więc Empik w tym wygra jeśli cena książki będzie jednolita, bo nadal będzie się to im opłacało. A jeśli chodzi o piractwo… wszystko - gry, filmy, seriale, płyty, dowód osobisty - można spiracić. Nie będziemy mieć kontroli nad nieuczciwością i roszczeniowością ludzi. W ogóle korzystam z Legimi chyba dwa lata i pierwszy raz u was słyszę o aferze kiedy będzie na Legimi. Jest tam cała masa książek, a jak czegoś nie ma, to się kupuje osobno. Oferta Legimi jest olbrzymia, więc czepianie się że akurat TEGO wydawnictwa czy TEJ książki nie ma na Legimi to jest zwykłe chamstwo. Skoro się płaci 40 zł za tyyyyyyyle książek, to jak akurat nie ma czegoś na czym nam zależy, to można to kupić osobno. Jak ci ludzie którzy pytają „kiedy będzie” żyli przed Legimi? Xddd halo? Jak czegoś nie ma na Legimi, a nie zależy mi specjalnie na papierowej wersji to jestem w stanie wydać te kilka dyszek na osobnego Ebooka, jeśli chcę mieć papier to i tak kupię papier. Ten problem jest jakiś kosmiczny, xdd

Hej dziewczyny! :D dzięki za tak merytoryczny filmik ♥️ Ale sprawdźcie proszę jak wymawia się nazwę "Amazon", bo nie jest to emejzon ;)

Ничего не понял, но очень интересно. На всяких случай поставил лайк.

Dla mnie każdy powinien martwić się o swoje. Czytelnik chce kupić jak najtaniej i tak jest ze wszystkim co się kupuje. Wydawnictwo chce zarobić tak samo jak dystrybucja i księgarze. Nie mogę zrozumieć jednej rzeczy...dlaczego wydawnictwo musi sprzedać książkę dystrybutorowi za np 8 zł... Jeżeli każda ze stron będzie się martwić o swoje interesy to będą podpisywać takie umowy które będą satysfakcjonowały obie strony... Dlaczego nie ma jednolitej ceny marchewki, spodni czy kawy na wynos - bo rynek sam się reguluje - popyt podaż i marketing. Dla mnie to jest jakieś sztuczne. Zazwyczaj kupuje książki papierowe za 25 zł - gdyby wszystkie te książki na siebie nie zarabiały to wydawnictwa by już dawno poupadały - i teraz mam płacić nagle 40 zl za takie same książki bo wydawnictwo z dystrybucją nie mogą się dogadać ???

Tylko ta ustawa zabije u nas czytelnictwo więc niestety ja jestem zdecydowanie na nie.

Podobno Empik się zamyka i ma go nie być już. Czy to prawda czy tylko plotki?

Marta więcej kawy mniej energetyków 😁😁☕☕☕☕

o co chodzi z tym emejzon??

To jest potwierdzone info z legimi nie da się pobrać plików. Tak powiedział mi support legimi.

Zabrakło mi tutaj przedstawienia sytuacji debiutantów/debiutantek (którymi same jesteście). Wydawca nie będzie chciał ryzykować wydania książek nieznanego autora. Mało który czytelnik kupi powieść debiutanta za cenę okładkową. Chyba, że debiutant to ktoś znany w social mediach. Wydawnictwa będą stawiać na autorów z ugruntowaną pozycją rynkową. A na to, że ceny okładkowe znacząco spadną nie ma co liczyć. Za jakiś czas mogą wzrastać, jak wszystko w tym kraju.