Oby tak było... ;p

fakt, chociaż tak ściśle fizycznie to nie tak do końca się to zgadza ;)

To był taki bardziej żarcik :) Pozdrawiam również.

Pisze się "tfuj reportasz" :-)

a jo jako kowol tysz jakceptuje !!!

Rs elektronika też ma sporo dobrych filmów.

wyglada na to ze jestes kims takim wlasnie. chcialbys ocenic i wykluczyc czesc ludzi bo Tobie nie pasuja. zawsze Ci cos nie pasuje, ehh

Tak, komuś przeszkadzało. Oczywiście się tym nie przejąłem, ale pomyślałem, że taka tabliczka z cenzurą będzie pasować do filmu, którego fragmenty są widoczne w telewizorze obok, a który ze względu na cenzurę też swoje musiał odstać na półce. Oby nigdy te czasy nie wróciły.

@ Myślę, że aktualnie jest gorzej - w Polsce lekarza mają zakaz wypowiadania się na temat Coronowirusa.

No tak, poniekąd to już wróciły...

Mam zamiar puscic odcinek 5latkowi i ciesze sie, że tym razem ukłon w stronę mlodszuch widzów.

Zrozumienie istoty prądu elektrycznego jest dużo mniej powszechne niż się myśli. A bez tego wszystkie kolejne odcinki "Praktyczne" byłyby dla wielu uboższe w przekazie. Po dwóch jeszcze częściach wrócimy do praktyki, najprawdopodobniej zakodowanej liczbą 18650 ;)

@ Znów trafiłeś (który to już raz? ;) w to co lubię i czym też się zajmuję, czyli w elektrotechnikę. Obejrzałem, mimo że oczywiście doskonale wiem o czym mówisz i o czym będziesz mówił w najbliższych odcinkach. No cóż, trudno, nie dowiem się z nich niczego, ale niech inni korzystają. PS. Widzę, że szykuje się odcinek o regeneracji baterii do różnych urządzeń, np. laptopów czy wkrętarek. :)

To był taki żarcik bardziej niż żebym się serio przejął. Ale chyba go pociągnę jeszcze, w końcu cenzura jest częścią historii wielu przedmiotów, które pokazuję w serii Towarów :)

@ wrzucać, wrzucać takie żarciki, im bardziej barwnie tym lepiej przykuwa uwagę i zapada w pamięć, a takie filmiki powinny szczególnie zapadać w pamięć - to jest podstawowa wiedza, którą każdy powinien mieć. A hasło "Niech moc będzie z wami" jako podsumowanie 10/10.

Boomer alert. Życie, w szkole każdy ma wyjebane na naukę jako gówniak.

Też mam. Moim zdaniem jedna z lepszych konstrukcji. Mega niezawodny. ;)

a mesie psypomnioł znowu młot chydraólicny tys podobny

Dziś to już na wszystko trzeba uważać, takie czasy. Polecam wyłączać wszelkie zasilacze gdy wychodzimy z domu, których praca nie jest niezbędna, czyli różnego rodzaju ładowarki, zasilacze do notebooków itd. Te najnowsze co prawda prawie nie pobierają energii, gdy są nieobciążone, ale mogą się spalić nie wiadomo kiedy i oby tylko niegroźnie.

@ U mnie spaliło bezpiecznik i wyrzucilo główny na klatce schodowej. I trzeba było w Sobotę rano elektryka wzywac. Ale miałem złe przeczucia, bo jak wcześniej wyjmowałem z niej kabel, to wtyk usb był gorący aż parzył 🙂

Myślę, że Pan Adam nie musi się łaszczyć na 3 tys nauczycielskiej pensji. I tu jest pies pogrzebany.

Formalnie - to prawda. Ale na tym etapie "poznania" chyba wielkiego grzechu nie będzie.

@ Panie Adamie, to napisze anegdotę ze szkolnej ławy. Nauczycielka od elektrotechniki skrzywiła się bardzo, gdy jeden z kolegów powiedział kable. Oznajmiła nam, że kable są w energetyce (najczęściej zakopywane w ziemi). Tutaj mamy przewody. Niby szczegół, ale ja też zwróciłem na to uwagę. Warto od początku stosować prawidłową nomenklaturę, bo różnica jest taka jak pomiędzy triodą a tranzystorem. Niby robią to samo, ale zbudowane są inaczej. To co pisał Pan w innym komentarzu w przewodach w kalkulatorze Elwro, te przewody nie potrzebują ochrony przed dotknięciem przez użytkownika, więc są w pojedynczej izolacji. Natomiast przewód sieciowy od gniazdka do kalkulatora musi być wykonany wg przepisów w podwójnej izolacji, nie chodzi o przebicie między przewodami, bo tutaj izolatorem jest koszulka PCV, która dobrze spełnia swoją rolę (w określonym typie przewodu, bo na otulinie jest zazwyczaj nadrukowane napięcie znamionowe i dopuszczalny prąd). Chodzi o ochronę użytkownika przed porażeniem prądem. Ich przekrój jest dostosowany do poboru prądu przez urządzenie. Kalkulator posiada plastikową obudowę więc jest mu niepotrzebny przewód 3 żyłowy, podobnie jak np.: w wiertarce przenośnej kupowanej w markecie. Na obudowie urządzenia znajdzie Pan symbol kwadrat w kwadracie, więc on wyjaśnia wszystko. Wracając do słów kabel, a przewód. Powszechnie stosowane są te wyrazy zamiennie, ale myślę, że skoro podjął się Pan tematów edukacyjnych, warto prawidłowo nazywać przedmioty. Zawsze mnie bawi, gdy energetyka ma awarię zasilania i domownicy mówią, że nie ma prądu. Śmieję się, że prądu zawsze nie ma dopóki nie włączą urządzenie. To napięcie jest wyłączone, bo jest awaria, a nie wyłączony prąd. Życzę powodzenia w rozwoju i prowadzeniu kanału.

Z tą izolacją to różnie bywało i na zewnątrz. Powszechne kabelki (tym razem) doprowadzające napięcie do urządzeń w radzieckich urządzeniach AGD często wyglądem już nie wzbudzały zaufania - cieniutkie, oczywiście w pojedynczej izolacji. Zresztą pojedyncza izolacja, tylko już słusznych rozmiarów, obowiązywała we wcześniejszym peerelu. Ostatnimi urządzeniami z tego typu kablem była seria magnetofonów ZK1xx.

@ Przepisy się zmieniły. Zacytuję mgr inż. Fryderyka Łasaka: "Z przeprowadzonych analiz wynika, że liczba śmiertelnych wypadków porażeń prądem elektrycznym w ciągu roku, przypadająca na jeden milion mieszkańców w Polsce zmniejszyła się z 9,5 w latach 1980 ÷ 1985 do 4,3 w latach 2000 ÷ 2005 z tendencją dalszego zmniejszania się w następnych latach. Jednak nadal liczba śmiertelnych wypadków porażeń prądem elektrycznym jest w Polsce 2 ÷ 3-krotnie większa niż w krajach Zachodniej Europy. Liczba śmiertelnych wypadków poza statystycznym miejscem pracy, spowodowanych porażeniem prądem elektrycznym, w stosunku do ogółu śmiertelnych wypadków porażeń prądem elektrycznym wynosi w Polsce około 90 %. Wynika z tego, że niebezpieczeństwo śmiertelnych porażeń prądem elektrycznym występuje przede wszystkim w mieszkaniach i budynkach mieszkalnych oraz w gospodarstwach rolniczych i ogrodniczych. Nadal najwięcej wypadków odnotowuje się na wsi, prawie dwukrotnie większy wskaźnik śmiertelnych wypadków w stosunku do wypadków w mieście." W związku z tym zmieniono przepisy i są inne normy na przewody niż w latach '60 czy '70. Zarówno przepisy Warunków Technicznych, jakim powinny odpowiadać budynki i ich usytuowanie” (Dz. U. nr 75 z 2002 r., poz. 690; Dz. U. nr 33 z 2003 r., poz. 270; Dz. U nr 109 z 2004 r., poz. 1156, Dz. U nr 56 z 2009r. poz. 461) w zakresie instalacji elektrycznych "stałych" jak i normy w zakresie urządzeń odbiorowych wraz ze znaczkiem CE. Dziś przepisy dokładnie podają przekroje przewodników w zależności od typu sieci, lokalizacji, przeznaczenia itd. Mało tego, instalacje powinny być badane w zakresie ochrony przeciwporażeniowej i skuteczności zerowania. Jeśli chodzi o przepisy radzieckie, no cóż, nigdy w ZSRR nie byłem i nie pracowałem, nawet w Rosji, więc nie mogę się wypowiedzieć.

@@tomekkruger Formalnie masz rację, ale w filmie o podstawach podstaw, gdzie prąd porównujemy do płynącej rzeki, a napięcie do wysokości, to wprowadzanie klas ochronności przeciwporażeniowej i uwagi o kablu (że nie przewód) uważam za niepotrzebne. Tak samo jak nie ma tu Culombów na określenie ładunku.

Niby obrazowo można to tak nazwać jednak odradzam, to jednak inny parametr gdyż gęstość prądu to natężenie przypadające na jednostkę powierzchni przekroju przewodnika i wyraża się w A/m2 czyli co do zasady inna para kaloszy.

I jednego, i drugiego. Jednak w tym kontekście chodzi o napięcie. Izolacja tych kabelków nie spełnia norm sieciowych i to nie tylko nawet ze względu na przebicie wprost (akurat PCV tej grubości powinno wytrzymać spokojnie), ale jest mało odporna mechanicznie. Aczkolwiek dawne normy dopuszczały cieńszą izolację do napięć sieciowych, wystarczy sobie zerknąć do niektórych radzieckich urządzeń albo choćby do kalkulatorów sieciowych Elwro, gdzie wyłącznik zasilania po stronie pierwotnej jest prowadzony takimi cienkimi przewodami. Z tym, że one są w środku (nie są dostępne z zewnątrz) i nie pracują na zginanie. Ja osobiście nie ufam takim standardom i sieciowe sprawy prowadzę w osobnych wiązkach i normatywnymi przewodami.

@ Oczywiście, w takim kontekście jak najbardziej. Wspomniałem o natężeniu, ponieważ przypomniała mi się sytuacja, gdy znajomy za pomocą przewodu od lampki nocnej próbował odpalić samochód z zewnętrznego akumulatora. Uprzedzałem, że to się źle skończy, no ale... Niby tylko 12V, a natężenie takie, że osłona izolacyjna przewodu w mgnieniu oka zamieniła się w chmurę dymu :)

O tym w drugiej części będzie, musi pojawić się opór. Bez oporu nie ma dymu :)

@ Oczywiście :)

Nie polecam :)

@; Adam wydaje mi się że Cię widziałem na giełdzie komputerowej w Warszawie w 1991-1993 roku. Czy to jest możliwe ?

W Warszawie to raczej nie. Bywałem na krakowskiej, ale jako klient wyłącznie.

Dokładnie, ciekawe komu może to przeszkadzać. Ładna ekspozycja i tyle... no chyba, że jak ktoś widzi to musi się napić🧃

Butelki pewnie wywoływały w tych osobach dzikie żądze, z którymi nie potrafiły sobie poradzić ;) Zastanawiam się czy w centrach rafineryjno-gorzelnianych, czyli na stacjach benzynowych, za paliwo płacą z zamkniętymi oczami lub zasłaniają je dzieciom ;)

Są, są na weselu u Balcerka. Ale cicho bo znowu ktoś się przyczepi.

Dlaczego liczby są parzyste? Bo mają parę. Wszystko w temacie😀

On nie musiał ośmieszać TVP oni sami się ośmieszają:)

I pomyśleć, że kiedyś w TVP byli "Przybysze z Matplanety"...

Z hydrauliką to też działa. Połącz dwie strzykawki wężykiem, jedna niech będzie wciśnięta, druga odciągnięta. Całość zalej cieczą (np. wodą) i odpowietrz. Teraz wciśnij odciągniętą strzykawkę. Na podobnej zasadzie działa choćby układ hamulcowy wielu pojazdów.

To raczej widoczne skutki jego wędrówki.

Zapraszam do kolejnych odcinków.

Szczerze powiem - straciło. Ale nie ze względu na "zmęczenie materiału", a brak stabilności rynku. Przede wszystkim cykl życia tych rozwiązań jest niezwykle krótki. Mam całe pudła różnych interfejsów, przejściówek, układów, złącz i tak dalej, które nie mają już racji bytu, a często zostały użyte raz czy dwa. Po drugie - brakuje dokumentacji. Zwykle pojawiają się jakieś rozwiązania w chwili, gdy standard umiera na rzecz kolejnej wersji. W końcu wszystko zamienia się w "czarną skrzynkę" - nie da się tego rozkręcić, a po rozwaleniu obudowy okazuje się, że w środku nie ma praktycznie nic - jakiś nieopisany układ i to wszystko. Byłem entuzjastą Palmów. To były dopracowane urządzenia, z użytecznymi apkami. Dziś oczywiście na androida mam tysiąc apek lepszych. Tylko ten tysiąc grzęźnie w milionie, a sam system także robi co chce. Nad współczesnymi urządzeniami nie sposób zapanować. We wtorek działają, w środę przyjdzie łatka i coś przestanie pracować, w czwartek to naprawią, ale zacznie znikać prąd. Człowiek sobie wszystko poukłada, straci na to kilka wieczorów, a za miesiąc i tak wszystko się rozleci. Dziś już smartfonów nie używa się jak dawniej, dopieszczając sobie wszystko. U mnie to minimum, według narzuconych standardów. Jakoś to działa, ale entuzjazmu nie przynosi. Wolę się bawić gdzie indziej, przy dłużej żyjących standardach. Takim jest Arduino i Raspberry. Tutaj rzeczy mają się inaczej, projekty sprzed lat będą pracować także w przyszłości. A można tam robić naprawdę cuda i tam polecam się wyżywać wszystkim mikroelektonikom :)

@ Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź. Czułem że tak jest.Mam podobne przemyślenia.Niedlugo zostanie nam tylko technika przemysłowa do zabawy i zegarki:) Pozdrawiam

Tak. To nie jest precyzyjne, ale tak się po prostu mówi.

@ Dziękuję

Jak łatwo się domyślić, będą jeszcze co najmniej dwie części praktyczne, opowiadające o oporze i jego konsekwencjach oraz prądzie przemiennym. A w serii modnej - telefon z tarczą (właśnie go rozkręciłem), a następnie będzie odcinek o pewnym wydawnictwie, które większość z nas kochała i wyczekiwała co miesiąc. Potem chyba coś, co było mocno związane z telefonem, a właściwie z słuchawką ;)

@ Dziękuję za odpowiedź :)już niemogę się doczekać jak będzie reszta do dzisiejszego odcinka, a telefon, normalnie zje mnie ciekawość:) Pozdrawiam i życzę więcej subskrybcji i łapek ,no i dalszego rozwoju kanał :)

Poczytaj o ferromagnetykach. W skrócie, pole magnetyczne występuje między dwoma obszarami o różnicy ładunku. Tym ładunkiem są wolne elektrony, które poruszają się swobodnie w przewodniku, ale mogą też zostać uwięzione w strukturze krystalicznej ferromagnetyka (magnesu) - stąd jego "stałe" namagnesowanie.

@@michakubisz535 Dziękuję,dużo się nauczyłem