Wlasnie mialem to napisac i tu masz racje .

Też miałem napisać że jednak z gmolami nie da się go tak ciasno złapać 🤔 aczkolwiek i tak super materiał, na pewno się przyda ☺️

smelbo, dokładnie tak jak piszesz, jestem w połowie kursu i to właśnie slalom szybki sprawia mi najwięcej problemów. gdyby zamiast pachołków były talerzyki było by łatwiej ;)

Sam właśnie zdaje dzisiaj miałem pierwszy plac pachołki fruwały w slalomie wolnym ale puzniej już wychodziło chodź nie zawsze a plac na którym ćwiczę jest cieżki kostka wyłożona i spad na wodę koleina studzienka i miota w chuj ale może dzięki temu będę bardziej wyuczony😂😂

Dokładnie. Żaden przejazd każdy pacholek by przewrócił albo otarł.

Ponad 1.5h egzamin trwał? :o

Dominik Wierzbicki ja osobiście nie rozpędzałem się do 30+ km/h i potem przy końcu lecz spytałem egzaminatora czy mogę rozpocząć ok. 50m dalej. zgodził się i szczerze mówiąc, miałem dość czasu żeby się rozpędzić do 30, uspokoić maszynę po przyśpieszaniu i na spokojnie, nie agresywnie zrobić slalom utrzymując 30km/h (nawet między pachołkami lekko gazu dodawałem). a no i jeszcze warto wjechać od prawej strony, nie od środka, pierwszy pachołek można prawie na prosto minąć co też pomaga. taki protip, slalom szybki uwalił mnie z 3-4 razy. zawsze próbowałem szybko wjechać, zwolnić i odkręcić przy końcu. jak nabrałem płynności to km/h przyszło samo

Dominik Wierzbicki Przy pierwszym egzaminie na slalomie szybkim wpadłem na pierwszą bramkę z prędkością 45km/h i zaczepilem ostatni słupek hehe,za drugim razem już bez problemu

duraligos a czemu tak robiliście to zadanie? ja wjeżdżalem ok 30 km/h i delikatnie dodawałem gazu podczas całego przejazdu i było 32 na egzaminie :-)

Emil Milewski ja też podczas nauki przejeżdżałem przez bramkę z taką prędkością ale na egzaminie coś mi odbiło xd

Ja tez na pierwszym egzaminie wjechałem z 45 kmh nwm czemu...

gymkhana będzie niedługo ;)

zostało to powiedziane w części pierwszej ;)

Maja u nas przynajmniej urządzenie pomiarowe, więc ja sobie wjeżdżałem z tak 35 km/h puszczałem manetkę do ostatniego pachołka, a tuż obok niego gaz do końca i z podobną prędkością wyjeżdżałem.

już tak niestety nie ma ostatnio oblałem bo miałem 2x29 i nie miałem dodatkowej próby.

​@@Elopierek chore przepisy. Wg mnie powinna być jakaś tolerancja np. ~5%

Slalom szybki można zrobić ze średnią prędkością powyżej 30 km/h wjeżdżając w bramkę z prędkością 24-25 km/h. Ja tak trenowałem slalom szybki, wjazd około 25 a za pierwszym pachołkiem dodawałem gazu i na wyjściu miałem około 40 km/h. Ominięcie przeszkody to prędkość 50 km/h tylko na wjeździe. Zaraz za bramką można zwolnić.

Panie...tak jak ja hamowalem tak nie hamowal chyba nikt :D Moto bez ABS a ja sprzeglo i oba heble na maksa xD Reakcja blysk. Oczywiscie najpierw odpuscilem gaz co doprowadzilo do kompresji przodu. Sprzeglo niby to troche zniwelowalo ale po zapince hamulcow "widzialem orla cien" xD Moto na przednim kole, tyl sie skrecil kiera w prawo, moto sie sklada...leze xD Jak dzis to wspominam to za wykonanie dalbym sobie nagrode Darwina xD Egzamin uwalilem przedwczoraj tj 09.10.17 na ósemce xD Troche sobie bede wycieral morde faktem ze jechalem na moto z rozwalonym lozyskiem glowki ramy i moto ciezko skrecalo a jak juz skrecilem to kiera sama lciala dalej niz chcialem i moto sie walilo. Zeby sie ratowac pojechalem szeroko...za szeroko. Na koniec tych zenujacych faktow powiem ze egzaminator byl zajebisty. Pogadal, pozartowal, ubral w sprzet jak male dziecko do szkoly, jak zje...em manewr spytal co dokladnie sie stalo ze tak pojechalem. Dal kilka wskazowek. Z nas 2 to ja zachowywalem sie oficjalnie :D No zwykly gosc z nastawieniem: Nie spieudol jazdy a ja Ci tam na swistku napisze POZYTYWNY. PS odnosnie moto. Ze jest walniety slyszalem od kilku kolesi ktorzy po jezdzie bez prawka postanowili zrobic uprawnienia i cos wiedzieli o moto, jeden jezdzil na 125 kilka lat z okazji kat B. Ktorys z tych panow nawet porwal sie na poinformowanie egzaminatora o fakcie uszkodzongo moto...i co? Egzaminator stwierdzil ze moto homologacje i przeglad ma wiec....(spierdalaj pan). Tyle placzu xD Na wiosne zerwe im asfalt na placu bo w tym roku na pogode nie licze :D

jestem po 6h na kat A. ( nigdy wcześniej nie jeździłem, więc zanim dosiądę gladiusa 650 to jeżdżę cbf500 dla wprawy ). Zgadzam się z pracą na podnóżkach, pomaga korygować trasę motocykla czy w ósemce czy na wolnym, niestety sam to odkryłem, a gdy zapytałem instruktora co o tym sądzi, odparł "że to nic nie daje" - jednak w tej kwestii ufam bardziej swojemu doświadczeniu. Czy faktycznie nic nie daje, warto sprawdzić tocząc się na dwójce na wprost: dociąż jeden podnóżek i zobaczysz że motocykl delikatnie zacznie kierować się w tą stronę. Jak wielu kursantów, również mam kłopot ze slalomem szybkim - ale zostało mi 14h więc myślę, że sporo czasu na trenowanie tego jednego. Pozdrawiam i życzę wszystkim zdanych egzaminów!

Również uważam, że wpadanie w pierwszą bramkę z odpowiednią prędkością, przejechanie slalomu szybkiego na wciśniętym sprzęgle i odkręcenie na wyjeździe to utrwalanie złego nawyku. W większości szkół jazdy niestety tak uczą.

nienawidzę tego zadania :D podejrzewam że na egzaminie bym oblał :) poza tym fazerem 1000 to nie jest takie łatwe...

nie wiem jakie są motocykle w jakich wordach, ale 2 lata temu robiłem A2 na Nc700s, przyjemnej na drodze ale tragicznej na placu (relatywnie ciezka, ograniczniki skretu na styk do slalomu wolnego). 'Pech' chciał że jednego dnia coś nie działało i musiałem jeździć motocyklem na A (jakaś 600). Slalom na tym jak na rowerze. Dążę do tego, że warto przejechać się parę razy czymś większym, bardziej topornym, jeśli jest w ofercie, wtedy przesiadka na 'mały' motocykl pozbawiona jest jakichkolwiek trudności

uwierz faza prędkość w granicach rozsądku działa na plus . Na Twojej litrówce spokojnie zrobisz , unikaj pół-sprzęgła .

pawelkapelusik zjezdzilem nie jeden motocykl i radze sobie z nimi dosc dobrze :) najpierw zrob ten slalom na litrowym fazerze a potem pogadamy :) czekam na link do filmu :)

BRAWO TY ;)

thx za podpowiedź ;)

Dawid Żurek my mieliśmy z prawej strony zawsze ale to może zależy od egzaminatora... Ale na jazdach również zawsze z prawej strony zaczynaliśmy. Gdy robiłem egzamin próbny w szkole jazdy to nie musiałem zaczynać slalomu szybkiego dwa raz z tej samej strony tylko najpierw zrobiłem go od przodu a potem żeby się nie wracać to jeszcze raz od tyłu i za drugim razem mi się pomyliło i zacząłem z lewej i musiałem jeszcze raz powtarzać bo błąd. Najlepiej to zapytać się egzaminatora na egzaminie i zrobić to w ten sposób jak on będzie chciał bo np jeden egzaminator może kazać wykonać np slalom wolny z dwukrotnym ruszeniem z miejsca natomiast inny każe wykonać go płynnie.

Dokładnie, kwestia egzaminatora, nam powiedział że można z obu stron:) Do tego wszystkie zadania z jazdy bez zatrzymania.

A my wszytsko oprócz wolnego z zatrzymaniem ☺

Mroczny Pierożek kwestia podejścia egzaminatora. nam mowil jak chcemy to mozemy od razu albo z zatrzymaniem.

Nie wiem. Mnie uczyli, że patrzy się tam, gdzie się chce jechać. Za wyjątkiem kiedy się musisz obejrzeć za siebie. Moim zdaniem to działa w 100%.

tak wiem, ósemka i wolny slalom zostały rozdzielone na dwa zadania :)

Moje tipsy: Ósemka - praca nóg i przeciwsiad. dociskamy zewnętrzny podnóżek i kładziemy moto w zakręty. Zaczynamy zakręty szeroko i patrzymy w kierunku gdzie chcemy pojechać (popatrzysz na linię to NA PEWNO na nią najedziesz). Dodatkowo np. w Rzeszowie ósemka jest pochylona w prawo, więc masz ekstra atrakcję w postaci jazdy w górę i w dół po zakrętach. Zacznij od niższej strony (w Rzeszowie od prawej), bo łatwiej jest przerzucać moto z boku na bok jadąc pod górę niż z górki. Ostatnią ósemkę na wyjeździe można trochę wyprostować (uwaga na słupek.

Slalom wolny: jak wyżej praca nóg. Skręcamy kiedy lagi są na ok. wysokości bramki - nie bać się kłaść moto w zakręt pamiętać o zewnętrznych podnóżkach. Slalom wolny można trochę wyprostować wjeżdżając w pierwszą bramkę już trochę pod skosem i wyjeżdżając z ostatniej prosto (czyli na ukos względem bramek) i robi się z 5 bramek całe 3. Im szerzej wejdziesz w pierwszą bramkę tym łatwiej będzie na ostatniej.

Slalom szybki: moja zmora (przez wystającą tablicę L). Ruszam z jedynki i natychmiast po uzyskaniu stabilności zmieniam na 2 (przydaje się bez sprzęgła albo z lekkim jego muśnięciem - mnie się to udało wyćwiczyć) i odwijam do ok 27-28 km/h. Przejeżdżam przez bramkę już w pochyleniu i obok 1 pachołka i stopniowo dodając coraz więcej gazu biorę kolejne pachołki i przed bramką wyjazdową można już wygarnąć z łychy - wyjeżdżam na ukos tzn. minimalnie prostuję tora jazdy na tyle tylko, żeby nie złapać pachołka i jakiejś infrastruktury. Skręcać trzeba zdecydowanie i szeroko. Na wyjściu wychodziło mi c.a. 42 km/h. Dopóki stosowałem metodę szybkie wejscie wolne kulanie i łycha na bramce wyjazdowej - zawsze mi brakowało 1-2 km/h. Moja metoda ma jeszcze tę zaletę, że moto lekko skręca, a nie przysiada na przodzie i nie ma tendencji do prostowania się jak to jest w tej "kulanej" metodzie. Trudniej jest się jej nauczyć, ale daje większy komfort psychiczny na egzaminie. Mamy 2 powtórzenia z czego jedno musi być ze średnią 30 km/h. W razie niepowodzenia mamy jeszcze dwa. Moja taktyka jest taka, że pierwsze powtórzenie jadę zapoznawczo - asekuracyjnie - poznaję moto i plac. Drugie już śmielej i... mnie się udało na tym skończyć. Ale w razie co mam jeszcze dwa gdyby było za wolno. Jeśli wyjdzie za 1 lub 3 razem to ten ostatni raz jedziemy wolno. Tak tylko, żeby przejechać.

Jeszcze do szybkiego: napięte uda, lekkie pochylenie w przód bardzo tu pomagają. Szczególnie niskim osobom.

u mnie odwrotnie, slalom szybki robie przy 40km/h a na wolnym pierwszy raz stukłem w słupek, na egzaminie przy drugim przejeżdzie ( ostatni słupek)

barixon zawsze warto kupic cos taniego. nauczyc sie jezdzic i robic kurs w tym samym czasie. a potem po zdaniu kupic cos wiekszego a to 125 odsprzedac bez straty :)

Polecasz jakieś tanie motocykle 125 dla ultra początkujących ?

Jeśli chcesz kupować 125tkę tylko, żeby nauczyć się jeździć (np. na kilka miesięcy przed kursem) to szkoda kasy, dlaczego tak uważam - uczenie się jazdy od podstaw samemu potrafi być kosztowne - małe lub większe gleby - a wtedy trzeba moto naprawiać, np wymiana lag może kosztować koło 300zł od sztuki. Załóżmy, że kupisz moto za 4000zł bo jednak chciałbym pewnie kupić w miarę sprawną maszynę, żeby było bezpiecznie oraz aby to nie była mina w którą będziesz non stop ładwał kasę. Załóżmy, że zaliczysz kilka niegroźnych gleb - albo będziesz to naprawiał (jeszcze zależy co) to tej włożonej kasy nie odzyskasz. A jak nie będziesz naprawiał to odsprzedając uzyskasz mniejszą cenę więc i tak jesteś stratny na biznesie. Dlatego jak chcesz i tak iść na kurs A, to odpuść sobie 125tkę i idź na kurs, tylko wtedy nie bierz najtańszej szkoły, dołóż tą stówkę czy dwie do porządnej szkoły, gdzie uczą profesjonaliści. Sprzęt na kursie nie Twój, więc nie robisz sobie kosztów ucząc się na błędach, moto mają gmole, crash pady i przy prędkościach jak na kursie to wystarczy. Natomiast jak chcesz sobie kupić 125tkę żeby sobie pojeździć i za jakiś czas pójść na prawko A to jak najbardziej polecam. Sam jeździłem 125tką prawie 3 lata i świetnie wspominam ten okres, są to fajne maszynki, można fajnie pośmigać w mieście, w trase za miasto też można (mój rekord jednego dnia to 530km). Teraz jest dużo 125tek więc w wielu miastach ludzie tworzą grupy, można razem umawiać sie na latanie, wymieniać doświadczeniam, poznać ciekawych ludzii. Do tego latałem z większymi maszynami i nigdy to nie był problem, że człowiek wolniejszy. Do tego polecam choć raz czy dwa wybrać się na tor (jeśli masz taką możliwość w okolicy), dużo uczy ten wypad na tor. Jeśli zdecydujesz się na zakup 125tki na kilka sezonów( a potem kurs A) to polecam obowiązkowo książkę Motocyklista doskonały oraz filmy Twist to the wrist (Przyśpieszenie) obie części. Polecam też kanał Coda Motovlog, tam znajdziesz przydatne poradniki jak np zmieniać biegi w moto. Szkoląc się z tych materiałów można wiele się nauczyć i do tego stopnia opanować 125tkę, że na ostrych zakrętach zostawisz w tyle mniej doświadczonych kierowników ujeżdzających większe maszyny. Wiem to z wlasnego doświadczenia, ludzie przecierali oczy ze zdumienia, że objechała ich 125tką :-) Jeszcze pamiętaj, że ucząc się samemu na 125tce może zdarzyć się jakaś wywrotka, czy zwykła parkingówka i wtedy może to kosztować mniej lub więcej - zależy co w moto uszkodzisz. Możesz też pójść na jakiś kurs doszkalający w jakiejś szkole, są to koszty mniej więcej połowy kursu normalnego - jeśli chcesz pojeździć kilka sezonów na 125 to ma to sens. Co do maszyny - ja mogę polecić Hondę CBR 125, lub Yamahę YZF 125 - fajne, sportowe i żwawe (jak na 125) maszynki. Ja dzięki temu, że tyle jeździłem na 125tce, dobrze opanowałem maszynę i nauczyłem się jeździć, to na kursie A poradziłem sobie bardzi dobrze, a przesiadka na sportową 600tkę też okazała się bezproblemowa Mam nadzieję, że rozwiałem Twoje wątpliwości

Dzięki :)

3,5m

Dzięki.

że to niemożliwe bo praktycznie nie ma na rynku szkół które mają plac manewrowy pod dachem i robią jazdy. Można zrobić teorię ale place w większości szkół startują koniec lutego. No chyba że masz taką opcję - wtedy jest to świetna opcja! :D

nie chodzi o zadaszony mi plac,tylko jak na dworze tak jeżdzić,lubie podejmować ryzyko uczą sie na swych błędach i wyjść z opresji cało, dziękuje ci za odpisanie i LwG i szczę śliwej jazdy jeszcze w tym sezonie

to głupi pomysł - doświadczony rider nie poradzi sobie w zetknięciu z lodem i śniegiem więc człowiek uczący się też na pewno nie. Poza tym zimno, brak komfortu niespecjalnie dobrze wpływa na nabieranie wiedzy i umiejętności

Dominik G gdybym jezdzil gladiusem a nie litrem pewnie byloby latwiej :p

@@rhazz Litrem jest łatwiej , gladiusem przyjemnie jedzie się na 2 biegu. Dla lubiących adrenalinę drugi przejazd na trójce .

muszę ściągnąć sobie wreszcie nowe rozporządzenie w sprawie egzaminowania :D Dzieki za info ;)

Faza Rhazz`a www.word.waw.pl/prawo znajdziesz tam wszystkie rozporządzenia i ustawę

nie

180cm