Wasze odcinki mogłyby się ciągnąć jak Moda na sukces i by się nie znudziły, zawsze coś nowego można się dowiedzieć

no i super. Warto słuchać, bo ciągle można dowiedzieć się czegoś nowego. Dziś bardzo spodobał mi się patent z trójkątem. Od dziś nazywam to trójkątem Karmowskiego ;)

Nie nagraliście jeszcze słabego odcinka, w każdym jest coś wartościowego i ciekawego. Super! dzięki za to

Te spory w internecie o cardio dla osób ćwiczących rekreacyjnie to w ogóle parodia. Gdybym był zawodnikiem to nawet jeśli ma mi trening na czczo dać 0,5% więcej do formy CHOĆBY TYLKO TEORETYCZNIE to z założenia bym wolał robić je właśnie w taki sposób. Natomiast w treningu rekreacyjnym, sylwetek na plażę itd , czy ktoś zrobi cardio rano, po treningu, wieczorem, rozbije na kilka mniejszych sesji w ciągu dnia itd nie ma kompletnie znaczenia. LICZY SIĘ I TAK WŁOŻONA OGÓLNA PRACA i deficyt kaloryczny. Efekty końcowe i tak zweryfikują. ;)

Mądrych to i dobrze posłuchać :) Pozdrawiam

A może lużny odcinek o top 10 Najbardziej lubianych ćwiczeniach?

To jest prawdziwa wiedza z praktyki a nie od jakichś suchoklatesów 👍

Madrych az fajnie posluchac, jestem w pracy to slucham jako podcast :)

Ponownie, dzieki za poruszenie tematu! To podrzuce jeszcze jeden: "Trener w roli petenta". Czyli jak znalezc dobrego trenera, o co go zapytac, jak poznac czy warto mu powiezyc swoje zdrowie? Co bedzie istotne? (wyniki sylwetkowe trenera, wyksztalcenie kierunkowe, obiegowa opinia o tej osobie, cena, lata doswiadczenia, before/after podpopiecznych - czy wszystko jest instotne?). Co powinno lezec w jego obowiazkach, czy np powinien rozpisywac nam cale posilki jak robia to dietetycy, czy samo makro. Czy kontakt mailowy jest wystarczajacy, zeby dobrze poprowadzic podopiecznego, czy konieczna jest czasem rozmowa (teoria, ze trener musi po czesci byc psychologiem i umiec poznac, ze podopieczny jest w zlej kondycji psychicznej np z powodu zbyt dlugiego deficytu etc.). Jak poznac, czy trener ma do nas personalne podejscie czy wysyla nam rozpiske na zasadzie kopiuj wklej. Ile powinien kosztowac (jaka kwota moze byc alarmujaco niska, a jaka mozna uznac za probe naciecia nas na kase). Mysle, ze aspektow do poruszenia jest jeszcze wiecej. Prawodpodobnie wiekszosc ogladajacych nie pracowala nigdy z trenerem, takze jakbyscie mogli zrobic to na zasadzie "beginners guide" pracy z trenerem to by bylo najbardziej wartosciowe mysle. Pozdrawiam.

Zgadza się. Ciężar musi być ciężki :)

Właśnie badania pokazują, że zwiększanie ilości białka do ponad 2-2,5g na kg masy ciała nie zwiększy syntezy protein i nie da dodatkowych korzyści :) Jak mówicie, że zwiększanie do 3-4g na kg dało lepsze efekty, to tylko dlatego, że byliście na dopingu. Bez hejtu, czyste sprostowanie, bo jest to wprowadzanie w błąd.

Super rozmowa, jak zawsze klasa

Białko to nie tylko masa mięsiniowa, ale również duży przerób energetyczny organizmu by to strawić, co pali dodatkowe kalorie. Także regeneracja, pewien lekarz powiedział do znajomego, który miał kłopoty ze snem i miał małą ilość "snu głebokiego" -Organizm regeneruje się podczas snu głebokiego, skoro masz niewystarczającą ilość, to jedz białko, by organizm się regenerował. Przy kontuzjach lekarze również zalecają zwiększyć podaż białka w diecie

"A co teoretycznie nie powinno działać"? Radku, czyżbyś nawiązywał do pewnego specyfiku zaczynającego się na literę h?

Opowiem wam jak przed laty mieszkałem w Gdańsku i trenowałem w siłowni "u Leszka". Siłownia w miejscu #!$%@? magazynie nieopodal portu, typowa kuźnia, żadnych pedalskich maszyn, tylko sztangi i ciężar. Zima kiepskie ogrzewanie, latem smród od ryb. no cóż takie były uroki treningu na przełomie tysiąclecia. Jedyne dobre było to ze były łańcuchy do treningu. Dobra ale odbiegam od tematu, chodziły tam największe byki z okolicy, część z nich pracowała na stoczni inni na bramkach w Sopocie, ja tam bylem młody szczylek ale tez tam chodziłem. chłopaki ostro bombkowali żarli mete na potęgę, teścia tez walili do oporu. Jednak była to masa typu knur, a nie żyła. W końcu jeden z nich się wyłamał ze schematu, powiedział ze ile można żreć jak świnia i wyglądać jak świnia, ze wcale mu taka masa nie pozwala wyrywać sikoreczek w Sopocie (on należał do bramkarzy). oczywiście chłopaki go na początku wyśmiali (pieszczotliwie wołali na niego michok albo karma) mówili ze chyba mu za bardzo w dekiel przygrzało na bramce i ze po prostu #!$%@? głupoty, ze jak pojedzie do Mielna to i tak ma bankowe "#!$%@?", odbiegając, wtedy rządziły czasy wixy i styl napakowanego karka z kietą na łapie i świńskim łańcuchem na szyi pozwalał zbajerować jakąś blond maniure, dobra wracam do meritum, no ale "karma" miał w to wywalone i dążył do swojego. z dnia na dzień odstawił potreningowe piwko na zakwasy, już nie stołował się w kfc (zawsze lubił brać sałatkę), a dawki mety z 50ed zwiększył do 100ed. robiliśmy zakłady ile michok tak wytrzyma, ludzie stawiali 2 tygodnie, inni miesiąc itd. ja bylem cwańszy i się pytam, - Michał ile chcesz tak na tej zielenice pociągnąć? a on na to: - 100% albo nic!!! Ja mowie na to: spoko ty sportowy świrze, i na zakładzie dałem mu pól roku. Minął miesiąc drugi trzeci, pól roku rok... michok zaczął wyglądać coraz lepiej, klata nabrała kształtu, bary jak arbuzy, i nie zamierzał przestać. wszyscy się zdziwili, jak ta forma pozwoliła mu wyrwać maniurke asie (dobra szprycha była). No i ludzie zaczęli się przekonywać do jego teorii, nawet już nikt się nie śmiał gdy wykrzykiwał swoje "all dej trejning, all tajm fitness" albo "każdy sportowy świr ma w żyłach teścia wir", razem z Leszkiem walnęliśmy farba napis nad lustrem "100% albo nic" swoja droga ta nazwę 100% #!$%@?ła nam jakaś dzieciarnia, która uważała ze robi rap... no ale dobra minął jakiś czas Michał stal się miejscowym guru 50 w łapie na żyle w pasie miał setkę, a w klacie ze 150, sam awansował w Vanessie na kierownika bramkarzy i mógł więcej trenować (wtedy mnie zaciągnął na bramkę) był tak pewny siebie ze gdybym mu rzucił wyzwanie na bank by go nie odrzucił. Była wakacyjna noc, cieplutko, na niebie gwiazdy i przyjechała ekipa (jak się później okazało ekipa z Łodzi). Oczywiście były to karki i jako ze trochę szaleli musieliśmy interweniować, nie dawaliśmy rady wiec karma musiał osobiście wkroczyć do akcji. W tej całej szamotaninie, michoka wypatrzył guru ekipy z Łodzi, nagle cisza, ekipa z lodzi odpuszcza my tez. Dochodzi do rozmowy, koleś z lodzi rzuca wyzwanie Michałowi, a jak już wcześniej wspomniałem był ostro nafaszerowany anabolikami wiec jedyne co powiedział "młody ganiaj po ławkę i hankle", no to tez poleciałem na zaplecze ale mowie se "#!$%@? w klubie ławka i sztanga? no ni #!$%@?", ale była na magazynie jakaś #!$%@? kotwica, pieruńsko ciężka, wiec wracam do szefa i mowie nie ma hankli jest kotwica jebitnie ciężka, a on "dawaj 100% albo nic, pokażemy im co to znaczy sport!". Wziąłem chłopaków i polecieliśmy po nią. Namordowaliśmy się zęby to przytachać ale jakoś daliśmy rade. Patrzymy, a karma kładzie się na granitowa ladę. Wszyscy oczy wy****i na wierzch, a on: - chodź Amelka do tatusia! - DAWAĆ MI JĄ #!$%@? Czemu on krzyknął Amelka na kotwice do dzisiaj nie wiem... No ale dobra jako ze my miejscowi jako pierwszy miał #!$%@?ć ciężar . Jakoś ja mu podaliśmy no i zaczął. 1... 2... zaczyna stękać, ale poszło 3 powtórzenie... czwwwa...i nagle trach, coś jebło jakby piorun w klub nam strzelił, miochoka przygniotło i żeśmy musieli ściągać to z niego. Ten wyje ale nie z bolu! - #!$%@? NIE DOKOŃCZYŁEM SERII! ALBO 100 PROCENT ALBO NIC! Ściąga koszulkę, a tam cala sina, jak się później okazało zerwal se klatke. Chłopaki z lodzi jak to zobaczyli okazali szacunek, podali grabę i się rozeszli, do konca nocy bylo juz spokojnie. Tylko michok jakis taki nabuzowany był ze przegrał ten pojedynek, mówił ze jak coś zaczyna to to kończy i ze tanio skore sprzedał. Już nie chciałem tej nocy drążyć tematu dlaczego kotwice nazwał Amelka. No ale w każdym razie po tym wypadku chłopina się załamał, już tak ostro nie trenował, co prawda wygrał jakieś tam zawody, ale przez to ze umiejętnie pozował i ze zerwanej klaty nikt nie widział. Michała jako szefa dobrze wspominam, potem nasze drogi się rozeszły jak wyjechałem na wyspy, a on nadal siedział w Gdańsku, dopiero sobie o nim przypomniałem jak wróciłem do polski na wakacje i telewizja tvn emitowała program z Michałem ze chce se klatkę naprawić. i tak mi się przypomniało, zacząłem o nim czytać, no i okazało się ze założył własną siłownie "all time fitness" a córkę nazwał Amelia...

Jak zawsze - warto posłuchać.

Wszystkie osoby cwiczace naturalnie - nie stosujcie nic z tego z gadają. Informacje tylko dla osob na dopingu

Koniec 👍

Panowie super odcinek 💪

Jak zawsze super

uwielbiam sfd i kfd i dragon pharma

Ja mam 82 kg i używam 250g białka więc wychodzi 3g na kilogram może ciutwiecej czy wykorzystam mam to gdzieś najważniejsze że dobrze się czuje

Nagrajcie o objetości i intęsywności to by był dobry odcinek

Że tak powiem niegrzecznie. Teraz zamiast trenować to ludzie szukają CH. do d.y...wymyślanie i skupianie się na pierdołach zamiast pójść na trening i się zeszmacić. Widać to po zawodnikach ze stanów. Ćwiczą bardzo ciężko i są wielcy oczywiście pomijając kwestie wspomagania. Organizm broni się przed mięśniami bo są niepotrzebne, trzeba zrobić coś ekstremalnego by wywołać wzrost

Rano mamy mniejsze zapasy glikogenu. Pewnie dlatego lepiej się wtedy chudnie :)

Większość zawodników lat 90 top mr. Olympia w szczycie formy stosowała ok 500 gram białka tylko jakie koksy wtedy były dostepne

Super jak zawsze Macie racje

super odcinek, pozdrawiam

Przy wolnych ciężarach trenuję na jedno powtórzenie przed upadkiem w przypadku sztangi a w przypadku hantli do upadku technicznego i jest to zwykle 7-10 powtórzeń za to na atlasie, ponieważ nie musze się martwić o upadek i asekurację robię w okolicach 12-15 powtórzeń do całkowitego upadku. Zastanawia mnie czy, że ze względu na hipertrofię lepsza będzie mniejsza czy większa liczba powtórzeń. Przy mniejszej czyli większym ciężarze zabawa zaczyna się tak naprawdę w dwoma ostatnimi powtórzeniami oraz mam z tyłu głowy kiedy przestać, ponieważ nie mam asekuracji ale na atlasie zaczyna się po woli po 10tym powtórzeniu i potrafię zmęczyć te dodatkowe pięć ale w taki sposób, że mam wrażenia, że trzynaste jest ostatnim ale stawiam na następne i kolejne aż nie jestem w stanie oderwać ciężaru na atlasie. Zauważyłem, że większe ciężary obciążają mocno system nerwowy i stawy ale już mięśnie niekoniecznie choć pewnie jest to złudne ze względu na mniejszą pompę za to przy większym zakresie wchodzi konkret. Teraz najciekawsze spostrzeżenie: w zasadzie zatrzymałem się od trzech tygodni z progresem wolnych ciężarów ale na atlasie jest progres z treningu na trening i w ilości powtórzeń jak i dokładanego obciążenia. Próbowałem wczoraj dołożyć wolnych ciężarów skończyło się mniejszą liczbą powtórzeń na atlasie progres. Szczególnie jest to widoczne przy wyciskaniu na ławce płaskiej sztangi kontra wyciskanie w pionie na atlasie. Może to tylko bariera psychiczna w postaci obawy, że nie podołam kolejnego powtórzenia i będzie problem z ciężarem i jego odłożeniem?

Zgadza się,nayebało sie ostatnie czasy zegarmistrzów, maniakalnych ruchów co do centymetra,ze smiac sie chce...ale to Ci młodzi technicy 😂

Nie jestem na dopingu jestem na hormonalnej terapi zastępczej hahaha Jaglak cały czas na towarze a tu co próbował odwrócić kota ogonem.

Świetnie się tego słucha. Pozdro

Zgadzam się w 100% co do białka. I nikt mi nie powie ze jest inaczej. Badania sobie mogą mówić co chcą. Influencerzy też. Ja widzę po sobie ze im więcej mam białka, tym lepiej wyglądam

Najlepszy duet. Może zrobicie razem jakiś trening? Ciezkie bary?

Dream team 👊

Chłopy co sie z wami stało, wyglądacie jak dziadki, twraze zajechane, trochę przypudrowane, włosy, brody pofarbowane, masakra. Taki widok skutecznie zniechęca do stosowania środków.

👍

👏👏👏👏

Na dopingu może i ma to sens większą ilość białka , natural więcej niż 2.5 g nie wykorzysta

więcej materiałów z największym NATURALEM SFD😂😂😂

Nie mozna obliczy czystej masy miesniowej tylko procent tluszczu zeby obliczyc crystal mase miesniowa trzeba odjac szkielet I knew l wnetrzosci bialkiem jest tak ze naturalnie nie jest potrzeba spozywania duzej ilosci bialka wystarczy 2.4 na kilogram wszystkie bialko sie wlicza jezeli spozywacie wiecej bialka w tedy zachwiana jest dieta bo bnizacie weglowodanowy I tluszcze najlepszy sposob czy jest wystarczajaco bialka badanie krwi jak kretinina I nitrogen jest wysoki to jest zaduzo bialka

Większa ilość białka odpowiada za pompę azotową dlatego takie nabicie.

Sorry Wrócę później..👍

Napewno ilość białka wpływa na wygląd mièśni, sylwetkè, ale iości białka zawsze wièksze bèdąc na SOK'u, a inaczej bèdąc naturalem, skutki uboczne białko&bąki.

Witam skoro 3 g białka minimalnie podczas budowy masy czy ta sama reguła dotyczy redukcji ? Pozdrawiam

Siema Jestem 👍

Mieszkam wstanach trenowalem z zawodowcami I zaden z nich nie pije zadnych odzywek wszyscy jedza miche

Co takie słabe wyświetlenia a tyle reklam wszędzie waszych? Przyblokowali was od górnie?

Jaglak :/ i The Yellow Bastard

Skrajobrazować 🤣🤣🤣

Szkoda że większość tych kulturystów którzy byli tacy wielcy i silni dziś są niepełnosprawnymi kalekami :). Wolę być sprawny po 50-tce ćwicząc optymalnie, niż szukać przed emerytura foteli do masowania i wózka inwalidzkiego

Głuchowski zaraz się wypowie 😅 😂

najlepsze białko jest z mięsa i nie ma odżywki takiej co by nawet w 50% była tak dobra co mięso

3gramy bialka bzdura chyba że na bobie dla naturalna wystarczy 1.6

Panowie ciekawy odcinek, ale pewnie do don patrisio przywali się do tego co mówicie

50mg propionate na tydzień.

😀🇬🇪🫠🫡🤔💥❣️🙏

Radzio to jak troglodyta troszkę wyglada :D no offense

Co w TRENINGU SIŁOWYM działa a NIE POWINNO? oczywiscie ze ruchy szarpane ktore uwazane sa za takie bardzo zle bo tylko 100% techniki

Karmowski po zawale przeszedł na Trt i wygląda o niebo lepiej na twarzy. Sterydy mu nie służyły.