Oczywiście jeżeli ktoś nie ma bladego pojęcia o zakupie samochodu, jak również nie ma znajomych którzy mogliby mu w tym pomóc, wtedy taka firma zewnętrzna może mieć sens - ale raczej w podstawowych pakietach.

Ja polecam osobę która pomoże przy zakupie samochodu. Miałem sytuacje ze pojechałem obejrzeć auto (nie znam się zbytnio na samochodach) i właściwie się na nie zdecydowalem ale powiedziałem właścicielowi ze jutro przyjadę z kolega żeby obejrzał je dokładniej. Sprzedający-oczywiście,śmiało można oglądać całego,proszę... Poszukalem z mojej okolicy ogłoszenia "pomoc przy zakupie auta", pojechaliśmy tam na następny dzień. Co się okazało? Auto było po sporym wypadku,niechlujnie pomalowane (ja tego nie widziałem,dla mnie wyglądało cacy,dopiero kiedy ten "kolega" zaczął pokazywać ) ślady po taśmie malarskiej,wychodząca rdza na rantach, i pełno innych rzeczy na które ja nie zwrocilbym uwagi.szpachli było miejscami ponad 2cm! auto było z komisu z Grudziądza,nie będę wymieniał jakiego ale nie polecam. Pojechaliśmy po inny samochód, który kupiłem. Na "pomoc" wydałem 250zł. czy warto? JAK NAJBARDZIEJ. przy zakupie np. za 15-20tyś chyba warto wydać 200-300zł, żeby nie umoczyc. Ja z pewnością skorzystam jeszcze z jego "pomocy".

Ja polecam dobrze zapoznać się z ludźmi na jakimś forum. Dla wielu miłośników inspekcja takiego auta to czysta przyjemność i chętnie pomagają. Wbrew pozorom można trafić na nieźle zorientowanych ludzi i mieć taki "raport" za flaszkę lub kratę browara, czyli znacznie taniej.

Ja polecam Pana czesława który widnieje na różnych forach jako Czesław555 oraz ma swoją stronke. Jest to Pan już z wieloletnim doświadczeniem w oględzinach samochodów i pomocy w ich zakupie, niejedno widział i nawet ze słuchu potrafi wyłapać czy coś z autem nie tak. Fajna sprawa. Przed zakupem wymieniacie się mailami z samochodami godnymi przyjżenia się z bliska. Gdy już jest ustalone którey i gdzie umwiasz się z owym Czesławem555 i razem jedziecie obejżeć samochów.Nieważne który rejon Polski, facet bierze od obejżanego samochodu, nie od odległości. Na miejscu sprawdza wszystkie potencjalne punkty w samochodzie które mogłyby wskazywać na jego "bezwypadkowość", sprawdza miernikiem lakier, mehcanicznie czy wszytsko Ok w środku i jego stan. A jak obejży to potem mówi "na boku" czy warto czy nie. Jak tak to jeszcze sprawdza papiery i negocjuje za ciebie cene. Fajna sprawa, polecam, mi pomógł tak zmoim samochodem i wszystko jest OK.

Ogladam Cie Waldek od samego poczatku. Tydzien temu rodzice kupowali samochod i dzieki twoim materialom moglem im pomoc w ogledzinach samochodu. Odwalasz kawal dobrej roboty bo youtube peka od smieciowych filmow a takich jak twoje jest coraz mniej.

PO BASIA :D tablica.

Waldek bez urazy ale w tych butach to wyglada jak bys w laczkach nagrywal🙉😀

Cześć Waldek! Uwielbiam te twoje krótkie zdania wstępu np. o pogodzie :)

Jeżeli ktoś nie wie, o czym mówi pan doradca, to proponuję obejrzeć kilka odcinków cyklu pt. "Katastrofy w przestworzach", gdzie po katastrofie samolotu, trzeba znaleźć winowajcę. Najpierw zbiera sie wszystkie części rozbitego samolotu (naprawdę szukają do ostatniej śrubki i ostatniego kabelka), następnie układa sie je jak puzzle i wtedy zaczyna być widoczne, gdzie samolot zaczął sie rozpadać. Po samym rozmieszczeniu części, można już wywnioskować, czy samolot rozpadł się w powietrzu, czy rozpadł się w efekcie zderzenia z ziemią. Następnie ogląda się części, w celu ustalenia, czy np. przewód został spalony od wewnątrz (wskutek zwarcia, przegrzania), czy z zewnątrz (w skutek pożaru po katastrofie). Kiedy już znajdzie się winowajcę, że np pękła jakaś śruba, czy czy rozpadł sie jakiś element wirujący silnika, wtedy też trzeba sprawdzić czy został połamany na skutek uderzenia, czy rozpadł się podczas kiedy samolot leciał. I tutaj zaczyna się analogia do samochodów. Żeby sprawdzić z jakiego powodu coś się złamało, bardzo często w laboratorium prześwietlają element promieniami X pod mikroskopem i na dużym zbliżeniu widać mikropęknięcia wewnątrz stali. Bardzo wiele elementów musi być skonstruowanych ze specjalnego materiału, który ma jakieś specjalne właściwości (wyjątkowa odporność na temperatury, wyjątkowa wytrzymałość na rozciąganie, lub niesamowita twardość ). Żeby nie być gołosłownym, podam przykład. Trzpień, czy może BOLEC, który w samochodzie ciężarowym ma utrzymać NACZEPĘ. Rocznie w Europie rozbija się w drobny mak setki, o ile nie tysiące ciężarówek. Czasami po wypadku, kabina się składa, silnik pęka, na ulice wypadnie skrzynia biegów, a trzpień trzymający naczepę jeszcze NIGDY się nie złamał. Nie ważne, czy naczepa pusta, czy ciężarówka przewoziła 24 tony ładunku, ten element się nie złamie. Wyrwie podłogę z naczepy, naczepę przewróci, pognie się rama ciągnika, a ten element cały. Wyobrażacie sobie, co by było, gdyby jakiś domorosły mechanik, go ściął i postanowił przyspawać w jego miejsce nowy element, wytoczony z jakiegoś losowo wybranego stalowego walca.? W samochodzie jest mnóstwo elementów, które mogły zostać zużyte w sposób niezauważalny. Wyobraźmy sobie, że silnik się przegrzał, zagotował, a później ostygł. I tak kilka razy, albo właściciel zapomniał dolać/wymienić oleju i dopiero podejrzany dźwięk wydobywający się spod maski przypomniał, że czas to zrobić. Co może zrobić doradca? Posłuchać, obejrzeć, zmierzyć ciśnienie, sprawdzić mocowanie wszystkich elementów, posprawdzać stopień zużycia elementów, które dość szybko sie zużywają na skutek zwykłej eksploatacji, posprawdzać czy są odpowiednie luzy w miejscach ruchomych. Przecież nie weźmie szkła powiększającego i nie odnajdzie z jego pomocą mikropęknięć, które powstały z powodu zbyt mocnego dokręcenia czegoś, lub przegrzania, albo zbyt dużych naprężeń. Z tego właśnie powodu, po zakupie samochodu wymienia sie rozrząd. Wprawdzie sprzedający zapewniał, że wczoraj wymienił, ale i tak wymieńcie. To jedyny sposób, żeby mieć pewność. Nie ma innego. I nie można oglądając pasek, czy łańcuszek stwierdzić kiedy pęknie. Ja pamiętam sytuację, kiedy we Wrocławiu jednemu panu w samochodzie dostawczym urwała się kierownica. Jechał ulicą, nagle coś w kolumnie kierownicy pękło i on w lewo, a samochód w prawo. Przejechał obok mnie idącego chodnikiem i uderzył w ścianę. Wprawdzie hamował i uderzył w ścianę bez uszkodzeń, ale ściany dosięgnął. Myślałem, że wpadł w poślizg i mnie ominął, a ten mi mówi, żebym zakręcił kierownicą. Zakręciłem i zdałem sobie sprawę, jakie miałem szczęście. Zaznajomiłem się wtedy z tym kierowcą i dowiadywałem co sie stało, co się urwało. Okazało się, że jakiś czas temu wymieniano w pojeździe kolumnę kierownicy. Mechanicy zgubili, oryginalną, zbudowaną podobno ze specjalnej stali śrubę łączącą na jakimś krzyżaku (nie wiem jak to wygląda, ale chodzi o to, że kierownicę można regulować i wysuwać, a ciągle działa, więc wyobrażam sobie krzyżak podobny do tego na wale napędowym), a kiedy nie mogli jej znaleźć, użyli zwykłe śruby znalezionej w skrzynce z narzędziami, a odpowiadającej mniej więcej wielkością. Wprawdzie miała za krótki gwint, ale użyli kilku podkładek, bo to przecież na kilka dni. Oczywiście, kiedy ta oryginalna śrubka by się znalazła, mieli poinformować właściciela auta, ten miał wysłać kierowcę, a oni mieli dokonać wymiany. Miała, mieli, powinni, a wyszło jak zwykle. Podobno ta tymczasowa śrubka, była tam prawie rok. No taką fuszerkę, gdzie śruba za długa/za krótka i piętnaście podkładek, to moto doradca by dojrzał i wypatrzył, jednak śruby wykonanej z innego materiału, nie dopatrzyłby się nigdy. Stąd te słowa o rozebraniu samochodu na części pierwsze i dokładnym przeglądzie. Jednak komu by się to opłacało i który sprzedający by na coś takiego pozwolił? Pod samochodem na kanale, czy może raczej w kanale, byłem nie raz. Zaglądałem pod spód wielu samochodom i wiecie co. Dla mnie one wszystkie wyglądają tak samo. Nawet gdyby w którymś coś było nie przykręcone, urwane, lub przykręcone odwrotnie, niczego bym się nie dopatrzył. No chyba, że coś by w sposób wyraźny wisiało w powietrzu i podejrzewałbym, ze będzie tarło po asfalcie. Wtedy bym zapytał, co tam wisi. Może jeszcze rozpoznałbym przegrzany silnik, ponieważ jest wtedy podejrzanie czerwony (kolor rdzy) na śrubach głowicy silnika. Wiem, bo raz zagotowałem silnik dokumentnie. W dodatku cudzy, a na swoją obronę mam to, że miałem lat 17, a właściciel auta i mój pracodawca siedział pijany obok i kazał jechać, pomimo moich uwag na temat temperatury. Krzyczał :jedź nie martw się. Wiec jechałem, ale i tak bez sensu, bo 150 metrów dalej silnik po prostu zgasł sam z siebie. Zepchneliśmy go na chodnik i poszliśmy na taksówkę. Każdy swoją.

Najlepsi fachowcy to tacy, którzy się ogłaszają np. po wyjazdy po samochody za granicę. Polecam takiego sobie wziąć za 250zł, a nie firmy które się w tym trudnią. Te firmy to ściema i skok na kasę. Często mają układy z komisami. Ewentualnie wziąć sobie jakiegoś miłośnika marki np. z forum, który mieszka w okolicy.

sa tez tacy co zarobia podwojnie, raz od potencjalnego klienta, i drugi raz od sprzedawcy za pozytywna opinie.....

Odnalazłeś moje porshe 😀 Dziekuje waldku 😉😉😉

Ja korzystając z Twoich rad co sprawdzać sam kupiłem samochód miesiąc temu. Oczywiście pojechałem na stację diagnostyczną i za 20zł pan przepuścił go przez ciąg i sprawdził że tylko sworzeń wahacza jest z jednej strony zużyty. Kilka dni po zakupie zrobiłem gaz i gazownicy podpięli komputer, powiedzieli że auto jak na 2004 rok jest w bardzo dobrym stanie. W dzień w którym odebrałem samochód już z LPG wyjeżdżam nim do Pragi i na wylocie z Wrocławia zadymił mi się i zaczął mocno szarpać więc go zgasiłem żeby nie zrobić więcej szkód. Zadzwoniłem do gazowników, szybko przyjechali, bo to godzine po wyjechaniu od nich, więc oboje myśleliśmy że to oni coś zepsuli. Ale okazało się że to sprzęgło się spaliło. Jakieś 100km po zakupie. A oglądało kilku mechaników żaden nie miał zastrzeżeń. Tydzień przed zakupem auto na kołach z Niemiec przyjechało. I do kogo mieć pretensje? Do losu chyba tylko. A tak wydałbym to 500zł na sprawdzenie auta i wkurzałbym się na to że mnie źle poinformowali o stanie pojazdu i pewnie chciałbym jakiegoś zadośćuczynienia. A tak jak nie ma na kogo się denerwować to człowiek trochę spokojniejszy, a za sprzęgło i tak bym musiał zapłacić za swoje.

Cześć, ja osobiście skorzystałem z usług jednej z firm zajmujących się taką pomocą, tak jak wspominasz miało to sens ponieważ do auta miałem około 460km. Jak się później okazało kupiłem to auto po sprawdzeniu w serwisie na miejscu. Daje to również do myślenia gdy sprzedający nie chce się zgodzić na oględziny samochodu przez taką firmę, było tak gdy wskazałem pierwsze auto.

Waldek, oglądałem ostatnio Citroena C4 Grand Picasso 2008r., 2.0, 138 KM, ok. 200 000 km, kupiony w Polsce. Auto w sprzedaży u dealera samochodów używanych, więc udało mi się znaleźć i porozmawiać z ostatnim właścicielem. Zaniepokoiła mnie jedna rzecz, że nie wymienił rozrządu jak należy (odpowiednia liczba kilometrów), tylko w momencie, kiedy auto stanęło mu na trasie - lawet, serwis, itp. Zastanawiam się, czy taka awaria nie miała (nie ma) negatywnego wpływu na silnik lub na inne podzespoły? Dzięki za pomoc! ;)

Cześć Waldku. Ja kupuję zawsze sam i tylko 1 (pierwszy) zakup był nieudany, to fiat 126p (miałem 17 lat)ale nie ma tego złego.... bo dzięki temu szrotowi nauczyłem się mechaniki i do dziś z warsztatów nie korzystam (mam 35 lat). Pozdrawiam

Cześć Waldek , w ostatnim czasie zauważałem dość ciekawe zjawisko , mianowicie ceny nowych wyprodukowanych aut dostępnych (od ręki ) w salonach posiadają mniejsza cenę przy zakupie na kredyt niż za gotówkę , różnica to 3 tyś w górę po rozmowie z doradcą w salonie usłyszałem iż bank refunduje to dilerowi. czy to nie absurd czy tylko mi wydaję się to dziwne !? Może to kolejny temat na nowy odcinek. Pozdrawiam !!!

Cześć Waldku! Widziałem Cię dziś na hipodromie w Sopocie, pozdrowienia z Gdyni! ;)

Hej, niedawno sprzedawałem samochód, i miałem tę przyjemność, że samochód był sprawdzany przez taką firmę (już nie będę pisał dokładnie którą). W moim odczuciu jeśli ktoś choć trochę zna się na samochodach, tak samo jest w stanie sprawdzić sobie samodzielnie auto przed zakupem, a jeśli się nie zna - lepiej skorzystać z pomocy znajomego lub ewentualnie niezależnego rzeczoznawcy. Pan, który przyjechał sprawdzał co prawda auto dość dokładnie, ale opinia którą dostał kupujący dosyć mnie zaskoczyła. Auto zadbane, z oryginalnym lakierem, serwisowane na bieżąco (a nie, jak robią niektórzy - "tego czy tamtego to już nie będę wymieniał, bo i tak za pół roku go sprzedam") i opinia była negatywna. Bo wyszło, że niebawem do wymiany będą amortyzatory na jednej osi (o czym sam się wtedy dowiedziałem), a rysy na lakierze (o których oczywiście pisałem w ogłoszeniu) to straszna wada wymagająca lakierowania wszystkich zarysowanych elementów. Tak - w 9 letnim samochodzie :) - podejrzewam, że po takiej operacji byłby problem znaleźć kolejnego właściciela. Kupujący mimo tego zdecydował się na zakup - doszliśmy wspólnie do dwóch wniosków. Po pierwsze, opinię o samochodzie pisała inna osoba, niż je oglądała. Po drugie, mam wrażenie, że firma ta specjalnie odradza zakup po znalezieniu mało istotnych usterek które uważam sprzedający ma prawo przegapić, bo nikt nie robi co tydzień przeglądów na SKP, po to aby zadowolony klient zapłacił kilka razy zanim wreszcie kupi idealny egzemplarz, a przy okazji polecił wszystkim znajomym - w końcu dzięki nim nie wpadł na bombę. Ciekawa dyskusja wywiązała się też tutaj: bez-wypadkowe.net/showthread.php/19236-Macie-jakie%C5%9B-opinie-o-autotesto.

Waldku, a gdzie "Cześć" na koniec filmu? Dziewczyna mnie pyta i nie wiem co jej odpowiedziec czemu nie ma gdy zwykle było;)

Bez oglądania wiem, że warto. Tak dla pewności.

Wydaje mi się ,że jednak warto!

Kilka dni temu kupiłem dla siebie auto - Suzuki Swift Sport z 2006 roku. Auto sprowadzone z Niemiec, po lekkiej kolizji, naprawione przez sprzedającego w Polsce (w Niemczech pęknięty zderzak i wgniecioną lekko maskę zakwalifikowali jako szkodę całkowitą). Znalazłem w Internecie "checklistę"przy zakupie auta używanego, wydrukowałem i uzbrojony w nią, kostkę diagnostyczną OBD II i prosty miernik lakieru pojechałem sam na oględziny. Co mogłem, sprawdziłem sam, tak jak mówił w materiale Moto Doradca - wizualnie karoserię (oklejony folią przed stłuczką), podwozie, opony (dostałem komplet nowych zimówek :)), silnik (również kostką diagnostyczną, nie było żadnych błędów), wnętrze, przełączniki i wszystko było w porządku. Porobiłem zdjęcia auta, dokumentów, spisałem wszystkie uwagi i wróciłem do domu, żeby na spokojnie to przeanalizować - sprawdzić ile kosztują podobne auta, jakie są koszty serwisu, części, awaryjność, sprawdzić VIN. Mając dane właścicielki, napisałem do niej wiadomość na Facebooku - nie liczyłem na odpowiedź, ale odpisała! Opowiedziała mi historię auta, podesłała zdjęcia i napisała, że niemal płakała jak kładli auto na lawetę (autentycznie, Niemiec płakał jak sprzedawał ;)). Przy ponownym spotkaniu ze sprzedającym wypytałem dokładniej o auto (przy pierwszych oględzinach niestety sprzedającego nie było), a on opowiedział mi historię o niemal płaczącej Niemce, pokazał zdjęcia, identyczne z tymi od właścicielki i to przeważyło, że podpisaliśmy umowę kupna :) Także, jeśli macie jakiegoś zapaleńca, proste narzędzia (mierniki można pożyczyć lub kupić za kilkanaście/kilkaset złotych [od biedy czy jest szpachla na aucie, sprawdzi się nawet... magnesem na lodówkę ;)], a kostka diagnostyczna to też koło 50 zł) i chęć do oglądania, to nie ma co się bać nawet samemu czy ze znajomym auto kupić.

Jak zwykle treściwie i na temat. Przydatny materiał Ps, Może wady i zalety Mazda 3,tani kompaktowy samochód do miasta i na trasę ;)

Czesc waldek kolejny przydatny filmik

Kurcze... i jak tu auto kupić... ? od pewnego czasu choruję na audi a6 c6 quattro, przebiegami przestałem się już sugerować, numer vin nic nie daje wedle tego co w innym filmiku mówiłeś, fachowcy od sprawdzania również mało dają... serwisy można oszukać, książeczki można podrobić, auto można całe polakierować... liczniki cofać o czym nawet nie ma sensu wspominać...więc jak kupić auto które nie jest ulepem z kilku innych ? i ostatecznie nie wozić się w trumnie ? czy biedniejsza część społeczeństwa jest skazana na ryzykowną i kosztowną loterię ? ja rozumiem że są ludzie którzy kupują auta za 5 tyś złotych na 2 lata po czym bez łzy w oku je zmieniają na kolejne i tak im życie mija, a co z ludźmi którzy chcą spełnić stare marzenie i kupić to wyśnione sprzed lat auto trzymając je już na lata albo i całe życie, sumiennie serwisując. Kiedy zacząłem się rozglądać za audi a6 c6 sugerowałem się przebiegami, dziś już nawet przebiegi 350 tyś nie robią na mnie wrażenia i był bym w stanie zaakceptować taki stan rzeczy, problemem stała się wizja że dane auto może być zlepem powypadkowym a w moim mniemaniu takie auto nie nadaje się do serwisowania i ogólnie pakowania w nie pieniążków... co zrobić ? :D jak tu żyć ? :D

Polecam "Bimmer CHECK", specjalizuje się tylko w samochodach BMW i MINI, kupowałem samochód właśnie z jego pomogą i powiem tak... szczeka mi opadła, byłem pod wrażeniem wiedzy i skrupulatności. profesjonalny sprzęt, wiedza w małym palcu i fachowe podejście... Nie wyobrażam sobie, żeby ktokolwiek mógł mieć taka wiedzę o "wszystkich" markach. Więc jeśli chcecie kupić BMW to z czystym sumieniem polecę :)

Problem jest dymanie 400/500 km po perełkę heh , korzystaliśmy i obecnie czekamy na rozwój sprawy , manualny tryb w automacie nie działa a w raporcie było że jest ok więc się zobacY

Cześć Waldku:) Łapka w górę i oglądamy. ( a tak w ogóle bardzo fajny gokart pewnie daje pełno frajdy z jazdy ? :) )

czasami też warto na hamowinie pojechać bo nie rozbierze sie samochodu na części pierwsze w warsztacie a na wykresie może się pojawić jakas "anomalia" ;)

Ja takie pytanie a propos ASO-sprzęgło poleciłbyś wymienić tam, czy nic dodatkowo do jakości to nie da?

Witaj Waldku☺ dobrze że nagrałeś tego typu materiał sam chciałem skorzystać z takiej firmy jak będę kiedyś zmieniał samochód, a po Twoim materiale to tak teraz się poważnie zastanowię czy to ma sens.

Witaj Waldku! Miłych wakacji!

U mnie żaden znajomy mechanik nie chce pojechać ze mną zobaczyć auto-To co Waldku wymieniłeś to owszem mogę spr sam ale chciałem żeby mechanik spr mi co a w aucie jest do wymiany i ile to będzie kosztowało....A auto po zakupie przyjechało by do niego na naprawy po zakupie....A jeśli coś by się zepsuło za 2-3 miesiące to trudno-auto to żółta Mazda MX-5 z 2001 r...

Witam serdecznie . Odnośnie firm specjalizujących się w sprawdzaniu aut przed zakupem to miałem wątpliwość korzystania z ich usług . Pseudo ekspert sporządził raport w którym pozytywnie zarekomendował auto . Po moim przyjeździe na miejsce moją uwagę zwróciło parę nieścisłości w tym raporcie a mianowicie auto było z Austrii a ekspert napisał że z Niemiec , auto miało mieć osłonę pod silnikiem a nie miało , auto z małym zapoceniem pod silnikiem okazało się z fontanną . Jechałem po auto 500 km w jedną stronę

Sam się zajmuję hobbystycznie pomocą przy zakupie aut na terenie Łodzi i okolic najczęściej jednak dzwonią do mnie ludzie z daleka żeby im auto obejrzeć...pretensji czy narzekań nie spotkałem :-) A są osoby, które już 3 cie lub drugie auto ze mną kupują

Ja myślę nad autotesto by sprawdzić auto a mam ponad 350 km i też się zastanawiam czy warto czy mógłbyś coś doradzić?Chcę kupić samochód za ok 50 tys zł więc chciał bym sprawdzony egzemplarz.

Waldku jaki komputer? Kto normalny pozwoli podpiąć cokolwiek w swoim aucie?

Co do firm to np. kolega był zadowolony. Sprawdzał dwa auta, w obu przypadkach ponad 400km do przejechania i tak jeden samochód (który kupił) był wart uwagi, w przypadku drugiego szkoda było czasu na oglądanie i tak można powiedzieć że zaoszczędził czas i pieniądze. Ja natomiast moje auto pojechałem oglądać osobiście (120km na gazie to nie problem). Po wstępnych oględzinach pojechałem na inspekcję do ASO i za 250zł sprawdzili auto miernikiem lakieru, szarpaki, kanał, amortyzatory, akumulator, komputer i wszystko jak trzeba. Zadowolony z wyników auto kupiłem, dopiero po kilku dniach naszła mnie refleksja że poza paragonem za usługę i kartką bez jakichkolwiek podpisów z opisem rzeczy do wymiany w najbliższym czasie nie mam żadnych papierów które by cokolwiek potwierdzały. Jestem raczej realistom i wiem że kupując 7 letnie auto w przypadku awarii silnika nie mogę mieć pretensji do ASO bo sprawdzenie polegało na oględzinach wizualnych i diagnostyce komputerowej, ale chciałbym mieć podpisany dokument gdzie ASO potwierdza np. stan hamulców, brak poprawek lakierniczych czy sprawność zawieszenia.

Dlaczego jak proszę sprzedającego samochód o nr.VIN to żaden sprzedający prawie nigdy go mi go nie podał.

cześć u mnie a raczej u mojego dziadka był taki Pan i robił raport o maluszka:-D Pan który go kupił był z Wrocławia tak że do Konina blisko nie miał i jeśli ktoś ma pieniądze i nie ma czasu to chyba dobry pomysł. myślę że takie firmy mają rację bytu tylko trzeba dużo tłumaczyć ludzia na czym to polega o co chodzi bo na końcu raportu jest notka że rekomenduje za zakupem tego auta lub odradzam idt. ty Michał czy bogdan z forum wiedzy wplywacie na rozwijanie ludzi w temacie motoryzacji i to jest bardzo dobre. bo trzeba ludzi wyprowadzić z tego ciemno grodu pt golf 3 z przebiegiem 200 tys a jeśli mogę spytać ile ty brales za taką inspekcje nie

Nie polecam Autotesto. To jak poradzić się teściowej co do wyboru żony, he he. Miałem okazję skorzystać z takiego czegoś jak Pakiet STANDARD. Po wskazaniu, że samochód Mazda 6 lift jest po prostu prze-zajebiaszczym stanie, zero rdzy itp. kupiłem wspomnianego grata. Po zakupie musiałem wpakować jeszcze 15 tyś w naprawy itp.. Do wyboru miałem albo sprzedać dalej jak typowy cebularz, mówiąc nowemu właścicielowi, że to piękny model wprost z salonu, lub naprawić co trzeba i mieć spokój sumienia. Co do reklamacji jak zwykle pamiętajcie, że jak każda firma cebularza, Autotesto wykręciło się od odpowiedzialności. UWAGA jest taka - Autotesto doradza a nie każe kupować, więc po co mi taka droga porada? Na szczęście Polak czy się na swoich błędach i stara się przestrzegać swoich ziomków przed podobnymi błędami jak Autotesto :).

Byłem w DE, potrzebowałem kupić samochód, znalazłem kilka ogłoszeń w kraju no a nie widziało mi się jechać 1000km żeby zobaczyć jakiegoś trupa. Zamówiłem raport od jednej z większych firm. Wszystko ładnie, rzetelnie sprawdzone. Kupiłem samochód i od roku żadnej awarii

Waldku, mam takie pytanie trochę z innej beczki. Przy polisie często pojawia się taki zapis: do kierowania pojazdem NIE BĘDZIE upoważniona osoba, która nie ukończyła 25 roku życia lub posiada uprawnienia do kierowania tego typu pojazdem krócej niż 36 miesięcy. Moja żona ma prawo jazdy niecały rok. Kierując moim samochodem, w przypadku kolizji, ubezpieczyciel nie wypłaci odszkodowania?

Przed zakupem auta pierwszego dnia pojechałem sam, drugiego dnia z mechanikiem i za 60 zł sprawdził auto wliczając komputer, podwozie, stan silnika itp. Szczerze to gdybym miał tak jak powiedział Waldek jechać 500 km to bym wykupił jakiś podstawowy pakiet.

tak jak powiedział waldek , żaden samochód nie daje gwarancjjii że sie coś nie stanie , taka prawda no chyba że takie porshe za pół miliona ALE Z DRUGIEJ STRONY NIEWIEM to też tylko samochody dużo droższe ale jednak też może sie w nich coś zepsuc lepiej sie poprostu nauczyć rzeczy o których mówił waldek , płyny , karoseria , ew miernikiem zmierzyc , sprawdzic jak jeździ , jak pracuje silnik czy wszystkie podzespoły spelniają swoje zdanie .ew wykryc co nie gra juz na etapie kupna i sukcesywnie nad tym pracowac...czasem sie zdarzy kupic auto w dobrm stanie ale umówmy sie ile jest takich przypadków?...

Cześć, a co myślicie o firme tak bardzo reklamowanej przez różnych youtuberów " AutoTesto" opłaca się skorzystać z ich usług i kiedy najlepiej to zrobić ? Bo gdyby przyszło zlecić sprawdzenie kilku samochodów za powiedzmy ten najtańszy pakiet lub pośredni to mogła by się uzbierać dosyć duża kwota a gorzej gdyby każdy z tych samochodów nie wypadł by za dobrze przy takim teście.

Łapka w górę! ;)

czym aktualnie jedzisz? :)

Cześć Waldku? Świetny materiał - bardzo ciekawy :) Co byś powiedział na nagrywanie w 21:9, a nie 16:9?

Co w przypadku, kiedy zamówimy taki raport, ale sprzedawca samochodu (typowy mirek) nie zgadza się na tak dokładne oglądanie auta z każdej strony. Bo przecież nie ma brakuje takich ściemniaczy, którzy próbują ukryć wady. Jak do takiej sytuacji odnosi się taka firma, która miała nam zrobić raport, ale finalnie go nie zrobiła?

Warto. Chocby czy nie bite, nie kradzione i czy licznik nie krecony. Auto musi kosztowac minimum 8 kola

Jest sub :)

Cześć Waldek

Bardzo czesto niestety firmy, ktore zajmuja sie takim wlasnie doradzaniem w 90% przypadkow wydaja negatywna opinie o samochodzie, koloryzuja, robia z naprawde malych usterek, czy skaz wielkie nie wiadomo co, a pytanie dlaczego to robią? Po to aby potencjalny klient zamowil eksperta kolejny raz.

Auto pani Basi? :)

Warto?

Czesc :)

ja gdy sprzedawałem samochód za 5400 kupujący sprawdzał auto w aso i zapłacił 300 i powiedzieli mu to samo co ja

💪

No pierwszy raz się z Panem nie zgodzę..Już tak kupowałem auto. Z mechanikiem i pseudo rajdowcem. Gówno to dało bo później musiałem ładować w samochód a o nerwach na drodze to już nie wspomnę...Nie każdy ma ,,dobre ucho'' i tyle doświadczenia ,żeby wiedzieć co jest nie tak Nikt nam nie da 100%pewności ,ale nawet jakby mi dał 80% to dla mnie dużo. Miernik ,też nie każdy posiada i nie każdy potrafi się nim obsługiwać.

ja zamierzam lada moment sprzedawać e36 320i które wystawie za cene złomu już się boję o to że ludzie będą z miernikami lakieru przyjeżdżać i dopatrywać się każdej wgniotki...

Ostatnio była u mnie taka inspekcja...nazyw nie będę podawał, ogólnie porażka, w aucie miałem skrzynie wyjechana tzn łożyska huczaly... I takie drobne pierdoly i nie wykryli ich

Witam!

Cześć Waldku. Dziękuję za ten film i Wam którzy napisaliście komentarze też dziękuję. Pozwoliło mi to wyrobi sobie zdanie. Tzn też sam na własną rękę trochę pokopałem po tych najbardziej znanych firmach (tutaj nie wymienię ich nazw ale wszyscy wiecie o których mówię) i problem który widzę ja jest taki że te firmy chcą spore pieniądze za tego typu usługi ale drugi problem jest taki że oni chcą tą kasę z góry (taki wyciągnąłem wniosek) a z tego co Ty mówisz Waldku w filmie to owszem podstawowe oględziny można wykonać samemu i nawet miernik lakieru nie jest potrzebny bo przy późniejszej weryfikacji auta na warsztacie zbadają też i grubość lakieru. A dowiadywałem się też w ASO jednej z najpopularniejszych marek na naszym rynku o cenę weryfikacji auta przed zakupem i wychodzi na to że nawet ASO jest tańsze od tego typu firm. Myślę że owszem można skorzystać z tego typu pomocy przy zakupie ale jeśli to jest jakaś zaufana osoba którą się zna i lubi. Wiecie do czego zmierzam? Gdybyś Ty Waldku nadal świadczył tego typu usługi to jestem pewien że wszyscy Cię oglądający byśmy się ustawili do Ciebie w kolejce :-) Pozdrawiam Ciebie Waldku i wszystkich czytających. Jeszcze raz dzięki :-)

Moim zdaniem nie ma sensu, ja zawsze po jeździe próbnej, jeśli auto nie budziło większych zastrzeżeń jechałem na SKP, gdzie za ok 50zł zrobili mi kompletny przegląd zawieszenia, hamulców itp, potem ewentualnie na komputer gdzie również za 50zł zrobili mi diagnostykę i wiedziałem na czym siedzę za ok 100zł.

cześć Waldku!!!

Część Waldku czy zrobił byś wady i zalety o daewoo nexia 1994/1999 Ps: czy dostajesz powiadomienia jak ktoś zkomentuje twój film ?

I co złapał Cie ten deszcz? :D

Hej waldku co myslisz o ford fiesta 2010r 1.25 benzyna 140tys przelotu pytam powaznie I Jesli nie masz czasu lub ochoty odpowiadac to mile widziane odpowiedzi zgromadzonych 😀😀😀😀😀

Cześć :D

Zdecydowanie nie polecam , Ich technik nie sprawdził automatycznej skrzyni , w raporcie jest ok ale nie działa ,nasz mechanik stwierdził uszkodzenie wybieraka. Właściciel komisu od którego kupiliśmy auto nie miał problemów z przyznaniem rekompensaty , Autotesto.pl idzie w zaparte , wysłaliśmy odpowiednie pismo a w odpowiedzi uzyskaliśmy informację że Autotesto nie bierze odpowiedzialności za stan auta, i tylko sąd może to rozstrzygnąć.Tak umowa ale jednak tak duża firma tak traktuje swoich klientów. Podsumowując Moja opinia o Atuotesto.pl Jest Negatywna, nie ponoszą odpowiedzialności za błędy techników, a ich buro prawne działa na zasadzie kopiuj wklej kupiliśmy audi A4 a w odpowiedz dotyczyła Volvo c70, jak oni tak robią raporty jak wypisują oficjalne dokumenty to się nie ma co dziwić że tak szczegół jak automatyczna skrzynia mógł umknąć. W razie pytań zapraszam. Pewnie się zastanawiacie dlaczego nie można wystawić opinia na facebooku a na googlemaps usunęli profil bo były tam prawdziwe opinie których nie można kasować.

Fajne Porsche

Ja kupiłem nie dawno swój pierwszy samochód , szczerze jestem kompletnym amatorem jeśli chodzi o motoryzacja i dlatego pojechałem ze znajomym mechanikiem i kupiłem nie drogo naprawde dobry samchód także jak ktoś ma sprawdzonego mechanika ktory sie zna na samochodach to polecam :)

Większość Januszy nie potrzebuje ekspertów, bo sami nimi są. Pozdrawiam. P.S. Dobre Porsche.

PO BASIA

Fajny macan żona ma takiego samego mam pytanie bo 2 tygodnie temu kupilem nowe a7 i w salonie nie powiedziano mi ze za kilka miesiecy wychodzi nowe i ze pojazd straci doza wartosć nw jak odam lizing to klient jak go poinformuje o tym i podpiszemy umowe to nabywca nie moze mi tego auta odac Pozdrawiam ☺☺☺

Pieszy

"Miernikiem mogę sobie sam sprawdzić" ale nie mam miernika i nie znam się na tym więc jednak wybiorę raport. Stos bzdur jak dla mnie jak zwykle.

Stawiaj auto przodem do kamery xdd

Skorzystałem z tego rodzaju usługi i jestem zadowolony,ponieważ wydałem 800 zł na znalezienie samochodu w bardzo dobrym stanie (niebity i realny przebieg bo 260 tys km po 8 latach)Nie ma z nim jak na razie problemów.Nie nastawiałem się że sprawdzą wszystko.Poprostu napiszą jak jest i ja sam ocenię czy wziąć wolne w pracy i pojechać już osobiście go obejrzeć.Zaoszczędziło mi to 6 wyjazdów bo w większości przypadków osoby sprzedające samochód odmawiały sprawdzenia przez ten serwis samochodu (więc wiadomo że coś kombinują).AutoTesto opisuje nawet zachowanie właściciela pojazdu i uważam to za dobrą rzecz bo jaki właściciel taki samochód gdyż styl jazdy wpływa na stan samochodu.Pozdrawiam :D

Mój kumpel pracował u Niemca we firmie wyszukującej auta pod danego klienta

siemanko waldku

Panie Waldku, czemu mnie Pan tak irytuje, a tak lubie Pana oglądac? :)

Waldku, tak po znajomości. Znajdź mi jakąś fajną toyotkę gt

te mierniki co proponujesz to dziadostwo.